Recenzje książek

Daily Archives: 15 marca, 2014

LATARNIK – Karol Kłos

 Karol Kłos

Karol Kłos to człowiek, dla którego praca i pasje łączą się. Urodził się w 1961 roku, mieszka i pracuje na Półwyspie Helskim, a konkretnie w samej Jastarni. Zawodowo jest latarnikiem. Pracował jako elektryk, oraz był redaktorem prasy lokalnej jako reporter mediów elektronicznych. Jego hobby to latarnie, jak również literatura i fotografika. Jak sam przyznaje czyta dużo i są to różne gatunki literackie. Jest autorem dwóch książek „Latarnik” i „Latarniczka” oraz kilku opowiadań. W 2006 roku jego opowiadanie „Rok” zajęło 1 miejsce w Ogólnopolskim Konkursie na Opowiadanie o tematyce współczesnej (2004), zorganizowanym przez gdański klub „Winda” i otrzymało nagrodę marszałka województwa pomorskiego.

Latarnik

Wydawnictwo Poligraf rok 2010

stron 259

Latarnik to książka napisana w formie dziennika. Każdy wpis znajduje się jednak nie pod jakąś konkretną datą, ale pod kolejnym numerem. Jedne wpisy są krótkie, zawierające zaledwie kilka zdań, inne zaś są długie jak opowiadania. Każdy wpis zawiera jakąś myśl, którą w danej chwili piszący latarnik miał do przekazania. Możemy zatem poczytać o roli latarni i pracy zatrudnionych tam ludzi, o współpracy z innymi, o życiu mieszkańców półwyspu w najgorętszych miesiącach wakacyjnych, ale także o snach nawiedzających człowieka. Możemy poczytać o bezrobociu panującym w małej nadmorskiej miejscowości, w której tak naprawdę, najwięcej zatrudnienia można znaleźć w sezonie letnim, ale i o tym, kto najlepiej sobie potrafi z tym bezrobociem poradzić.

Dziennik prowadzony jest z niespotykaną zmysłowością, opisywane w nim wydarzenia, obrazy czy uczucia, przedstawione są tak malowniczo jak do tej pory spotkałam jedynie w twórczości Stefana Chwina.

Wpisy są chwilami humorystyczne, a chwilami tragiczne, jakby jakaś trauma przeszłości nękała ich autora. Opisane są zarówno zwykłe, szare dni, zwykła codzienność jak również sny, będące często snami jak z thrillera, koszmaru, czy nawet horroru.

Początek książki stanowią wpisy bardziej nostalgiczne, ale zagłębiając się dalej, dominuje w nich już sporo satyry, duża dawka humoru i lekkiej ironii do codzienności.

Niektóre wpisy są typowymi zapiskami wziętymi z życia, ale niektóre okraszone są wyjątkową fantazją, bądź wręcz urojeniami chorego człowieka.

Bardzo podobało mi się przedstawienie w książce kobiet, (mam nadzieję, że nikt nie zarzuci mi w tej chwili stronniczości). W nawiązaniu do problemu bezrobocia, to one właśnie częściej radziły sobie z tym. Przedstawione jako silne osobowości, kobiety zatrudniały się jako ciężko pracujące, nie rzadko w zawodach określanych jako typowo męskie, w hydraulice, w budownictwie, jako kierowcy ciężarówek.

W niektórych jednak wpisach autor prowadzonego dziennika, wiadomo, że mężczyzna przedstawiał się w rodzaju żeńskim, tak, jakby miał zaburzenia osobowości (zresztą na samym początku pojawia się wzmianka o jakimś psychiatrze, o jakimś leczeniu). Myślę, że zostanie to jednak wyjaśnione w drugiej książce Karola Kłosa „Latarniczka”.

Cały czas, podczas czytania tej książki zastanawiałam się ile w niej jest prawdy wziętej z życia, a ile fantazji autora.

Przyznam szczerze, że patrząc na okładkę, spodziewałam się za nią czegoś zupełnie innego, jakiejś poważnej powieści o życiu latarnika. Ale przyznam szczerze, że nie żałuję, iż okazało się to jedynie moim czczym wymysłem.

Książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem, a skłonność autora to wykorzystywania nadmiernej ilości synonimów, często wywołuje uśmiech. Chciałabym napisać, że jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale nie wiem, czy mogę tak ją określić. Wśród poruszanych wątków jest tyle poważnych spraw, chociaż są one opisane w sposób dość groteskowy, to jednak nie należą do błahych.

Polecam książkę całym sercem, nie tylko jako lekturę na weekend. Można w niej znaleźć zarówno nostalgię, jak i dobry humor, oraz odrobinę sensacji. Jest to książka dla tych, którzy nie klasyfikują swojej pasji czytania tylko do jednego gatunku literackiego, myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

KOLOR BURSZTYNU – Hanna Cygler

Hanna Cygler

Hanna Cygler jest osobą, której nie muszę przedstawiać, przynajmniej tym osobom, które zaglądają do mojej „krainy książek”. Wspomniałam już o tej autorce kilka razy na moim blogu, zarówno opisując spotkanie autorskie jak i dzieląc się spostrzeżeniami po przeczytaniu książki „W cudzym domu”.  Dozuję sobie jej książki w małych dawkach, ale za to, jaką mam ogromną przyjemność podczas czytania… 🙂

Kolor bursztynu

Wydawnictwo KURPISZ rok 2004

stron 284

Kolor bursztynu, to powieść współczesna, chociaż napisana dziesięć lat temu. Cały czas jednak utrzymuje się w klasyfikacji „współczesnej”, bo tak właściwie zbyt wiele się nie zmieniło od tamtego czasu w porównaniu z teraźniejszością, zwłaszcza w poruszanych przez autorkę wątkach.

Aniela, jest młodą, przeciętną kobietą, samotnie wychowującą dwójkę dzieci i chociaż nie jest to dla niej łatwe, w miarę możliwości radzi sobie z tym całkiem dobrze. Jej były mąż, po tym jak doszedł do wniosku, że preferuje inną płeć, całkowicie odsunął się od niej i od dzieci, zapominając, że są one owocem jego pierwszych doświadczeń seksualnych. Aniela, w czasie jednego dnia pracy w muzeum bursztynu w Gdańsku, zupełnie przypadkowo zauważa mężczyznę, którego podejrzewa o zamordowanie przed kilku laty, swojego byłego pracodawcy a niedoszłego męża i postanawia za wszelką ceną udowodnić jego winę, podejmując się prywatnego śledztwa. Bieg wydarzeń jednak zaczyna się komplikować, kiedy kobieta odkrywa, że Kaj, mężczyzna, którego dotąd stanowczo winiła za śmierć Wiktora, staje się osobą bliską nie tylko jej, ale również i jej dzieciom. Niewinny i z premedytacja przygotowany romans nagle przybiera inny niż zamierzony cel, a wszystko zaczyna się jeszcze bardziej komplikować.

No cóż, jeśli napiszę, że romans w połączeniu z sensacyjnym wątkiem, to jest to, co lubię, to chyba nie będę musiała nic więcej dodawać.

Hanna Cygler jest autorką, która kojarzy mi się z dwoma innymi pisarkami: Stanisławą Fleszarową-Muskat i Norą Roberts, obie zresztą w równym stopniu uwielbiam. Chyba ma podobny styl pisarski, czyli potrafi w bardzo zmysłowy sposób budować napięcie, jednocześnie pozwalając na leniwe, spokojne odbieranie reszty fabuły. Tej książki, mimo dość specyficznego romansu nie można nazwać „romansidłem”, ponieważ jej głównym wątkiem jest wyjaśnienie tajemnicy sprzed lat.

Lektura jest na tyle wciągająca, że w pewnym momencie czytelnik zaczyna się zastanawiać czy bardziej mu zależy na rozwiązaniu zagadki kryminalnej czy na efekcie końcowym związku Anieli z Kajem.

Kolejnym dość ważnym wątkiem w tej powieści są relacje rodzinne między matką a dziećmi i dotyczy to nie tylko Anieli i jej potomstwa, ale głównie relacji między Anielą a jej matką, związku przez lata traktowanego dość zimno i z pewnego rodzaju wyrachowaniem.

Książka doczekała się powtórnego wydania przez inne wydawnictwo i w zdecydowanie innej oprawie. Patrząc jednak na obie okładki, muszę przyznać, że do mnie bardziej przemawia ta z roku 2004 – wydawnictwa Kurpisz. Ma w sobie tę nutę tajemniczości, kiedy dodać jeszcze do tego tylko trzy słowa: „Gdańsk, bursztyny, sensacja”, to już wiadomo, że książka nie pozwoli na nudę. Nowa okładka bardziej kojarzy mi się z nostalgiczną miłością, jakąś tęsknotą itp. Nie zaprzeczam, że to wszystko jest ukryte na kartach książki, ale no cóż…, wolę bardziej tajemnicze obrazy.

kolor bursztynu

Wydawnictwo REBIS rok 2013

Polecam książkę każdemu, kto lubi zmysłowe, owiane nutką odwagi romanse, wplecione w wątki sensacyjne. Umiejscowienie fabuły w Trójmieście, a zwłaszcza w środowisku gdańskich bursztyniarzy powinno jedynie być dodatkowym bodźcem do przeczytania tej książki.

 

Napisz do mnie
marzec 2014
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/