kryminał
FESTIWAL RADOŚCI – Mary i Carol Higgins Clark
Mary Higgins Clark urodzona w Nowym Jorku, 24 grudnia 1927 roku jest amerykańską pisarką, mieszkającą w New Jersey w Saddle River. Znana w Polsce, jako jedna z autorek licznych bestsellerów, z których wiele zostało zekranizowanych, chociaż większość adaptacji stanowiły filmy telewizyjne. Studiowała filozofię na Fordham University, a uczelnię tę ukończyła z najwyższym wyróżnieniem. Jest matką pisarki Carol Higgins Clark i wspólnie z córką napisała kilka książek. (Przybierz dom swój ostrokrzewem – 2002 rok, Świąteczny rejs – 2007 rok, Festiwal Radości – 2009 rok).
Urodzona w 1956 roku w Nowym Jorku Carol Higgins Clark – jest amerykańską pisarka specjalizującą się w powieściach kryminalnych. Po ukończeniu Mount Holyoke College , rozpoczęła studia aktorskie w Beverly Hils Playhouse. Jest autorką serii powieści kryminalnych z Regan Reilly w roli głównej. Wystąpiła również w kilku filmach.
Pruszyński i s-ka rok 2009
ISBN 978-83-7648-286-6
stron 183
Festiwal Radości, to właśnie jedna z książek wspólnie napisanych przez obie panie Clark.
Ciepły, spokojny kryminał, którego akcja umiejscowiona jest w małym amerykańskim miasteczku, w przeddzień organizowanego tam lokalnego święta.
Kilkoro przyjaciół, pracujących w jednym ze sklepów, dzięki sknerowatej małżonce kierownika sklepu zostaje pozbawionych corocznej premii świątecznej. Zawiedzeni postanawiają „utopić” swoje frustracje w pobliskim barze. Drinki wspaniale koją ich złość, a kiedy redaktor telewizyjny ogłasza, że padła główna wygrana w loterii a grupa przyjaciół rozpoznaje na ekranie skreślone przez siebie numery, frustracja zamienia się w euforię. W grupie brakuje jednak jednego z członków grupy – Duncana, który tym razem za namową oszustów – doradców finansowych wyłamał się z cotygodniowej składki na kupon loteryjny.
Przyjaciele postanawiają jednak podzielić się wygraną z kolegą, ponieważ to dzięki zasugerowanej przez niego liczbie dodatkowej padła główna wygrana. Niestety w tym miejscu zaczynają się problemy. Najpierw ów kolega znika w niewyjaśnionych okolicznościach, następnie kiedy już szczęśliwym trafem odnajduje się, zostaje zaskoczony informacją, że jego narzeczona postanawiając zrobić mu niespodziankę, przyjechała do niego tyle, że… okazało się, iż również zaginęła.
W poszukiwania zarówno pracownika sklepu, jak i jego narzeczonej włączają się przybyli na Festiwal Radości goście – prywatny detektyw Regan Reilly, oraz pisarka kryminałów Elwira Meehan – przyjaciele burmistrza miasteczka.
Książka nie należy do kryminałów, które podnoszą czytelnikowi poziom adrenaliny do granic możliwości, jednak czyta się ją jednym tchem. Jest to literatura, którą ja nazywam „lekturą jednego popołudnia”. Proste słownictwo wplecione w ciekawą treść, pięknie podkreślającą zimową atmosferę małego miasteczka i panujące w nim stosunki sąsiedzkie. Powodują, że człowiek na chwilę przenosi się do innego świata – realnego, a zarazem bajkowego. Fantazja pisarek spójnie zgrana z prawdopodobieństwem sytuacji wspaniale relaksuje. Książkę czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Sympatyczni bohaterowie stają się na chwilę kimś bliskim, przyjaciółmi o których każdy myśli, przyjaciółmi, jakich chciałoby się mieć.
Polecam książkę, każdemu kto lubi literaturę kryminalną, ale nie tylko. Można bowiem na tych kilkudziesięciu stronach znaleźć nie tylko wątek kryminalny, ale uczucie miłości, piękną niezobowiązującą przyjaźń, oraz fantastyczną przygodę.
MAIGRET I SĄD PRZYSIĘGŁYCH – G. Simenon
Georges Joseph Christian Simenon żyjący w latach 1903-1989, to pochodzący z Belgii znany pisarz powieści kryminalnych piszący w języku francuskim.
Podobno potrafił napisać 60-80 stron dziennie co zaowocowało w ciągu całego jego życia ponad 450 powieściami i opowiadaniami. Nakład jego książek, który wyniósł około 550 mln egzemplarzy największą popularnością na całym świecie cieszył się właśnie cyklem powieści o komisarzu Maigrecie (75 powieści + 28 opowiadań).
Wiele z powieści i opowiadań doczekało się ekranizacji gdzie w postać komisarza Maigret często wcielali się wybitni aktorzy francuscy np. Jean Gabin czy Philippe Noiret.
Wydawnictwo C&T
ISBN 978-83-7470-165-5
stron 115
„Maigret i sąd przysięgłych”, to właściwie opowiadanie, bo książeczka zawiera tylko 110 stron treści. Komisarz Maigret zeznając jako świadek w czasie procesu mężczyzny oskarżonego o podwójne, brutalne morderstwo starszej pani i jej czteroletniej podopiecznej nie ukrywa, że ma wątpliwości dotyczące dokonanej przez oskarżonego zbrodni. Po zakończonym procesie kontynuuje śledztwo, które w końcu doprowadza go do prawdy. Nie wierząc w winę oskarżonego – Gastona Meurant’a, przedstawia mu swoją wizję i tym nakłania go do rozwiązania zagadki i samemu odkrycia szczegółów, jakie doprowadzą go do finału śledztwa.
Chociaż efektem końcowym jest rozwiązanie zagadki, dla mnie jednak ta książka pozostała bez konkretnego zakończenia. Czytelnik może się jedynie domyślać tego, co kierowało zabójcę kobiety i dziecka do dokonania tego czynu, i jaki jest udział osób trzecich w tej zbrodni, w tym przypadku żony Gastona Meurant’a , czyli głównego oskarżonego.
Książka napisana jest prostym i bardzo łagodnym językiem, powodując, że czyta się ją szybko i łatwo. Ot, lekka lektura do podróży czy chwilowego oderwania się od rzeczywistości życia, przeznaczona dla każdego, kto lubi lekkie powieści kryminalne. Jeśli chodzi o mnie, to nie zaliczyłabym jej do książek typu „wciągające” i „z dreszczykiem”, ale z pewnością jak tylko wpadnie mi w ręce inna książka tego autora, szczególnie w roli głównej z komisarzem Maigretem, to ją również przeczytam. Sympatyczna postać tego policjanta i jego sposób prowadzenia śledztwa oraz jego przemyślenia i tok rozumowania zachęcają do sięgnięcia po kolejną książkę.
O tej książce napisała również polska pisarka powieści kryminalnych Alicja Minicka w swoim artykule na eiobie http://www.eioba.pl/a/43wz/komisarz-maigret.
WŚCIEKŁOŚĆ – Jonathan Kallerman
Wydawnictwo AMBER
rok wydania 2006, stron 319
ISBN 83-241-2374-1
Jest to pierwsza książka tego autora, którą miałam okazję przeczytać. I tu muszę się pochwalić, że wygrałam ją dzięki pewnej pani bibliotekarce ze Szwecji, która zaproponowała swoim czytelnikom „Lekką lekturę na ciężką zimę”. Wśród 14 szczęśliwców znalazłam się i ja.
Za dość mroczną, żeby nie powiedzieć koszmarną okładką kryje się prosty, ciekawy tekst małymi krokami wciągający czytelnika w fabułę książki.
Kryminał, który według mnie pozostaje bez całkowitego rozwiązania zagadki.
Autor pozostawia trochę czytelnikowi do domysłu, więc każdy może dopowiedzieć sobie dalszy ciąg. Jednakże prowadzenie śledztwo, przez dwóch sympatycznych panów – porucznika policji z wydziału zabójstw – Mila, oraz psychologa dziecięcego – Alexa, wprowadza rosnącą z każdą kolejną stroną ciekawość. Książka nie wciąga tak jak np. trylogia Millennium Stiega Larssona, ale w dość spokojny sposób nie pozwala na oderwanie się od jej kartek.
Morderstwo dwuletniej dziewczynki popełnione przez dwóch nastoletnich chłopców z patologicznego środowiska otwiera ciąg kolejnych przestępstw popełnionych przez osobę, która w wyjątkowy sposób stara się „pomóc” w dochodzeniu, kierując podejrzenia na inną osobę. Jak kostki domina przewracające się na stole, tak każde kolejne podejrzenie i każde kolejne przestępstwo staje się wskazówką do następnego przestępstwa. Śledztwo prowadzone jest spokojnie, aczkolwiek bardzo przemyślanie. Książkę nie czyta się z rosnącym poziomem adrenaliny, ale czyta się ją z ciekawością w oczekiwaniu na końcowy efekt. Dwie główne postaci, czyli panowie Milo i Alex łagodnie rozwiązując zagadkę sprzed lat wprowadzają czytelnika w kulisy śledztwa zapewniając cierpliwe poszukiwanie prawdy.
Mam nadzieję, że ta książka Jonathana Kellermana wprowadziła mnie w świat kolejnych zagadek rozwiązywanych przez psychologa dziecięcego Aleksa Delaware i z przyjemnością sięgnę po kolejną publikację tego autora.
Millennium cz. 3 – trylogia Stiega Larssona
Kolejną – trzecią, a zarazem ostatnią pozycję Millennium przeczytałam tak jak poprzednie, czyli jednym tchem.
Dalsze losy bardzo kontrowersyjnej i nieobliczalnej w zachowaniach Lisbeth Salander, oraz powrót do jej koszmarnej przeszłości spowodowały, że miałam kolejne nieprzespane noce. Książka bardzo wciągająca i chociaż w tej trzeciej części z początku jest sporo polityki, to sama fabuła w końcu staje się bardzo interesująca. Zwłaszcza podchody i intrygi prowadzone przez przyjaciela Lisbeth – dziennikarza wydawnictwa Millennium, Mikaela Blomkvista, osobę, która swoim przekonaniem o niewinności dziewczyny wciąga we własne śledztwo nie tylko współpracowników wydawnictwa, ale również agencję detektywistyczną, a nawet organizację rządową.
Ranna i przetrzymywana w szpitalu Lisbeth, w konspiracji z Mikaelem pomaga rozwiązać zagadkę dręczącą inną przyjaciółkę Mikaela. Potem następuje proces Lisbeth, który wydaje się być błahostką dla oskarżyciela. Niestety myli się on tak bardzo, że sam nie potrafi uwierzyć w to co się dzieje na sali sądowej. Procesem mogłaby się skończyć książka, ale oczywiście autor jeszcze na sam koniec postanowił podwyższyć trochę poziom adrenaliny czytelnika.
Polecam wszystkie trzy książki każdemu, zwłaszcza osobom, które lubią jak rosnący poziom adrenaliny przyjemnie pozwala na oderwanie się od szarej rzeczywistości życia.
Millennium cz. 2 – trylogia Stiega Larssona
Druga część trylogii Larssona wciągnęła mnie tak, że przez kilka dni moje życie ograniczało się tylko do czynności higienicznych i fizjologicznych, pracy zawodowej i czytania. Nie potrafiłam oderwać się od stron książki i wykorzystywałam dosłownie każdą minutę aby brnąć dalej. Już nawet nie przeszkadzały mi (tak jak czytając pierwszą część – „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet„) zwroty angielskie. Dalsze losy dwójki przyjaciół, wyjątkowej i szalonej Lisbeth Salander oraz dziennikarza Mikaela Blomkvista tym razem powodowały, że adrenalina wciąż dominowała. Ktoś kto nie czytał pierwszej części, być może trochę stracił, ale w drugiej czyli „Dziewczyna, która igrała z ogniem” dowie się wszystkiego, ponieważ tekst zawiera dużo powtórek i nawiązań do pierwszej części.
Jedno co mnie odrobinę irytowało to zbyt dokładne opisy zarówno ludzi jak i przedmiotów. Na przykład: szafka – oczywiście miała tyle i tyle centymetrów, była kupiona w IKEA na obrzeżach takiego i takiego miasta, takiej i takiej dzielnicy itp. To samo dotyczyło ludzi. Jak już ktoś się pojawiał to bez względu na to czy był tylko krótką epizodyczną postacią czy jednym z głównych bohaterów autor poświęcał mu przynajmniej kilka stron typu: skąd pochodził, jak wyglądał, jakie skończył szkoły, gdzie pracował (wszystkie poprzednie miejsca pracy) itp. Niestety te właśnie często zbędne opisy spowodowały, że książka ma aż tyle stron.
Śledztwo prowadzone niezależnie przez policję, agencję detektywistyczną i wydawnictwo Millenium odkrywa coraz to mroczniejsze jego strony. Główna podejrzana, i poszukiwana listem gończym Lisbeth Salander również próbuje na własną rękę rozwiązać tajemnicę śmierci trzech brutalnie zamordowanych osób.
Książka trzyma w napięciu. Niezależnie jednak od tego (tu mam na myśli te zbędne opisy niestety) polecam książkę każdemu, kto lubi literaturę skandynawską i książki „z dreszczykiem emocji” i wywołujące podniesienie poziom adrenaliny.