Aneta Grabowska
LISTA WIELKICH MARZEŃ – Aneta Grabowska
(…) Sprytne dzieciaku, ale pamiętaj o tym, że marzenia są od tego, żeby je spełniać. I te małe, i te duże. Nikt za nas tego nie zrobi, same też się nie spełnią. To my każdego dnia mamy szanse na to, by przybliżyć się do ich realizacji, choćby odrobinę. (…)
Aneta Grabowska to młoda autorka powieści obyczajowych oraz utworów skierowanych do młodych czytelników. Prywatnie mama małej Zosi, ucząca się żyć z dala od miejskiego zgiełku, do którego przywykła.
Lista wielkich marzeń to powieść obyczajowa dla młodzieży.
PREMIERA KSIĄŻKI 01 STYCZNIA 2023
Uparciuch, co widelcem zupę zje! – tak Mateusz myślał o człowieku, który stał się jego inspiracją. Inspiracją do stworzenia LISTY WIELKICH MARZEŃ. Wszystko zaczęło się, gdy nastolatek został niańką dziadka. Jednego z tych, którzy od grzania kości wolą wyprawy nad jezioro. Poza tym złożył on Matiemu tę kłopotliwą propozycję, która narażała chłopaka na śmieszność. Na szczęście nie w oczach Mileny. Podróżować po świecie. Pomagać zwierzętom. Zostać superbohaterem. A co znajdzie się na twojej liście wielkich marzeń? Ile słów niesie cisza i jak zbliża ludzi? A także dlaczego należy otworzyć się na starsze pokolenia? Zwróć się ku marzeniom! Goń za nimi dzień po dniu! Bo czasem warto być upartym…
Gdyby ktoś powiedział mi, że czytając książkę dla dzieci, a właściwie to dla młodzieży, bo bohaterowie mają po 13 lat, większość czytelniczego czasu będę się wzruszała do łez, to pomyślałabym, że to żart.
A jednak Aneta Grabowska sprawiła, że w jeden wieczór zużyłam więcej chusteczek niż przez miesiąc.
Po literaturę dziecięcą sięgam wówczas, gdy spędzam czas z wnuczką, ale zanim zaczniemy razem czytać jakąś książkę, czytam ją sama, aby ocenić, czy jest ona odpowiednią lekturą dla ośmiolatki.
Tej książki nie przeczytałam, ja ją dosłownie pochłonęłam w jeden wieczór zaskoczona, że fabuła licząca zaledwie 132 strony wywołała we mnie tyle emocji. Autorka napisała książkę dla młodzieży, ale wplotła w treść tyle pięknych i ważnych wątków, że myślę, iż mogłaby zaskoczyć niejednego dorosłego.
Dominującym wątkiem jest kontakt między wnuczkiem a jego babcią i dziadkiem. To jak się ze sobą porozumiewają, jak odbierają siebie nawzajem, jest czymś pięknym. Wiem, że są tacy seniorzy, którzy nie mają dobrego układu ze swoimi wnuczętami, ja mam to szczęście, że wnuczki chętnie do mnie przychodzą i potrafimy ze sobą szczerze rozmawiać.
(…) Kiedy mężczyźni opuścili salon, Mateuszowi zrobiło się żal młodszego kolegi. Przypomniał sobie, jak sam nazywał go w ten nielubiany sposób, bo… przecież wszyscy tak na niego mówili i nikt nie przejmował się tym, czy mu to przeszkadza. (…)
Aneta Grabowska poruszyła w swojej książce również wątek pięknej przyjaźni między chłopcem a dziewczynką, ale wspomniała też o młodzieżowym mobbingu jakiego niektórzy doświadczają w szkole.
Czy temat adopcji może być trudnym dla trzynastolatki/trzynastolatka? Myślę, że nie, jeżeli jest przedstawiony szczerze i w sposób emocjonalny, to poruszy nawet tak młode serce.
(…) – No dobrze – podjął Antoni Dobroczyński. – Kiedy trafiłem do państwa Ziębów, moje życie całkowicie się zmieniło. W końcu czułem się potrzebny, ważny, a moje zdanie się liczyło. Rodzice Alinki nigdy nie dali mi odczuć, że jestem obcy czy gorszy od ich dzieci. (…)
Pięknie przedstawione zostało również empatyczne podejście do zwierząt, kiedy trójka młodych ludzi najpierw postanawia zaopiekować się znalezionymi w pustostanie szczeniętami, a następnie poszukiwaniem ich matki, która potrącona przez samochód ledwo żyje w jakimś rowie.
Składam głęboki ukłon w stronę autorki za przedstawienie problemu dyskryminacji i wplecenie w fabułę wątku samotnego tacierzyństwa.
Myślę, że ta książka zasługuje na uwagę, gdyby to zależało ode mnie to wyznaczyłabym ją na lekturę szkolną, bo dzięki tej niesamowitej lekturze być może wiele dzieci – nastolatków, inaczej spojrzałoby na niektóre sprawy.
Pięknie napisana, wywołująca ogrom emocji z pewnością spodoba się wielu czytelnikom i tym młodszym w wieku 11-14 lat i tym starszym, czyli ich rodzicom.
(…) Czy pomoc w nauce młodszemu koledze czyniła z niego superbohatera? Nie czuł się nim, więc chyba nie. „A może jednak?” – przemknęło mu przez myśl. Przecież to właśnie robią superbohaterowie – pomagają tym, którzy tego potrzebują. (…)
Świetnie wykreowane osobowości bohaterów w większości pokazanych w pozytywnym świetle, to moim zdaniem tylko jeden z wielu plusów tej niepozornej książeczki.
Jeżeli wśród bliskich, krewnych lub znajomych macie kogoś w wieku 11-14 lat to koniecznie podarujcie mu tę książkę. Myślę, że żaden młody czytelnik nie będzie nią zawiedziony.
Każdy ma przecież jakąś listę własnych marzeń, tylko nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak czasami łatwo można te marzenia spełnić.
Dziękuję Autorce za tę książkę, za mądrości w niej zawarte i za emocje których doświadczyłam w trakcie czytania. Mam nadzieję, że na rynku książek młodzieżowych jest takich lektur więcej.
WIGILIJNE OPOWIEŚCI, CZYLI PRAWDZIWY DUCH ŚWIĄT – Aneta Grabowska
(…) Dlaczego wzdychasz tak smutno i głośno, że aż słychać to w naszej stajence? Czy nie czujesz magii zbliżających się świąt? My wszyscy tutaj pomagamy ci najlepiej jak tylko umiemy. Skąd więc twoje troski Mikołaju? (…)
Aneta Grabowska to młoda autorka powieści obyczajowych oraz utworów skierowanych do młodych czytelników. Prywatnie mama małej Zosi, ucząca się żyć z dala od miejskiego zgiełku, do którego przywykła.
Wigilijne opowieści, czyli prawdziwy duch świąt to zbiór kilku bardzo mądrych opowiadań dla dzieci.
PREMIERA KSIĄŻKI 10 PAŹDZIERNIKA 2020
Książka składa się z kilku opowiadań dla dzieci: 1. Zatroskany Mikołaj / 2.Prawdziwy duch świąt / 3. Tylko jedno życzenie / 4. Święta bliskie, święta dalekie. Każde z opowiadań niesie w sobie mądrość jaką powinny poznać dzieci zanim zaleje je komercja związana ze świętami Bożego Narodzenia. Bo co tak naprawdę ważne jest w święta? Góra prezentów, czy czas spędzony wspólnie z najbliższymi.
W jednym z opowiadań, Mikołaj martwi się, że nie może spełnić wszystkich próśb dzieci. Nie ma problemu z tymi, które proszą o nowe zabawki czy słodycze, ale jak podarować prezent dziecku, które prosi w liście, żeby rodzice przestali się kłócić, albo żeby przyjechał na święta rodzic pracujący za granicą. Albo jak spełnić życzenie chłopca mieszkającego w domu dziecka, który pragnie dostać od Mikołaja tylko… prawdziwy dom i prawdziwą rodzinę.
Na szczęście Mikołaj ma przy swoim boku mądrego Rudolfa, który potrafił wymyśleć sposób, który pozwoli spełnić te nietypowe prośby o nietypowe prezenty. Jeżeli jesteście ciekawi jak zamierzają wraz z Mikołajem tego dokonać, sięgnijcie po książkę.
Jedne dzieci myśląc o świętach mają w głowach tylko wyszukane prezenty, im droższe i modniejsze tym lepsze. Święta znają jedynie z tej komercyjnej strony, bo przecież wszystko można kupić.
Kiedy Adam (opowiadanie: „Prawdziwy duch świąt”) trafia do domu kolegi ze szkoły – Bartka, widzi, że czas przygotowań do świąt to nie tylko pięknie ustrojony dom i choinka, im wyższa tym piękniejsza, Adam ma okazję zobaczyć, że czas przygotowań do świąt może być zupełnie inny i wcale nie gorszy od tego, który zna i obchodzi wraz ze swoimi rodzicami. W wielodzietnej rodzinie, w której dzieci noszą ubrania po starszym rodzeństwie wcale nie jest tak źle.
Frajdą jest wspólne pieczenie ciasteczek i to nie tylko dla siebie, ale również dla tych, którzy nie mają własnych domów. Wspólne śpiewanie kolęd czy świątecznych piosenek, może być dużo przyjemniejsze od słuchania ich z radia, a obdarowywanie kogoś prezentami potrafi być piękniejsze od dostawania prezentów.
(…) Adam przez długi czas nie wiedział, o co tak naprawdę w świętach chodzi. Tym razem jednak podczas łamania się opłatkiem i składania życzeń uświadomił sobie, że to nie prezenty, ale obecność bliskich osób, te wszystkie drobne rzeczy wspólnie zrobione, a także wrażliwość i uważność drugiego człowieka czyniły ten czas prawdziwie magicznym. (…)
Filip (opowiadanie: „Tylko jedno życzenie”) odwiedzał babcię, która miała życzenie, aby wnuczek przez tydzień był dla wszytskich miły. Niby to nic takiego, ale w pewnych okolicznościach i pewnych towarzystwach mogło to być trudnym do spełnienia. Chłopiec nie był lubiany w szkole, a jego koledzy nie traktowali go z należytym szacunkiem. Jak więc być miłym dla kogoś takiego? Postanowił jednak spełnić życzenie babci i dzięki temu, że on stał się milszy dla innych wiele się zmieniło również w stosunku do niego. Bo gdy ktoś jest dla ciebie miły, to i ty takim się stajesz. Nie masz ochoty na swary czy kłótnie. A wiadomo, że jak dajesz dobro to jest duża szansa, że otrzymasz je z powrotem. Dlatego warto być dla kogoś miłym i pomocnym, nie tylko w stosunku do kolegów w szkole, ale również do osób starszych, które czasami tej dobroci potrzebują.
(…) Kiedy wracał do stołu, napotkał spojrzenie babci. Uśmiechnęła się do niego i puściła mu oczko, zupełnie jakby wiedziała, co właśnie się wydarzyło. Filip odpowiedział jej tym samym. W tej chwili jedno stało się dla niego jasne – bycie dobrym dla innych sprawia, że dobro do nas wraca. (…)
W opowiadaniu „Święta bliskie, święta dalekie” autorka przedstawia w jak różny sposób można spędzać święta, podkreśla, że nie we wszytskich domach są te same potrawy, a jednak wszędzie jest to czas magiczny.
Dzieci w szkole opowiadają o tym co znajduje się do jedzenia na ich wigilijnych stołach i jak spędzają każdorazowo święta. Jedni lubią przebywać w rodzinnym gronie z bliskimi, a inni wyjeżdżają nawet do ciepłych krajów.
Nie jest ważne jak i gdzie spędzisz święta, ważne jest to, aby był to czas miły i przyjemny.
Moim zdaniem, ta książka powinna znaleźć się pod choinką każdego dziecka, pozwoli bowiem zrozumieć ten prawdziwy duch świąt. Być może wiele dzieci nie rozumie, czym jest magia świąt, kojarząc ją jedynie z górą prezentów piętrzących się pod choinką, a przecież nie na tym to wszystko polega, po coś kładzie się pusty talerz na stole, śpiewa kolędy czy pastorałki.
Drogi Rodzicu, Droga Babciu, Dziadku, Ciociu, Wujku, spraw dziecku prezent w postaci tej mądrej książki. Znajdź czas na przeczytanie jej razem z dzieckiem, a przekonasz się sam/sama jaką magią są święta.
POLECAM tę książkę wszystkim dzieciom, które potrafią już samodzielnie czytać, ale polecam ją również bliskim tych dzieci, aby wraz z nimi tę piękną lekturę przeczytali. Niestety zbyt wielu dorosłych myśli komercyjnie, a święta mają być magiczne, nie bogate.
DOM, KTÓRY WIDZIAŁ ZBYT WIELE – Aneta Grabowska
(…) Do czego jesteś w stanie się posunąć w imię miłości? Co dla niej poświęcisz? Czy wyrzekniesz się części siebie, swoich wartości, zasad? Wszystkiego co przez lata stanowiło o twoim jestestwie? (…)
Aneta Grabowska to autorka powieści obyczajowych dla dorosłych oraz powieści dla dzieci. Prywatnie mama małej Zosi, ucząca się żyć z dala od miejskiego zgiełku, do którego przywykła. I to tyle ile udało mi się znaleźć na temat tej autorki. Mam jednak wrażenie, że to bardzo sympatyczna osoba i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją poznać osobiście.
Dom, który widział zbyt wiele to powieść obyczajowa z nutką romansu, tajemnicy i szczyptą grozy.
PREMIERA KSIĄŻKI 03 MARCA 2021
Monika i Dawid to młode małżeństwo, które łączy szczere pełne namiętności uczucie. Uzupełniają się zarówno prywatnie jak i zawodowo, a do pełni szczęścia brakuje im jedynie dziecka, o którym oboje marzą. Niestety mimo kilku lat starania się o potomka ich marzenie się nie spełnia. Pewnego dnia postanawiają kupić dom i zamieszkać na wsi, z dala od miejskiego zgiełku. Zaprzyjaźniają się nawet z byłym jego właścicielem nie mając pojęcia co też starszy pan przed nimi ukrywa. Kiedy gnany pewnego rodzaju przeczuciem, Dawid odnajduje zakopany w ogrodzie zeszyt, życie lekko zaczyna się komplikować. Kto zapisał kartki starego zeszytu i dlaczego sąsiad również próbuje go odnaleźć? Czy uda się Monice i Dawidowi zaprzyjaźnić z ludźmi mieszkającymi w sąsiedztwie? Dlaczego starszy mężczyzna, były właściciel domu pragnie na siłę uszczęśliwić nowych lokatorów?
Tytuł bardzo tajemniczy, prawda? Ale tej tajemnicy w książce nie ma aż tyle, ile byśmy myśleli. Nastawiając się na thriller możemy być lekko zawiedzeni, ponieważ moim zdaniem jest to powieść psychologiczna.
Monika i Dawid są małżeństwem, które spędza ze sobą prawie 24 godziny na dobę, nie będę oceniała czy jest to dla ich związku dobre czy złe. Razem mieszkają, razem dojeżdżają do pracy, razem pracują, ale to nie oznacza, że nie mają przed sobą żadnych tajemnic.
Autorka poprzez wstawienie do fabuły wątku ze znalezionym przypadkowo zeszytem próbuje wpleść odrobinę tajemnicy, czy jej się to udało? Z całą pewnością udało jej się w pewien dość specyficzny sposób poróżnić ze sobą młodych ludzi, którzy pewni tego, że druga osoba nie ma przed nimi żadnej tajemnicy ufają bezgranicznie. Ale tajemnice mają to do siebie, że lubią drażnić sumienie tego, który coś przed światem ukrywa.
Tak też się stało w przypadku tego małżeństwa. Niby zwykły zeszyt spisany w formie przemyśleń to nie jest nawet pamiętnik, tylko przelane na papier filozoficzne odbieranie życia. Niby nic ważnego, a potrafiło zachwiać szczerością wobec drugiej osoby.
Zgodne małżeństwo nie polega na tym, że regularnie uprawiają seks, że mówią sobie czułe słówka, podają kawę do łóżka i tym podobne, zgodne małżeństwo nie powinno mieć przed sobą żadnych tajemnic. Cóż jednak z tego, gdy jedna strona nie potrafi być w pełni szczera, a odbierając od współmałżonka informację, którą ten/ta postanowiła się podzielić nie potrafi sobie poradzić z prawdą, którą usłyszała.
(…) Odpowiedział jej wybuch śmiechu, całego towarzystwa, ale Monika i Dawid wiedzieli, że ich związek jest wyjątkowy właśnie przez to, że jest tak intensywnie, absorbująco, że oboje nie pozostawiają miejsca na nic poza niezmienną pokusą zatracania się w nim. (…)
W miłości jest wszystko na dobre i złe, każdy może się w życiu potknąć i każdy ma prawo do błędów, dlatego gdy jedno z bohaterów doświadcza czegoś, czego doświadczyć nie chciało to drugie powinno zrozumieć, a nie oceniać w złym tego słowa znaczeniu.
Przyznam szczerze, że nie polubiłam Dawida, jak dla mnie to daleko mu do idealnego męża. Mimo tego, że obsypywał swoją żonę każdego dnia komplementami i czułościami, w pewnej kwestii był wobec niej nieszczery. A kiedy ona przeżyła coś, czego nie chciała, co było tylko impulsem i szczerze mu o tym powiedziała, potępił ją i jej zachowanie. Tak się nie zachowuje kochający małżonek.
(…) Słyszał, że długo w nocy płakała, ale nie potrafił jej pomóc. Była częściowo winna temu, co się wydarzyło, a on czuł, że najpierw musi uporać się z własnymi emocjami, by w ogóle mogli porozmawiać. (…)
Autorka porusza w swojej powieści wątki małżeńskie, ale jednym co mnie w tej lekturze mile zaskoczyło, to podejście młodych małżonków do kwestii adopcji. Myślę, że ich odwaga, empatia i czułość mogłyby być stawiane za wzór, dla innych starających się o dziecko.
Początek książki jest dość sielankowy, zbyt wiele „cukru” w byciu ze sobą młodych małżonków mogłoby nawet zemdlić, ale wiadomo, że w żadnym małżeństwie nie jest aż tak idealnie, bo każdy człowiek nosi w sobie i wady, i zalety.
Wątek tajemniczego zeszytu być może nie jest bardzo thrillerowo przekazany, nie czuję się w nim nadmiernego dramatyzmu, ale z pewnością potrafi sprawić, że czytelnika dopadnie refleksja.
Na przykładzie małżeństwa Moniki i Dawida możemy zobaczyć jak niewiele trzeba, aby rozsypało się w życiu coś jak misternie budowany domek z kart, któremu wystarczy lekki powiew niepokoju.
Myślę, że nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, chociaż styl jakim pisze Aneta Grabowska jest wyjątkowo lekki i czyta się książkę jednym tchem. To powieść, która niejednej osobie da do myślenia.
POLECAM ją zarówno paniom jak i panom, bo ważny jest każdy punkt odniesienia do poruszonego w książce tematu. Mnie nastroiła ta powieść nieco nostalgicznie, ale przyznam szczerze, że końcówka książki bardzo pozytywnie zaskoczyła, chociaż pod koniec tej lektury autorka mocno podniosła mi ciśnienie.
Dziękuję Autorce za propozycję przeczytania tej książki, i chociaż nie odebrałam jej tak emocjonalnie jak Patchwork szyty na miarę, to nie mogę powiedzieć, że się podczas czytania nudziłam.
PATCHWORK SZYTY NA MIARĘ – Aneta Grabowska
(…) Upływ czasu był widocznie czymś, co odciskało swoje piętno nie tylko na ludzkich twarzach, ale także siejąc spustoszenie wewnątrz – budząc wspomnienia.
Aneta Grabowska to autorka powieści obyczajowych dla dorosłych oraz powieści dla dzieci. Prywatnie mama małej Zosi, ucząca się żyć z dala od miejskiego zgiełku, do którego przywykła. I to tyle ile udało mi się znaleźć na temat tej autorki. Mam jednak wrażenie, że to bardzo sympatyczna osoba i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją poznać osobiście.
Patchwork szyty na miarę to powieść obyczajowa z nutką dramatu i sporą porcją romansu.
PREMIERA KSIĄŻKI 07 SIERPNIA 2023
Agata po burzliwym końcu małżeństwa wraca z synem w rodzinne strony, gdzie nie spodziewa się ciepłego przyjęcia. Kiedy jednak podejmuje pracę w miejscowej bibliotece, poznaje smak prawdziwej przyjaźni. Kuba, jeden z jej współpracowników, nie ukrywa, że widziałby siebie w innej roli niż tylko przyjaciel, ale skrzywdzona przez życie kobieta boi się bliższych relacji. Agata niesie na swoich barkach pewną tajemnicę z przeszłości i nie wie, czy Kuba udźwignąłby tę wiadomość. Przypadek sprawia, że na drodze kobiety pojawia się kolega z dzieciństwa, równie mocno doświadczony przez życie. Czy uda im się nawiązać bliższe relacje? Czy trudno będzie wybrać Agacie jednego z mężczyzn, czy jednak pozostanie samotna? Jak syn Agaty zareaguje na atencję jednego z panów w stosunku do mamy?
Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania tej książki, to nie ukrywam, że podeszłam do tego dość sceptycznie. Lubię jednak poznawać nowych autorów/autorki, a o książkach Anety Grabowskiej zdążyłam już usłyszeć pochlebne informacje. Czasami wśród mało znanych pisarek/pisarzy kryją się prawdziwe perełki, które trzeba umiejętnie wyłowić z gąszczu wydawanych w Polsce książek. I ja myślę, że właśnie wyłowiłam jedną z tych perełek.
Książkę dosłownie pochłonęłam w dwa wieczory tak bardzo wciągnęła mnie historia głównej bohaterki.
To słodko-gorzka opowieść, tak realistycznie przedstawiona, że aż trudno uwierzyć, że to fikcja literacka.
Bardzo ciekawy pomysł na fabułę zaowocował piękną historią młodej kobiety, której w pewnym momencie życia prawie zawalił się świat. Ale nie tylko jej, bo takich jak ona pechowców życiowych mamy w tej opowieści więcej.
Autorka zabiera swoich czytelników do świata młodej kobiety, oszukanej i zdradzonej przez los i ukochanego mężczyznę, ale ona nie załamuje się bo nie może sobie na to pozwolić mając na wychowaniu kilkuletniego syna.
(…) Kiedy raz poharatane serce natknie się na odrobinę czułości, bierze ją za coś nieszczerego, z góry zakładając nieuczciwe zamiary. Zwłaszcza jeśli jest to serce, które jeszcze nie zdjęło plastra po otrzymanych ranach. (…)
O czym marzy młoda, samotna matka? Czy nie boi się zaufać uczuciom? A może zraniona przez kogoś komu ufała, sceptycznie podejdzie do uczuć, które ktoś będzie jej chciał ofiarować?
Zauroczyła mnie historia Agaty i Marcina, dwójki zranionych przez życie młodych ludzi, którzy w gąszczu różnych problemów potrafili odnaleźć szczęście.
Mamy tutaj romans, ale jakże inny od tych szablonowych, jakich jest w książkach wiele. Tutaj Amor nie strzelił ze swojego łuku, tu uczucie rodziło się powoli, bazując najpierw na przyjaźni, zaufaniu i nadziei.
Czytając tę książkę na zmianę uśmiechałam się i wzruszałam, bo autorka bardzo zadbała o to, aby poruszyć w czytelnikach emocje. I uwierzcie mi, tutaj tych emocji nie brakuje.
Piękny, a zarazem bardzo prosty styl jakim pisze Aneta Grabowska sprawia, że książkę czyta się bardzo płynnie, bez uczucia znudzenia, a to jest przecież ważne w odbiorze fabuły.
Autorka porusza w swojej powieści kilka ważnych i bardzo życiowych tematów począwszy od emocji jakich doświadcza zdradzona kobieta, poprzez samotne nie tylko macierzyństwo, ale i tacierzyństwo, po platoniczną miłość, która może bardzo zranić.
To opowieść o zawiłościach zarówno ludzkich pragnień jak i uczuć, o trudnych życiowych wyborach i o tym jak trudno jest czasami otworzyć się na nowe uczucia.
(…) Coś, co jeszcze niedawno wydawało się nierealne, może w jednej chwili zmaterializować się, gdy ktoś tam u góry uruchomi machinę zwaną przypadkiem. (…)
Myślę, że jeżeli zdecydujecie się na sięgnięcie po tę piękną książkę, to polubicie Agatę, która po nieudanym małżeństwie wróciła z synem w rodzinne strony niosąc na swoich barkach bagaż życiowych dramatów. Czy zostanie ciepło przyjęta w nowym – starym miejscu?
Poczujcie magię gór i pozwólcie się dać porwać tej pięknej historii, zwykłej młodej kobiety.
Polecam tę powieść nie tylko paniom, myślę, że chociaż nie ma tutaj porywającej akcji to panowie śmiało mogą po tę książkę sięgnąć.
Dziękuję Autorce za propozycję przeczytania tej lektury i poznanie kolejnej polskiej pisarki, której książki zapewne na dłużej zagoszczą w mojej domowej biblioteczce.