ZA LASAMI – Monika Litwinow
(…) Dopiero teraz dostrzegł, że nie jest to nóż z jego kuchni, a co gorsza, był ubrudzony jakąś ciemnoczerwoną substancją. Zaczęło do niego docierać, że najprawdopodobniej właśnie ważą się jego losy. Będzie musiał negocjować z diabłem, by móc znów zobaczyć córkę. (…)
Monika Litwinow-Cieślewicz urodziła się w 1986 roku. Z wykształcenia jest doktorem nauk pedagogicznych. Jest założycielką Centrum Terapii i Edukacji Bajarnia. Na co dzień zajmuje się terapią z psami, bajkoterapią i jogą dla dzieci. Wykłada na Państwowej Uczelni Stanisława Staszica w Pile. Pisanie jest naturalną formą wyrazu autorki od dnia, w którym jej rodzice wręczyli jej pierwszy pamiętnik. Pełni funkcję redaktorki naczelnej czasopisma metodycznego dla kynoterapeutów „Zajęcia z Psem”, a od 2019 roku regularnie publikuje bajki terapeutyczne w miesięczniku „Wychowanie w Przedszkolu” oraz „Zajęcia z psem”.
Za lasami to kryminał.
PREMIERA KSIĄŻKI 05 STYCZNIA 2022.
W niewielkim lasku pod Koninem okoliczny mieszkaniec odnajduje zwłoki nastolatki. W tym samym czasie w mieście pojawia się uciekinierka ze szpitala psychiatrycznego skazana za próbę zabójstwa własnego dziecka. Artur Gawron, leśniczy z licencją prywatnego detektywa, postanawia zająć się sprawą śmierci dziewczyny, kiedy przy zwłokach policja znajduje znany mu przedmiot. W niedługim czasie znalezione zostają kolejne zwłoki. Zabójca umieszcza przy nich motywy bajkowe, a swoje ofiary charakteryzuje na postacie z bajek. Ile dziewcząt jeszcze znajdzie leśnik i policja? Kto i dlaczego zabija dziewczynki z niepełnych rodzin? Czy ze śmiercią nastolatek ma coś wspólnego kobieta-uciekinierka z zakładu psychiatrycznego?
Dawno nie czytałam tak świetnie poprowadzonego kryminału, mój zachwyt jest podwójny, ponieważ książka ta jest debiutem autorki i jak na debiut to jest rewelacyjna.
Fabuła od pierwszych stron trzyma w napięciu do tego stopnia, że nie chce się odłożyć książki nawet na chwilę.
Zapewne wielu ludzi słyszało o bajkopisarzach, ale czy równie znana nam jest bajkoterapia? W tej książce mamy dość nietypową bajkoterapię polegającą na uwolnieniu kogoś od traum, upokorzeń i bólu i przeniesienie go w świat szczęśliwego snu. Jak się można domyślać, tym szczęśliwym snem jest śmierć.
Morderca działał dość specyficznie i prezentował swoje ofiary jako bajkowe bohaterki. Czym się kierował wybierając dziewczynki. Zabite 12-13 latki, po śmierci stawały się znanymi postaciami z bajek. Był więc Czerwony Kapturek, Kopciuszek, Śpiąca Królewna i inne.
(…) Artur bał się o swojego dawnego wychowanka. Tym bardziej czuł, że musi zająć się tą sprawą i czym prędzej odnaleźć prawdziwego mordercę. W kieszeni miał zdjęcie z fotopułapek, wieczorem obejrzy je z Kubą bez czekania na nakaz. (…)
Policja miała niezłą zagwozdkę, aby rozszyfrować tok myślenia mordercy.
Ciekawie skonstruowana intryga kryminalna, to główny walor tej powieści. Wartka akcja przynosząca z każdym kolejnym rozdziałem kolejne tropy nie pozwala na zobojętnienie czytaniem. Tu nie ma czasu na nudę, cały czas coś się dzieje.
Świetnie wykreowane postacie bohaterów, to kolejny plus dla powieści, a wiadomo, że gdy mamy interesującą fabułę i ciekawe osoby występujące w niej, to trudno jest się od takiej lektury oderwać.
Myślę, że autorce należy się głęboki ukłon za research jaki zrobiła na potrzeby powieści. Mam tu na myśli zarówno świetnie odzwierciedloną pracę policji jak i leśnictwa czy harcerstwa. Bez tej wiedzy, którą wplotła w fabułę i w swoich bohaterów, powieść z pewnością byłaby zupełnie inna, może nawet nieco nudnawa.
Na uwagę zasługuje również styl jakim pisze Monika Litwinow, książki napisane ładnym stylem czyta się z prawdziwą przyjemnością.
Czytając tę powieść, trudno mi było uwierzyć, że jest to debiut.
(…) Kiedyś myślał, że jest twardym, gruboskórnym mężczyzną ze względu na syf, w jakim żył jako dziecko, i że widok ciała go nie powali. Obraz rozpłatanego brzucha dziecka wprawił go w odrętwienie. Po wezwaniu odpowiednich służb wrócił pod leśniczówkę, aby zaprowadzić ich na miejsce zdarzenia. Jedyne o czym myślał, to butelka alkoholu. (…)
Prawie każdy rozdział kończy się pewnego rodzaju niewiadomą, co wzbudza w czytelniku większą ciekawość i może dlatego właśnie trudno jest tę książkę odłożyć. Mnie fabuła do tego stopnia wciągnęła, że skończyłam czytać około godz. 3 w nocy.
Od samego początku, aż do końca czuje się narastające napięcie. Oczywiście pewien wątek powieści kończy się bardzo zagadkowo i chociaż wyjaśniła się sprawa odnosząca się do zamordowanych dziewczynek, to pewne wątki wciąż są pod znakiem zapytania.
A ponieważ jest to część 1, to ja dość niecierpliwa czytelniczka już mam ochotę przeczytać część 2.
To kawał dobrej lektury, POLECAM! nie tylko miłośnikom kryminałów.