Daily Archives: 18 lipca, 2021
SREBRNA ŁYŻECZKA – Magdalena Witkiewicz
Magdalena Witkiewicz gości na moim blogu już po raz… ojoj… któryś. Ktoś, kiedyś powiedział o niej, że jest „pisarką dla kucharek”, ale która z nas nie jest kucharką? Ostatnio została okrzyknięta „pisarką od szczęśliwych zakończeń”, i chyba jest to prawda. Urodziła się w 1976 roku i mieszka w Gdańsku. Z wykształcenia jest marketerką. Jest miłośniczką literatury oraz dzieci (w szczególności swoich). Jej pierwsza powieść, Milaczek, poprawiła humor tysiącom czytelników. Nie będę się rozpisywała o tej autorce, ponieważ kto tutaj do mnie zagląda, wie, że chętnie sięgam po jej książki a co za tym idzie, opinie o nich często pojawiają się na moim blogu. Pisze dla dorosłych i dla dzieci, a jej książki są dosłownie rozchwytywane.
Srebrna łyżeczka to powieść obyczajowa z nutką romansu i odrobiną dramatu.
PREMIERA KSIĄŻKI 14 LIPCA 2021
(…) ŻYCIE JEST PEŁNE NIESPODZIANEK I ZWROTÓW AKCJI. MUSIMY TYLKO W TO UWIERZYĆ. (…)
Lidia jest przed maturą, kiedy jej mama, kobieta samotnie ją wychowująca, mająca skłonność do alkoholu nagle umiera. Dziewczyna nie zna swojego ojca i tak właściwie nie ma żadnej rodziny. Konrad jest lekarzem, który przyjeżdża na wezwanie, kiedy mama Lidii traci przytomność. Nie potrafi jednak zostawić dziewczyny i chociaż jest od niej sporo starszy, najpierw się z nią zaprzyjaźnia, a następnie ich relacje stają się dużo bliższe, aż w końcu młodzi pobierają się. W życie jednak wkrada się coś, co doprowadza do rozpadu małżeństwa. W międzyczasie Lidia otrzymuje list od tajemniczej kobiety, która informuje ją, że Lidia jest jej jedyną spadkobierczynią. Kobieta przedstawia się jako przyjaciółka rodziny, ale przecież mama Lidii nie miała przyjaciół. Kim jest tajemnicza kobieta i czy uda jej się nawiązać z dziewczyną bliższe relacje? Do kogo należą piękne srebrne łyżeczki odnalezione w pudełku z pamiątkami? Jaką tajemnicę ukrywa starsza pani? Czy Konrad ułoży sobie życie bez Lidii?
(…) Ale czy muszę wspominać, że by rozśmieszyć Pana Boga, trzeba zdradzić swoje plany? To, co pięknie wygląda na papierze, codzienność często zmienia w kleks lub jakieś kulfoniaste litery, których nikt nie potrafi odczytać. Poza tym w życiu pewnych czynów nie da się wymazać, nikt jeszcze nie wymyślił takiej gumki. (…)
Kto zna książki tej autorki, ten z pewnością wie, że potrafi ona świetnie manipulować emocjami. I w tej powieści po raz kolejny przedstawia miłość jako emocjonalną więź, która potrafi pokonać najtrudniejsze przeszkody.
Kluczowym wątkiem tej powieści jest romans, ale gdyby nie wątki poboczne, to nie wiadomo czy do tego romansu by doszło.
Narracja jest w pierwszej osobie, ale raz narratorką jest Lidia, a raz jest nim Konrad. Tak więc te same sytuacje często poznajemy z punktu widzenia dwóch osób.
W bardzo smutny i wzruszający sposób autorka ukazuje dramat dziewczyny dorastającej w domu, w którym jedną z najważniejszych spraw był alkohol. Młoda dziewczyna wychowywana przez samotną matkę, która po śmierci kochanka nie potrafi sobie poradzić z życiem i ogarniającymi ją emocjami zamieniając wszystko w jedną wielką alkoholową zamieć, musi dorosną szybciej niż jej rówieśnicy. Ale czy nauczy ją to prawdziwego życia i odpowiedzialności za nie?
Zbyt szybko osierocona zarówno przez ojca jak i matkę w wielu 18 lat zaczyna dopiero czuć zew młodości. I chociaż wychodząc bardzo młodo za mąż mogłaby rozpocząć poważne życie u boku kochającego i statecznego męża, to jest jak pies zerwany z łańcucha, którego ciekawość świata jest bezgraniczna.
Niestety, nie zawsze jednak odkrywanie świata łączy się z pozytywnym odbiorem, czasami nowe doznania okazują się zdradzieckie i potrafią zniszczyć coś, co zostało misternie zbudowane.
To książka o miłości i samotności. O przyjaźni i wybaczaniu. To historia ludzi, którzy uczyli się prawdziwych uczuć, ich pielęgnowania i doceniania.
(…) Patrzyłam na niego z przerażeniem. Nigdy nie widziałam go tak wzburzonego. Jak miałam mu powiedzieć, że po prostu się boję? Tego, że znowu sobie jakoś ułożę to moje pokręcone życie, a wtedy los zagra mi na nosie i go stracę. (…)
Nie jest to książka z tych: lekka, łatwa i przyjemna, chociaż „pióro” autorki jest lekkie i przyjemne. Ale jest to powieść smutna i nostalgiczna, myślę, że niejedna osoba wzruszy się czytając ją. Jest to również książka o wewnętrznej sile i odwadze, które czasami są bardzo potrzebne, aby osiągnąć w życie stabilność i szczęście.
Z całą pewnością jest to historia kobiety, która musiała wiele przeżyć, aby zrozumieć na czym polega prawdziwe życie.
Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej powieści. Po książki tej autorki sięgam chętnie i z przyjemnością, bo wiem, że nie zawiodę się czytelniczo biorąc do ręki coś co napisała.