Konkurs – KSIĄŻKA ZAMIAST KWIATKA
Lubię wyzwania, jedne przynoszą radość, inne nie. Nie zrażam się jednak, bo każde wyzwanie traktuję jak zabawę, chociaż dzieckiem już raczej nie jestem. Na FB był konkurs, którego nagrodą była książka „Nalewka zapomnienia”. Pomyślałam, „a co mi szkodzi opisać moją brzydulę” i opisałam i… WYGRAŁAM KSIĄŻKĘ 🙂
A oto co napisałam i udokumentowałam zdjęciem:
Suczka Chelsi.Przyszła na świat dzięki cesarskiemu cięciu. Jej mama – jamniczka, dzięki przypadkowemu spotkaniu wiejskiego kundelka, nawet nie spodziewała się tego, że nasza „rodzina” się powiększy. Była jedną z trojga rodzeństwa, najbrzydszą, ale najbardziej przebojową. Jej rodzeństwo szybko znalazło nowych właścicieli, ale jej nikt nie chciał, a my cichutko modliliśmy się o to, chociaż w domu były już dwa psiaki. Od samego początku zawojowała nasze serca i teraz nie wyobrażamy sobie tego, że mogłoby jej z nami nie być. Jest wesoła, i przebojowa. Jest naszą dogoterapią, ponieważ w każdej chwili potrafi zachować się tak, że rozbawia nas do łez. Czuje, kiedy komuś z nas je smutno, i wtedy daje z siebie całą moc pozytywnych zachowań. Nawet jak robi coś, co nas złości nie potrafimy się na nią gniewać, bo… to nasza mała perełka. Jej przyjście na świat przedłużyło życie staruszka – owczarka niemieckiego, który jako stary wujaszek nie potrafił się na nią złościć nawet wtedy, gdy mu psociła. A ona mobilizowała go do życia. Świetnie dogaduje się ze wszystkimi innymi zwierzakami, ale najbardziej lubi ciche randki z psem sąsiadów, oraz odpowiedzialność za innych „członków” naszej rodziny, przebywających w ogrodzie. Zawsze stara się być w pobliżu kogoś z nas. Kochamy ją.
Na zdjęciu głównym Chelsi ze swoją mamą.