Recenzje książek

romans

PROWINCJA PEŁNA ZŁUDZEŃ – Katarzyna Enerlich

Katarzyna Enerlich urodziła się w 1972 roku w Mrągowie. Studiowała w Olsztynie na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim na wydziałach Humanistycznym, Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Imała się rożnych prac, między innymi pracowała jako dziennikarka, pracownik informacji turystycznej i promocji miasta oraz opiekunka osób starszych. Pracowała i współpracowała z Polskim Radiem Olsztyn, Telewizją Polską, Gazetą Współczesną, Gazetą Olsztyńską, Dziennikiem Pojezierza. Zadebiutowała w wieku 12 lat artykułem w czasopiśmie młodzieżowym „Płomyk”, a potem pisała między innymi do „Świata Młodych” i „Na Przełaj”. Książki zaczęła pisać w roku 2010 i ma ich już na swoim koncie pisarskim całkiem sporo. Obecnie jako polska pisarka jest twórcą niezależnym.

   Prowincja pełna złudzeń_Katarzyna Enerlich

Wydawnictwo MG rok 2015

stron 251

Prowincja pełna złudzeń to powieść obyczajowa będąca ósmym tomem w kontynuacji Serii Prowincja.

Ludmiła jest polską pisarką, która bardzo chętnie zapraszana jest na spotkania autorskie nie tylko do bibliotek. Po dwóch zakończonych małżeństwach próbuje sobie ułożyć życie z Zygmuntem, jednak, po zobaczeniu swojego ukochanego w amoku alkoholowym, nie potrafi pogodzić się z jego nałogiem. Postanawia więc zostawić mężczyznę, by ten uporządkował własne życie, a sama zaczyna martwić się o siebie i swoją sześcioletnią córkę. „Baba Joga”, miejsce, w którym prowadzi warsztaty jogi, wymaga zaangażowania i wiele nakładu pracy, Ludmiła z biegiem czasu zaczyna zdawać sobie sprawę ze skutków drogi, jaką obrała. Zygmunt po ich rozstaniu znika, i nikt nie wie gdzie przebywa. Gdy jednak wychodzi na jaw bolesna prawda dotycząca mężczyzny i jego byłej żony, Ludmiłą zaczynają targać wyrzuty sumienia, które antagonistycznie ustosunkowane są do uczuć, do mężczyzny i żalu do niego. Czy Ludmiła i Zygmunt pogodzą się i stworzą szczęśliwy związek? Dlaczego teść kobiety zechce wyprowadzić się z domu Ludmiły i swojego zmarłego syna?

Przyznam szczerze, że nie czytałam wcześniejszych tomów tej serii i początkowo byłam trochę zagubiona w fabule. Bardzo szybko domyśliłam się, że jest to kontynuacja i z całych sił starałam się wczuć w historię Ludmiły i jej bliskich.

Wątki fabuły dotyczące Ludmiły przeplatają się z wątkami wspomnień pewnego lokalnego rzeźbiarza Arthura Szulca, tak że czytelnik ma pewnego rodzaju urozmaicenie i odskocznię od ciągu życia głównej bohaterki.

W treść powieści bardzo ciekawie wplecionych zostało sporo przepisów kulinarnych, które dodatkowo urozmaicają książkę. Myślę, że ktoś, kto lubi gotować, skorzysta z niejednego przepisu i wypróbuje go w swojej kuchni. Przepisy w większości (a może nawet i wszystkie) dotyczą żywności wegetariańskiej i wegańskiej, więc dla tych, którzy stosują taką żywność to naprawdę sporo ciekawostek kulinarnych.

Autorka w swojej powieści, a konkretnie w tej części przedstawia nam trudną do zaakceptowania miłość, której na każdym kroku towarzyszą przeszkody w postaci nadszarpniętego zaufania, braku wiary w bezgraniczność tego uczucia czy specyficznej tolerancji. Pokazuje jednak, że silna wola i gorące uczucie są w stanie zwalczyć największe przeszkody. Pozwolę sobie zacytować fragment książki:

(…) Człowiek bardzo dużo może, ale do tego trzeba mieć wielkie chęci i wytrwać w działaniu do końca, i wierzyć, że kiedyś nadejdzie ta chwila, gdy zobaczy się efekt swojej mozolnej pracy. (…)

Powieść napisana jest prostym językiem, trafiającym z pewnością w gusta wielu czytelniczek (a może i czytelników), niewyszukane słownictwo sprawia, że czyta się płynnie bez zbytniego angażowania się.

Jest to książka z tych, które bawią i wzruszają jednocześnie, przedstawiająca życie i problemy ludzi mieszkających z dala od wielkich miast, w uroczym zakątku mazurskich jezior.

Z całą pewnością osoby preferujące powieści lekkie, łatwe i przyjemne znajdą w czytaniu jej sporo przyjemności. Polecam ją więc na spokojny wieczór, przy kubku herbaty malinowej lub imbirowej. Nie jest to książka dla czytelników lubiących mroczne thrillery, krwawe kryminały, czy wybujałą fantastykę. To spokojna powieść dla tych, którzy na chwilę chcą oderwać się od szarej rzeczywistości własnego życia i skupić na szarej rzeczywistości życia innych.

CZTERY PŁATKI ŚNIEGU – Joanna Szarańska

Joanna Szarańska urodziła się w 1982 roku. Jest nie tylko pisarką, ale również copywriterką o stu specjalnościach, osobą pogodną i czarującą świat swoim uśmiechem. Zakochana w piłce nożnej, języku hiszpańskim i książkach. Miłośniczka powieści Stephena Kinga. Współpracuje z fundacją Miasto Słów i Klubem z Kawą nad Książką.

   Cztery płatki śniegu_Joanna Szarańska

Wydawnictwo CZWARTA STRONA rok 2017

stron 330

Cztery płatki śniegu to książka z gatunku współczesnej literatury obyczajowej.

W pewnej kamienicy mieszkańcy są tak bardzo pochłonięci problemami życia codziennego, często wyimaginowanymi, że nie zauważają jak szybkimi krokami zbliża się magiczny czas Świąt Bożego Narodzenia. Zuzanna i Kajetan z powodu pewnego kartonu będącego własnością przyjaciela, który mężczyzna postanowił przechować we własnym domu, zaczynają podejrzewać się wzajemnie o zdrady. Monika i Jakub – rodzice małego chłopczyka, niby wiodą szczęśliwe życie, ale dla młodej matki solą w oku jest teściowa, która na jakiś czas postanawia zamieszkać z synem i synową. Anna jest żoną Waldemara, człowieka obsesyjnie ogarniętego skąpstwem. A Marzena samotnie wychowuje kilkuletnią córeczkę Stasię, która ma ciągłe wyrzuty sumienia, że nie jest dla swojej mamy wystarczająco dobrym dzieckiem. Jest jeszcze Maciej – zastępczy wychowawca klasy 2a, oraz ksiądz Wojciech i chyba najważniejsza osoba – pewna staruszka, która jest nie tylko mieszkanką tej kamienicy, ale również samozwańczą dozorczynią i ekspertem od wszystkich uczuć i związków międzyludzkich, która marzy tylko o jednym… zmobilizować sąsiadów aby święta były piękne, radosne i… wspólne. Czy samotnej staruszce uda się zaśpiewać kolędę w towarzystwie sąsiadów? Czy przed świętami rozwiążą się problemy ludzi mieszkających w tym samym domu? Czy wystarczą tylko cztery płatki śniegu aby poczuć magię świąt?

Ta książka, niby jest lekturą świąteczną, ale trudno z niej początkowo zaczerpnąć tej świątecznej magii. Jest to natomiast niesamowita opowieść o tym, jak ludzie tłumią w sobie emocje, snują bezpodstawne przypuszczenia, katują się podejrzewaniami zamiast szczerze ze sobą porozmawiać. W natłoku egoizmu i bezmyślnych decyzji często zapominają, czym tak naprawdę jest zwykła ludzka życzliwość, zapominają czym jest tradycja i jak pięknie można przygotować się do świąt znajdując radość w tym, że wspólnie można więcej.

Jak często jest tak, że ludzie mieszkają w jednym bloku, w jednej kamienicy, w jednej klatce a znają się tylko z widzenia. Zagonieni pracą, zapatrzeni w siebie, nie zauważają tego co jest jedną z podstawowych zasad ludzkości – humanitaryzm. Sąsiadka z parteru widziana zawsze z uśmiechem na twarzy, być może oprócz tego, że jest miłą staruszką może być równocześnie bardzo samotną staruszką. Sąsiadka z piętra, elegancka miła pani, być może jest zastraszoną i tyranizowaną przez męża kobietą, której nie wolno nawet umówić się na kawę z koleżanką. Sympatyczna mała dziewczynka wychowywana przez samotną matkę, która zawsze grzecznie się kłania, zawsze czysta i zadbana być może walczy z samotnością, bo nie może się odnaleźć w gronie koleżanek, których rodzice są lepiej sytuowani finansowo.

Aspołeczna znieczulica to jedna wielka SAMOTNOŚĆ. Czy warta jest tego wszystkiego, co szczelnie zamykamy w swoich domach, w swoich sercach i w swoim życiu?

(…) Chociaż mieszkali w jednym budynku i pozornie wiedzieli o sobie wszystko, tak naprawdę nie zadali sobie trudu, by choć odrobinę się poznać. Wpatrywali się w czubki własnych nosów, wmawiając sobie, że ich to nie dotyczy. (…)

Autorka porusza w książce bardzo ważne tematy, problemy dotyczące wielu przeciętnych ludzi. Robi to z humorem, ale tak naprawdę stara się w ciepły i wzruszający sposób opowiedzieć kilka historii zwykłych ludzi, których może połączyć coś pięknego, po warunkiem, że będą tego chcieli.

Czytając tę lekturę, na zmianę uśmiechałam się i tłumiłam łzy, potępiałam jednych bohaterów, jednocześnie mocno trzymając kciuki za drugich. Jedno jest jednak pewne, te kilka przedstawionych historii skłoniło mnie do refleksji. I to nie tylko refleksji dotyczących świąt Bożego Narodzenia.

Na początku książki trochę się gubiłam, kto jest kim i z kim, przyznam szczerze, że musiałam sobie nawet zrobić taką małą ściągę, żeby połapać się w bohaterach, których w tej książce jest wielu. Przedstawione w fabule perypetie rodzinne wielu osób są przykładem na to jak łatwo można zapomnieć o tym co jest najważniejsze i co tak naprawdę w liczy się w życiu. Tym wszystkim ludziom zabrakło jednego – szczerej, rozmowy, która potrafiłaby rozwikłać niejeden problem.

Moim zdaniem ta lektura nie jest taką typową ciepłą opowiastką przedświąteczną, która wprowadzi nas w ten magiczny świąteczny czas, ale z pewnością nam uświadomi, czego nie należy unikać w stosunku do innych ludzi, zwłaszcza w okresach takich jak przedświąteczny. Przecież między gruntownymi porządkami, pieczeniem makowca, czy strojeniem choinki może moglibyśmy znaleźć tę odrobinę czasu dla drugiej osoby, dla kogoś, kto chętnie podzieli się dobrym słowem.

Polecam tę książkę jako lekką, łatwą i przyjemną lekturę na jakiś weekend. I chociaż, tak jak wspomniałam wcześniej, autorka porusza w niej dość trudne tematy, to z całą pewnością jest to książka przepełniona humorem, a tego nie powinniśmy unikać. Jest to moje pierwsze spotkanie z dorobkiem pisarskim tej autorki, bardzo bym chciała, aby nie było ostatnim. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze sięgnę po inną książkę Joanny Szarańskiej.

PODRÓŻ PO MIŁOŚĆ. EMILIA – Dorota Ponińska

Dorota Ponińska pochodzi z Warszawy. Urodziła się w 1969 roku. Obecnym jej miejscem zamieszkania jest Konstancin Jeziorna. Jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego – Wydziału Polonistyki, ukończyła także amerykanistykę i public relations. Przez kilkanaście lat pracowała w branży PR, zarówno w agencji, jak i w międzynarodowych korporacjach. Była członkiem zespołu ds. uzyskania przez Warszawę tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. Po tych doświadczeniach  zawodowych postanowiła poświęcić czas nowym pasjom: kulturze Orientu i pisaniu.

   Podróż po miłość. Emilia_Dorota Ponińska

Wydawnictwo Nasza Księgarnia rok 2013

stron 356

Podróż po miłość. Emilia to pierwszy tom cyklu książek. Ten tom przenosi czytelnika z Polski roku 1841 do dalekiego Stambułu.

Emilia po śmierci matki, została oddana na wychowanie do klasztoru. Bardzo szybko stała się ulubienicą Matki Przełożonej, która miała wobec dziewczyny bardzo poważne plany. Pewnego dnia jednak, zjawił się w klasztorze tajemniczy mężczyzna, przyjaciel ojca Emilii i poprosił o pomoc w odnalezieniu ojca i wykupieniu go z niewoli u tureckiego księcia. Dziewczyna bez wahania zdecydowała się opuścić klasztor i udać w daleką drogę do Turcji, aby odnaleźć ukochanego ojca, którego pamiętała z lat dzieciństwa. Jej podróż okazała się pełną przygód, rozczarowań, i trudnych wyborów. Kiedy wraz z towarzyszem podróży została porwana a następnie wykupiona przez pewnego młodego Turka, jej życie nabrało zupełnie innego tempa. Czy młoda Polka napotkała szczęście w świecie tak odmiennym od życia klasztornego? Czy udało jej się odnaleźć ojca, dla którego poświęciła swoje dotychczasowe spokojne życie klasztorne? I jak bardzo namieszał w jej życiu pewien angielski lord, przez którego mogła stracić coś bardzo cennego?

O serii Podróż po miłość słyszałam wiele. Opinie były różne, jedni się zachwycali inni wręcz przeciwnie. Kiedy książka trafiła w moje ręce, nie byłam pewna, czego się po niej spodziewać. Sam tytuł sugerował mi tkliwy romans, a za takim szczerze przyznam zbytnio nie przepadam. Książka jednak bardzo mnie zaskoczyła.

Dzięki tej powieści miałam okazję uczestniczyć w literackiej podróży do świata islamu, i orientu dalekiego Stambułu. Towarzysząc młodej Polce w jej egzotycznej podróży, poznałam tajniki życia muzułmańskiego, haremów i mogłam na chwilę znaleźć się w otoczeniu piękna tureckiej przyrody.

Książka została napisana dość nietypowo, rozdziały opowiadające o losach głównej bohaterki przeplatają się z rozdziałami dotyczącymi życia Soltana – syna imama i szejka Mewlana zwanego Rumim, znanego w tamtych czasach poety. Początkowo nie potrafiłam znaleźć związku między tymi dwoma wątkami tak różnymi od siebie, dopiero w dalszej części książki wszystko się wyjaśniło. Było to tak, jakbym czytała jednocześnie dwie różne powieści i o tyle nietypowo, że w jednej z nich narracja była w osobie pierwszej, a w drugiej, narracja była w osobie trzeciej.

Historia Emilii była jednak na tyle wciągająca, że w pewnym momencie przestałam zwracać uwagę na zmiany w prowadzonych fabułach. Wątek młodej Polki, wychowanej w bogobojnej wierze chrześcijańskiej, która nagle odkrywa uroki orientu i zakazanych owoców, to taka trochę bajkowa opowieść, ale pełna ciepła, nadziei i miłości. To nietypowa opowieść romantyczna, przepleciona historią Polski i historią dalekiego wschodu.

Autorka zaskakuje czytelnika i jednocześnie oczarowuje wplatanymi w fabułę szczegółami, pomalutku dawkując tajemniczą kulturę tureckiego orientu, umiejętnie przeplataną historią Europy po Powstaniu Listopadowym. Kiedy opisuje ogrody tureckich pałaców, to robi to tak, że wręcz można poczuć zapach rosnących tam kwiatów. Robi to wręcz malowniczo.

Przy okazji ciekawej historii miłosnej czytelnik ma okazję pobyć trochę w tureckim haremie. Ta mieszanka historii z fikcją literacką jest dość ekscytującą podróżą. Dwie opowieści zamknięte w jednej książce. I chociaż, gdybym miała wybierać, to wolałabym czytać te opowieści, jako osobne książki, to z pewnością dla wielu może się to okazać ciekawym doświadczeniem. Muszę jednak przyznać, że ta bajkowa opowieść mnie zauroczyła, chociaż główna bohaterka mimo swej ogromnej odwagi i momentami determinacji wydała mi się trochę zbyt infantylna, w przeciwieństwie do dwóch innych bohaterek drugiego planu. Myślę, że kiedyś sięgnę po kolejne części Podróży po miłość. Czasami takie oderwanie się od czasów teraźniejszych bywa interesującym doświadczeniem nie tylko czytelniczym, ale przede wszystkim, jak w przypadku tej powieści skarbnicą wiedzy, jaką wielu z nas posiada dość połowicznie.

Polecam tę książkę pasjonatom kultury osmańskiej, muzułmańskiej o ogólnie kultury dalekiego wschodu oraz osobom interesującym się historią nie tylko Europy, ale i Turcji okresu w jakim została przedstawiona fabuła. Dzięki przypisom dołączonym do treści książki możemy się dowiedzieć wielu ciekawostek dotyczących nie tylko islamu, ale również losów wielu Polaków, których przeznaczenie rzuciło na ziemie tureckie. Polecam tę książkę miłośniczkom intryg miłosnych i romansów. Myślę, że wielu znajdzie w tej powieści coś dla siebie.

Czy Polka żyjąc w tureckim haremie może zapomnieć o własnym kraju, i pochodzeniu?

TAJEMNICE STAREGO DOMU – Ilona Gołębiewska

Ilona Gołębiewska mieszka w Warszawie, ale gdy pisze książki, ucieka do starego domu na mazowieckiej wsi. Urodziła się w 1987 roku. Na co dzień pracuje ze studentami, prowadzi zajęcia terapeutyczne dla dzieci i młodzieży, a także szkoli dorosłych i seniorów. Jest nie tylko pisarką, ale i poetką, która debiutowała w 2012 roku tomem „Traktat życia”.

  Tajemnice starego domu_Ilona Gołębiewska

Wydawnictwo MUZA rok 2017

stron 472

Tajemnice starego domu to powieść obyczajowa, której fabuła umieszczona została we świecie współczesnym. Jest kontynuacją losów bohaterów książki „Powrót do starego domu”.

Alicja jest kobietą zbliżającą się do czterdziestki. Po rozwodzie postanawia zamieszkać w starym domu swoich dziadków, w którym się urodziła i wychowywała do piątego roku życia. Na pozór wiedzie spokojnie i szczęśliwe życie w Pniewie, jednak los jej nie oszczędza i wciąż stawia na drodze wiele trudności. Jej spokój burzy nie tylko odnaleziony przypadkowo dokument, dzięki któremu na jaw wychodzi rodzinna tajemnica z przeszłości. Ale te rodzinne sekrety sięgają znacznie dalszej przeszłości dotyczącej tajemniczych dokumentów, które jej dziadek tłumaczył będąc w czasie w II Wojny Światowej w obozie koncentracyjnym. Do tego wszystkiego dochodzi walka w sądzie o adopcję osieroconego chłopca i wiele innych spraw dotyczących nie tylko głównej bohaterki. Czy przyjaciel Alicji, a wcześniej przyjaciel jej dziadka jest zdrajcą? Czy Alicja odnajdzie kobietę, która może być jej siostrą? Czy mały Michałek i jego babcia zaznają w końcu spokoju i staną się rodziną Alicji? Nie odpowiem na te pytania, ponieważ chcę, aby czytelniczki i czytelnicy sami poznali odpowiedzi, decydując się na przeczytanie tej książki.

Przyznam szczerze, że autorka mnie pozytywnie zaskoczyła. Fabułą jej pierwszej książki Powrót do starego domu nie zachwyciłam się, wydała mi się taka… zbyt cukierkowa i przewidywalna. Natomiast ta, jest jakby napisana przez zupełnie inną osobę.

Powieść wciąga od pierwszych stron, główna bohaterka ma wyjątkową zdolność przyciągania do siebie wszelkich problemów. Po części sama je sobie stwarza, ale jest bardzo dociekliwa i chce rozwiązać każdą sprawę. Chyba ją w końcu polubiłam i mam nadzieję jeszcze kiedyś się z nią spotkać. Ponieważ nie wszystkie problemy zostały w tym tomie wyjaśnione liczę na kontynuację.

To intrygująca i bardzo poruszająca opowieść o mocy przeznaczenia i tajemnicach rodzinnych. To obraz odwagi, determinacji i walki o to, aby poznać to, co ciąży na losach rodziny (i nie tylko). Autorka postawą głównej bohaterki udowadnia, że często to, co z pozoru jest niemożliwe jak się chce, staje się możliwe. To wiara w to, że można osiągnąć wszystko, jeżeli jest się odpowiednio silnym psychicznie i odważnym, szczególnie w sytuacjach, gdy pozornie błahe wydarzenie może zaważyć na życiu wielu osób.

Ta powieść to z całą pewnością, mieszanka wzruszeń i wielu pozytywnych emocji. Myślę, że nie tylko mnie podczas czytania wilgotniały oczy.

 (…) Szczęście jest jednak złudne. Przychodzi i częstuje nas pstryczkiem w nos. Jest ulotne, nie daje żadnej gwarancji, w razie porażki pozostawia żal i wielką pustkę.(…)

Często jest tak, że echa przeszłości, powracają w teraźniejszości, a jakaś nieprzemyślana do końca decyzja może zapoczątkować lawinę niespodziewanych zdarzeń. I co z tym zrobić? Próbować te echa zamknąć głęboko w zakamarkach pamięci, czy pozwolić im wrócić?

Autorka udowadnia jednak, że o prawdziwe szczęście i spokój duszy, warto stoczyć nawet najcięższą walkę. Chociaż nie zawsze ta walka jest równoznaczna z tym, czego się pragnie i co planuje. Może przynieść zwycięstwo, ale może też przynieść rozczarowanie, że siła determinacji okazała się jednak zbyt krucha.

(…) Może nie warto niczego planować? Niczego oczekiwać? Lepiej żyć i każdy dzień traktować jak nową szansę. Tak jest łatwiej. Mniej oczekiwań to więcej szczęścia. (…)

(…) siła to nie tylko odporność na różne złe rzeczy, które się w życiu dzieją. (…) Siła to także umiejętność wybaczania. (…)

Moim zdaniem autorka pięknie przedstawiła osobowości bohaterów, których nie da się nie polubić. I chociaż główna bohaterka od początku nie wzbudzała mojej sympatii, to po każdym kolejnym rozdziale miałam jej dla niej coraz więcej.

Patrząc na okładkę, czytelnik spodziewa się słodkiej, sielskiej opowieści, ale wyznam szczerze, że chociaż tej słodkości jest w niej sporo, to sporo też jest poruszonych tematów trudnych, często bardzo bolesnych.

Ta powieść to intrygująca, mocna i poruszająca lektura dla wielu czytelników, i chociaż mówi się, że to literatura kobieca, ja polecam ją również panom. Można w niej się zatracić nie tylko z powodu wątków bardzo tajemniczych, których rozwiązywanie wciąga jak magnes. W tej powieści przedstawione są piękne miłości i przyjaźnie. Przenosimy się również do katastrofalnych wątków wojennych i trudnej sytuacji więźniów w obozie koncentracyjnym. Jest również wątek typowo sensacyjny, wręcz kryminalny. Czy pozostaje mi do powiedzenia coś więcej? Chyba nie.

Dziękuję wydawnictwu MUZA za możliwość przeczytania tej powieści, którą polecam i myślę, że kiedyś jeszcze do niej wrócę.

logo Muza

 Tajemnice starego domu_Ilona Gołębiewska

Dziękuję Autorce za piękną dedykację, oraz prezent jaki otrzymałam razem z książką.

NAJTWARDSZA STAL – Scarlett Cole

Scarlett Cole to młoda pisarka, która jest obywatelką zarówno Wielkiej Brytanii jak i Kanady. Jak sama mówi o sobie, jest typowy mieszczuchem, dlatego fabuły jej książek umiejscowione są w dużych miastach tętniących życiem, takich jak Miami czy Los Angeles.

   Najtwardsza stal_Scarlett Cole

Wydawnictwo AKURAT premiera książki 20.09.2017

stron 351

Najtwardsza stal, to romans z mocnym dramatem psychologicznym w tle. To pierwszy tom niepokojąco pikantnej serii.

Harper ma 27 lat. Jest młodą kobietą, która po przeżytym koszmarze, jaki zafundował jej były chłopak, zmieniła tożsamość, i postanowiła ukryć się z dala od rodzinnego miasta. Psychopatyczny narkoman został wprawdzie skazany, ale daleko sięgające koneksje jego ojca z pewnością sprawią, że mężczyzna wyjdzie szybciej. Niestety, mężczyzna pozostawił na ciele swojej ofiary bolesne i bardzo widoczne ślady: wycięty nożem na jej plecach napis. Harper postanawia ukryć ten przypominający jej o przeszłości ślad za tatuażem. Trafia do znanego studia, którego właścicielem jest Trent. Początkowa znajomość tych dwojga jest jak bomba, która może w każdej chwili wybuchnąć. Trent zszokowany widokiem ran, stara się postępować z nieufną, zastraszoną dziewczyną jak z jajkiem. Pewnego dnia, chłopak zdaje sobie sprawę z tego, że dziewczyna nie jest mu obojętna. Harper również zaczyna przełamywać lęk i otwiera się na nowe uczucie.. Czy dziewczyna wytrzyma ból fizyczny podczas sesji tatuażu? Czy związek Harper i Trenta przetrzyma próbę czasu? Czy uda się dziewczynie uwolnić od psychopatycznego oprawcy, który po wyjściu z więzienia postanawia ją odnaleźć i zemścić się?

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tej książce takich emocji. Czytając książkę, po pierwszych rozdziałach byłam pewna, że jest to jeden z wielu na rynku, dramat psychologiczny, którego główna bohaterka po przeżytej traumie, stara się wrócić do normalnego życia. Autorka jednak tak pokierowała fabułą, że z każdą kolejną stroną trudno mi było oderwać się od książki. Początki znajomości zastraszonej, nieufnej i zamkniętej w sobie dziewczyny z przystojnym, pełnym energii mężczyzną są trudne, a jednak autorka pokazała, że nie każdy mężczyzna traktuje młodą, atrakcyjną dziewczynę przedmiotowo. Empatia w stosunku do zagubionej dziewczyny granicząca z litością i wściekłością na człowieka, który ją skrzywdził, w ciekawy sposób się przeplatały. Dwie różne osobowości spotkały się na płaszczyźnie czysto zawodowej i… potrafiły odnaleźć siebie, poprzez delikatny dotyk, rozmowę i wzajemną potrzebę bycia ze sobą. I kiedy na drodze do pełni szczęścia stają pewne niedomówienia, tajemnice czy zatajenia i kiedy związek staje pod znakiem zapytania, wówczas odzywa się uczucie, szczere i pełne emocji.

Autorka bardzo ciekawie pokazała tę drogę dwojga młodych ludzi, których dotknęły nie tylko wcześniejsze dramaty czy życiowe zawirowania. Przedstawiła miłość z perspektywy bólu i upokorzenia, która kiedyś musiała znaleźć drogę do tego prawdziwego, wielkiego uczucia.

Z punktu widzenia psychologicznego, nie trudno było wyobrazić sobie traumę jaką przeżywała główna bohaterka. Traumę, która najdelikatniejszy dotyk potrafiła zamienić w piekący ból.

Jest to powieść bardzo dramatyczna, chociaż z pozytywnym przesłaniem. Miłość ukazana w niej jest nie tyle uczuciowo, co wyjątkowo erotycznie. Nie często zdarza mi się czytać tak płomienne romanse, w których erotyka jest na pierwszym miejscu. Myślę, że autorka bardzo odważnie podeszła do tego tematu. Co innego jest czytać o miłości jako o uczuciu duchowym, a co innego o miłości cielesnej, nie pozbawionej pikantnych szczegółów zbliżeń.

Jestem jednak pod dużym wrażeniem tematu, jaki podjęła autorka. Pokazała, że najgorsze wspomnienia, najgorsze przeżycia, można pokonać siłą własnej świadomości. Kiedy tylko człowiek otworzy się na nowe.

W tej powieści, poruszone zostały poważne tematy: jeden – pokonać strach czy przed nim uciekać, drugi – ból fizyczny czy psychiczny, który jest gorszy i trzeci – tatuaże, które mogą być ozdobą upamiętniającą coś lub kogoś, trendem mody lub kamuflażem zakrywającym trudne do ukrycia blizny.

Książkę przeczytałam w kilka wieczorów; i chociaż na początku nie byłam przekonana o tym, że jest to lektura typowa dla mnie, to po kilku rozdziałach byłam już pewna, że sięgnę kiedyś po następne tomy tej serii.

Polecam tę powieść czytelnikom zarówno młodym jak i tym w wieku zaawansowanym. Zmysłowa (tu mam na myśli niebrutalna) erotyka towarzysząca wątkowi romansowemu jest z pewnością ciekawym dodatkiem. Dla miłośników dramatu, tajemnicy czy thrillera również znajdzie się w tej książce coś, co przyciągnie ich uwagę. To jest książka zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn, a z pewnością jest to lektura dla miłośników tatuaży.

Ta książka to pierwszy tom bestsellerowej serii, w której mroczne i niebezpieczne wydarzenia z przeszłości przeplatają się z miłosnymi uniesieniami i gorącym pożądaniem.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za możliwość przeczytania tej książki. Myślę, że ta książka również w Polsce okaże się bestsellerem tak jak w innych krajach.

logo Akurat

Napisz do mnie
czerwiec 2025
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/