Recenzje książek

kryminał

W CIENIU ZŁA – Alex North

Alex North… urodził się w Leeds w Anglii, gdzie obecnie mieszka ze swoją żoną i synem. Jest brytyjskim pisarzem kryminalnym, który wcześniej publikował pod innym nazwiskiem. I tyle. Lubię wiedzieć nieco więcej o autorze książki, którą aktualnie czytam, ale niestety nawet wydawnictwo, które zdecydowało się wydać książkę tego autora nie ma zbyt wielu informacji na jego temat. Autor stara się być anonimowy, tylko jak długo mu się to uda?

W cieniu zła to thriller psychologiczny.

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

PREMIERA KSIĄŻKI 28 PAŹDZIERNIKA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 414

Paul po dwudziestu pięciu latach nieobecności przyjeżdża do miasteczka, w którym się urodził i wychował. Gdyby nie choroba jego matki, pewnie szybko nie zdecydowałby się wrócić do miejsca, które kojarzyło mu się jedynie ze smutkiem, strachem, żalem. Kiedyś Charlie Crabtree, jego kolega, brutalnie zabił innego kolegę z klasy, a potem zniknął bez śladu. Mimo upływu lat, Paul cały czas dobrze pamięta tamten okres i to co się wtedy stało. Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że mroczna przeszłość się powtarza, w okolicy dochodzi do serii morderstw zainspirowanych zbrodnią sprzed lat. Kto stoi za tymi morderstwami? Czy Charlie zniknął, ale nadal żyje i teraz stara się omamić chorymi myślami innych? Dlaczego w miejscu zbrodni pojawiają się czerwone ślady rąk, co mają symbolizować czerwone ręce? Kim jest czający się w lesie mężczyzna w wojskowej kurtce?

CZERWONE RĘCE, CZERWONE RĘCE, WSZĘDZIE CZERWONE RĘCE…

 Pierwsza książka tego autora Szeptacz zaskoczyła mnie, przeraziła i zachwyciła jednocześnie, dlatego nawet się nie zastanawiałam nad tym, czy sięgnąć po kolejną.

Fabuła tej książki przykuwa uwagę już od pierwszych stron, chociaż autor powoli buduje napięcie serwując wątki raz bardzo spokojne, obyczajowe, by po chwili przenieść czytelnika w te mocne, mroczne, powodujące szybsze bicie serca.

(…) Zobaczyli sześciokątną polanę ze skalistym, ale w miarę równym gruntem. Dookoła rosły drzewa i gęste zarośla. Panowała mroczna atmosfera, miejsce wydawało się niemal idealne na odprawianie jakichś okultystycznych ceremonii. Ślady tego, co się tutaj wydarzyło, jeszcze wzmacniały pierwsze wrażenie. (…)

Rozdziały są podzielone na przeszłość i teraźniejszość, ale bardzo ciekawie uzupełniają się wzajemnie, jeśli chodzi o kolejność wydarzeń.

Paul, główny bohater z „kiedyś” i z „teraz” sentymentalnie wspomina czas swojej młodości, pierwszą miłość, fascynację nieustraszonym, choć trochę dziwnym kolegą, pierwszą wakacyjną pracę i… rodziców. I to ostatnie było dla mnie dość zagadkowe; bo chociaż doskonale rozumiałam chęć ucieczki chłopca z miasteczka, które kojarzyło mu się tylko z tragedią sprzed lat i ucieczką chłopca od ojca, który nigdy nie potrafił okazać rodzicielskiego zainteresowania synem, to nie mogłam zrozumieć ucieczki w obojętność, od matki.

(…) Ciekawe, jak rozwinęłaby się nasza relacja, gdyby Charlie i Billy nie popełnili tej strasznej zbrodni. W którą stronę potoczyłoby się moje życie? Jak wyglądałyby ostatnie chwile spędzone z matką? (…)

Ciekawym i dość zagadkowym w tej powieści jest wątek dotyczący snów. Kiedy ktoś stara się wpłynąć na sen i doprowadzić do tego, żeby stał się kontrolowany, to w pewnym momencie trudno mu będzie odróżnić jawę od snu. To właśnie przytrafiło się głównemu bohaterowi.

Po kilku zapowiedziach tej lektury, spodziewałam się bardzo, bardzo mrocznej fabuły i chociaż w trakcie czytania okazało się, że jest mniej mrocznie, to nie ukrywam, że trudno mi było oderwać się od stron książki. Owszem, były momenty grozy i strach podświadomie wnikał we wszystkie zakamarki mojego umysłu, ale po chwili fabuła „zwalniała”, „pokorniała”, zamieniając grozę w emocje związane ze wspomnieniami, często nawet mocno wzruszające.

(…) Otworzyła akta sprawy i od razu przysunęła się bliżej ekranu: nie wierzyła własnym oczom. Patrzyła na zdjęcie z dawnych czasów, które równie dobrze mogło zostać zrobione dzisiaj po południu w Featherbank. Były na nim plac zabaw oraz martwe ciało, które leżało pod żywopłotem, jakby ktoś próbował je nieudolnie ukryć. Na ziemi znajdowały się setki odcisków zakrwawionych dłoni. (…)

Nie wiem czy bardziej pasuje do tej książki określenie thriller psychologiczny czy thriller kryminalny, bo zarówno kryminału jak i psychologii jest tutaj sporo. Jedno wiem na pewno, autor postarał się, żeby była to bardzo smutna książka.

Zatem jeżeli ktoś decydując się na przeczytanie tej lektury spodziewa się BAAARDZO mrocznego, paraliżującego wręcz thrillera, to może się lekko rozczarować. Co nie znaczy, że nie powinien tej książki przeczytać, bo jest z całą pewnością dość wciągająca. Ale przecież są różne gusty czytelnicze, i każdy z nas odbiera książkę na swój sposób.

Polecam tę powieść jednak czytelnikom o mocnych nerwach, bo są momenty dość przerażające, ale polecam ją szczególnie osobom preferującym powieści psychologiczne, bo tej psychologii jest tutaj chyba jednak więcej. To dobry kryminał, ciekawy w swej istocie thriller, i spora dawka obyczaju. Myślę, że kto sięgnie po tę książkę, nie pożałuje wyboru bez względu na to jak się do niej nastawi. Nie da się jednak ukryć, że jak się już zacznie czytać, to trudno się oderwać.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania książki przed premierą i jestem więcej niż pewna, że z przyjemnością sięgnę po każdą kolejną książkę tego autora.

OD PIERWSZEGO WEJRZENIA – Kristen Ashley

Kristen Ashley urodziła się w 1968 roku w Gary w stanie Indiana, a dorastała w małym miasteczku Brownsburg w licznej wielopokoleniowej rodzinie przy dźwiękach muzyki między innymi Glena Millera. Mieszkała w Denver i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio osiadła w Phoenix. To amerykańska pisarka, której pasją poza pisarstwem są filmy, muzyka, dobre jedzenie i moda. W swoim dorobku ma książki takie jak: „Tajemniczy mężczyzna”, „Niepokorny mężczyzna”, „Idealny mężczyzna” oraz jedna z najnowszych książek „Wymarzony mężczyzna”. Jest autorką ponad sześćdziesięciu powieści, które zostały przetłumaczone na czternaście języków.

Od pierwszego wejrzenia to komedia romantyczna z mocno kryminalnym tłem i cudowną, zmysłową erotyką wplecioną w fabułę.

PREMIERA KSIĄŻKI 30 WRZEŚNIA 2020

Wydawnictwo AKURAT
stron 479

Roxi to młoda, dość zwariowana dziewczyna, która miała na życie prosty plan. Zdobyć idealnego faceta, mieć szafę pełną markowych ciuchów i zrobić karierę w korporacji. Niestety jej plam nie wypalił tak jak tego chciała. Facet okazał się przystojnym kryminalistą i damskim bokserem. Gdy zdecydowała się z nim zerwać, okazało się trudniejsze niż myślała, dlatego postanowiła poszukać pomocy u swojego wujka, który wprawdzie dawno temu zerwał wszelkie kontakty z rodziną, to Roxi była jedyną z którą jednak korespondował. Po raz kolejny życie dziewczyny zaczyna się komplikować, gdy wśród nowych znajomych wujka na drodze dziewczyny staje zniewalająco przystojny policjant. Hank od razu stara się udowodnić, że właśnie on jest pisany szalonej dziewczynie, ale były chłopak nie odpuszcza i nie przebierając w środkach stara się zrobić wszystko aby Roxi do niego wróciła.  Czy związek byłej dziewczyny gangstera ma szansę zaistnieć ze stróżem prawa? Czy Roxi uda się uwolnić od byłego chłopaka, a jeżeli tak, to za jaką cenę? Czy rodzice i przyjaciele dziewczyny zaakceptują jej nowego chłopaka tak jak przyjaciele i rodzina Hanka przyjęła Roxi?

Po przeczytaniu dwóch pierwszych książek z serii Rock Chick Córka gliniarzaZmysłowy anioł stróż nawet nie zastanawiałam się czy sięgnąć po kolejną powieść autorki, byłam pewna, że chcę ją przeczytać.

Dlaczego? Myślę, że dlatego, że bardzo polubiłam bohaterów i chociaż każda z książek dotyczy losów innej osoby, to większość z nich można spotkać we wszystkich częściach.

(…) On był facetem. A ja byłam świruską, której zdemolowano mieszkanie, a jej byłego który przepadł nie wiadomo gdzie, poszukiwano w czterech stanach. Żadne z nas nie powiedziało głośno tego, że jestem zbrukana. (…)

Są książki, które czyta się spokojnie, czasami z nostalgią, czasami z paczką chusteczek z boku, ale są też książki, które czyta się z bijącym sercem, takie których czytanie kojarzy się z wystrzałami z karabinu maszynowego, bo czyta się szybko, łatwo i nie można się w tym czytaniu zatrzymać. Do takich właśnie książek należą te z serii Rock Chick. One są jak magnes wciągający w głąb fabuły.

Autorka dość szczegółowo odnosi się do wyglądu swoich bohaterów, skupiając uwagę nie tylko na wyglądzie zewnętrznym, chociaż ten pełni znacząca rolę w opisie, ale również na osobowościach występujących w jej powieściach osób.

(…) Włożyłam czarny asymetryczny top, który wyglądał na niedokończony przez krawcową. Jeden rękaw zakrywał ramię, drugi swobodnie opadał w dół z szerokiego dekoltu, obnażając obojczyk. Skrawki materiału, jakby niechlujnie przyszyte, były ozdobione błyszczącymi paciorkami. Do tego spodnie z szerokimi, nabijanymi jetami nogawkami, brzęczące bransolety i długie kolczyki. (…)

Niewielu autorów potrafi tak wymownie ukazać swoich bohaterów zarówno pod względem wyglądu zewnętrznego, osobowości i dość charakternego zachowania. Ale tych ludzi nie można NIE pokochać od pierwszego spotkania. I nie chodzi mi wcale o ich prezencję, gdzie faceci są zabójczo i seksownie przystojni, a dziewczyny wyglądają jak milion dolarów, ale o to kim oni są wszyscy w stosunku do siebie. Myślę, że autorka jest mistrzynią w zapewnianiu szybkiego bicia serc z mocno podwyższonym ciśnieniem zarówno paniom jak i panom.

(…) Osunął się tylko na sekundę, żeby wyciągnąć ze spódnicy oją bluzkę i zdjąc mi ją przez głowę. Spojrzał mi w oczy. Walące serce nagle zamarło, gdy dostrzegłam w jego spojrzeniu coś, czego jeszcze nigdy u nikogo nie widziałam, cos co było odwrotnością obojętności. (…)

Ta książka to humor w czystej postaci, ale okraszony mocną dawką sensacji, a nawet dramatu połączonych w świetną całość.

Spora dawka erotyki przedstawionej w namiętnych scenach, mimo buchającego gorącego seksu nie bulwersuje, jak czasami jest w innych powieściach, jest tylko pikantnym dodatkiem do fabuły.

I jak już wspomniałam na początku, tej książki nie można czytać spokojnie, tę książkę się pochłania od pierwszej do ostatniej strony. I chociaż są momenty prawdziwej grozy, to czytelnik ma pewność, że za chwilę będzie rozbawiony do łez.

Chciałaby chociaż raz znaleźć się w księgarnio-kawiarni w której spotykają się bohaterowie tej książki i poznać osobiście te wszystkie osoby. No cóż, tymczasem pozostaje mi tylko cierpliwie czekać na kolejną książkę z serii Rock Chick.

Polecam tę lekturę KAŻDEMU kto lubi dobry humor, ostrą jazdę bez trzymanki, dobry kryminał i zmysłowy seks. Myślę, że książka nie zawiedzie żadnego czytelnika powyżej 18 roku życia. Gdyby nie ten seks, to moim zdaniem wielu młodszym czytelnikom mogłabym ja również polecić, bo któż z nas nie lubi komedii romantycznych z mocno kryminalnym tłem i cudowną, zmysłową (nie wulgarną) erotyką wplecioną w fabułę, przy której powiedzenie, że salwy śmiechu są tylko dodatkiem to mit.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za propozycję przeczytania kolejnej książki z cudownymi ludźmi mieszkającymi w Denver. I przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać dalszych losów Rock Chick 😉

JASKÓŁKI Z CZARNOBYLA – Morgan Audic

Morgan Audic urodził się w 1980 roku. Mieszka w Rennes, a pracuje w liceum jako nauczyciel historii i geografii. Jako autor książek zadebiutował w roku 2016 thrillerem „Trop de morts au pays des merveilles”. „Jaskółki z Czarnobyla” to jego druga książka z gatunku thriller-kryminał.

Jaskółki z Czarnobyla to współczesny thriller kryminalny, którego fabuła umiejscowiona została w Prypeci i okolicach.

PREMIERA KSIĄŻKI 12 SIERPNIA 2020

Wydawnictwo KOBIECE

stron 553

Prypeć, miasto opustoszałe kilkadziesiąt lat temu z powodu wybuchu reaktora, dla wielu ludzi nie stanowi zagrożenia. Są tacy, którzy udają się w okolice skażone nie przejmując się konsekwencjami. Dla jednych to miejsce tragedii, a dla innych ciekawostka turystyczna. Kiedy jeden z turystów zauważa wiszącego na murze człowieka, nikt nie przypuszcza nawet, że zwłoki młodego mężczyzny to dopiero początek brutalnych mordów, jakie będą miały miejsce w opustoszałym mieście. Śledztwo prowadzi para policjantów: kapitan Josif Melnyk i młoda funkcjonariuszka Galina Nowak ustalając, że zamordowany mężczyzna, którego zwłoki zmasakrowano jest synem wpływowego, kiedyś wysokiego funkcjonariusza partii w Prypeci. Policjanci nie zdają sobie sprawy z tego, że równolegle z ich śledztwem toczy się inne – prywatne, prowadzone przez Aleksandra Rybałko, byłego policjanta, który pracuje na zlecenie ojca ofiary. Czy śmierć młodego mężczyzny ma coś wspólnego ze śmiercią jego matki, która została zamordowana w dniu wybuchu reaktora jądrowego? Kto będzie kolejną ofiarą mordercy? Czy policjantom uda się odnaleźć zwyrodnialca, który pozostawia w ciałach ofiar wypchane ptaki?

Pamiętam ten kwietniowy dzień 1986 roku, kiedy świat obiegła tajemnicza informacja o wybuchu w Czarnobylu. Wówczas pewnie niewiele osób zdawało sobie sprawę z tego jakie skutki poniesie świat dotknięty skażeniem.

Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się, że pamięć z tamtego okresu wróci do mnie z taką mocą. Ta książka jest kryminałem, a zarazem dokumentem pobrzmiewającym grozą tamtego czasu. Dołączona do tego wspomnienia makabryczna zbrodnia z obecnością tajemniczych i przerażających jaskółek, to lektura dla ludzi o mocnych nerwach.

Świat po katastrofie przeraża, ale i fascynuje w swoim przekazie opuszczonych, zdewastowanych miejsc. Nie ma lepszego miejsca dla makabrycznych zbrodni. Bo to otoczenie już swoją grozą przyciąga zło.

Autor przedstawia smutny, a zarazem dramatyczny obraz wspomnień z dzieciństwa, z dnia wybuchu reaktora, wszystkich ZA i PRZECIW, które wpłynęły na dorosłe życie człowieka, którego dni są policzone z powodu szybko rozprzestrzeniającego się w jego organizmie nowotworu.

(…) Koło dziewiątej do klasy wchodzą jakieś kobiety z poważnymi twarzami. Wszyscy jego koledzy i koleżanki dostają dziwne pigułki, które muszą popić szklanką wody. Na razie im tego nie mówią, ale chodzi o jod, który ma ich ochronić przed skutkami promieniowania. Następnie wszyscy zostają wysłani do domu. (…) Dzieje się coś poważnego – to się czuje – ale nikt nie wie co. Potem nadchodzi wieczór i rozpoczyna się piekło. (…)

Ciekawa konstrukcja fabuły. Rozdziały dotyczące śledztwa prowadzonego leganie przez policjanta zesłanego do Czarnobyla, (z powodu pewnego incydentu związanego ze skorumpowanym przełożonym) przeplatają się z rozdziałami prowadzonego śledztwa przez policjanta wynajętego przez człowieka wysoko postawionego w hierarchii mafii, a prywatnie ojca pierwszej ofiary znalezionej w Prypeci i męża zamordowanej w dniu wybuchu reaktora kobiety.

(…) – Zawsze w biegu, co? No dobrze, przejdźmy do konkretów. Potrzebuję zaufanego gliniarza, który zna język słowików. Od razu przyszedłeś mi na myśl. (…) Językiem słowików nazywają swoją mowę Ukraińcy ze względu na jej śpiewność. (…)

Cały czas obaj policjanci starają się znaleźć odpowiedź na pytanie – jaki jest wspólny mianownik tych dwóch morderstw oprócz bliskiego pokrewieństwa ofiar.

Jeden z policjantów jest przekonany, że brutalnego mordu dokonał ktoś zajmujący się taksydermią (preparowaniem zwierząt). I tu na uwagę oprócz oczywiście wątku głównego, czyli prowadzenia śledztwa zasługuje wątek dotyczący właśnie taksydermii. Muszę przyznać, że czytałam o tym z równą ciekawością i zaintrygowaniem jak o tym co dotyczyło prowadzonego śledztwa.

(…) Profesorskim tonem wyjaśnił, że słowo „taksydermia” pochodzi z greckiego taxix „układanie” i derma „skóra”. Dla każdego, kto się nią para, sztuka ta polega na jak najlepszym zaaranżowaniu ciała zwierzęcia, żeby stworzyć wrażenie realizmu. (…)

Prowadzone przez policjantów śledztwo i ruchy mordercy, który nie oszczędza ofiar, zaskakują i szokują jednocześnie. Fabuła jest jak rollerkoaster, który nie pozwala zatrzymać się w miejscu.

Ta książka, to nie tylko bomby emocji, spadające na umysł czytelnika, to po prostu petarda, która wystrzelona, szybuje w niebo myśli bez nadziei na to, że w pewnym momencie zgaśnie. A kiedy już skończy się ten jej huk i błysk, to powstanie wstrząs i niedowierzanie. Tak, zakończenie zaskoczy chyba każdego. I chociaż wiele będzie się w trakcie czytania rodziło domysłów, to koniec okaże się istną eksplozją.

Świetnie wykreowani bohaterowie z ciekawymi i dość nieprozaicznymi osobowościami są jedynie dodatkiem do dramatu wydarzeń. A wpleciona w fabułę sceneria zony, Czarnobyla czy Prypeci dodają jej nie tyle grozy, co pewnego rodzaju zatrzymania w czasie, wśród opuszczonych, zdewastowanych i rozpadających się budynków.

Ten dość niekonwencjonalny i brutalny w swoim przekazie kryminał z pewnością wielu osobom na długo zapadnie w pamięć. I to nie tylko z powodu miejsca skażenia, ale zbrodni i ciekawego, a zarazem szaleńczego podejścia do starych spraw głównego podejrzanego.

To jest książka z tych, które kiedy zaczynasz czytać, zapominasz o wszystkim. Nie czujesz głodu, nie czujesz pragnienia. A kiedy oczy pieką od długiego czytania i masz świadomość, że rano czeka cię kolejny zwykły dzień w pracy, to mówisz sobie: „jeszcze jeden rozdział i idę spać”, a potem czytasz aż do brzasku.

POLECAM tę książkę zarówno miłośnikom dobrych kryminałów jak i miłośnikom thrillerów, chociaż myślę, że nie zawiedzie ona również innych czytelników. Mamy tutaj bowiem nie tylko wątek kryminalny, ale również mocne wątki psychologiczne. Przy tej książce po prostu nie można się nudzić.

Dziękuję Wydawnictwu Kobiece za propozycję przeczytania tej książki i przyznam szczerze, że biorąc ją do ręki nie spodziewałam się, że wywoła ona we mnie takie emocje. Dawno nie czytałam książki, która tak bardzo pochłonęłaby mnie swoją fabułą, żeby 553 strony przeczytać w dwa dni.

MOTYW UKRYTY – Katarzyna Bonda & Bogdan Lach

Katarzyna Bonda, jest znaną pisarką kryminałów, o której kilkukrotnie już pisałam na swoim blogu. Ale tak dla przypomnienia. Urodziła się w 1977 roku w Hajnówce. Przez 12 lat pracowała jako dziennikarka w różnych redakcjach, między innymi w Super Ekspresie, Newseeku, Wprost, TVP, Miesięczniku Zdrowie, Naj, Ekspres Wieczorny. Wykłada w szkole kreatywnego pisania w Warszawie, utworzyła własną szkołę i portal o pisaniu. Jako pisarka powieści kryminalnej zadebiutowała w roku 2007 książką „Sprawa Niny Frank”, która została nominowaną do Nagrody Wielkiego Kalibru, a przez wydawnictwo Media Express została wyróżniona nagrodą Debiut Roku. Do polskiej powieści kryminalnej wprowadziła nowy typ detektywa, którym jest psycholog policyjny Hubert Meyer występujący w kilku innych jej kryminałach, a obecnie bohaterką jej kolejnych książek jest profilerka Sasza Załuska.

Bogdan Lach jest doktorem nauk prawnych, psychologiem śledczym, biegłym sądowym z zakresu psychologii, specjalistą w dziedzinie przestępstw związanych z użyciem przemocy. Jest pierwszym psychologiem śledczym w Polsce, który zajął się profilowaniem przestępców. Stworzył ponad 400 profili psychologicznych i kryminalistycznych nieznanych sprawców. Jest autorem książek „Profilowanie kryminalistyczne”, „Dzieciobójczynie” oraz „Zbrodnia niedoskonała”, a także kilkudziesięciu artykułów z zakresu psychologii śledczej publikowanych w czasopismach krajowych i zagranicznych.

Motyw ukryty to książka reportażowa, przedstawiająca najciekawsze sprawy z archiwum policyjnego psychologa śledczego.

PREMIERA KSIĄŻKI 20 MAJA 2020

Autorzy tej publikacji, pozwalają krok po kroku przejść czytelnikom przez kolejne etapy poszukiwań sprawców zbrodni. Odkrywają dowody i zbierają dane wiktymologiczne tam, gdzie na pierwszy rzut oka policjanci ich nie zauważają. Opisują dramaty nie tylko ludzi z półświatka, ale przede wszystkim takich zwykłych (przynajmniej z pozoru) ludzi.

(…) Ślady behawioralne, jakie analizuje psycholog, by stworzyć miarodajną opinię, to ślady na miejscu zdarzenia niewidoczne na pierwszy rzut oka z perspektywy detektywa czy technika kryminalistyki. (…) Każdy sprawca ma swój własny modus operandi. (…)

Czytając tę książkę, zastanawiałam się ile jest zbrodni, o których wiadomo kto jest sprawcą, ale nie można tego udowodnić. Co z tego, że wszyscy wiedzą, jak brak konkretnych dowodów pozwala przestępcy żyć na wolności i cieszyć się bezkarnością. Słowa przeciwko czynom, czy czyny przeciwko słowom?

(…) Przez te wszystkie lata Honorata nabrała fizycznego wstrętu do męża. Gardziła nim za jego nieporadność, mitomanię i dyktatorskie zapędy. A jednak podporządkowywała mu się ze strachu, sypiała z nim w jednym łóżku i regularnie współżyła (po czym wymiotowała). (…)

Najbardziej bolesnymi dla mnie jako czytelniczki  kobiety, są opisy zbrodni dokonywane na dzieciach. Kobiety, które często również są bezsilne wobec swoich oprawców, to jednak dorosłe osoby, które mogłyby (gdyby nie paraliżował je strach) znaleźć pomoc, czy schronienie, ale dzieci są podwójnie bezradne, szczególne wtedy, gdy nie mają komu zwierzyć się ze swojej krzywdy, kiedy nie mają oparcia w dorosłych, którzy przecież powinni ich chronić przed zwyrodnialcami często mieszkającymi pod jednym dachem. I kiedy ułomne prawo tylko naraża je na dodatkowe cierpienie, a bezsilność urzędników jest tak ograniczona w czynach, że trudno uwierzyć w sprawiedliwość prawa.

(…) Dziadek Jerzy molestował Elwirę przez osiem lat. Babcia nie zrobiła nic, by jej pomóc. Wręcz pomagała mężowi i sama przyprowadzała wnuczkę do jego łóżka. Któregoś razu Elwira nagrała rozmowy i przebieg aktu seksualnego na dyktafon, po czym dostarczyła taśmę na komendę. Doniesienie przyjęto, ale babcia odmówiła składania zeznań. (…)

Autorzy w bardzo obrazowy sposób opisują różne typy inscenizacji zbrodni, wymieniając kolejno: inscenizację intencjonalną, gdzie sprawca z góry zakłada, że przedstawiony inny obraz swojej zbrodni przekona śledczych. Pozorowanie na miejscu pod wpływem sytuacji, gdzie znajdują się zbrodnie tzw. nielogiczne, przy których wartość uzyskanych korzyści jest niewspółmierna do skutku jak na przykład zabójstwo całej rodziny. A inscenizacja jako karta wizytowa sprawcy to nic innego jak cel odwrócenia uwagi od prawdziwego motywu zbrodni, skierowanie uwagi na siebie, dowartościowania siebe. Jest jeszcze inscenizacja przypadkowa, gdzie to przypadkowe lub zamierzone zmienianie miejsca zdarzenia nie jest wynikiem działania sprawcy, lecz rodziny ofiary lub osób, które odkryły zbrodnię.

Mamy tutaj również dogłębne analizy popełnianych samobójstw, gdzie profiler znajduje luki, jakich nie zauważali ani bliscy ofiary ani policja. Psychologiczne podejście do decyzji często wyjaśnia motywy jakimi kierują się samobójcy.

(…) To czynniki sytuacyjne jednak zdecydowały, że młoda siatkarka dokonała zamachu na siebie. Sygnałów wołania o pomoc było bardzo wiele. Większość została zignorowana (przez personel placówki, koleżanki, rodzinę), choć jeśli wziąć  pod uwagę cechy osobowości ofiary – introwertywna, submisyjna – Lidka była jedynie w umiarkowanym stopniu podatna na sugestie otoczenia. (…)

Jak smutne jest to, że mimo ogromu cierpienia innych, ludzie zamykają oczy na to co dzieje się za ścianą. Paraliżujący strach nie pozwala im na udzielenie pomocy osobom, które jej w danej chwili potrzebują. Jak bardzo można sterroryzować środowisko, sąsiadów, rodzinę, gdzie czasami kilkadziesiąt osób boi się jednego szaleńca.

(…) Potem chwyta je za rączki i wspólnie biegną do korytarzyka, stukają do sąsiadki. Niestety tym razem nie zdążą się ukryć. Gąsior jest już na schodach. W  ręku ma wędkę. Wiadro na ryby jest puste, jeśli nie liczyć połowy opróżnionej flaszki. (…) Zanim wyprowadzi cios, kobieta pochyla się, by zasłonić dzieci. (…)

Profilowanie kryminalistyczne jest metodą wspomagającą śledztwo i często właśnie uzupełniającą cały proces wykrywania. Moim zdaniem jest to nadal zbyt rzadko wykorzystywana możliwość psychologii śledczej. A ile można zyskać „wchodząc” w psychikę ofiary czy zbrodniarza.

Jestem fanką serialu kryminalnego „Mentalista”, i często obserwuję jak ważne w danym śledztwie jest przeanalizowanie nawet najdrobniejszych szczegółów, gdzie człowiek często patrzący z boku, widzi więcej niż bezpośrednio zaangażowani śledczy.

Polecam tę książkę szczególnie fanom kryminałów, Ne polecam jej osobom wrażliwym i empatycznym, bo opisane w niej niektóre sytuacje są bardzo drastyczne w przekazie, drastyczne ale jakże prawdziwe. Z pewnością miłośnicy reportaży znajdą w tej książce wiele, co ich zaciekawi. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale z całą pewnością bardzo WAŻNA. Ważna dla nas jako dla społeczeństwa, które doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w naszym kraju bezkarność jest ważniejsza od odpowiedzialności karnej za popełnione czyny.

Dziękuję wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej niesamowitej książki. Często słysząc słowa „zbrodnia”, „morderstwo”, „samobójstwo” nie zdajemy sobie sprawy z tego ile dramatu skryje się za tym słowami i to nie tylko dramatu ofiar, ale również dramatu sprawców zbrodni, którzy nie potrafią odnaleźć się w  świecie normalnych ludzi, tylko cały czas musza udowadniać sobie i innym, że są lepsi, ważniejsi i inni od zwykłych ludzi.

ZMYSŁOWY ANIOŁ STRÓŻ – Kristen Ashley

Kristen Ashley urodziła się w 1968 roku w Gary w stanie Indiana, a dorastała w małym miasteczku Brownsburg w licznej wielopokoleniowej rodzinie przy dźwiękach muzyki między innymi Glena Millera. Mieszkała w Denver i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio osiadła w Phoenix. To amerykańska pisarka, której pasją poza pisarstwem są filmy, muzyka, dobre jedzenie i moda. W swoim dorobku ma książki takie jak: „Tajemniczy mężczyzna”, „Niepokorny mężczyzna”, „Idealny mężczyzna” oraz jedna z najnowszych książek „Wymarzony mężczyzna”. Jest autorką ponad sześćdziesięciu powieści, które zostały przetłumaczone na czternaście języków.

Zmysłowy anioł stróż to współczesna komedia kryminalna z pokaźną dawką romansu i erotyki.

PREMIERA KSIĄŻKI 25 CZERWCA 2020

Wydawnictwo AKURAT
stron 511

Jet jest młodą dziewczyną, która opiekuje się swoją chorą matką. Pracuje na dwa etaty i mimo często braku siły, nie poddaje się. Nie ma czasu na rozrywki, na chłopaka, na zabawę, a priorytetem w jej życiu jest zapewnienie mamie maksymalnej opieki. Niestety Jet ma również bardzo nieodpowiedzialnego ojca-hazardzistę, który nie waha się odwiedzać córki zawsze wtedy, kiedy dopadają go kłopoty. Kiedy dziewczyna poznaje przystojnego policjanta i zakochuje się w nim, świat zaczyna wyglądać nieco inaczej. I chociaż seksowny, czuły i odpowiedzialny mężczyzna zapewnia ją na każdym kroku o uczuciu jaki w nim wzbudza, to zakompleksiona i uparta Jet zdaje się tego nie zauważać. Niestety życie ciągle rzuca jej kłody pod nogi i kto jak nie odważny, liczący się zarówno w świecie prawa jak i bezprawia policjant może jej pomóc. Kiedy dziewczyna wpada w poważne kłopoty z powodu ojca, który zadarł z niewłaściwymi ludźmi, Jet odważa się zaufać Eddiemu i jego kolegom, którzy mogą pomóc jej w wydostaniu się z niebezpiecznego bagna do którego wciągnął ją kochany tatuś. Czy Jet i Eddi znajdą wspólny język miłości, nie opierający się tylko na pożądaniu i seksie? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Czy można zaprzyjaźnić się z żoną najgroźniejszego gangstera i nie czuć zagrożenia?

(…) W sumie w Eddim podobało mi się mnóstwo rzeczy. Nie, to nieprawda! W Ediim podobało mi się w s z y s t k o. Wielki Boże! Kiedy roztrzęsiona nabierałam powietrza, zauważyłam, że Eddi mnie obserwuje. (…)

Chociaż autorka ma na swoim koncie sporo książek, to ja przyznam szczerze, że jest to dopiero moje drugie spotkanie z jej dorobkiem pisarskim. Pierwszą książkę, którą przeczytałam to „Córka gliniarza”. Ale myśląc o powieściach tej autorki jestem przekonana, że z przyjemnością sięgnę po każdą kolejną jej książkę, która wpadnie w moje ręce, bo dawno się tak świetnie nie bawiłam podczas czytania książki.

Narracja jest w pierwszej osobie, a to jest to co lubię, bardziej się wówczas zbliżam do postaci, traktując tę narrację jak coś w rodzaju wspomnień, zwierzeń, czy babskich pogaduszek.

Główna bohaterka jest taką wymarzoną postacią wielu młodych kobiet. Piękna, seksowna, krnąbrna, odważna i nieco pyskata. A facet, którego autorka umieściła obok niej to tak jak w „Córce gliniarza” dla większości młodych kobiet spełnienie miłosnych i erotycznych marzeń.

Czytając tę powieść wyśmienicie się bawiłam, i cieszę się, że miałam okazję przeczytać wcześniejszą powieść, ponieważ gdybym zaczęła od tej, pogubiłabym się pewnie w tłumie tych wszystkich postaci. Ale na szczęście wszystkich już wcześniej poznałam i dokładnie już wiedziałam kto stoi po czyjej stronie.

Bardzo ciekawie nakreślone osobowości bohaterów chociaż zarówno Jet jak i Eddi pokazani zostali jak dwa wybuchające wulkany, albo dwa kozły, które wiecznie skaczą sobie do rogów. Jednak autorka wyciągnęła z nich wszystko co mogła, coś najbardziej wyrazistego, pokazując skrajności ich osobowości zarówno, te dobre cechy jak i te złe.

Muszę przyznać, że bardzo efektownie poprowadzone są tutaj dialogi, jest ich sporo przez co czyta się dużo szybciej, są z dużą dawką ironii i to jeden z wielu plusów tej powieści.

Ta książka to wulkan energii, humoru i nierównoważnych emocji. Autorka w równym stopniu bawi, co przyprawia o szybsze bicie serca i to nie tylko w sprawach brutalnych, gangstersko-niebezpiecznych, ale również w tych intymnych, odważnych erotycznie.

Głównych bohaterów nie można NIE polubić, są oni bowiem nietuzinkowi, często szaleni w swoich zachowaniach, chociaż w przypadku Jet McAlister, również nieco infantylni.

Miłość i uczucia jakie wybuchają między młodym policjantem a „zahukaną, nudną, i nijaką” dziewczyną nie są pozbawione sporej dawki śmiałej erotyki, co jeszcze bardziej podkręca wątek, powodując, że są emocje, mocne ważenia, ale i świetna zabawa.

Autorka porusza w swojej powieści różne tematy, od bezspornego zaangażowania w opiekę na osobą niepełnosprawną, toksyczną miłość córki do ojca i odpowiedzialność za człowieka, którego powinno się raczej potępiać niż bezgranicznie kochać, po piękną, szczerą przyjaźń, w której ludzie gotowi są rzucić wszystko, aby pomóc, czy znaleźć się przy tej osobie, która ich w danej chwili potrzebuje.

(…) – Zawsze brałaś na siebie za dużo, nawet jako małe dziecko. Nigdy z nikim nie dzieliłaś się ciężarem i pozwalałaś, żeby wszystkim dookoła wszystko uchodziło na sucho. Ten twój tatuś wykorzystał was, Lottie zabawia się gdzieś w szerokim świecie i ma wasze sprawy w głębokim poważaniu, a ty szotujesz podłogę w kuchni. (…)

Jest też coś, co mnie bardzo poruszyło w tej powieści, a mianowicie postawa i zachowanie głównej bohaterki, która ma tak niskie poczucie własnej wartości, że momentami miałam ochotę trzepnąć ją z całej siły i zawołać: „dziewczyno, takich jak ty jest niewiele na tym świecie!”. Dziewczyna z jednej strony pełna energii, odwagi, empatii i odpowiedzialności za drugiego człowieka, a z drugiej szara, bardzo szara myszka, której wydaje się, że nie jest warta niczyjej uwagi.

(…) To znaczy chciałam powiedzieć, że to zbyt upokarzające. Podekscytowana słodką seksualną aktywnością zupełnie o czymś zapomniałam. Zapomniałam, że jestem „Zwyczajną Jet” i że nadejdzie czas, kiedy zda sobie z tego sprawę. (…)

Polecam tę książkę czytelnikom w różnym wieku i różnej płci. Myślę, że będą się przy niej bawiły dobrze zarówno panie, jak i panowie, bowiem ciekawa i bardzo urozmaicona sensacyjnie intryga, w połączeniu z pełnymi humoru dialogami, nieco zwariowanymi scenami (czasami dość mocno oderwanymi od rzeczywistości) i nieco intrygującymi, i takimi właśnie bohaterami, to lektura, która powinna znaleźć miejsce na wielu półkach.

Ta książka świetnie odpręży, bo jest lekka, łatwa i przyjemna. A styl jakim pisze autorka z pewnością polubi wielu czytelników, ja już polubiłam zarówno styl jak i bohaterów.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za propozycję przeczytania tej lektury, i cieszę się, że znalazłam kolejną ciekawą pisarkę, po książki której chętnie sięgnę.

Napisz do mnie
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/