Recenzje książek

kryminał policyjny

KOLORY ZŁA. CZERŃ – Małgorzata Oliwia Sobczak

Małgorzata Oliwia Sobczak mieszka w Sopocie. Na co dzień zajmuje się badaniami naukowymi oraz pracami rozwojowymi w dziedzinie nauk społecznych i humanistycznych. Ukończyła kulturoznawstwo i dziennikarstwo. Jest członkinią Stowarzyszenia Kochamy Żuławy. W 2015 roku opublikowano jej pierwszą książkę – postmodernistyczną baśń Mali, Boli i Królowa Mrozu. W swoich utworach łączy nurt egzystencjalny z realizmem magicznym. Inspiruje się twórczością autorów takich jak Julio Cortázar i Majgull Axelsson. Natchnienie czerpie z muzyki, bez której nie wyobraża sobie życia. Obecnie pracuje nad mrocznym trójmiejskim kryminałem z gatunku urban-noir.

Czerń to współczesny kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w pewnym kaszubskim miasteczku.

PREMIERA KSIĄŻKI 6 MAJA 2020

Wydawnictwo WAB
stron 447

Trzynastoletnia mieszkanka Sopotu zostaje uznana za zaginioną. Chociaż dziewczynce zdarzało się już wcześniej nie wracać do domu na noc, to zniknięcie wydaje się dużo poważniejsze. Sprawą zajmuje się błyskotliwa asesor prokuratorska, która odkrywa, że jeden z tropów prowadzi do Kartuz, gdzie mieszka babcia dziewczynki. Prokurator Leopold Bilski po sprawie „Skalpela” zostaje przeniesiony z Sopotu do prokuratury w Karuzach. Anna Górska prosi przyjaciela o pomoc. Julia Sarman, amerykańska pisarka, wraca na Kaszuby, aby osiedlić się w miejscowości, w której się urodziła i dorastała. W krótkim czasie od zaginięcia dziewczynki, w kaszubskiej miejscowości dochodzi do zaginięcia kolejnego dziecka, kilkuletniego chłopca, który właśnie przyjechał z matką ze Stanów Zjednoczonych. Jak wiele złego kryje się za malowniczymi krajobrazami kaszubskimi? Kto i dlaczego porywa dzieci? Jak mocno społeczność małej miejscowości potrafi zmobilizować się do tego, aby wykryć prawdę ukrytą często za wstrząsającymi tajemnicami?

Jeżeli ktoś czytał pierwszą część Kolory Zła. Czerwień ten z całą pewnością sięgnie po kolejną część. Jeżeli pierwsza część była „petardą kryminalną” to ta druga jest kumulacją takich petard.

Kto czytał pierwszą część, ten z pewnością poznał już dwoje głównych bohaterów, czyli prokuratora Leopolda Bilskiego i Annę Górską.

Autorka przeprowadza czytelnika przez wiele lat, zaczynając mocnym akcentem kryminalnym od roku 2008, poprzez rok 2014, w którym umiejscowiony został wątek główny powieści, zatrzymując treść w 1986, 2004, 1982 i 1976 roku. Powrót wspomnieniowy do wcześniejszych lat bardzo realistycznie przenosi czytelnika w tamte czasokresy, z drobiazgowymi opisami nie tylko Sopotu i jego środowisk, miejsc i ludzi.

(…) Dominik był pierwszym chłopakiem, z którym się całowała. To on wprowadził ją do Bungalowu – najdłużej otwartego lokalu w Sopocie. Wyglądająca z zewnątrz jak rezydencja dyskoteka z didżejami mieściła kilka odrębnych barów, sale restauracyjne, i jak mawiano, pokoje przeznaczone na schadzki. Przed klubem, niczym przed słynnym nowojorskim Studiem 54, zawsze ciągnęła się długa kolejka. (…)

Fabuła przedstawiona została kilku torowo, co nie świadczy o tym, że opisywane zdarzenia nie łączyły się w całość. Autorka w zaskakująco tajemniczy sposób łączy ze sobą fakty mające miejsca nawet na przełomie kilkunastu lat.

W niesamowicie zagadkową i brutalną w swoim przekazie intrygę kryminalną wpleciony zostaje pięknie opisany region kaszubski z jego krajobrazem, stolicą Kaszub, czyli Kartuzami i ludźmi mieszkającymi w jednej z kaszubskich miejscowości, którzy znają się dobrze i potrafią świetnie bawić się podkreślając swoją przynależność. Piękna tego regionu nie jest w stanie przesłonić nic, nawet okrutne zbrodnie czy skrywane przez lata wstydliwe tajemnice.

(…) – Widzisz kolory na sukience tej pani? Jest ich siedem, tyle samo co w tęczy. Kolor chabrowy to piękne kaszubskie jeziora, niebieski jest jak niebo nad Kaszubami, granatowy oddaje głębię morza, żółty – łany zbóż na polach, a zielony – lasy. Czerwony symbolizuje krew, której Kaszub nie waha się przelać za ojczyznę, natomiast czarny jest jak kaszubska ziemia. (…)

Autorka nie ucieka przed poruszaniem w swojej książce, często uznawanych za trudne, tematów takich na przykład jak: odwieczny konflikt pokoleń, radykalne i drastyczne w swoim przekazie metody wychowawcze, pedofilia czy skłonność do alkoholu.

Fabuła jest bardzo wciągająca nie tylko dzięki ciekawym, dość nietypowym zbiegom okoliczności, które dodatkowo komplikowały prowadzone przez prokuratora sprawy dotyczące zaginięcia dzieci. Fachowa terminologia i słownictwo są być może nieco niezrozumiałe dla zwykłego człowieka, który nie ma na co dzień do czynienia ze zbrodniami czy kryminalistyką, ale dodają fabule oryginalności. Momentami miałam wrażenie, że jestem w miejscu opisywanym i czynnie uczestniczę w czynnościach śledczych. No cóż, chyba doprowadziło do tego połączenie magii wyobraźni i magia przekazu autorki.

(…) Bezpośrednią przyczyną śmierci była iniekcja etorphine hydrochlorine, inaczej etorfiny, organicznego związku chemicznego, fenantrenowej pochodnej opium o budowie zbliżonej do tebainy. To półsyntetyczny lek przeciwbólowy, w zależności od stopnia nasycenia roztworu tysiąc do osiemdziesięciu tysięcy razy silniejszy od morfiny. (…)

Autorka w wyrafinowany i zarazem ciekawy sposób wprowadza czytelnika w świat osób podejrzanych. Przyznam szczerze, że kilka typów przemówiło do mnie jako główni sprawcy, ale… trop nagle przechodził do kogoś innego i znów czułam, że się jednak mylę. To prawdziwa sztuka, zdołać tak manipulować czytelnikiem, że będąc czegoś pewnym, nagle zostaje z niczym.

Jeżeli ktoś zna książki Hanny Greń, Katarzyny Puzyńskiej, czy Katarzyny Bondy, to ta książka również przyciągnie go swoją porywającą fabułą, gdzie główny wątek kryminalny przeplata się z wątkami obyczajowymi i psychologicznymi.

Polecam tę lekturę miłośnikom dobrych kryminałów, bo jak już wspomniałam na początku, ta powieść jest dosłownie petardą czytelniczą. Cieszę się, że autorka postanowiła napisać więcej książek z cyklu KOLORY ZŁA i już nie mogę się doczekać kolejnego „koloru”.

Dziękuję panu Marcinowi Mellerowi, że zdecydował się wydać tę serię i dziękuję wydawnictwu WAB za propozycję przeczytania tej książki. Całkowicie zgadzam się z tym co napisał o autorce Vincent V. Severski, że to potężny talent, jeden z największych jaki pojawił się w ostatnich latach w polskim kryminale.

SERYJNI MORDERCY – Michelle Kaminsky

Michelle Kaminsky pochodzi z Atlas w Pennsylvanii. Michelle jest debiutującą autorką książki, która w oryginale zatytułowana jest SERIAL KILLER TRIVIA. Od piętnastu lat jest niezależną pisarką i redaktorką.Jest starszym współpracownikiem Forbes i pisze dla LegalZoom od 2004 roku. Jej prace pojawiły się także w Roads & Kingdoms, Ravishly, Broadly, Fodor’s, Frommer i wielu innych. Pisze także teksty prawne dla kancelarii prawnych i prawników. Specjalizuje się w takich tematach jak: prawo, prawdziwa przestępczość, biznes, polityka, sprawy kobiet, podróże (zwłaszcza Włochy), media / rozrywka, jedzenie, rodzicielstwo i styl życia. Ukończyła studia prawnicze w Temple University Beasley School of Law, w której wzięła udział w stypendium naukowym Law Faculty Merit Scholarship. W Temple Law Michelle była redaktorką ds. Badań w Temple Law Review, opublikowała wielokrotnie nagradzany komentarz na temat odpowiedzialności zawodowej, otrzymała nagrody za doskonałość w badaniu prawa podatkowego i za zaangażowanie w służbę publiczną, a także uczyła pojęć prawnych w publicznym ośrodku uczniów w ramach projektu LEAP.

Seryjni mordercy to książka dokumentalno-reportażowa.

PREMIERA KSIĄŻKI 06 MAJA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 366

Od samego początku przyciąga czytelnika dość nietypowa narracja, składająca się z pytań i odpowiedzi. Zaczynając od rozdziału zatytułowanego „Zacznijmy od podstaw” autorka zapoznaje swoich czytelników z najsłynniejszymi seryjnymi zabójcami, seryjnymi morderczyniami, seryjnymi zabójcami na świecie a także wprowadza w sprawy nierozwikłane lub wciąż w toku.

W swojej książce odsłania najmroczniejszą stronę ludzkości, szczegółowo opisując działania na przykład Aniołów Śmierci czy Czarnych Wdów. Nie wiem, czy udało jej się znaleźć odpowiedź na pytanie jak i kiedy rodzi się w człowieku morderca, zwyrodnialec, kanibal. Co wpływa na to, że pewnym ludziom sprawia przyjemność torturowanie, gwałcenie i mordowanie często z wyjątkowym okrucieństwem.

Często są to ludzie mieszkający obok, mający jakby dwie osobowości. Z jednej strony przykładni i pracowici a z drugiej ludzkie potwory. Czy można takiego człowieka rozpoznać? Ale są wśród nich również tacy, którzy zaznali zła od najmłodszych lat i to spowodowało, że dobry świat przestał dla nich istnieć. Jedni z nich dają się złapać, a inni mimo wielu śladów i poszlak pozostają bezkarni na wolności, upajając się swoimi zbrodniami, tak jak na przykład Kuba Rozpruwacz.

(…) Brutalność Kuby Rozpruwacza bezlitośnie rąbiącego ciała prostytutek w parze z jego umiejętnością niepostrzeżonego wyłaniania się z londyńskiej mgły i znikania w niej uczyniły go legendą świata zbrodni. Do dziś nie wiemy jednak, kim był. (…)

Myślę, że dla normalnych ludzi niewyobrażalne jest to, że ktoś może być zafascynowany czymś tak odrażającym jak brutalne morderstwo. Jak bardzo trzeba być chorym na ciele i umyśle, aby czerpać satysfakcję seksualną z cierpienia lub śmierci drugiej osoby, o pedofilii już nawet nie wspominając. Jak można chcieć kolekcjonować rzeczy które mają coś wspólnego ze śmiercią lub osobą zadająca ją?

(…) Andy Kahan urodził się w Nowym Jorku. Ten były kurator sądowy już od blisko trzydziestu lat walczy z branżą, którą nazywa „handlem murderabiliami”. Skupowanie i odsprzedawanie przedmiotów związanych z potwornymi zbrodniami stało się dużym biznesem. Kolekcjonerzy żądni są tak makabrycznych „murderabiliów” jak: pisane odręcznie listy (…) protezy dentystyczne noszone w więzieniu (…) czy kosmyki włosów. (…)

Nie wiem, ilu psychiatrów zdołało ustalić ciąg myśli i czynów, które często dominowały w ludziach chorych. Bo nie ukrywajmy, ci wszyscy mordercy, gwałciciele, zwyrodnialcy czerpiący radość z czyjegoś cierpienia nie mogą być ludźmi zdrowymi na umyśle, takich ludzi należy eliminować ze społeczeństwa i tu jestem za karą śmierci. Wiem, to nie jest ludzkie podejście, nawet zwierzęta tak nie postępują, bo zwierzęta zabijają tylko z konieczności, obrony czy głodu. Ale kiedy człowiek zabija i jeszcze dodatkowo wypija krew, czy zjada części ciała drugiego człowieka dla przyjemności, to… brak mi słów.

(…) Pochodzącą z Correggio Leonardę Cianciuli nazywano „Mydlarką” (…) ponieważ została skazana za to, że w latach 1939-1940 zabiła trzy kobiety uderzeniem tępym narzędziem, by następnie zrobić mydło, gotując tłuszcz z ich ciał. Swoimi wyrobami (także wypiekami) podzieliła się z sąsiadami. (…)

Ta książka to wstrząsający dokument przedstawiający często zbrodnie z takimi szczegółami, że trudno uwierzyć w to, że człowiek potrafi być tak bardzo zły. A najokrutniejsze jest to, że spora ilość tych kryminalistów to nie ludzie pochodzący z patologicznych rodzin, ale osoby o wysokim IQ.

Biorąc do ręki tę książkę, dowiemy się między innymi który kraj „wydał” najwięcej seryjnych zabójców, w jaki sposób zabijają najczęściej seryjni mordercy, który seryjny zabójca zainspirował twórców filmu Brudny Harry z Clintem Estwoodem, czy kim była najmłodsza kobieta skazana w Stanach Zjednoczonych na śmierć.

Polecam tę książkę czytelnikom o mocnych nerwach, nie wystarczy lubić czytać kryminały, ale trzeba mieć przy tym mocne serce i dużo cierpliwości. Szokująca i intrygująca zarazem lektura, po której chyba będę wieczorami starała się nie wychodzić z domu, chociaż wiele zbrodni dokonano w biały dzień. Kto ma odwagę, niech sięgnie po tę książkę.

Muszę przyznać, że autorka tej książki zasługuje na wielki szacunek, jej skrupulatność i drobiazgowość w czytaniu i spisywaniu wielu spraw, rzeczywiście zasługuje na wielki ukłon.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej lektury przedpremierowo. To nie jest książka lekka, łatwa i przyjemna, ale napisana bardzo ciekawym językiem i myślę, że znajdzie wielu czytelników.

WŁADCY CZASU – Eva Garcia Saenz de Urturi

Eva Garcia Saenz de Urturi urodziła się prawdopodobnie w 1972 roku. Jest hiszpańską pisarką, wykładowcą i dziennikarką radiową. Absolwentka optometrii, po studiach pracowała w branży optycznej, następnie zaczęła wykładać na Uniwersytecie w Alicante. Jest członkiem jury w konkursach literackich, współpracuje z rozgłośnią radiową Cadena Ser, prowadzi kurs internetowy Marketing dla Pisarzy, szkolenia z kreatywnego pisania oraz zajęcia z literatury i mediów społecznościowych. Jako autorka książek zadebiutowała powieścią „La saga de los longevos” (2012), później były „Los hijos de Adan” i „Pasaje a Tahiti” (2014). Wszystkie trzy powieści znalazły się wśród najlepiej sprzedających się e-booków w Hiszpanii. „Cisza Białego Miasta” (w Polsce 2019) okazała się fenomenem czytelniczym, zostały także sprzedane do niej prawa filmowe.

Władcy czasu to trzecia części „Trylogii białego miasta”, thrillera historyczno-kryminalnego, którego fabuła dzieje się współcześnie oraz w średniowiecznej Vitorii.

PREMIERA KSIĄŻKI 26 LUTEGO 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 506

Jest rok 2019, nieznany autor publikuje powieść historyczną opartą na kronice opowiadającej losy hrabiego don Veli. Dziwnym zbiegiem okoliczności dochodzi do niewyjaśnionych morderstw, które swoje pierwowzory miały właśnie w średniowieczu, kiedy hrabia don Vela powrócił do Vitorii z niebezpiecznej misji. Policja stara się znaleźć sprawcę zagadkowych morderstw i nie tylko udowodnić winę, ale również odnaleźć autora książki „Władcy czasu”, która prawie natychmiast po wydaniu staje się bestsellerem. Śledztwo prowadzi do wieży Nagraro, miejsca od wielu pokoleń zamieszkałego przez pierwotnego dziedzica rodu. Czy potomek hrabiego don Veli jest autorem książki? Czy tajemniczy mieszkaniec wieży byłby zdolny do dokonania morderstw odwzorowanych na tych, jakich kiedyś dokonali jego przodkowie?

Przyznam szczerze, że nie czytałam wcześniejszych dwóch części „Trylogii Białego Miasta”, ale ta ostatnia zaintrygowała mnie na tyle, że chyba uzupełnię swoją ciekawość i sięgnę po wcześniejsze publikacje.

Autorka zabiera czytelników w dwa światy, w świat współczesny (rok 2019) z mocną stroną kryminalną zaczynającą się zagadkową śmiercią bogatego przedsiębiorcy oraz zbrodni dokonanych z wyjątkowych okrucieństwem i również wyjątkowym sprytem zbrodniarza, oraz w świat historii, świat średniowiecza (od roku 1192) z akcentem na losy hrabiego Diago Veli.

(…) – Tak a bohaterem książki jest Diago Vela, legendarny hrabia Vela. Od czasu jej wydania w mieście doszło do kilku zabójstw, przy każdym z nim mordercy stosowali średniowieczne modus operandi wzorowane na zbrodniach opisanych w powieści: hiszpańska mucha, zamurowanie żywcem, utopienie w beczce. (…)

Od początku czytelnik zaintrygowany jest wydarzeniami, zbyt podobnymi do siebie, a jednocześnie zbyt nieprawdopodobnymi. Czy wydarzenia mające miejsca w średniowieczu mają coś wspólnego z wydarzeniami mającymi miejsce we współczesności? Czy ktoś zaczyna zabijać na średniowieczną modłę?

(…) Niech Peńa porozmawia z córką i dowie się wszystkiego na temat historii rodziny. Potem niech skontaktuje się z kimś, kto zajmuje się drzewami genealogicznymi w Vitorii. Trzeba znaleźć motyw, a wszystko odsyła nas do przeszłości naszego regionu. (…)

Ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej, nie czytałam dwóch poprzednich części, dlatego troszeczkę czułam się zagubiona w fabule współczesnej, ale nie przeszkodziło mi to w czytaniu i wciągnięciu się w obie historie na całego.

Doskonale przedstawiona w powieści postać dwuosobowości jednego z bohaterów, momentami szokuje, a momentami wzbudza litość. Choroby psychiczne od lat są zagadką ludzkości, którą nawet naukowcy wyspecjalizowani w tej dziedzinie nie zawsze są w stanie wytłumaczyć. Postać jednego z bohaterów wydaje się początkowo psychopatą walczącym nie tylko ze swoim alter ego, ale walczącym z chorymi urojeniami władzy.

(…) W naszym kraju mamy około miliona psychopatów czystej krwi i jakieś cztery miliony psychopatów zintegrowanych, funkcjonujących normalnie w społeczeństwie. Doskonali pracownicy, mili sąsiedzi, niewzbudzający podejrzeń. Ale to drapieżcy społeczni i rodzinni, którzy pozostawiają po drodze wiele ofiar. (…)

Myślę, że ciekawym zabiegiem literackim jest w tym kryminale postać policjanta będącego zarazem profilerem. Postać dość kontrowersyjna, chociaż wzbudzająca wiele pozytywnych emocji.

Patrząc na dwóch głównych bohaterów – hrabiego Diago Vela i na Krakena, czytelnik może zauważyć wiele łączących ich cech. Obaj bowiem są mężczyznami zdolnymi poświęcić wiele dla sprawy, którą się zajmują, a z drugiej strony są bardzo rodzinnymi postaciami.

Przeplatające się ze sobą historie są zarówno bardzo dramatyczne jak i niesamowicie intrygujące. Czytelnik tak właściwie nie ma czasu na nudę, bo ciągle coś się dzieje. Mamy kilka trupów, a ślady prowadzące do wyjaśnienia tych tajemniczych mordów, często zmieniają kierunek, pozostawiając wielką niewiadomą.

Myślę, że wielu czytelników będzie zaskoczonych zakończeniem śledztwa.

Polecam tę książkę zarówno miłośnikom tajemniczych historii jak i czytelnikom preferującym dobry kryminał. Mamy w tej powieści jednak o wiele więcej, ciekawe wątki romansu i dramatu, jak również sporą dawkę powieści obyczajowej. Jeżeli ktoś czytał dwie wcześniejsze części, tego z pewnością nie trzeba namawiać do sięgnięcia po tę ostatnią, ale jeżeli ktoś tak jak ja nie miał okazji wcześniej poznać współczesnych bohaterów tej lektury, to z pewnością po przeczytaniu „Władcy czasu” nie zawaha się przed sięgnięciem po „Ciszę białego miasta” i „Rytuały wody”.

Połączenie ciekawych osobowości bohaterów, z interesująca fabułą, daleką historią i ciekawymi dialogami, to jest coś co lubię.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej niesamowitej powieści, której fabuła z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci, bowiem jest to książka z tych, od których nie można się oderwać i chociaż powieść ma ponad 500 stron, to ja przyznam szczerze, nie wiem kiedy je przeczytałam, bo każde: „jeszcze jeden rozdział i na dzisiaj przerwa” kończyło się zdecydowanie dużo później.

ŚMIERĆ I RYZYKO – J.D. Robb

J.D. Robb to pseudonim Nory Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson amerykańskiej pisarki, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring  w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora RobertsSarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągnęła ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.

PREMIERA KSIĄŻKI 29 STYCZNIA 2020

Śmierć i ryzyko to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Nowym Jorku w roku… 2061.

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 384

W jednym z biurowców na Manhattanie, w czasie spotkania mającego doprowadzić do fuzji dwóch wielkich przedsiębiorstw dochodzi do aktu terrorystycznego. Jeden z pracowników – Rogan – wiceprezes do spraw marketingu, wzorowy pracownik i kochający mąż i ojciec, detonuje bombę umieszczoną na sobie w pasie szahida.   Śledztwo prowadzi porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji. Wkrótce dochodzi do kolejnego wybuchu bomby i znów detonuje ją przykładny obywatel, kochający mąż i ojciec. Czy te terrorystyczne samobójstwa są kierowane przez kogoś, kto wciągnął obu mężczyzn do grupy terrorystów, czy zostali oni zmuszeni do założenia na siebie pasów szahida. W trakcie śledztwa dochodzi do wielu odkryć związanych z giełdą papierów wartościowych. Czy pani porucznik uda się znaleźć osoby odpowiedzialne za śmierć kilkunastu osób? Kto, i czy zawsze legalnymi sposobami, pomaga energicznej policjantce?

Przyznam szczerze, że książki tej autorki jako Nory Roberts biorę „w ciemno”, jednak pierwszy raz zetknęłam się z jej powieścią napisaną pod pseudonimem i… chyba muszę to przyznać uczciwie, w zupełnie innym klimacie niż oczekiwałam.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę, której treść składałaby się głównie z dialogów.

Fabuła umieszczona w roku 2061 jest oczywiście w gatunku sciente fiction, mamy autokucharzy, przygotowujących oczywiście tylko zdrowe posiłki, mamy samochody przemieszczające się w korku ulicznym ponad innymi samochodami i mamy droidy, usługujące i obsługujące ludzi, oraz wiele innych nie występujących w naszym czasie. Niby śledztwo policyjne jest w niezbyt odległym roku, bo dzieli nas tylko około 40 lat, ale w obecnej chwili jest to chyba dość odległa przyszłość z dużą dawką fantazji.  

Autorka wprowadza czytelników dość dokładnie w świat hazardu i wielkich korporacji, świat giełd i wielkich pieniędzy.

Bohaterowie, być może dlatego, że czytelnik ma z nimi kontakt głównie poprzez dialogi wydali mi się mało atrakcyjni osobowościowo, chociaż panią porucznik i jej męża bardzo polubiłam.

Styl jakim została napisana ta powieść jest zupełnie inny niż w większości książek N.R. które przeczytałam i które uwielbiam. Gdyby nie informacja o tym, że J.D. Robb to pseudonim jednej z moich ulubionych pisarek, to nigdy nie domyśliłabym się, że to ona napisała.

Mamy tutaj zbyt wiele szczegółów, które moim zdaniem nie wnoszą niczego konkretnego do fabuły. I są jedynie takimi „kolorowymi” dodatkami.

(…) Kobieta w pantoflach poprowadziła je przez wypolerowaną złotą podłogę, a potem przez gruby dywan w kolorze wyblakłej czerwieni i niebieskiego. Po jego środku stał duży okrągły stół, a na nim w stronę loftowego sufitu wznosiła się czerwona waza z białymi różami. (…)

Trochę raziło mnie w tej powieści również skakanie po czasach. Jako pisarka mam na tym punkcie bzika, ponieważ czytelnicy często zwracają na takie (niby) drobiazgi uwagę.

(…) Wybrała ten znajdujący się najbliżej czarno-szarego marmurowego kominka, w którym trzaskają płomienie. (…)

W fabułę dotyczącą śledztwa, od czasu do czasu wplatane jest nieco erotyki bazującej na romantycznym i gorącym pod względem pożądania związku, głównej bohaterki Eve Dallas z jej mężem milionerem. (…)

(…) Brali siebie nawzajem, kierowani gorączką żądzy, szaleńczą ochotą na więcej i więcej. Zatracony w burzy Roarke mamrotał po irlandzku, a jego słowa były niezrozumiałe i pierwotne. (…)

Im bliżej końca, tym robi się bardziej ciekawie i chociaż sama fabuła nie należy do tych, przy których człowiek się nudzi, to druga połowa książki jest czymś w rodzaju wyścigu emocji. Poziom adrenaliny wzrasta i trudno jest się od tej lektury oderwać.

Polecam tę książkę zarówno miłośnikom kryminałów jak i miłośnikom science fiction, ale i czytelniczki preferujące romans znajdą w niej coś dla siebie. Z całą pewnością jest to nowe doświadczenie czytelnicze dla fanów typowych powieści Nory Roberts i ciekawy kąsek dla tych, którzy szukają w powieściach mocnych wrażeń.

Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE za przybliżenie mi lektury mojej ulubionej pisarki, tak odmiennej od tych, które pokochałam dawno, dawno temu. Myślę, że chociaż odrobinę zawiodła mnie ta powieść pod względem stylu, to chętnie sięgnę po inne książki z tej serii In Death. Kto jednak nie zna jescze książek tej autorki to zapraszam do wcześniejszych wpisów W poszukiwaniu prawdy czy W ukryciu.

WILCZE KOBIETY – Hanna Greń

Hanna Greń urodziła się w roku 1959 w Wiśle. Jest absolwentką Akademii Ekonomicznej w Katowicach, całe życie zawodowe związała z ekonomią. Jak na autorkę mrocznych kryminałów i thrillerów jest osobą niezwykle pogodną, dowcipną, z dużym dystansem do siebie. Jest mieszkanką Bielska Białej. Jako pisarka debiutowała w 2014 roku. Nakładem Wydawnictwa Replika ukazały się dotąd jej książki: Uśpione króloweCynamonowe dziewczynyOtulone ciemnościąWilcze kobiety oraz Popielate laleczki – należące do cyklu W Trójkącie Beskidzkim, a także dwutomowa powieść Polowanie na Pliszkę (Jak kamień w wodę i Światełko w tunelu). Ponieważ jest żoną emerytowanego policjanta, który jest pierwszym recenzentem jej książek, w powieściach może pochwalić się wiarygodnością i dopracowaniem merytorycznym.

Wilcze kobiety to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Wiśle i Bielsku Białej, jest to kolejna książka z cyklu „W Trójkącie Beskidzkim”.

Wydanie II 14 STYCZNIA 2020

wydawnictwo REPLIKA rok 2020
stron 352

Komisarze Daniel Laszczak i Roman Then pracują nad zdekonspirowaniem przestępczej grupy działającej w Bielsku Białej, której szef czeka już w areszcie na rozprawę. Jednak jeden ze światków nagle ginie, brutalnie zamordowany, a drugi – była dziewczyna szefa gangsterów – Una – nagle znika. Śledztwo prowadzi jednak w stronę Uny, która staje się osobą podejrzaną, bowiem kobieta miała nie tylko motyw ale również okazję do zabicia. W tym samym czasie w Wiśle dochodzi do makabrycznego odkrycia zwłok kolejnej ofiary gangu. Czy za tymi morderstwami stoi ukrywająca swoje emocje młoda kobieta, będąca towarzyszką szefa gangu? Czy ktoś próbuje wrobić kobietę w te morderstwa?

Przyznam szczerze, że w książkach tej autorki można się zatracić, a ten kryminał jest tego najlepszym dowodem, bowiem autorka po raz kolejny „częstuje” czytelników porządną dawką adrenaliny, co z kolei powoduje tak silne przyciąganie, że od książki trudno jest się oderwać nawet na kilka chwil.

Fabuła jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, a gdy się do tego doda odrobinę wyobraźni to surowa, śnieżna zima w górskich miasteczkach w połączeniu z drastycznymi obrazami gangsterskich porachunków i zagubiona w tym wszystkim dziewczyna, której szuka nie tylko policja to można poczuć prawdziwy dreszcz emocji.  

Fabuła książki toczy się trochę dwutorowo, autorka bowiem zabiera czytelników raz do  Bielska Białej, gdzie toczy się śledztwo dotyczące zbrodni i gangsterskich porachunków dwóch braci, by po chwili przenieść się do uwięzionych w czasie śnieżycy ludzi przebywających w Wiśle i okolicach.

Kto czytał wcześniejsze części tego cyklu z przyjemnością ponownie spotka się z ich bohaterami, ale każda książka jest odrębną historią i można czytać ją oddzielnie. Jednak autorka w bardzo przystępny sposób nawiązuje do sytuacji i zdarzeń jakie miały miejsce wcześniej, częściowo skupiając uwagę na prywatnym życiu zarówno policjantów jak i innych osób.

Nie można jednak zaprzeczyć, że fabuła niesamowicie trzyma w napięciu, a wilki nie są tylko metaforą wplecioną w treść, ale można je spotkać także w fabule.

(…) Zaskoczona Petra wyszła z pomieszczenia, na wszelki wypadek nie wypuściwszy siekiery z ręki, i ruszyła w stronę wejścia do  domu… i nagle nogi same się zatrzymały, siekiera wypadła z dłoni, a osłupiała kobieta wpatrywała się w trzy bure kształty, kręcące się tuż za ogrodzeniem. Największy z nich chyba zwietrzył obecność człowieka, bo przystanął i zwrócił łeb w jej stronę, a chwilę później pozostałe również to uczyniły.(…)

W tej pełnej gangsterskiej brutalności i wnikliwego policyjnego śledztwa powieści, mamy również wątki, które zaskakują i szokują momentami nie mniej niż cała fabuła, a właściwie to sprawnie się w nią wplatają.

Mamy bowiem wątki homoseksualny i homoseksualno-kazirodczy, które dodają całości odrobinę pikanterii. Ale mamy również delikatne wątki miłosne, chociaż nie mają one wpływu na całość fabuły, to jednak pozwalają na odrobinę kobiecej fascynacji i ciekawości. Jeśli chodzi o mnie, to kibicowałam tym romansom nie mniej niż prowadzonemu przez policjantów śledztwu.

(…) – Una wyjechała, – Miła ujęła się pod boki po tym, jak wykonała ruch ręką, jakby zamierzała pogrozić synowi pięścią. – Trzeba być ostatnim kretynem, żeby wypuścić taką dziewczynę z rąk. Mądra, ładna, dobrze wychowana i w dodatku cię kocha. Ale ty oczywiście musiałeś to spieprzyć! (…)

Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale szczerze zachęcam do sięgnięcia po tę, jak i po inne książki tej autorki.

W pracy śledczej policjantów jest taki realizm, że aż trudno uwierzyć, że pisała to kobieta, ale tu akurat nie ma się czemu dziwić, bowiem pierwszym konsultantem autorki jest jej mąż, związany z organami bezpieczeństwa, więc najważniejsze informacje dotyczące pracy policjantów, autorka ma z pierwszej ręki.

Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom dobrych kryminałów, myślę że w tej książce wielu znajdzie coś dla siebie, bo oprócz wciągającej sensacyjnej fabuły, mamy wiele wątków niejako wplecionych w fabułę główną, ale nieco od tej fabuły odstających.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za wznowienie wydania tej książki, i myślę, że ucieszy to niejednego czytelnika/czytelniczkę będących fanami książek Hanny Greń.

Napisz do mnie
maj 2024
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/