Recenzje książek

druga wojna światowa

ECHA PRZYSZŁYCH DNI – Joanna Nowak

(…) Wyszedł z izby z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Po raz kolejny jedność rodziny stanęła pod znakiem zapytania i po raz kolejny musiał zainterweniować. Powoli zaczynało brakować mu siły na utrzymanie w tajemnicy wypadków sprzed sześciu lat, ale dopóki trzymał rękę na pulsie, żaden z domowników nie miał prawa dowiedzieć się, do czego wówczas doszło. (…)

Zdjęcie własne autorki bloga, Poznań 2023 Targi Książki

Joanna Nowak ukończyła studia na kierunku administracyjnym, na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pisanie od zawsze było jej pasją, tworzy powieści z historią w tle oraz powieści obyczajowe z gatunku young adult. Poza pisaniem uwielbia czytać i każdą wolną chwilę stara się poświęcać swoim pasjom.

Echa przyszłych dni to pierwszy tom sagi „Podróż wołyńska”, powieści z historią wojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 21 LUTEGO 2023

Wydawnictwo REPLIKA
stron 336

Stawińscy to dobrze sytuowana rodzina. Mają pięcioro dzieci chociaż urodzeniu jednego z nich towarzyszy pewna tajemnica, kładąca się cieniem na losach całej rodziny. W roku 1933, Helena Stawińska rodzi martwe dziecko, Zygmunt w świetle rozpaczy obwinia za to akuszerkę i nie patrząc na to jaka temperatura jest na dworze, wyrzuca kobietę w środku nocy na mróz. Nie przypuszcza nawet jakie konsekwencje w przyszłości będzie miało to zdarzenie i jak bardzo skomplikuje życie całej rodzinie. Zosia, Jadwiga, Wanda, Andrzejek i Jerzy próbują czerpać z młodzieńczego życia garściami. Zakochują się, marzą i dążą do spełniania swoich pragnień. Niestety rzeczywistość dosięgnie ich w bardzo dramatyczny sposób. Kiedy wybucha wojna i życie Polaków na wołyńskiej wsi staje się coraz bardziej niebezpieczne, ci, którzy byli jeszcze wczoraj pracownikami, sąsiadami, przyjaciółmi Polaków z dnia na dzień stają się ich wrogami. Większość Ukraińców zaczyna domagać się swoich praw, a jeden z nich gromadzi wokół siebie ludzi, którzy nie cofną się przed niczym. Czym tak bardzo narazili się Polacy swoim ukraińskim sąsiadom, że z dnia na dzień stali się ich wrogami? Czy jest szansa na to, żeby dwoje młodych ludzi pochodzących z dwóch narodowości miało szansę na szczęście? Do czego zdolni są butni ukraińscy mężczyźni?

Pierwszy tom „Podróży wołyńskiej” opowiada o skomplikowanych dziejach nie tylko rodziny Stawińskich, ale także ich ukraińskich sąsiadów zamieszkujących wieś położoną w okolicy Łucka (dawne województwo wołyńskie).

W tej powieści mamy wszystko co potrafi przykuć uwagę czytelnika. Kłamstwa, intrygi, sekrety, nieodwzajemniona miłość, zaprzepaszczone szanse, przyjaźnie i wzajemne pretensje. Wszystko to jednak płowieje, gdy wybucha wojna. Okres przedwojenny i wojenny sprawia natomiast, że w obliczu antypolskich nastrojów na Wołyniu zaczynają się pojawiać nowe problemy, wzrasta agresja ze strony Ukraińców i nie wiadomo już kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.

Fabuła historyczna wciąga czytelnika od roku 1933 pokazując nie tylko perypetie polskiej rodziny, tajemnice i nikczemne czyny jakich dopuścili się niektórzy członkowie rodziny. Na kilka wieczorów stajemy się społecznością wołyńskiej wsi i razem z bohaterami przeżywamy ich wzloty i upadki emocjonalne. Postacie mierzą się zarówno ze zwykłymi problemami codzienności jak i tymi bardziej skomplikowanymi. Nic nie może się równać ze strachem o swoje życie w momencie, gdy sytuacje Polaków zaczynają się pogarszać.

Moim zdaniem to bardzo przejmująca opowieść, realistycznie obrazująca zarówno historię jak i życie tak rodziny Stawińskich jak i mieszkających we wsi Ukraińców. Wszystko splata się w naturalny, chociaż mocno dramatyczny ciąg perypetii życiowych obydwu stron.

Na uwagę zasługuje wielowątkowość fabuły, w której widzimy nie tylko silne, chociaż bardzo skomplikowane więzi rodzinne, odkrywamy indywidualne dążenia do spełnienia marzeń, uczestniczymy w planach, miłościach, ich skrajnych odcieniach, a także przyjaźniach wystawianych na najcięższe próby.

Powieść mnie zachwyciła nie tylko wiernym obrazem przedstawiającym realia społeczne życia na wsi pierwszej połowy XX wieku, ale również rozdzierającym obrazem zapisu zmiennych kolei losów w tych trudnych relacjach polsko-ukraińskich. Przypomnienie aktu rzezi wołyńskiej dotarło do mnie budząc najsilniejsze emocje i grozę ówczesnej sytuacji.

(…) Nie chcieli pracować dla Polaka, uważając go za wyzyskiwacza i pana na włościach, który wykorzystuje biedną ukraińską ludność do pomnażania własnych zysków. Większość z nich zapomniała, że pod opieką Stawińskiego nie działa się im żadna krzywda. (…)

To z całą pewnością przejmująca lektura, budząca silne emocje z całą plejadą barwnych, zróżnicowanych osobowościowo postaci. Świetnie nakreślone relacje społeczne między Polakami a Ukraińcami pokazały jak delikatny i łamliwy potrafi być pokój między nie tak dawno bliskimi sobie pod względem sąsiedzkim ludźmi. Jak chora ideologia potrafi porwać tłumy i zachęcić do brutalności wobec ludzi, którzy chwilę temu byli przyjaciółmi, sąsiadami, pracodawcami. Z całą pewnością tak jak w całej Europie, Polakom podczas II wojny światowej towarzyszył tam strach, niepewność i bezsilność wobec agresji ukraińskiej.

Myślę, że na odbiór tej lektury przeze mnie miał wpływ nie tylko nakreślony obraz społeczeństwa, zajmowanych przez niego pozycji i obraz dawnej wsi, ale również bogactwo języka i malownicze opisy miejsc i ludzi.

(…) Do dziś pamiętała czasy sprzed wojny, kiedy razem z ukraińskimi dziećmi pomagała w gospodarstwie najpierw ojca, potem sąsiada – Ukraińca z dziada pradziada. Wówczas nie było mowy o goryczy i wrogości. Ludzie szanowali bliźnich, mierzyli ich miarą człowieczeństwa, politykę zostawiając tym, którzy lepiej się na niej znali. (…)

Autorka napisała książkę o bardzo bolesnych wydarzeniach, których doświadczyli Polacy na Wołyniu. W jednej chwili potrafiła rozpaść się polsko-ukraińska przyjaźń siejąc wśród Polaków strach a wśród Ukraińców nienawiść wobec polskiego społeczeństwa.

Moim zdaniem, ta książka świetnie nadawałaby się na lekturę szkolną, chociaż obrazy brutalności mogłyby wśród młodych czytelników zbudzić niesmak i strach.

Polecam tę powieść nie tylko czytelnikom lubiącym książki z historią wojenną w tle, myślę, że ta lektura zadowoli wielu czytelników. Nie mogę się już doczekać kolejnej części chociaż zdaję sobie sprawę, że tak jak ta, nie będzie to lektura lekka, łatwa i przyjemna i wzbudzi we mnie spore emocje.

Jeżeli ktoś czytał wcześniejsze książki tej autorki, tu mam na myśli cykl „Siostry z ulicy Wiśniowej” to może się poczuć lekko rozczarowany, ponieważ to jest zupełnie inna tematyka, inny styl i inne emocje. Ale warto sięgnąć po tę sagę.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tej powieści w ramach współpracy barterowej.

CÓRKA KOMENDANTA – John Boyne

(…) Kiedy dziecko potwora jest winne zbrodni ojca? Wina i współudział mają niejedno oblicze. (…)

John Boyne to irlandzki pisarz mieszkający w Dublinie. Urodził się w 1971 roku. Ukończył Trinity College w Dublinie, studiował również twórcze pisanie na University of East Anglia. Jest autorem książek dla dorosłych jak i dla młodszych czytelników, a jego powieści publikowane są w ponad 50 językach.

Córka komendanta to kontynuacja powieści Chłopiec w pasiastej piżamie. Powieść obyczajowa z historią wojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 KWIETNIA 2023

Wydawnictwo REPLIK
stron 446

Gretel Ternsby od wielu dekad mieszka w okazałym apartamencie w reprezentacyjnej dzielnicy Londynu. Pomimo przerażającej przeszłości wiedzie spokojne i wygodne życie. Nie opowiada o ucieczce z nazistowskich Niemiec. Nie opowiada o ponurych latach spędzonych z matką w powojennej Francji. Nie opowiada też o ojcu, komendancie jednego z najbardziej znanych niemieckich obozów zagłady. A przede wszystkim nie wypowiada imienia swojego brata. Pewnego dnia do mieszkania na parterze wprowadza się młoda rodzina. Pomimo wspomnień, które przywołuje kilkuletni Henry, pomiędzy nim a Gretel nawiązuje się nić przyjaźni. Wkrótce potem dochodzi do awantury pomiędzy piękną matką Henry’ego a despotycznym ojcem. Gretel staje na podobnym rozdrożu, na jakim znalazła się dawno temu. Wtedy nie zrobiła nic, teraz decydując się na uratowanie małego chłopca, ma szansę zmierzyć się z poczuciem winy, żalu i z wyrzutami sumienia. By to zrobić, konieczne może okazać się ujawnienie tajemnic, które skrywała przez całe życie. Czy Gretel odważy się stanąć przeciwko silnemu wrogowi jakim jest ojciec chłopca? Jak bardzo trauma przeszłości zaważy na tym, aby wreszcie wyjść ze skorupy ucieczki?

Opis fabuły pochodzi od wydawcy.

Ktoś kto czytał książkę lub oglądał film „Chłopiec w pasiastej piżamie” zapewne z przyjemnością sięgnie po tę powieść, bowiem bohaterką jej jest siostra Bruna.

Czytając tę lekturę zastanawiałam się nad tym jak traumy dzieciństwa mogą mocno wpływać na dorosłe życie. Jak bardzo może ciążyć odpowiedzialność za coś, na co tak właściwie nie miało się wpływu.

(…) Tak jak Szmulowi, pomyślałam. Tak miał na imię. Ten chłopiec z tamtego miejsca. Ten, który mnie błagał, żebym nie doniosła Kurtowi, że kradł ubrania. Zabije mnie, powiedział. Tak. Szmul. To imię brzmiało jak podmuch wiatru. (…)

Gretel nie była małą dziewczynką, była nastolatką, kiedy wraz z rodzicami zamieszkała w domu sąsiadującym z obozem koncentracyjnym. Faktem jest, że nie miała żadnego wpływu na to co robił jej ojciec, ale obojętny stosunek do tego mógł być dla niej w przyszłości taką samą winą jak wina ojca, chociaż z pewnością w mniejszym stopniu.

Prześladowanie, poszukiwanie i karanie rodzin zbrodniarzy wojennych jakimi byli bezwzględni naziści być może nie było sprawiedliwym, ale niestety miało miejsce nie tylko w Europie. Jaką winę za zbrodnie wojenne ponoszą dzieci tych ludzi, przecież nawet gdyby się zbuntowały wobec polityki jaką żyli ich ojcowie czy matki, nie byłyby w stanie niczego zmienić.

(…) – Ach, więc nadal twierdzisz, że jesteś niewinna? Widziałaś przyjeżdżające pociągi. Widziałaś wysiadających ludzi. Baraków była ograniczona liczba, a jednak ciągle zapełnialiśmy je ludźmi, choć nigdy nie widziałaś, żeby ktoś wyszedł przed bramę. I chcesz mi powiedzieć, akurat ty, że cię to nie zastanowiło? (…)

Ojciec dziewczyny został skazany za swoje zbrodnie i uśmiercony, ale to nie zwolniło jej od odpowiedzialności jaką inni ją obciążyli.

Po zakończeniu wojny ani jej ani jej matce nie dane było spokojnie żyć w jednym miejscu, bo dla pewnych środowisk i one powinny były zostać ukarane.

Fabuła książki podzielona jest na trzy etapy życia głównej bohaterki, która będąc już w bardzo zaawansowanym wieku wspomina swoje życie.  

Po zakończeniu wojny, pod zmienionym nazwiskiem próbuje ukryć się w Paryżu. Czy ucieczka z Niemiec i przeprowadzka do Francji pozwolą jej na życie bez strachu, że ktoś odkryje jej prawdziwą tożsamość?

Kolejnym etapem życia Gretel jest Australia, w której przez przypadek spotyka mężczyznę będącego niegdyś bliskim współpracownikiem jej ojca. On również ukrywa się pod zmienionym nazwiskiem, czy żałuje tego co kiedyś robił? Będąc teraz przykładnym obywatelem, kochającym mężem i ojcem ma prawo do spokojnego życia bez wyrzutów sumienia?

Główna bohaterka ma dwa wyjścia albo puści wszystko w niepamięć, albo wyda mężczyznę odpowiednim służbom, ale co może zyskać a co stracić podejmując którąkolwiek z decyzji?

Ostatnim etapem jest Anglia, w której Gretel dożywa sędziwego wieku. I chociaż ułożyła sobie życie u boku mężczyzny, którego pokochała, to cały czas nęka ją lęk przed tym, że ktoś odkryje kim jest i jaką ukrywa przeszłość.

Zachwyciła mnie ta książka i polecam ją nie tylko miłośnikom historii wojennych. Lubię książki z retrospekcjami, a tutaj ich nie brakuje.

To piękna, zmuszająca do refleksji lektura o tym, jak bardzo przeszłość może mieć wpływ na przyszłość.

(…) Takie chwile pojawiały się niespodziewanie i bardzo mnie stresowały. Odczytywałam je jako znaki od Boga, przypominające, że choć w codziennym życiu zaznaję spokoju i szczęścia, nigdy nie powinnam zapominać o swojej roli w horrorze, bo moja wina była wyryta w mojej duszy tak nieodwołalnie, jak liczba wytatuowana na ręce panny Aaronson. (…)

To książka o odpowiedzialności za czyjeś czyny, będąca czymś w rodzaju wyrzutów sumienia. Ale to również opowieść o odwadze cywilnej, nie każdy ma tyle odwagi, aby wtrącić się w cudze życie i wyegzekwować sprawiedliwość. Może właśnie przeżycia z przeszłości sprawiły, że kobieta będąc jedynie małym trybikiem społeczności odważyła się zawalczyć o spokój i bezpieczeństwo małego chłopca.

Myślę, że ta powieść poruszy najczulsze struny w sercach czytelników, ponieważ jest pewnego rodzaju analizą ludzkich uczuć, przeżyć i sumienia. Z pewnością wywoła wielkie emocje.

Świetnie wykreowana osobowość głównej bohaterki jest takim puzzlem zamykającym całość.

Jestem przekonana, że wielu czytelnikom fabuła nasunie sporo pytań, ale i zmusi do refleksji. Zapadnie w pamięć tak jak historia „Chłopca w pasiastej piżamie”.

Polecam tę powieść, chociaż nie jest ona lekka i łatwa, sporo w niej dramatyzmu, ale z pewnością jest warta przeczytania.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za propozycję poznania tej lektury w ramach współpracy barterowej. Myślę, że fabuła na długo pozostanie w mojej pamięci.

PIWNICA – Magdalena Zimniak

W tej piwnicy coś było. Nie słyszał głosów, niewytłumaczalnych trzasków czy krzyków. Wyczuwał jednak inną (co za durne słowo!) obecność, coś kogoś, kto do niego mówił, czegoś chciał. Zdał sobie sprawę, że wcześniej też tak było, ale to zagłuszał czy też po prostu nie potrafił nazwać.

Targi Książki – Warszawa 2022
(foto własne autorki bloga)

Magdalena Zimniak z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów między innymi w Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura.

Piwnica to thriller kryminalny z dużą dawką dramatu i historią wojenną i powojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 09 LISTOPADA 2022

Wydawnictwo Skarpa Warszawska
stron 396

Dwoje młodych ochraniarzy podczas dyżuru w budynku spółdzielni mieszkaniowej słyszy i widzi niepokojące zjawiska. W piwnicy ktoś krzyczy, winda sama jeździ nawet tam, gdzie nie ma szybu, słychać czyjeś westchnienia i uderzenia w ścianę. W budynku ewidentnie straszy, tylko kto i czego chce od młodych ludzi pracujących na nocnym dyżurze? Chcąc dowiedzieć się tego Rafał i Aneta zaczynają własne prywatne śledztwo, które prowadzi ich do lat czterdziestych ubiegłego wieku do czasów, kiedy zaginęła młoda kobieta. W czasach powojennych w piwnicy miały zajście zdarzenia, w które powiązani są członkowie rodzin zarówno chłopaka jak i dziewczyny. Zagadka z przeszłości przeplata się z problemami współczesnych bohaterów, gdzie mieszają się rodzinne tajemnice z wielką historią. Czy uda się Rafałowi i Anecie rozwiązać zagadkę z przeszłości? Kim była młoda kobieta, która zaginęła przed laty i czy pradziadek Anety miał ze zniknięciem kobiety coś wspólnego?

Nie ukrywam, że każda książka tej autorki jest dla mnie emocjonalnym wyzwaniem i tak było również z tą powieścią. Magdalena Zimniak pisze tak, że fabuły jej książek na długo pozostają w pamięci czytelnika i nawet po latach jak przypomnisz sobie tytuł, to wiesz o czym była powieść.

Konstrukcja fabuły tej książki jest dość oryginalna, ponieważ na pierwszy rzut oka wysuwa się retrospekcja (którą uwielbiam w książkach) część narracji jest w trzeciej osobie a część w pierwszej. I tak, rozdziały odnoszące się do fabuły wojennej i powojennej w latach 1944-1946 przeplatane są fabułą osadzoną w czasach współczesnych. Specyfika tej książki polega właśnie na tym, że mamy dwie fabuły, które szkatułkowo tworzą całość.

(…) Antek potrząsnął nią delikatnie. Mąż wyciągnął rękę, jakby zamierzał ostatkiem sił oddzielić ją od kochanka. Chciała chwycić dłoń Władka, przyciągnąć go do siebie, ale nie było go. Rozwiał się w powietrzu lub zapadł pod ziemię. Irena zaczęła się trząść. (…)

Książka została napisana tak, że trudno jest się oderwać od czytania. Mnie „na szczęście” dopadła lekka niedyspozycja zdrowotna i mogłam w pełni oddać się lekturze bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia, że są ważniejsze sprawy, które powinny być potraktowane priorytetowo.

Ta lektura „przeczołgała” mnie emocjonalnie do tego stopnia, że chwilami miałam bardzo mokre oczy, a chwilami serce biło mi jak przysłowiowy kowalski młot.

W części odnoszącej się do przeszłości wojennej i krótko powojennej poznajemy dwie siostry, które najpierw uciekają z Warszawy w czasie powstania, a później do niej wracają i próbują sobie w niej ułożyć jako w miarę normalne życie. Ich ucieczka ze stolicy nie jest jednak kierowana tchórzostwem i gdyby mogły, to nie opuściłyby ani miasta ani swoich ukochanych (jedna męża, druga narzeczonego) ale stanem błogosławionym, w którym była jedna z sióstr. I to właśnie troska o nienarodzone dziecko zmobilizowała je do przeczekania okresu wojny i powstania na wsi.

Niestety pewien dramatyczny incydent sprawia, że muszą podjąć decyzję o kolejnej ucieczce, tym razem z wiejskiego domu, w którym w miarę spokojnie wychowywały dwie córeczki.

(…) Nikogo nie zdradziła. To Władek zdradził. Został i dał się zabić. A obiecywał, że przeżyje. To jego wina. Wszystko. I co z tego? Tak bardzo tęskniła. Nigdy nie przestanie. (…)

W części współczesnej towarzyszymy dwójce młodych ludzi pracujących w ochronie, którzy w pewnym budynku odbywają nocne dyżury doświadczając tajemniczych, paranormalnych zjawisk, które zmuszają ich do podjęcia kroków mających na celu rozwiązanie jakiejś zagadki sprzed lat.

Wierzycie w duchy i zjawiska paranormalne? Jeśli chodzi o mnie to mam mieszane uczucia, i tak do końca nie wiem czy wierzę czy nie, ale z pewnością wierzę w istnienie jakiejś energii, która czasami powoduje u mnie szybsze bicie serca. Czy to duchy, czy tylko moja wybujała wyobraźnia, to już całkiem inna sprawa.

(…) W napięciu czekał, na odpowiedź czy inny znak. Cisza. Przyłożył ucho do ściany, zza której poprzednim razem słychać było krzyki. Nic. Może to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Tylko kto kłamał? Zmysły? I dlaczego właśnie jego rodzina padła ofiarą oszustwa? Może ten duch drwił sobie z nich. Może za coś się mścił. (…)

Muszę przyznać, że w trakcie czytania odrobinę w pewnym momencie pogubiłam się trochę w koligacjach rodzinnych głównych bohaterów: babcie, prababcie, dziadkowie, ciotki itd., ale przyczyną tego mojego zagubienia było chyba zbyt szybkie czytanie tej powieści, więc nie uznaję tego za minus tej lektury.

Natomiast zdecydowanie do plusów mogę zaliczyć świetne wykreowanie bohaterów i wszystkich postaci pojawiających się w tej powieści nawet na chwilę. Żadna z tych osób nie jest ani nudna, ani osobowościowo mdła.  

Ciekawa konstrukcja dialogów z pewnością również ma wpływ na odbiór fabuły, co uważam za kolejnym plusem tej powieści.

Co do tytułowej piwnicy, to myślę, że jest ona jednym z bohaterów powieści, ponieważ cała historia, a właściwie obie przedstawione w tej książce historie zaczynają się i kończą w piwnicy.

Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom dobrych thrillerów, kryminałów i powieści z historią wojenną w tle. W tej książce każdy odnajdzie coś dla siebie, a fabuła wciąga niesamowicie, więc nudzić się nie będzie sposobności. Mamy tu ciekawą intrygę kryminalną, nieco zjawisk paranormalnych, odrobinę romansu i sporą dawkę historii wojennej i powojennej.

Dziękuję Autorce za kolejną powieść, która z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci, a wydawnictwu Skarpa Warszawska bardzo dziękuję za książkę do recenzji.

CÓRKA RABINA – Agnieszka Lis

Miał wielką chęć z kimś o tym porozmawiać. Przychodziła mu do głowy tylko jedna osoba, czy to jednak wypada? I jak tam dotrzeć. Przecież już próbował.

Zdjęcie własne z albumu E.F.
WTK, Warszawa 2022

Agnieszka Lis to jedna z najpoczytniejszych pisarek literatury obyczajowej. To nie tylko pisarka, ale również pianistka i felietonistka. Ukończyła Akademię Muzyczną (z wykształcenia jest pianistką) oraz dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (chciała nauczyć się lepiej pisać). Jak sama mówi o sobie – jest pełna sprzeczności i uważa, że gdyby miała dzisiaj jeszcze raz decydować o kierunku studiów, zdecydowałaby tak samo, ponieważ muzyka nie tylko uwrażliwia, ale przede wszystkim wzbogaca, a rozumienie języka muzyki jest czymś szczególnym. To autorka, która pisze o życiowych perypetiach, bólu, rozstaniu, trudnych relacjach i chyba właśnie za to cenię ją bardzo jako pisarkę.

Córka rabina to dramat psychologiczny z historią wojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 10 SIERPNIA 2022

Wydawnictwo
SKARPA WARSZAWSKA
stron 334

Kazimierz jest katolickim księdzem, osobą bardzo szanowaną wśród radomskiej społeczności. To do niego przychodzą parafianie, kiedy mają jakiś problem, a on próbuje go rozwikłać. Ale będąc dla wszystkich powiernikiem i kimś rozstrzygającym wszelkie konflikty sam czuje się bardzo osamotniony. Pewnego razu postanawia odwiedzić rabina, czując, że z tym właśnie człowiekiem może porozmawiać jak z nikim innym. Mężczyźni w dość szczególny sposób zaprzyjaźniają się, a wybuch wojny jeszcze bardziej zacieśnia tę specyficzną przyjaźń. Kiedy któregoś dnia Kazimierz widzi idącą pod rękę z niemieckim oficerem Rachelę, córkę rabina, tak naprawdę nie wie, ile za tym niepozornym na pierwszy rzut oka spacerem kryje się ważnych spraw. Co łączyło córkę rabina z niemieckim oficerem? Jak potoczą się wojenne losy księdza Kazimierza i rabina Chilla Kostenberga?  

Mam za sobą już całkiem sporą ilość książek tej autorki i poznałam ją z różnej literackiej strony, ale ta książka to moje pierwsze spotkanie z Agnieszką Lis w wersji historyczno-wojennej.

To nie jest książka o wojnie, ani dokument historyczny odnoszący się do Radomia, ale tak jak w posłowiu pisze sama autorka to powieść z historią wojenną w tle.

Moim zdaniem, to przede wszystkim opowieść o niezwykłej przyjaźni, o odwadze, lojalności i tolerancji. Myślę, że niejednego czytelnika wzruszy bardzo głęboko, ale wielu z pewnością zmusi do refleksji.

Bardzo dużo w fabule jest odnoszenia do judaizmu, dzięki czemu poznajemy wiele zwyczajów praktykujących przez Żydów, i to nie tylko zwyczajów odnoszących się do religii, ale również do ich życia codziennego. Mało kto wie, dlaczego na przykład mężczyzna nie może przechodzić między dwoma kobietami lub między dwoma psami i takie właśnie ciekawostki, dla nas osób nie znających specyfiki życia żydowskiego są tutaj dopełnieniem fabuły. Co wolno robić w określonym czasie, a co jest wręcz zabronione i dlaczego Żydzi często mają dwie kuchnie.

(…) – Nasze ortodoksyjne podejście do wiary wymaga, byśmy od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę nie wykonywali żadnej pracy. To nasze najważniejsze święto. Upamiętnia dzień odpoczynku Boga po zakończonym dziele stworzenia. (…) Zakazanych jest trzydzieści dziewięć różnych czynności.

Przyznam się szczerze, że ta książka bardzo podziałała na mnie refleksyjnie. Przedstawiona w niej przyjaźń między katolickim księdzem a żydowskim rabinem, została pokazana bardzo pięknie i niezwykle. Czasami wystarczy milcząca obecność drugiej osoby aby człowiek poczuł ulgę w rozgorączkowanych myślach czy wsparcie w podjęciu jakiejś decyzji. Słowa bywają zbędne, ale jeżeli obok jest człowiek, który rozumie cię bez tych słów, to już można poczuć się lżej emocjonalnie. Szczególnie jeżeli robi się coś wbrew własnemu sumieniu, ale w dobrej wierze w stosunku do innych.

(…) W ostatnich dniach wciąż był zajęty. I zmęczony. Odprawiał msze, przyjmował wiernych, chodził po mieście, odwiedzał rabina i wciąż czuł na sobie karzący wzrok Najwyższego. Żył w kłamstwie. Nawet jeśli polegało wyłącznie na kolportowaniu podziemnej gazetki, nawet jeśli jej „nielegalność” była dla niego nieoczywista. (…)

Pokazanie zmieniającego się życia w czasie drugiej wojny, kiedy mieszkania Polaków zajmowały rodziny niemieckie, a rdzenni mieszkańcy musieli uciekać z miasta i ukrywać się, czy działalność konspiracyjna, teoretycznie są nam znane z wielu książek czy filmów. Ale za każdym razem opisane inaczej, przez inną osobę wciąż wzrusza i wzbudza żal.

Autorka pokazała jak wielką odwagę mieli w sobie ludzie, nie tylko Polacy, ale i Żydzi, którzy w obliczu zniewolenia przez nazizm musieli często działać ryzykując własne życie i życie najbliższych. Jedną z takich osób jest na przykład Rachela, tytułowa córka rabina.

(…) Podszedł do okna, ukrywając ziewanie. Zastanowił go widok niemieckiego oficera, z którym pod rękę szła młoda kobieta. Śliczna. W kapelusiku z woalką i dopasowanym w talii płaszczu. Odwrócił wzrok, coś mu jednak kazało skierować go ponownie w tę stronę. Gdzieś już kiedyś widział tę dziewczynę. (…)

Ta książka nie jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Z pewnością jednak poruszy wiele serc, bo historia w niej napisana jest po prostu piękną opowieścią o przyjaźni, odwadze i… codziennym życiu w czasie wojny. Napisana pięknym językiem, więc czyta się ją płynnie, chociaż nieraz w oku zakręci się łza.

Świetnie wykreowane pod względem osobowościowym postacie, wzmianki odnoszące się do życia codziennego Żydów czy życia w konspiracji, to łączące w całość detale, a każdy wart szczególnej uwagi.

Głęboki ukłon składam w stronę Autorki za research, jaki zrobiła, aby napisać tę książkę, w której fikcja przeplata się z wydarzeniami jakie miały miejsce w Radomiu. Ta historia mogła wydarzyć się tak jak została przedstawiona przez autorkę, czy się wydarzyła, czy nie, to już nie jest ważne. Ważne, że poruszy serca czytelników.

Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom powieści z historią wojenną w tle, ale również miłośnikom powieści z psychologicznym podłożem obyczajowym. Myślę, że nikt przy tej powieści nie będzie się nudził, a wielu z pewnością wciągnie tak jak mnie wciągnęła.

Dziękuję AutorceWydawnictwu Skarpa Warszawska za możliwość przeczytania tej książki, i jeszcze raz gorąco ją polecam.

NARZECZONA NAZISTY – Barbara Wysoczańska

Zdj. Bartosz Pussak Photography

Barbara Wysoczańska urodziła się w 1980 roku w Nowej Soli, ale obecnie mieszka w Zielonej Górze. Jest absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jest historykiem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Prywatnie jest mamą dwóch córek. Pracuje w branży jubilerskiej. Jest miłośniczką dobrej literatury, muzyki i kina.

Narzeczona nazisty to powieść obyczajowa oparta na romansie, dramacie wojennym i historii.

PREMIERA KSIĄŻKI 30 CZERWCA 2021

Wydawnictwo FILIA
stron 582

Jest rok 1938. Hania Wolińska jest studentką germanistyki, która trafiła jako dama do towarzystwa do pewnej niemieckiej hrabiny. Dzięki swojej pracodawczyni dziewczyna poznaje wnuka pani Ireny. Seniorka stara się, aby młodzi zbliżyli się do siebie, aby za wszelką cenę uniknąć ożenku wnuka z pewną młodą Niemką. Między Hanią i Johannem von Richterem rodzi się głębsze uczucie, ale zbliżająca się wielkimi krokami wojna nie jest ich sprzymierzeńcem. W rodzinnej posiadłości hrabiny, w Monachium, młoda Polka styka się nie tylko z jawną niechęcią wobec niej, ale również z hitlerowskim fanatyzmem, który ogarnia całe Niemcy. Jako narzeczona hrabiego wkracza na niemieckie salony poznając wyższych rangą przywódców III Rzeszy. Będąc w tak korzystnej dla kraju sytuacji, zostaje zwerbowana przez polskie władze do współpracy i przekazywania tajnych planów Hitlera dotyczących Polski i Europy. Niestety życie lubi zaskakiwać. Johann zostaje powołany do Wermachtu a młoda Polaka wydalona z Niemiec. Jak potoczą się losy kochanków? Czy przeżyją wojnę i spotkają się ponownie nie jako potencjalni wrogowie, ludzie walczący po dwóch stronach, lecz jako osoby, które wciąż łączy płomienne uczucie? Kto odniesie sukces, a kto zostanie pokonany w moralnej walce o miłość?

Ta książka to debiut pisarski autorki, ale jeżeli mogę to określić bombą literacką, to tak właśnie chciałabym zachęcić innych do sięgnięcia po tę lekturę. Dla mnie to niezaprzeczalne BUM!

Woja pokazana w powieści to przede wszystkim obraz Niemiec, przygotowujących się do niej a potem uczestniczących w niej. To obraz fanatyzmu jaki ogarnął niektórych Niemców, ale również obraz ludzi narodowości niemieckiej, którzy jej nienawidzili.

Głównym tematem jest jednak romans. Piękny i zakazany jednocześnie. Uczucie, które nie powinno mieć miejsca w tamtym czasie i przy współudziale tamtych ludzi.

(…) Johann czuł, że coś boleśnie ściska go w gardle. Czy to normalne, że mając u boku piękną narzeczoną, nie mógł oderwać oczu od innej dziewczyny? Co miała w sobie ta słodka Polka, że tak go oczarowała? (…)

Pięknie pokazana miłość, taka niby niewinna, ale trudna i zakazana. Myślę, że takich par było więcej i gdyby nie wojna i „chore” podejście Hitlera i nazistów do wyczyszczenia świata z ludzi różnych społeczności nikt nie walczyłby z uczuciami tak jak wymusiła to wojenna rzeczywistość.

(…) Wiesz, jak bardzo gardzono mną za to, że zakochałam się w Niemcu? Wiesz, ile bólu sprawiało mi patrzenie na niego, kiedy miał na sobie mundur żołnierza Wermachtu? Kiedy z pustką w oczach przyglądał się, jak jego koledzy mordowali moich przyjaciół? (…)

Autorka pokazała na przykładzie rodziny głównego bohatera jak różnie w jednej rodzinie układały się relacje. Że nawet najbliżsi sobie ludzie, spokrewnieni w pierwszej linii często stali na dwóch oddalonych od siebie końcach postrzegania życia, gdzie ojciec fanatyczny nazista siadał przy stole obok córki zdecydowanej przeciwniczki ideologii Hitlera i jego partii.

W tło wątku dotyczącego łączącego uczucia Polki i Niemca wplecione zostały obrazy historycznie nawiązujące do tego co działo się w Niemczech. Na przykład dramatycznie przedstawiona Noc Kryształowa, która w roku 1938 wstrząsnęła nie tylko społecznością żydowską, kiedy ulice niemieckich miast zostały zasypane odłamkami szkła i kryształów ze zniszczonych żydowskich mieszkań i sklepów.

(…) Irene widziała, że wydarzenia poprzedniej nocy rozgrywające się w mieście wstrząsnęły nim do głębi. Większość ludności żydowskiej Monachium została ograbiona z mienia. Dokonywano brutalnych aktów wandalizmu i bezprawia. Ludzi wyciągano nocą z ich domów i bito, a Johann stał się naocznym świadkiem brutalnego gwałtu na młodej dziewczynie. (…)

Mam nadzieję, że ta książka nie zniknie w czeluściach powieści wojennych, bo chociaż jest fikcja literacką, to historia ta mogła wydarzyć się naprawdę.

Pisząc swoje książki ze szkatułki wspomnień zawsze podkreślam, że nie wszyscy Niemcy byli źli i nie wszyscy Polacy byli dobrzy. W tej powieści mamy na to przykłady bardzo obrazowo pokazane.

(…) Johann nie strzelał. Jako oficer miał ten przywilej i mógł wyłacznie patrzeć, udając, że te obrazy nie robią na nim wrażenia. Odreagował dopiero w samotności, w swoim mieszkaniu, upijając się do nieprzytomności … (…)

Ta książka moim zdaniem jest takim MUST HAVE dla miłośników powieści wojennych. Obraz przygotowujących się do wojny Niemców widziany oczami polskiej dziewczyny to z pewnością bolesna i pełna złych emocji prawda.

Polecam tę książkę całym sercem nie tylko czytelnikom preferującym książki o tematyce wojennej. Myślę, że wielu znajdzie w niej coś dla siebie.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej powieści, a autorce dziękuję za emocje, których dzięki fabule mogłam doświadczyć.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/