Recenzje książek

dramat wojenny

LISTY do DUSZKI – Ewa Formella

LISTY do DUSZKI coraz bliżej.

Listy do Duszki_Ewa Formella

Już dawno obiecywałam, że napiszę jak powstała fabuła, ale ciągle coś innego mnie zajmowało.

Książka opisywana jest różnie, ale zanim ktoś sięgnie po tę lekturę, może zapozna się z jej fabułą skrótowo.

Wolne Miasto Gdańsk, lata 1937–1938. Stefania i Heinrich zakochują się w sobie, jednak niewinna miłość tych dwojga musi niestety pozostać tajemnicą. Stefania jest córką Polaka i Żydówki, a Heinrich Niemcem, synem wpływowego w mieście człowieka. Młodych rozdziela zbliżająca się wielkimi krokami wojna. Ostatnie spotkanie zakochanych owocuje ciążą, o której Heinrich nic nie wie. Ostatni świadkowie tamtych lat często ze łzami w oczach wspominają zarówno dobre, jak i złe chwile, których doświadczyli podczas wojny. Listy do Duszki powstały na podstawie wspomnień kobiety, która w tych mrocznych czasach doświadczyła miłości, ale też bólu i cierpienia.

Zanim jednak przejdę do samo zachwytu, chciałabym opowiedzieć skąd pomysł na fabułę.

Od około 15 lat pracuję jako opiekunka osób starszych i niepełnosprawnych. Do moich obowiązków należą nie tylko czynności fizyczne, takie jak dbanie o higienę podopiecznego, zakupy, przygotowanie posiłków, ale również dotrzymywanie towarzystwa. Ludzie starsi często czują wokół siebie ogromną pustkę i muszą tę pustkę czymś wypełnić. Jestem właśnie takim wypełniaczem, który potrafi godzinami słuchać opowieści i wspomnień z lat młodości, do czego często rodzina nie ma cierpliwości.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam historię mojej „Stefanii”, mojej „Duszki”, to przez kilka nocy nie mogłam zmrużyć oka. Wciąż wracały do mnie obrazy opisywane przez panią… (X). Kobieta tak naprawdę miała na imię zupełnie inaczej. Słyszałam tę historię kilka, a może nawet kilkanaście razy, wciąż z dodawanymi do niej kolejnymi detalami. Moja rozmówczyni nie była świadoma tego, że opowiada mi tę historię po raz n-ty, a ja jej tego nie przypominałam.  Któregoś dnia sama zaproponowała, abym losy tej dziewczyny spisała. Byłam zachwycona jej zgodą, ponieważ w głowie już miałam gotową fabułę. Postanowiłam jednak skontaktować się z drugą stroną bohaterów, czyli rodziną „Heinricha”. Niestety z tej strony spotkało mnie ogromne rozczarowanie. Osoba, dzięki której nawiązałam kontakt z mieszkającymi w Niemczech ludźmi, poinformowała mnie, że nie życzą sobie nagłaśniania tej historii. Dla nich to przeszłość, do której nie chcą wracać i której nie chcą firmować swoim nazwiskiem. Nie ukrywam, że zrobiło mi się bardzo przykro i nie potrafiłam zrozumieć tego, czym kierowali się, aby utrzymać ten temat w tajemnicy. Być może chodziło o to, że jest to dość znana w niemieckich kręgach medycznych rodzina, a może kierował nim żal, że utracili „swój” Danzig.

Nie dałam jednak za wygraną i przy akceptacji mojej podopiecznej, jak również za jej namową napisałam książkę.  Zmieniłam imiona i nazwiska, zmieniłam nazwę niemieckiej miejscowości pozostawiłam tylko wspomnienie i prawdziwy Gdańsk. Nie wiem ile w tej historii jest prawdy a ile fantazji, ale czy to ważne? Stworzyłam książkę, z której jestem dumna.

Niestety moja podopieczna nie dożyła chwili, w której mogłam jej przeczytać tę książkę. Ale wiem, że i ona jest ze mnie dumna, że się nie poddałam.

Listy do Duszki to pierwsza z czterech części, którym postanowiłam nadać nazwę „Szkatułka wspomnień”. Dzięki moim cudownym podopiecznym, takich historii mam w głowie kilka. Postanowiłam spisać cztery, które mnie najbardziej poruszyły. Pozostawię w swoich książkach pamięć po tych, dla których wojna była bolesnym wspomnieniem, które często kontrastowało z piękną, niewinną miłością.

Listy do Duszki_Ewa Formella

Poprosiłam syna, aby przygotował mi baner na Facebooka. Lata wydawania książek jako self publishing nauczyły mnie, że o reklamę powinnam zadbać sama. I chociaż bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Replika bardzo pięknie podeszło do zareklamowania mojej książki, to dumna jestem z tego, że sama również robię coś w tym kierunku.

Na tym banerze jest dziewczyna, jest mężczyzna i jest dziecko. Z opisu książki wynika, że ostatnie spotkanie tych dwojga młodych ludzi zaowocowało ciążą. Nie zdradzę Wam jednak dlaczego dziecko na zdjęciu umieściłam przy mężczyźnie a nie przy kobiecie, bo zdradziłabym najważniejszy wątek książki. Jeżeli ktoś jest tego ciekaw, musi sięgnąć po lekturę.

Zdjęcia, które wykorzystałam, to archiwalne zdjęcia mojej rodziny. Te osoby nie mają nic wspólnego z opisaną historią. Starsza pani na plaży to moja mama, która niestety nie przeczyta nigdy tej książki, bo już od nas odeszła. Ale mam nadzieję, że kibicuje mi z miejsca, w którym się znajduje, i pozostałe osoby również, ponieważ zawsze mi dobrze życzyły.

Osoby, które przeczytały już Listy do Duszki, bardzo ciepło wypowiadają się na temat książki. Może ich słowa przekonają do sięgnięcia po pierwszą część „Szkatułki wspomnień”.

Miłość, która jest zawsze niewinna. Powikłane ludzkie losy, trudna i burzliwa historia. Współczesność przeplatająca się z przeszłością, ponieważ nic się nie dzieje bez przyczyny. Wzruszająca opowieść, tym bardziej że… prawdziwa. Gdy ją już poznamy, pozostanie z nami na zawsze. Polecam.

Anna Klejzerowicz, pisarka

Niezwykle poruszająca historia. Opowieść o trudnej przeszłości i wojnie, o miłości i niespełnionych nadziejach. Koniecznie trzeba przeczytać! Gorąco polecam.

 Anna Sakowicz, pisarka

 Autorka z duża swobodą snuje opowieść o niemożliwej wojennej miłości. Sprawnie łączy plany czasowe, powoli odkrywając przed czytelnikiem kolejne akty tej smutnej historii, która swój początek ma w przededniu wojny. Gdańsk jest zarówno miejscem, jaki i drugoplanowym bohaterem akcji – nie da się ukryć, że Ewa Formella darzy to miasto wielką miłością! Lektura „Listów do Duszki” pozwoliła mi spojrzeć na Gdańsk z innej perspektywy. Książka uświadamia, że to miejsce było świadkiem wielu pięknych, lecz także dramatycznych chwil.

Agnieszka Kalus, blog. czytambolubie.com

Miłość, która nie powinna się wydarzyć. Dwa światy połączone gorącym uczuciem i okrutny los, który je rozdziela. „Listy do Duszki” to podróż w czasie, do miejsc smutnych, złych ale też niosących nadzieję. To niezwykła opowieść o gdańskiej rodzinie, która po latach odkrywa tajemnicę sprzed wojny. Czy da się wymazać kłamstwa i połączyć popękane serca? Ewa Formella snuje swoją historię niczym misternie tkany kilim, zachwycając każdym fragmentem.

Dorota Lińska-Złoch, blog. Przeczytanki

STULECIE WINNYCH – CI, KTÓRZY WALCZYLI – Ałbena Grabowska

Ałbena Grabowska z zawodu jest neurologiem-epileptologiem pracującym w Szpitalu Dziecięcym. Swoje imię zawdzięcza bułgarskim korzeniom. Przez wiele lat pisywała dla „Tele Tygodnia“, „Życia na Gorąco“, „Halo“ czy „Claudii“. Odpowiadała na listy do lekarza i prowadziła rubryki porad lekarskich. Na rynku wydawniczym zadebiutowała powieścią „Tam, gdzie urodził się Orfeusz“. Pisze książki dla dzieci i młodzieży oraz dla dorosłych. W 2014 była ambasadorką akcji „Solidarność kobiet ma SENS“. W roku 2015 jej powieść „Stulecie winnych – ci, którzy przeżyli“ została wyróżniona nagrodą „Pióro“ na Festiwalu Literatury Kobiet.

  Stulecie Winnych tom II_Ałbena Grabowska

Wydawnictwo Zwierciadło sp. z o.o rok 2015

stron 296

Stulecie Winnych – ci, którzy walczyli to drugi tom sagi o brwinowskiej rodzinie Winnych.

Druga wojna światowa podzieliła rodzinę Winnych. Część z członków rodziny poszło walczyć z okupantem, a część (zwłaszcza na starsza, pozostała w Brwinowie). Ania i Mania (Marysia) to bliźniaczki, jedna z nich – Mania, po urodzeniu dwóch córeczek, którymi ich ojciec nawet nie zdążył się nacieszyć z powodu wybuchu wojny, pozostała w Brwinowie razem ze swoim ojcem i babci. Druga – Ania, wyszła za mąż za niedoszłego literata i wyjechała do Warszawy. Każda z nich na swój sposób musiała żyć w tej wojennej zawierusze. Żyjąc i parując w Warszawie, któregoś dnia Anna spotyka dawną koleżankę szkolną – Żydówkę, która poza piekłem getta próbuje znaleźć pomoc dla siebie i swoich dzieci. Niestety mąż Anny jest bardzo nieprzychylny tej znajomości, a wścibska sąsiadka dokłada do tego swoją cegiełkę i młoda Żydówka zostaje zastrzelona, pozostawiając pod opieką Ani swoją kilkuletnią córeczkę. Jak potoczą się losy Ani i jej „córeczki”? Czy wróci ona do Brwinowa, czy pozostanie w okupowanej Warszawie? I czy ułoży sobie życie z innym mężczyzną po dramatycznym widoku, jaki pozostał w jej pamięci po mężu?

Pierwszą część tej sagi przeczytałam dość dawno temu i nie ukrywam, że czytając tę, miałam sporo trudności w rozpoznaniu niektórych członków rodziny Winnych. Oczywiście dwie główne bohaterki pamiętałam, bo trudno zapomnieć dwie sympatyczne bliźniaczki, które dodatkowo przyszły na świat w bardzo dramatycznych okolicznościach. Co do reszty rodziny, zdarzały mi się spore luki w pamięci. Na szczęście autorka małymi kroczkami przypomina wszystkie osoby i im bliżej końca, tym łatwiej rozpoznawałam kolejnych, przy okazji poznając również nowych.

Tę pełną emocji historię czyta się dosłownie jednym tchem. Wojenne losy, przeplatane wątkami miłosnymi, przepełnionymi tęsknotą i cudownie ukazanymi więzami jakie mogą łączyć rodzinę, to z całą pewnością majstersztyk. Autorka w swojej powieści w dramatyczny sposób przedstawiła nie tylko życie podczas wojny, ale również to, które miało miejsce po wyzwoleniu. A silna rodzina jest w stanie pokonać wiele, kiedy nie brakuje w niej mądrych i kochających osób.

Na przykładzie rodziny Winnych, autorka ukazała życie wielu polskich rodzin, które często nie wróciły do swojej ojczyzny. Jedni z obawy przed represjami, inni z powodów czysto ludzkich, jakimi są uczucia miłości.

Wiem, że jest trzecia część tej sagi i już nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę, ponieważ zakończenie tej części jest tak niespodziewane, że aż korci aby dowiedzieć się tego co było dalej.

W tej powieści czytelnik znajdzie wiele wątków, które potrafią przyciągnąć. Myślę, że każdy kto sięgnie po tę powieść nie uzna czytania jej za stratę czasu. Proponuję jednak zacząć od pierwszej części, aby nie pogubić się w postaciach, których jest wiele.

Książkę czytałam bardzo szybko, chociaż trudne, często bardzo bolesne tematy poruszane w niej nie rzadko powodowały, że wzruszenie ograniczało moje pole widzenia i musiałam na chwilę odkładać książkę, aby opanować emocje. Ale bardzo pozytywne przesłanie towarzyszące fabule, z pewnością pozwoliło mi na spojrzenie na te niektóre wątki z nadzieją na siłę jaką daje rodzina.

Książka nie należy do tych lekkich, łatwych i przyjemnych. Z pewnością poruszy niejedno serce czytelnika. Polecam ją bardzo gorąco, chociażby dlatego, aby pamięć o tym co było nie zatonęła w teraźniejszości rzeczy mniej ważnych. Polecam tę książkę również dlatego, aby każdy zobaczył ile może zdziałać miłość w rodzinie, nawet wtedy, gdy ktoś rzuca jej pod nogi ciężkie kłody.

Polecam zacząć czytanie sagi od tomu I

Stulecie Winnych. Ci, któży przeżyli

NIE CZAS NA ZAPOMNIENIE – Agnieszka Walczak-Chojecka

Agnieszka Walczak-Chojecka już kilkakrotnie była gościem mojego małego świata czytelniczego i tak właściwie od jej książki „Nie czas na miłość” zaczęło się moje zainteresowanie bratobójczą wojną na Bałkanach. Nie będę się rozpisywała o autorce, ponieważ kto chce poznać tę pisarkę może zerknąć do moich wcześniejszych wpisów:

GDY ZAKWITNĄ POZIOMKI – Agnieszka Walczak-Chojecka

DZIEWCZYNA Z AJUTTHAI – Agnieszka Walczak-Chojecka

NIE CZAS NA MIŁOŚĆ – Agnieszka Walczak-Chojecka

   Nie czas na zapomnienie_Agnieszka Walczak-Chojecka

Wydawnictwo FILIA rok 2016

stron 369

Nie czas na zapomnienie to druga część Sagi Bałkańskiej, dramat wojenny, którego fabuła umiejscowiona jest w latach dziewięćdziesiątych zarówno na Bałkanach jak i w ówczesnej Polsce.

Jest rok 1993, trwa wojna na Bałkanach, Dragan i Jasmina chcą się wydostać z Sarajewa, jednakże nie jest to takie proste, ponieważ dziewczyna najpierw chce uwolnić swojego ojca z rąk wrogów. Jasminie udaje się wyrwać z sarajewskiego piekła, ale szanse na uratowania ojca maleją z każdym dniem. Początkowo ukrywa się w domu przyjaciela – Tarika, w Mostarze, ale kiedy chłopaka zaczynają prześladować wrogo nastawieni do niego ludzie, oboje postanawiają udać się w dalszą drogę. Niespodziewanie dziewczyna odkrywa, że nosi pod sercem dziecko Dragana. Zrozpaczona brakiem wiadomości o ukochanym, za wszelką cenę chce dotrzeć do Polski, do polskiej rodziny chłopca i tam… poczekać na ukochanego. Nie docierają do niej pogłoski o jego śmierci, jej miłość jest tak silna, że nie dopuszcza tej wiadomości do siebie. Wierzy, że kiedyś znów go zobaczy. Czy uda się Jasminie i Tarikowi dotrzeć do Polski? Ile jest prawdy w tym co mówią o Draganie? I co wspólnego z losami Dragana ma Olja, jego przyjaciółka z Sarajewa?

Ta książka to splot wielu wątków okraszonych mnóstwem emocji. Sam fakt dramatycznych działań wojennych, i losów ludzkich tak dalekich nam w obecnym czasie, to jeden wielki smutek. Kiedy na dodatek człowiek poczuje jakąś więź z bohaterami, ich tragedie i ich dramaty stają się jeszcze większe. Autorka w bardzo empatyczny sposób ukazała strach przed wojennymi konsekwencjami dotykający zarówno mieszkańców byłej Jugosławii jak i Polaków mających bliskich w tamtych rejonach. I chociaż sporo jest w tej lekturze wątków nie mających niczego wspólnego z wątkiem głównym dotyczącym wojennych losów Jasminy i Dragana, to w pewnym momencie można uznać je za ciekawy przerywnik.

Fabuła w pierwszej połowie książki dotycząca głównych bohaterów, w tym przypadku mam na myśli głównie Jasminę, przeplatana jest wspomnieniami bohaterów drugo- i trzecioplanowych. I może być to dla kogoś niezbyt ważne, bo przecież dla nas najciekawsze są losy Dragana i Jasminy to jest to jakimś specyficznym oderwaniem się od dramatu tej wojny bałkańskiej. W drugiej połowie książki następuje jakiś przełom i wtedy już nie można myśleć o odskoczeniu od fabuły głównej. Jeśli chodzi o mnie, to od mniej więcej od połowy tej powieści nie mogłam oderwać się od stron książki. Ciekawość dalszych losów Dragana i Jasminy, walczyła ze zmęczeniem moich oczu, no i wiadomo… wygrało czytanie.

Fabuła książki jest fikcją, chociaż napisana z uwzględnieniem faktów historycznych mogła mieć miejsce gdzieś w dalekim Sarajewie, czy innym miejscu. Jest tak wiarygodnie przedstawiona, że momentami miałam wrażenie, że główni bohaterowi gdzieś jednak żyli i ktoś spisał te ich losy. Trudne i dramatyczne. Postacie występujące w tej powieści są tak autentyczne, że trudno uwierzyć, że powstały tylko w wyobraźni autorki.

Plusem tej powieści są również bardzo ciekawie skonstruowane dialogi, i zachowania bohaterów tak wiarygodnie przedstawione, że zmysłami wyobraźni odbiera się to, co w danej chwili czuje dana osoba. A to powoduje, że w wielu momentach trudno zapanować nad wzruszeniem i wówczas brak w pobliżu chusteczki może okazać się kłopotliwy.

Czekałam na tę część z niecierpliwością i muszę przyznać, że moje czekanie zostało wynagrodzone. Sporo ciekawostek historycznych, o których czytałam po skończeniu pierwszej części „Nie czas na miłość”, niemało malowniczo przedstawionych opisów miejsc i ciekawe osobowości bohaterów, to chyba wszystko działa na korzyść tej lektury. Mam nadzieję, że inni czytelnicy z równie mocnym entuzjazmem i zainteresowaniem przeczytali tę książkę. A tym, którzy nie mieli jeszcze okazji, serdecznie polecam.

To jest powieść, której odbiorcami mogą być zarówno kobiety jak i mężczyźni, ludzie bardzo młodzi i ci starsi. Myślę, że każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie, piękny romans, walka o przetrwanie, tęsknota za kimś bliskim i wiara, która często czyni cuda.

Jest to wzruszająca opowieść o sile miłości dwojga młodych ludzi rozdzielonych wojenną zawieruchą, o walce z trudnościami życia i o pamięci tego, co było, a czego nie powinno się zapomnieć. A co najważniejsze… trzyma w napięciu do ostatniej strony.

Dziękuję Autorce za możliwość przeczytania tej książki, a zainteresowanych odsyłam do jej strony internetowej.

http://www.walczak-chojecka.pl/

CHWILA NA MIŁOŚĆ – Joanna Stovrag

Joanna Storvag pochodzi z Krakowa. Jest absolwentką slawistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego z czego część swojego wykształcenia zdobywała na Uniwersytecie w Sarajewie. Z zawodu i zamiłowania zajmuje się przekładem i nauczaniem języków południowosłowiańskich: chorwackiego, bośniackiego i serbskiego. Jest tłumaczem przysięgłym tych języków na Liście Ministerstwa Sprawiedliwości.
W czasie wojny na Bałkanach towarzyszyła Waldemarowi Milewiczowi w wyjazdach do ogarniętej wojenną zawieruchą Bośni i Hercegowiny jako tłumacz ekipy TVP. Ponadto jest pasjonatką podróży po Bałkanach. Wydała jako współautorka przewodnik „Chorwacja” z serii „Przewodnik praktyczny – polscy autorzy” (Wydawnictwo Pascal) oraz „Słownik Pisarzy Świata” (Wydawnictwo Zielona Sowa).

   Chwila na miłość_Joanna Stovrag

Wydawnictwo REPLIKA rok 2017

stron 347

Chwila na miłość to dramat wojenny, książka napisana na podstawie wspomnień Polki, która zostawiła w Sarajewie kogoś bardzo bliskiego.

Joanna, młoda studentka z Krakowa wyjeżdża na studia do Sarajewa. Zauroczona miastem i przebywającym w nim ludźmi bardzo szybko zyskuje sympatię innych studentów, w tym pewnego młodzieńca imieniem Sejo. Ich przyjaźń z czasem przeradza się w silniejsze uczucie ale… niestety… wojna na Bałkanach rozdziela ich na kilka długich lat. Młodzi nie rezygnują jednak ze swoich uczuć i robią wszystko, aby pozostać w kontakcie, mocno wierząc w to, że kiedyś los pozwoli ponownie im się połączyć. Czy ich marzenia się spełnią? Jak wpłynie na ich psychikę ta rozłąka i okrucieństwa wojny? Czy będą w stanie kiedyś być szczęśliwą rodziną?

Książka została napisana w pierwszej osobie, jest pamiętnikiem – wspomnieniami zakochanej dziewczyny. Fabuła oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, które autorka przedstawia opisując swoje zmagania z koszmarem wojennej zawieruchy w oblężonym Sarajewie. Kiedy skończyłam czytać tę książkę, to pomyślałam, że dla prawdziwiej miłości nie ma przeszkód. Zakochana kobieta jest w stanie zrobić wszystko aby spełnić swoje marzenie.

Autorka bardzo obrazowo oprowadza czytelnika po pięknym, malowniczym, tajemniczym a do tego pełnym kontrastów Sarajewie, przedstawiając zarówno otoczenie jak i mieszkających w tym mieście ludzi. Ich ciepło i przyjacielskie podejście do obcych jest wręcz nieprawdopodobne, a jednak wojna wielu z nich potrafiła zniszczyć, chociaż i wielu połączyła więzami szczerej przyjaźni.

Prowadząc czytelnika jakby za rękę, przez ten tak inny od naszego świata obszar pięknych miejsc, i życzliwych sobie ludzi ukazuje jak piękne a zarazem trudne potrafi być życie przepełnione gorącym uczuciem, chociaż w otoczeniu wielu przyjaznych ludzi. Jak bolesna jest rozłąka i tęsknota.

Dla nas, mieszkańców kraju, który już dawno przestał zmagać się z niedogodnościami wojny, oblężenie Sarajewa, stolicy Bośni i Hercegowiny przez siły samozwańczej Republiki Serbskiej oraz Jugosłowiańską Armię Ludową jest jak koszmar, który nas nie dotyczy. A przecież wojna ta uważana jest za najdłuższe i najbardziej krwawe oblężenie w historii Europy po II wojnie światowej. Wojna, w czasie której w Bośni i Hercegowinie zginęło około 100 tysięcy ludzi. My Polacy mogliśmy obserwować to tylko z ekranów telewizorów, niewielu było takich, którzy odważyli się wkroczyć w tę „paszczę lwa” chociażby niosąc pomoc tym, którzy tam zostali i żyli. A jednak byli tacy ludzie jak Joanna, którzy pomimo wielu trudności urzędowych, finansowych i transportowych odważyli się.

Ta powieść to piękne świadectwo na istnienie prawdziwej miłości, prawdziwej przyjaźni, poruszające najczulsze punkty świadomości. A przede wszystkim świadectwo odwagi i wiary.

Autorka w bardzo piękny sposób ukazuje nam życie na Bałkanach przed wybuchem wojny, płynnie przechodząc do tego trudniejszego obrazu, jakim były w czasie trwania oblężenia.

Ta książka to specyficzny przewodnik po Sarajewie, Mostarze i innych miejscach tak malowniczych, że trudno się oprzeć chęci pojechania tam i zobaczenia tego na własne oczy. Podobno wyobraźnia czyni cuda, ale gdybyśmy chcieli zobaczyć te piękne miejsca okaleczone przez wojnę, moglibyśmy mieć z tym problem, ponieważ większość ludzi stara się wyprzeć z pamięci złe obrazy. A jednak to prawda, ta wojna tam była i kiedy my zasypialiśmy w cieplutkich łóżkach tam ludzie marzli z zimna, bez prądu i wody, a dzieci ginęły od min w czasie beztroskiej zabawy.

Nie mogę powiedzieć, że ta książka należy do lekkich, łatwych i przyjemnych, ponieważ wzbudza wiele emocji. Trzyma w napięciu i chociaż wiedziałam jak skończy się ta historia dwojga młodych ludzi to i tak drżałam przy każdym trudnym wątku.

Wiem, że takie książki są tak samo potrzebne jak te, które się czyta wieczorem do poduszki z zamiarem porządnego relaksu. Podziwiam odwagę tej młodej kobiety, która podzieliła się z innymi swoimi dość intymnymi wspomnieniami, bo czyż walka z żywiołem wojny o miłość swojego życia nie jest czymś intymnym, czymś do czego zdolny jest tylko zakochany człowiek?

To już druga książka dotycząca wojny na Bałkanach, która tak bardzo mnie poruszyła i bezgranicznie wciągnęła. Wywołała sprzeczne uczucia, strach i nadzieję, że to się nie powtórzy, chociaż wiadomo, że takie wojny trwają nadal. Gdzieś daleko od nas, więc nas nie dotyczą. Czy tak jest naprawdę? Czy one nas naprawdę nie dotyczą?

Polecam tę książkę zarówno miłośnikom tematyki wojennej, jak i miłośnikom romansu. Z pewnością usatysfakcjonuje ona również pasjonatów podróży i czytelników preferujących książki psychologiczne. Myślę, że takich książek powinniśmy czytać więcej, może wtedy byłoby w nas mniej agresji a więcej empatii. Jeśli chodzi o mnie to oczywiście po skończeniu tej książki zaczęłam szperać w Internecie na temat oblężenia Sarajewa, szukałam informacji, zdjęć itp.

Dodam jeszcze, że książka nie kończy się tak jak wiele innych: „Podziękowaniem autora” (itp.) bowiem na końcu lektury umieszczono kilkanaście pięknych zdjęć, dokumentujących wiele fragmentów opisanych na kartach książki. Czytelnik ma więc obraz tego o czym pisała autorka. Muszę przyznać, że bardzo ciekawy i innowacyjny sposób na przekazanie tego, co się chciało przekazać, i z pewnością na dłużej zostanie w pamięci czytelnika.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu Replika za możliwość przeczytania tej smutnej aczkolwiek pięknej i życiowej historii i cieszę się, że bohaterom udało się wrócić do normalnego życia.

logo wydawnictwa Replika

PARYSKI ARCHITEKT – Charles Belfoure

Charles Belfoure urodził się w 1954 roku w Baltimore. Jest przede wszystkim architektem i historykiem, ale po sukcesie jego pierwszej książki może nazywać się już pisarzem. Jest synem Francuza i polskiej emigrantki Krystyny Vetaluani. W 1983 roku ukończył studia architektoniczne, następnie 10 lat później studia w zakresie rozwoju nieruchomości. Był wykładowcą w Pratt Institute w Goucher College w Baltimore. Publikował w „The New Tork Times” oraz „The Baltimore Sun”. Specjalizuje się w ochronie i konserwacji zabytków. Jest także historykiem, autorem kilku monografii historycznych, z których jedna otrzymała grant Graham Foundation w Chicago. Mieszka i pracuje w  Westminster w stanie Maryland. „Paryski architekt to jego powieść debiutancka wydana w 2013 roku, (w Polsce w roku 2016) z tego, co zdążyłam się rozeznać, jest to jedyna książka tego autora wydana w naszym kraju.

  Paryski architekt

Wydawnictwo Znak Sp. z o.o rok 2016

stron 378

Paryski architekt to dramat wojenny, którego fabuła umiejscowiona została w Paryżu.

Architekt Lucien Bernard jest mieszkańcem Paryża, dla korzyści majątkowych podejmuje się projektowania czasowych schronień dla Żydów w okupowanym przez nazistów Paryżu. Przyjmuje również zlecenia od Niemców na projektowanie fabryk broni. W trakcie pracy dla nazistów zaprzyjaźnia się z niemieckim architektem oraz z bardzo bogatym i wpływowym Francuzem. Obaj są jego zleceniodawcami, chociaż każdy reprezentuje inny rodzaj zleceń. Początkowe podejście Luciena do tego, aby zarobić wielkie pieniądze za swój talent architektoniczny,  z powodu pewnego tragicznego incydentu zamienia się w chęć „dokopania” Niemcom. Na zmianę podejścia do swojego nastawienia mają wpływ również dwa inne zajścia, między innymi spotkanie niesamowitej (nie tylko z urody) kobiety. Najlepsi hitlerowscy śledczy, których coraz bardziej zaczyna niepokoić fakt, że ktoś w okupowanym Paryżu konstruuje doskonałe skrytki dla Żydów, często tuż pod ich nosem, a oni nie są w stanie go wytropić, powoli tracą cierpliwość. Czy komuś uda się zidentyfikować osobę architekta-artysty? Jaki wpływ na życiowe decyzje będzie miało uczucie, które zawładnie sercem Luciena i co z tym wszystkim będzie miał wspólnego mały chłopiec żydowskiego pochodzenia? Przeczytajcie koniecznie to poznacie odpowiedzi.

Ta książka wpadła w moje ręce zupełnie przypadkowo, nawet nie jestem pewna kiedy znalazła się w moim posiadaniu, cichutko czekając na swoją kolej. Cieszę się, że wypatrzyłam ją w moich zbiorach. Być może w jakimś sklepie przyciągnęła mnie okładka i opis w tylnej części książki, chociaż zawsze bronię się przed stwierdzeniem, że kupuję książki sugerując się okładką. Ta jednak przyciąga, intryguje, zaciekawia. Jak dla mnie jest po prostu nieszablonowo śliczna.

Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna chociażby z powodu czasu w jakim dzieje się fabuła. Wiadomo, że wojna to nie był najpiękniejszy okres w życiu ludzi i to nie tylko Polaków. Ponieważ ja uwielbiam tematykę wojenną, chętnie zabrałam się za tę powieść, drugim argumentem było słowo „Paryż”, który jak większość moich znajomych wie, działa na mnie jak magnes.

Ale wracając do książki, muszę przyznać, że autor bardzo pięknie ukazał w niej postać człowieka, który… z obojętnego na los innych, obcych mu ludzi przeistacza się w zapalonego obrońcę Żydów i wroga nazistów. To piękna i gustowna relacja niespodziewanego i niechcianego przeistoczenia zwykłego człowieka w osobę heroiczną w czasie drugiej wojny światowej. Towarzyszące fabule obrazy okrucieństwa zostały przedstawione bardzo obrazowo i dosadnie, i między innymi właśnie dlatego tej lektury nie mogę zaliczyć do lekkich i łatwych. Ogrom emocji towarzyszący głównemu bohaterowi przenosi się na czytelnika i mimo tego, że Lucien od początku powieści nie wzbudza sympatii, to z każdym kolejnym rozdziałem można poczuć do niego więcej ciepła. A końcówka książki, to już dosłownie „powala na kolana”.

Ta powieść to piękna opowieść o odwadze. To ciekawie ukazany obraz przyjaźni zawiązanej przez dwóch potencjalnie wrogo nastawionych do siebie i walczących po dwóch stronach osób. Przedstawione życie w okupowanym mieście, które dla jednych było udręką przeplataną strachem i bólem, a dla innych (między innymi kolaborantów) okazją do wzbogacenia się, zabrylowania w otoczeniu bogactwa i przepychu zbudowanego na śmierci lub nieszczęściu innych. Osoby wrażliwe, empatyczne z pewnością nie obędą się bez chusteczek, bo ta piękna poniekąd opowieść jest zarazem bardzo wzruszającym aktem człowieczeństwa. Ciekawe dialogi, piękne i obrazowe opisy miejsc oraz świetnie przedstawione osobowości ludzi to tylko kilka plusów tej powieści.

Polecam tę książkę każdemu, ponieważ myślę, że nie tylko miłośnicy literatury wojennej znajdą satysfakcję z przeczytania jej, kilka nie tyle ciekawych, co ważnych wątków towarzyszących fabule z pewnością przyciągnie niejednego czytelnika.

Napisz do mnie
maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/