Recenzje książek

dramat psychologiczny

KOTKA I GENERAŁ – Nino Haratischwili

Twórczość Nino Haratischwili poznałam niedawno, kiedy trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo książka Ósme życie (dla Brilki). Nino jest młodą gruzińską powieściopisarką, dramatopisarką i reżyserką teatralną urodzoną w roku 1983 w Tbilisi. Obecnie mieszka i pisze (również w języku niemieckim) w Hamburgu. Za swoje książki otrzymała wiele nagród w tym Nagrodę Adelberta von Chamisso, Kranichstein Literaturpireis.

Kotka i Generał to współczesny dramat, którego fabuła przenosi czytelnika lata wstecz, do wojny w Czeczenii.

PREMIERA książki 15.05.2019

Wydawnictwo Otwarte rok 2019
stron 614

Generał, to nie jest ranga wojskowa pewnego rosyjskiego milionera mieszkającego w Berlinie, lecz jego przydomek, przezwisko które przylgnęło do niego po pewnej bardzo dramatycznej nocy w czasie wojny w Czeczeni. Wówczas jeszcze młody chłopak, wciągnięty mimo woli w wojenną zawieruchę, był świadkiem i zarazem uczestnikiem pewnego tragicznego w skutkach dla młodej dziewczyny przesłuchania. Aleksander bardzo emocjonalnie przeżył to co się stało, i dobrowolnie postanowił poddać się karze, pociągając do odpowiedzialność za dokonany czyn pozostałych uczestników. Niestety rosyjski wymiar sprawiedliwości okazał się zbyt słaby aby ukarać winnych, a i macki współwinnych zbyt silne i nieprzewidywalne w obronie przed konsekwencjami dotyczącymi tej tragedii. Po latach, bogaty już wówczas Rosjanin, przypadkowo natrafia na plakat teatralny z kobietą, łudząco podobną do zamordowanej w Czeczeni dziewczyny i postanawia na własną rękę ukarać winnych tamtego zdarzenia. Zatrudnia młodą aktorkę, nagrywa z nią filmik i… postanawia się zemścić nie tylko za śmierć tamtej młodej Czeczenki, ale również za śmierć własnej córki. Czy uda mu się sprawić, aby sprawiedliwości stało się za dość i winni zostali ukarani? Dlaczego córka znanego milionera, młoda, piękna i zakochana w pewnym dziennikarzu, postanawia nagle targnąć się na swoje życie? Czy za pieniądze można kupić wszystko?

Przyznam szczerze, że dawno żadna książka nie dała mi takiego uderzenia emocjonalnego. Znając już „pióro” autorki wiedziałam, że nie mogę liczyć na lekturę lekką, łatwą i przyjemną, ale tego się nie spodziewałam.

Fabuła przyciąga jak magnes i trudno jest się oderwać od stron tej powieści, która momentami jest brutalna i bardzo dramatyczna w swym przekazie.

Miejsca: CZECZENIAMOSKWABERLIN

Fabuła jest dość specyficzna, w treści jest mało dialogów, a sporo tekstu nie tyle opisowego, co kojarzącego się z refleksjami, z pewnego rodzaju przemyśleniami dotyczącymi historii życiowych wielu ludzi. Narracja również jest dość specyficzna, ponieważ w większości rozdziałów jest w osobie trzeciej czasu przeszłego, ale w kilku rozdziałach mamy narrację w osobie pierwszej.

Na początku poznajemy młodziutką – siedemnastoletnią Czeczenkę – Nurę, której wojna z 1995 roku, Rosjan z Czeczenami zabiła marzenia.

Kolejnym bohaterem jest mieszkający w Moskwie Aleksander czyli Osesek, chłopiec odrzucony przez dziecięce i młodzieżowe społeczeństwo, syn bohatera wojennego z Afganistanu. Chłopiec miał być taki jak jego znany ojciec, ale to „miał być” to były oczekiwania jego matki, nie jego samego. On sam nie widział się w roli następcy ojca-bohatera, dla niego ważniejszymi od wojny były książki.

Następnie poznajemy Kotkę, piękną uzdolnioną gruzińską aktorkę, której tajemniczy mężczyzna proponuje zagranie dość nietypowej roli, w zamian za niebotycznie wysokie honorarium.

Kolejnym bohaterem jest Kruk, czyli Onno Bender, niezależny niemiecki dziennikarz mający szansę napisania książki biograficznej o wielkim Aleksandrze Orłowie, nazywanym przez wszystkich Generałem, a przez prasę zachodnią „czarnym papieżem”. Jest tylko jeden warunek, który Kruk musi spełnić aby uzyskać zgodę na napisanie tej książki.

(…) chodzi raczej o zmotywowanie młodej osoby, aktorki, wprawdzie utalentowanej, ale pochodzącej ze wschodu (…) Jest łudząco podobna do kobiety, która w przeszłości Aleksandra odegrała pierwszorzędną rolę, i dlatego jest tak ważna. Ma się tylko zgodzić na wzięcie udziału w nagraniu wideo. (…)

Co wspólnego mają ze sobą Nura Giełajewa, Kotka, Generał i Onno?

Autorka małymi kroczkami odkrywa przed czytelnikiem historię, która ma ogromny wpływ na całość fabuły. Jej powieść jest oparta na prawdziwych wydarzeniach.

To książka o wyrzutach sumienia, tęsknotach, o winie i pokucie, oraz o zemście. To również powieść o wielu miłościach, nie zawsze pięknych, ale za to często toksycznych, które niszczą złudzenia i pragnienia ludzi.

(…) Wszystko, co jej dawał, bolało, a jednak nikt inny jej nie wystarczał, nikt inny nie umiał wyrwać jej z pustki, którą w niej pozostawiał, w żołądku, we wnętrzu dłoni, przy obojczyku, kiedy znikał z jej życia na niewiadome godziny, dni i tygodnie w przeświadczeniu, że ona go nie potrzebuje, że jest ponad to. Ale ponad co? (…)

Tłem wątku głównego są historie z życia wielu ludzi, nie tylko dotyczące głównych bohaterów, ale również ich rodzin czy przyjaciół żyjących w trudnych czasach Pieriestrojki, wojny w Czeczeni czy bezpośrednio po tych okresach.

Autorka porusza w swojej powieści temat emigracji, (nie tylko na przykładzie głównych bohaterów), licznej społeczności emigracyjnej różnych krajów, nacisk kładąc na Rosję czy Gruzję.

(…) A jednak, przybiwszy do nowego brzegu, pracowicie budując nowe życie, z trudem dokładając jedną cegiełkę do drugiej, zauważyli, że tęsknią do piekła, które zostawili za sobą, wyjeżdżając. Bo to piekło wprawdzie nadal śmierdziało smołą, ale było ich piekłem – znali w nim każdy kąt (…) byli królami w swym upadłym królestwie. Za to w nowym życiu, daleko od dawnego domu, byli tylko obcymi, uchodźcami, emigrantami, dziećmi znienawidzonego socjalizmu. (…)

Moim zdaniem ta książka jest świetną lekcją historii Rosji.

Ta powieść jest momentami tak bolesna w przekazie, że można poczuć wręcz fizyczny ból. Wiem, że te słowa potrafią zrozumieć nieliczni, ale zrozumie je ten czytelnik, który nie ogranicza swojego czytelnictwa jedynie do lekkich, łatwych i przyjemnych powieści obyczajowych, przesłodzonych bajecznym romansem i spełnianiem marzeń bohaterek. W tej powieści niewiele jest „słodyczy” bo fabuła raczej nasycona jest goryczą życiową, bólem, strachem i wyrzutami sumienia, i marzeniami które umierają tak jak umiera człowiek – zwykły śmiertelnik.

A zakończenie… nie tyle zaskakuje, co szokuje i pozostawia wielki bulwersujący niedosyt.

Obok tej lektury, nie można przejść obojętnie i myślę, że ktoś, kto przeczytał wcześniejsze książki tej autorki z przyjemnością sięgnie i po tę książkę. Jeśli chodzi o mnie, to z pewnością każda kolejna powieść tej gruzińskiej pisarki zagości w mojej biblioteczce.

Polecam tę niesamowitą lekturę całym sercem. Myślę, że każdy, a szczególnie wyrafinowany czytelnik, znajdzie w niej coś dla siebie. I tak jak wspomniałam na wstępie, że nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale fabuła jej jest symfonią emocji i ciekawą lekcją historii, w którą wplecione zostały losy, niezwykle interesujących osób. A ukartowana intryga, niemalże ukryta między różnymi wątkami jest tak wciągające, że trudno książkę odłożyć na bok, bo każdy kolejny rozdział wciąga opisywaną w nim historią. Nich nikogo nie zmyli tytuł, który brzmi trochę jak wstęp do romansu. Myślę, że dramatyzm bijący ze zdjęcia okładki, z całą pewnością nie pozwoli na sugerowanie się tytułem.

Dziękuję wydawnictwu Otwarte za propozycję przeczytania tej cudownej książki, którą z całą pewnością będę polecała wszystkim znajomym.

ŚMIAŁY PODRYW – Scarlett Cole

Scarlett Cole, to młoda pisarka, która jest obywatelką zarówno Wielkiej Brytanii jak i Kanady. Jak sama mówi o sobie, jest typowym mieszczuchem, dlatego fabuły jej książek umiejscowione są w dużych miastach tętniących życiem, takich jak Miami czy Los Angeles.

Wydawnictwo AKURAT
PREMIERA KSIĄŻKI 17 KWIETNIA 2019
stron 346

Śmiały podryw to trzecia część cyklu Tatuaże, romans, współczesna powieść psychologiczno-sensacyjno-erotyczna, której fabuła umiejscowiona została na terenie Stanów Zjednoczonych.

Pixie pracuje w studiu tatuażu Second Circle Tattos w którym została zatrudniona po tym, jak dwóch właścicieli studia znalazło ją ledwo żywą przed drzwiami. Dred Zander jest obcesowym, bezczelnym i bardzo pewnym siebie muzykiem rockowym, mężczyzną od którego Pixie powinna trzymać się jak najdalej. Los jednak sprawia, że tych dwoje ludzi zbliża się do siebie. Niestety przeszkodą w ich związku są ich przeszłości, a w szczególności przeszłość Pixie, która dopada ją w najmniej odpowiednim momencie. Pewnego dnia dochodzi do spotkania z ojczymem Pixie, w czasie którego padają oskarżenia wobec dziewczyny tak mocne, że Dred zrywa z dziewczyną. Czy szalony muzyk i zastraszona dziewczyna połączą się? Co takiego wydarzyło się w przeszłości tych młodych ludzi, że najchętniej wcześniejsze lata wymazaliby z pamięci?

Przyznam szczerze, że książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytałam wcześniejsze części i tak właściwie powinnam wiedzieć, czego się spodziewać, ale…

Patrząc na okładkę można pomyśleć, że ta książka to obleśny erotyk. Tymczasem fabuła tej powieści to po prostu splot dramatycznych wspomnień dwójki młodych ludzi, którzy zagubieni w buncie, strachu, okrucieństwach dotykających młodego człowieka , odnajdują się wzajemnie, jednocześnie odnajdując siebie.

(…) Zalały ją wspomnienia, jak siedziała na tym przeklętym stołku. Arnie wybierał się na ryby z dwoma kumplami, ale najpierw zaprosił tych obcych mężczyzn do przyczepy. Patrzyli i śmiali się, kiedy ją obnażył przed nimi, a potem spokojnie zaplótł jej długie włosy. Taak. Nic dziwnego, że potrzebowała prochów, żeby to wytrzymać. (…)

Mimo traumatycznych przeżyć, młodzi ludzie zaczynają postrzegać świat nie tylko z perspektywy złego dotyku, ale odkrywają ten dobry dotyk, odkrywają miłość, o której wcześniej nawet nie śnili.

(…) Co on takiego ma w palcach? Może to ciepło z kominka tak ją rozgrzewa albo sposób, w jaki te palce przesuwały się pieszczotliwie i drażniąco po jej plecach i zatrzymywały centymetr nad paskiem dżinsów. (…)

Czytając tę książkę, momentami czułam wręcz fizyczny ból, jakiego doświadczyli w przeszłości bohaterowie tej powieści.

Romans przedstawiony jest tutaj jako splot wzlotów i upadków emocjonalnych i fizycznych. Niestety traumy z przeszłości często bywają ostrym kolcem , który rani w najmniej odpowiedniej chwili.

Autorka zaprzecza wszelkim stereotypom. Pokazuje osoby uzależnione od narkotyków czy agresji w sposób nie tyle pozytywny, co napełniający nadzieją.

Jak bardzo uczucie zakochania może sprawić, że człowiek zaczyna pewne rzeczy postrzegać inaczej. Jak pewne zdarzenia mogą zmienić osobowość, głęboko zakorzenioną w człowieku.

Na przykładzie Dreda i Pixie widzimy, że kiedy wchodzi w grę uczucie, kiedy zaczyna rodzić się poczucie odpowiedzialności za drugą osobę, wiele rzeczy do tej pory priorytetowych, przestaje być ważnych.

Zwróciłam uwagę również na pięknie przedstawiony związek rodzicielski, który pozwala uwierzyć w to, że miłość do dziecka potrafi roztopić wszystkie lody strachu przed stabilizacją życiową, i zmianami dotychczasowego życia. Wbrew pozorom, wielu młodych ludzi boi się tej stabilizacji, boi się „uwiązania” do drugiej osoby.

Ta książka nie należy do lekkich lektur, chociaż czyta się ją szybko i płynnie. Różne wątki w komunikacji z świetnie wykreowanymi postaciami i wciągającymi dialogami są połączeniem, które nie pozwala na oderwanie się od stron książki.

Książka jest dość nieprzewidywalna, zwroty akcji powodują, że nie wiadomo jak potoczy się fabuła zarówno dotycząca romansu, jak i wątków sensacyjnych, jakich w tej książce nie brakuje.

Autorka bardzo odważnie podeszła do opisów seksu i erotyki, posługując się, moim zdaniem, nieco zbyt wulgarnym nazewnictwem organów płciowych.

Świetnie przedstawiona została w tej powieści walka między miłością, taką czystą – duchową, a pożądaniem.

I chociaż jest to trzeci tom cyklu Tatuaże, to książkę można czytać niezależnie od wcześniejszych części, ponieważ w każdej z nich są inni bohaterowie, których łączy jedno – studio tatuaży – SECOND CIRCLE TATTOS.

Polecam tę książkę zarówno młodym jak starszym czytelnikom, jest to letrura, która zdowoli zarówno kobiety jak i mężczyzn. Polecam również wcześniejsze tomy, obok tych książek nie mozna przejść obojętnie.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za możliwość przeczytania tej książki. Myślę, że zarówno ta książka, jak i cały cykl TATUAŻE, również w Polsce okaże się bestsellerem tak jak w innych krajach.

ZACZAROWANI – Rene Denefeld

Rene Denfeld to amerykańska pisarka i dziennikarka, jest również arbitrem oraz oficerem śledczym pracującym przy karach śmierci. Swoje artykuły publikowała między innymi w New York Times Magazine, OregonianPhiladelphia Inquirer. Jest autorką czterech książek, za które otrzymała sporo nagród.

  Zaczarowani_Rene Denfeld

Wydawnictwo Papierowy Księżyc rok 2014

stron 283

Zaczarowani to dramat psychologiczny, którego fabuła umiejscowiona została w jednym z amerykańskich więzień.

Nawet potwory, potrzebują spokoju. Nawet one potrzebują osoby, która pragnie słuchać – usłyszeć – abyśmy któregoś dnia mogli znaleźć słowa, które są czymś więcej niż tylko pustymi frazesami. Może wtedy uda nam się powstrzymać ludzi takich jak ja od przyjścia na świat.

Pani jest oficerem śledczym, którego zadaniem jest powstrzymywanie egzekucji i doprowadzanie do nowych procesów pozwalających zamienić karę śmierci na dożywocie lub inną karę. Więzienie to miejsce, w którym jedyną drogą ucieczki przed rzeczywistością jest ucieczka w fantazję. Często mężczyźni odbywający karę, a skazani na śmierć, dostają obłędu. Często trafiają do więzienia już będąc w stanie niezbyt dobrym – umysłowo. Arden to mężczyzna odsiadujący swój wyrok w bloku, w którym umiejscowieni są więźniowie z wyrokiem śmierci. Czas w więzieniu pozwala mu na obserwację tego, co dzieje się wokół niego. Oczami wyobraźni dopowiada sobie to, czego nie widzi, a o czym myśli. On nie ma szansy na to, aby Pani zajęła się jego przypadkiem, ona nie uratuje go przed śmiercią. Dlaczego?

Ta książka jest niesamowita. Trudna w odbiorze, brutalna, okrutna i przepełniona bólem. Jest to ból nie tylko fizyczny, dopadający więźniów na każdym kroku, to również ból upokorzeń, oraz ból informacji, jakie udaje się zdobyć kobiecie pracującej w więzieniu, która dzięki swej dociekliwości i determinacji dociera często do najdalszych okresów życia więźnia, do jego dzieciństwa, które tak naprawdę ukształtowało danego człowieka. Ból przeszłości.

Przerażająca brutalność, wszechobecna w każdym miejscu więzienia i korupcja strażników czerpiących zyski ze współpracy z więźniami, nawet tymi najgorszymi, nie zasługującymi na miano nazwy – człowiek – to tak naprawdę realizm, o którym nawet nie chcemy słyszeć.

Fabuła książki została skonstruowana tak, że przemiennie następują po sobie rozdziały dotyczące prowadzonego przez „Panią” śledztwa z rozdziałami opisującymi brutalną rzeczywistość więziennej społeczności. Między rozdziały wprowadzone zostały również wątki fantazji jednego z więźniów, który wyobraża sobie rzeczy nierealne, ale dla niego ważne.

Jedną z głównych bohaterek jest kobieta pracująca w tym więzieniu, jako oficer śledczy, mimo przekonania o winie skazanego stara się znaleźć w jego przeszłości coś, co pozwoli obrońcom na wznowienie procesu i uratowanie człowieka od kary śmierci. Nie wszyscy skazani jednak chcą tego, świadomość własnej winy i brutalność, w jakiej znaleźli się przebywając w więzieniu, popycha ich do jedynego wyjścia z tej całej sytuacji jakim jest właśnie śmierć.

Często zbyt bolesna przeszłość wraca do nich jak bumerang. I chociaż nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że ich życie wcale nie musiałby być takim, jakie sobie stworzyli będąc już dorosłymi, to cały czas ta nienawiść do ludzi, chęć zemsty za wyrządzone krzywdy, czy po prostu pokazanie innym, że teraz „ja rządzę” jest silniejsze od wszystkiego.

(…) Poparzenia na ramionach w wieku dwóch lat. „Sączący się szary grzyb” rosnący w okolicach odbytu przez znaczną część roku, gdy miał zaledwie trzy latka. „Nie reaguje na siarkę”, napisał doktor i przerwał leczenie, aż w końcu grzyb sam zniknął. Brakujące kępki włosów. Częściowo, niewytłumaczalna głuchota. Złamane palce u stóp, skaleczenia, wypalone dziury w palcach dłoni. Jeśli maltretowaniu dziecka można było ustanowić jakiś rekord, te jest nim przypadek Yorka. (…)

Czy kara śmierci jest tylko karą, czy może być również wybawieniem? Dla wielu więźniów, żyjących na granicy upodlenia bardzo często jest ucieczką od tego, co spotyka ich na każdym kroku. Ucieczką od obojętności, bólu, upokorzenia i świadomości tego, że bezradność jest ich głównym towarzystwem.

(…) Drzwi otwierają się ze szczękiem, a białowłosy dzieciak zostaje wepchnięty do środka. Risk nie wstaje z pryczy – robi to dopiero później. W celi rozchodzi się cierpki zapach, którego chłopak nie zna, lecz natychmiast rozpoznaje. To odór przerażenia, który bije właśnie z niego. (…)

Ta książka, to w pewnym rodzaju studium psychiki człowieka. Autorka pozwala czytelnikowi zajrzeć do środka przerażenia i strachu.  Porusza ona ważne aspekty ludzkiej egzystencji. Z jednej strony magiczna, a z drugiej wstrząsająca realizmem.

To opowieść o człowieczeństwu i o jego najgorszej stronie. Myślałam, że już nic nie wzruszy i nie wstrząśnie mnie bardziej niż książka i film „Zielona mila”, a jednak… Autorka funduje czytelnikom jedną z najbardziej poruszających podróży, jednocześnie pozwalając spojrzeć na wiele spraw innym okiem. W tej książce realizm przeplata się z magią, nienawiść ze współczuciem, empatia z nienawiścią.

Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale polecam ją osobom o silnych nerwach. To jedna z tych książek, które na długo zostają w pamięci czytelnika.

Tu nad nikim nie czuwa jego Anioł Stróż, tu czas stoi w miejscu, a każdą chwilę wypełnia strach

 Dziękuję wydawnictwu PAPIEROWY KSIĘŻYC, które było jednym ze sponsorów szóstego spotkania A może nad morze? Z książką za możliwość przeczytania tej powieści i polecam ją szczególnie miłośnikom mocnych książek.

logo papierowy księżyc 

A może nad morze? Z książką 6

LATAWCE – Agnieszka Lis

Agnieszki Lis, stałym czytelnikom mojego bloga przedstawiać nie muszę, ponieważ gościła na nim już kilkakrotnie i pewnie zagości jeszcze nie raz. Jeżeli ktoś jednak nie poznał tej autorki i jej twórczości, to zapraszam do wcześniejszych wpisów „Pozytywka”, „Samotność we dwoje”, czy „Karuzela”.

  LATAWCE_Agnieszka Lis

Wydawnictwo CZWARTA STRONA rok 2018

stron 149

Latawce to dramat psychologiczny.

Grzegorz, od momentu rozstania rodziców, nie potrafi poradzić sobie z własnym życiem. Rozpad małżeństwa i wyprowadzenie się ojca z domu jest dla niego czymś trudnym do zaakceptowania. Dobry uczeń, z każdym kolejnym miesiącem staje się osobą wegetującą w szkole, a otaczający go świat emanuje tylko złem. Z czasem chłopak zaczyna coraz bardziej staczać się w swojej egzystencji i szukać pociechy w używkach, szczególnie narkotykach. Nadopiekuńcza matka, próbująca znaleźć ratunek dla ukochanego synka, nieświadomie popycha go coraz głębiej w ten trudny dla niego do zrozumienia świat, w pewnym momencie tracąc nad synem nie tyle kontrolę, co tracąc z nim rzeczywisty kontakt. Co musi się wydarzyć w życiu młodego człowieka, aby zrozumiał, że droga, którą kroczy nie jest tą właściwą? Dlaczego tak trudno znaleźć człowieka, który jest nie tyle pomocą, co zwyczajnym, przyjemnym obcowaniem z uzależnieniem i obojętnością wobec świata?

Wbrew pozorom, chociaż tytuł książki kojarzy się raczej z miłym i dziecięcym wspomnieniem, książka ta jest dość brutalna w swojej prostocie przekazu. Myślę, że określenie „brutalna” nie jest w tym przypadku czymś bardzo złym, ale użyłam tego określenia dlatego, że chciałam podkreślić jak bezsensowne i bolesne dla innych może być czasami zachowanie tych z pozoru najbardziej kochających osób.

Historia głównego bohatera porusza do głębi, i chociaż w niektórych momentach miałam ochotę wstrząsnąć tym chłopcem i porządnie mu przyłożyć, to z drugiej strony bardzo mi go było żal. Ale jeszcze bardziej wstrząsnąć miałam ochotę jego matką, której ślepa, nadopiekuńcza miłość nie pozwalała na to, aby chłopak poznał twardość życia. Miłość rodzicielska potrafi być okrutna, chociaż jako matka zdaję sobie sprawę z tego, że często zamiast dawać ukojenie, rani.

Biorąc książkę do ręki nie spodziewałam się tego, że poruszy ona we mnie tak antagonistycznie nastawione wobec siebie emocje. Znając już „pióro” autorki, domyślałam się, że nie będzie to lektura lekka, bowiem Agnieszka Lis należy do tych kobiet, które z powodu swojej bardzo wrażliwej i empatycznej osobowości, wyciągną na światło dzienne najboleśniejszy koszmar. I dobrze, że ktoś ma odwagę pisać, czy mówić głośno o tym, co często „nas nie dotyczy”. Jak wiele razy słyszymy o czyimś dramacie, i przechodzimy obok tego zbyt obojętnie, bo „nas to przecież nie dotyczy”.  Słysząc o czyimś dramacie, współczujemy nawet, ale za chwilę już nie pamiętamy, bo „nas to nie dotyczy”. A ileż takich dramatów rozgrywa się wokół nas?

Narkotyki to nie jest problem tylko tego, kto bierze. To problem wszystkich. Jaką mamy gwarancję, że nasze dziecko kiedyś po nie sięgnie? Jaką mamy gwarancję, że aby uciec „na chwilę” od problemów nie skorzystamy z okazji i… nie spróbujemy?

Moim zdaniem największym problemem głównego bohatera nie było uzależnienie od narkotyków, jego największym problemem było znienawidzenie otoczenia w momencie, kiedy jego świat zawalił się, bo rodzice postanowili się rozejść. Być może zabrakło wówczas kogoś, kto wytłumaczyłby temu dziecku istotę tego, że tak w życiu bywa, a on nie jest ani pierwszym, ani ostatnim, który musi przez to przejść. Z pewnością dla jego matki to również była ciężka do przeżycia batalia, ale ona musiała sobie z tym poradzić – bo była dorosłą.

Przychodzi taki moment, że jest za późno i na nic mają się wszelkie starania, ale chyba warto się zastanowić nad tym, dlaczego jest za późno? Dlaczego wcześniej nie został TEN problem dostrzeżony.

Autorka w piękny, zmysłowy sposób ukazała na podstawie postrzegań dwojga młodych ludzi wizję życia. Pozwolę sobie zacytować fragment rozmowy Anny – dziewczyny wywodzącej się z biednej, patologicznej (tak wywnioskowałam z treści książki) rodziny, z chłopcem z rodziny rozbitej, ale stabilnej finansowo (bohaterem książki), któremu tak właściwie niczego nie brakowało, oprócz tego, że nie potrafił zaakceptować danej sytuacji rodzinnej, nie potrafił zaakceptować siebie i świata go otaczającego.

(…) – Grzegorz, po co ty tutaj?

– Życie to bagno, nie myślisz?

– Myślę, że trzeba z niego zrobić słoneczną plażę.

– Nie bardzo ona słoneczna. (…)

Różne wizje postrzegania świata nie zależą od kwestii materialnej, stabilnej rodzinnie, czy zawodowo, zależą wyłącznie od podejścia do życia i zaakceptowania go takim jakim w rzeczywistości jest. A główny bohater tego długo nie potrafił zrobić.

Ta lektura, to moim zdaniem apel. To wołanie o pomoc dla tych, którym można jeszcze pomóc nie czekając aż zdarzy się cud lub jeszcze większy dramat. Czy Grzegorzowi się udało?

Książka napisana została dość specyficznie, dialogowo. Czytelnik musi domyślić się głównego wątku fabuły poprzez wczytywanie się w krótkie dialogi, i przekazywane przez autorkę myśli. Często metaforyczne. Z pewnością po przeczytaniu tej historii, na długo pozostanie w głowie każdego czytelnika myśl nie tyle dotycząca głównego bohatera, czy jego matki, ale myśl dotycząca wszelkich problemów, z którymi nie zawsze potrafimy sobie poradzić.

Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale jeżeli ktoś zdążył już poznać styl i tematy, jakie porusza w swoich książkach autorka, ten z pewnością nie będzie zdziwiony. Odważne ukazywanie bólu, zarówno tego fizycznego jak i psychicznego, i wszelkich problemów jakie mają miejsce we współczesnym świecie, nie należy do łatwych ale dobrze, że są osoby, które nie boją się mówić o tym głośno. To lektura na jeden wieczór, ale na tych kilkudziesięciu stronach ukrytych zostało tyle emocji, że pozostaną one na długo po skończeniu książki.

Dla kogoś, kto jeszcze nie miał okazji poznać twórczości tej autorki, na końcu książki znajdują się obszerne fragmenty innych jej powieści, które serdecznie polecam.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu Czwarta Strona za możliwość przeczytania tej książki. Wiele wzruszeń dostarczyła mi ta lektura, ale nie żałuję, że zdecydowałam się ją przeczytać.

Wydawnictwo Czwarta Strona

Polecam również inne książki Autorki, które do tej pory przeczytałam i czekam na kolejne.

Samotność we dwoje_Agnieszka Lis  Pozytywka - Agnieszka Lis  Karuzela_Agnieszka Lis

WIDZIAŁAM, JAK ZAMORDOWANO MOJĄ SIOSTRĘ – Nourig Apfeld

Nourig Apfeld urodziła się w 1972 roku w Syrii, w Aleppo. W 1979 roku jej rodzina przeprowadziła się do Niemiec. Od dziecka marzyła o tym, aby zostać lekarzem, lecz nie udało jej się ukończyć studiów medycznych. Wychowywana w rodzinie muzułmańskiej z jednej strony miała więcej swobody niż inne muzułmańskie dziewczynki, ale z drugiej przeżyła koszmar, który opisała w książce.Obecne mieszka d dużym niemieckim mieście i studiuje psychologię.

   Widziałam, jak zamordowano moją siostrę

Widziałam jak zamordowano moją siostrę, to książka biograficzna.

Nourig w wieku siedmiu lat przyjeżdża wraz z matką i młodszym rodzeństwem do Niemiec. Jej ojciec od dłuższego już czasu próbuje zaaklimatyzować się w tym obcym kraju o obcej kulturze, ale chce aby jego najbliższa rodzina była przy nim. Matka uparcie odmawia nauki języka i nie potrafi sobie znaleźć miejsca wśród innowierców. Natomiast jej córki chłoną życie i zwyczaje zachodu jak gąbkę. Młodsza siostra Nourig staje się coraz bardziej zbuntowana, nie ma ochoty na życie w którego podstawą są prawa Koranu. Wszelkie nakazy i zakazy działają na nią jak czerwona płachta na byka. Wkrótce do Niemiec przyjeżdża najstarszy bratanek ojca Nourig, który buntuje wszystkich dookoła, sam zachowując się ordynarnie i władczo. Po kilku latach matka Nourig po długiej chorobie umiera. Ojciec jest zdany na pomoc Nourig i omotany przez swojego bratanka, który staje się coraz bardziej agresywny i niebezpieczny. Któregoś dnia Nourig zostaje wyciągnięta z łóżka przez ojca, który przy pomocy swoich dwóch bratanku dokonuje… honorowego mordu na swojej młodszej córce. Od tego dnia życie Nourig staje się jeszcze większym koszmarem.

Ta książka, to lektura którą powinien przeczytać KAŻDY. Szczególnie teraz, kiedy świat zasypywany jest uchodźcami. Autorka pokazała nam siłę i okrucieństwo pseudo islamu, którego tak wielu z nas nie rozumie i nie zna. Wiara i religia niewiele mają wspólnego z obłudnym przystosowywaniem się do zasad Koranu. Nadinterpretacja Koranu jest często zgubna nie tylko dla kobiet, które muszą się podporządkować mężczyznom. To prawdziwa tragedia, piekło na ziemi, wielki życiowy dramat dla wielu dziewcząt i kobiet. A kiedy w rodzinie znajdzie się ktoś taki jak kuzyn Nourig, człowiek bezwzględny, opętany rządzą gnębienia kobiet za wszelką cenę i omotany rządzą władzy, to wielu musi się mu podporządkować, głównie ze strachu przed potępieniem ze strony dalszej rodziny. Te bezwzględne zakazy i nakazy nie są dla ludzi, one nawet nie powinny być stosowane wobec zwierząt, a jednak… są powszechnie akceptowalne wśród społeczności muzułmańskiej, drugiej na świecie pod względem wyznania religijnego.

Bohaterka książki walczy nie tylko ze stereotypami, walczy z własną osobowością i wolnością, o której tak naprawdę marzy i której się jednocześnie bardzo obawia. Autorka ukazuje w swojej książce jak wielka potrafi być bezduszność urzędników, którzy nie zagłębiając się w humanitaryzm, przymykają oczy na okrucieństwa wobec ludzi, a zwłaszcza dzieci i stają się ślepymi na krzywdę, na ból i cierpienie, którego z powodów religijnych doświadcza tak wiele kobiet i dzieci. Pozwolę sobie zacytować słowa, które mnie wzruszyły:

(…) Rozmawiałam wprawdzie z chłopcami, grałam z nimi w koszykówkę i jadłam razem z nimi, ale to było dla mnie zupełnie do przyjęcia, ponieważ z mojego punktu widzenia czynności te nie miały nic wspólnego z seksualnością.

Dla mnie zachodni chłopcy i mężczyźni nie stanowili żadnego zagrożenia – o dziwo, bałam się tylko muzułmanów i jawnie niebezpiecznych osób o każdym kolorze skóry. (…)

Przed długie lata autorka nie potrafiła wymazać z pamięci incydentu tej jednej nocy, nie potrafiła się również nikomu z tego zwierzyć. Strach przed potępieniem ze strony rodziny, co najprawdopodobniej poskutkowałoby również uśmierceniem jej, skutecznie blokował wszelkie kroki jaki mogłaby podjąć w zdemaskowaniu morderców siostry. Ten strach w końcu doprowadził ją nie tyle do paranoi, co stanów głęboko depresyjnych.

Ale ukazuje również innych ludzi, osoby z kręgu jej znajomych, przyjaciół, czy byłego męża i jego rodziny. Ludzi, którzy wbrew wszystkiemu pomagali jej we wszystkich patowych sytuacjach. Bez nich, z pewnością dawno już skończyłaby ze swoim życiem.

Czytając o brutalności, agresji, braku szacunku do człowieka i wyjątkowej nienawiści do kobiet ze strony muzułmańskich mężczyzn i zdając sobie sprawę z tego jak bardzo bezbronna staje się dana osoba, kiedy nie może liczyć ani na najbliższą rodzinę, ani na ludzi reprezentujących prawo obowiązujące w danym państwie, zastanawiam się, w którym wieku my żyjemy? Czy to współczesność czy epoka kamienia łupanego? Do tej pory byłam przekonana, że tylko w naszym kraju prawo i sprawiedliwość nie działają, ale okazuje się, że w innych krajach również obywatele mają z tym problem. Urzędy ponad prawami człowieka. Policja ponad prawami człowieka. Czy ten często zdruzgotany psychicznie człowiek ma jakieś szanse na normalne funkcjonowanie?

Autorka bardzo dokładnie opisuje nie tylko problemy jakie wynikały z powodu pseudo muzułmanów, ale również zmagania z niemiecką policją, urzędem do spraw imigrantów, Urzędu Ochrony Świadków. To co widzimy w filmach sensacyjnych, to tylko mała cząstka tego co dzieje się z człowiekiem, którego obejmuje program OŚ. Ile zakłamania jest w tym, co pokazują media.

Nourig nie udało się doprowadzić do skazania głównego winowajcy, prowodyra, który doprowadził do tego, że zamordowano jej siostrę. I chociaż nie spodziewała się takiej bezduszności sądu, cały czas o to, że skazano jej ojca obwinia siebie. Z pewnością do końca życia będzie zmagała się z tą traumą, i z tym, że zdradziła jedną z najbliższych jej osób.

Muszę przyznać, że książka okazała się bardzo trudna dla mnie pod względem psychicznym. Oczami wyobraźni widziałam te wszystkie opisywane przez autorkę miasta: Bonn, Kolonię Königswinter i trudno mi było uwierzyć w to co czytałam. Bywałam w tych miastach i mam związane z nimi bardzo pozytywne wspomnienia. Teraz… po przeczytaniu tej książki jestem załamana wiedząc o tym, co przydarzyło się Nourig.

Mimo tego, że nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna polecam ją WSZYSTKIM dorosłym czytelnikom. W tej książce znaleźć można wiele ciekawych informacji dotyczących nie tylko uchodźców wyznających islam, ale również funkcjonowania zachodnich urzędów i policji. Myślę, że po tej lekturze każdy spojrzy łaskawszym okiem na kobiety i dzieci imigrantów muzułmańskich i może… kiedy zajdzie taka potrzeba, sam wyciągnie rękę z pomocą.

Powieść trafiła w moje ręce dzięki hojności sponsorów i wymianie książkowej na czwartym spotkaniu miłośników książek w Sopocie: „A może nad morze z książką”.

Dziękuję wydawnictwu Świat Książki za możliwość przeczytania tej powieści i zachęcam do niej nie tylko osoby lubiące powieści obyczajowe, komedie, czy kryminały. Tę książkę powinien przeczytać każdy.

logo Świat Książki

Napisz do mnie
maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/