dobraksiążka
ŻĄDANIE MIŁOŚCI – Kristen Ashley
Kristen Ashley urodziła się w 1968 roku w Gary w stanie Indiana, a dorastała w małym miasteczku Brownsburg w licznej wielopokoleniowej rodzinie przy dźwiękach muzyki między innymi Glena Millera. Mieszkała w Denver i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio osiadła w Phoenix. To amerykańska pisarka, której pasją poza pisarstwem są filmy, muzyka, dobre jedzenie i moda. W swoim dorobku ma książki takie jak: „Tajemniczy mężczyzna”, „Niepokorny mężczyzna”, „Idealny mężczyzna” oraz jedna z najnowszych książek „Wymarzony mężczyzna”. Jest autorką ponad sześćdziesięciu powieści, które zostały przetłumaczone na czternaście języków.
Żądanie miłości to współczesna powieść obyczajowa z dużą dawką humoru, romansu, erotyki, ale i też dramatu.
PREMIERA KSIĄŻKI 03 LUTEGO 2021

stron 509
Josephine jest samotną kobietą w średnim wieku. Jej świat wywraca się do góry nogami, kiedy umiera najbliższa jej sercu osoba – babcia. Kobieta dziedziczy po ukochanej babci piękny dom i pokaźny majątek, staje się więc w okolicy dobrą partią na żonę. Babcia jednak przygotowała dla wnuczki niespodziankę, zapisała ją w testamencie pewnemu mężczyźnie, który… był już trzykrotnie żonaty, samotnie wychowuje trójkę dzieci, jest właścicielem klubu go-go i klubu bokserskiego. Początkowy szok zostaje jednak bardzo szybko zamieniony w coś innego. Jack okazuje się nie tylko dobrym opiekunem, ale i świetnym przyjacielem, a nawet czułym kochankiem. Czy związek Josephine i Jacka ma szansę na przetrwanie? Czy znajdzie się ktoś, kto podważy testament zmarłej? Dlaczego babcia postanowiła połączyć dwoje obcych ludzi i kim tak właściwie był Jack dla babci Josephine?
(…) – Na koniec – odczytała pani Bagiński – moją najcenniejszą własność, którą ukochałam ponad wszystko inne, to jest moją wnuczkę Josephine Dianę Malone, przekazuję niniejszym Jamesowi Markhamowi Spearowi. (…)
Książki tej autorki to lektury, po które sięgam z czystą przyjemnością. Znam już „pióro” K.A. na tyle, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, „chcę przeczytać kolejną książkę”.

Jeżeli można określić tempo zdarzeń w książce na szybkie, to tak właśnie chciałabym powiedzieć o fabule tej powieści. Akcja książki jest szybka, choć można powiedzieć, że w wielu wątkach przewidywalna, z całą jednak pewnością nie pozwala na nudę podczas czytania.
Chociaż książka zaczyna się dramatycznie, nie brakuje w niej humoru, którym autorka obdarza czytelników w znacznej ilości. Jeśli chodzi o mnie, to przez ¾ książki śmiałam się, czasami nawet w głos, ale niektóre fragmenty fabuły wywoływały we mnie wodospady łez. Tak właśnie pisze K.A., miesza emocjonalnie w głowie i doprowadza do tego, że chociaż oczy szczypią od długiego czytania, nie jest się w stanie odłożyć książki „na później”.
Wątki erotyczne są w fabule takim doprawieniem smaku dramatyczno-romantyczno-psychologicznej bajki dla dorosłych. I chociaż nie przepadam za erotykami, to uważam, że sekst w książce jest bardzo zmysłowy, aczkolwiek bywa czasami ostry, to nigdy nie jest wulgarny.
Główni bohaterowie są trochę skomplikowani. ONA teoretycznie piękna czterdziestopięciolatka, mądra, bardzo bogata, obyta światowo kobieta, zachowywała się czasami tak infantylnie jak niedojrzała emocjonalnie nastolatka. ON, doświadczony życiowo i zawodowo przystojny mężczyzna w średnim wieku, biznesmen, odpowiedzialny ojciec samotnie wychowujący trójkę dzieci jest czasami bardzo romantycznie usłużnym, a czasami wręcz irytująco władczy. Z jednej strony czule dotyka nadużywając (moim zdaniem) słowa „kochanie”, a z drugiej mało romantycznie podchodzi czasami do seksu, traktując swoją partnerkę bardziej jak rzecz niż kobietę.
(…) Nie było w tym krzty romantyzmu, ale w oczach uczestniczki tego aktu ten gest stał się najbardziej romantyczną z możliwych rzeczy. Każda kobieta na moim miejscu odebrałaby to tak samo. A jednak miałam w sobie jakąś niepewność. Coś się nie zgadzało. Coś trzeba było naprawić. (…)
Ogólnie jednak mogę powiedzieć, że jest to książka dynamicznie romantyczna, w której znajdziemy wątki nie tylko romansu i erotyki, ale również sensacji, psychologii i przede wszystkim mocno emocjonalnej odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Bardzo ciekawie i nietuzinkowo przedstawione osobowości bohaterów, zarówno tych pierwszoplanowych jak i pozostałych, w połączeniu z zabawnym językiem narracji i dialogów, a także (może trochę mało realna, ale…) bardzo intrygująco poprowadzona fabuła, to połączenie, które pasuje jedynie do określenia „dobra książka”.
Polecam tę książkę zwłaszcza czytelnikom lubiącym romans z dodatkiem humoru i erotyki. Nie brakuje tutaj wzmianek sensacyjnych, ale przede wszystkim jest cudownie pokazana z punktu widzenia psychologicznego, świetna relacja kobiety niebędącej matką, z trójką dzieci swojego partnera. W wielu związkach nie zawsze dzieci akceptują kolejną osobę w życiu ich rodzica, tu autorka pokazała, że jest to nie tyle możliwe co wręcz osiągalne na wielu płaszczyznach emocjonalnych.
(…) Nigdy nie jest za późno na uchwycenie swojego szczęścia, bez względu na to, jak życie cię przeczołgało. Wiem, że się ukrywasz, że nosisz maskę. Wiem, dlaczego to robisz. Pora jednak wyjść z cienia, zrzucić przebranie. (…)
To wprawdzie typowy romans, ale też powieść o przyjaźni, odpowiedzialności za drugiego człowieka, o bezmyślności niektórych zachowań, i trochę o niesamowitych sprawach, których na co dzień nie mamy okazji doświadczać. Tu się naprawdę dużo dzieje, nie ma czasu na nudę.
(…) – Wiem wszystko o twoim ojcu. Wiem, co zrobił twojej matce i że robił to często. Wiem, że to widziałaś. Wiem, że kazał ci patrzeć. Wiem, że to było skrzywione i że to skrzywiło ciebie. (…)

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za możliwość przeczytania tej książki przed jej premierą, a kto nie czytał jeszcze powieści tej autorki to niech to szybko nadrobi, z całą pewnością nie zawiedzie się ani fabułą ani stylem jakim pisze autorka.
PO PROSTU BĄDŹ – Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz gości na moim blogu już po raz… ojoj… któryś. Mówią, o niej, że jest „pisarką dla kucharek”, ale która z nas nie jest kucharką? Ostatnio została okrzyknięta „pisarką od szczęśliwych zakończeń”, i chyba jest to prawda. Urodziła się w 1976 roku i mieszka w Gdańsku. Z wykształcenia jest marketerką. Jest miłośniczką literatury oraz dzieci (w szczególności swoich). Jej pierwsza powieść, Milaczek, poprawiła humor tysiącom czytelników. Nie będę się rozpisywała o tej autorce, ponieważ kto tutaj do mnie zagląda, wie, że chętnie sięgam po jej książki a co za tym idzie, opinie o nich często pojawiają się na moim blogu. Pisze dla dorosłych i dla dzieci, a jej książki są dosłownie rozchwytywane.
Po prostu bądź, to współczesna powieść obyczajowa, w której dramat przeplata się z romansem. Jest to pewnego rodzaju powieść psychologiczna, a poruszony w niej wątek tragedii jest bliski niejednej osobie.
PREMIERA KSIĄŻKI 27 STYCZNIA 2021 – WYDANIE II

stron 366
Pola pochodzi z przeciętnej, wiejskiej rodziny. Za namową nauczycielki postanawia kontynuować naukę najpierw w liceum, a następnie na studiach. Niestety, rodzice są temu przeciwni. Uważają, że jako najmłodsza z trzech córek powinna pozostać na wsi, aby zaopiekować się nimi na starość i poprowadzić gospodarstwo. Znaleźli już dla niej nawet kandydata na męża, określili miejsce, w którym zostanie wybudowany jej dom i nie przyjmują do wiadomości, że ona ma inne plany życiowe. Pola jednak stawia na swoim, wyjeżdża na upragnione studia i musi sobie sama poradzić ze wszystkim, bo rodzice nie chcą mieć z nią nic do czynienia. Mimo trudności finansowych dziewczyna radzi sobie całkiem dobrze, otrzymuje stypendium i dorabia sobie portretowaniem. Na uczelni poznaje Aleksa, który jest jej wykładowcą, niestety serce nie sługa i oboje wpadają w ramiona uczuć. Wszystko jest jednak zbyt piękne, aby mogło trwać wiecznie i pewnego razu los podrzuca im ciężki kamień dramatu. Miłość zamienia się w rozpacz, przyjaźń w nadzieję, a życie jakby nigdy nic, toczy się dalej. Czy Paulina i Aleks stworzą szczęśliwą rodzinę? Jaką rolę w związku tych dwojga młodych ludzi odegra Łukasz? Czy Paulina pogodzi się z życiem jakie zafundował jej los i czy pogodzi się z rodziną?
(…) w życiu nie chodzi o to, by robić to, co wypada. Chodzi o to, by robić to, o czym marzysz. Bo jeżeli umiesz marzyć, to już połowa sukcesu. (…)
Od początku książki czułam, że coś się stanie. Piękna bajka o Kopciuszku i pięknym księciu już była i nie mogło być tutaj zakończenia „i żyli długo i szczęśliwie”. Czy aby na pewno?
Czytałam na przysłowiowym wdechu, bo bardzo chciałam wiedzieć, co mnie niepokoi w treści, że nie potrafię się cieszyć szczęściem głównej bohaterki. To, że Pola początkowo nie przypadła mi do gustu to inna sprawa, nie wiem dlaczego, ale mimo całej mocy kibicowania jej w tym co robiła, w tej determinacji dążenia do celu, czułam do niej jakąś dziwną antypatię. Nie mogłam jednak oderwać się od fabuły.

Autorka ma bardzo lekkie pióro, dialogi są proste i takie życiowe, dlatego czyta się książkę wyjątkowo szybko. Treść podzielona na krótkie rozdziały, z których każdy poprzedzony został fragmentem piosenki płynnie nawiązującym do fabuły. Nie ma w tej powieści zbyt wiele humoru, bo nie może być. Fabuła oparta jest na dramatycznym wydarzeniu w życiu Poli, ale przez całą treść przewija się specyficzna nadzieja, która uświadamia czytelnikowi jak bardzo można się zatracić w rozpaczy, niszcząc przy tym uczucia innych. Tą nadzieją jest Łukasz – przyjaciel Poli i Aleksa, na którego zawsze i wszędzie można było liczyć.
Lektura ta jest kopalnią emocji, które towarzyszą jej bohaterom. Smutek przeplata się z radością, rozpacz przeplata się ze szczęściem, a niepewność z nadzieją. To opowieść o ludziach, na których los zrzucił odpowiedzialność za życie i szczęście drugiego człowieka.
Bardzo wzruszająco, ale i dosadnie przedstawione zostały w powieści etapy żałoby, kiedy zaraz po tragicznej wiadomości dotyczącej bliskiej osoby następuje najpierw zaprzeczenie (nie, to nie może być prawda, to pomyłka), potem gniew (za co to mnie spotkało, dlaczego nie spotkało kogoś innego), targowanie z życiem, depresja (to wszystko nie ma najmniejszego sensu) aby w końcu nastąpiła akceptacja (teraz już nic nie zmienię, muszę pogodzić się z losem i żyć dalej).
Jest to powieść lekka i łatwa, chociaż jej główny wątek nie należy do prostych i przyjemnych. Są sytuacje w życiu, kiedy niełatwo jest się pogodzić z czymś, co staje się przeszkodą w życiu, w pełnym tego słowa znaczeniu. Walka o stabilność, o czyjeś uczucie, o spokój, czasami bywa bardzo trudna. Ale zawsze trzeba umieć zawalczyć.
Lecz często przyjacielska dłoń, która jest przede wszystkim skierowana jako ogromna pomoc, bywa potraktowana jak zdrada w stosunku do kogoś, kogo już nie ma.
Jak bardzo ważna jest w związku rozmowa, wie tylko ten, kto milcząc ranił siebie i drugą osobę. Bo w każdym związku niedomówienia, tajemnice czy kłamstwa, nawet te nieświadome nie przynoszą niczego dobrego.
(…) Dlaczego boimy się w otwarty sposób mówić o uczuciach? Nie zdradzamy co nas boli. Nawet przed tymi, których kochamy. (…) Zapominamy, że słowa nie służą tylko temu, by ranić. Są po to, by nas jeszcze bardziej do siebie zbliżać. By pomóc rozwiązać konflikty i nieporozumienia. (…)
Niech nikogo nie zmyli piękna, wręcz kipiąca romantyzmem okładka. Spoglądając na nią spodziewałam się pogodnego, pełnego szczęścia romansu, w którym wszystko jest sielskie, spokojne i radosne. Życie niestety nie zawsze pozwala Kopciuszkowi na spotkanie pięknego księcia i dopisanie „i żyli długo i szczęśliwie”, chociaż… myślę, że na końcu tej powieści autorka mogła wstawić te słowa. Nieważne, że okupione milionem zwątpień, bólem, tęsknotą, milczeniem i ulatującą nadzieją.
(…) Ale czas leczy rany, a blizny mają to do siebie, że blakną. Po pewnym czasie są już widoczne. Można też je przykryć tatuażem. (…)
Polecam tę książkę osobom, które mają ochotę na chwilę oderwania się od prozy własnego życia i zanurzenia w życie innej osoby, a właściwie osób. To lektura zmuszająca do refleksji, to historia dwojga ludzi, którym życie spłatało brzydkiego figla, ale przecież: „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”.
(…) Są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Są momenty w życiu, których nie można cofnąć. Nawet jeżeli znamy tak potężne zaklęcie, jakim jest miłość. (…)
Tych, którzy mają ochotę sięgnąć po tę powieść uprzedzam, żeby przygotowali paczkę chusteczek, bo może być potrzebna. Mnie przynajmniej się te chusteczki bardzo przydały, chociaż główna bohaterka czasami bardzo mnie irytowała, ale połączenie nietuzinkowej fabuły z ciekawie wykreowanymi osobowościami bohaterów może wciągnąć człowieka w taki wir czytania, że trudno odłożyć książkę „na potem”.
Moim zdaniem to jedna z najpiękniejszych książek autorki. Wiem, ktoś może mieć inne zdanie, ale wiadomo, że ilu czytelników tyle gustów. I chociaż ja zakochałam się w twórczości tej pisarki po przeczytaniu Milaczka, to do tej powieści zapewne wrócę jeszcze nie jeden raz.

Bardzo dziękuję Autorce i wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej książki i gorąco polecam tę lekturę zarówno młodym czytelnikom jak tym starszym bez względu na płeć. Wiem, że poruszy ona najtwardsze serca.
ZATRZYMAĆ CZAS – Anna Sakowicz

Anna Sakowicz, mieszkanka Starogardu Gdańskiego a pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego, to absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Od roku 2013 prowadzi blog annasakowicz.pl. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja co potwierdzam w kilku wpisach w tym blogu.
Zatrzymać czas to powieść obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została w Poznaniu. To trzecia część serii PLAN AGATY.
PREMIERA KSIĄŻKI 13 STYCZNIA 2021
Plan Agaty na życie był prosty, założyła się z siostrą, że do czterdziestki…
- Schudnie
- Wyjdzie za mąż
- Urodzi dziecko
Za każdą zrealizowaną część planu miała otrzymać od siostry… jedną złotówkę.

stron 334
Agata i Pola to dwie siostry, które wspierają się na każdym kroku. Starsza, Agata jest nieco zdesperowana, chociaż spełnia się zawodowo jako dziennikarka, to uważa, że życie trochę jej przecieka między palcami. Pola, jest kobietą z niepełnosprawnością, porusza się na wózku i chociaż życie mocno ją doświadczyło, wreszcie zaczyna wierzyć w miłość, spotykając na swojej drodze przystojnego policjanta. Agata zrealizowała jeden z punktów swojego planu, urodziła synka, poczętego w dość spontaniczny sposób, a ojcem jej synka jest jej były chłopak. Nie można jednak powiedzieć, aby życie dwóch sióstr Żółtaszek było nudne, bo w ich życiach ciągle się coś dzieje. Kiedy Emil, narzeczony Agaty nieprzytomny trafia do szpitala, a Pola prawie w przededniu ślubu dowiaduje się od swojego narzeczonego czegoś, co zataił on przed nią a co w związku nawet z osobą na wózku mogło być bardzo ważne, światy dwóch sióstr stają na krawędziach rozpaczy. Czy Agacie uda się zrealizować swój plan do końca? Czy Pola wreszcie ułoży sobie życie z mężczyzną, którego kocha? Czy gdyby można było w pewnym memencie zatrzymać czas, to losy obu kobiet potoczyłyby się inaczej?
Ta książka jest wprawdzie trzecią częścią, ale jeżeli komuś nie udało się dotąd przeczytać dwóch wcześniejszych Postawić na szczęście i Dogonić miłość, to z jednej strony nic nie szkodzi, bo autorka tak wprowadza w fabułę, że nie czuje się dyskomfortu braku wiedzy na temat wcześniejszych części, ale z drugiej strony czytelnik/czytelniczka ma wielki deficyt czytelniczy dotyczący wcześniejszych losów sióstr Żółtaszek, i szkoda by było zostawić to w niewiedzy. Proponuję więc nadrobić czytanie i sięgnąć po wcześniejsze powieści. Z całą pewnością nie będzie to strata czasu.

Po książki tej Autorki sięgam z przyjemnością, bo wiem, że przy jej fabułach nie będę miała poczucia źle dobranej lektury. A to, że tę książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, chyba o czymś świadczy. Kiedy zabrałam się za czytanie, to (niestety, albo stety) wszystko inne poszło w odstawkę na później.
Akcja książki to splot zabawnych, ale i często wzruszających momentów z życia dwóch młodych kobiet. Nie są one jakoś szczególnie wybielone przez autorkę, są to po prostu dwie najnormalniejsze osoby, z jednym wyjątkiem, jedna z nich porusza się na wózku.
I tu muszę przyznać, że składam głęboki ukłon w stronę Autorki, ponieważ pokazanie „normalnego” życia osoby z niepełnosprawnością z pewnością do łatwych nie należało. Ale Autorce się to udało, pokazała zarówno te piękne strony dziewczyny, jak i te mocno dręczące jej myśli koszmary, siedzące głęboko w jej psychice, związane z „innością”.
Tu nie ma czasu na nudę, dzieje się tyle, że trudno zatrzymać się w miejscu i powiedzieć „dokończę jutro”. Mimo pozorów i tego, że bohaterki chcą żyć, a może próbują żyć normalnym życiem, chcą być kochane i szczęśliwe, spełnione w rolach żon i matek, to życie często ma wobec nich swoje własne plany.

Książka niby jest z tych lekka, łatwa i przyjemna i jeśli chodzi o stronę czytelniczą z czystym sumieniem tak mogę ją określić. Piękny, lekki styl jakim pisze autorka pozwala na zagłębienie się w lekturę z realnym poczuciem czytelniczego relaksu. Spora dawka dobrego humoru zarówno w dialogach jak i scenkach jak i cudowne przekleństwa-powiedzonka jednej z głównych bohaterek, takie jak „borze szumiący”, „byku z plastiku” czy „wątła mątwa” potrafią sprawić, że człowiek śmieje się w głos. Ale jeśli chodzi o stronę emocjonalną, to nie brakuje tutaj wątków mocno wyciskających łzy, a ja „czytelniczka-płaczka pospolita” nie umiałam się często opanować.
Autorka porusza w swojej książce wiele bardzo poważnych tematów, takich, które często schodzą na plan dalszy, tutaj jednak są jakby wątkami towarzyszącymi fabule.
Mamy zatem ciekawie, aczkolwiek z dużą dawką ironii opisany seans uzdrowicielski. Coś, co często ludzie chorzy traktują jak ostatnią deskę ratunku, wierząc w cudowne moce uzdrowicieli-szarlatanów zarabiających na cudzym nieszczęściu.
(…) Kiedy nikt nie wyszedł z sali, znów rozbrzmiała głośniejsza muzyka. Pola poczuła, że dźwięki nie były przypadkowe, Podsycały nastrój i wprawiały w trans. Ludzie chyba wyłączali myślenie, stwierdziła, sama bliska uwierzenia w to, że za chwilę wstanie z wózka i pójdzie do domu pieszo, kopiąc po drodze wszystkie kamienie. (…)
Mamy poważnie potraktowany problem niepełnosprawności ruchowej, a także wątek dotyczący podopiecznej domu dziecka jak i ciekawy wątek dotyczący adopcji.
(…) Lekarze często oczekiwali, że pacjentka przyjdzie ze swoim asystentem. A przecież nie każdy go posiadał i dlaczego tak intymna sprawa miałaby się odbywać w czyimkolwiek towarzystwie? Ponadto doktor Jarzębina nigdy nie rzucała komentarzy w stylu „po co niepełnosprawnej antykoncepcja” czy że „niepełnosprawni nie powinni mieć dzieci”. (…)
Z przymrużeniem oka autorka przedstawiła również momenty macierzyństwa, plusy i minusy bycia młodą mamą, która jakoby „uwiązana” jest do niemowlęcia.
Ale mamy również pięknie pokazaną siostrzaną solidarność i odpowiedzialność, prawdziwą przyjaźń i miłość, która potrafi pokonać wszelkie przeszkody.
(…) Tyle tajemnic, choć przyrzekali sobie, że zawsze będą wobec siebie szczerzy. Nie umiała w tym momencie odwrócić głowy i spojrzeć na niego. Bała się, że się rozpłacze, a tego nie chciała robić. (…)
Jeżeli ktoś zastanawia się czy sięgnąć po tę książkę, to ja podpowiem, że TAK. To jedna z tych książek, przy których nuda idzie w zapomnienie, humor przeplata się ze wzruszeniem, a nietuzinkowe osobowości bohaterów pozwalają na to, że człowiek od pierwszych chwil jest pewny, że tych bohaterów polubi.
Dobra lektura to taka, w której łączy się interesująca fabuła z ciekawymi bohaterkami i dobrym językiem narracji. Tutaj to wszystko jest. Czy trzeba czegoś więcej?
Wiem, że Plan Agaty miał być w pierwotnej wersji tylko dwutomową powieścią, a tom trzeci został napisany „pod presją” czytelniczek. Mam nadzieję, że Autorka nie zakończy tej serii na trzecim tomie i dopisze kolejne wątki z życia sióstr Żółtaszek, nie może przecież zostawić TERAZ swoich czytelniczek/czytelników w niewiedzy jak potoczyło się życie Poli, po tym jak zakończyło się w trzecim tomie 😊
A poza tym… Plan Agaty nie został jeszcze tak do końca zrealizowany 😉
Polecam tę książkę każdemu, myślę, że nawet panowie lubiący krwawe, ostre kryminały nie zanudzą się przy tej powieści.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI za możliwość przeczytania książki jeszcze przed premierą i… czekam na ciąg dalszy.
SIEDEM PRÓB – Vikas Swarup
Vikas Swarup urodził się w 1961 roku. Jest indyjskim dyplomatą i pisarzem. Obecnie jest również wysokim komisarzem Indii w Kanadzie i był oficjalnym rzecznikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Indii. Jako autor zdobył ogromną popularność dzięki powieści „Slamdog, milioner z ulicy” która zekranizowana przyciągnęła do kin i przed telewizory miliony ludzi nie tylko w Indiach, zdobywając najwyższe nagrody za najlepszy film roku 2009. Swarup był członkiem Indyjskiej Służby Zagranicznej i służył między innymi w Turcji, Stanach Zjednoczonych, Etiopii, Wielkiej Brytanii, RPA i Japonii w różnych indyjskich misjach dyplomatycznych.
Siedem prób to to thriller psychologiczny z dużą dawką wątków obyczajowych.

stron 415
Sapna to młoda dziewczyna, pracująca jako sprzedawczyni w sklepie ze sprzętem elektronicznym. Pewnego razu podczas przerwy na lunch zostaje zaczepiona przez bardzo bogatego, starszego przedsiębiorcę, właściciela największego indyjskiego konsorcjum, który proponuje jej wysokie stanowisko w swojej firmie. Mimo niezdecydowania, udaje się mu namówić dziewczynę do podpisania umowy, z której wynika, że jeżeli pomyślnie ona przejdzie siedem prób, to otrzyma wysokie stanowisko w jego firmie. Sapna nie wie, czy to żart, czy podstęp, ale przyjmując od bogatego przedsiębiorcy dość pokaźną zaliczkę w zamian za podpis pod umową, zgadza się na pewnego rodzaju intrygę. Od tej pory jej życie zmienia się diametralnie, ale czy uda się dziewczynie dotrwać do końca i wreszcie spełnić marzenie o bogactwie? Na ile znajdzie w sobie więcej cech człowieczeństwa, a na ile zdominuje ją chęć zdobycia pieniędzy? Czy najbliższy przyjaciel stanie po jej stronie czy przeciwko niej?
(…) Moje siedem testów to rytuały przejścia, które mają określić pani siłę ducha i potencjał jako przyszłej dyrektorki. (…)
Na rok 2021 rzuciłam sobie kilka wyzwań czytelniczych, jednym z nich jest wyzwanie, które nazwałam PODRÓŻE Z KSIĄŻKĄ. Mam zamiar dzięki książkom zwiedzić ciekawe zakątki naszej planety, czy mi się to uda? Nie wiem, ale już mogę powiedzieć, że zaczęłam swoją podróż dość przyjemnie, przenosząc się na jakiś czas do Indii.
Po przeczytaniu książki „Slamdog, milioner z ulicy” wiedziałam, że do twórczości tego autora wrócę kiedyś ponownie.
Ta książka to obraz Indii zarówno ten piękny, przepełniony bogactwem jak i ten patologicznie wybiedzony.
Siedem prób, które musiała przejść główna bohaterka, to tak właściwie siedem prób człowieczeństwa i tego co można zrobić, aby pomóc komuś i sobie.
Próba pierwsza – Miłość w czasach khapu. W wielu zakątkach świata, młoda dziewczyna nie ma prawa decydować o tym za kogo wyjdzie za mąż, to rodzicie, a zwłaszcza ojciec decyduje o tym, za kogo wydać córkę, na ile mu się to opłaci. Główna bohaterka, spotykając pewną dziewczynę nie może pogodzić się z tym, że ktoś chce unieszczęśliwić ją pozbawiając prawa do prawdziwej miłości i robi wszystko, aby pomóc. Autor pokazuje, jak wielka potrafi być siła determinacji i odwagi cywilnej skierowana w stronę zupełnie obcych ludzi.
(…) Mogła pani powiedzieć „to nie moja sprawa” i pozostawić Babli własnemu losowi. Pani jednak uznała, że należy zrobić to, co słuszne. Zdecydowała się pani walczyć przeciwko niesprawiedliwości, choć wyglądało na to, że nie ma pani szans. (…)
Próba druga – Diamenty i rdza. Czy chęć zdobycia pieniędzy może zaburzyć w kimś odruchy człowieczeństwa? Czy ludzie bogaci, traktujący tych niżej uposażonych jak śmieci nie zasługują na to, aby odpłacić im pięknym za nadobne? W tym rozdziale, autor pokazał, że czasami ważniejsze jest to kim się jest niż to kim mogłoby się być. Bo bycie uczciwym człowiekiem wymaga odwagi, której nie kupi się za żadne pieniądze.
Próba trzecia – Marzenia pod kluczem. Ludzie są zdolni do wszystkiego, ale czy wszyscy? Czasami traktowanie drugiego człowieka jak kogoś gorszego nie wychodzi na dobre. A strach uczy nie tylko pokory, ale i odwagi, bo ile można znosić upokorzenia? Bohaterka tej książki udowodniła, że strach czasami może stać się pierwszym krokiem odwagi.
(…) Policjant mnie uderzył, policjantka wsadziła mi głowę do miski klozetowej, a teraz te dranie chcą mnie w trójkę zgwałcić? Co to ja jestem? Bydlę, żeby je każdy kopał? Przedmiot, którym każdy się może zabawić? Tylko dlatego, że przypadkiem jestem kobietą? Coś we mnie pęka, jak nadmiernie naciągnięta guma. (…) Nie dam się tak łatwo. (…)
Próba czwarta – Ślepota sławy. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale bardzo ułatwiają życie. To samo jest ze sławą, która może być zarówno wielkim krokiem do bycia kimś, jak i wielkim krokiem do bycia nikim. To zależy wyłącznie od tego, ile człowiek jest zdolny zrobić, aby stać się sławnym. Ale czy bycie sławnym naprawdę daje maksimum szczęścia? Czasami trzeba umieć przewidzieć konsekwencje tego co wydaje się piękne a tak w gruncie rzeczy może okazać się epicentrum zła.
(…) Przyszłość to tajemnica, która nigdy nie zostanie nam do końca odkryta; może nam tylko niewyraźnie mignąć w snach czy w wyobraźni. Umiejętność przewidywania, przezorność to po prostu nazwa, jaką nadano procesowi wyciągania nauki z wczorajszych porażek i sukcesów, by zaplanować lepsze jutro. To proces, który trwa od zarania ludzkości. A nazywa się: walka o przetrwanie. (…)
Próba piata – Atlas rewolucji. Samotny w swoim działaniu człowiek niewiele jest w stanie zrobić, ale gdy staną przy nim przyjaciele, to walka, bez względu na to o co jest, staje się łatwiejsza, nawet jeżeli się jej nie wygra. Ale często nie jest do końca ważniejsze jest to o co się walczy, ale to jak do tej walki można przyciągnąć innych. Saphnie się udało pomóc nie tylko pewnej starszej kobiecie walczącej w przysłowiowym znaczeniu „z wiatrakami” ale pokazanie, że każda walka ma sens.
(…) Zaradność to umiejętność działania skutecznego i pomysłowego, zwłaszcza w sytuacjach trudnych. (…) Szachista, który panuje nad wszystkimi ruchami przeciwnika. Lider, który jest zaradny, potrafi osiągnąć cele nawet wtedy, gdy sprawy wyglądają źle, a sytuacja wygląda beznadziejnie. Potrafi działać w najbardziej niesprzyjających warunkach. (…) Jeśli mur jest za wysoki, żeby go przeskoczyć, znajduje sposób na jego obejście. (…)

Próba szósta – 150 gramów poświęcenia. Czasami stajemy w obliczu wyzwania, z którym nie zawsze jesteśmy w stanie się pogodzić, ale wielu ludzi zrobiłoby wszystko, aby uratować ukochaną osobę. Czasami jest to poświęcenie godne bohatera, a czasami zwykła ludzka przysługa. Oddanie nerki komuś, kogo się kocha też nie należy do łatwych decyzji, a jednak są ludzie, którzy zrobią to nie dla bliskich, ale dla pieniędzy, które potrzebne im są dla ratowania swoich bliskich.
Próba siódma – Kwaśny deszcz. Najgorszym jest to, kiedy osoba, którą uważasz za przyjaciela okazuje się twoim cichym wrogiem. Czy można ponownie zaufać komuś bliskiemu, kto okazał się być kimś zupełnie obcym? Niestety bohaterka tej książki boleśnie się o tym przekonała, zobaczyła że zaufanie to z jednej strony najlepsza rzecz na świecie, a z drugiej najgorsza. No cóż, twarda szkoła życia, czasami pokazuje, że nie wszystko jest takim, jakim je widzimy, że nie zawsze dostajemy od życia to, na co zasługujemy, ale często dostajemy to, co sobie wynegocjowaliśmy.
Ta książka to coś między twardą szkołą życia, a bajką o odważnej, silnej emocjonalnie i fizycznie dziewczynie wierzącej, że tylko dobro może uratować świat.
Ale to także opowieść o plusach i minusach człowieczeństwa, takiego, które na każdym kroku bywa bardzo ryzykowne, bo często dając coś, możesz wiele stracić.
Polecam tę książkę, szczególnie tym, którzy lubią połączenie ciekawiej fabuły, z nagłymi zwrotami akcji, wątkami pełnymi tajemniczych intryg i efektownie przedstawionymi bohaterami. Przy tej książce nie można się nudzić, chociaż wiele wątków jest bardzo niedorzecznych dla mocno stąpającego po ziemi człowieka. Ale dzięki tej książce poznajemy wiele tajemnic, zwyczajów i absurdów życia w Indiach.
A zakończenie… Myślę, że wielu czytelników zaskoczy bardziej niż mogliby się tego spodziewać.
Zapraszam w podróż książkową do Indii, a szczególnie do Delhi i Mumbaju.
ZAPOWIEDZI KSIĄŻKOWE 2021
Z przyjemnością informuję, że już 26 stycznia nakładem Wydawnictwa REPLIKA ukażą się trzy cudowne książki, które z całą pewnością warto przeczytać.
1. Ewa Bauer, NIGDY NIE ZAPOMNĘ – trzeci tom sagi „Tułacze życie”

Czasem człowiek musi zacząć wszystko od nowa, z nową kartą i bez zaszłości, które się za nim ciągną.
Nigdy nie narzekaj, że ci ciężko, gdy zmierzasz na szczyt.
Dalsze losy rodziny Neubinerów. Johann wiedzie spokojne życie razem z braćmi i ojcem, pomaga we młynie, ale jego prawdziwą pasją są rośliny. Kiedy tylko może, wymyka się na łąki, gdzie zbiera zioła, suszy je i uczy się ich właściwości. Choć ma dopiero siedemnaście lat, jest przekonany, że właśnie takie życie jest mu pisane. Pewnego dnia zostaje wezwany do dworu hrabiny Korteckiej, która proponuje, żeby się zajął jej ogrodem. Zafascynowany tym pomysłem chłopak godzi się bez namysłu. Jeszcze nie wie, że w rzeczywistości hrabina ma wobec niego zupełnie inne plany i że awanturnicze przygody w końcu zaprowadzą go aż do Ameryki.
Pierwsze dwa tomy pochłonęłam dosłownie w kilka dni i już cieszę się, że będę mogła ponownie spotkać się z rodziną Neubinerów. O książkach ZA NASZE WINY i KIEDYŚ CI WYPACZĘ, można przeczytać we wcześniejszym wpisie.
2. Anna Klejzerowicz, CZAROWNICA

Po nieudanym małżeństwie Michał porzuca swoje życie w wielkomiejskiej cywilizacji, przenosi się na wieś i zaczyna budować malowniczy dom.Na swojej drodze spotyka tajemniczą, wyobcowaną kobietę. Choć mieszkańcy wioski nie pałają do niej sympatią, Michał postanawia się do niej zbliżyć. W jego życie wkrada się jeszcze jedna osoba: sześcioletnia, zamknięta w sobie dziewczynka.
Tę książkę mogę polecić z czystym sumieniem, ponieważ kilka lat temu czytałam jej pierwsze wydanie a na okładce tego wydania znajdziecie zachęcający do lektury mój blurb.
3. Susan Richards, KOŃ, KTÓRY MNIE WYBRAŁ (II wydanie)

Przepiękne, rozdzierające serce wspomnienia.
Koń, którego chciała uratować Susan Richards, nie dawał się zapędzić do przyczepy. Za to Lay Me Down, była klacz wyścigowa, razem ze swoim źrebięciem wmaszerowała po rampie wprost w życie Susan. Łagodne zwierzę – osłabione z powodu niedożywienia, zapalenia płuc i infekcji oka – przeszło trudną drogę, lecz w przedziwny sposób jego serce pozostało szczodre i otwarte. Najwyraźniej Lay Me Down było pisane trafić na pastwisko Susan i nauczyć ją, jak w pełni cieszyć się życiem pomimo jego niebezpieczeństw.
Zwierzęcy bohaterowie w tej opowieści są równie złożeni i barwni jak ich ludzkie odpowiedniki, a cała historia inspiruje do przemyśleń na temat odwagi, nadziei i sposobu, w jaki każda miłość – nawet miłość zwierzęcia – może pokazać swą uzdrawiającą moc.
Susan
Richards myślała, że ratuje zagłodzonego, zmaltretowanego i porzuconego konia…
Okazało się, że to Lay Me Down uratowała Susan Richards. Niewiarygodnie
poruszająca opowieść, wnikliwa i pięknie napisana.
„The Roanoke Times”




















