Recenzje książek

LITERATURA POLSKA

ŚWIATY DWA W POGONI ZA LEŚNYM LICHEM – Katarzyna Georgiou

Kasia Gregoriau

Katarzyna Georgiou jest wrocławską poetką, autorką kilku tomików, między innymi Dychotomia Mojej Kobiecej Natury, oraz wierszy dla dzieci. Wiele lat spędziła w Kanadzie pracując jako nauczyciel wychowania przedszkolnego, oraz jako wykładowca kursów ECE w Seneca College Lab School. Jej poezja jest wyjatkowa, łącząca czytelnika z naturą duszy ludzkiej i naturą przyrodniczą.

Swiaty dwa

Wydawnictwo EUROSYSTEM rok 2013

stron 89

 

Światy dwa w pogoni za Leśnym Lichem, to książka niesamowita, żeby nie powiedzieć „magiczna”. Poezja przepleciona prozą. Na swoich 87 stronach zawiera więcej niż grube tomiska, mające po kilkaset stron. Ciepło bijące ze strof, zatrzymuje czytelnika, nie dając mu szansy na oderwanie się od słów napisanych ręką pani Katarzyny.

Kocham poezję, bo pozwala mi na wyciszenie emocji po ciężkim dniu.

Czytając książkę czułam zapach jaśminu i delikatne dotyki traw. Ta książka, to dwa światy – świat kobiety, jej uczuć, tęsknot, marzeń i wspomnień i świat życia natury: ptaków, drzew, słońca. To wędrówka przez cztery pory roku i wędrówka przez umysł kobiety. Takiej zwyczajnej, która kocha, czuje, płacze i żyje nadzieją, a zarazem kobiety magicznej.

W posłowiu książki pan Andrzej Ziemowit Zimowski napisał:

…Autorka opisuje bardzo delikatnie i intymnie „Światy dwa”, a więc powiązanie dwojga ludzi, wspomnienia, marzenia o powrocie tego, co było swojego czasu tak piękne.

I wreszcie pisze o tym najgorszym, o rozłące, która dla jednej ze stron stała się wielką tragedią…

Ta książka jest niesamowita, chociażby przez to połączenie poezji z prozą. Jest tak osobista, że chwilami miałam wyrzuty, że ją czytam. Pochłonęła mnie wczoraj całkowicie, na całe popołudnie, ale dzięki niej sen miałam spokojny. 

Każdy, kto kocha poezję powinien mieć ją w swoich zbiorach. To książka, której nie powinno zabraknąć na półce, chociażby dlatego, aby sięgnąć po nią w chwili, kiedy organizm potrzebuje wyciszenia, uspokojenia, refleksji. Książka dodatkowo wzbogacona jest przepięknymi ilustracjami przyrody, zdjęciami zrobionymi przez samą autorkę, które w bardzo interesujący sposób współgrają z jej treścią.

Polecam książkę każdemu, bez względu na wiek i zamiłowania czytelnicze, bo czasami warto zatrzymać się na chwilę, wziąć głęboki oddech i poczuć, że życie to nie tylko pogoń za niewiadomym sensem życia, to czas dla siebie, czas na zagłębienie się we własną duszę i otaczające nas piękno przyrody i żywiołów.

JEZUS Z JUDENFELDU – Jan Grzegorczyk

Jan Grzegorczyk

Jan Grzegorczyk urodził się w 1959 roku w Poznaniu. Jest dziennikarzem, redaktorem i pisarzem, współpracownikiem dominikańskiego pisma „W drodze”. Publikował felietony w „Przeglądzie sportowym”.. Autor książek o duchowości i wierze, m.in. trylogii o przypadkach księdza Grosera: „Adieu”, „Trufle” i „Cudze Pole”, ponadto powieści „Chaszcze”, „Puszczyk” oraz „Niebo dla akrobaty”.

Ogromne znaczenie miała w rozwoju pisarstwa Jana Grzegorczyka wieloletnia przyjaźń i literacka współpraca z ojcem Janem Górą, dominikaninem, pisarzem, twórcą „Lednicy2000”. Grzegorczyk najpierw był redaktorem jego książek, potem razem książki pisali m.in. „Góra albo jak wyżebrać niebo i człowieka”, „Ryba to znaczy Chrystus” czy „Skrawek Nieba”. 

Jezus z Judenfeldu

Jezus z Judenfeldu„, to książka, która zmusza czytelnika do refleksji. Jest w niej trochę współczesności, trochę przeszłości z lat II wojny światowej, ale jeżeli myśli ktoś, że jest to książka o tematyce ściśle religijnej, to bardzo się myli. To nie Biblia i nie przykazania Boże. To książka o…

Jest rok 1995. Polski ksiądz katolicki – Wacław Groser, podróżujący po górach Austrii (rowerem), jadący na spotkanie z Janem Pawłem II, ulega wypadkowi, którego efektem końcowym jest noga w gipsie. Po założeniu opatrunku trafia do domu Mateusza – ewangelickiego duchownego (Polaka) i jego żony. Jego pobyt w tym dość specyficznym domu sprawia, że często prowadzi dyskusje na temat różnic między duchowieństwem katolickim, a ewangelicznym. Mateusz i jego żona nie pozwalają, aby ich gość się nudził i organizują mu przeróżne wycieczki krajoznawcze, związane nie tylko z Alpami, ale również z przeszłością tego pięknego miejsca i… okrytych tajemnicą dawnych lat, pewnych osób mieszkających w miejscowości i jej okolicach.

Książka jest kontynuacją „Przypadków księdza Grosera”, który jest głównym bohaterem cyklu powieści. Dostałam ją od mojej siostry, która razem z moją mamą zachwycały się (może zbyt mocno to określiłam) przygodami polskiego księdza i jego interpretacji katolicyzmu. Przyznam szczerze, że nie mnie ta książka nie „powaliła na kolana”, ale czytałam ją z zainteresowaniem i taką nutką humoru, ponieważ wiele poruszanych w niej tematów jest napisanych właśnie w sposób lekki i dość humorystyczny.

Sam Jezus z Judenfeldu to postać dość kontrowersyjna, mieszkaniec okolicy, pozujący kiedyś do obrazu namalowanego w kościele, ale… nie chcę zdradzić kim jest, bo wtedy ktoś biorąc książkę do ręki, czyli potencjalny czytelnik wiedziałby wszystko.

W książce przedstawionych jest wiele ludzkich uczuć, od miłosierdzia, miłości, zawiści, pogardy, aż po okrucieństwo.

Mogę polecić te książkę osobom zarówno mocno związanym z kościołem katolickim, jak i osobom bez wiary. Książkę napisaną lekko i humorystycznie, chociaż zawiera również opisy dość brutalne i smutne, czyta się szybko. Ktoś kto lubi literaturę  w stylu „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, czy książki Stiega Larssona niech jednak nie zabiera się za tę książkę, bo może go znudzić, ale osoby lubiące literaturę faktu, czy powieści obyczajowe mogą skusić się na nią.

KAMIENICA PRZY KRUCZEJ – Maria Ulatowska

maria ulatowska2

Maria Ulatowska urodzona w 1948 roku, jest młodą dorobkiem pisarskim, ale już bardzo znaną u nas polską pisarką specjalizująca się głównie w literaturze z gatunku powieść obyczajowa. Studiowała prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz bankowość na SGH. Pracowała m.in. w Stołecznym Przedsiębiorstwie Handlu Wewnętrznego, w PP „Moda Polska”, w Centrali Narodowego Banku Polskiego. Przez ostatnie 15 lat pracy zawodowej zajmowała się prawem dewizowym. Jest współautorką książki „Prawo dewizowe. Komentarz” (2000 rok). Przez kilka lat prowadziła też wykłady z tej dziedziny. Obecnie – na emeryturze. czytała od zawsze. To, że napisze książkę, wiedziała również od bardzo dawna. Na co dzień specjalistka od prawa dewizowego, dopiero na emeryturze znalazła trochę czasu i zrealizowała swoje marzenie. Mieszka w samym centrum Warszawy, ale najchętniej mieszkałaby gdzieś poza miastem… Na przykład tam, gdzie stoi dworek pośród sosen. Najbardziej bowiem kocha las, swoją rodzinę i psy. Może w trochę innej kolejności… Na koncie ma sześć powieści: „Sosnowe dziedzictwo”, „Pensjonat Sosnówka”, „Domek nad morzem”, „Przypadki pani Eustaszyny”, „Kamienica przy Kruczej” i „Całkiem nowe życie”.

Wspomniałam o tej autorce już wcześniej w jednym z moich wpisów dotyczących spotkania autorskiego https://ksiazkiidy.pl/2013/05/Spotkanie-z-Maria-Ulatowska/

kamienica przy kruczej

Prószyński i S-ka rok 2012

stron 398

Po całym dniu bieganiny i pracy, które wypełniają mój czas każdego dnia chętnie wieczorami wpadałam na Kruczą 46, aby spędzić choć krótki czas z mieszkańcami tej nieistniejącej już kamienicy. Kilka osób dla których Krucza 46 była nie tylko sentymentalnym wspomnieniem wprowadzało mnie w nastrój zadumy. Losy mieszkańców tej kamienicy sięgają czasów przedwojennych, okresu II wojny światowej, zmian peerelowskich aż do teraźniejszości.

Czytelnik poznaje osoby takie zwyczajne, aczkolwiek jednocześnie niezwykłe. Takie, którym do szczęścia wystarczają cztery ściany własnego „M”, i takie, które chcą zaimponować.

Jedną z głównych bohaterek jest Antonina, czyli mała Tosia, od której historii narodzin na Kruczej 46 zaczyna się książka. Mimo szacunku dla tej osoby niestety nie poczułam do niej sympatii. Antonina jest kobietą dość trudną i ja jako kobieta nie do końca potrafiłam zrozumieć jej niektórych postanowień i zachowań.

Losy mieszkańców tej kamienicy różnie się potoczyły szczególnie w czasie II wojny światowej. Jedni tę wojnę przeżyli w Warszawie, inni musieli emigrować, a jeszcze inni nie przeżyli jej wcale.W książce zawarte są chyba wszystkie ludzkie uczucia: miłość, przyjaźń, solidarność, żal, ból i smutek.

Treść książki przeplatana jest pamiętnikami Magdaleny (biologicznej matki Antoniny), żony żydowskiego pochodzenia lekarza, Szymona, czyli ojca wspomnianej wcześniej Tosi. Zapiski Madzi często wyciskały z moich oczu łzy, no cóż sentymentalna jestem. Do czego musieli posunąć się rodzice, aby uchronić dziecko przed nienawiścią Niemców i to jak potoczyły się losy dziewczynki, o tym przeczyta ten, kto sięgnie po książkę.

Pani Ulatowska ma bardzo lekki styl pisarski, co mnie chwilami irytowało. Nie dlatego, że nie lubię takiego stylu, ale dlatego, że moim zdaniem nie lubię o rzeczach ważnych, trudnych, bolesnych, takich jak śmierć, jak obóz koncentracyjny, czy Powstanie Warszawskie czytać z nutą satyry, a tak właśnie niektóre wątki odebrałam.

Cała książka napisana w ciepłej, humorystycznej atmosferze wciąga od pierwszych stron, co powoduje, że czyta się ją wyjątkowo szybko. Ujęte w niej wątki historyczne są wspaniałą lekcją dla tych, którzy nie przeżyli tamtych czasów i tu mam na myśli nie tylko okres wojny, ale przede wszystkim lata powojenne, czyli te, kiedy życie Polaków zaczęło wracać do normy.

Polecam tę lekturę wszystkim, przede wszystkim lubiącym literaturę polskich pisarzy, ale również i tym, którym potrzebny jest relaks przy dobrej, spokojnej książce.

Spoglądając na okładkę książki, czytelnik domyśla się już, że jest to coś lekkiego, ciepłego i rodzinnego. To nie saga rodzinna, ale opisane życie kilku rodzin, zgodnie mieszkających w jednej z warszawskich kamienic, takiej jakich było tysiące we wielu miastach Polski.

KOCHAJ MNIE OD MORZA DO MORZA – Ewa Lenarczyk

ewa lenarczyk

Ewa Lenarczyk to młoda dorobkiem autorskim polska pisarka urodzona w 1956 roku. Początkowo mieszkała w Elblągu, a następnie  przeniosła się do Gdańska. Z wykształcenia pracownik medyczny, w swoim życiu zawodowym robiła wiele. Była higienistką w szkole podstawowej, pracowała w Urzędzie Statystycznym jako ankieter, a także zarządzała Halą Targową na Gdańskiej Zaspie, obecnie oprócz pisania książek zajmuje się marketingiem sieciowym Polskiego Kolagenu. Dużo podróżuje opisując odwiedzane miejsca na swoim blogu.

Jako pisarka zadebiutowała w styczniu 2010 roku ponadczasową powieścią „Zojda z Bieszczad”, następnie „Nasza Klasa i co dalej” i „W poszukiwaniu szczęśliwego domu”.

książka E.L.

Wydawnictwo NOVAE RES 2012 rok

stron 323

Książka Kochaj mnie od morza do morza to typowa powieść kobieca, romansidło, które trzymało taką czytelniczkę jak ja od pierwszej do ostatnie strony w niewoli swoich kartek. Nie gustuję w literaturze kobiecej typu romanse, ale ta książka w czasie majowego weekendu całkowicie wyrwała mnie ze świata rzeczywistego zabierając do gorącej i pachnącej Bułgarii. Dobrze, że miałam kilka dni wolnego, bo nie wiem jak funkcjonowałabym w pracy po nieprzespanych nocach.

Beata, około czterdziestoletnia gdańszczanka dowiaduje się w dniu śmierci swojego męża, że została zdradzona, a jej ś.p. małżonek pozostawił po sobie w brzuchu pewnej młodej panienki pamiątkę. Zrozpaczona, zszokowana i oburzona, za namową cioci zamiast na pogrzeb męża, korzystając z okazji last minute, wyjeżdża na wczasy do słonecznej Bułgarii.

Niestety początek jej urlopu, który miał być spokojnym leżeniem na plaży zaczyna się niefortunnym upadkiem i stłuczeniem ręki. No, ale „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” i Beata poznaje szpakowatego około pięćdziesięcioletniego mężczyznę, który postanawia umilić jej czas i zrekompensować ból. Minko, przeciętny, Bułgar – właściciel małej knajpki nad morzem, obwozi ją po ciekawych miejscach swojego kraju opowiadając jej o swojej Bułgarii. W między czasie zaczyna kiełkować między nimi uczucie, którego Polka nie jest pewna i cały czas na przemian, raz zachwyca się mężczyzną, jego wyglądem i jego zachowaniem, a raz ma poważne obawy przed szalonym, krótkim, wakacyjnym romansem.

Pełna obaw wraca do Polski, ale nie potrafi zapomnieć chwil spędzonych w towarzystwie swojego bułgarskiego przewodnika. Po kilku miesiącach Minko przyjeżdża do niej do Gdańska.

Po śmierci męża spadają na młodą wdowę coraz to nowe problemy, z którymi trudno jest się jej uporać, bo myśli cały czas krążą wokół mężczyzny. Na szczęście pomaga jej w ich rozwiązywaniu teść, który w przeciwieństwie do teściowej akceptuje jej nowy związek.

Fabuła książki toczy się w dwóch światach i dwóch odmiennych kulturach – gorącej i słonecznej Bułgarii, oraz zimnym i wietrznym Gdańskiem.

Książka jest romansem, ale jednocześnie jest dość specyficznym przewodnikiem po obu krajach,  w którym ciekawie opisane są różne miejsca, zabytki i wydarzenia historyczne. Lekki, humorystyczny styl jakim pisze pani Ewa Lenarczyk, mimo wielu trzymających w napięciu sytuacji często powoduje, że na ustach pojawia się uśmiech i nie pozwala na oderwane się od stron powieści.

Jedynym dla mnie i chyba największym minusem jest okładka, która całkowicie nie pasuje mi do treści. Zbyt kolorowa i świecąca, jak w książkach dla dzieci, ale wiem, że autor ma raczej mały wpływ na widok okładki. Najważniejsze jednak, że za (przepraszam za wyrażenie) kiczowatym obrazkiem ukryta jest ciekawa i wciągająca treść.

Podchodząc do tej lektury z lekką ironią, tak jak traktuję większość książek typu harlequin, muszę przyznać, że miło zaskoczyła mnie. Polecam tę książkę zwłaszcza paniom, zagonionym między codziennymi obowiązkami, bo warto na chwilę zatrzymać się i pomarzyć, o słonecznej plaży, cudownym dotyku męskich dłoni i poczuć w ustach ostry smak papryczki.

„Opowiem Wam o świecie” – ewalenarczyk.bloog.pl

POD JEDNYM DACHEM, POD JEDNYM NIEBEM – St. Fleszarowa-Muskat

                                Fleszarowa-Muskat     Fleszarowa-Muskat

Polska powieściopisarka, Stanisława Fleszarowa-Muskat, żyjąca w latach 1919-1989 chyba została trochę zapomniana. Pisać zaczęła bardzo wcześnie i już, jako kilkunastoletnia dziewczyna publikowała swoje wiersze na łamach lokalnej Gazety Kolskiej. Rozpoczęte w 1936 roku studia na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego, względu na wybuch II wojny światowej przerwała, a w czasie wojny została wywieziona na roboty do Niemiec. Od połowy roku 1945 zamieszkała na Wybrzeżu, początkowo w Gdyni, a następnie w Sopocie. Pracowała między innymi, jako dziennikarka Dziennika Bałtyckiego, inspektor kulturalno-oświatowy Czytelnika, kierownik literacki Teatru Wybrzeże.

Jako pisarka zadebiutowała wydanym w 1948 roku poematem historycznym Sen o morskiej potędze. Jej dorobek twórczy jest bardzo bogaty i różnorodny, była autorką ponad 700 różnych utworów.

Fleszarowa-Muskat2

Wydawnictwo Glob, 1991 rok

ISBN 83-7007-337-9

Stron 275

Pod jednym dachem, pod jednym niebem, to powieść napisana w większości w formie dialogu. Jest to lektura dla tych, którzy lubią czytać książki obyczajowe. Książka bez konkretnej akcji, bez zapierających dech w piersi intryg, ot zwykłe rozmowy, zwykłych ludzi.

Na uroczystości rodzinnej spotykają się cztery pokolenia polskiej rodziny Wysoczarskich. Rozmowy między członkami rodziny w większości przyjmujące ton sprzeczek i wzajemnych oskarżeń, przeplatane są pięknymi i wzruszającymi, aczkolwiek często bardzo bolesnymi wspomnieniami poszczególnych osób, głównie dotyczącymi okresu II wojny światowej, które na chwilę przenoszą czytelnika w ten trudny dla wszystkich Polaków czas.

Początkowo, ilość występujących w dialogach osób jest trudna do sklasyfikowania, ale wczytując się w treść powieści, coraz dokładniej rozróżnia się poszczególnych bohaterów.

Książka napisana jest bardzo przystępnym i pięknym językiem, co powoduje, że czyta się ją łatwo i przyjemnie. Zwłaszcza te jej fragmenty, które dotyczą wspomnień, potrafią w niektórych momentach wycisnąć z oczu łezki wzruszenia.

Nie jest to książka z tych, które czyta się jednym tchem, ale poruszone w niej wątki (miłosny, wojenny, rodzinny) są bardzo bliskie niejednemu czytelnikowi.

Jest to powieść, którą z przyjemnością przeczyta zarówno kobieta jak i mężczyzna, ale przeznaczona jest chyba bardziej dla pokolenia w średnim wieku, co nie wyklucza zapoznania się z tą lekturą i młodszego pokolenia.

Mnie trochę irytowała ciągłość treści, ponieważ książka napisana została beż żadnych podziałów na rozdziały, lub chociażby oddzielenia jednego wątku od drugiego.

Po przeczytaniu jednak stwierdziłam, że sama treść i poruszane w książce problemy pozostawiły po sobie lekką zadumę.

 



Napisz do mnie
wrzesień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/