WESOŁA ROZWÓDKA/PANNA Z MONIDŁA/ BOSONOGA BOGINI – Anna Czarkowska
Z cyklu: PRECZ Z JESIENNĄ CHANDRĄ
Iwona Czarkowska z wykształcenia jest dziennikarką, z zamiłowania bajkopisarką. Pracowała jako redaktor redakcji: „DD Reportera”, „5-10-15″, „Ciuchci”, „Czarodziejskich Opowieści”, „Naszych Dobranocek”. Obecnie współredaguje w „Świerszczyku” cykl „Chce wiedzieć więcej o…”, przygotowuje scenariusze gier edukacyjnych dla wydawnictwa Wilga i pisze bajki. Takie, które zawsze dobrze się kończą. Występują w nich smoki, czarownice, krasnoludki i chłopiec imieniem Kuba. Debiutowała jako autorka opowiadań i książek dla dzieci. Swoją pierwszą powieść dla dorosłych czytelników opublikowała w roku 2009 – była to „Słomiana wdowa”; rok później ukazała się jej kontynuacja: „Kobieta do zadań specjalnych”. Pracuje również jako tłumacz.
Wesoła rozwódka/ Panna z Monidła/Bosonoga Bogini to powieści obyczajowe utrzymane w humorystycznym tonie.
PREMIERY KSIĄŻEK LATA 2017 i 2018
Alicja jest młodą kobietą, rozwódką, która nie potrafi znaleźć sobie odpowiedniego partnera. Jej życie pewnego dnia rozsypało się, kiedy mąż okazał się zdrajcą małżeńskiej przysięgi. Jednak kobieta na przekór wszytskim postanawia udowodnić, że rozwódka wcale nie musi być osobą straconą dla świata. Może być wesoła i cieszyć się nowym życiem, które najlepiej zacząć z rozmachem i przytupem. Jak poradziła sobie Alicja w nowej dla niej rzeczywistości, przeczytacie w trzech częściach.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Iwony Czarkowskiej rozpoczęłam od książki „Bosonoga bogini” i dopiero w trakcie czytania kolejnej książki zorientowałam się, że to nie jest część pierwsza.
Lektura okazała się lekką, łatwą i przyjemną opowieścią o młodej kobiecie, rozwódce, którą przyjaciółki wkręciły do wzięcia udziału w pewnym reality show.
Oczywiście główna bohaterka – Alicja – robi wszystko, aby jak najszybciej odpaść z programu, co z jednej strony jest bardzo zabawne, a z drugiej… czasami bywa dramatyczne.
Alicja po trzech nieudanych związkach nie ma zamiaru wiązać się z kolejnym mężczyzną, ale czy dotrzyma tego postanowienia, tego nie zdradzę.
W trakcie czytania nieźle się ubawiłam, co sprawiło, że moja jesienna chandra na jakiś czas mnie opuściła. Dobrze, że znalazłam te książki wśród innych na „półce wstydu” (wiecie co mam na myśli) bo teraz był odpowiedni czas na ich przeczytanie. Nawet nie pamiętam kiedy je kupiłam ☹
„Bosonoga bogini” jest trzecią pozycją o przygodach Alicji, ale cieszę się, że kiedyś dawno, dawno temu, na jakichś targach książki zakupiłam wszystkie trzy części, bo teraz bardzo chętnie je przeczytałam i bardzo POLECAM.
W „Wesołej rozwódce” trochę drażniły mnie niedopracowania tekstu, zarówno przez samą panią autorkę jak i przez osobę redagującą tekst. Samochód głównej bohaterki raz nazywany był Czarownicą, a innym razem Ścierką, dopiero po dłuższym czasie zorientowałam się, że chodzi o to samo auto. Może to był zabieg zamierzony, ale mnie trochę komplikował czytanie.
Tyle razy walczyłam z chandrą, a nie wiedziałam, że jestem w posiadaniu takich perełek jak te trzy powieści zdecydowanie zwalczające chandrę.
Pierwsza część, czyli „Wesoła rozwódka” to książka o młodej kobiecie, która rozwodząc się z mężem po informacji, że ten zostanie ojcem dziecka swojej koleżanki z pracy, wynajmuje od przyjaciółki małe mieszkanie. Niestety samotność nie jest Alicji pisana, ponieważ wkrótce dołącza do niej pies-znajda, którego z powodu miłości do pewnego wyrobu wędliniarskiego kobieta nazywa Pasztetem. Pies pewnego dnia przyprowadza rudego kota. Oczywiście imię nadane kolejnemu zwierzęciu również jest bardzo oryginalne – Rudy Sto Dwa. Dlaczego tak? Wszystko wyjaśnione jest w książce 😉
Alicja postanawia założyć firmę i organizować przyjęcia dla… rozwiedzionych kobiet. „wesoła rozwódka” to właśnie nazwa firmy, która świetnie funkcjonuje, a przyjęcia odbywają się… w zakładzie pogrzebowym.
To książka świetna na wszelkie smuteczki, pełna dobrego humoru (chociaż momentami trochę infantylnego), ale z pewnością rozbawiającego do łez.
Cudownie wykreowane osobowości bohaterów i zabawne dialogi sprawiają, że nie można się nudzić.
Główna bohaterka jest osobą trochę zwariowaną, ale tak sympatyczną, że nie można jej nie polubić. Zresztą nie ma chyba w tych powieściach postaci tak negatywnych, żeby poczuć do nich niechęć. Ja polubiłam nawet uciążliwego sąsiada 😉
POLECAM te książki jako terapię, która z pewnością na długo odgoni wszelkie smuteczki.