Recenzje książek

Monthly Archives: styczeń 2024

KUŹNIA PRZEKLĘTYCH – Anna Klejzerowicz

(…) Czekając na telefon od Grety, niespokojnie krążyła dookoła samochodu. Nadal nie wiedziała, czego się obawia, ale wciąż czuła nieokreślony lęk. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Anna Klejzerowicz jest gdańszczanką, chociaż obecnie mieszka w okolicach Gdańska. Jest kobietą wszechstronnie zaangażowaną, nie tylko pisarką i publicystką, ale również redaktorką, zajmującą się także fotografią. Autorka zbiorów opowiadań grozy z cyklu: “Złodziej dusz. Opowieści niesamowite”, powieści kryminalnych: „Sąd Ostateczny”, „Ostatnią kartą jest Śmierć”, „Cień gejszy” (książka – laureatka plebiscytu „Przy kominku” w 2011 r), opowiadań w licznych antologiach, a także tekstów prasowych – beletrystycznych i publicystycznych. Przez wiele lat współpracowała z teatrem Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie jako fotograf i redaktor publikacji teatralnych. Z wykształcenia jest mgr resocjalizacji, prywatnie „kocia mama”, miłośniczka gór, książek i sztuki.

Kuźnia przeklętych to kryminał z serii z dziennikarką Felicją Stefańską.

PREMIERA KSIĄŻKI 24 STYCZNIA 2024

Wydawnictwo Purple Book, stron 269

Lasy w okolicach Kryszewa są nie tylko piękne, ale kryją w sobie wiele tajemnic. W jednym z lasów znajdują się zrujnowane przez czas i ludzi pomieszczenia starej kuźni. Pewnego dnia dochodzi tam do morderstwa jednego z miejscowych polityków. Wkrótce policja znajduje kolejną ofiarę morderstwa w tym samym miejscu. Nikt nie wie, czy ludzie ci mieli ze sobą coś wspólnego. Miejscowi twierdzą, że kuźni pilnuje diabeł, który pozbywa się wszystkich intruzów. W śledztwo angażuje się nie tylko policja, ale również prasa. Dziennikarka Felicja Stefańska będąca rzeczniczką prasową gminy stara się na równi z organami ścigania rozwiązać zagadkę tajemniczych morderstw. Czy były to potyczki polityczne czy ekonomiczne? Komu zależy na tym, aby starą kuźnią nie interesowały się ani władze, ani ludzie postronni? Co stało się z byłymi właścicielami kuźni?

Seria z Felicją Stefańską jest drugą z kolei po tej z Emilem Żądło do której lubię wracać. I chociaż żal mi, że Emil nas (czytelników) już opuścił, to cieszę się, że pojawiła się Felicja. Chociaż podobno i ona postanowiła nas opuścić.

Fabuła książki dzieje się w niewielkiej miejscowości niedaleko Gdańska. W pięknych leśnych okolicach znajdują się pozostałości starej kuźni, która od wielu lat dla jednych jest ruderą, a dla innych sensacyjnym obiektem, w którym mieszka… diabeł i być może ukryty jest również skarb byłych właścicieli.

Główna bohaterka tej powieści, młoda kobieta jest lokalną dziennikarką, rzeczniczką gminy i… samozwańczą panią detektyw dla której nie ma spraw których nie da się nie rozwiązać. Ciekawska, odważna i bardzo spostrzegawcza potrafi rozmawiać z ludźmi, którzy stronią od rozmów z policją, dzięki temu często jest bardzo pomocną dla organów ścigania.

Autorka stworzyła kobietę, która nie jest ideałem, pali jak smok, wypija hektolitry kawy, ale jako dziennikarka jest dociekliwa i skuteczna w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.

Kto czytał wcześniejsze książki z Felicją Stefańską ten zdążył ją dobrze poznać, a kto jeszcze nie miał okazji to może zacząć nawet od tej książki, ponieważ każda z powieści jest oddzielną historią.

Kryminał jaki stworzyła Anna Klejzerowicz jest dość spokojnie toczącym się śledztwem dziennikarskim. Spokojnie, ale nie mozolnie, bowiem każdego dnia dziennikarka i jej asystentka odkrywają coś, co może mieć związek z prowadzonym przez policję dochodzeniem.

Fabuła książki to połączenie kryminału, obyczaju i odrobiny romansu. Wszyscy bohaterowie są wyraziści i sprawiają, że czytelnik nie ma powodu, aby podczas czytania się nudzić.

Odkrywając kolejne części kryminalnej zagadki odnoszącej się do morderstw dokonanych w starej kuźni przy okazji odkrywamy sporo ciekawostek dotyczących mieszkańców Kryszewa.

Czytając tę powieść cały czas zastanawiałam się nie nad tym kto zamordował, ale nad tym jaki miał motyw. Oczywiście na końcu wszystko jest wyjaśnione, ale mimo szczerych chęci, sama do tego nie doszłam.

(…) – Absolutnie nie. Byłem pewien tylko jednego, że to w miarę młody mężczyzna. Niczego więcej nie zarejestrowałem, byłem w szoku. Poza tym warunki nie należały do sprzyjających: ciemno, deszcze, strach, kiedy usłyszałem gdzieś niedaleko kroki. Tak, przyznaję, bałem się, że morderca wciąż tam jest. (…)

Śledztwo toczy się niespiesznie, ale chociaż powoli posuwa się do przodu, często czymś zaskakując nie tylko odkrytymi faktami historycznymi, ale również różnym powiązaniu mieszkańców miejscowości z byłymi właścicielami kuźni.

Myślę, że wielu czytelników lubi takie powiązania jakie zastosowała w swojej powieści Anna Klejzerowicz. Niby kryminał a można w nim znaleźć sporo wątków obyczajowych, ale również ciekawą dawkę historii.

Jeżeli macie ochotę na dobry kryminał, taki bez nadmiernej przemocy i wulgaryzmów to jest to idealna lektura. POLECAM.

Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania tej książki i po raz kolejny wejście w świat Felicji Stefańskiej.

Jeżeli nie znacie jeszcze „pióra” autorki, to polecam zarówno książki z Felicją Stefańską jak i te z Emilem Żądło.

DWUŚWIAT. KSIĘGA IV. ODNOWA – W&W Gregory

(…) Tego dnia odcinek szesnasty linii centrum Inco-zachód został napadnięty przez tuzin mutantów. Wyleźli nie wiadomo skąd, w mgnieniu oka obezwładnili sześciu humanów i rzucili się na kobiety pracujące przy budowie warstwy odsączającej nasyp. To nie był zwykły atak, ale rzeź. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga

W&W Gregory to pseudonim. Sam autor mówi o sobie, że jest starszym panem (nie wiem od jakiego wieku liczy się słowo „starszy”) z nieco młodszą, rogatą duszą. Mąż, ojciec, człowiek o dwóch obliczach: ścisłym i humanistycznym. Jest absolwentem Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej, a zarazem Scenariopisarstwa w AMA Film School. Kiedyś Krakus, od kilku lat mieszkaniec Górnego Śląska. Lubi gotować, smacznie zjeść i poznawać inne kultury. Nie lubi lania wody, hipokryzji i cwaniactwa. Interesuje się człowiekiem i o nim pisze. W swoich powieściach wykorzystuje wątki społeczne. Bawi się różnymi gatunkami literackimi. Miałam okazję osobiście poznać tego autora z czego bardzo się cieszę, ponieważ okazał się niezwykle miłym człowiekiem.

DWUŚWIAT. KSIĘGA IV – ODNOWA to ostatnia część tetralogii z gatunku fantastyki.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 GRUDNIA 2023

Wydawnictwo OPENER, stron 494

Wszechświat jest małą planetą podzieloną na dwie krainy. Jedną z nich jest rozwinięte technologicznie, ateistyczne Inco, a drugą barwna pod względem przyrodniczym Floris uzależniona od religii i związana z kultem bogini Patrii. Krainy te żyły w symbiozie, chociaż różnice kulturowe bardzo je dzieliły. Rola mężczyzn w obydwu krainach była inna, ale w Inco był deficyt płci męskiej. Wreszcie wybucha wojna między Inco a Floris, która była nieunikniona. Przekraczanie granic, nie tylko terytorialnych, staje się codziennością. Przyjaciele stają się zdrajcami, wrogowie sprzymierzeńcami. Czy wojna przyniesie kres chaosowi? Czy poznanej w pierwszej części Jasmin uda się odnaleźć swoich krewnych zamieszkałych po drugiej stronie granicy? Jaki wpływ na życie mieszkańców Inco będzie miała zmiana rządu? Władczyni Floris, kapłanka Ae staje się szalona wierząc w swoją boskość. Mieszkańcy Inco coraz mocniej odczuwają skutki kryzysu wywołanego kosztowną wojną. Obie krainy stają nagle przed kolejnym – wspólnym – wrogiem. Czy połączą swoje siły, czy doprowadzą do tego, że zawładną nimi obcy?

Biorąc do ręki pierwszą część tetralogii DWUŚWIAT nie przypuszczałam, że tak wciągnie mnie historia z gatunku fantastyki. Wydawało mi się, że „wyrosłam już” z tego typu książek.

Przyznam szczerze, że były wątki, przy których się gubiłam, były wątki, które mnie nudziły, ale i tak całość odebrałam jako powieść trzymającą w napięciu. Kiedyś do niej wrócę i jeszcze raz przeczytam całość w jednym ciągu, żeby nie zapomnieć kto był bohaterem jakiej krainy. A bohaterów to tutaj jest sporo i momentami można się w nich pogubić. Ale było kilkoro, których los nie był mi obojętny i tak po cichutku kibicowałam im z nadzieją, że zakończenie będzie dla nich pozytywne.

Trzeba ogromnej wyobraźni, aby stworzyć świat z jednej strony tak nierealny, a z drugiej mający wiele wspólnego z tym obecnym.

(…) Mutanci mieli różne podejście do opieki nad niemowlakami. Jedni traktowali swe pociechy najczulej, jak się dało. Inni, szczególnie kiedy dotyczyło to dziecka, które kiedyś zostanie wojownikiem, swą powinność traktowali jako odhaczenie nudnego, choć obowiązkowego procesu. Tym sposobem malcy wyrastali na nieczułych drani, modelowych drapieżników. (…)

Autor porusza w swojej powieści wiele wątków, które w każdym ze światów odgrywają istotne role. Przedstawiają wątki bliskie naszej rzeczywistości i takie, których wyobrażenie może być bardzo trudne.

Jedną z głównych bohaterek jest młoda kobieta imieniem Jasmin. Kobieta, która została odtrącona przez męża, straciła dzieci, straciła dom i bezpieczeństwo, ale która potrafiła całą siebie oddać drugiemu człowiekowi. I tu mam na myśli jej zaadoptowanego synka. Dziecka zdeformowanego fizycznie. Pokochała chłopca, od którego inni odwracali się z odrazą. Myślę, że wątek odnoszący się do Jasmin wielu czytelników wzruszy i oczaruje.

Kolejnym dość negatywnie przedstawionym wątkiem jest posiadanie władzy absolutnej bazującej na granicy egoistycznego szaleństwa. Zarówno we Floris jak i w Inco znalazły się takie osoby, które nie liczyły się z nikim i z niczym, pełniąc funkcje głowy państwa potrafiły posunąć się do tak drastycznych i często absurdalnych kroków, jakie może postawić jedynie szaleniec, ktoś tak zapatrzony w siebie i tak wierzący w swoją ważność, że trudno z taką osobą dyskutować.

(…) – Dziś głupi motłoch jest zniewolony, słucha tylko słów swojej bogini. A tu chodzi o to, żeby byli posłuszni nam. Rozumie pan? Posłuszeństwo musi się wiązać z brakiem ogólnej inteligencji. Chodzi o wiarę w zasady, że należy słuchać i już. Czyli wolna wola, ale nie do końca. Ot, cała filozofia. (…)

Świat nierealny będący owocem wyobraźni autora jest bardzo zbliżony do tego w jakim obecnie żyjemy, chociaż pokazany może bardziej tragicznie i brutalnie.

Czytając wcześniejsze części czytelnik musiał dzielić czas na dwie oddzielne krainy, w tej wreszcie mamy jedną, chociaż wciąż nieco podzieloną kulturowo, politycznie i technologicznie.

Myślę, że autor pisząc tę historię, chciał nam pokazać jak słabym ogniwem w świecie jest człowiek, niby wykształcony, niby silny emocjonalnie i fizycznie jednak w obliczu wielkiego wroga słaby jak dziecko. Na przykładzie być może irracjonalnych, bardzo fikcyjnych wydarzeń widzimy, że owszem, człowiek jest istotą rozumną, wielu o ponad przeciętnej inteligencji, wielu potrafiących stworzyć sztuczną inteligencję, ale jak przychodzi do realnego zagrożenia to ta technologia i sztuczna inteligencja bywa zawodna. Bo czy robot jest w stanie myśleć jak człowiek? Nie można zaprogramować emocji, można tylko zaprogramować zadania.

Przyznam, że zbyt fantastyczne (tu mam na myśli fantastykę nie emocje) podejście do tematu, momentami powodowało, że trochę gubiłam się w fabule. Były momenty, że nie do końca rozumiałam co autor chciał mi przekazać i jeśli chodzi o mnie to kilku wątków pozbyłabym się z tej powieści, ale na szczęście przebrnąwszy przez te niezbyt jasne dla mnie, albo niezbyt intersujące momenty ponownie zatapiałam się w tych, które trzymały mnie w napięciu.

Z pewnością można znaleźć w tej powieści wiele podobieństw między światem powstałym w kręgu fantastyki a tym, w którym teraz żyjemy.

Autor zadbał o to, aby czytelnik się nie nudził, dość wartka akcja i często zaskakujące zwroty tej akcji trzymają momentami w takim napięciu, że z jednej strony masz ochotę przerwać czytanie, a z drugiej nie możesz się oderwać od lektury.

Zakończenie trochę mnie zaskoczyło, ale pisząc szczerze liczyłam na takie zakończenie, z nielicznymi wyjątkami i to, że niektórych bohaterów autor uśmiercił wcale mi się nie podobało. Ale były ogromne emocje, a jak są emocje to znaczy, że książka z pewnością jest warta przeczytania.

POLECAM tę książkę nie tylko fanom powieści fantastycznych, historia Floris i Inco z pewnością zaciekawi wielu czytelników, bo napisana jest ładnym językiem, ma niesamowitych osobowościowo bohaterów, ciekawe dialogi i sporo sensacji.

(…) Pół oczyszczenia temu Namali zauważył piechurów maszerujących wzdłuż koryta Ethne. Nienaturalnie stawiali kroki. Najpierw obydwie ręce, potem nogi. „Jak zwierzęta? Jak pokuny jakieś albo sahadi, a może hydapi. A jeśli to nie ludzie, tylko potwory” – lamentował w myślach bogobojny człowiek. Zachowywały się jakby były na polowaniu, co rusz któryś dopadał mijanego zwierzaka, gryzonia, wijąca się hydrę… (…)

Dziękuję Autorowi za to, że pozwolił mi zagłębić się w świecie tej fantastyki i przeżyć to co miałam okazję dzięki tej i wcześniejszym częściom książki doświadczyć. Dziękuję Wydawnictwu OPENER za egzemplarze. Moim zdaniem taka tetralogia może być wspaniałym prezentem nie tylko dla osób zaczytujących się w tego typach powieści, czego ja jestem przykładem.

2037 stron świetnej zabawy i bardzo sensacyjnie spędzonego czytelniczego czasu.

Dwuświat. Księga I – PRZEDWOJNIE / Dwuświat. Księga II – POKUN / Dwuświat. Księga III – TYMCZAS

CZARCIE LUSTRO – Magdalena Zimniak

(…) Lubiłam światło. Lubię. Nadal przecież żyję. Może nawet bardziej, chociaż w tej chwili trudno mi w to uwierzyć. Nie wiem kim jestem. Nikt tego nie wie. Przyjdzie policja. Ustalą, jak się nazywam. Może. Może zobaczę mamę. Siostrę. Tatę. Czy ich poznam? Czy oni poznają mnie? (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

MAGDALENA ZIMNIAK z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów między innymi w Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura.

CZARCIE LUSTRO to thriller kryminalno-psychologiczny.

PREMIERA 10 STYCZNIA 2024

Wydawnictwo SKARPA WARSZAWSKA. stron 398

Marta jest czternastolatką, kiedy po wielu latach poszukiwań odnajduje się na jednej z krajowych dróg. Mimo swojego wieku cały czas czuje się małą dziewczynką, jest przerażona i zagubiona. Prawie nie pamięta swojej rodziny i nie pamięta też siebie z wcześniejszych lat. Uprowadzona przed laty przez pedofila, który więził ją gdzieś w górskim domu ponownie uczy się funkcjonować w społeczeństwie. Mimo dramatu jaki przeżyła nie może zapomnieć swojego Mistrza, jedynej osoby, którą widywała przez ostatnie sześć lat. Kilkaset kilometrów od domu Marty znika bez śladu dyrektor prestiżowego liceum, a główną podejrzaną jest młoda nauczycielka ucząca w tej szkole języka angielskiego. Czy te dwa odmienne wydarzenia może coś łączyć? Ile tajemnic kryje się w domach tak zwanych „normalnych” rodzin? Kim są Marta i Elwira, czy coś je ze sobą łączy?

Są autorki i autorzy, na których książki czekam z bijącym sercem i do nich między innymi zaliczam Magdalenę Zimniak.

Kiedy tylko w zapowiedziach zobaczyłam, że ukaże się kolejna powieść, wiedziałam, że czeka mnie prawdziwy bardzo emocjonalny czas czytelniczy. I nie zawiodłam się.

Książka jest kolejnym przykładem na to jak dobrych mamy rodzimych pisarzy, no w tym przypadku pisarkę.

Skonstruowanie fabuły tak, aby od pierwszej strony trzymała w napięciu to nie lada wyzwanie a Magdalenie Zimniak po raz kolejny to się udało.

Dwa dni zajęło mi przeczytanie 398 stron, ktoś może powiedzieć, że to nic takiego, ale ja myślę, że to jednak o czymś świadczy. Bo gdyby nie obowiązki zawodowo-domowe nie odłożyłabym tej książki nawet na minutę.

Od pierwszej strony autorka buduje niesamowite napięcie, wprowadza czytelnika w dramat historii, a właściwie to w dwa różne dramaty, bo jeden odnosi się do porwania i więzienia kilkuletniej dziewczynki, a drugi do zaginięcia dyrektora szkoły.

Fabuła jest tak poprowadzona, że do samego końca nie wiadomo czy oba te zdarzenia mają jakiś wspólny mianownik. W trakcie czytania poznajemy kilka osób, które odgrywają dość istotne role, ale nijak nie jesteśmy w stanie ich ze sobą powiązać.

Główny wątek powieści opiera się na dramacie pedofilii. Sprawca jest osobą złą, ale w oczach skrzywdzonej boleśnie dziewczynki, czasami przedstawiony jest jako osoba czuła, dobra i opiekuńcza. Typowy syndrom sztokholmski.

(…) Jaka ona jest ta rzeczywistość? Nazywam się Marta Jędrasik i jestem w domu. Mama czekała na mnie sześć lat. Mam młodszą siostrę, która prawie mnie kocha. Mam też ciocię i kuzynów. Mój tata nie żyje. (…) Jest też druga strona rzeczywistości, Sześć lat spędziłam z nim. Jaki był pierwszy dzień? Lata się mieszają, wspomnienia nakładają na siebie. Obiecywałam sobie pamiętać, ale wielu rzeczy nie jestem pewna. (…)

Autorka w mocny emocjonalnie sposób ukazuje zarówno kilkuletnie życie w niewoli jednej z ofiar, jak i działania sporadyczne, molestowanie dziecka od czasu do czasu w jego domu, czyli miejscu, które powinno być oazą bezpieczeństwa. Jak trudno o tym mówić nawet po latach i jak ogromny jest strach takiego dziecka może wiedzieć tylko ono samo.

Myślę, że w wielu społecznościach ten problem wciąż jest traktowany bez należytej powagi sytuacji. Dzisiaj być może wielu patrzy na to jak powinno się patrzeć, czyli przede wszystkim obserwować dziecko, które z radosnego kilkulatka nagle zmienia się w apatycznego i smutnego. Czy takie sygnały są widoczne dla rodziców?

Mocnym akcentem w tej powieści jest również wątek sprzedaży własnego dziecka. Jakim trzeba być potworem, żeby własną córkę oddać pedofilowi w zamian za podratowanie sytuacji finansowej.

Lubię czytać tego typu książki, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak szarpią mnie emocjonalnie.

Magdalena Zimniak stworzyła kilka postaci, bardzo różnych osobowościowo. Dzięki tym postaciom fabuła książki staje się barwniejsza. Wiem, że słowo „barwniejsza” niezbyt pasuje do mrocznej historii, ale nie potrafię znaleźć innego określenia. Może żywsza, bardziej realistyczna byłoby lepszym.

Czytając tę książkę jednocześnie jesteśmy jakby w dwóch różnych historiach, każda z nich jest jednakowo wciągająca i zarówno jedna jak i druga wywołuje w myślach czytelników dziesiątki pytań.

(…) Po nieprzespanej nocy drzemałam i jeśli nawet się budziłam, momentalnie na powrót zamykałam oczy. Oprzytomniałam dopiero przed ogrodzeniem. Ten gruby wysoki mur wpasowałby się w horrory i mógł budować napięcie. Z pewnością chronił przed wścibskimi spojrzeniami… (…)

Treść jest dość nietypowa pod względem narracyjnym, ponieważ są rozdziały napisane w pierwszej osobie czasu teraźniejszego i są napisane w osobie trzeciej. Ale myślę, że nie ma to większego wpływu na odbiór fabuły, która jest tak wciągająca, że konkretna narracja, chociaż podkreśla w danym momencie dramatyzm powieści dla mnie była sprawą drugorzędną.

Ta powieść to połączenie thrillera, kryminału i powieści psychologicznej. Ciekawie poprowadzone wątki, z nutą sensacji i tajemniczości to z pewnością plusy, które dopełniają całość.

Jest dość mrocznie, ale to jest atut dobrego thrillera kryminalnego. Myślę, że fabuła nikogo nie zawiedzie, chyba, że te osoby, które preferują lekkie romantyczne powieści.

Zakończenie jest tak nieprzewidywalne, że zaskoczy zapewne wielu czytelników, bo autorka do samego końca trzyma czytelnika w napięciu.

Chciałabym każdego, kto sięgnie po tę lekturę uprzedzić, aby przed rozpoczęciem czytania zorganizował sobie sporo wolnego czasu, bo jak już wciągnie się w fabułę, to będzie miał problem z odłożeniem książki. Przynajmniej ja tak miałam.

Myślę, że zachęciłam do sięgnięcia po tę książkę, jeżeli lubicie spędzać czas czytając dobre książki, to ta jest właśnie taką lekturą. POLECAM!!!

Dziękuję Autorce za ten ogrom emocji jaki mi zafundowała swoją najnowszą powieścią, a Wydawnictwu SKARPA WARSZAWSKA dziękuję za egzemplarz.

ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIE – Courtney Cole

(…) Nie ma dekoracji miejskich ani świateł. Na rynku brak choinki, nie to co w innych miastach. Mój tata z pewnością o to zadbał. (…)

Courtney Cole to amerykańska pisarka, która napisała kilka książek z gatunku romansów. Niektóre z jej popularnych dzieł to seria Beautiful Broken, Trylogia Nocte i Wyznania kota Alli1. Jest również autorką kilku książek o tematyce bożonarodzeniowej. No cóż niezbyt wiele udało mi się znaleźć na temat tej autorki, zatem nie mogę Wam jej tutaj przedstawić ☹

Świąteczne życzenie to komedia romantyczna, której fabuła umieszczona została w małym miasteczku, w okresie przedświątecznym.

PREMIERA KSIĄŻKI 22 LISTOPADA 2023

Wydawnictwo LEKKIE, stron 478

Noel i Jonah są małżeństwem, ale rozmawiają ze sobą jedynie podczas spacerów z psem, ponieważ oboje są bardzo zapracowanymi ludźmi. Pewnego dnia ich pies Elliot zrywa się ze smyczy i młodzi małżonkowie odnajdują go w pewnym antykwariacie miłego staruszka, który w prezencie daje im śnieżną kulę spełniającą życzenia. Ani Noel ani Jonah nie wierzą w moc kuli, ale w tajemnicy przed drugą osobą każde z nich cichutko wypowiada swoje życzenie, które brzmi dość prosto, ponieważ każdy z nich marzy by odmienił się ich los. Następnego ranka budzą się w oddzielnych mieszkaniach jako zupełnie inni ludzie, którzy nawet się nie znają. Czy są szczęśliwsi? Los sprawia, że ponownie się spotykają, ale czy tym razem połączy ich coś wyjątkowego? Czy tym razem odnajdą drogę do siebie? I co wspólnego ma z tym wszystkim pies, którego Noel otrzymuje od antykwariusza aby się chwilowo nim zaopiekowała?

To moja ostatnia w tym roku książka świąteczna i pewnie gdybym jej nie dostała w prezencie świątecznym to nawet bym nie wiedziała, że istnieje taka pisarka jak Courtney Cole.

Niezbyt często sięgam po książki zagranicznych autorów, ale kiedy dostaję jakąś w prezencie od przyjaciółki, która wie, że książka mi się spodoba, to oczywiście muszę ją przeczytać.

W tym roku złamałam zasadę czytania książek świątecznych tylko w grudniu, zaczęłam czytać je już w listopadzie a skończyłam w styczniu. Ale nie żałuję, bo po prostu przedłużyłam sobie odrobinę świąteczny czas.

Jest to trochę nietypowa komedia romantyczno-świąteczna, w której mamy dwoje głównych bohaterów, ale istotną rolę w tej historii odgrywa również… pies.

Jako miłośniczka psów muszę stwierdzić, że pokochałam to zwierzę od pierwszego zdania o nim, chociaż sama takiej misiowatej bestii nie chciałabym mieć 😉 Psiak bardzo przytulaśny, ale i bardzo niezdyscyplinowany.

Jak na prawdziwą komedię romantyczną przystało jest ONA i jest ON, którzy spotykają się w dość nietypowej sytuacji, a ich znajomość rozwija się również trochę nietypowo. Muszę przyznać, że autorka wymyśliła dość ciekawą fabułę, pełną zabawnych zwrotów akcji, ale nie pożałowała odrobiny wzruszeń.

Główni bohaterowie są małżeństwem, które chyba niezbyt się ze sobą dogaduje, zapracowani nie mają zbyt wiele czasu dla siebie i pewnego dnia, jak w „godzinie pąsowej róży” zostają w czarodziejski sposób przeniesieni w czasie do przeszłości i spotykają się ponownie jako obcy dla siebie ludzie mieszkający od dziecka w tej samej miejscowości.

(…) Chcę być dla ciebie otwartą księgą – mówię. – W przeszłości miałem z tym problem. Nie chciałem się otworzyć. Dlatego teraz chcę być otwarty. Nie chcę nic schrzanić. (…)

Sprawcą całego zamieszania jest tajemniczy antykwariusz, starszy pan, który pragnie wydać pisaną przez siebie książkę. A że główna bohaterka jest redaktorką w wydawnictwie, ich znajomość bardzo się zacieśnia, co przy okazji powoduje sporo zabawnych i nieprawdopodobnych sytuacji.

Pies oczywiście jest własnością starszego pana, a że ten pan pragnie w spokoju ukończyć swoją książkę, to bez wcześniejszego uzgodnienia obarcza opieką nad swoim pupilem właśnie panią redaktor.

Taka trochę bajka, ale kto z nas nie lubi bajek.

W prawdziwym życiu raczej nigdy by do takiej spoufalonej sytuacji nie doszło, ale to jest książka, a książka ma być rozrywką, dlatego w książkach wszystkie chwyty są dozwolone.

Przyznam szczerze, że nieźle się przy tej lekturze bawiłam, pies swoim dość swoistym zachowaniem kilka razy solidnie podniósł ciśnienie zarówno swojej tymczasowej pani jak i mnie ( czytelniczce), ale takie są niektóre psy. Dyscyplina i posłuszeństwo są dla nich słowami nie do zrozumienia.

Większość fabuły umieszczona jest w małym amerykańskim miasteczku, w którym burmistrz po rodzinnej tragedii bojkotuje wszystko co związane jest ze świętami Bożego Narodzenia, a ktoś inny dąży do tego, aby stworzyć w miejscowości Wioskę Świąteczną. Jest konflikt, główni bohaterowie są po dwóch przeciwnych stronach, bo ON jest synem burmistrza, też nie uznaje świąt, a ONA jest córką ludzi, którzy o tę świąteczną atmosferę walczą.

(…) – Nie możesz porozmawiać z tatą? – namawiam go. – Moi rodzice tak naprawdę chcą tylko zmienić to miasto na lepsze. Chcą zbudować swój świąteczny biznes i dać ludziom miejsca pracy. Jeśli twój tata by to zatwierdził, jestem pewna, że mój wycofa się z kandydowania na stanowisko burmistrza. (…)

No, ale jak to często w życiu bywa, coś ludzi dzieli albo coś łączy i sprawy trochę się pokomplikowały.

Z całą pewnością przyznam, że jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, w sam raz na świąteczny czas. Czytałam ją z zainteresowaniem, chociaż fabuła jest dość przewidywalna i tylko jedno trochę mi w tym czytaniu przeszkadzało – narracja w pierwszej osobie czasu teraźniejszego. Nie lubię takiej narracji. A że tekst zawiera więcej dialogów niż opisów to trochę mnie to raziło.

Rozdziały są napisane przemiennie i tak raz o tym co się w danej chwili dzieje opowiada ONA – Noel, a raz ON – Jonah.

Polecam tę książkę dla czystej rozrywki, osoby lubiące romantyczne komedie świąteczne zapewne będą się przy niej dobrze bawić.

ORIENT – Maciej Siembieda

(…) Tylko wtajemniczeni wiedzieli, jak wysłać wiadomość w sposób niezauważalny dla innych. Samo trzymanie papierosa albo pozornie naturalne splecenie palców przekazywało informacje. To jak „Jimmi” ułożył pałeczki, znaczyło: „Nie podchodź. Mam ogon. Dwóch ludzi. Spróbuj za pół godziny. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga / Spotkanie autorskie XI.2023

Maciej Siembieda urodził się w 1961 roku w Starachowicach. Jest absolwentem polonistyki Uniwersytetu Opolskiego, a otrzymał doktorat z komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Od prawie trzydziestu lat jest dziennikarzem, reportażystą, trzykrotnym laureatem tzw. polskiego Pulitzera, czyli nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyznanej mu w kategorii reportażu. Laureat ponad dwudziestu nagród w konkursach na reportaż. Prowadzi dziennikarskie śledztwa historyczne. Jako pisarz zadebiutował w roku 2017 powieścią 444 i od razu stał się autorem bestsellera. Jego kolejne powieści między innymi Miejsce i imię to kolejna lektura bijąca rekordy czytelności.

Orient to kryminał, którego głównym bohaterem jest Jakub Kania.

PREMIERA KSIĄŻKI 08 LISTOPADA 2023

Wydawnictwo AGORA
stron 359

W Terespolu przed kolekturą lotto słabnie mężczyzna a z jego rąk wypada kupon z sześcioma zwycięskimi cyframi. W tym samym czasie kilka tysięcy kilometrów dalej inny mężczyzna opracowuje plan, który ma przynieść miliardowe zyski i zmienić układ sił w jednym z najważniejszych państw Europy. Jakub Kania były prokurator IPN-u po zmianie pracy otrzymuje ciekawą misję, która zaprowadzi go do Szanghaju i wplącze w śmiertelnie niebezpieczną intrygę, w której istotną rolę odegrają zarówno chińskie triady, polskie służby specjalne i… zbieracze złomu spod Terespola. Gdzieś między Polską a Chinami zaginął najsłynniejszy pociąg na świecie – Orient Ekspres. Czy uda się Jakubie Kani odnaleźć zagubione wagony pociągu? Co wspólnego z prowadzonym przez Kanię śledztwem będzie miał pan Henryk „Pająk” znany w okolicy złomiarz?

Miłośników dobrych książek nie muszę zachęcać do sięgnięcia po twórczość Macieja Siembiedy. Sięgając po jego książki mamy gwarancję dobrze spożytkowanego czasu i solidnego relaksu z dobrą lekturą.

Tym razem autor zabiera czytelników do różnych miejsc, między innymi do Chin i muszę przyznać, że jest to podróż bardzo emocjonalna i ciekawa. Ile w niej jest fikcji a ile opisanych faktów wie z pewnością jedynie sam autor. Czytając bowiem jego książkę przeciętny czytelnik nie do końca potrafi to wyszczególnić.

Jednym z głównych bohaterów jest znany z wcześniejszych powieści Jakub Kania, który występuje w zupełnie innej roli, nie jest już prokuratorem IPN-u, ale agentem ubezpieczeniowym.

Ktoś mógłby powiedzieć, że to lekki paradoks, i wykonywana przez Jakuba Kanię obecna praca nie ma nic wspólnego z tym co robił do tej pory, ale działania Kani, jego przemyślenia, domniemania i dedukcja niezbyt się zmieniają. Jest on po prostu dobry w tym co robi i za to też jest w wielu kręgach ceniony.

Nowe, oczywiście zdumiewające śledztwo prowadzi Kanię do Chin, gdzie styka się on nie tylko z wielkimi pieniędzmi, zagadkowymi wydarzeniami, ale również z chińską mafią a co za tym idzie z niebezpiecznymi intrygami.

(…) „Laufer” połknął tabletkę amfetaminy i zabrał się do pracy. O trzeciej nad ranem wiedział już, ile będzie potrzebował największych kontenerów o długości czterdziestu stóp, a ile mniejszych – dwudziestek i dziesiątek. Ile wagonów czteroosiowych, a ile dwuosiowych. (…)

Po książki Macieja Siembiedy sięgam w ciemno, bo wiem, że mnie nie zawiodą, przynajmniej do tej pory żadna mnie nie zawiodła, a kilka już przeczytałam. Połączenie historii, fikcji z nutą sensacji to jest to co lubię.

Autor powoli budował mocną, intrygującą fabułę, która w kolejnych rozdziałach przenosi czytelnika do różnych krajów, gdzie w tym samym czasie mają miejsca różne wydarzenia. Muszę przyznać, że trudno mi się było chociaż na chwilę oderwać od tej fabuły, a to chyba można zapisać na duży plus tej powieści.

Wyraziście wykreowani osobowościowo bohaterowie, począwszy od znanego już wielu czytelnikom Jakuba Kani, wielkie nazwiska wielkiego świata, aż po zwykłych ludzi, zbierających złom to z pewnością kolejny plus tej lektury.

Czy prawdą jest, że zaginione wagony najsłynniejszego pociągu świata, a tu oczywiście mam na myśli Orient Ekspres odnaleziono w Polsce? Czy autor zainspirował się twórczością znanej wszystkim Agatą Christie, czy po prostu poniosła go wyobraźnia, to musi każdy czytelnik ocenić sam.

Autor porusza w swojej książce kilka bardzo zaskakujących wątków, wprowadza ciekawych a zarazem intrygujących bohaterów. Mnie nieco poruszył wątek odnoszący się do Henia „Pająka” – złomiarza, który był o krok od wielkich pieniędzy, a przy okazji nieźle namieszał w planach wielkich korporacji. Dlaczego zwróciłam uwagę na ten właśnie wątek, myślę, że zrozumie ktoś, kto sięgnie po tę książkę.

Kolejnym, moim zdaniem zasługującym na uwagę wątkiem w tej książce jest depresja, o której niewielu ma jeszcze odwagę mówić i pisać, ale bardzo mnie to cieszy, że ktoś w ogóle ten temat porusza w swoich książkach, bo to ważny temat.

(…) – Daleki jestem od tego, żeby pana niepokoić, panie Jakubie, ale z depresją nie ma żartów. Proszę pozwolić, że zadzwonię do doktora Markowskiego, to znakomity psychiatra i autor rewelacyjnych rozwiązań terapeutycznych, które przyniosły mu międzynarodową sławę. (…)

Powieść jest jakby podróżą do innego świata, nieco egzotyczną, nieco intrygującą. Można znaleźć w niej wzmianki o chińskich potrawach czy zwyczajach, oszustwach ludzi wielkiego świata czy tajemnicach chińskiej triady i jej powiązaniach ze światem polityki.

Gdyby autor w posłowiu nie napisał co było elementami jego wyobraźni, a co fikcją inspirowaną faktami lub/i faktami, to z pewnością wielu czytelników miałoby problem z rozróżnieniem fikcji od prawdy.

Mamy tutaj śledztwo, które toczy się wokół zaginionego Orient Ekspresu. Akcja rozgrywa się zarówno na terenie Szwajcarii jak i Polski, oraz wspomnianych wcześniej Chinach, czyli podróż czytelnicza w pełnej krasie.

Maciej Siembieda zgrabnie miesza w powieściowym tyglu zarówno wielkie fortuny, rabunki II wojny światowej, mafijne interesy chińskiej triady i machlojki zwykłych ludzi, w tym przypadku zbieraczy złomu. Muszę przyznać, że społeczność i solidarność tych ostatnich trochę mnie zaskoczyła.

No i oczywiście, w tym całym „bigosie” mafijno-polityczno-kryminalnym musi odnaleźć się Jakub Kania, którego zadaniem jest rozwikłanie zagadki zaginięcia wagonów Orient Ekspresu.

Biorąc do ręki tę książkę, musicie być pewni, że tu nie ma czasu na nudę, cały czas bowiem w głowie pojawiają się kolejne pytania: co dalej? Kiedy i jak autor połączy kolejne wątki tak, aby powstała zgrabna całość? Fabuła składa się z kilku wątków, które kiedyś wreszcie trzeba będzie ze sobą połączyć, tylko kiedy to nastąpi?

(…) Major przydzielił obserwację, która miała jechać za autem Kuby od samej Warszawy i nie spuszczać go z oczu, ale spuściła. Przed Siedlcami. Więc albo miał jakieś zdarzenie drogowe, albo zauważył ogon i go zgubił, albo rzeczywiście wplątał się we współpracę z chińskim wywiadem, dostał cynk i właśnie wsiada na Okęciu do pierwszego samolotu lecącego na Wschód. (…)

Moim zdaniem akcja toczy się niespiesznie, ale ani na chwilę nie zwalnia, fabuła wciąga od pierwszej strony i trzyma do ostatniej, ale o to chyba chodzi w dobrych książkach.

Jeżeli ktoś myśli, że praca w korporacji ubezpieczeniowej jest mniej ryzykowna i mniej intrygująca niż praca prokuratora IPN, to zapraszam do lektury.

Piękny styl jakim pisze Maciej Siembieda to kolejny plus dla jego powieści. Polecam nie tylko miłośnikom kryminałów, moim zdaniem książki tego autora to lektury, które warto mieć w swojej biblioteczce.

Dziękuję Autorowi za książkę i emocje jakie mi w niej zafundował. Myślę, że kto sięgnie po jedną powieść tego autora, ten przepadnie tak jak wielu czytelników, i będzie z niecierpliwością wypatrywał kolejnej intrygującej historii, która wyjdzie spod „pióra” Macieja Siembiedy.

Napisz do mnie
styczeń 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/