NIĆ PRZEZNACZENIA. MUŚLINOWA SAGA 1939-1950 – Anna Sakowicz
(…) Patrzyła na syna wyprowadzanego z domu i czuła się jak mityczna Niobe tracąca dzieci. Wymykały się spod jej opieki, znikały, pozostawiając po sobie wyrwę w sercu (…)
Anna Sakowicz, to mieszkanka Starogardu Gdańskiego pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego. To absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.
Nić przeznaczenia to druga część sagi rodzinnej Muślinowa Saga 1939-1950.
PREMIERA KSIĄŻKI 26 KWIETNIA 2023
Wybuch wojny rozdziela rodzinę Wilamowskich, rzucając ich w różne miejsca. Lidzbark staje się niemieckim miastem, w którym pozostaje tylko Rozalia z Agnieszką. Rozalia za wszelką cenę chce uchronić mieszkanie, aby poczekać w nim na koniec wojny i resztę rodziny. Jednak los sprawia, że w jej życiu ciągle coś się dzieje. Agnieszka zakochuje się w niemieckim żołnierzu, do domu Rozalii zostają zakwaterowani dwaj Niemcy, a rodzina mieszkająca na wsi też nie ma lekko. Autorka zabiera swoich czytelników w różne miejsca, między innymi do Soldau, Illowa, obozu koncentracyjnego w Stutthof i do Lidzbarka. Czy rodzina odnajdzie się po wojnie? Kto przeżyje, a kto już nigdy nie zobaczy rodzinnego domu? Jak poradzi sobie Rozalia będąc gospodynią niemieckich urzędników?
Kiedy skończyłam czytać książkę, długo brzmiały w mojej głowie słowa, które autorka napisała już po zakończeniu fabuły.
Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam książki tak przesiąkniętej dramatyzmem, chociaż mam za sobą sporo powieści z historią wojenną w tle.
Szczegółowy research jaki został przeprowadzony na potrzeby spisania historii rodziny Wilamowskich zasługuje na głęboki ukłon.
Z jednej strony to cudowne, że ktoś zadbał o to, aby przekazać następnym pokoleniom pamięć o wydarzeniach z przeszłości, ktoś zechciał opowiedzieć o tych trudnych latach, a z drugiej strony myślę, że było to bardzo bolesnym doświadczeniem dla strony odbierającej te wszystkie informacje.
(…) Śmierć była tak wszechobecna, że przestawała robić wrażenie. Za każdym razem, gdy ktoś ginął, cieszył się, że to nie on. Wiedział jednak doskonale, że hitlerowcy nie przestaną, dopóki ich wszystkich nie wybiją jak kaczek. Nadzieję pogrzebał w grubych warstwach śniegu. (…)
Poznajemy losy rodzin dwóch braci, jednego mieszkającego w Lidzbarku a drugiego w Dłutowie.
Członkowie obu rodzin zmagają się z wyzwaniami jakie dostarcza im wojna, z różnymi przeciwnościami losów, ale przeżywają też piękne chwile, czerpiąc radość z drobiazgów jakie funduje im życie.
W tym pełnym dramatu, okrucieństwa i strachu okresie, zdarzają się uczucia, nawet wojna i trudny czas powojenny nie potrafią oprzeć się miłości, która w tamtych dniach z pewnością nie była łatwa, czasami była piękna jak uczucie, które połączyło dwoje młodych ludzi, czasami skomplikowana, ryzykowna jak uczucie łączące Polkę z niemieckim żołnierzem.
(…) Przestała słyszeć odgłosy dobiegające z chałupy. Wszystko wokół ucichło, a jedyny dźwięk, jaki do niej dobiegał, to było bicie serca. Patrzyła w oczy chłopaka, a ciepło krążyło po jej ciele. Nie rozumiała tego uczucia. (…)
Autorka poruszyła w powieści kilka ważnych tematów, udowadniając jednocześnie, że ani ból, ani strach nie są w stanie pokonać odwagi i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Mnie bardzo poruszył wątek lazaretu, w którym oprócz chorych znajdowały się dzieci więźniarek i pracownic przymusowych przeznaczone do zniemczenia.
(…) Dziewczynka miała zniekształconą lewą rączkę, a ciało pokryte czerwonymi plamami. Nie wyglądała jak piękna aryjka, by przeznaczono ją na wywózkę w głąb Rzeszy, nie dało się z niej zrobić Niemki, choć miała najpiękniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziała Frania. Żadna porządna niemiecka rodzina nie weźmie takiej dziewczynki. (…)
Wojna większości ludzi kojarzy się z okrucieństwami Niemców, dopiero od niedawna głośno mówi się o koszmarach, tragediach i bestialstwie jakie przyniosła do Polski wraz z wyzwoleniem armia rosyjska, myślę, że czytając o tym w tej powieści niejednej osobie trudno będzie zapanować nad łzami.
Pięknie autorka przedstawiła siłę (szczególnie psychiczną) kobiet, które często zdane tylko na siebie nie poddały się w trudnych i bolesnych dla nich chwilach.
Na przykładzie opisów życia ludzi mieszkających w Lidzbarku mamy bardzo realistycznie ukazany czas wojenny, w którym miasta polskie przechodziły we władanie Niemców. Skromne racje żywnościowe dla Polaków znacznie różniące się od tego na co mogli pozwolić sobie Niemcy, zakwaterowania obywateli niemieckich traktujących właścicieli mieszkań jak niewolniczą siłę roboczo-służalczą to tylko ułamek tego o czym możemy przeczytać w powieści Anny Sakowicz.
Wspomniałam wcześniej, że fabuła przesiąknięta jest dramatyzmem, ale jednym wielkim dramatem była właśnie wojna. Myślę, że takich rodzin jak Wilamowscy było wiele, każda z nich na swój sposób musiała radzić sobie w tych trudnych czasach.
To jest powieść, obok której nie można przejść obojętnie. Jest przesiąknięta emocjami i z pewnością niejednej osobie trudno będzie zapanować nad wzruszeniem, a uwierzcie mi będzie ich w tej powieści wiele.
To nie jest książka lekka, łatwa i przyjemna, ale czyta się ją płynnie i szybko dzięki pięknemu stylowi jakim pisze autorka. Zanim sięgniecie po „Nić przeznaczenia” przeczytajcie pierwszą część sagi Skrawki przeszłości, a pewnością trudno będzie się oderwać od lektury.
Dziękuję Autorce za te wszystkie emocje, a wydawnictwu LUNA dziękuję za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy barterowej.
Dziękuję ❤️