OGIEŃ I WODA – Victoria Scott
Victoria Scott mieszka w Dallas. Debiutowała jako pisarka serią o Dantem Walkerze. Jej książki cieszą się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród młodzieży, chociaż to głównie do nich są kierowane. Książki tej młodej autorki zostały przetłumaczone na 11 języków.
Wydawnictwo IUVI rok 2015
stron 366
Ogień i woda to powieść młodzieżowa, thriller z dużą dawką fantastyki.
Tella ma 16 lat i w jej życiu prawie wszystko jest nie tak. Jej brat Cody jest terminalnie chory, i żaden lekarz nie potrafi mu pomóc. Rodzice Telli, rzekomo dla dobra syna (aby mógł cieszyć się świeżym powietrzem) postanawiają przenieść się do Montany, do miejsca, które dziewczyna określa mianem „zapadłej dziury”. Tella traci ukochane życie w Bostonie i przyjaciół, a rodzice doprowadzają ją do szału. Pewnego dnia znajduje na swoim łóżku dziwne urządzenie, z którego… odbiera tajemnicze instrukcje, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry. Wygraną w wyścigu jest lek na każą chorobę. Dziewczyna nie zastanawiając się długo postanawia wziąć udział w tym wyścigu i zdobyć lekarstwo dla brata. Nie spodziewa się jednak tego, że Piekielny Wyścig, to wyścig przez „ziemskie piekło, z którego może już nie wrócić.
Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy uda jej się ukończyć ten wyścig, tego z tej książki się czytelnik nie dowie, ponieważ jest to pierwsza część, która prowadzi Tellę przez dżunglę i pustynię, a przed sobą dziewczyna ma jeszcze dwa żywioły.
Przyznam szczerze, że nie przypuszczałam, że ta młodzieżowa lektura tak mnie wciągnie. Dawno nie czytałam czegoś podobnego i miłym zaskoczeniem dla mnie samej było to, że z takim zapartym tchem śledziłam losy głównej bohaterki, jej sympatycznej Pandory i kilku osób towarzyszących im.
Książka napisana jest bardzo prostym, aczkolwiek wyjątkowo ciekawym językiem. Spora ilość dialogów przyspiesza czytanie, a bardzo obrazowo opisana fauna i flora, nawet ta ze świata fantastyki powoduje, że czytając, często podnosi się w organizmie poziom adrenaliny.
Fabuła napisana jest w pierwszej osobie, tak jakby Tella pisała pamiętnik, ale często używany czas teraźniejszy sprawiał mi minimalny dyskomfort w odbieraniu treści. Co nie miało jednak większego wpływu na zaangażowanie się w losy bohaterów.
Nie powiem, żebym przepadała za tego rodzaju literaturą, ale kilkakrotnie występująca na moich rękach gęsia skórka, i wstrzymywany oddech chyba świadczyły o tym, że tak całkiem to jeszcze nie wyrosłam z książek dla młodzieży i to książek o tematyce fantasty.
W tej powieści czytelnik znajdzie więcej niż by się spodziewał. Autorka często w wyjątkowo zapierający dech w piersiach sposób, umieściła w niej różne wątki. Obrazy grozy i thrillera przeplatają się z obrazami empatii i miłości, troska o drugiego człowieka czy zwierzę, z obrazami okrucieństwa również zarówno wobec ludzi jak i zwierząt. Pełna napięcia akcja i jej nagłe zwroty nie pozwalają na oderwanie się od fabuły.
Tak bardzo wciągnęłam się w pełen przygód Piekielny Wyścig i losy młodej bohaterki, że jestem więcej niż pewna, że przeczytam drugi tom. Ciekawość, to chyba jednak zgubna cecha.
Dodam jeszcze, że okładka jest niesamowita. Na mnie podziałała nie tyle magnetyzująco co wprost mnie zachwyciła. Rzadko zdarza mi się, że na widok okładki jestem przekonana, że nie ważne, o czym jest ta książka, ale muszę ją przeczytać. W tym przypadku, właśnie tak było i nie zawiodłam się.
Myślę, że nie muszę specjalnie polecać tej książki, bo to co napisałam chyba świadczy samo za siebie. Z pewnością jest to rarytas dla młodzieży, ale i osoby dorosłe (a nawet bardzo dorosłe, takie jak ja) znajdą w niej coś dla siebie. Książka prawie cały czas trzyma w napięciu i nie polecam jej czytać wieczorami, to znaczy przed snem, ponieważ:
1) mogą być potem koszmary
2) trudno się oderwać od fabuły i rano człowiek wstanie półprzytomny
Z czystym sumieniem mogę tę powieść zaliczyć do tych, o których mówię „jeszcze jeden rozdział i na dziś kończę” i… powtarzam to aż do momentu, kiedy oczy nie wytrzymują zbyt długiego skupiania się na literkach.
Dziękuję wydawnictwu IUVI za możliwość przeczytania tej książki, którą otrzymałam w pakiecie książek dzięki hojności sponsorów na spotkaniu w Sopocie „A może nad morze z książką 3”