COMEBACK
Długo mnie tutaj nie było, ale mam nadzieję nadrobić szybko te zaległości.
Najpierw byłam w sanatorium, w przepięknej Krynicy Zdroju, gdzie miałam okazję zasmakować trzech tygodni prawdziwej, cudownej zimy. Niestety nie miałam zbyt wiele czasu i możliwości na czytanie i pisanie, ponieważ moje dość rozrywkowo-gadatliwe współlokatorki skutecznie mi to uniemożliwiały, ale przynajmniej wiedziałam, że jestem wśród ludzi. Korzystałam z pogody i zabiegów, które muszę przyznać uczciwie, wyjątkowo mi pasowały i może nie tyle ze strony fizycznej co psychicznej odbudowały mój spokój wewnętrzny.
Jaworzyna Krynicka, pogoda bajkowa, w sam raz na odpoczynek.
Oczywiście czytałam (trochę), ale jak na moje możliwości nie było tego tak wiele. Przeczytałam jednak cztery książki i w najbliższym czasie postaram się umieścić moje opinie o nich.
Trochę również pisałam moją najnowszą książkę pt. „Carpe diem”, ale nie napisałam tyle ile wcześniej planowałam.
Jedna z moich współlokatorek zachęciła mnie do przeczytania książek Guilliaume Musso, musiałam zapisać się do biblioteki, żeby móc dotrzeć do jego książek i… muszę przyznać, że nie zawiodłam się.
Po powrocie z sanatorium postanowiłam sobie zaadoptować psiaka z Fudacji Pies Szuka Domu. Cudowny, młody szaleniec w wieku między 8 miesięcy a rokiem, bardzo szybko zdecydował, że nieobecność jego pani przez prawie 10 godzin dziennie mu nie odpowiada, więc „postarał się” to zmienić (na swój sposób) i kiedy wracałam któregoś dnia wieczorem do domu tak bardzo się ucieszył na mój widok, że nie zdążył przyhamować biegnąc do mnie i… jego wielka, twarda głowa wylądowała na mojej nodze, co skończyło się dla mnie dość boleśnie. Noga jest już po operacji a ja mam przed sobą około dwa miesiące siedzenia w domu.
Mój Axel, młodzieniec-szaleniec 🙂
No i to by było na tyle. Wracam do mojego życia blogowego i mam nadzieję, że ciągle dokuczający mi jeszcze ból tej nieszczęśliwej nogi nie zakłóci mi chęci do czytania książek i kontynuowania pisania mojej najnowszej.