ZOBACZYĆ ISKRY – Grażyna Kamyszek
Grażyna Kamyszek jest kolejną debiutantką prozy polskiej, chociaż urodziła się w 1950 roku w Sztumie, jest kolejnym przykładem na to, że spełniać swoje marzenia można (i powinno się) w każdym wieku. Ukończyła filologię polską na UG i studia podyplomowe z bibliotekoznawstwa. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego w Postolinie i w Ustce. Jest autorką scenariuszy i realizatorką wieczorów poetyckich przybliżających twórczość H. Poświatowskiej, E. Stachury i K. K. Baczyńskiego – wystawianych na scenie Domu Kultury w Ustce. Jest również współredaktorką wydania tomu poezji „Młode głosy”(1997), promującego twórczość młodzieży. Aktualnie na emeryturze. Mieszka w Ustce, a latem w Barcicach.
Wydawnictwo Literackie Białe Pióro rok 2014
stron 255
Zobaczyć iskry to powieść obyczajowa z nutą humoru, ale i dramatu.
Renata, dobiegająca trzydziestki nauczycielka języka niemieckiego, po likwidacji szkoły staje przed wizją bezrobocia. Na nic okazuje się wykształcenie, inteligencja i samozaparcie, kiedy sytuacja w kraju jest taka jaka jest. Nie mając dostatecznej siły w walce „z wiatrakami” systemu pracy, coraz częściej zagląda do „szklaneczki”. Któregoś dnia jej mama przynosi do domu informację, że ktoś poszukuje do pracy w Niemczech. Praca nie jest szczytem marzeń, ale daje szansę na bycie poza kręgiem bezrobotnych. Renata decyduje się prawie natychmiast, wmawiając sobie, że jest to jedynie chwilowa odskocznia i wyjeżdża do Niemiec jako opiekunka osób starszych. Zostaje zatrudniona u dość sędziwego pana, który na jej widok doznaje szoku i potrzebna jest natychmiastowa pomoc pogotowia ratunkowego. Jednak po wyjściu ze szpitala, Martin upiera się, aby tylko Renata była jego opiekunką, nazywając ją Ryfką. Co kryje się za tym imieniem i jak zakończy się pobyt Renaty na obczyźnie to już polecam przeczytać samemu.
Książka jak na debiut pisarski jest niesamowita. Przez dwa dni nie potrafiłam oderwać się od jej kartek, przeżywając razem z główną bohaterką jej każdy dzień. Autorka w bardzo ciekawy sposób opisała relacje między pracującymi w tej samej branży kobiet, które potrafią się tak samo zaprzyjaźnić jak i mocno znienawidzić i zazdrościć. Przebywanie na obczyźnie ma swoje plusy i minusy, i docenić je może tylko ten, kto znalazł się w podobnej sytuacji.
Lektura ta jest wyjątkowo wciągająca, zarówno pod względem fabuły jak i słownictwa. Autorka ma bardzo bogaty zasób słów, i pisze bardzo zmysłowym i przemyślanym stylem. Potrafi zarówno rozbawić czytelnika do łez jak i wzruszyć do łez, nie każdy ma takie zdolności. Książka niby dość pogodna, ale poruszająca trudne, życiowe dylematy, zwłaszcza ludzi młodych, ale i nie tylko. Swoją fabułą przybliża pracę opiekunek osób starszych, która może być bardzo satysfakcjonująca jak i ciężka zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Przeczytałam w jakimś wywiadzie z autorką, że pracuje ona nad kolejną książką, która jest kontynuacją losów Renaty, przyznam szczerze, że z już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że na rynku księgarskim pojawiła się kolejna Maria Ulatowska, która zjedna sobie rzesze czytelniczek (i czytelników), którym obojętny jest wiek autora, ale ważne jest dla niego to, co ma do przekazania.
Niezwykle rzadko zdarza się aby ciekawa fabuła była przedstawiona ciekawym językiem (zwłaszcza u debiutantów), w tej książce możemy to znaleźć, dlatego właśnie czyta się przysłowiowym „jednym tchem”.
Trochę jednak nie podoba mi się oprawa książki. Okładka kojarzy mi się z tanim romansidłem, zbyt kolorowa i prowincjonalna. Może to był zamierzony zamysł wydawnictwa, ale najważniejsze, że za tą okładką znalazłam bardzo interesującą treść. Ogólne jednak pisząc, książka wydana bardzo ładnie, i widać, że wydawnictwo nie kierowało się drogą „ilość” ale „jakość”.
Polecam książkę każdemu, kto ma ochotę na czysty relaks, połączony z ciekawą i humorystyczną (częściowo) lekturą. Gwarantuję, nie tyle solidny odpoczynek, ale również niezastąpione wrażenia. Mam nadzieję, że autorka nie zrezygnuje z pisania i pozwoli na przeczytanie więcej swoich książek.
[…] obyczajowe, które są kontynuacją napisanej w 2014 roku, debiutanckiej pierwszej części Zobaczyć iskry, o której pisałam wcześniej na swoim blogu (wystarczy kliknąć w tytuł, […]