Spotkanie z Olgą Tokarczuk
Wczoraj wybrałam się na spotkanie, z jedną, z najbardziej znanych pisarek polskich Olgą Tokarczuk. Spotkanie organizowane było w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, w bibliotece Manhattan w Gdańsku.
Lubię chodzić na takie spotkania, chociaż czas mi zbytnio na to nie pozwala. Z panią Olgą miałam styczność pierwszy raz i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nazwisko jest mi znane, ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej książki tej znanej nie tylko w Polsce pisarki. Przyznam szczerze, że chociaż jesteśmy prawie w tym samym wieku czułam się przy niej jak staruszka. No cóż, obycie w świecie to jednak wielka siła dla przekazu swojego wizerunku.
Wywiad przeprowadzały dwie młode dziennikarki zadając sporo pytań. Nie tyle dyskusja, co pytania i odpowiedzi pisarki skupione były głównie na jednej z jej książek „Prowadź swój pług przez kości umarłych” wydanej w 2009 roku.
Przyznam szczerze, że refleksje dotyczące tej książki i odniesienia do niej zainteresowały mnie i nie wiadomo, czy kiedyś się z ta książką nie zetknę. Pamiętam, jak kilka lat temu wpadła mi w ręce jakaś powieść Olgi Tokarczuk, ale po przeczytaniu kilku stron stwierdziłam, że to nie jest lektura dla mnie i odłożyłam na półkę.
Spotkanie odbyło się w dość miłej atmosferze, chociaż jak dla mnie trochę denerwujące było jego zakończenie. Gdy był czas na zadawanie pytań, to niewiele osób je zadawało, a później, kiedy nadszedł czas na wpisy i dedykacje do książek, to nagle większość miała aż nadto do powiedzenia. No, ale cóż widocznie rozmowa sam na sam jest ciekawsza, niż wypowiadanie się na forum. Na spotkanie przyszło wiele młodych osób (średnia wieku 25 lat), co mnie trochę zdziwiło, bo nie spodziewałam się, że tylu młodych ludzi czyta taką literaturę, jaką pisze pani Olga. Jej książki są chyba trudne, tak przynajmniej słyszałam od znajomych, którzy przeczytali coś pani Tokarczuk.
Oczywiście ja, jak to ja, znów muszę się do czegoś przyczepić. Nie wiem, czy to już standard czy tylko mam w tym roku takiego pecha, ale spotkanie znów rozpoczęło się z prawie 20 minutowym opóźnieniem. Uważam to za brak szacunku wobec czytelników. I nie ważne czy jestem światową sławą, czy mało znaną osobistością, takie sytuacje nie powinny się zdarzyć.
Pani Olga, jest bardzo sympatyczną osobą, posiada bardzo bogate słownictwo i potrafi w sposób prosty, ale bardzo ciekawy opowiadać o swoich książkach, włączając do wypowiedzi sporo psychologicznych kontekstów.
Nie wiem jednak czy kiedykolwiek zachwycę się którąś z jej książek, to chyba nie mój klimat czytelniczy, ale cieszę się że ma ona tylu swoich fanów.
A tak na marginesie, pani Olga powiedziała mi, że nie mam się przejmować stosunkiem wydawnictw do pierwszych moich książek, jej droga jako autorki, też była długa i wyboista zanim została zauważona jako pisarka. Jej debiut pisarski, został odrzucony przez wszystkie wydawnictwa, do których wysłała tekst.
Jestem więc dobrej myśli, może i mnie się kiedyś uda?