Recenzje książek

wydawnictwowab

TEŚCIOWE MUSZĄ ZNIKNĄĆ – Alek Rogoziński

Aleksander Rogoziński urodził się w 1973 roku. Z wykształcenia jest filologiem, z zawodu dziennikarzem, z pasji kryminalistą, który tworzy kryminały. Przez lata związany był z mediami. Karierę zaczynał w połowie lat 90. w kultowej już dzisiaj Rozgłośni Harcerskiej, potem pracował m.in. w Radiu Plus i warszawskim Radiu Kolor. Od 2007 roku jego macierzystą bazą był magazyn Party. Jako pisarz kryminałów zadebiutował w marcu 2015 roku powieścią kryminalną “Ukochany z piekła rodem”, w szybkim czasie zdobywając I miejsce na liście bestsellerów EMPIK.com. Jego hobby to muzyka i podróże, a marzeniem jest objechać cały świat, a na stare lata zamieszkać na jednej z wysp Morza Śródziemnego i tam do końca życia już tylko pisać

Teściowe muszą zniknąć to komedia kryminalna.

PREMIERA KSIĄŻKI 20 MAJA 2020

Wydawnictwo WAB
stron 331

Dwie starsze panie, które w towarzysko-rodzinny sposób łączy małżeństwo ich dzieci są jak ogień i woda. Kazimiera, mama Janusza to typowa dewotka, regularnie zasilająca Radio Święta Jadwiga i uważająca, że największą zmorą naszego kraju są tęczowi, lewactwo i masoni. Natomiast Maja, mama Amelii to aktywna osoba, pikietująca i paradująca w Marszach Równości, żyjąca w konkubinacie, a z rzeczy uznawanych za święte uznaje tylko święty spokój. Kobiety szczerze się nie znoszą, ale kiedy dzieci wpadają w kłopoty bo jedno z nich zostaje oskarżone o morderstwo, a drugie porwane, a nad całością wydarzeń „wisi” jakiś skarb ukryty dawno temu, to panie obierają wspólny front. Czy uda im się pokonać nie tylko niechęć do siebie, ale przechytrzyć również gangsterów czyhających na domniemany skarb? Czy starsze panie pozwolą pracować policji, czy wezmą sprawę w swoje ręce?

Do książek tego autora zawsze podchodzę ze zmrużeniem oka i traktuję je bardziej jako psychoterapię niż jako poważną lekturę.

Mój ostatnio trochę kiepski nastrój mogły poprawić tylko trzy rzeczy: dobra kawa, smaczny deser i książka, przy której nie będę płakać, a jak już to tylko ze śmiechu.

Jeżeli ktoś zna książki tego autora to wie, czego może się spodziewać, ja znam i z przyjemnością chodzę na spotkania autorskie, bo wiem, że nigdy się nie będę nudzić.

W tej książce mamy dwie skrajnie różne osobowościowo postacie starszych pań, które są tak realistyczne, że czasami zastanawiałam się czy osobiście nie znam którejś z nich.

Ale zarówno jedna jak i druga są tak świetnie przedstawione, że chociaż czytelnik ma odmienne zdanie co do poglądów którejś z nich to i tak nie jest w stanie obu pań nie polubić. Zachowanie starszych pań w obliczu zagrożenia staje się ciekawym eksperymentem, który nie wszyscy są w stanie zrozumieć. Nieprzewidywalność ich zachowań jest z jednej strony śmieszna, a z drugiej bywa bardzo ryzykowna. Z całą jednak pewnością autor każde ich zachowanie opisał w tak humorystyczny sposób, że nawet w obliczu grozy czytelnik się uśmiecha.

(…) – A któż by inny?! – Babette przyłożyła sobie rękę do czoła. – Zawsze wiedziałam, że moja matka nie jest do końca normalna, ale nigdy nie spodziewałam się tego, że na stare lata zacznie wysadzać w powietrze parkingi w centrach handlowych. Ciekawe, co planują dalej. Napady na banki? Rozboje z bronią w ręku? (…)

Wymyślona w tej powieści intryga kryminalna została przedstawiona ciekawie zarówno pod względem historycznym jak i kryminalnych, chociaż nie pozbawiona jest sporej dawki humoru. Mamy tutaj groźnego przestępcę, policjanta (już znanego czytelnikom z wcześniejszych książek tego autora)  oraz osoby teoretycznie postronne, chociaż bardzo zaangażowane w sprawę. Tajemnica łączy ludzi ale każdy na swój sposób stara się ją rozwiązać i znaleźć rzekomy skarb. Autor stosuje ciekawy chwyt emocjonalny, i za pomocą sprytnej manipulacji i informacji zawartych w narracji przyciąga czytelnika fabułą jak magnes, cały czas trzymając w ryzach dobrego humoru.

Z całą pewnością jest to historia z jednej strony irytująca, a z drugiej bardzo zabawna, ale jak przystało na kryminał, trzyma w napięciu. Niespodziewane zwroty akcji i brawurowe zachowania bohaterów to nie są jedyne atuty tej powieści.

(…) Już po pierwszych zdaniach poczuła, że po plecach przelatuje jej dreszcz. Nie mogąc uwierzyć w to, co ma przed oczami, doczytała do końca niezbyt długi tekst, a następnie rozłożyła drugą kartkę. Kotłujące w niej emocje sięgnęły zenitu! (…)

Tu nie ma nudnych postaci i bez względu na poglądy polityczne, religijne czy inne, każdy z bohaterów odgrywa tu specyficzną rolę, a wszyscy są tak przedstawieni, że nawet groźny gangster jest postacią dość zabawną.

Autor trochę prześmiewczo, trochę ironicznie, a trochę krytycznie wplata w fabułę sytuację polityczną i kościelną naszego kraju, ale wszystko to jest z przymrużeniem oka więc chyba nikogo nie razi.

Wiem, że książki tego autora mają tyle samo zwolenników co przeciwników, ale jak ktoś lubi literaturę lekką, łatwą i przyjemną z nutką dreszczyku i potężnym ładunkiem humoru, ten sięgnie po tę powieść. A jak ktoś lubi tylko mroczne, ciężkie kryminały to nie musi przecież czytać tego. W każdym razie ja polecam tę książkę, myślę że będzie ona wspaniałym relaksem zarówno dla pań jak i dla panów. A może któraś z teściowych odnajdzie się w tej lekturze? 😉

KOLORY ZŁA. CZERŃ – Małgorzata Oliwia Sobczak

Małgorzata Oliwia Sobczak mieszka w Sopocie. Na co dzień zajmuje się badaniami naukowymi oraz pracami rozwojowymi w dziedzinie nauk społecznych i humanistycznych. Ukończyła kulturoznawstwo i dziennikarstwo. Jest członkinią Stowarzyszenia Kochamy Żuławy. W 2015 roku opublikowano jej pierwszą książkę – postmodernistyczną baśń Mali, Boli i Królowa Mrozu. W swoich utworach łączy nurt egzystencjalny z realizmem magicznym. Inspiruje się twórczością autorów takich jak Julio Cortázar i Majgull Axelsson. Natchnienie czerpie z muzyki, bez której nie wyobraża sobie życia. Obecnie pracuje nad mrocznym trójmiejskim kryminałem z gatunku urban-noir.

Czerń to współczesny kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w pewnym kaszubskim miasteczku.

PREMIERA KSIĄŻKI 6 MAJA 2020

Wydawnictwo WAB
stron 447

Trzynastoletnia mieszkanka Sopotu zostaje uznana za zaginioną. Chociaż dziewczynce zdarzało się już wcześniej nie wracać do domu na noc, to zniknięcie wydaje się dużo poważniejsze. Sprawą zajmuje się błyskotliwa asesor prokuratorska, która odkrywa, że jeden z tropów prowadzi do Kartuz, gdzie mieszka babcia dziewczynki. Prokurator Leopold Bilski po sprawie „Skalpela” zostaje przeniesiony z Sopotu do prokuratury w Karuzach. Anna Górska prosi przyjaciela o pomoc. Julia Sarman, amerykańska pisarka, wraca na Kaszuby, aby osiedlić się w miejscowości, w której się urodziła i dorastała. W krótkim czasie od zaginięcia dziewczynki, w kaszubskiej miejscowości dochodzi do zaginięcia kolejnego dziecka, kilkuletniego chłopca, który właśnie przyjechał z matką ze Stanów Zjednoczonych. Jak wiele złego kryje się za malowniczymi krajobrazami kaszubskimi? Kto i dlaczego porywa dzieci? Jak mocno społeczność małej miejscowości potrafi zmobilizować się do tego, aby wykryć prawdę ukrytą często za wstrząsającymi tajemnicami?

Jeżeli ktoś czytał pierwszą część Kolory Zła. Czerwień ten z całą pewnością sięgnie po kolejną część. Jeżeli pierwsza część była „petardą kryminalną” to ta druga jest kumulacją takich petard.

Kto czytał pierwszą część, ten z pewnością poznał już dwoje głównych bohaterów, czyli prokuratora Leopolda Bilskiego i Annę Górską.

Autorka przeprowadza czytelnika przez wiele lat, zaczynając mocnym akcentem kryminalnym od roku 2008, poprzez rok 2014, w którym umiejscowiony został wątek główny powieści, zatrzymując treść w 1986, 2004, 1982 i 1976 roku. Powrót wspomnieniowy do wcześniejszych lat bardzo realistycznie przenosi czytelnika w tamte czasokresy, z drobiazgowymi opisami nie tylko Sopotu i jego środowisk, miejsc i ludzi.

(…) Dominik był pierwszym chłopakiem, z którym się całowała. To on wprowadził ją do Bungalowu – najdłużej otwartego lokalu w Sopocie. Wyglądająca z zewnątrz jak rezydencja dyskoteka z didżejami mieściła kilka odrębnych barów, sale restauracyjne, i jak mawiano, pokoje przeznaczone na schadzki. Przed klubem, niczym przed słynnym nowojorskim Studiem 54, zawsze ciągnęła się długa kolejka. (…)

Fabuła przedstawiona została kilku torowo, co nie świadczy o tym, że opisywane zdarzenia nie łączyły się w całość. Autorka w zaskakująco tajemniczy sposób łączy ze sobą fakty mające miejsca nawet na przełomie kilkunastu lat.

W niesamowicie zagadkową i brutalną w swoim przekazie intrygę kryminalną wpleciony zostaje pięknie opisany region kaszubski z jego krajobrazem, stolicą Kaszub, czyli Kartuzami i ludźmi mieszkającymi w jednej z kaszubskich miejscowości, którzy znają się dobrze i potrafią świetnie bawić się podkreślając swoją przynależność. Piękna tego regionu nie jest w stanie przesłonić nic, nawet okrutne zbrodnie czy skrywane przez lata wstydliwe tajemnice.

(…) – Widzisz kolory na sukience tej pani? Jest ich siedem, tyle samo co w tęczy. Kolor chabrowy to piękne kaszubskie jeziora, niebieski jest jak niebo nad Kaszubami, granatowy oddaje głębię morza, żółty – łany zbóż na polach, a zielony – lasy. Czerwony symbolizuje krew, której Kaszub nie waha się przelać za ojczyznę, natomiast czarny jest jak kaszubska ziemia. (…)

Autorka nie ucieka przed poruszaniem w swojej książce, często uznawanych za trudne, tematów takich na przykład jak: odwieczny konflikt pokoleń, radykalne i drastyczne w swoim przekazie metody wychowawcze, pedofilia czy skłonność do alkoholu.

Fabuła jest bardzo wciągająca nie tylko dzięki ciekawym, dość nietypowym zbiegom okoliczności, które dodatkowo komplikowały prowadzone przez prokuratora sprawy dotyczące zaginięcia dzieci. Fachowa terminologia i słownictwo są być może nieco niezrozumiałe dla zwykłego człowieka, który nie ma na co dzień do czynienia ze zbrodniami czy kryminalistyką, ale dodają fabule oryginalności. Momentami miałam wrażenie, że jestem w miejscu opisywanym i czynnie uczestniczę w czynnościach śledczych. No cóż, chyba doprowadziło do tego połączenie magii wyobraźni i magia przekazu autorki.

(…) Bezpośrednią przyczyną śmierci była iniekcja etorphine hydrochlorine, inaczej etorfiny, organicznego związku chemicznego, fenantrenowej pochodnej opium o budowie zbliżonej do tebainy. To półsyntetyczny lek przeciwbólowy, w zależności od stopnia nasycenia roztworu tysiąc do osiemdziesięciu tysięcy razy silniejszy od morfiny. (…)

Autorka w wyrafinowany i zarazem ciekawy sposób wprowadza czytelnika w świat osób podejrzanych. Przyznam szczerze, że kilka typów przemówiło do mnie jako główni sprawcy, ale… trop nagle przechodził do kogoś innego i znów czułam, że się jednak mylę. To prawdziwa sztuka, zdołać tak manipulować czytelnikiem, że będąc czegoś pewnym, nagle zostaje z niczym.

Jeżeli ktoś zna książki Hanny Greń, Katarzyny Puzyńskiej, czy Katarzyny Bondy, to ta książka również przyciągnie go swoją porywającą fabułą, gdzie główny wątek kryminalny przeplata się z wątkami obyczajowymi i psychologicznymi.

Polecam tę lekturę miłośnikom dobrych kryminałów, bo jak już wspomniałam na początku, ta powieść jest dosłownie petardą czytelniczą. Cieszę się, że autorka postanowiła napisać więcej książek z cyklu KOLORY ZŁA i już nie mogę się doczekać kolejnego „koloru”.

Dziękuję panu Marcinowi Mellerowi, że zdecydował się wydać tę serię i dziękuję wydawnictwu WAB za propozycję przeczytania tej książki. Całkowicie zgadzam się z tym co napisał o autorce Vincent V. Severski, że to potężny talent, jeden z największych jaki pojawił się w ostatnich latach w polskim kryminale.

REPUTACJA – Marcin Kiszela

Marcin Kiszela urodził się w 1981 roku. Pisarz, scenarzysta, okazjonalnie tłumacz i redaktor. Jest absolwentem prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz podyplomowego edytorstwa na Uniwersytecie Pedagodicznym. Pisał scenariusze do gier video (Get Even, The Beast Inside, Unholy), tłumaczył uznane bestsellery (mi.in. Siedem minut po północy, Silos, Pieśń Krwi), a pod pseudonimem Dawid Kain opublikował kilka interesujących książek (Fobia, Kotku jestem w ogniu). I to by było na tyle ile „wujek Google” mi o tym pisarzu podpowiedział, a szkoda, bo lubię wiedzieć więcej na temat autorów, których czytam.

Reputacja to współczesny thriller psychologiczny.

PREMIERA KSIĄŻKI 12 LUTEGO 2020

Wydawnictwo WAB
stron 291

Znana gwiazda polskiej estrady -Milena Bilkiewicz, o której wizerunek medialny dba nie tylko jej przyjaciółka Alicja, nagle znika, a Alicja otrzymuje dziwny filmik video przedstawiający jakiegoś mężczyznę, grożącego Milenie nożem. Przeszłość Mileny to temat tabu, niewiele osób wie kim wcześniej była ta i zdolna piękna kobieta. Porywacz gwiazdy twierdzi, że ona porwała mu syna i za wszelką cenę będzie się starał uzyskać informacje gdzie ów syn przebywa, nawet gdyby to miało się skończyć dla Mileny śmiercią. Alicja, obawiając się wielkiego skandalu, gdyby filmik przedostał się do sieci, podejmuje własne śledztwo. Czy uda jej się uratować Milenę? Kim tak właściwie jest porywacz i co wspólnego ma z nim UFO? Kto w rzeczywistości jest przyjacielem a kto wrogiem?

Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem, chociaż do tej pory znany on już jest rzeszy czytelników jako autor horrorów i groteski, a także scenariuszy do gier komputerowych, jak również jako tłumacz. No cóż, po horrory i groteskę sięgam rzadko, w gry komputerowe nie grywam, więc…

Książka mnie trochę zaskoczyła, a trochę zszokowała. Od początku jednak miałam wrażenie, że czai się w tej fabule jakieś zło, które trudno zlokalizować. I nie chodzi mi tutaj o zło fizyczne, czyli porwanie, czy zadawanie bólu, ale jakieś takie niewyjaśnione zło. Może dlatego odnosiłam takie wrażenie, że w fabułę wplecione zostały niewiarygodne wręcz wątki na temat porwań ludzi przez UFO.

Ciekawa narracja w pierwszej osobie, w której czytelnik jest jakby słuchaczem. Fabuła przeplatana w taki sposób, jakbyśmy mieli dwie oddzielne fabuły, dwa różne wątki, które oczywiście w pewnym momencie zaczynają splatać się w jedną całość. Jeden z wątków dotyczy zaginięcia, a właściwie porwania znanej medialnie gwiazdy muzyki, jaką jest Milena, a drugi dotyczy mężczyzny rzekomo w dzieciństwie porwanym przez UFO.

Wątek Mileny ukazany został z punktu widzenia Alicji, przyjaciółki i specjalistki od wizerunku gwiazdy, a drugi wątek oczami Szymona.

W główne tematy wplecione zostały również inne, może mniej ważne a jednak mające podgląd na życie i zachowanie osób bezpośrednio zaangażowanych właśnie w te wątki główne. Dla przykładu podam wątek dotyczący śmierci nastolatka i wiążąca się z tym rozpacz matki i jej poczucie winy za śmierć syna. Bolesny i dramatyczny w całym przekazie koszmar, który wpłynął na dalsze życie tej matki, samotnie wychowującej dziecko.

(…) Nie wiedziałam, że nie chciał żyć. Nie był stale smutny, chociaż… chociaż przygnębiony bywał. Ale kto nie bywa, szczególnie gdy jest nastolatkiem. Wydawał się zawsze spokojniejszy od reszty, bardziej ułożony. Mój kochany, grzeczny chłopiec… Musiało go bardzo boleć, skoro nie widział innych rozwiązań. (…)

Autor w ciekawy sposób ukazał również zaburzenie psychicznie dorosłego mężczyzny, który osierocony w dzieciństwie przez rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym, wymyślił sobie kontakt UFO. Psychoza jaka dręczyła go całe życie, nie pozwoliła mu wyjść z ciała chłopca, a obłęd i strach spowodowały, że drżał o tego chłopca nieświadomy jego nieistnienia. Jak ważne jest w życiu tak chorego człowieka na trafienie do dobrego terapeuty, który nie tylko będzie faszerował lekami psychotropowymi, ale będzie starał się zrozumieć istotę tej psychozy.

(…) Dlatego właśnie z taką radością szedłem na spotkanie z panią Adelajdą. Ona nie oceniała mnie w tak powierzchowny sposób. (…)

I moim zdaniem wątek najważniejszy, jakim jest wizerunek medialny. Jak wielu ludzi kreuje się w świecie wirtualnym na kogoś innego pokazując światu tylko to co najlepsze, a skrzętnie ukrywając nie tylko przeszłość, ale głównie tę niemedialną brzydką czy smutną stronę. Jak bardzo realne jest to w świecie dzisiejszych wizerunków kreowanych na Facebooku, Instagramie, Twitterze, tak jakby pokazywanie komuś szczęścia i piękna życia za każdym razem miało być otwartym zaproszeniem do blichtru, narcyzmu i fałszywego, aczkolwiek nad wyraz upiększonego wizerunku, który co? Ma pomóc uwierzyć w to, jaką cudowną osobą jestem? Czy ma pomóc zapomnieć o tym, że życie wcale nie jest tak lekkie, łatwe i przyjemne? Ma sprowokować zazdrość? Jak często patrząc na czyjeś zdjęcia widzimy tylko uśmiechnięte twarze, piękne stroje, nagrody, prezenty i świat, który istnieje, ale tylko na pokaz. Jak często za tymi uśmiechniętymi, szczęśliwymi twarzami kryje się ból przeszłości, obawa przed teraźniejszością i strach przed przyszłością.

Ta książka nie należy do lekkich, łatwych i przyjemnych ale polecam ją gorąco. Dawno nie czytałam takiego kryminału, w którym z niewyjaśnionych powodów cały czas czułam jakieś czające się wokół zło. Może sprawiła to narracja, może sprawili to niekonwencjonalni bohaterowie, ale z całą pewnością fabuła tej książki na długo zostanie w mojej głowie.

Dziękuję Wydawnictwu WAB za to, że miałam możliwość przeczytania tej książki jeszcze przed premierą i trzymam mocne kciuki za to, aby  znalazła jak najwięcej czytelników, bo książka skłania do refleksji.

SZCZĘŚCIE Z PIERNIKA – Tomasz Betcher

Tomasz Betcher urodził się w 1981 roku. Jest pedagogiem, socjoterapeutą, praktykiem Terapii Skoncentrowanej. Od ponad dekady pracuje z młodzieżą i dziećmi znajdującymi się w trudnej sytuacji życiowej. Jest z wyboru gdańszczaninem, a do pisania inspirują go podróże. Fascynuje się kulinariami, paralotniarstwem i historią Dywizjonu.

Szczęście z piernika to współczesna powieść obyczajowa z nutką świąteczną, której fabuła umiejscowiona została w Toruniu i Trójmieście.

Wydawnictwo W.A.B. rok 2019
stron 326

Kalina jest młodą kobietą której marzenia opierają się głownie na własnej piernikarni. W pieczeniu pierników jest mistrzynią. Kiedy jej życie prywatne wali się strzępki z powodu dość przykrego zdarzenia jakie zafundował jej narzeczony, jej wiara w miłość zostaje mocno nadszarpnięta. Rafał próbuje ułożyć sobie życie na nowo i po wyjściu z więzienia po pięciu latach odsiadki, trochę nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Na szczęście ma przy sobie nastoletnią córkę Oliwię, która mimo zbuntowania i żalu do ojca o to, że kiedyś zostawił ją pod opieką apodyktycznej, nie stroniącej od alkoholu babki, kocha ojca jak nikogo na świecie, bo oprócz niego nie ma nikogo bliskiego. Co stało się z mamą Oliwi? Czy losy Kaliny, Rafała i Oliwi przetną się w jakimś momencie życia? Czy Kalinie uda się otworzyć wymarzoną piernikarnię?

Muszę przyznać, że ta książka trafiła w moje ręce bardzo niespodziewanie, ale chyba nie przypadkowo. Z radością mogę stwierdzić, że autor jest moim największym odkryciem literackim w tym roku i chociaż nie ma na swoim koncie pisarskim wielu książek, w moim domu znajdzie się miejsce na każdą kolejną powieść jego autorstwa.

Zachwyciłam się tą książką dlatego, że jest bardzo nietypowa jak na powieść świąteczną typu „Listy do M” czy „To tylko miłość” gdzie mamy dziesiątki bohaterów, dziesiątki historii i czasami wszystko nam się odrobine miesza.

Tutaj mamy troje głównych bohaterów, których losy są tak nieprzewidywalne, że trudno się domyślać kontynuacji wątków. To bardzo ciepła a zarazem wzruszająca książka o radościach i smutkach, o bólu spowodowanym utratą kogoś i bólu upokorzenia. To lektura o odnajdowaniu w życiu ścieżek, które mimo wyboistości prowadzą człowieka do miejsca zwanego „szczęście”.

Autor zabiera czytelnika do Gdyni i Torunia. Jedno z tych miast jest mi szczególnie bliskie, a drugie, dzięki tej książce z przyjemnością odwiedzę.

Bardzo ciekawie i wyraziście przedstawione zostały osobowości bohaterów powodując wyjątkową realność postaci zarówno pod względem charakteru jak i wyglądu zewnętrznego.

(…) Wiedziała, że Rafał nie jest jak inni ojcowie. Nie obrazi się, kiedy tak do niego powie, nie urazi go, gdy przeklnie. Miał rock’n’rollową duszę i nie wyglądało, żeby coś w tej kwestii się zmieniło przez ostatnie pięć lat. (…)

Ogromna wiedza na temat pieczenia piernika oprawiona legendami i różnego rodzaju ciekawostkami dotyczącego tego smakołyku jest nie tylko przyjemnym dodatkiem do fabuły, ale powoduje, że z przyjemnością, nawet taki laik kulinarny jak ja, ma ochotę coś upiec. Ciekawostką są przepisy dodane na końcu książki, które mam nadzieję (chociaż jeden z nich) w przyszłym roku, przed świętami wypróbować. Czytając tę książkę, można wprost poczuć zapach piernika unoszący się nad stronami. Cały czas bowiem towarzyszy przyjemne doznanie zapachu pierników, które przy odrobinie wyobraźni jest wręcz prawie realne.

(…) Wiesz, że w dawnych czasach zasobność piernikarskiego mistrza określało się na podstawie jego zapasów? Im więcej miał dojrzałego ciasta, tym był bogatszy. Najstarsze i najbardziej dojrzałe ciasto mistrzowie zachowywali na specjalne okazje: posag dla córki, albo na specjalne zlecenia. (…)

Fabuła książki rozbawia i wzrusza, przyznam szczerze, że czytając na zmianę uśmiechałam się i ocierałam mokre od łez oczy.

Jest romans w który wpleciona została zmysłowa erotyka, nie wprowadzająca jednak wulgarności, a wręcz łagodnie dominująca przy opisach rodzącego się uczucia i potrzeby bliskości drugiego człowieka.

Autor porusza w swojej książce również trudny temat dramatu walki w chorobie nowotworowej. Jest to nie tyle walka z samą chorobą, co walka z sobą, walka, która pokazuje najbliższym wewnętrzną siłę złudnie ubraną w pozytywnie nastawienie, w optymizm, który widoczny jest na zewnątrz, a gasnący w środku. Wzruszająca historia młodej kobiety, młodej matki, umierającej na białaczką, rozmiękczy nawet najtwardszego człowieka.

(…) Na szczęście Oliwia ulegała czarowi roztaczanemu przez matkę, głównie dzięki uśmiechowi Alicji i jej wesołym oczom. Roztaczany przez nie blask gasł, kiedy kobieta myślała, że nikt nie widzi, a wtedy na jej twarz wpełzał ponury cień rzucany przez śmierć. (…)

Moim zdaniem książka należy do tych, których fabuła na długo zostaje w pamięci czytelnika i myślę, że niejedna osoba z przyjemnością do niej kiedyś wróci. Przynajmniej ja wrócę na pewno. Polecam nie tylko na święta.

KOLORY ZŁA. CZERWIEŃ – Małgorzata Oliwia Sobczak

Małgorzata Oliwia Sobczak mieszka w Sopocie. Na co dzień zajmuje się badaniami naukowymi oraz pracami rozwojowymi w dziedzinie nauk społecznych i humanistycznych. Ukończyła kulturoznawstwo i dziennikarstwo. Jest członkinią Stowarzyszenia Kochamy Żuławy. W 2015 roku opublikowano jej pierwszą książkę – postmodernistyczną baśń Mali, Boli i Królowa Mrozu. W swoich utworach łączy nurt egzystencjalny z realizmem magicznym. Inspiruje się twórczością autorów takich jak Julio Cortázar i Majgull Axelsson. Natchnienie czerpie z muzyki, bez której nie wyobraża sobie życia. Obecnie pracuje nad mrocznym trójmiejskim kryminałem z gatunku urban-noir.

Kolory zła. Czerwień to mocny polski kryminał, którego fabuła umiejscowiona została głównie w Sopocie, współcześnie i w latach dziewięćdziesiątych.

PREMIERA KSIĄŻKI 4 WRZEŚNIA 2019

Wydawnictwo W.A.B.
stron 379

Na sopockiej plaży pies przypadkowej spacerowiczki znajduje ciało młodej kobiety. Wezwana na miejsce policja stwierdza utonięcie, ale jest coś co szokuje nie tylko panią z pieskiem, ale również policję. Nieboszczka bowiem ma wycięte usta. Kilkanaście lat wstecz doszło do podobnej zbrodni, której ofiarą stała się córka znanej w trójmiejskich kręgach prawniczych sędziny. Czy tych dwóch morderstw dokonała ta sama osoba? Czy obie młode kobiety znały się i czy obie miały powiązania z trójmiejską mafią? Kto i dlaczego pozbawił ich ust? Młody i bardzo dociekliwy prokurator próbuje rozwikłać zagadkę śmierci dziewczyny, dogłębnie węsząc wokół zbyt szybko zakończonego kilkanaście lat wcześniej śledztwa. Czy to możliwe, aby zbrodnię sprzed lat zatuszowano?

Muszę przyznać, że kiedyś do nowych nazwisk podchodziłam dość sceptycznie i nie przekonywały mnie nawet rekomendacje znanych pisarzy na okładkach. Dzisiaj każdy nowy autor/autorka są dla mnie wyzwaniem.

Ta książka mnie po prostu wcisnęła w fotel, kiedy zaczęłam ją czytać, nie miałam pojęcia, że aż tak mnie pochłonie jej fabuła, która balansuje między latami dziewięćdziesiątymi i rokiem 2013, a sama jej lokalizacja, czyli Trójmiasto, w szczególności Sopot i Gdynia, to już dla mnie znak, że książka warta przeczytania.

Skomplikowane zbrodnie i wnikliwi prowadzący śledztwo, to z całą pewnością atuty dobrej powieści. W tej książce autorka postarała się aby osobowości występujących w niej postaci były ciekawe i różnorodne, realistyczne i wieloaspektowe jednocześnie.

Muszę przyznać, że autorka bardzo dba również o szczegóły, z drobiazgową dokładnością potrafi opisać sytuację, miejsce lub osobę.

(…) Połyskliwy materiał kurtki przylepił się do pleców, tylko w jednym miejscu utworzył napompowany balon. Przemoczona czarna sukienka wysoko odkrywała nogi, opięte brudnymi, zapewne cielistymi, porwanymi rajstopami. Jedna stopa obuta była w krótki kozaczek na szpilce. Spod brunatnozielonego mułu, którym był pokryty, przebijał czerwony kolor. Druga stopa była naga i biała. (…)

Główny bohater, prokurator Bilski to osoba nietuzinkowa, która potrafi przyciągnąć czytelnika na równi z fabułą. Trochę dziwny, ale ambitny i bardzo dociekliwy człowiek, dla którego wykrycie mordercy, lub morderców staje się priorytetem. Przyznam się, że kibicowałam mu całym sercem, bo nie często mamy możliwość obserwacji pracy prokuratora. W większości kryminałach, sprawami zajmują się albo detektywi, albo policja.

(…) Z drugiej strony Bilski czuł, że ta sprawa nie mogła być tak prosta. Intuicja nadal mu podpowiadała, by iść tropem morderstwa sprzed siedemnastu lat, choć Ambroziak stanowczo zabronił prowadzenia jakiegokolwiek śledztwa związanego z śmiercią Boguckiej. (…)

Między wątki kryminalne autorka przemyciła różne inne wątki, w tym między innymi wątek psychologiczny dotyczący relacji rodzinnych między córką a rodzicami. I to niejeden. Mamy bowiem trudne dzieciństwo pod rządami apodyktycznego, władczego ojca, któremu nie wolno się było sprzeciwić pod żadnym względem, ale mamy również obojętność zapracowanych i zapatrzonych we własne kariery rodziców, nie zauważających dramatu własnego dziecka, i nie wnikających w jego (jej) życie, dziecka, które szukając akceptacji wkracza w złe towarzystwo, w środowisko zła.

Mamy również wątki psychopatyczne, w których ktoś upaja się zadawaniem bólu i cierpienia drugiej osobie.

Dla mnie ta książka nie jest zwykłym kryminałem, jest czymś więcej, czymś co wnika głęboko w umysł, który nie chce analizować tego o czym czyta, bo boi się każdego kolejnego kroku.

Jak to przystoi dobrej powieści kryminalnej, zakończenie mnie zaskoczyło. Chociaż gdzieś tam po drodze, co nieco się domyślałam, to finał okazał się dla mnie prawdziwą petardą.

Myślę, że takie książki jak ta pozostają na długo w pamięci i nie tylko z powodu ciekawej fabuły, ale z powodu połączenia wielowątkowości w jedną spójną całość. I chociaż mamy tutaj sporo wątków typowo obyczajowych, to właśnie strona kryminału trzyma wszystko w ryzach.

Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom książek sensacyjnych, obok tej książki nie można bowiem przejść obojętnie i myślę, że zmusi ona do przemyśleń, (niekoniecznie dotyczących zbrodni) wielu czytelników. Jestem przekonana, ze właśnie zaczęła wschodzić kolejna gwiazda kryminalistyki i będę trzymała mocne kciuki, aby wzeszła jak najwyżej.

Dziękuję wydawnictwu W.A.B. za wydanie tej powieści, której propozycję przeczytania przyjęłam z lekkim wahaniem. Czekam na kolejne książki z tej serii, bo wiem, że warto czekać.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/