Recenzje książek

wydawnictwo replika

CUDA CICHEJ NOCY – Agnieszka Stec-Kotasińska

CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA, CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA …

Agnieszka Stec-Kotasińska z zawodu i wykształcenia jest anglistką zafascynowana kulturą brytyjską. Kocha podróże i zwierzęta. Od dzieciństwa towarzyszy jej zamiłowanie do książek.

Cuda Cichej Nocy to powieść świąteczna.

PREMIERA KSIĄŻKI 9 LISTOPADA 2021 ROKU

Wydawnictwo REPLIKA
stron 351

Przedświąteczny czas to nie jest dobry moment, żeby zostać porzuconą przez ukochanego, zwłaszcza kiedy już planuje się ślub. A jednak to właśnie przydarza się Jagodzie, dwudziestopięcioletniej studentce ostatniego roku położnictwa. Jej narzeczony oświadcza, że w ich związku wieje nudą, po czym odchodzi w siną dal. Dziewczyna jest załamana, ale życie toczy się dalej i święta tuż-tuż. Pewnego dnia Jagoda na prośbę siostry wybiera się do jednej z wrocławskich galerii handlowych, aby zakupić prezenty dla siostrzeńców. W tym samym czasie na podobny pomysł wpada Mikołaj, muzyk, który po śmierci narzeczonej zamieszkał we Wrocławiu i podjął pracę w szkole muzycznej, gdzie uczy dzieci gry na saksofonie. W sklepie Jagoda i Mikołaj nieoczekiwanie wyciągają ręce po tę samą zabawkę. Co wyniknie z tego przypadkowego spotkania dwójki zranionych przez los ludzi? Czy to spotkanie będzie początkiem znajomości czy odejdzie w zapomnienie? Czy w święta można wierzyć w cuda, kiedy realnie stąpa się po ziemi? Jak spędzą święta Mikołaj i Jagoda?

Kiedy kupowałam tę książkę, nie spodziewałam się, że wywoła ona we mnie tyle emocji. To chyba najpiękniejsza powieść świąteczna, jaką przeczytałam w tym roku, chociaż ja jak to ja początkowo trochę gubiłam się w postaciach. Ale jak zwykle wyrysowałam sobie kto jest z kim i dalej już poszło jak z płatka.

Czuć w niej tę magię świąt od początku do końca. Ciepła, nieco nostalgiczna, sprawiła że dosłownie poczułam klimat zbliżającego się Bożego Narodzenia.

Jeżeli ktoś oglądał „Listy do M” i podobały mu się, to ta książka z pewnością również go zachwyci. Jeśli chodzi o mnie to tak jak ktoś nie wyobraża sobie świąt bez Kevina, tak ja nie wyobrażam sobie tego okresu bez „listów” czy filmu „To właśnie miłość”.

(…) Właśnie za to lubiła Boże Narodzenie. Czas przygotowań – o wiele dłuższy niż same święta – niósł w sobie jakąś obietnicę.  Jakkolwiek byłby on przesycony przepychem i komercją, zdawał się zaklinać rzeczywistość, wyprostowywać zakrzywienia ludzkich losów, wymazywać cienie trosk. (…)

I taka jest ta książka, Kilka historii powiązanych ze sobą osób i Oni… Młodzi, piękni, zakochani i On… uroczy brzydal ze schroniska, pies staruszek o imieniu Rudolf. Czy nie brzmi cudownie i bajkowo?

Ta powieść to książka, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością, historie jej bohaterów być może nie są cukierkowo słodkie, bo przecież w wielu rodzinach zdarzają się lepsze i gorsze dni, ale optymizm jakim zaraża autorka jest jak najbardziej odpowiednim przekaźnikiem nadziei, a jak nadzieja to radość i szczęście.

(…) – Że jesteśmy tylko ludźmi. I jedyne, w czym tak naprawdę jesteśmy dobrzy, to popełnianie błędów. Reszta to tylko zbiór wyuczonych rubryk i tabelek. (…)

Święta to taki czas, kiedy wierzymy w cuda, staramy się myśleć o tych osobach, o których dawno zapomnieliśmy. Wielu ludziom wydaje się, że magia świąt ich zmienia. Pięknie, kiedy te zmiany pozostaną w człowieku, chociaż często zaraz po świętach o tym wielu ludzi zapomina.

(…) Może w jakimś dalekim miejscu czekają na nią bliscy jej sercu ludzie, ale z jakichś powodów nie jest im dane widywać się często? Nie mógł przypomnieć sobie, co takiego robiła w zeszłym roku. On sam został we Wrocławiu. Nie pojechał do rodziny, choć ta bardzo nalegała. A teraz zorientował się, że będąc pochłonięty własnym bólem, nie zwracał najmniejszej uwagi na potrzeby innych. (…)

Ta książka to piękny przekaz relacji panujących między rodzeństwami, między rodzicami i dziećmi, między osobami których być może dzielą pokolenia.

To również obraz tego, jak bardzo można się pogubić w życiu, stawiając na pierwszy miejscu pracę, rodzinę odsuwając na plan dalszy.

Różne postacie przedstawione w tej historii to również przekrój osobowościowy wielu ludzi. Dzięki temu jednak możemy bardziej emocjonalnie zbliżyć się do bohaterów.

Moim zdaniem to taka słodko-gorzka opowieść o perypetiach różnych ludzi, o ich problemach i marzeniach, smutkach i radościach, pokazana w taki sposób, że kiedy dochodzimy do ostatniej strony, to mamy ochotę zapytać: „to już koniec?”

(…) Musi stanąć twarzą w twarz z Jackiem. Aż w końcu – choć kiedyś kochał Ewę najbardziej na świecie – musi wreszcie pozwolić jej odejść. Nie wiedział, że będzie to takie trudne, a jednocześnie tak bardzo niezbędne, skoro chce w pełni zacząć budować coś nowego z Jagodą. (…)

Tak jak wspomniałam na początku, jak dla mnie to jedna z najpiękniejszych powieści świątecznych, po przeczytaniu której nawet osoby nie wierzące w magię świąt będą w stanie uwierzyć, że w prozaicznym życiu każdego człowieka, mogą zdarzyć się cuda, których się nie spodziewamy. Ktoś pokocha starego, schorowanego psa ze schroniska, ktoś znajdzie swoją drugą połówkę, gdzieś urodzi się dziecko w warunkach do tego wcale nie przystosowanych, czy odnajdą się osoby, które dawno temu straciły ze sobą kontakt, ich samotność pójdzie w zapomnienie.

Mnie ta książka spodobała się na tyle, że zaraz po jej przeczytaniu zamówiłam w empiku kilka egzemplarzy na prezenty dla bliskich.

Czy muszę pisać, że POLECAM JĄ całym sercem?

OFIARA DLA KUSICIELA – Aleksander R. Michalak

Aleksander R. Michalak obecnie mieszkający w Gdańsku, to pisarz, były wykładowca religioznawstwa i pracownik działu dokumentacyjnego w jednym z pomorskich muzeów. Od kilkunastu lat zajmuje się badaniami nad historią i religią Bliskiego Wschodu przede wszystkim nad judaizmem i wczesnym chrześcijaństwem. Jest doktorem historii Uniwersytetu Gdańskiego oraz religii i teologii Trinity College w Dublinie.  Posługuje się kilkoma językami nie zaprzestając nauki kolejnych. Opublikował książkę poświęconą koncepcji aniołów-wojowników. Publikował również artykuły z dziedziny demonologii i angelologii biblijnej. Jest stypendystą University of Notre Dame, Eberhard Kards Universitat Tubingen, Albright Instutute of Archeological Research w Jerozolimie.

Ofiara dla kusiciela to thriller psychologiczny, trzecia część przygód Gabora Horhthy’ego.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 WRZEŚNIA 2021

Wydawnictwo REPLIKA
stron 525

Rozwiązywanie zagadek ukrytych w dawnych symbolach może okazać się śmiertelnie niebezpieczne. Jaką okrutną prawdę skrywa stare malowidło? Gabor Horthy to specjalista od starożytnych wierzeń, od jakiegoś czasu jest przez kogoś śledzony, nie wie czego od niego chcą ludzie, którzy pragną go zabić. Podejrzewa jednak, że ma to związek z jego przeszłością i musi uporać się z demonami tej przeszłości. Niestety każdy kto w jakiś sposób stara się mu pomóc ginie. Chcąc ocalić przyjaciół Horhty podejmuje wyzwanie rzucone przez nieznanych, groźnych przeciwników. Mierząc się z nimi wyrusza w podróż tropami prawie nieznanego malarza i Kompanii Wschodnioindyjskiej wiodącymi przez Gdańsk, Tajlandię i Szkocję, aż na odległą wyspę wielorybniczą, na której złe moce skrywają swoje mroczne sekrety. Czy uda mu się pokonać tych, którzy na niego polują? Ilu ludzi będzie musiał poświęcić, aby dotrzeć do mrocznej prawdy? Kim jest Flecista, który swoją muzyką zwabia ludzi?

Po przeczytaniu dwóch wcześniejszych książek tego autora wiedziałam, że po każdą kolejną sięgnę bez zastanawiania, chociaż nie gustuję w horrorach.

Autor potrafi tak zainteresować fabułą, że trudno jest się od książki oderwać. I nawet ja, osoba stroniąca od horrorów, diabłów, nieczystych mocy, zostałam wręcz zniewolona przez tę powieść.

(…) Miała poczucie, że zabłądziła nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie, i oto przekracza kolejne granice na drodze do najmroczniejszych zakamarków przeszłości: rynsztoków, domów dla trędowatych, szubienicznych wzgórz i zaśmieconych padliną cmentarzy, gdzie oferują swoje usługi podstarzałe prostytutki. Gdzie nocą dziedzińcem szkoły idzie mężczyzna w kolorach, by zaoferować komuś pomoc. Nie za darmo… (…)

Trup ściele się gęsto, opisywane zdarzenia wywołują grozę i powodują, że włos się na rękach jeży a serce wali jak kowalski młot i chociaż oczy pieką od długiego czytania to nie jesteś w stanie odłożyć książki. Tak jakby jakaś siła trzymała cię w ryzach powieści.

Okultyzm i satanizm dominujące w tej książce są przerażające i fascynujące jednocześnie.

Ciekawe postacie pojawiające się na kartach książki z głównym bohaterem na czele, to z pewnością dodatkowe bodźce przyciągające do fabuły.

Autor z demoniczną wręcz drobiazgowością wprowadza czytelnika w wątki tajemniczych zjawisk i zachowań ludzi w jakiś sposób opętanych przez złe moce.

(…) Nagle poczuł bardzo długie palce, z paznokciami czy szponami, które zaczęły pełznąć mu po szyi, jak gdyby sprawdzając z jakiego jest materiału. Były straszliwie lodowate. (…)

I chociaż jestem agnostyczką i dość sceptycznie podchodzę do wiary, to muszę przyznać się do tego, że czytając momentami czułam tak silne bicie serca, jakby zaraz miały się pojawić w moim pokoju jakieś duchy.

Autor nawiązuje w swojej powieści do wcześniejszych książek: Denar dla szczurołapaWąż z lasu cedrowego i myślę, że ktoś kto czytał te książki z łatwością przypomni sobie ich fabuły. Ale jeżeli nie miał takiej możliwości to równie dobrze odnajdzie się w fabule tej lektury, ponieważ chociaż jest wiele odniesień, to ta historia jest jakby odrębną.

Nie czytajcie tej książki w nocy, bo nawet wyjście do toalety może okazać się… problemem 😉

Polecam tę książkę (i te wcześniejsze również) nie tylko miłośnikom thrillerów czy horrorów, jak widać ja również przepadłam przy niej i kilka wieczorów nie mogłam się wprost oderwać.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za propozycję przeczytania tej książki, a Autorowi za emocje jakie mi zafundował.

NA WŁASNYCH WARUNKACH – Agnieszka Łepki

Agnieszka Łepki jest absolwentką pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i studiów podyplomowych na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.  Od roku 1997 zawodowo związana jest z pomocą społeczną, obecnie jako z-ca dyrektora Dziennego Domu „Senior-WIGOR” w Dąbrowie Górniczej. Prywatnie mama dorosłej córki. Jej pasje to książki, samochody, podróże i jesienią grzybobrania. Jako nastolatka pisała „do szuflady” i po wielu latach wróciła do pisania. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2019 wydając powieść „Inna”.

Na własnych warunkach to powieść obyczajowa z szczyptą dramatu i odrobiną humoru.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 WRZEŚNIA 2021

Wydawnictwo REPLIKA
stron 399

Gloria, Paulina i Sandra to trzy przyjaciółki, które są ze sobą związane od lat. Każda z nich ma inne doświadczenia życiowe. Jedna z nich właśnie wróciła z Niemiec, aby na starość zamieszkać w Polsce, druga za wszelką cenę stara się znaleźć na stare lata partnera (a może miłość?) a trzecia jest typową „kurą domową” zepchniętą przez rodzinę na margines prawie niewolnictwa. W pewnym momencie zaczynają myśleć o sobie w kategorii „kobieta”, mają dość przymusu bycia darmowymi kucharkami, sprzątaczkami i wiecznymi bankomatami. Całe życie szły na kompromis, ale w końcu szala ich tolerancji się przelała. Czy uda im się ułożyć życie bez tych, którym „służyły” przez lata? Czy uda im się znaleźć na tyle odwagi, aby odejść? Czy uda im się jeszcze znaleźć miłość taką, która będzie je wspierać? Czy nauczą się wyznaczać granice rodzinie i znajomym?

Teoretycznie jest to komedia obyczajowa przy której czytelnik powinien się dobrze bawić. I chociaż nie przeczę, że momentami się bawiłam to ogólnie mogę powiedzieć, że jest to powieść obyczajowa z nutką ironicznego dramatu. Tak wiem, takie określenie pewnie w naszej mowie nie istnieje, ale tak właśnie tę książkę odebrałam. Dlaczego ironicznego? I dlaczego dramatu, skoro opis fabuły wyraźnie wskazuje na komedię?

Myślę, że autorka z dużym podejściem przepełnionym sarkastycznej goryczy podeszła do tematu przedstawiając polskie matki w wieku dość poważnym, które tak właściwie nie otrzymały od swoich dzieci żadnych czułości, a skazane zostały przez swoje pociechy na wieczny sponsoring i niewolnictwo. Zdaję sobie sprawę z tego, że w wielu rodzinach tak jest, ale nie możemy wszystkich kobiet szufladkować w jednym miejscu.

Trzy kobiety, trzy różne osobowości, które mają jeden problem – dzieci oczekujące z ich strony jedynie czystego bezwarunkowego poddaństwa.

Przyznam szczerze, że dwie z nich bardzo mi się podobały, chociaż ich poziom asertywności był różny, ale jednej nie tyle współczułam, co miałam ochotę mocno nią potrząsnąć i zawołać: kobieto, opamiętaj się!

(…) Sandra usiadła ciężko na krześle. Nagle rozbolała ją głowa. Potarła dłońmi skronie. Wychodzi na to, że wszyscy dookoła wspomagali Anię. Znalazła sobie sposób na życie – żerować na innych. (…)

Problemy przedstawione przez autorkę z pewnością występują w wielu rodzinach, a błędem ze strony ludzi młodych jest myślenie, że kobieta w wieku około 50 lat nie ma już żadnych marzeń, nie ma potrzeb seksualnych, nie pragnie namiętności tylko marzy o dogadzaniu rodzinie i czasie spędzonym z wnukami.

A właśnie dopiero w tym wieku kobiety nareszcie mogą egoistycznie pomyśleć o sobie i wreszcie pozwolić sobie na życiowy luz.

Dobrze, kiedy taka kobieta w miarę szybko uświadomi sobie, że jej szczęście jest tak samo ważne jak szczęście najbliższych. Ale kiedy nie myśli o sobie w sensie pozytywno-optymistycznym i nie pozwoli na zaryzykowanie dla siebie, to niestety, ale niszczy zarówno szacunek do siebie jak i innych w stosunku do niej.

Osobowościowo bardzo podobała mi się Sandra, kobieta ceniąca siebie, która konsekwentnie potrafiła postawić się czyhającej na jej czas i pieniądze rodzinie. Potrafiła przy okazji wykrzesać z siebie maksimum kobiecości i pozwolić na piękny, spontaniczny romans.

(…) Sandra ze zdziwieniem spojrzała na czarny telefon. Nie czuła się winna. Wreszcie wykrzyczała całą frustrację, jaką nosiła w sobie od kilku miesięcy. (…)

Nie mogłam jednak pogodzić się z postawią Glorii, która nie potrafiła sprzeciwić się mężowi tyranowi, który prostackim zachowaniem i wymaganiami, każdego dnia upokarzał ją, a ona… Ona biernie mu na to pozwalała. Na szczęście do czasu, kiedy… no dobrze, nie będę spoilerować 😉

(…) Gloria została sama. Oparła się o blat wyspy i rozpłakała z bezsilności. Cała rodzina traktowała ją jak popychadło, która było tylko do roboty. Nikomu pewnie nie zrobiłoby różnicy, gdyby nagle zniknęła. (…)

Troszeczkę nie przypadł mi do gustu styl jakim pisze autorka, ale ważniejsza jest dla mnie fabuła, a ta mimo dość przyziemnie traktująca kobiety okazała się bardzo wciągająca.

Polecam tę książkę zarówno młodym czytelnikom jak i takim w wieku 50+. Myślę, że o takich problemach trzeba mówić, bo wciąż jeszcze jest wśród ludzi zbyt wiele osób pasożytniczo podchodzących do życia.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tej książki i poznania kolejnej polskiej autorki, która nie boi się pisać o sprawach ważnych robiąc to z lekkim humorem.

DOTYK LATA – Anna Rybkowska

Anna Rybkowska jest poznanianką, studiowała kulturoznawstwo WNS UAM. Jej pasją jest fotografia, podobno zepsuła już kilka aparatów. Jest zauroczona kulturą żydowską, odwiedza stare cmentarze i dawno zapomniane bożnice. Uwielbia słuchać muzyki i ma ogromny szacunek do muzyków, gdyż nuty od zawsze stanowiły dla niej zbiór równie niedostępnych sensów, co chińskie znaki czy kabała. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2009 powieścią „Nell” wygrywając ogólnopolski konkurs wydawnictwa Red Horse na powieść kobiecą. Jest autorką takich książek jak: „Jednym tchem”, „Zwolnij kochanie”, „Odszedł ode mnie” czy „Lawendowy kapelusz”.

Dotyk lata to kontynuacja powieści obyczajowych „Uśmiech zimy” i „Smak wiosny”.

(Zapraszam do wcześniejszych wpisów)

PREMIERA KSIĄŻKI 27 LIPCA 2021

Wydawnictwo REPLIKA
stron 351

Berenika jest kobietą w średnim wieku, rozwódką mieszkającą razem ze swoimi schorowanymi rodzicami, matką dwójki dorosłych dzieci i babcią. Pewnego dnia otrzymuje nieoczekiwany spadek po Maksymilianie, znanym artyście malarzu, a jej byłym kochanku, o którym niestety nie ma miłych wspomnień. Otrzymuje posiadłość w maleńkiej podlaskiej wsi, lecz aby zatrzymać spadek musi zamieszkać tam przez rok. Dostaje również tajemniczy pendrive z zapiskami i nagraniami mężczyzny. Berenika zostawia wszystko i przenosi się do „swojego” nowego domu. Miało być sielsko, ale okazuje się, że dom skrywa wiele tajemnic i zaczynają się w nim dziać różne dość zagadkowe rzeczy. Berenika przetrwała już zimę i wiosnę, po rozstaniu z kolejnym kochankiem wpadła w depresję i tak właściwie nie wie jak długo wytrzyma jeszcze w tajemniczym domu. Pod dach domu, w którym musi spędzić rok, przyjęła schorowanych rodziców, nie może narzekać na nudę i cały czas czuje pewnego rodzaju presję życiową. Co takiego stało się w przeszłości Bereniki, że chociaż romans z malarzem jest przykrym wspomnieniem, to on zapisał jej w spadku swoją tajemniczą posiadłość? Kim są ludzie zjawiający się nagle w progach jej tymczasowego domostwa? Co jeszcze odkryje kobieta w domu i otaczających go okolicach?

Kto czytał dwie wcześniejsze części, tego z pewnością nie muszę namawiać na kontynuację. Ale jeżeli ktoś nie miał okazji poznać wcześniejszych losów głównej bohaterki, to śmiało może sięgnąć po tę, ponieważ autorka w dość czytelny sposób nakreśla fabuły tego co działo się w dwóch poprzednich książkach.

Powieść jest dość specyficzna, z pewnością wiele czytelniczek/czytelników uzna, że jest mocno chaotyczna w swoim przekazie, ale jest również świetną rozrywką, ponieważ nie brakuje w niej ani wątków wzruszających ani pełnych dobrego humoru.

Z całą pewnością znajdziemy w niej mocny obraz dezorientacji życiowej a przy tym spory chaos fabuły, w której poruszane są często bardzo trudne tematy, między innymi pociąg do alkoholu, opieka nad schorowanymi rodzicami, samotność czy też żal za upływającym życiem.

(…) Niewiele chwil później, tuż po spełnieniu, mężczyzna wymknął się z pokoju do siebie, niesłusznie podejrzewając, że zasnęła. Poczuła niemiłe ukłucie. Tak bez jednego słowa? Wszystko odbyło się w ciszy, jakby uznał, że nie warto zagadywać. Że już nie trzeba. Stało się, było bosko, wystarczy. (…)

Autorka z dużą ironią, a nawet mocnym sarkazmem opisuje życie swojej głównej bohaterki, która chyba niezbyt potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Czy jest typową kobietą w średnim wieku? Z całą pewnością jest kobietą z krwi i kości, która walczy z emocjami, ma pragnienia natury seksualnej, ale też potrafi znaleźć porozumienie z każdym bez względu na wiek. Ma nałogi z którymi momentami nawet nie próbuje walczyć, ale ma też w sobie wiele empatii zarówno do ludzi jak i zwierząt.

(…) Piła, tak, chyba się wklepała w alkoholizm. Wystarczyło kilka miesięcy i dobrze zaopatrzona w wino piwnica. Zawsze miała skłonność do alkoholu, ale trzymała się, bo potrafiła zachować kontrolę. Tu szybko popłynęła, wcale nie za sprawą Bruna. (…)

Chyba nie mogę tego jasno określić. Ale z pewnością wiele kobiet odnajdzie w niej siebie.

Sama historia jest dość specyficzna. Trochę tajemnicza, trochę pokomplikowana, trochę wzruszająca i trochę zabawna. Ale myślę, że im bliżej końca tym ciekawiej.

(…) Nieraz idealnie pasowało jej oszustwo Jakuba i gdyby przyjąć, że ją robił w konia, to owe mistyfikacje mógł z kimś ukartować, bo miał okazję i sposobność. Za moment wszystko wydawało jej się przekonywujące ze strony Bruna, który nagle zniknął, a może nadal tu jest i śledzi jej poczynania? (…)

Muszę jednak przyznać, że postać głównej bohaterki może być dla niektórych trochę kontrowersyjna. Nie jest to bohaterka z tych: młoda, ładna, inteligentna, bogata, myślę, że możemy ją śmiało zaliczyć do bohaterek nieco skomplikowanych osobowościowo.

Przyznam jednak, że ta część serii „Ślady życia” chyba najmniej mnie zafascynowała fabułą. W wiośnie i zimie czułam jakiś specyficzny magnetyzm, a tę czytałam dość obojętnie, chociaż nie mogę powiedzieć, że się nudziłam.

Jest w niej coś, co przeciętnemu czytelnikowi trudno jest ogarnąć, bo mamy tutaj i magię, pełną tajemniczych zdarzeń i zwrotów, ale mamy również brutalny realizm życia, chociaż momentami przedstawiony dość ironicznie. Mieszają się ze sobą te dwa światy, ale nie można zaprzeczyć, że jednak powieść ta ma swój specyficzny klimat, który wciąga czytelnika w dość ciekawy nastrój.

Polecam tę książkę czytelniczkom/czytelnikom lubiącym takie pomieszanie nostalgii, magii, tajemnicy i życia.

Nie powiem, żeby była to książka lekka, łatwa i przyjemna, bo taka nie jest, trzeba się dość dobrze wczytać, żeby z łatwością przechodzić do kolejnych wątków.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za propozycję przeczytania tej powieści i czekam na finisz, czyli ostatnią część, w której mam nadzieję rozwiążą się wszystkie nierozwiązane do tej pory sprawy.

ARSEN LUPIN. DŻENTELMEN WŁAMYWACZ – Maurice Leblanc

Maurice Marie Émile Leblanc to francuski pisarz, który urodził się w 1864 roku w Rouen w Normandii. Zmarł w wieku 77 lat. Literacko zasłynął jako najbardziej znany twórca dżentelmena złodzieja Arsenio Lupina. Po krótkim pobycie w Szkocji w latach 1870-1871 ukończył studia prawnicze w rodzinnym Rouen, po czym porzucił szkołę prawniczą i przeniósł się do Paryża, gdzie zaczął pisać kryminały dla różnych francuskich czasopism tamtej epoki, a w jednym z nich, w 1905 roku po raz pierwszy pojawił się Arsen Lupin. W roku 1921 autor za swoją pracę został odznaczony Legią Honorową. Jego szczątki od roku 1947 spoczywają na cmentarzu Montparnasse w Paryżu.

Arsen Lupin, dżentelmen włamywacz to zbiór dziewięciu opowiadań o najsłynniejszym we Francji złodzieju, który zasłynął w wyższych kręgach nie tylko jako ten, który potrafi ograbić z kosztowności każdego, ale szczególnie jako szarmancki, pełen uroku mężczyzna, któremu nie mogła oprzeć się żadna kobieta.

PREMIERA KSIĄŻKI 04 MAJA 2021

Wydawnictwo REPLIKA
stron 285

Jest początek XX wieku, na terenie Francji pojawia się przystojny złodziej. Niby wszyscy o nim słyszeli, ale mało kto może pochwalić się znajomością z nim. Policja ściga bezskutecznie niejakiego Arsena Lupin’a, który okazuje się być gentelmanem-włamywaczem, mistrzem charakteryzacji, inteligentnym i bystrym mężczyzną, szarmanckim wobec kobiet i czułym na ich wdzięki, potrafiącym znaleźć wyjście z każdej, nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Przy pomocy niezawodnego asystenta Grognarda dokonuje kradzieży wielu cennych przedmiotów i biżuterii. Zawsze jest o krok dalej niż policja. Żyje z kradzieży, ale jego ofiarami padają zawsze złoczyńcy. Działając poza prawem, wymierzał im sprawiedliwość.

Obecnie przygody najsłynniejszego paryskiego włamywacza można oglądać na platformie Netflix, gdzie w rolę Arsena Lupin’a wcielił się aktor Omar Sy i chociaż bardzo lubię tego aktora, to jakoś nie pasuje on mi do roli Arsen’a jaką znam.

Pamiętam jak za czasów mojej młodości z wypiekami na twarzy czekałam na kolejny odcinek serialu o tym przystojnym złodzieju, ale wówczas w rolę dżentelmena włamywacza wcielał się francuski aktor Georges Descrières. I taki Arsen Lupin został w mojej głowie.

Ta książka to piękne wydanie w twardej oprawie, z pewności cudnie będzie się prezentowała na półce w prywatnej biblioteczce. Moim zdaniem to prawdziwa perełka dla kolekcjonerów ładnie wydanych książek. Idealna na prezent nie tylko dla siebie 😉

Pomijając fakt, że to prawdziwa klasyka francuskiej literatury to z pewnością lektura, która pozwoli na porządny relaks. Trochę humoru i momentami spora dawka adrenaliny raczej nikomu nie zaszkodzą a z pewnością poprawią humor na wiele dni.

Cudowny Arsen zachwyca pomysłowością, humorem i nieprzewidywalnością, a do tego wyjątkowym urokiem osobistym w stosunku to dam.

Jego przygody są pełne tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji, a wciągając się w intrygę kryminalną przy okazji czytelnik dobrze się potrafi bawić.

Zmienny jak kameleon potrafi nie tylko przedstawić się obcym nazwiskiem, ale również zmienić swoją powierzchowność raz będąc przystojnym młodzieńcem a raz sympatycznym staruszkiem.

(…) Szybkim ruchem chwycił tego człowieka za klapy marynarki i spojrzał mu prosto w twarz, przyjrzał się lepiej jeszcze niż wtedy, w sądzie. I zobaczył innego osobnika niż tego, którego śledził. A właściwie identycznego, lecz zarazem innego, bo prawdziwego. (…)

Myślę, że jeżeli ktoś ma ochotę na porządny relaks, bez przesadnego zaangażowania się w zawiłą fabułę, to z pewnością ta książka jest dla niego.

Czy złapanie najsłynniejszego złodzieja-dżentelmena jest możliwe? A jeżeli tak, to czy pobyt w więzieniu będzie dla niego udręką czy tylko czasem na przemyślenia? Czy Arsen Lupin będzie w stanie przechytrzyć pilnie strzeżących go strażników więziennych?

Na te i na wiele innych intrygujących pytań znajdziecie odpowiedź w tej pięknie wydanej książce, którą polecam nie tylko na słoneczny, relaksujący wieczór. Myślę, że lektura nie zawiedzie miłośników kryminałów, a dla tych, którzy uwielbiają kryminały retro będzie prawdziwą perełką.

Fikcyjna postać została może z lekką przesadą i wyidealizowaniem stworzona na potrzeby czytelników, ale któż nie chciałby, aby istniała? To, że Arsen zasłynął mistrzostwem w sztuce rabunku, stawia go w szeregu osób niezwykle inteligentnych, sprytnych i bardzo przebiegłych w strefie kamuflażu i charakteryzacji.

Myślę, że kto nie zdążył jeszcze poznać przystojnego złodzieja, ten z przyjemnością zagłębi się w znajomość z nim. A dla tych, którym książka to za mało, zawsze może sięgnąć po serial pod tym samym tytułem, emitowany na platformie Netflix. W książce znajdziecie kilkanaście zdjęć z obecnego serialu z Omarem Sy w roli głównej.

Oczywiście ja wolę książkę, ale są gusta i guściki.

Polecam tę książkę z czystą przekorą, bo wiem jak bardzo potrzebne jest nam od czasu do czasu porządne zresetowanie się od pracy i życia pełnego wyzwań, a ta książka z pewnością pozwoli oderwać się od spraw codziennych i na chwilę przenieść w zupełnie inne miejsca.

Dziękuję wydawnictwu REPLIKA za piękne wydanie książki o jednym z moich ulubionych złodziei i myślę, że nie tylko ja jedna zachwyciłam się tymi opowiadaniami.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/