wydawnictwo filia
AKTORECZKA – Barbara Wysoczańska
(…) Długie lata ciężkiej pracy i mozolnego wspinania się po szczeblach aktorskiej kariery w końcu przywiodły ją do tego miejsca. I dziś czuła, że jest najlepsza, najbardziej pożądana. Z nikomu nieznanej aktorki stała się hollywoodzką gwiazdą, o której marzyli reżyserzy i którą podziwiały miliony Amerykanów. (…)
Barbara Wysoczańska urodziła się w 1980 roku w Nowej Soli, ale obecnie mieszka w Zielonej Górze. Jest absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jest historykiem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Prywatnie jest mamą dwóch córek. Pracuje w branży jubilerskiej. Jest miłośniczką dobrej literatury, muzyki i kina.
Aktoreczka to powieść obyczajowa z nutką romansu i historią wojenną w tle.
PREMIERA KSIĄŻKI 17 MAJA 2023
Jest rok 1950, w Nowym Jorku, mieście, które nigdy nie zasypia mieszka polski fotograf Konrad Rogowski przebywający na emigracji. Mężczyzna usilnie stara się o opublikowanie zdjęć dokumentujących zbrodnie wojenne w Warszawie. Jednak jego najważniejszym celem jest znalezienie nazistowskiego zbrodniarza Rudolfa Schultego. Jedynym tropem dającym szansę na namierzenie byłego nazisty jest piękna i niezwykle sławna hollywoodzka gwiazda kina Lauren Evans. Aktorka otoczona luksusem i podziwiana, z pozoru żyje jak w bajce. Tymczasem w czterech ścianach wymarzonego apartamentu przy 5th Avenue boryka się z samotnością i strachem, że ktoś odkryje jej przeszłość i prawdziwą tożsamość. Czy cena sławy nie jest zbyt wysoka? Czy Konradowi uda się nawiązać nić porozumienia z piękną aktorką i odnajdzie szukanego latami nazistowskiego zbrodniarza? Kim tak naprawdę jest Lauren Evans?
Barbara Wysoczańska to autorka, która od pierwszej książki wysoko postawiła poprzeczkę i tym zdobyła wiele czytelniczych serc. Jej powieści są przepełnione emocjami, jakich nie zabrakło również w tej książce, w której poznajemy zarówno błędnie odbierany świat sławy i luksusu, jak również świat wielkich ludzkich dramatów.
Już po pierwszych przeczytanych stronach wiedziałam, że historia młodej aktorki i młodego fotografa samotnie wychowującego niewidomą córkę, zniewoli mnie na całego i nie mam tutaj na myśli tylko wątku z romansem w tle, ale szeroki zakres opowieści o ludziach żyjących na emigracji.
Świetnie, moim zdaniem, wykreowane osobowości bohaterów, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych to tylko jedne z wielu plusów tej historii, która zapewne poruszy niejedno czytelnicze serce.
(…) Teraz Lauren wybuchła śmiechem. Po raz pierwszy spotkała mężczyznę, który bez ogródek i skrępowania mówił jej, że nie zaprosi jej do restauracji, bo go na to nie stać. A może była dla niego tak mało istotna, że nie zamierzał tracić na nią cennych dolarów. (…)
Zapewne nie będę gołosłowną, jeżeli napiszę, że to jest dobra książka, taka, jaka pochłania czytelnika od pierwszej strony i sprawia, że nie potrafimy jej odłożyć, bo fabuła przyciąga jak magnes i nie możemy się doczekać jej zakończenia pragnąc jednocześnie, aby się nie skończyła. Paradoks, wiem, ale to właśnie czułam czytając tę książkę.
Główni bohaterowie (tu mam na myśli oczywiście Konrada i Lauren) są trochę tajemniczy i trochę intrygujący, a nawet bywają irytujący. Każdy z nich skrywa jakieś sekrety i momentami myślałam, że nie uda mi się ich jednak polubić, bo są pełni sprzeczności. Ale z czasem zaczęłam rozumieć ich zachowania i chyba wtedy powstała pewnego rodzaju sympatia, jaką ich obdarzyłam.
Autorka w ciekawy sposób przedstawiła, że sława i pieniądze to nie tylko blask szczęścia, ale również gorycz przetrwania w pełnym władzy i zakłamania świecie.
Historia opisana w książce jest trochę kontrastowa, niby wchodzimy w bajeczny, wielki świat, ale po drodze poznajemy brutalność i brudy tego co na pierwszy rzut oka wydaję się piękne.
(…) Bo są takie chwile w życiu człowieka, kiedy trzeba pozwolić wyrazić rozpacz do końca, dać upust emocjom i wyrzucić z siebie cierpienie. Tylko tak można narodzić się na nowo. (…)
Dzięki tej opowieści mamy okazję na chwilę przenieść się do Ameryki lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Ameryki, która wie, że kilka lat gdzieś w Europie toczyła się wojna, ale nie chce wracać do tych wydarzeń i nie chce nawet oglądać udokumentowanych obrazami widoków tego co działo się tam – gdzieś w dalekiej Europie, gdzieś w odległej Polsce. Nie chce wciągać się w dramaty ludzi, którzy przez tę wojnę stracili bliskich, zdrowie i godność.
To powieść obyczajowa z dużą dawką dramatu, również wojennego, z wątkami romantycznym i kryminalnym.
Autorka porusza w niej kilka trudnych tematów, począwszy od zniewolenia pod przykrywką sławy, miłość rodzicielską do niepełnosprawnego dziecka, miłość platoniczną pełną żalu, zazdrości i nadziei, z walką o zakorzenioną w umyśle zemstą i miłość, która jest uczuciem czystym i pięknym, chociaż wydaje się nierealnym.
POLECAM tę książkę z czystym sumieniem, bo wiem że jej fabuła zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników.
Dziękuję Autorce za te pełne emocji chwile, a Wydawnictwu FILIA dziękuję, że mogłam tę książkę przeczytać w ramach współpracy barterowej.
POLANA – Marcel Moss
(…) Tymczasem Lilia usiadła po turecku na ziemi i z satysfakcją obserwowała, jak dom, w którym spędziła siedemnaście lat życia, zamieniał się właśnie w zgliszcza. Nie wiedziała jeszcze, czy podjęła słuszną decyzję, ratując brata. Być może pewnego dnia tego pożałuje. (…)
Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki „Nie odpisuj” i „Nie patrz” podbiły listy bestsellerów i sprowokowały czytelników i internautów do gorących dyskusji na ważne tematy społeczne, takie jak przemoc fizyczna i psychiczna, „hejt” w Internecie czy samotność i anonimowość w sieci.
Polana to thriller psychologiczno-kryminalny.
PREMIERA KSIĄŻKI 10 KWIETNIA 2024
Mieszkańcami wsi Runowo położonej w sąsiedztwie Puszczy Gorzowskiej wstrząsa zaginięcie mężczyzny – Artura Krynickiego, który wyszedł pewnego wieczoru z domu i już nie wrócił. Jednym z głównych podejrzanych staje się lokalny biznesmen, u którego Krynicki miał niespłacony dług. Ten jednak nie przyznaje się do winy. Miesiąc później z pobliskiej rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety. Śledczy przypuszczają, że należą do skonfliktowanej z mieszkańcami wsi Lilii Malczewskiej. Uznawana za nawiedzoną kobieta od dawna żyła na uboczu i nie utrzymywała z nikim kontaktu. Na zidentyfikowanie zwłok do Runowa przybywa Sambor Malczewski – brat bliźniak Lilii, który od blisko trzydziestu lat nie miał z siostrą kontaktu. Były policjant niechętnie podejmuje się rozwiązania zagadki śmierci siostry. Im bardziej zagłębia się w jej przeszłość, tym więcej szokujących faktów odkrywa. Czego nie mówią Malczewskiemu mieszkańcy Runowa?
Jaki związek ze śmiercią Lilii ma rodzinna tragedia sprzed lat? I jakie tajemnice skrywa pewna polana w mrocznym lesie, do którego ludzie tak bardzo boją się wchodzić?
Po przeczytaniu książki 99 ofiar Tytusa Mayera postanowiłam poznać inne powieści tego autora, o których słyszałam wiele pochlebnych opinii. Z tego co zdążyłam zauważyć Marcel Moss napisał 35 powieści, więc mam przed sobą spore wyzwanie czytelnicze. Wprawdzie nie przepadam za mrocznymi kryminałami, ale ciekawość czasami zwycięża.
Głównym wątkiem tej powieści jest odnalezienie prawdy odnoszącej się do zagadkowej śmierci młodej kobiety będącej siostrą byłego policjanta. Ale w trakcie prowadzenia śledztwa wychodzą na jaw inne sprawy, które nieco to śledztwo komplikują.
(…) Nagle uszła z niego cała złość, a serce wypełniły mu żal i współczucie do Lilii. Czuł się przez nią skrzywdzony i wielokrotnie życzył jej wszystkiego, co najgorsze, ale byli przecież rodzeństwem. Może dalekim od ideału, ale jednak rodzeństwem. Sambor nie mógł pozwolić, by jej śmierć pozostała niepomszczona. (…)
Początek książki nie porwał mnie wartkością zdarzeń, nie było wielu zwrotów akcji i takiego trzymania w napięciu, ale dość szybko wytypowano potencjalnych winnych, jedynie trudno było te winy udowodnić.
Autor przedstawia środowisko małej miejscowości, w której znajduje się tak zwane gniazdo żmij, czyli dom lokalnego biznesmena organizującego bardzo spektakularne imprezy, których uczestnikami są wysoko postawieni politycy, gangsterzy i dziewczyny do towarzystwa.
Muszę przyznać, że z pewnością dużym plusem tej powieści są świetnie wykreowani bohaterowie oraz bardzo autentycznie poprowadzone dialogi.
Momentami jest tajemniczo nawet na granicy fantazji, a momentami mrocznie, ale są również fragmenty pełne emocji, od których trudno jest się oderwać.
(…) Miał nadzieję, że zapamięta dom pozytywnie: jako pełen szczęścia, uśmiechu i miłości. Niestety aktualny stan budynku idealnie oddawał to, co stało się z jego rodziną. Obiema rodzinami. Pozostało po nich wielkie rumowisko i on: dwukrotnie złamany przez życie człowiek, który każdego dnia zmuszał się do tego, by wstać z łóżka. (…)
Główny bohater musi zmierzyć się z traumami będącymi dla niego dosłownie demonami przeszłości i to zarówno tymi, których doświadczył w dzieciństwie, jak i tych, które dopadły go już w życiu dorosłym. Dwie tragedie w życiu jednego człowieka potrafią pozostawić cały czas bolące rany w jego psychice.
W wątek kryminalny wpleciona jest pewna tajemnica i legenda odnosząca się do leśnej polany o dość mrocznej sławie.
Autor ciekawie łączy elementy kryminalne, psychologiczne i obyczajowe tworząc powieść, od czytania której trudno jest się oderwać. Tutaj świat mistyczny przeplata się z tym realnym, a towarzyszące czytającemu napięcie powoduje, że książkę czyta się lekko, a zarazem z nutą ciekawości i zaangażowania w fabułę.
Muszę przyznać, że dla mnie najbardziej wciągające było około 80-100 ostatnich stron.
Lubię książki, w których autor przeplata retrospekcje z teraźniejszością i pozwala na poznanie pewnych wątków z różnych perspektyw.
Po raz kolejny się przekonałam, że chociaż do tej pory uważałam, że nie przepadam za tego rodzaju lekturami, to z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści tego autora.
Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom kryminałów czy thrillerów, myślę, że ta lektura spodoba się również takim jak ja, którzy uważają, że nie przepadają za mrocznymi fabułami.
Dziękuję Wydawnictwu FILIA, za możliwość poznania twórczości Marcela Mossa i przeczytania książki w ramach współpracy barterowej.
LATO Z RITĄ – Anna Szczęsna
(…) Przechyliła głowę niczym zaciekawiony gołąb, który rano usiadł na parapecie. Przed jej oczami pojawiła się twarz kobiety. Brakowało w niej wyrachowania. Wręcz przeciwnie, pomijając zaskakujący szczegół w postaci opaski na oku, wydała się sympatyczna. Do tego bardzo, ale to bardzo atrakcyjna… (…)
Anna Szczęsna jest autorką powieści obyczajowych i opowiadań grozy. Z wykształcenia i z zawodu jest bibliotekarką, ale teraz skupia się wyłącznie na pisaniu. Urodzona we Włocławku, obecnie mieszka w Toruniu. Całe życie jest związana z książkami. Kocha las i długie spacery oraz książki i filmy. Smakoszka herbaty i miłośniczka roślin.
Lato z Ritą to powieść obyczajowa.
PREMIERA KSIĄŻKI 14 CZERWCA 2023
Do niewielkiego, sennego miasteczka wprowadza się tajemnicza i niezwykle atrakcyjna Rita Plat. Swoim pojawieniem się wzbudza zainteresowanie mieszkańców. Mężczyźni zaczynają się zupełnie inaczej zachowywać. Są dla kobiet czuli, prawią im komplementy, spełniają ich zachcianki, obsypują kwiatami. Zaskoczone panie nieufnie przyglądają się tym zmianom, które dla jednych stają się szansą na nowy rozdział w życiu, a dla innych powodem do oskarżeń i szukania winnych. Plotki, podejrzenia i sekrety rozgrzewają niewielką społeczność nie mniej niż wakacyjny upał. Czyżby trzymająca się na uboczu Rita miała z tym coś wspólnego? Kim jest tajemnicza kobieta, czy z miasteczkiem łączy ją jakaś przeszłość? Czy zazdrosne o swych mężów mieszkanki małej miejscowości w końcu przekonają się do tajemniczej nieznajomej?
Po książki Anny Szczęsnej sięgam z przyjemnością chociaż do tej pory czytałam jedynie jej książki świąteczne: Kim jesteś Mikołaju?, Szczęście w prezencie, Willa pod jemiołą. Teraz postanowiłam sięgnąć po inne i… po raz kolejny mogę powieści tej autorki polecić.
Ta książka jest lekturą zdecydowanie dla pań, chociaż myślę, że taka Rita mogłaby się pojawić w wielu miejscowościach, aby uświadomić niektórym panom na czym polega szczęśliwy związek.
Autorka porusza w swojej powieści kilka życiowych dylematów, które zapewne są znane wielu osobom. Jednym z nich jest na przykład rutyna małżeńska, która w wielu związkach bywa prawdziwą zmorą, bo czyż panie przebywające w takich małżeństwach nie marzą o adoracji, miłości i zainteresowaniu takim, jakie było na początku związku? Przecież każda kobieta jest jak kwiat, który zaniedbany więdnie.
Miłość można przeżywać w każdym wieku i myślę, że i do tego tematu autorka podeszła bardzo ciekawie.
(…) Zaczął się spektakl, ale w gruncie rzeczy widownia wydawała się bardziej zainteresowana nią i Markiem. Stara bibliotekarka przyszła z dawnym nauczycielem, który się stoczył. I jak oni się zachowują? To nie przystoi. Bezwstydni. (…)
Mamy tutaj również wątek upadku moralnego spowodowanego nadmiernym spożywaniem alkoholu. Ale i z tego można się podnieść, jeżeli ktoś wskaże odpowiednią drogę. Nie powinno się przekreślać ludzi tylko dlatego, że w pewnym momencie życia zboczyli z drogi. I to właśnie pięknie zostało w tej książce pokazane.
Nie jest to powieść, która od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu, ale bardzo szybko można poczuć klimat małego miasteczka, w którym – wiadomo – wszyscy się znają i wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą.
Ciekawie zostało pokazane społeczeństwo małej miejscowości oraz blaski i cienie życia w takich miejscach, gdzie każda nowo przybyła osoba staje się dla mieszkańców sensacją.
Tajemnicza Rita również była zagadką, szczególnie dla pań, które ułożyły sobie opinię o niej jedynie sugerując się jej zbyt atrakcyjnym wyglądem, będącym magnesem na mężczyzn.
Autorka uświadamia, że aby zmienić coś w swoim życiu nie należy jedynie siedzieć i czekać, rozmyślać czy liczyć na cud, ale trzeba zacząć zmiany od siebie i uwierzyć, że motorem do zmian jesteśmy my sami.
Moim zdaniem jest to lektura lekka i przyjemna, trochę humorystyczna, trochę tajemnicza, ale z całą pewnością niosąca w sobie morał. Tu nie ma nagłych zwrotów akcji i można powiedzieć, że wszystko dzieje się po coś.
(…) Matylda przygryzła wargę. Tak bardzo chciałaby dowiedzieć się więcej o Ricie, ale w głowie miała pustkę. Jedynie to egzotyczne imię kołatało się bez sensu po jej głowie. Pasowało do tajemniczej, atrakcyjnej mieszkanki, synonimu kobiecości i niedoścignionego dla niej wzoru. (…)
To książka z tych, które można określić, że jest ciepła i klimatyczna, ponieważ fabuła opiera się na uczuciach, na miłości i przyjaźni. Lekkie „pióro” autorki sprawia, że czyta się równie lekko, a bohaterki tej historii szybko można polubić.
Polecam tę książkę szczególnie paniom, zarówno tym młodym, dopiero wchodzącym w życie jak i tym z kilkunastoletnim doświadczeniem życiowym, ale myślę, że można podsunąć tę lekturę również panom, może ich nie znudzi, a z pewnością da im do myślenia, bo przecież szczęśliwy, stabilny związek nie jest tylko zasługą kobiety.
Dziękuję Autorce za kilka dni relaksu, który dała mi ta lektura, a Wydawnictwu FILIA dziękuję, że mogłam tę książkę przeczytać dzięki współpracy barterowej.
OCALENIE – Agnieszka Lis
(…) W wielkiej machinie wojny pojedynczy człowiek zdaje się nieistotny. Cierpienie dotyczy wszystkich, także tych najbardziej bezbronnych. (…)
Agnieszka Lis to jedna z najpoczytniejszych pisarek literatury obyczajowej. To nie tylko pisarka, ale również pianistka i felietonistka. Ukończyła Akademię Muzyczną (z wykształcenia jest pianistką) oraz dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (chciała nauczyć się lepiej pisać). Jak sama mówi o sobie – jest pełna sprzeczności i uważa, że gdyby miała dzisiaj jeszcze raz decydować o kierunku studiów, zdecydowałaby tak samo, ponieważ muzyka nie tylko uwrażliwia, ale przede wszystkim wzbogaca, a rozumienie języka muzyki jest czymś szczególnym. To autorka, która pisze o życiowych perypetiach, bólu, rozstaniu, trudnych relacjach i chyba właśnie za to cenię ją bardzo jako pisarkę.
Ocalenie to dramat wojenny.
PREMIERA KSIĄŻKI 12 LUTEGO 2025
Ewa jako dwulatka trafia do warszawskiego sierocińca prowadzonego przez Wandę – dyrektorkę otaczającą wszystkie dzieci troskliwą opieką, ale Ewę obdarza szczególną miłością. Wybuch wojny to dla dzieci nie tylko huk spadających bomb, ale również głód i strach. Wanda zaangażowana w konspirację wraz ze swoją „prawą ręką” – Anną – kucharką, robią wszystko, aby dzieci jak najmniej cierpiały. Jednak wszystko się zmienia, kiedy Wanda zostaje aresztowana, a w sierocińcu nastają nowe rządy dyrektora, Polaka uważającego się za Niemca. Ewa nie należy do cichych i grzecznych dziewczynek, pomaga jak potrafi, kradnie na targowisku warzywa, a czasami nawet wartościowsze rzeczy. W życiu Ewy wiele się zmienia, gdy zbytnio zaczyna się nią interesować nowy dyrektor sierocińca i gdy dziewczyna poznaje pewnego chłopca, który staje się jej kimś bardzo bliskim tak jak Wanda działającym w konspiracji. Gdy wybucha powstanie, Ewa już nie mieszka w sierocińcu, walczy jak wiele innych dziewczyn. Czy spotkana w czasie tak okrutnym jak wojna miłość ma szansę na przetrwanie? Jak Anna poradzi sobie z rządami nowego dyrektora? Co stało się z Wandą po aresztowaniu?
Agnieszka Lis to autorka, która nie boi się wyzwań. Pisze książki tak różne gatunkowo, że czasami zastanawiam się nad tym skąd czerpie pomysły na fabuły.
Ta książka jest dramatem wojennym. Poznaliśmy już oblicze wojny z perspektywy obozów koncentracyjnych, deportacji Żydów, powstania warszawskiego czy wywózki w głąb Rosji, w tej powieści poznajemy wojnę z perspektywy normalnego funkcjonowania obywateli oraz dzieci zebranych w warszawskim sierocińcu.
Tylko dzięki zaradności i determinacji dwóch pracownic sierocińca – dyrektorki i kucharki, oraz dzięki znajomości w magistracie, podopieczni tych kobiet do pewnego momentu nie poznali prawdziwego dramatu wojny.
Autorka porusza w swojej powieści temat odnoszący się do małych bohaterów, którzy często narażając życie próbowali w różny sposób pomóc swoim opiekunkom. Ale czy należy potępiać ich za to, że mieli odwagę kraść, aby następnie te fanty wymieniać na jedzenie? I to w takich niebezpiecznych czasach jak wojna?
(…) Z dnia na dzień nastrój się zmieniał. Mieszkańcy domu sierot, choć nieletni, wiele rozumieli. Przerwy w dostawie prądu i wody przestały zaskakiwać. Posiłki stawały się coraz mniej urozmaicone. Mięso zdarzało się incydentalnie. Dominowały ziemniaki lub kasza zaprawiona sosem z puszek i brukiew. Gęsta grochówka stała się rarytasem. (…)
Jedna z głównych bohaterek, kilkuletnia Ewa, udowodniła swoim zachowaniem, że wiek to tylko liczba. Czasami dziesięciolatka jest doroślejsza od dwudziestokilkulatki. Wojna zabrała jej, oraz wielu innym dzieciom prawdziwe dzieciństwo, sprawiła, że zbyt szybko wzięły na swoje barki odpowiedzialność za siebie i innych.
Kolejnym wątkiem poruszonym w tej powieści jest konspiracyjna praca kobiet, które działając w polskim podziemiu, dla dobrze wykonanego zadania upodlały się do granic niedopuszczalnych przez innych. Narażały swoje życie często ponosząc bolesne konsekwencje spotkań z niemieckimi oficerami, którzy byli ich celami. Wanda i Anna były w stanie znieść bardzo dużo, poniżyć się i narazić swoje ciało na ból fizyczny i psychiczny i na upokorzenie, aby pokazać swoje oddanie ojczyźnie lub by ocalić przed agresją szaleńca niewinne dzieci. Czy powinny były wkraczać na niepewny grunt mając pod opieką kilkanaście małych dzieci?
Nie mnie to oceniać, ale nie ukrywam, że trudno mi było zrozumieć Wandę i jej oddanie polskiemu podziemiu, gdzie sama walka o przetrwanie jej podopiecznych była już czymś godnym podziwu i wielkim aktem odwagi.
Ale wojna to nie tylko walka i konspiracja, to również emocje pozytywne, rozbudzające w ludziach uczucia i namiętności. Ktoś kiedyś mnie zapytał: jak ludzie mogli myśleć o miłości w czasach tak trudnych? A dlaczego nie? Kiedy się za kimś tęskni, kiedy dotyk czyjejś dłoni sprawia przyjemność, to warto łapać te chwile normalności i poczuć odrobinę szczęścia, szczególnie wtedy, gdy miałoby ono trwać bardzo krótko.
(…) – Będę jak zawsze – powiedziała. Odstawiła filiżankę na stolik, tuż obok tej, którą chwilę wcześniej postawił Władysław. Popatrzyła na nie i ustawiła je bliżej siebie. Wyrównała. Skierowała uszkami w jedną stronę. (…)
Autorka pięknie pokazała w swojej powieści właśnie taką miłość, z jednej strony niewinną, a z drugiej bardzo odpowiedzialną, piękną, ale i momentami bolesną. Miłość wojenną, w której dominował strach o tę drugą osobę, ale też taką, która potrafiła zawalczyć o namiętność.
Ta książka mocno „poszarpała mnie” emocjonalnie i przyznam szczerze, że nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo się wzruszałam podczas czytania, że łzy leciały mi po policzkach.
(…) Anna uzyskała to, na czym jej zależało. Los sierot wprawdzie nie poprawił się znacząco, Eberhardt nie dbał o nie dokładnie tak samo, jak w poprzednich miesiącach, jednak nie znęcał się już nad dziećmi tak bardzo. Nie szykował im musztry w środku nocy, nie kazał szorować schodów nad ranem ani zamiatać tarasu w samych piżamach. (…)
Myślę, że fabuła tej powieści na długo zostanie w mojej głowie, bo to jest właśnie lektura z tych, których się tak łatwo nie zapomina.
Polecam tę książkę całym sercem tym, którzy lubią opowieści z historią wojenną w tle i tym, którzy nie stronią od dramatów. Ale polecam ją również osobom lubiącym romanse. W tej lekturze wszystkiego jest pod dostatkiem.
Osoby wrażliwe i empatyczne proszę o przygotowanie sobie paczki chusteczek, bo obawiam się, że jak ktoś podejdzie do tej fabuły emocjonalnie, to trudno mu/jej będzie zapanować nad łzami.
Rzeczywistość wojenna jest tutaj pokazana tak realistycznie jakby autorka pisała ją inspirując się faktami. A przytoczone na końcu książki przypisy, to prawdziwa skarbnica wiedzy nie tylko odnoszącej się do okupacji Warszawy czy powstania warszawskiego.
Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy barterowej, a Autorce bardzo dziękuję za kolejną cudowną powieść, której fabuła z pewnością zostanie ze mną na długo.
MILCZĄCE DZIEWCZYNY – Sonia Rosa
(…) Nie da się odzyskać utraconego dzieciństwa, a taka strata jest jedną z najboleśniejszych, jakich można doświadczyć. Raz odebrane, przepada na zawsze, zamienia się w ciąg ponurych lub traumatycznych wspomnień, towarzyszących człowiekowi przez resztę dorosłego życia. (…)
Sonia Rosa to pseudonim literacki Katarzyny Misiołek, która jest autorką powieści społeczno-obyczajowych i kryminałów z cechami thrillera psychologicznego. Pisze również pod pseudonimem Daria Orlicz. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Przez kilka lat mieszkała w Rzymie, który do dziś jest bliski jej sercu. Była tłumaczką, radiową pogodynką i hostessą, obecnie współpracuje z kilkoma dużymi wydawnictwami prasowymi i książkowymi. Uwielbia literaturę i kino grozy, klimaty postapo, biografie i mroczne thrillery. Kocha fotografować, podróżować i… kupować buty.
Milczące dziewczyny to thriller psychologiczny z wątkami kryminalnymi.
PREMIERA KSIĄŻKI 05 LUTEGO 2025
Justyna, Renata i Eliza jako kilkunastoletnie dziewczynki stały się ofiarami bogatego i wpływowego mężczyzny mieszkającego w niewielkim miasteczku pod Olsztynem. Długie lata trwało, żeby kobiety wyparły z pamięci straszne i bolesne chwile jakie zafundował im Edmund Molenda. Kiedy w okolicy ginie młoda kobieta i nikt nie wie co się stało z turystką, która bladym świtem postanowiła pobiegać po lesie, w kobietach niegdyś skrzywdzonych przez właściciela hotelu odżywają traumy. Agnieszka, córka Molendy od dawna wiedziała co przed laty robił z dziewczynkami jej ojciec, ale bała się cokolwiek w tej sprawie zrobić znając wpływy ojca nie tylko w kręgach policyjnych. Kiedy córka Molendy zauważa, że jej ojciec upatrzył sobie kolejną ofiarę coś w niej pęka i postanawia skontaktować się z koleżankami, z którymi wprawdzie się nigdy nie przyjaźniła, ale które znała ze szkoły. Wspólnie obmyślają zemstę na mężczyźnie. Do czego będą zdolne kobiety, które mimo upływu wielu lat wciąż pamiętają ze szczegółami czas zainteresowania się nimi przez mężczyznę? Czy córka oprawcy zdolna będzie wymierzyć adekwatną do jego winy karę? Dlaczego kobiety milczały przez tyle lat?
Biorąc do czytania tę książkę byłam pewna, że będzie to lektura wymagająca, ponieważ powieści jakie pisze Katarzyna Misiołek pod pseudonimem Soni Rosy to nie są lektury lekkie.
Ta powieść jest połączeniem thrillera, kryminału i dramatu. Kobiet takich jak Agnieszka, Renata czy Justyna jest wiele, nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile w ciągu kilku minut kobiet na całym świecie doświadcza gwałtu i przemocy. Jedne jakoś sobie radzą z traumą dzieciństwa, próbując to co ich spotkało wymazać z pamięci, a inne cały czas, nawet już jako dorosłe kobiety walczą z emocjami.
Autorka porusza w swojej książce bardzo trudne tematy, od molestowania czy gwałtu, przemocy domowej po brak zrozumienia wśród najbliższych (tu mam na myśli matki krzywdzonych dziewcząt, dla których skargi ich córek przyjmują jako kłamliwe wymysły).
Jak często społeczeństwo daje nieme przyzwolenie na to, aby ktoś kogoś krzywdził. Nie reaguje, chociaż doskonale wie co się dzieje. Czy to możliwe, że mieszkańcy danej miejscowości nie potrafią sobie poradzić z garstką wulgarnych i brutalnych, siejących zło pijaków, którym wydaje się, że są panami świata i mogą więcej niż inni?
Jedna z bohaterek dopuściła się czynu uznawanego za haniebny i według prawa powinna za ten czyn ponieść karę i słono zapłacić, ale ja jej nie potępiłam. Ba… wręcz trzymałam kciuki za to, żeby ten czyn nie został jej udowodniony.
(…) Lubił nią pomiatać na oczach pijanych kolegów, robił z siebie macho, czasem wręcz ją upokarzał, a tamci się śmiali. Czuł się wtedy taki cholernie męski, kiedy obrzucał ją wyzwiskami, klepał po tyłku czy szczypał w ramię, cedząc: „Ruszaj się żwawiej, dupeńko”. (…)
Czytając tę książkę zastanawiałam się jak często oceniamy kogoś po pozorach. To, że ktoś ma więcej pieniędzy od nas nie musi być zarozumiałą lalunią, która potrafi tylko żyć na koszt rodziców. To, że ktoś jest dla nas miły, uśmiecha się i zachowuje jak dobry wujek nie oznacza, że w głębi duszy jest dobrym człowiekiem, bo może on być zwyrodnialcem, który pod płaszczykiem fałszu z satysfakcją niszczy słabszych od siebie.
Fabuła tej książki z pewnością w wielu osobach wzbudzi emocje, myślę, że wiele kobiet długo jeszcze po przeczytaniu będzie o niej myślało, bo nie jest to książka z tych, o których tydzień od przeczytania się zapomni.
(…) Nie, to nie mógł być on. On polował na dziewczynki. Milczące dziewczyny – te, które zastraszał, terroryzował, wyrywał z bezpiecznych domów i groźbami zmuszał do skrywania plugawych sekretów. (…)
Wiele kobiet żyje w toksycznych związkach, nie jest ważne czy w doświadczają przemocy fizycznej czy psychicznej, żyją, bo nie mają innego wyjścia, bo boją się zrobić ten jeden ważny krok ku wolności, bo innego życia nie znają.
Autorka pisze o znęcaniu się nad dziećmi i nad dorosłymi osobami. Pisze o tym tak dosadnie, że momentami czułam jak włosy mi się unoszą na rękach. Myślałam jaką trzeba być matką, żeby nie zareagować na strach i płacz dziecka? Jakim trzeba być człowiekiem, aby dla zaspokajania swoich chorych rządzy krzywdzić fizycznie i zastraszać dzieci?
Głównym wątkiem tej powieści jest zemsta byłych ofiar bezdusznego człowieka, ale wiele wątków pobocznych jest tak bolesnych, że nie można na tę książkę spojrzeć tylko z punktu widzenia krzywdy kilku dziewczynek.
(…) – To nie twoja wina, Agnieszko. Byłaś tylko dzieckiem, tak jak ja. Jak my wszystkie. Nazwałam nas milczącymi dziewczynami. Milczałyśmy przecież tyle lat. (…)
Nie oceniajmy nikogo po pozorach, bo ten ktoś w kim widzimy wroga może okazać się najlepszym przyjacielem, a ktoś kto się zachowuje jak przyjaciel może okazać się bestią.
Zakończenie książki może zaskoczyć, ale ja bardzo dziękuję autorce za to zakończenie.
Dziękuję Autorce za kolejną pełną emocji i wzruszeń opowieść, w której dobro przeplata się ze złem.
POLECAM tę książkę każdemu, kto lubi wartościowe lektury, chociaż jest w niej sporo złych emocji to tematy jakie poruszyła Sonia Rosa powinny być nagłaśniane, chociażby dlatego, aby niektórym kobietom otworzyć oczy i aby miały odwagę głośno powiedzieć o krzywdach jakie doświadczyły lub doświadczają. I aby otworzyć usta tym, którzy widzą krzywdę innych, aby zaczęli na nią reagować a nie tylko w milczeniu współczuć.
Dziękuję wydawnictwu FILIA, że mogłam przeczytać tę książkę jeszcze przed premierą, w ramach współpracy barterowej.