Recenzje książek

tajemnica przeszłości

PITBUL (MROKI KOPENHAGI) – Anne Mette Hancock

Anne Mette Hancock uzyskała tytuł licencjata historii i studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Roskilde i Berlingske. Urodziła się w małym miasteczku Gråsten w Danii i mieszka zarówno w USA, jak i we Francji. Obecnie mieszka w Kopenhadze z dwójką dzieci. W 2017 roku zadebiutowała jako autorka książką, której oryginalny tytuł brzmi Ligblomsten, której głównymi bohaterami są dziennikarka Heloise Kaldan i policjant Erik Schäfer. Ten kryminał otrzymał w 2017 roku nagrodę debiutancką Duńskiej Akademii Kryminalnej. Druga książka z serii, The Collector, została wydana w 2018 roku z wielkim uznaniem. W tym samym roku Anne została wybrana Autorką Roku w Danii. Jej trzecia powieść Pitbull została opublikowana w styczniu 2020 roku.

Pitbul to dziennikarsko-policyjny kryminał, którego fabuła umiejscowiona została w Danii. Jest to również trzecia część trylogii „Mroki Kopenhagi”, ale jeżeli ktoś nie przeczytał wcześniejszych Ostrza czy Cięcie to śmiało może sięgnąć po tę trzecią, ponieważ wspólne mają ze sobą tylko to, że śledztwo prowadzą te same osoby – policjant Erik Schäfer i dziennikarka Heloise Kaldan.

PREMIERA KSIĄŻKI 17 LISTOPADA 2021 ROKU

Wydawnictwo MOVA
stron 386

Dziennikarka śledcza Heloise Kaldan pracuje nad reportażem o wolontariacie hospicyjnym prowadzonym przez Czerwony Krzyż. Zbierając materiały, sama zostaje wolontariuszką i zaprzyjaźnia się z jednym z podopiecznych, starszym panem umierającym na nowotwór. W napadzie delirium i w obliczu strachu przed zbliżającą się śmiercią, mężczyzna zwierza się, że w młodości przyczynił się do czyjejś śmierci. Kobieta postanawia zbadać tę sprawę i odkrywa, że osoba, o której mówi jej podopieczny widnieje w policyjnych kartotekach jako zmarła wskutek nieszczęśliwego wypadku. Kobieta jednak decyduje się jechać do miejscowości, w której mieszkał Jan Fischhof aby poznać więcej szczegółów. Na miejscu odkrywa, że śmierć znanego w okolicy człowieka o niezbyt dobrej reputacji wiąże się z zaginięciami w połowie lat dziewięćdziesiątych kilku młodych kobiet. Czy podopieczny Heloise miał z tym coś wspólnego? Co podczas prywatnego śledztwa odkryje dziennikarka i dlaczego wciągnęła w sprawę swojego przyjaciela, policjanta?

Przyznam szczerze, że czekałam na tę książkę i teraz, kiedy już ją przeczytałam, to czuję pewnego rodzaju niedosyt, że ta seria dotarła do końca.

Fabuła powieści toczy się niespiesznie, i chociaż nie ma gwałtownych zwrotów akcji, trup nie ściele się gęsto, to jednak trudno się od tej lektury oderwać. Mimo pozornego spokoju, z fabuły bije jakiś dziwny tragizm.

(…) – Wiesz, dlaczego mówili na niego Pitbul? – spytała i telefonem sfotografowała zdjęcie. Spodziewała się, że ksywka nawiązywała do wyglądu Mazorecka, ale on bardziej kojarzył się z gadem niż psem mordercą. Raczej grzechotnik, a nie pitbul. (…)

 Przypadkowo poprowadzone śledztwo dziennikarsko-policyjne, które toczy się zupełnie prywatnie, bez zgody zwierzchników, w pewnym momencie zaczyna iść zupełnie innym rytmem niż to było wcześniej przyjęte. I to co na początku wydawało się oczywistym, po pewnym czasie całkowicie zmienia bieg. A gdy dodatkowo ktoś próbuje przeszkadzać to już robi się bardziej niepokojąco.

Sprawę komplikuje również fakt, że wszyscy w miasteczku jakby nabrali wody w usta, a policja ewidentnie sfałszowała akta sprawy sprzed lat.

(…) – Okej, nie wiem czy to był on, ale ktoś to zrobił. Policja próbowała to zamieść pod dywan. Zollner, Carl Roebel… Oni tutaj zachowują się, jakby wcale nie chcieli, żeby ta sprawa została wyjaśniona. Mówię ci, nie możemy im ufać! (…)

Jest to trzecia część serii „Mroki Kopenhagi”, ale tak jak wspomniałam wcześniej, jeżeli ktoś nie przeczytał dwóch wcześniejszych (do czego gorąco zachęcam) ten śmiało może sięgnąć po tę powieść, ponieważ wspólne wszystkie trzy części mają jedynie to, że głównymi bohaterami są te same osoby, czyli dziennikarka i policjant.

(…) – Ostatecznie Mazoreck przeżył, ale pies już nie. Został znaleziony w lodówce Jesa Deckera krótko po tym, jak Mazoreck wyszedł ze szpitala. Pocięty na kawałki i zapakowany w papier jak steki od rzeźnika. To Rene go znalazł. Syn Jesa. (…)

Heloise i Erik są wieloletnimi bardzo serdecznymi przyjaciółmi, których łączy zdecydowanie w dążeniu do celu i determinacja w odniesieniu do sprawy, którą są zainteresowani. I to bez względu czy zajmują się nią służbowo, czy podchodzą do niej z prywatnego punktu widzenia.

Myślę, że ktoś, kto raz spotka się z tą parą, będzie dążył do spotkania ich ponownie.

Fabuła książki podzielona jest na krótkie rozdziały, które są jednym ciągiem wydarzeń dotyczących prowadzonej sprawy. (Dla mnie to bardzo zwodnicze, ponieważ zawsze jest tak: „jeszcze jeden rozdział i idę spać”, a potem okazuje się, że zastaje mnie świt, oczy się kleją a ja nie mam ochoty odłożyć książki 😉)

Niewiele jest tutaj tak zwanych wątków drugoplanowych, czy też jak inni określają je „pobocznymi”. Cały czas jesteśmy zaangażowani w jedną sprawę dotyczącą wyjaśnienia (być może) starych zbrodni.

Autorka świetnie potrafiła zmanipulować czytelnika i właściwie, kiedy domyślamy się zakończenia, ba kiedy jesteśmy pewni kto tak naprawdę zawinił… następuję coś, co z pewnością zszokuje niejednego czytelnika.

Ciekawie wykreowane osobowości głównych bohaterów to coś w rodzaju łącznika z fabułą.

Cały czas coś się dzieje i chociaż tak jak wspomniałam wcześniej, akcja powieści nie należy do zbyt dynamicznych, to z całą pewnością stwierdzam, że nie można się przy niej nudzić.

Lekki styl i ładny język jakim pisze autorka to z pewnością również zasługa osoby, która przełożyła treść z języka duńskiego na polski.

Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom dobrych kryminałów, myślę, że nie zawiedzie ona nikogo, nawet jeżeli za kryminałami nie przepada.

Jeśli chodzi o mnie, to przyznam szczerze, że jestem przekonana, że kto przeczyta chociaż jedną z części „Mroki Kopenhagi”, ten z pewnością zapragnie przeczytać kolejne.

Dziękuję Wydawnictwu MOVA / Wydawnictwu KOBIECE za możliwość poznania twórczości tej autorki, którą polecam szczerze i bardzo gorąco.

DAWNE TAJEMNICE – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest autorką powieści obyczajowych, które czytelniczki kochają od pierwszej jej książki. Jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle, ile wiem o tej pisarce.

Dawne tajemnice to druga część serii Blizny przeszłości, jest to współczesny kryminał z dużą dawką dramatu i wątków obyczajowych.

PREMIERA KSIĄŻKI 29 WRZEŚNIA 2021 ROKU

Wydawnictwo FILIA
stron 346

Wiele lat temu, w miejscowości Borki zamordowano komendanta policji. Sprawczynię złapano szybko, na gorącym uczynku, ponieważ sama przyznała się do winy. Po piętnastu latach wraca do miasteczka córka zamordowanego komendanta, który zginął, gdy ona miała zaledwie siedem lat. Maja przyjeżdża jako policjantka i postanawia wrócić do starego śledztwa. Tylko ona widziała co się stało przed laty, ale zasłona milczenia za jaką się skryła nie wniosła do śledztwa nic istotnego. Czy zatrzymana osoba była winna śmierci jej ojca? Dlaczego wiele osób w miasteczku zaczyna się bać i robić życiowe rozrachunki? Kogo w tragicznym dniu widziała mała Maja i dlaczego nawet najważniejsza osoba piastująca ważne stanowisko boi się dziewczyny i tego, co może powiedzieć? Co takiego mają wspólnego ze śmiercią policjanta schowane przez ojca przedmioty, które dziewczyna odnajduje w mieszkaniu?

Krystynę Mirek jako pisarkę książek poznałam w zupełnie innej „wersji” czytelniczej, jako autorkę ciepłych powieści obyczajowych, trochę romantycznych, trochę lirycznych z dominującym optymizmem. Kiedy usłyszałam, że napisała thriller kryminalny to nie ukrywam, że bardzo zainteresowałam się tym nowym wyzwaniem.

Pierwszą część, czyli Blizny przeszłości dosłownie pochłonęłam, a zakończenie sprawiło, że z niecierpliwością czekałam na kontynuację.

W tej książce towarzyszymy Majce w kolejnych krokach jakie dziewczyna stawia, aby odkryć tajemnicę przeszłości dotyczącą śmierci jej ojca, znanego i cenionego w miejscowości policjanta. Czy jednak ojciec dziewczyny był tak nieskazitelny, jak pamiętała i za jakiego uważali go mieszkańcy miasteczka? Niestety coraz częściej pojawiające się w bolesnych wspomnieniach obrazy pokazują małżeństwo rodziców dziewczyny jako ognisko zła, nienawiści i przemocy. Co takiego wydarzyło się w życiu dziecka, że wspomnienia stają sią koszmarem?

Jakby oliwy do ognia dolewa burmistrz, osoba wszechwładna, której boi się większa część mieszkańców, a który zaczyna na dziewczynie wywierać presję grożąc konsekwencjami nie tylko dotyczącymi jej, ale również osób z bliższego i dalszego otoczenia dziewczyny. Burmistrz okazuje się człowiekiem złym, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że w przeszłości wiele łączyło go z zamordowanym ojcem dziewczyny. Byli przyjaciółmi, wspólnikami czy wrogami?

Autorka porusza w swojej powieści wiele ważnych i poważnych wątków przedstawiając je jednak w taki sposób, że optymizm staje się pomocnym doradcą.

Między innymi mamy tutaj przemoc w rodzinie pokazaną zarówno od strony znęcania się fizycznego jak i psychicznego. Zastraszanie najbliższych i czerpanie z tego wyjątkowej satysfakcji, ale jak się bardzo chce to wszystko można pokonać, bo siła strachu i siła miłości są prawie tak samo mocne. Niestety tak niewiele trzeba, aby człowiek stoczył się na dno życia i aby wydostać się na powierzchnię, potrzebował nie tyle silnej woli, co pomocnej dłoni. Tylko, że niektórzy tej dłoni nie mieli zamiaru chwytać.

(…) W drzwiach prowadzących do ogrodu stanął nagle pan domu. Gospodarz. Nieogolony, niechlujny, z wielkim brzuchem i lekko posiwiałymi skroniami. Co się stało z moim ślicznym synkiem? – pomyślała nagle Rudnikowa i w pierwszym odruchu ze złością spojrzała na synową. To z pewnością była jej wina. Przecież to obowiązek żony dbać o męża. (…)

Fabuła jest tak skonstruowana, że trudno jest się od niej oderwać. Między wątki współczesne odnoszące się do determinacji jaką ma w sobie młoda kobieta wstawione zostały wątki dotyczące przeszłości, wiele wyjaśniające i prowadzące do zrozumienia kto i dlaczego zachował się tak a nie inaczej.

Nie chcę tutaj spoilerować, ale myślę, że to całkiem ciekawy zabieg, takie połączenie opisu dawnych tajemnic z tym co dzieje się obecnie.

(…) Pierwszy element układanki już pojawił się w jej głowie. Widziała na własne oczy, choć przez lata wypierała wspomnienia. Ale teraz musiała to określić wprost. (…) W jej dziecięcych wspomnieniach zabawy z nim, żarty, cała jego wspaniałość była intensywnie przeplatana pojedynczymi brutalnymi incydentami. (…)

Autorka wymyśliła intrygę kryminalną w którą wplotła zarówno dramatyczne wątki obyczajowe jak i psychologiczne. Tak ułożyła wszystko, że wyszedł z tego doskonały thriller kryminalny, który czyta się na przysłowiowym wdechu.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać tej autorki z nowej strony, to serdecznie polecam. Myślę, że nikogo nie zawiodą powieści z serii BLIZNY PRZESZŁOŚCI. Cieszę się, że autorka nie pozwoliła sobie na zaszufladkowanie się tylko w jednym gatunku literackim i widać świetnie poradziła sobie w innym.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za propozycję poznania Krystyny Mirek z innej perspektywy, chociaż podchodziłam do tej tematyki nieco ostrożnie, to teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie zawiodłam się. W przygotowaniu jest trzecia część, ostatnia i jestem bardzo ciekawa co się jeszcze wydarzy, bo przecież najważniejsze już zostało powiedziane. Czekam z niecierpliwością na tę trzecią część.

CZAS GORYCZY. JAŚMINWA SAGA tom 3 – Anna Sakowicz

Anna Sakowicz, to mieszkanka Starogardu Gdańskiego pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego. To absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Od roku 2013 prowadzi blog annasakowicz.pl. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.

Czas goryczy to trzecia i ostatnia część Jaśminowej sagi. Dramat obyczajowy z nutką romansu i sporą dawką historii od lat 1968-do współczesności.

PREMIERA KSIĄŻKI 13 PAŹDZIERNIKA 2021

Poradnia K
stron 544

Ostatni tom sagi zaczyna się w roku 1968. Siostry Jaśmińskie mają już dorosłe dzieci i na świecie powoli zaczynają rodzić się wnuki. Polską wstrząsają wydarzenia marcowe (rok 1968), potem następują kolejne dramatyczne wydarzenia dotyczące nie tylko Gdańska. Katarzyna po rozwodzie powraca z Warszawy do rodzinnego domu w Gdańsku, z życiem żegnają się najstarsi z rodu. Córka Stasi po burzliwym fragmencie swojego życia i po tragedii jaka spotkała jej rodzinę, stabilizuje się, rodzi kolejne dzieci i życie toczy się dalej. Umiera Hirsz przed śmiercią odnajdując jednak swoją nieślubną córkę, mieszkającą z rodziną daleko od Gdańska a będącą owocem pobytu mężczyzny w czasie wojny w pewnej wsi, w której ukrywał się po ucieczce z obozu. Historia rodziny urywa się w roku 2019, kiedy to podczas Finału Wielkiej Orkiestry świątecznej Pomocy z rąk zamachowca ginie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Jak potoczyły się po wojnie losy sióstr Jaśmińskich? Czy ktoś z młodszego pokolenia zdecyduje się poprowadzić rodzinną introligatornię? Czy skończy się dramatyczna kolej życia zabierająca w każdym pokoleniu chłopców w wieku 16 lat?

Na końcu książki autorka napisała, że po przeczytaniu trzech tomów sagi będziemy czuły niedosyt. I tu całkowicie się z nią zgadzam. Tak, czuję niedosyt, ale chyba nie będę tęskniła za ostatnim pokoleniem, ponieważ szczerze pokochałam siostry Jaśmińskie i to za nimi będę tęsknić (I za Hirszem 😉)

Nie będę się rozpisywała o wcześniejszych tomach, bo o nich już napisałam w postach:

Czas grzechu. Jaśminowa saga tom 1.

Czas gniewu. Jaśminowa saga tom 2.

Skupię się zatem na końcówce sagi, która tak jak napisałam wcześniej rozpoczyna się w roku 1968 a kończy w czasach nam współczesnych.

Autorka w swojej powieści skupia się na kobietach, tych które były od samego początku i tych, które urodziły się w kolejnych pokoleniach. Są tak różne osobowościowo, że czasami trudno zrozumieć, że płynie w nich ta sama krew.

Ale w każdym okresie życia, każda z nich przeżywa na swój sposób rozterki i przyjemności. Poznajemy losy kobiet z punktu widzenia historycznego i punktu zmian politycznych i ustrojowych jakie przetoczyły się przez Gdańsk, Polskę a nawet Niemcy.

Historia „ubrana” w fabułę bardzo przybliża czytelnikom fakty, o których wielu może nie wiedzieć.

Dla młodych czytelników jest to piękna lekcja historii pokazana z perspektywy zwykłego człowieka, a dla osób, które wiele z tych wydarzeń przeżyły, bolesny powrót do wspomnień.

(…) Niewysoki mężczyzna obok krzyknął, że właśnie zdobyli radiowóz. Jarek poczuł ciarki na plecach. Niemożliwe, by podniesiono rękę na milicję, ale przypomniał sobie, jak dostał „bananem”. (…) Z oddali znów usłyszał dudnienie potężnych maszyn. Wspiął się na murek i oniemiał. Drogą jechały wojskowe wozy. (…)

Rodzina sióstr Jaśmińskich tak właściwie nie różni się od tysięcy innych gdańskich rodzin, ale jednocześnie jest w niej coś specyficznego, coś co nas do niej przyciąga. Coś co pozwala czytelnikowi poczuć z tymi osobami jakąś trudną do zrozumienia więź.

Myślę, że nie ma w tej powieści postaci negatywnych, takich złych do szpiku kości, bo chociaż kilka osób przedstawionych zostało jako tak zwane „czarne owce” w rodzinie, to tak naprawdę nie były one takie złe.

Dla przykładu podam postać Hani, kobiety można powiedzieć takiej, której pieniądze przewróciły w głowie. Ale Hania jest córką Hirsza, więc jakieś geny po ojcu odziedziczyła a on mimo całego swojego uroku osobistego do aniołów nie należał. Moim zdaniem Hanka została pokazana z jednej strony jako kobieta lekko upadła, zbyt rozrywkowa i nieodpowiedzialna, ale z drugiej strony jako osoba bardzo samotna wewnętrznie. Mało kto wie, co czują i przeżywają żony marynarzy, które mają swoich ukochanych zaledwie kilkanaście tygodni w roku. Pieniądze nie zawsze zrekompensują brak bliskiej osoby, są jedynie pewnego rodzaju zasłoną, która ma pozwolić zakryć tęsknotę.

Ciekawym dodatkiem do fabuły są skrótowo przedstawione najważniejsze wydarzenia danego okresu mające miejsce zarówno w Polsce jak i na świecie, które autorka umieściła na początku każdego rozdziału.

Książka napisana jest szkatułkowo, w każdym rozdziale czytamy o kolejnych losach poszczególnych osób. Zabieg ten pozwala na bycie na bieżąco w życiu każdej postaci związanej z rodziną Jaśmińskich.

Nie mogę powiedzieć, że jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, chociaż styl jakim pisze autorka sprawia, że czyta się płynnie i przyjemnie. Śmiało mogę powiedzieć, że fabuła wciąga do tego stopnia, że trudno jest się od niej oderwać. Jest skupienie i wzruszenie, jestem przekonana, że niejednej osobie polecą łzy przy niektórych fragmentach.

Jest ciekawie pokazana historia i pięknie przedstawiona miłość, która mimo wzlotów i upadków potrafiła trwać latami.

(…) Stasia przełknęła z trudem ślinę, ale kiwnęła głową. Czuła, że Hirsz zawsze kochał ją niezwykłą miłością. Może było to grzeszne uczucie, bo spowodowało cierpienie wielu ludzi, ale dopadło ich dawno temu i nie puszczało, choć odrobinę zwolniło ucisk. (…)

Są emocje, które towarzyszą opisom wydarzeń i emocje towarzyszące bohaterom. I jest pięknie, chociaż momentami dramatycznie pokazany Gdańsk, miasto, którego historia mogłaby zaszokować niejednego.

(…) – Nie dziwię się – odparł. Powoli poszli w kierunku Zielonej Bramy. Planowali spacer nad Motławą. Katarzyna pamiętała ruch nad rzeką, tragarzy z workami na plecach, marynarzy i gdańskich bówków. Nakładała obrazy z przeszłości na współczesny Gdańsk. (…)

Myślę, że jest to książka z tych, obok których nie wolno nam przejść obojętnie i z tych, o których będzie się pamiętało po latach, nawet jak się zapomni imiona bohaterów.

Polecam całą sagę bardzo gorąco, ja przepadłam na kilka dni przy każdej części i wiem, że kiedyś z przyjemnością wrócę do sióstr Jaśmińskich.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu Poradnia K za to, że mogłam poznać losy tych dzielnych kobiet i dumna jestem z tego, że mieszkam w Gdańsku, bo chodząc uliczkami miasta mam możliwość oczami wyobraźni spotkać bohaterów tej powieści.

NA MIŁOŚĆ BOSKĄ – Malwina Ferenz

Malwina Ferenz to wrocławianka od urodzenia. Prywatnie mama trzech córek. Na co dzień jest analitykiem w jednym z banków. Od wielu lat pasjonuje się astronomią oraz fotografią mobilną. Jej zdjęcia Wrocławia pojawiały się na niejednej wystawie. Jest niereformowalną optymistką. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2018 książką „Pora na miłość”.

Na miłość boską to komedia kryminalna, której fabuła umiejscowiona została we Wrocławiu.

PREMIERA KSIĄŻKI 26 LUTEGO 2020 ROKU

Wydawnictwo FILIA
stron 442

W starych wrocławskich kościoła w tajemniczych okolicznościach giną niewielkie, zabytkowe rzeźby. Śledztwo policji, prowadzone przez atrakcyjną, ale samotną panią komisarz toczy się niezbyt dynamicznie. Kuria zatrudnia prywatnego detektywa, który jest wprawdzie urodzonym pechowcem, ale specjalistą od śledztw zlecanych przez rozwodzących się małżonków. Jest jednak jednym z najtańszych, zdaniem kurii detektywem. Kurii nie chodzi jednak o skradzione rzeźby a inne przedmioty, które zginęły niby przypadkiem, ale ich kradzież może mieć dużo gorszy skutek niż utrata posągów świętych. W pewnym dość przypadkowym momencie pani komisarz i detektyw łączą siły w wykryciu skradzionych przedmiotów. Czy uda im się odnaleźć zaginione rzeźby? I dlaczego kurii tak bardzo zależy na odnalezieniu zagubionych w różnych kościołach przedmiotów: brewiarza, książki z intencjami i klucza do zakrystii?

Jeżeli ktoś potrzebuje lekkiej, łatwej i zabawnej książki na jesienny wieczór, to ta lektura jest właśnie dla niego.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale ponieważ uwielbiam komedie kryminalne to z pewnością sięgnę jeszcze kiedyś po powieść jej „pióra”.

Świetnie wykreowane postacie w połączeniu z zabawną fabułą i nutką tajemniczości to lektura, która dosłownie „sama się czyta” 😉 Muszę przyznać, że prawie cały czas podczas czytania uśmiechałam się i teraz po skończeniu czuję się porządnie zrelaksowana.

(…) W trosce więc o dobro rasy ludzkiej w ogóle, a policji wrocławskiej w szczególe, szefowa Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego o wdzięcznej ksywie Dzika nadal grała rolę żeńskiej wersji terminatora, uniesień miłosnych doświadczając wyłącznie w postaci fikcji literackiej. (…)

Jak na komedię kryminalną przystało, mamy tutaj oczywiście wątek kryminalny, a nawet dwa, bo jeden jakby trochę zawoalowany, odnoszący się do pewnego zdarzenia, które miało miejsce w czasie drugiej wojny światowej. Zatem mamy wątek kryminalny historyczny, ale żeby nie było zbyt monotonnie (chociaż wcale nie jest, bo cały czas coś się dzieje) to autorka wplotła w fabułę jeszcze odrobinę romansu i dramatu. A wszystko to razem tworzy całkiem dobrą książkę, od której trudno się oderwać.

(…) Zaskoczona Krystyna rozłożyła ją, przeczytała a wtedy oczy zrobiły jej się okrągłe ze zdumienia. Drobnym pismem zamieszczono na niej informację, o trzech wrocławskich kościołach i umieszczonych w nich wskazówkach, które doprowadzą poszukiwacza do nieprawdopodobnie cennego skarbu. (…)

Myślę, że ktoś kto zdecyduje się na sięgnięcie po tę powieść nie będzie tego żałował. Nie jest to krwawy, mocny pod względem fabuły męski kryminał, ale można się świetnie przy tej książce nie tylko zabawić, ale i zrelaksować.

Polecam szczególnie na szare jesiennie wieczory. Wierzę, że sięgając po tę lekturę zadowoleni będą zarówno miłośnicy kryminałów jak i komedii, znajdzie się też smakowity kąsek dla miłośników romansu i tajemnic.

Dziękuję wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej książki, a koleżankom czytelniczkom za polecenie jej. Autorce natomiast dziękuję za chwile pełne uśmiechu.

BLIZNY PRZESZŁOŚCI – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest autorką powieści obyczajowych, które czytelniczki kochają od pierwszej jej książki. Jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle, ile wiem o tej pisarce.

Blizny przeszłości to thriller psychologiczny.

PREMIERA KSIĄŻKI 30 CZERWCA 2021

Wydawnictwo FILIA
stron 359

Wiele lat temu, w miejscowości Borki zamordowano komendanta policji. Sprawcę złapano szybko, ponieważ sam przyznał się do winy. Po piętnastu latach wraca do miasteczka córka zamordowanego komendanta, który zginął, gdy ona miała zaledwie siedem lat. Maja przyjeżdża jako policjantka i postanawia wrócić do starego śledztwa. Tylko ona widziała co się stało przed laty, ale zasłona milczenia za jaką się skryła nie wniosła do śledztwa nic istotnego. Czy zatrzymany człowiek był winien śmierci jej ojca? Dlaczego wiele osób w miasteczku zaczyna się bać i robić życiowe rozrachunki? Kogo w tragicznym dniu widziała mała Maja i dlaczego nawet najważniejsza osoba piastująca ważne stanowisko boi się dziewczyny i tego, co może powiedzieć?

(…) W tamtą noc też tak wiało. Deszcz lał się policjantom za kołnierze, gdy patrolowali kolejne podejrzane miejsca. Wszystkie służby zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Było równie zimno i paskudnie. (…)

„Pióro” autorki poznałam kilka lat temu i jak do tej pory zawsze jej książki uważałam za ciepłe, trochę romantyczne, trochę liryczne powieści obyczajowe z dominującym optymizmem.

Kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki, nie mogłam uwierzyć. Krysia i thriller? A jednak.

Myślę, że wielu czytelników zaskoczy nowy gatunek, z którym zmierzyła się autorka, ale będzie to z całą pewnością bardzo miłe zaskoczenie, w nowej odsłonie talentu pisarskiego spotkamy nową autorkę.

Książka wciąga od pierwszych stron. Autorka powoli buduje napięcie, cały czas trzymając czytelnika w pewnego rodzaju ciekawości. Skrywana przed lata tajemnica odbijająca się traumą z powracającymi atakami paniki jakie towarzyszą głównej bohaterce to swoisty magnez przyciągający do fabuły.

(…) To mieszkanie było ważne. Maja wierzyła, że jedynie tam będzie mogła poczuć się w pełni sobą. W całej prawdzie. Pogadać otwarcie z tamtą dziewczynką, co w wieku siedmiu lat widziała rzeczy, pod którymi czasem uginają się nawet doświadczeni prokuratorzy. (…)

Świetnie wykreowani bohaterowie, zarówno ci pierwszoplanowi jak i inni, to z całą pewnością duży plus dopełniający całości.

Autorka wymyśliła intrygę kryminalną w którą wplotła zarówno wątki obyczajowe i psychologiczne. Tak ułożyła wszystko, że wyszedł z tego doskonały thriller kryminalny.

W powieści poruszone zostały bardzo ważne tematy, od przemocy w rodzinie, opieki nad niepełnosprawnym, aż do władzy absolutnej, prawie mafijnej, gdzie ktoś sprawujący ważny urząd czuje się wszechwładnym bogiem.

Ale jest tutaj również maleńka namiastka romansu. Ciekawa jestem, czy zostanie ten wątek rozwinięty w kolejnej części.

(…) Porwał bułkę ze stołu i szybko poszedł do pokoju, zanim mama zdążyła zareagować, Chwilę później przez okno wydostał się z domu. Miał ochotę popukać się po głowie. Robił coraz bardziej zwariowane rzeczy. Wszystko z powodu dziewczyny z warkoczem, która żyła w zupełnie innym świecie niż on. (…)

Kiedy na ostatniej stronie powieści przeczytałam: „koniec części pierwszej”, to miałam ochotę zawołać: NIE! ALE JAK TO?! Mam nadzieję, że autorka nie pozwoli swoim czytelnikom długo czekać na ciąg dalszy.

Na szczęście fabuła nie należy do tych, które wkrótce po przeczytaniu ulatują z pamięci. Moim zdaniem, ci którzy sięgną po tę książkę, będą jej fabułę mieć w głowie przez dłuższy czas. Bo takich książek się szybko nie zapomina.

Cieszę się, że autorka zdecydowała się na taki gatunek, bo całkiem dobrze jej wyszedł ten trzymający w napięciu thriller psychologiczno-kryminalny. Z niecierpliwością będę wypatrywała kolejnego tomu.

Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom kryminałów, thrillerów, powieści psychologicznych, dramatów i powieści obyczajowych. Nie jest lekko i słodko, ale z pewnością jest bardzo interesująco.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej książki i myślę, że bardzo pozytywnie zaskoczy ona wiele czytelniczek Krystyny Mirek, z całą pewnością jest warta przeczytania.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/