Recenzje książek

romans

MORALNOŚĆ PANI PIONTEK – Magdalena Witkiewicz

Magdalenie Witkiewicz nie będę pisała, ponieważ gościłam ją już u siebie tyle razy, że ktoś kto tutaj wpada, z pewnością zna ją już tak dobrze jak ja. Jej książki często czytam i kupuję dla terapii, ponieważ wiem, że skutecznie poprawią mi humor. Wiem, że nie wszystkie są dla mnie happy-terapią, ale wszystkie mają pozytywne zakończenia a to już z pewnością JEST terapia.

Magdalena Witkiewicz  Moralność pani Piontek

Wydawnictwo FILIA rok 2015

stron 294

Moralność pani Piontek to romantyczna komediowa obyczajowa, po którą sięgnęłam całkiem świadomie, aby rozjaśnić sobie odrobinę szarówkę dnia codziennego.

 Gertruda Poniatowska, de domo Piontek to dość nadopiekuńcza mama, ekscentryczna kobieta i zapatrzona w siebie, wkurzająca żona. Jej jedyny syn jest poważnym lekarzem ginekologiem, ale mimo swoich 35 lat wciąż jest singlem mieszkającym z rodzicami. Któregoś dnia Augustyn (syn pani Gertrudy) postanawia jednak odciąć się od pępowiny mamusi i wynajmuje dla siebie mieszkanie. Dziwnym zbiegiem okoliczności tego samego dnia do owego mieszkania wprowadza się również młoda kobieta, która również to mieszkanie wynajęła od uroczej pani Halinki. W wynajętym przez Augustyna i Anulę mieszkaniu bardzo częstym gościem jest serdeczny przyjaciel młodego Poniatowskiego, który… no cóż… nie mam zamiaru zdradzać szczegółów. Czy pani Gertruda pogodzi się z odejściem syna z domu? Czy mamusia pozwoli synkowi na poważny związek z uroczą studentką dorabiającą sobie w szpitalu jako salowa? Co się wydarzy, kiedy wszyscy będą przekonani, że pani Poniatowska (Piontek) wyjechała na samotny urlop za granicę?

Jak już wspomniałam wcześniej po książkę sięgnęłam świadomie w wiadomym celu. Po (moim ukochanym) „Milaczku”, „Pannach roztropnych” czy „Szczęściu pachnącym wanilią” wiedziałam czego mogę się spodziewać. I… nie pomyliłam się.

Autorka ma wyjątkowy dar odgarniania smutków, chandry czy po prostu jesienno-zimowych smuteczków. Ciekawie przedstawieni bohaterowie książki, których osobowości są tak różne i fascynujące, wprost sami zapraszają do fabuły. A ta z kolei jest tak skonstruowana, że nie można się przy tej książce nudzić. Przyznam szczerze, że kilkakrotnie uroniłam łezkę ze śmiechu, ale… i raz czy dwa z innych powodów. Niby sielska opowieść o nadopiekuńczej matce a jednak gdzieś głęboko ukryta jest w tej mamusinej miłości zwykła troska o dziecko. Która z nas nie chciałaby dla swojego dziecka wszystkiego co najlepsze?

W tej książce można znaleźć miłość nie tylko tę przepełnioną romantyzmem dwojga zakochanych w sobie młodych ludzi, ale również miłość tę dojrzałą, taką o której czasami nie myślimy i uświadamiamy sobie jej istnienie dopiero w sytuacjach o jakich nawet nie śmielibyśmy wcześniej pomyśleć.

Ciekawe, bardzo zabawne dialogi ułożone z krótkich, ale wyraźnie przekazujących sens zdań, to jeden z plusów tej książki. Może właśnie dzięki nim (tym dialogom) czyta się tę lekturę szybko, a nawet mogę powiedzieć bardzo szybko.

Mimo różnych osobowości bohaterów, nie można tych osób rozgraniczyć na te złe i te dobre. Dla mnie po prostu nie było tam negatywnych bohaterów, ponieważ każdy z nich miał w sobie jakiś potencjał pozytywu. Nawet tytułowa pani Piontek – (…) kobieta ekscentryczna, harpia i pirania pijąca kawę tylko z porcelanowych filiżanek i uwielbiająca drogie buty na obcasie (…) jest kimś, kogo nie można n i e  l u b i ć.

Muszę dodać, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę, od razu wiedziałam, że chcę tę książkę nie tylko przeczytać ale MIEĆ.

Osoby, które udało mi się namówić do przeczytania tej powieści, uczciwie przestrzegam, aby przygotowały się na ból… szczęki, ja taki właśnie miałam po skończeniu lektury. To cudowna książko terapia, w sam raz na szarugę za oknem czy chociażby na chwileczkę zapomnienia. Polecam tę cudowną komedię romantyczną nie tylko czytelnikom preferującym taką literaturę, i cieszę się, że wśród naszych – rodzimych autorów mamy takie pisarki, które potrafią na jakiś czas rozjaśnić nasze życia. Wiem, że potrzebujemy książek różnych, ja na przykład czytam prawie wszystko od literatury poważnej po takie lekkie, łatwe i przyjemne książki z gatunku literatury kobiecej. Wszystko zależy od mojego nastroju. Mam swoich ulubionych pisarzy/pisarki których książki kupuję „w ciemno”, bo wiem, że nigdy nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Do takich autorek mogę zaliczyć właśnie tę.

Polecam również inne książki Magdaleny Witkiewicz, które zdążyłam poznać i ciekawa jestem, czy wśród moich znajomych (czytających) jest ktoś kto nie przeczytał żadnej z jej książek.

Szczęście pachnące wanilią

 Panny roztropne  Milaczek  Zamek z piasku  Szkoła żon 

Pierwsza na liście  Ballada o ciotce Matyldzie  Po prostu bądź_Magdalena Witkiewicz  Cześć, co słychać



BIURO PRZESYŁEK NIEDORĘCZONYCH – Natasza Socha

Natasza Socha to kolejna polska pisarka, która chyba będzie częstym gościem w moich skromnych książkowych progach. Jest nie tylko pisarką ale dziennikarką i felietonistką. Urodziła się w Poznaniu. Dziś czas dzieli między stolicą Wielkopolski, a niewielką niemiecką wsią, gdzie oddaje się twórczości literackiej. Zajmuje się również ilustrowaniem książek dla dzieci, a także malarstwem.

Natasza Socha  Biuro przesyłek niedoręczonych_Natasza Socha

Wydawnictwo Pascal rok 2016

stron 302

Biuro Przesyłek Niedoręczonych to taka trochę opowieść wigilijna, powieść w której magia zbliżających się świąt miesza się z losami wielu osób.

Zuzanna jest młodą singielką, mieszkającą razem z ulubionym zwierzątkiem – lotopałanką karłowatą. Kiedy zaczyna pracę w Biurze Przesyłek Niedoręczonych nie spodziewa się tego, że z powodu pewnych listów wysyłanych od kilkudziesięciu lat przez te same osoby, jej czas przedświąteczny będzie bardziej ekscytujący niż wszystkie inne do tej pory. Dwoje ludzi od ponad 30 lat nie może się spotkać, chociaż są w sobie bardzo zakochani, ponieważ ich listy nie trafiają do docelowych adresatów. Zuzanna łamiąc tajemnice korespondencji postanawia zrobić wszystko, aby doprowadzić do ich spotkania. Ma czas tylko do Wigilii, bo potem może być już za późno. W osiągnięciu celu pomaga jej koleżanka z pracy, która stara się spełniać marzenia dzieci piszących listy do Św. Mikołaja, listy – które również nie docierają co adresata. Czy uda się obu paniom doprowadzić sprawy do szczęśliwego zakończenia? Czy smutny starszy pan, ekscentryczny sąsiad Zuzanny będzie ją wspierał czy potępi jej zapał? I kim tak właściwie jest Mila, koleżanką z pracy czy…?

Twórczości tej autorki chyba nie trzeba zbytnio polecać, bo kto przeczytał chociaż jedną jej książkę z pewnością nabierze ochoty na więcej. Niby nostalgiczna opowieść o miłości, tęsknocie, oczekiwaniu na cud ale doprawiona sporą dawką humoru zmienia poważny wątek w bajkę dla dorosłych. Dla mnie to była właśnie taka piękna Opowieść Wigilijna, która może się zdarzyć w każdym mieście i każdej osobie. Czasami powinniśmy wierzyć w cuda i trochę pomóc losowi aby jakiś wątek czyjegoś życia mógł się zakończyć Happy Endem.

Pozwolę sobie zacytować fragment:

(…) pamiętaj, że cuda nie muszą być czymś niezwykłym, nadprzyrodzonym i wielkim. To mogą być zwykłe i najbardziej banalne wydarzenia z dnia codziennego, pod warunkiem jednak, że danej osobie przynoszą pożądany efekt. (…)

Dla osób funkcjonujących jedynie w świecie wirtualnym, elektronicznym… listy pisane metodą tradycyjną, mogą wydawać się już mocno przestarzałe, ale czy nie jest pięknie otrzymać taki list? Przyznam szczerze, że kiedyś bardzo lubiłam pisać listy, a wśród swoich znajomych mam dwie takie osoby z którymi nadal korespondujemy tradycyjnie, wyczekując kolejnej koperty jak za dawnych lat.

W tej powieści autorka podkreśla nie tylko rolę korespondencji tradycyjnej w naszym zagonionym, skomputeryzowanym świecie, ale pokazuje jej urok, magię słów, które umieszczone na kartce papieru mogą być zarówno źródłem radości i szczęścia co nostalgii. Ta piękna opowieść oparta o korespondencję dwojga przypadkowo spotkanych przed laty ludzi uświadamia nam, że marzyć i tęsknić za kimś można przez całe życie.

Ta książka jest pełna dowcipnych i zabawnych sytuacji, ale jednocześnie fabułą wzrusza do łez. Pełna zaskakujących niespodzianek i ciepłych scen nie pozwala na oderwanie się od jej stron. To magiczna opowieść o trudnych relacjach międzyludzkich, o napełnionych nadzieją ludzkich losach i wręcz niespotykanej miłości. Przepełniona empatią i życzliwością oraz wiarą w drugiego człowieka wkrada się cichutko w zachowania z pozoru zwykłych ludzi.

Autorka ma niespotykany talent kreowania poważnych wątków przeplatanych zabawnymi dialogami i urozmaiconych dawką dobrego humoru. Jej bohaterowie są tak różni, jak różne są płatki śniegu.

Myślę, że jest to odpowiednia lektura do przeczytania w okresie nadchodzących świąt, tym bardziej, że nieszablonowa okładka wręcz zachęca do sięgnięcia po tę książkę.

Czy jest to bajka? Czy jest to po prostu piękna, nietypowa Opowieść Wigilijna… niech oceni ten, kto zdecyduje się na sięgnięcie po tę książkę, ja w każdym bądź razie zachęcam do przeczytania. Pozwólmy sobie na odrobinę refleksji i zadumy, pozwólmy sobie na wiarę w cuda, które w okresie bożonarodzeniowym wielu ludziom się spełniają. To nie jest typowa książka o miłości, ale o konsekwencjach zwykłej ludzkiej życzliwości, o empatii i sile niesienia radości.

Polecam również inne książki tej autorki, które do tej pory przeczytałam. Z każdą kolejną jej książką uświadamiam sobie, że nie jest to ostatnia lektura tej pisarki, po którą zdecydowałam się sięgnąć.

Dziecko last minute   Awaria małżeńska

SAMOTNOŚĆ WE DWOJE – Agnieszka Lis

Agnieszka Lis gościła już w moim świecie książek. To polska pisarka, która z wykształcenia jest pianistką i dziennikarką. Przez wiele lat pracowała jako handlowiec w wielkich korporacjach. Uczy muzyki, gry na fortepianie, prowadzi zajęcia „uczytelniające” dla dzieci – gdzie razem czytają, rysują i rozwijają wyobraźnię. Prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie. W roku 2010 została laureatką konkursu na najlepsze kobiece opowiadanie erotyczne. Jej opowiadanie Płomień cedru zostało wydrukowane w antologii Rozkoszne, która została bestsellerem wydawnictwa za rok 2010. Przez wiele lat publikowała w branżowych czasopismach muzycznych – takich jak Hi-Fi i Muzyka, gdzie była także redaktorem odpowiadającym za dział „Muzyka, płyty audiofilskie”.

Agnieszka Lis  Samotność we dwoje_Agnieszka Lis

Wydawnictwo Replika rok 2011

stron 238

Samotność we dwoje to współczesna powieść psychologiczna z gatunku literatury kobiecej.

Maja i Adam to młode, bezdzietne małżeństwo, które w oczach znajomych i przyjaciół uchodzi za wyjątkowo wzorowe. Ona spełnia się zawodowo błyskawicznie wspinając się po szczeblach kariery, on z mniejszymi ambicjami zawodowymi czuje się w swojej pracy stabilnie. Niby wszystko jest super, a jednak czegoś w tym idealnym małżeństwie brakuje. Ona coraz bardziej uciekając w pracę nie zauważa jego samotności a on szukając szczęścia próbuje odnaleźć je w ramionach innej kobiety. Kiedy wreszcie dociera do nich, że to ich małżeństwo tak właściwie już nie istnieje postanawiają po raz ostatni spędzić wspólnie urlop. Czy wspólny wyjazd zmieni coś w ich relacjach? Czy odnajdą się na nowo? Czy ten urlop spędzony w pięknych zakątkach Chorwacji będzie jedynie przypieczętowaniem ich rozstania?

Książka została napisana dość specyficznie, w osobie pierwszej, w formie pamiętnika pisanego przez… mężczyznę. Przyznam szczerze, że nie często zdarza mi się czytać coś takiego, literatura kobieca kojarzy mi się szczególnie z przemyśleniami kobiet, a tu taka niespodzianka. Chociaż… może nie do końca, ale nie zdradzę szczegółów, ponieważ zaskakujące zakończenie przenosi czytelniczkę/czytelnika w zupełnie inny, trochę bardziej kobiecy świat.

Jest to powieść wyjątkowo refleksyjna, pisana z punktu widzenia mężczyzny, być może wielu kobietom da sporo do myślenia. Nam wydaje się często, że to my – kobiety – jesteśmy w związkach zaniedbywane, rutyna, codzienne obowiązki, sztuczne uprzejmości to często maksimum tego czego doznajemy w małżeństwie, które miało być bajkowe, cudowne i cały czas bardzo ekscytujące. Ale jak często same doprowadzamy do tego, że ta nasza piękna bajka zaczyna być po prostu nudna. Przecież dwojga kochających się ludzi nie scalają tylko wspólne posiłki, wspólne oglądanie telewizji czy rozmowy o wszystkim i niczym. Jak często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że sami zabijamy tę magię, która tak pięknie kiedyś iskrzyła.

Nie jest to lektura łatwa, ponieważ dotyka jednej z najpoważniejszych stron naszego życia, dotyka doznań miłosnych często zaszufladkowanych gdzieś głęboko w naszych sercach i umysłach. Ukazuje nam, że nie wszystko w życiu jest takie jaki wykreowała nasza miłosna wyobraźnia. Myślę, że uświadamia nam, że miłość nie polega tylko na patrzeniu sobie w oczy i trzymaniu się za rękę. Miłość to nie tylko cudowny seks, to często wielkie, trudne wyzwania z którymi musimy mieć odwagę walczyć i… mieć odwagę o nich mówić. Nic tak nie łączy ludzi jak szczera rozmowa, kiedy jej zabraknie, to z pewnością coś w tym związku pęknie i nie zawsze można to naprawić.

Książka jest napisana prostym językiem, ale piękną polszczyzną, mam tu na myśli brak tak często ostatnio spotykanych wulgaryzmów. Ciekawe dialogi i intrygująco przedstawione osobowości bohaterów, to z pewnością nie jedyne atuty tej powieści. Do tego malowniczy język wprowadzony przy opisach przyrody. Na przykład pięknie opisany Park Narodowy Jezior Plitwickich wprost zaprasza do odwiedzenia tego miejsca.

Nie wiem, czy zachęciłam kogoś do przeczytania tej powieści, ale polecam ją całym sercem. Trochę nostalgii, przemyśleń, refleksji… zwłaszcza w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia przyda się chyba każdemu. Czy nie warto czasami zatrzymać się i przeanalizować wszystko to, co ma wpływ na bycie lub nie bycie szczęśliwym, bycie sobą takim, jakim postrzegała nas druga osoba dawno temu? To nie jest książka tylko dla kobiet, chociaż uważam, że to one z pewnością są głównymi odbiorczyniami tej lektury. Moim zdaniem, jest to książka o własnej odwadze, o wewnętrznej sile jaka w nas drzemie, tylko czasami schowana jest gdzieś w zapomnianych zakamarkach. Jest to opowieść o miłości, która rozpalona żarem młodości i fantazji zostaje drobnymi, z pozoru mało dostrzegalnymi kroczkami odpychana gdzieś poza granice tego uczucia. To książka o samotności, którą często sami sobie fundujemy.

Polecam również inną książkę tej autorki, i przyznam szczerze, że po przeczytaniu tych dwóch powieści mam wielką ochotę na więcej.

Pozytywka - Agnieszka Lis

ROZDROŻA – Sabina Waszut

Sabina Waszut urodziła się w 1979 roku na Górnym Śląsku, w Chorzowie. Jest związana z Grupą Literyczną „Na Krechę”. Publikowała między innymi w Magazynie Materiałów Literackich „Cegła” oraz w „Śląskiej Strefie Gender”. Jest nie tylko pisarką, ale również recenzentką, organizatorką spotkań literackich oraz propagatorka śląskiej kultury. W styczniu 2013 nakładem wydawnictwa Anagram weszła na rynek książka „Isabelle”, której jest współautorką. W październiku 2014 ukazała się powieść „Rozdroża”.

Sabina Waszut Festiwal Literatury Kobiet 2015

Książka została nominowana do Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus” za rok 2014, a na Festiwalu Literatury Kobiet w Siedlcach zdobyła NAGRODĘ GŁÓWNĄ w kategorii Pióro, dla najbardziej poruszającej polskiej powieści roku 2014

Sabina Waszut   Rozdroża_Sabina Waszut

Wydawnictwo Muza rok 2014

stron 315

Rozdroża to powieść historyczna, dramat wojenny.

Kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej młoda Niemka mieszkająca na Górnym Śląsku zakochuje się w synu śląskiego powstańca – Władku. Początkowo chłopak traktuje ją z przymrużeniem oka, jednak i jego wkrótce dopada „strzała Amora”. Na przekór rodzinom młodzi postanawiają się pobrać, ale ich małżeństwo zostaje wystawione na ciężką próbę, jaką jest wybuch wojny. To co jeszcze chwilę temu zmierzało do szczęśliwego zakończenia ich miłości, jednego dnia zostaje zrujnowane. Władek zostaje wcielony do polskiego wojska, następnie dostaje się do niewoli a wkrótce przejmuje go Wermacht. Sophie natomiast po ukończeniu kursu stenotypistek, zostaje oddelegowana do pracy w Pszczynie. Nastaje trudny czas dla wszystkich. Czy rozłąka i wojenna zawierucha zniszczy związek Niemki i Polaka? Czy trudy wojenne nie pokonają ich miłości? Jak poradzą sobie ci młodzi ludzie i czy spotkają się jeszcze po wojnie?

Takich związków i małżeństw mieszanych było sporo i to nie tylko na terenie Śląska. Narodowość młodym ludziom nie przeszkadzała, kiedy serca biły w tym samym rytmie. Wielu, nie tylko młodych ludzi nie chciało tej wojny, ale nie mieli wpływu na politykę Hitlera.

Po książkę sięgnęłam bardzo świadomie. Już rok temu, kiedy będąc na Festiwalu Literatury Kobiet poznałam wynik konkursu, postanowiłam przekonać się osobiście co tak bardzo zachwyciło jury i czytelniczki zarówno polskie jak i zagraniczne do wytypowania tej powieści do Nagrody Głównej. Przekonałam się, że był to wybór bardzo trafny.

Książka nie jest lekturą łatwą w czytaniu, chociaż napisana jest językiem lekkim, prostym i bardzo czytelnym. Fabuła zaczyna się w roku 1934 a kończy na roku 1946, z odniesieniem do prologu i zakończenia w roku 2001. Okres wojny to trudny temat zwłaszcza dla tak młodej osoby jak autorka tej powieści. Jestem pełna uznania za trud jakiego się podjęła spisując wspomnienia swojej babci. Oczywiście dużą rolę odegrała tu również wymyślona fikcja, która dodana do wspomnień, w jakiś sposób musiała uzupełnić to, czego nie udało się spisać czy zapamiętać.

Czytałam tę książkę z zapartym tchem może dlatego, że  literatura wojenna jest gatunkiem który lubię czytać, chociaż wiem, że zawsze to potem „odchoruję”. W tej powieści jest sporo drastycznych fragmentów, ale wojna to nie sielanka na pachnącej kwiatami łące. Piękne jest to, że w tak trudnym okresie ludzie potrafili znajdować radość, chociaż strach, ból, głód były na porządku dziennym.

Autorka w bardzo interesujący sposób ukazała ten paradoks miłości, jaką było uczucie potencjalnych wrogów, osób stojących po dwóch stronach tej okrutnej wojny. Ciekawie przedstawione postacie przybliżają czytelnika do siebie i nie można ocenić tych osób w kategoriach, że ten był lepszym człowiekiem a tamten gorszym. Ciekawie skonstruowane dialogi dodają do fabuły sporo plusów, a wtrącane od czasu do czasu śląskie słownictwo dodaje oryginalności.

Przyznam szczerze, że kilkakrotnie bardzo wzruszyłam się podczas czytania, chociaż… słowo „wzruszyłam” nie jest adekwatne do tego, co się ze mną działo. Po prostu były momenty, kiedy musiałam przerwać na chwilę czytanie, bo nie mogłam opanować łez.

Tak jak wspomniałam wcześniej, to nie jest lekka lektura, ale z pewnością warta przeczytania. Piękne momenty życia, chwile szczęścia często przeplatane bólem, strachem i cierpieniem to była tamta rzeczywistość, o której musimy pamiętać.

Na mojej półce z książkami znajduje się kontynuacja losów Sophie i Władka; cieszę się, że zdecydowałam się na zakup tych książek. Dla mnie czytanie takich książek, to nie tylko coś co ma działać jak relaks, odreagowanie ciężkiego dnia pracy; dla mnie te książki to brutalna prawda historyczna o której nie powinniśmy zapomnieć, a którą dobrze jest poznać nie tylko z jednej strony.

Książka napisana jest w pierwszej osobie, czytając miałam wrażenie jakby główna bohaterka opowiadała mi swoją historię siedząc obok i wspólnie ze mną popijając herbatkę. Myślę, że okładka bardzo wyraziście odzwierciedla treść książki, oryginalna i nieszablonowa.

Polecam tę powieść całym sercem nie tylko czytelnikom preferującym literaturę wojenną. W tej książce znajdziecie wiele wątków a najważniejsze z nich to romans i dramat. Myślę, że ktoś kto zdecyduje się sięgnąć po „Rozdroża” nie pożałuje swej decyzji, ja książkę dosłownie pochłonęłam i tak mocno zakorzeniła się w mojej głowie jej treść, że przez kilka dni nie potrafiłam zmobilizować się do napisania o niej tych kilkudziesięciu słów.

Chorzów    Chorzów

Chorzów, dzielnica mojego dzieciństwa, może właśnie w takiej dzielnicy stał budynek w którym mieszkali Sophie i Władek.

Być może książka tak bardzo mnie poruszyła, że sporo podobnych historii nasłuchałam się we wczesnej młodości z ust moich ciotek i wujków. Niechętnie o tym mówili, ale zawsze coś ich do tego wspominania skłaniało. Śląsk to moje dzieciństwo, które mocno zakorzeniło we mnie wspomnienia. Ślązacy to silna grupa ludzi i chociaż do dnia dzisiejszego wielu z nich (zwłaszcza starszych) mówi płynnie w języku niemieckim, to ich serca należą do Polski. Mój tata wspominał, że kiedy napotykał (w czasach wojny) patrol i pytali go czy jest Polakiem czy Niemcem, zawsze odpowiadał, że jest Ślązakiem. Dumny ze swego pochodzenia.

PAMIĘTNIK – Nicholas Sparks

Nicholas Charles Sparks urodził się w 1965 roku w Omaha. Przez lata nauki w liceum mieszkał w Fair Oaks, szkołę ukończył z wyróżnieniem a następnie kontynuował naukę otrzymując stypendium naukowe na Uniwersytecie w Notre Dame. W roku 1985 przerwał naukę i podczas wakacji napisał pierwszą powieść, która nigdy jednak nie została opublikowana. Postanowił wrócić na uczelnię, którą ukończył odbierając specjalizację z rachunkowości. Studia ukończył z wyróżnieniem. Jego powieści cieszą się uznaniem zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, wiele z nich wkrótce po wydaniu stało się bestsellerami, jak również zostało zekranizowanych.

  Pamiętnik_Nicholas Sparks

Wydawnictwo Albatros 2014

stron 252

Pamiętnik to powieść obyczajowa, dramat z dużą dawką romansu.

Starszy mężczyzna przebywa w Domu Opieki razem ze swoją małżonką chorą na Alzheimera. Codziennie czyta jej notatki – wspomnienia, jakie zapisał dawno temu. Czyta to jak powieść, której zakończenia kobieta nie potrafi się domyśleć. Piękna opowieść o miłości dwojga młodych ludzi  wzrusza ją i zaciekawia. Niestety choroba pustoszy jej pamięć i staruszka nie wie kim jest mężczyzna przychodzący do niej każdego dnia, nie pamięta ani jego, ani tego co było zanim zachorowała, ale darzy go wielką sympatią. Czy nadejdzie taki dzień, w którym pozna w tym czarującym starszym panu mężczyznę, z którym spędziła najpiękniejsze lata swojego życia? Którego z nich starość zabierze szybciej, ją czy jego? Co tak naprawdę wydarzyło się w życiu tych dwojga starszych ludzi, że wspomnienia są jak balsam dla zmęczonej życiem duszy?

Przyznam szczerze, chociaż z niemałym wstydem, że książka tego autora trafiła w moje ręce pierwszy raz. Nie przepadam ze tego typu powieściami, ale skuszona sławą jego dorobku, postanowiłam przekonać się sama za co kocha go taka rzesza czytelniczek (i czytelników). Zakupu książki nie żałuję i myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na pozostałe powieści tegoż autora.

Książka napisana została dość specyficznie. Pierwsza części spisana w osobie trzeciej w formie opowieści. Narrator przedstawia czytelnikowi życie dwojga młodych ludzi, pochodzących z dwóch różnych klas społecznych. Robi to w sposób ciepły i bardzo interesujący. Niby standardowa historia miłosna. Opisanie miłości młodej bogatej dziewczyny do chłopca z małego miasteczka nie jest niczym szczególnym. Takich romantycznych historii było w literaturze wiele, ale ta… ma w sobie jakąś magię, połączoną z jednym wielkim znakiem zapytania.

Druga część książki napisana  jest w osobie pierwszej, w formie pamiętnika. Tych dwoje ludzi przebywa obecnie w Domu Opieki dla seniorów, muszą mieszkać w osobnych pokojach bo tego wymagają przepisy i nie jest ważne, że są od ponad 50 lat małżeństwem. To co ich dzieli to nieuchronnie pogarszający się stan zdrowia, co jest nieuniknionym w wieku tak podeszłym. Ale łączy ich nadal wielkie uczucie, ta piękna młodzieńcza miłość, która trwa od lat. Momentami wyobrażałam sobie głównego bohatera jak siedzi obok mnie w starym fotelu i opowiada mi o latach swojej młodości i o tym, co z tej młodości zakorzeniło się w jego pamięci na tyle mocno, że nie potrafi o tym zapomnieć.

Ta książka nie jest łatwa w odbiorze, chociaż napisana została prostym, lekkim językiem. Być może to, że fabuła nie dotyczy tylko romantycznego życia tych dwojga ludzi, ale sporo jest w niej wątków wywołujących wzruszenie. Pisanie o postępującej chorobie Alzheimera już jest wątkiem trudnym ale to co autor pokazał za pośrednictwem słów dotyczących miłości, cierpliwości i wiary w drugiego człowieka to dla mnie coś wyjątkowo pięknego.

Jak często stajemy w życiu przed wyborem „być czy mieć?”, jak często pytamy samych siebie „czy dam radę?” i jak często poddajemy się w starciu z trudnościami. Autor w niesamowity sposób przedstawił walkę o odrobinę ciepła, o maleńki uśmiech, o delikatny dotyk dłoni. Jedyną bronią w tej walce była miłość.

Myślę, że gdyby wszyscy ludzie potrafili tak kochać, świat byłby piękniejszy, ale przecież takie uczucia nie bywają tylko w książkach…

Jest to lektura o walce wewnętrznej, o walce z uczuciem i o uczucie, o walce z chorobą. To po prostu piękna opowieść o miłości trudnej, ale silnej zarazem.

Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom romansów i chociaż usłyszałam kiedyś, że Sparks pisze literaturę dla kobiet, chyba nie mogę się z tym zgodzić. To, że nie jest to mocny, krwawy kryminał czy thriller nie oznacza, że panowie powinni omijać ją szerokim łukiem.

Myślę, że po przeczytaniu tej powieści jestem gotowa na wersję filmową. Jednak aby obejrzeć ten film muszę z pewnością zaopatrzyć się w dużą paczkę chusteczek i butelkę dobrego wina, bez tego chyba nie przebrnę przez film.

Czy potrzebna jest nam taka literatura? Chyba tak, każdy z nas ma lepsze i gorsze dni, czasami chcemy się pośmiać, czasami zapłakać. Jeżeli pozostałe książki autora są tak wciągające jak ta, to prawdopodobnie przepadłam, bo będę chciała więcej i więcej.

Ktoś, kto spotkał się wcześniej z książkami tego autora z pewnością się ze mną zgodzi, a ktoś kto do tej pory nie miał okazji poznać. to myślę, że powinien to zrobić. Po przeczytaniu tej książki miałam w głowie tyle myśli, nasunęło mi się tyle refleksji, że długo nie mogłam zabrać się za napisanie o niej. A to oznacza jedno, że fabuła tej powieści na długo pozostanie w mojej pamięci.

Czy ten trailer do filmu nie zachęca?

Napisz do mnie
maj 2024
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/