Recenzje książek

powieść dla kobiet

NIEBIESKI -Agnieszka Lis

(…) Justyna widziała aurę ludzi od dziecka, było to dla niej tak naturalne jak oddychanie. Dlatego rysowała siostrę na niebiesko, a kota sąsiadów na żółto-zielono. Ojciec miał zwykle granatowe włosy… (…)

Festiwal Czas na Książki,
Ząbkowice Śląskie 2022
Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga

Agnieszka Lis to jedna z najpoczytniejszych pisarek literatury obyczajowej. To nie tylko pisarka, ale również pianistka i felietonistka. Ukończyła Akademię Muzyczną (z wykształcenia jest pianistką) oraz dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (chciała nauczyć się lepiej pisać). Jak sama mówi o sobie – jest pełna sprzeczności i uważa, że gdyby miała dzisiaj jeszcze raz decydować o kierunku studiów, zdecydowałaby tak samo, ponieważ muzyka nie tylko uwrażliwia, ale przede wszystkim wzbogaca, a rozumienie języka muzyki jest czymś szczególnym. To autorka, która pisze o życiowych perypetiach, bólu, rozstaniu, trudnych relacjach i chyba właśnie za to cenię ją bardzo jako pisarkę.

Niebieski to powieść obyczajowa z nutką tajemnicy i szczyptą thrillera.

PREMIERA KSIĄŻKI 22 MARCA 2023

Wydawnictwo Purple Book
stron 318

Justyna ma niesamowite zdolności, widzi aury innych ludzi. Kiedy poznaje pewnego mężczyznę, jego aura zachwyca ją do tego stopnia, że postanawia wyjść za niego za mąż i wyjechać razem z nim na przemyską wieś. Próbuje odnaleźć się w nowym życiu z Hubertem i jego matką, która oczekuje od Justyny jedynie tego, aby młoda synowa dała jej wnuka. Justynie nie jest łatwo wżyć się atmosferę domu ani w lokalną społeczność, tym bardziej że dziewczynę nawiedzają różne wizje, słyszy czyjeś głosy i otaczają ją różne aury. Czy przeniesienie się za ukochanym z miasta na wieś było dobrym pomysłem? A może dziewczyna traci zmysły żyjąc pod presją teściowej? Co wydarzyło się w tej rodzinie dawno temu i dlaczego kapliczka z sąsiedniego lasu zdaje się przywoływać młodą mężatkę?

Nie ukrywam, że pierwszy raz nie mogę się zdecydować do jakiej grupy zakwalifikować powieść i dodam, że chociaż książka mnie zaciekawiła, to mam po jej przeczytaniu bardzo mieszane uczucia.

Z całą pewnością historia opisana w powieści nie jest banalna, jest oryginalna i zaskakująca, ale… no właśnie, gdzieś z tyłu głowy cały czas siedzi mi jakieś „ale”.

Jest to lektura inna niż dotychczasowe książki, które udało mi się przeczytać, a mam ich już za sobą sporo. Agnieszka Lis za eksperymentowała z nowym gatunkiem i chyba jej się to udało.

Autorka wprowadziła w fabułę odrobinę magii, mrocznej tajemnicy, które z pewnością dodają tej historii swoistego smaczku i górują zaciekawieniem odnoszącym się do tematu.

(…) Usłyszała urywany oddech, jakby ona sama biegła zbyt szybko. Wdychała powietrze płytko i nierówno, przerażała ją słabość w nogach, drżenie mięśni. Strach? Wiatr przyniósł ze sobą ciemność, rozglądała się dookoła, dostrzegała jedynie niewyraźne cienie, rozmazane obrazy, czuła pośpiech, irytację i obojętność jednocześnie. Ktoś się śmiał. Ktoś krzyczał. (…)

Świetnie wymyślona intryga mająca zaskakujące zakończenie to z całą pewnością coś nietuzinkowego, jeśli chodzi o powieści obyczajowe.

Przyznam szczerze, że Justyna – główna bohaterka, kobieta młoda, inteligentna i ślepo posłuszna teściowej i mężowi nieco mnie irytowała. Pomijając fakt, że ciągle sprzątała, to zachowywała się dość poddańczo w stosunku do reszty rodziny, tak jakby normalnym było to, że jest na każdym kroku upokarzana czy bita przez męża.

Autorka w ciekawy sposób pokazała zarówno młodą kobietę, która weszła w środowisko wiejskie jak i małą, hermetyczną społeczność, w której wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą jednocześnie unikając bliższych relacji czy przyjaźni.

Książka niby spokojna, bez nagłych zwrotów akcji, ale muszę przyznać, że cały czas trzymała mnie w napięciu.

(…) Jak u nas we wsi słońce – to tam burza. Jak u nas deszcz – tam praży. I tak w kółko – coś się dzieje dziwnego wokół kapliczki. Po prostu tam nie chodź, co sobie będziesz szkodzić. (…)

Niebieski to kolor aury jaki widzi młoda kobieta najpierw nad poznanym chłopakiem, a później również wokół innych osób. Niebieski to kolor dobra i uczciwości, czy mógł się zmieniać w zależności od zachowania danej osoby? Dlaczego Justyna nie odeszła od Huberta, kiedy jego aura zmieniła się.

Nie mogłam zrozumieć głównej bohaterki, która tak bardzo zakochała się, że postanowiła zostawić wygodne życie w mieście by przeprowadzić się na wieś i w milczącym pozwoleniu godzić się z tym co tam ją osaczało.

Ciekawym zabiegiem okazały się wprowadzone w fabułę wizje jakich doświadczała Justyna; wołanie lasu i odkrywanie przeszłości kobiety, która dawno temu była w takiej samej sytuacji co Justyna.

Myślę jednak, że najlepsza jest końcówka książki; takiego zakończenia z pewnością żaden czytelnik się nie spodziewa. Jak dla mnie to zakończenie jest prawdziwym majstersztykiem.

I chociaż cały czas mam mieszane uczucia co do tej lektury, to uważam, że jest to świetna powieść pełna tajemnicy, magii, poruszająca ważne tematy, zwłaszcza psychologiczne i społeczne. Obrazowo oddanie realiów wiejskiego życia, to tylko uzupełnienie fabuły.

Jak już wspomniałam wcześniej, z pewnością jest to lektura nieszablonowa, nie zaliczę jej do lekkich, łatwych i przyjemnych, bo jest to lektura wymagająca skupienia, chociaż czyta się ją szybko i płynnie, ale to już zasługa stylu jakim pisze Agnieszka Lis.

(…) Wróciła do domu, rozglądając się niespokojnie wokół. Dopiero za ogrodzeniem minęło uczucie strachu, przed którym uciekała. Ucichł też ostatecznie pisk, który cały czas wokół siebie słyszała. Naprawdę się bałam – pomyślała. (…)

Jeżeli szukacie książki innej niż większość powieści obyczajowych, to myślę, że ta będzie odpowiednim wyborem.

Polecam, zwłaszcza wymagającym czytelnikom.

Dziękuję Autorce za te pełne emocji chwile z książką a Wydawnictwu Purple Book za egzemplarz w ramach współpracy barterowej.

NA ŚNIADANIE TORT SZPINAKOWY – Kamila Mitek

(…) W takich chwilach, gdy serce rozdziera ból, a smutek zdaje się być jedynym towarzyszącym nam uczuciem, człowiek ma potrzebę powrotu do tego, co dobrze znane i bezpieczne. (…)

Spotkanie A może nad morze? Z książką 2022
Zdjęcie z prywatnego albumu E.F.

Kamila Mitek urodziła się w 1981 roku. Jest absolwentką lingwistyki stosowanej i psychologii na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Pracowała między innymi jako nauczycielka języków obcych i logistyk. Pisze powieści obyczajowe oraz poezję. Od roku 1996 związana jest z Legnicą.

Wydawnictwo DRAGON
stron 315

Joanna znalazła się na życiowym zakręcie, po rozwodzie musi stanąć na własnych nogach i odnaleźć się w roli samotnej matki. Nie jest to proste zadanie. Kobieta przez cały czas trwania małżeństwa była całkowicie podporządkowana mężowi i dziś trudno jej stać się panią swojego losu. W warsztacie samochodowym poznaje mężczyznę na którego mówią Szrama, od początku mężczyzna budzi w niej lęk, ale przypadek sprawia że za sprawą przyjaciółki Joanna zabiera mechanika na wesele byłego męża, robi to głównie dla syna. Czy znajomość z Szramą oznacza koniec mozolnie budowanej równowagi? Czy przypadkowo poznany w warsztacie samochodowym mężczyzna sprawi, że dla Joanny będzie to początek nowego życia? Czy warto czasami iść pod prąd nie zważając na opinie innych?

PREMIERA KSIĄŻKI 03 KWIETNIA 2020

Książki Kamili Mitek odkryłam w zeszłym roku dzięki wydawnictwu Dragon i od razu „zakochałam się w piórze” tej autorki.

Ta książka należy do tych, które określam: lekka, łatwa i przyjemna chociaż kilka razy porządnie się przy niej wzruszyłam. Autorka pokazuje w niej, że nic nie dzieje się bez przyczyny i chociaż często poddaje się człowiek przypadkowi to właśnie to jest najlepsze wyjście nawet z bardzo patowej sytuacji. Kamila Mitek porusza w powieści wiele poważnych tematów z czego jednym wiodącym jest rozstanie po wielu latach z pozoru pięknego związku.

Z pewnością wiele kobiet nie radzi sobie, kiedy nagle okazuje się, że mąż czy partner postanawia ułożyć sobie resztę życia z inną, ale w pewnym momencie przychodzi opamiętanie i przynajmniej teoretyczne pogodzenie się z losem i wówczas życie znów nabiera kolorów.

W powieści poruszony został również wątek pracy zawodowej, która często dając większe pieniądze pozbawia ludzi satysfakcji i radości jej wykonywania. A wystarczy tylko zrobić jeden krok w stronę swoich zainteresowań czy pasji i można zyskać więcej niż gratyfikacja finansowa.

Ta książka to również pięknie pokazany romans (a nawet kilka), gdzie nie jest ważny wygląd drugiego człowieka, ale to co znajduje się w jego wnętrzu, w sercu, w osobowości i zachowaniu. Czasami wystarczy tylko odrzucić uprzedzenia a zajrzeć w głąb człowieka, a można tam znaleźć coś piękniejszego i bardziej wartościowego od piękna zewnętrznego, które często jest tylko ładną otoczką.

(…) W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane. (…)

Myślę, że ważnym wątkiem poruszonym w powieści są traumy dzieciństwa, nawet jeżeli nie mają nic wspólnego z przemocą i okaleczeniem ciała jak u jednego z głównych bohaterów. Poznając postać Szramy zastanawiałam się, czy większą bliznę ma on na twarzy czy na duszy.

(…) Przytulił mnie mocno. W tym momencie zrozumiałam, że nawet ktoś tak silny i opanowany jak Dawid nadal jest tylko człowiekiem. I jak każdy człowiek czasem czuje się słaby i bezradny, przerażony w obliczu dawnych przeżyć, przytłoczony trudnymi doświadczeniami i zwyczajnie, po ludzku… potrzebuje miłości i wsparcia. (…)

Moim zdaniem to piękna i bardzo wartościowa książka pokazująca nam, że chociaż zło czai się wszędzie, to często można je pokonać bez większego wysiłku, bo wystarczy jedynie odrobina chęci i odwagi, aby zauważyć że dobro i zło się równoważą.

Jeśli chodzi o mnie, to ja tej książki nie czytałam, ja ją chłonęłam emocjonalnie i chociaż główna bohaterka momentami lekko mnie irytowała, to kibicowałam jej całym sercem uśmiechając się i wierząc, że pokona wszelkie życiowe przeszkody.

Moimi ulubionymi postaciami tej powieści stali się Szrama, czyli mężczyzna przypadkowo poznany w warsztacie samochodowym oraz Filipek – syn głównej bohaterki.

Lubię narrację w pierwszej osobie i to również dla mnie było plusem w trakcie czytania. A wiadomo, że im więcej plusów, tym lepszy odbiór fabuły. Dodam jeszcze świetnie wykreowane osobowości postaci i bardzo ciekawa historia, taka z życia wzięta.

(…) I zdałam sobie sprawę, że czasem warto bez strachu zamknąć za sobą jakiś etap, aby móc rozpocząć kolejny, być może lepszy. Ale jeśli nawet nie lepszy, to na pewno bogaty w nowe doświadczenia i możliwości. (…)

Jedynym minusem był chyba tylko ślinotok, który towarzyszył mojemu czytaniu zawsze, gdy bohaterowie konsumowali tort szpinakowy i chociaż przyznam się uczciwie, że nie zdobyłabym nagrody w żadnym konkursie cukierniczym, to postanowiłam upiec tort szpinakowy, którego przepis znajduje się na końcu książki. Czy mi wyjdzie? Nie jest ważne, jako wielki łasuch zjem go w każdej postaci, nawet jak wyjdzie z zakalcem 😉

Polecam tę książkę nie tylko paniom, chociaż zdecydowanie jest to literatura kobieca. Myślę jednak, że książka zadowoli nawet najbardziej wyrafinowanego czytelnika.

Dziękuję Wydawnictwu DRAGON, że zachęciło mnie do odkrycia książek tej autorki, a Autorce dziękuję za te pełne emocji chwile jakie mogłam spędzić w towarzystwie jej powieści i polecam również pozostałe książki Kamili Mitek, których moje opinie znajdziecie na blogu.

KOBIETA W DESZCZU – Dorota Mili

(…) Pamiętaj, że każdy z nas ma dwie drogi. Albo będzie próbował doświadczyć szczęścia, robiąc to, co mu w duszy gra, albo będzie żył by zadowolić innych i spełniać ich wymagania, co jak wiemy nie ma nic wspólnego ze szczęściem. (…)

Dorota Mili, to polska pisarka, autorka powieści obyczajowych, o której książkach słyszałam wiele pozytywnych opinii. Uwielbia gorące lato i emocjonujące książki, a także spokojną muzykę, komedie romantyczne i spacery nad morzem. Pochodzi z Kołobrzegu a morze jest częstym drugoplanowym bohaterem jej powieści. Ukończyła studia wyższe na Akademii Medycznej w Poznaniu na kierunku zdrowie publiczne. Obecnie poświęciła się pisaniu tworząc wielowątkowe powieści z nurtu romansu i kryminału, bogate w tajemnice.

Kobieta w deszczu to pierwsza część współczesnej sagi psychologiczno-obyczajowej.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 STYCZNIA 2023

Wydawnictwo LUNA
stron 382

Aletta Różanska po śmierci swojego mentora otrzymuje w spadku jego gabinet w którym postanawia otworzyć własną praktykę jako psychoterapeutka. Jest bardzo oddana pracy i przez to nie ma czasu na życie osobiste. Pewnego dnia pojawiają się w jej gabinecie dwie kobiety, które nieświadomie wpłynął na życie Aletty. Jedną z nich jest Julia, młoda kobieta żyjąca w toksycznym związku, wątpiąca we wszystko, zwłaszcza w siebie. Narzeczony z powodu jej niestabilności psychicznej oddala się od niej za co ona bierze całkowitą winę na siebie. Żywiołowa Eryka jest kobietą w średnim wieku, dość nieszczęśliwą mężatką i matką dwóch dorastających synów. Po zdradzie męża nie jest w stanie zaakceptować zmian, co powoduje, że nie radzi sobie z emocjami. Trzy kobiety, trzy pokolenia i różne problemy. Czy Aletcie uda się pomóc swoim pacjentkom? Jak znajomość trzech pań wpłynie na ich wzajemne relacje? Czy kobiety mogą sobie wzajemnie pomóc?

Książka Doroty Mili moim zdaniem skierowana jest do kobiet, chociaż być może niejeden z mężczyzn również wyniósłby z niej jakieś przesłanie. Dominują w niej wątki psychologiczne, ale nie dlatego, że jedną z głównych bohaterek jest psychoterapeutka.

Poznajemy trzy różne osobowościowo kobiety będące również w różnym wieku. Autorka świetnie wykreowała postacie tych kobiet z podkreśleniem odmiennych charakterów. Ale nie tylko kobiet, mężczyźni występujący w tej powieści to również postacie barwne osobowościowo i z całą pewnością nie nudne.

Fabuła tej części w większości skupiona jest na jednej z bohaterek. Moim zdaniem dominującej, bowiem autorka poświęciła jej i jej życiu (tu mam na myśli związek z mężczyzną) więcej niż innym. Nie znaczy to, że pozostałe bohaterki zostały zlekceważone.

Julia jest normalną młodą kobietą, która za wszelką cenę pragnie tylko jednego – szczęśliwego życia u boku ukochanego. Zakochana w Damianie nie zauważa jak mężczyzna powoli zaczyna dominować nad nią i kierować jej życiem tak, a by czuła gorycz porażki. Toksyczny związek z typem mężczyzny, który jest narcyzem powoli zmienia pełną życia kobietę w osobę zahukaną i wierzącą w swoje nieudacznictwo.

(…) Wiele słyszała o przemocy psychicznej. Czasem brała się z silnej presji społecznej, by żyć według określonego schematu, mającego definiować szczęście. Mąż, dzieci, rodzina – to wszystko nie oznaczało jednak spełnienia. (…)

Autorka pokazuje nam jak łatwo można manipulować osobą, która bezgranicznie kocha, która wierzy w słuszność słów ukochanej osoby i która z dnia na dzień potrafi przestać wierzyć w siebie. Uzależnienie od drugiej osoby będącej toksyną, która potrafi zatruć człowieka jest częstym przypadkiem wielu związków.

(…) Julia była ciekawa, gdzie by udało jej się dojść. Plany jej samej się zmieniły, odkąd poznała Damiana. Rozważała co by było, gdyby nie poświęciła się realizacji jego marzenia. Gdzie by teraz była? Co by robiła ze swoim życiem? (…)

Mamy tutaj również kobietę, która z braku innych zajęć staje się osobą uległą wobec rodziny, a zwłaszcza dzieci, które jeżeli tylko nie są przyuczane do czegokolwiek, chętnie zrzucają wszystko na barki mamy. Eryka mimo tego, że jest osobą temperamentną i przebojową nie potrafi sobie radzić w sytuacjach, do których sama doprowadziła. Jako jednego z sprzymierzeńców traktuje alkohol, który potrafi na chwilę wymazać z jej umysłu to, kim stała się dla rodziny.

Upokorzona zdradą męża stara się dogodzić synom na każdym kroku jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jest dla nich służącą, kucharką i sprzątaczką, ale wszystko do czasu aż w jej głowie nie pojawi się ciekawy pomysł na życie.

Aletta jest kobietą całkowicie poświęconą pracy, nie ma czasu na życie osobiste ponieważ „musi” spędzać czas pracując na wielu etatach: szpital, przychodnia, prywatna praktyka zawodowa – wszystko tak ją pochłania, że życie prywatne idzie w odstawkę. Czy jest szczęśliwa w pełni poświęcając się innym?

Ta książka to świetne połączenie powieści obyczajowej z powieścią psychologiczną, nutką kryminału i romansu. Czyli dla każdego coś.

(…) – Dobrze zrobiłeś. Wcześniej czy później prawda i tak w nas uderza. Możemy zamykać na nią oczy, odwracać głowę, ale tylko do pewnego momentu. (…)

Mocny akcent psychologiczny pozwala lepiej przyjrzeć się pracy psychoterapeuty, który, aby móc pomóc swojemu pacjentowi musi go najpierw dobrze poznać. To również wskazanie kierunku, gdy człowiek ma problemy emocjonalne aby nie bać się pójśc do psychoterapeuty.

W tej książce pani psycholog zaprzyjaźnia się ze swoimi dwoma pacjentami, z pewnością nie jest to praktykowane, bo istotne jest wyznaczenie granicy między lekarzem a pacjentem, chociaż psychoterapeuty do lekarzy się nie zalicza, to jest to osoba która leczy, więc zdania mogą być podzielone. Ale gdyby autorka nie pozwoliła sobie na ten zabieg, z pewnością nie mielibyśmy fabuły z takimi emocjami.

Polecam tę powieść szczególnie paniom, ale nie twierdzę, że nie spodoba się również panom. Dzięki nutce sensacji może zainteresować każdego. Jak już wspomniałam, mamy tutaj namiastkę kryminału, oraz ciekawy romans, więc pozostaje mi tylko życzyć przyjemnej lektury.

Lekki styl jakim pisze Dorota Mili sprawi, że książkę będziecie czytali płynnie i bez znużenia, a to jest ważne, jeżeli chce się efektywnie spędzić czas z lekturą.

Dziękuję wydawnictwu LUNA za propozycję przeczytania tej książki, przy której miło spędziłam czas.

HASHTAG: moje_piękne_życie – Katarzyna Misiołek

(…) Samotność wżarła się w nasze trzewia, jest emocjonalnym rakiem współczesności, bolączką dwudziestego pierwszego wieku. Samotność stała się naszym chlebem powszednim, codziennością . Wielu bezgłośnie krzyczy z rozpaczy, ale mało kto skarży się na głos. Bo samotność jest wstydem, ciężko się do niej przyznać. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga

Katarzyna Misiołek, to autorka powieści społeczno-obyczajowych i kryminałów z cechami thrillera psychologicznego. Pisze również pod pseudonimem Daria Orlicz. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Przez kilka lat mieszkała w Rzymie, który do dziś jest bliski jej sercu. Była tłumaczką, radiową pogodynką i hostessą, obecnie współpracuje z kilkoma dużymi wydawnictwami prasowymi i książkowymi. Uwielbia literaturę i kino grozy, klimaty postapo, biografie i mroczne thrillery. Kocha fotografować, podróżować i… kupować buty.  

Hashtag: moje_piękne_życie to współczesna powieść obyczajowa z mocnymi wątkami psychologicznymi.

PREMIERA KSIĄŻKI 22 LISTOPADA 2022

Wydawnictwo NOVAE RES
stron 311

Joanna jest kobietą w średnim wieku, niepracującą zawodowo, matką dorosłej córki i instagramerką, „kreatorką szczęścia” współpracującą z wieloma mocnymi firmami, mieszkająca w pięknym domu w iście bajkowej okolicy. Jest również żoną znanego biznesmena, który nie potrafi zerwać pępowiny łączącej go z dość upiorną dla Joanny mamusią. Jest kobietą niezbyt szczęśliwą w swoim małżeństwie, ale promującą szczęście na Instagramie. Żyje dzięki pozorom, ale czy te pozory pozwalają jej na zadowolenie z życia? Czy dobra materialne potrafią zastąpić uczucia, do których podświadomie tęskni? Czy Joanna znajdzie w sobie siłę, by wyrwać się z matni złudzeń?

Po książki Katarzyny Misiołek sięgam chętnie, bo wiem, że są to powieści wartościowe, w których fabuła często dotyka trudnych relacji ludzkich, emocji i wielu ciekawych odniesień do realnego życia.

Ta książka również jest pełna emocji i chociaż główna bohaterka momentami mocno mnie irytowała swoją spontanicznością i nadmiernym pociągiem do alkoholu, to tak naprawdę czułam do niej wielką sympatię, głównie chyba za odwagę, że będąc typową kurą domową (no może nie całkiem typową) potrafiła przełamać ten stereotyp i od czasu do czasu pomyśleć o sobie i własnych przyjemnościach.

(…) Wszyscy jesteśmy egoistami. Zachłannymi na nowe podniety, ślepymi na potrzeby bliskich, głuchymi na głos rozsądku. Żyjemy wyłącznie dla siebie, nawet jeśli wydaje się nam, że jest inaczej.  (…)

Dosadnie pokazany problem wypalenia małżeńskiego, gdzie ten za którym kiedyś się szalało, kochało do ostatniego tchu i pożądało na samą myśl, nagle stał się obleśnym facetem z wystającym brzuchem i butelką piwa w dłoni. Zauroczenie prysło jak bańka mydlana zamieniając się w niesmak i odrazę. A przecież prawdziwa miłość trwa wiecznie.

Pokazany w powieści obraz wypalonego małżeństwa z całą pewnością nie należy do rzadkości, ale mało kto o tym chce mówić nawet w gronie najlepszych przyjaciół.

Bohaterka tej książki nie pozwoliła sobie na zamknięcie się w czterech ścianach luksusowo urządzonego domu, buntowniczo postanowiła korzystać z życia i chociaż chwilami czerpać z niego to co najlepsze. Carpe diem w swoistym wydaniu.

Może było w tym odrobinę za dużo alkoholu (ale to jest tylko moje zdanie, ponieważ ogólnie nie przepadam za alkoholem, szczególnie w dużych ilościach) i spontanicznego seksu, ale jak się nie ma tego w domu, to może warto poszukać poza domem.

Na uwagę zasługuje również ciekawie przedstawiona relacja rodziców z dorosłą (dziewiętnastoletnią), zbuntowaną i nieco rozpuszczoną córką, której wszystko w domu przeszkadza, wszystko jest złe, ale nie robi niczego, aby było dobrze.

Przyznam szczerze, że mocno irytowała mnie ta młoda osoba, która potrafiła tylko brać, nie dając nic w zamian. A kiedy brała to żądaniem, nigdy prośbą. Ale takie są często dzieci bogatych, snobistycznych rodziców, którzy na swoje pociechy nie szczędzą pieniędzy, jednocześnie nie potrafiąc się z własnym dzieckiem dogadać jak cywilizowani ludzie.

Mocnym akcentem fabuły jest również coś jakby kult żałoby po utraconym dziecku. Wiem, że są osoby, które nie mogą się pogodzić ze śmiercią kogoś bardzo bliskiego, w tym przypadku było to kilkumiesięczne dziecko, ale czy bycie w żałobie przez ponad dwadzieścia lat przywróci temu dziecku życie? Nie! Ale może odebrać życie tym, którzy pozostali.

(…) Zanim zasnę, wyobrażam sobie dwójkę moich dorosłych dzieci goniących się po plaży, w tym bardzo realną córkę i wyimaginowanego syna, ale odganiam te myśli i obiecuję sobie, że na jakiś czas pozwolę odejść Jeremiemu, a sobie zapomnieć i odpocząć od żałoby po jego utracie. Tęsknota za nim naznaczyła ponad dwie dekady życia, ale musze zacząć myśleć o tych, którzy zostali. (…)

Autorka wspomina również o depresji, chorobie, która dotyka zarówno biednych jak i bogatych, wykształconych i tych, którzy nie ukończyli prestiżowych szkół. W przypadku kobiety opisanej w książce, ktoś mógłby powiedzieć: przesadziłaś. Szczęśliwa (przynajmniej teoretycznie) mężatka, matka dwóch zdrowych synów, pracująca, atrakcyjna kobieta z depresją? No niestety, to bardzo podstępna choroba, której nawet chwilowe szczęście nie jest w stanie sprostać.

Głównym kierunkiem powieści jest życie Joanny polegające na wstawianiu do Instagrama ładnych zdjęć swojego pięknego domu, afiszowanie szczęścia na zewnątrz przy jednoczesnym duszeniu się w środku. Reklama życia, które jest zbyt piękne, aby było prawdziwe, ale życia, które uzależnia i staje się jakby drugim życiem danej osoby.

Mogłabym o tej książce napisać jeszcze wiele, ale po co? Lepiej przeczytajcie sami, bo warto sięgnąć po tę książkę. Mamy w niej nie tylko trudne tematy pełne dramatyzmu, mamy również piękne opisy przyjaźni i takiej zwykłej między kobietami jak i przyjaźni między kobietą w średnim wieku i młodym mężczyzną.

(…) Miło chociaż przez chwilę poczuć się jak w szczenięcych czasach. Hot dogi z budki, parking nad wodą, spontaniczny wypad wśród zadymki… Kiedy przestała robić takie rzeczy? I czy kiedykolwiek z Ryśkiem je robiliśmy? (…)

Mimo wielu trudnych tematów poruszonych w tej powieści, książkę czyta się lekko, szybko, z pewnością jest to zasługą stylu jakim pisze Katarzyna Misiołek.

Przyznam szczerze, że czytając, łapałam się na tym, że się uśmiecham, prawdopodobnie sprawiła to wpleciona w tekst ironia, której autorka nie żałuje swoim czytelnikom.

Sarkazm z jakim pisze jest tak bardzo odzwierciedleniem rzeczywistości, że trudno się przy tym nie uśmiechnąć.

POLECAM tę książkę, priorytetowo paniom, w każdym wieku, a w szczególności w wieku Joanny. Panowie również nie powinni się przy tej lekturze nudzić, chociaż czytając ją niejeden z nich zbyt wiele mógłby się dowiedzieć o sobie.

Dziękuję Autorce za tę pełną emocji książkę i z niecierpliwością czekam już na kolejną.

PODMIEJSKI NA KONIEC ŚWIATA – Katarzyna Kowalewska

Bo a nóż przydarzy się coś dobrego. I jeszcze tego nie udźwignie. Szczęście czeka za rogiem. I poszuka sobie innego chętnego, jeśli nie wyciągniesz po nie ręki.

Katarzyna Kowalewska to wielbicielka książek, która potrafi czytać, idąc chodnikiem i się przy tym przewrócić. Mieszka w Grodzisku Mazowieckim, kocha morze, swój pisarski pokój, punk rocka oraz grę w badmintona. Zaczynała jako felietonistka dla portalu sportowego. Jej debiutancka powieść „Pijany skryba” ukazała się w roku 2014. Jest również autorką opowiadań, które ukazały się w antologiach „Autostop(y)” „Dziesięć opowiadań o wolności”, „Obiecaj” i innych. W 2020 roku rozpoczęła przygodę z literaturą obyczajową książką „Pudełko z pamiątkami”.

Podmiejski na koniec świata to współczesna lekka powieść obyczajowa podczas czytania której towarzyszy i błysk humoru i łezka wzruszenia.

PREMIERA KSIĄŻKI 16 MARCA 2021

Wydawnictwo ZYSK I S-KA
Stron 286

Alicja uważa się za mistrzynię rozwiązywania cudzych problemów, ale swoich nie zawsze. Inni widzą ją jako pogodną, sympatyczną, chociaż nieco zakompleksioną osobę, która w pracy wykonuje zadania za innych nie sprzeciwiając się. Pewnego dnia szef składa jej propozycję, aby podjęła się ratowania małej podupadającej firmy, znajdującej się według kobiety na końcu świata. Gdyby nie fakt, że na imprezie firmowej swojego chłopaka zastaje ukochanego w dość dziwnej sytuacji z koleżanką propozycja szefa byłaby daleko posuniętą decyzją. Jednak upokorzenie jakie poczuła Alicja szybko zmienia jej podejście do propozycji szefa. Czy Alicja odnajdzie się w nowym miejscu pracy i jak przyjmą ją inni pracownicy? Czy upokorzenie jakie doznała ze strony ukochanego pozwoli jej na budowanie związku z kimś innym? Czy Grodzisk Mazowiecki, do którego trafia Alicja naprawdę jest takim końcem świata?

Książkę otrzymałam na naszym jubileuszowym, 10 spotkaniu A MOŻE NAD MORZE? Z KSIĄŻKĄ jak prezent od sponsora, w tym przypadku sponsorem była sama Autorka za co jej z całego serca dziękuję.

Przyznam szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale jak czas pozwoli to z pewnością sięgnę po inne jej książki.

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, pomyślałam sobie: ot, kolejna powieść obyczajowa, która pozwoli mi spędzić ze sobą kilka wieczorów. Ale książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w tempie błyskawicznym.

Nie jest to porywająca powieść z nagłymi zwrotami akcji, nie jest to powieść przy której kilka godzin nie jesteś w stanie opanować łez wzruszenia, nie jest to powieść przy której śmiejesz się do rozpuku, ale jest w niej coś, co magnetyzuje od pierwszej strony.

Przyznam szczerze, że chociaż główna bohaterka mocno mnie irytowała, (tu plus dla autorki, bo nie jest łatwo stworzyć postać, która wywołuje w człowieku tego typu emocje) to życzyłam jej jak najlepiej, chyba dlatego, że czułam z nią specyficzna więź. Charakterologicznie jesteśmy chyba do siebie podobne, (może dlatego mnie irytowała 😉) ja tak samo jak ona, jeżeli chodzi o pomoc innym wykrzesałabym z siebie ostatnią iskrę i zrobiła to z odwagą i zapałem, ale jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji dotyczących mnie samej, to często zachowuję się jak ostatnia ofiara losu. To się chyba nazywa brak samoakceptacji.

(…) Niestety, podstawowa wada Alicji jej na to nie pozwalała. W sprawach, które bezpośrednio jej nie dotyczyły, była prymuską. Jeśli jednak miała zawalczyć o siebie, czy jak w przypadku BudWearu o dyscyplinę i autorytet, wewnętrzne dziecko Alicji truchlało i zapominało języka w gębie. Mała Ala pragnęła uciec na koniec świata, prędzej się poddać, niż głośno i stanowczo wyrazić własne zdanie. (…)

Autorka porusza w swojej książce kilka ważnych tematów, zarówno zawodowych jak i życiowych. Jednym z nich jest na przykład praca w korporacji, w której nie wiesz kto jest twoim przyjacielem a kto wrogiem, czy wchodzenie „po trupach” na szczyt drabiny kariery udając przy tym milusińskiego i przyjaznego.

(…) Pomieszczenie, w którym miała pracować, przytłaczało ją. Było klaustrofobiczne i Alicja czuła , jakby przeniosła się od lat siedemdziesiątych. I to wcale nie różowych. Oprócz paprotki, szklanek w koszyczkach i cukiernicy z nakręcanym dziubkiem na stoliku na cienkich nóżkach stał samowar, a nad nim wisiała martwa natura.

Bardzo podobał mi się przedstawiony w książce wątek przyjaźni dwóch kobiet, które spotykając się w dość przypadkowo i w dość mało komfortowej sytuacji odkryły w sobie pokłady szczerej przyjaźni. Bo prawdziwy przyjaciel nie tylko będzie cię głaskał, gdy trapi cię jakiś problem, ale również porządnie potrząśnie w momencie, gdy zauważy, że rezygnujesz z siebie i poddajesz się w najbłahszym momencie.

Uwielbiam, gdy bohaterami, nawet takimi dość odległymi są zwierzęta, a w tej powieści trzema bohaterami (może nie pierwszoplanowymi) są trzy psy, dwa dość szalone i zabawne i jeden stateczny senior. Myślę, że między innymi właśnie dzięki nim tak dobrze odbierałam całą fabułę.

Czasami zwykły przypadek, czasami zły los, który rzuci nam kłody pod nogi, sprawią, że życie zmieni się o 180 stopni i tak też się stało w życiu głównej bohaterki.

Koleje losu z jakimi musiała sobie poradzić, czasami nawet powalczyć, sprawiły, że z nieśmiałej, zahukanej i zapłakanej kobiety pozwalającej się prowadzić przez ukochanego jak rasowy piesek na smyczy, zrobiła się piękna, energiczna i odważna kobieta, która potrafiła zawalczyć o swoje racje, przyjąć ofiarowane jej uczucie kogoś, dla kogo nie była tylko ozdobnym dodatkiem, ale kobietą z krwi i kości.

Polecam tę książkę szczególnie paniom i to w rożnym wieku. Tak, to zdecydowanie jest powieść dla kobiet. Myślę, że każda z Was spędzi z tą lekturą bardzo miły czas.

Zapraszam do spędzenia czasu w pięknym Grodzisku Mazowieckim, który jest jednym z drugoplanowych bohaterów tej powieści, pokazany tak, że aż chciałabym tam pojechać i zobaczyć to miasto.

Dziękuję Autorce za podarowanie swoich powieści uczestnikom DZIESIĄTEGO SPOTKANIA A MOŻE NAD MORZE? Z KSIĄŻKĄ. A organizatorkom naszego spotkania dziękuję za to, że ta książka trafiła do mojego pakietu prezentowego.

Napisz do mnie
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/