Recenzje książek

morderstwo

PRZERWANA KOŁYSANKA – Natasza Socha

Czy śmierć Karoliny Markowskiej w końcu zostanie wyjaśniona? A może jej włączona komórka prowadzi w ślepą uliczkę? Chciałaby zakończyć to śledztwo, choćby po to, by wierzyć, że nie można bezkarnie zabijać.

Natasza Socha gościła już na moim blogu, jej poczucie humoru w połączeniu z realizmem życiowym przekonały mnie do sięgnięcia po kolejne jej książki. Urodziła się w Poznaniu w 1973 roku. Jest dziennikarką, felietonistką, pisarką, a także malarką i ilustratorką. Obecnie mieszka pod Akwizgranem w Niemczech. Jest absolwentką dziennikarstwa i nauk politycznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Przez wiele lat pracowała jako dziennikarka. Zadebiutowała powieścią „Macocha”, która została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników. Do tej pory ma na swoim koncie już kilka powieści obyczajowych, w których w dowcipny sposób pisze o sprawach poważnych, podbijając serca wszystkich, którzy czytają jej twórczość. Jest artystyczną duszą, maluje akwarele, a także tworzy ilustracje do dziecięcych bajek.

Przerwana kołysanka to kryminał policyjny, którego fabuła inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. To również kolejna część serii Grey Book.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 MAJA 2022

Wydawnictwo Purple Book
stron 224

Kiedy w jednym z mieszkań w szeregowcu na poznańskim osiedlu zostaje znalezione ciało młodej kobiety, początkowo wygląda to na samobójstwo, jednak prowadząca śledztwo policjantka Florentyna nie jest o tym do końca przekonana. O zamordowanej kobiecie wiadomo niewiele, bowiem wprowadziła się stosunkowo niedawno i teoretycznie nie utrzymywała z żadnym z sąsiadów bliższych relacji. Wnikliwa analiza życia denatki pozwala Florentynie na wysnucie wniosku, że kobieta została zamordowana. Kto i dlaczego pozbawił ją życia? Kim była zamordowana i jakie tajemnice skrywała? Czy jej przeprowadzka do Poznania wiązała się z jakimś zdarzeniem z przeszłości?

Natasza Socha w wersji kryminalnej? Dlaczego nie? Myślę, że wiele czytelniczek będzie mile zaskoczonych.

Jak już wspomniałam wcześniej, fabuła książki inspirowana była prawdziwymi wydarzeniami i chociaż wydaje się niewiarygodna, to historia ta miała miejsce w Polsce.

Autorka bardzo realistycznie opisała zarówno osoby jak i zdarzenia i przyznam szczerze, że gdyby mnie ktoś zapytał, co jest fikcją a co opisem prawdy, nie potrafiłabym odpowiedzieć.

Ciekawie przedstawiona postać policjantki o nietuzinkowym imieniu Florentyna, której intuicja, a może niewytłumaczalne logiką wizje, nigdy nie zawodzą. Myślę, że wielu czytelników polubi tę dość charakterystyczną, zarówno pod względem wizualnym (kobieta ubiera się trochę zbyt cukierkowo jak na poważną policjantkę) jak i osobowościowym kobietę.

Jej sposób dedukcji, ciekawość i wnikliwość mogą być jedynie plusem dla fabuły, bo gdyby nie przypuszczenia i kobieca intuicja, zapewne to dość trudne śledztwo prowadzone by było bardziej opornie. Oczywiście sporą zasługę mieli w tym współpracownicy, ale dzięki temu została rozwiązana sprawa, pozornie skazana na umorzenie.  

(…) Wokół niej działo się zazwyczaj dużo, co lubiła, zwłaszcza kiedy nie zdawała sobie sprawy, w jakim tempie upływały kolejne minuty i godziny. A jednak od czasu do czasu potrzebowała wolnej przestrzeni. Nauczyła się więc, jak wykradać z dnia minuty, których nikt nie miał prawa jej zakłócić. (…)

Autorka funduje czytelnikom podróż po Polsce i Pozwala na poznanie ludzi tak różnych charakterologicznie, że aż nie pasujących do całości. A jednak każdy z nich ma jakiś swój wkład w życie zamordowanej kobiety.

Wątek prowadzonego śledztwa został skonstruowany dość skomplikowanie i muszę przyznać, że do samego końca nie byłam w stanie wytypować sprawcy. To znaczy, kiedy już, już, zaczynałam przypuszczać, kto jest winny, następował gwałtowny zwrot akcji i moje przypuszczenia okazywały się nietrafione.

Każda z typowanych osób miała zadatki na potencjalnego mordercę, Ale dziwnym wydaje się fakt, że zwyczajna młoda kobieta, żyjąca jak wiele innych, stała się ofiarą swojej obsesji, z którą walczyła zarówno ona sama jak i walczyli z nią inni.

Czytając tę książkę nie ma czasu na nudę, bo cały czas coś się dzieje, a krótkie rozdziały to wiadomo 😉 „jeszcze jeden rozdział i na dzisiaj koniec, a potem nawet nie wiesz, kiedy jesteś na ostatniej stronie”.

(…) Ofiara była dość tajemniczą osobą – na temat jej życia osobistego nie udało im się zdobyć zbyt wiele informacji. W świecie, w którym większość ludzi żyła w mediach społecznościowych, ktoś bez konta na Facebooku czy Instagramie był niczym zjawa. (…)

Moim zdaniem to ciekawa i niebanalna historia, która wciąga od pierwszej strony i trzyma do samego końca.

Jeżeli ktoś planuje przeczytać tę książkę, to proponuję zostawić ją sobie na weekend, albo inny wolny dzień, bo myślę, że nie będzie się w stanie od niej oderwać.

Lektura z pewnością dostarczy wiele emocji i wciągnie tak, jak powinien wciągnąć dobry kryminał.

Polecam tę książkę osobom, które lubią powieści obyczajowe, psychologiczne no i oczywiście kryminały. Ładny język jakim pisze autorka i dość nietuzinkowa fabuła, pozwalają na płynne czytanie bez uczucia znudzenia. Książka idealna na zbliżające się lato, i jak już pisałam przy pierwszej przeczytanej z tej serii książce, wielkość i pojemność lektury kojarzą mi się z wydawanymi dawno temu kryminałami z jamnikiem, czy z kluczykiem (czy ktoś pamięta jeszcze te serie?), historiami krótkimi, na jeden – dwa, wieczory.

Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za propozycję poznania ich nowej serii, myślę, że sięgnę po niejedną książkę tej serii, bo pamiętam jak kiedyś zaczytywałam się w kryminałach z jamnikiem i kluczykiem. Do dzisiaj mam kilkanaście takich książek, które są już tak sfatygowane, że szok.

KRÓLOWA ŚNIEGU NIE ŻYJE – Iwona Banach

CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA, CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA…

Iwona Banach urodziła się w 1960 roku w Bolesławcu. Jest nie tylko polską pisarką, autorką kilkunastu powieści, ale również tłumaczką literatury pięknej. Ukończyła romanistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz resocjalizację w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Pracuje jako nauczycielka i tłumaczka języków francuskiego i włoskiegoW 1998 roku otrzymała wyróżnienie w Konkursie Twój Styl – Dzienniki Roku, a w 2013 roku zdobyła pierwszą nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”.

Królowa Śniegu nie żyje to współczesna komedia kryminalna, której fabuła umiejscowiona została w pewnej małej polskiej miejscowości.

PREMIERA KSIĄŻKI 13 PAŹDZIERNIKA 2021

Wydawnictwo DRAGON
stron 352

Do luksusowego ośrodka wypoczynkowego w Zmorzynie przyjeżdża znana pisarka w towarzystwie swojego męża i kilku osób, która teoretycznie postanowiła „urządzić” święta swoim pracownikom. W tym samym ośrodku nieprzypadkowo znajduje się trójka seniorów, którzy postanawiają odnaleźć pewnego mężczyznę, przypuszczalnie oszusta matrymonialnego, który próbuje naciągnąć finansowo córkę jednej z seniorek. Przyjaciele starszej pani zgodnie postanawiają ją wesprzeć i pomóc w odnalezieniu tegoż pana. Ale wnuczka owej seniorki, będąca siostrzenicą zakochanej w obcym mężczyźnie kobiety również postanawia zdemaskować tajemniczego amanta. Wszystko zaczyna się nieco komplikować, kiedy okazuje się, że ów amant nazywa się dokładnie tak jak pewien policjant w tej miejscowości a wygląda jak jeden z byłych mężów pisarki. I kiedy w wieczór wigilijny pisarka zostaje znaleziona martwa, to już wszystko zaczyna się komplikować niesamowicie. Kim jest mężczyzna próbujący zdobyć serce i pieniądze ciotki Zuzanny? Jak uciążliwa dla trójki seniorów potrafi być pewna prawie stu letnia babcia uwielbiająca alkohol (szczególne ten własnej roboty) i kto tak właściwie stoi za śmiercią znanej i wyjątkowo wrednej pisarki, którą każdy miał ochotę zamordować?

Kiedy w opisie książki czytam, że jedną z bohaterek jest jakaś przebojowa babcia, to wiem, że przy takiej lekturze nudzić się nie będę. A tu mamy nie tylko jedną taką bohaterkę, ale kilkoro seniorów, którym znudziło się przebywanie w luksusowym domu opieki i zatęsknili za ryzykiem normalnego życia. Gwarantuję, że polubicie tych żywotnych staruszków.

Książka ma jakby dwie fabuły, a właściwie jedną, trochę rozszczepioną na dwa wątki, ale część bohaterów zaangażowana jest i w jednym i w drugim.

Niby coś tam jest przewidywalne, niby coś tam jest nazbyt infantylne, niby jest nieco groźnie, ale z całą pewnością jest bardzo zabawnie. Mnie przynajmniej w trakcie czytania uśmiech nie schodził z twarzy.

Ciekawi i dość nietuzinkowi bohaterowie, których autorka „zaangażowała” do swojej fabuły, są z całą pewnością mocnym dodatkiem do całości, a właściwie to głównym dodatkiem, bo bez nich zapewne byłoby nieciekawie i z całą pewnością bardziej poważnie.

(…) – Jaka pani? Babka jestem. Tutejsza! – Wypiła zawartość swojej szklanki duszkiem, otarła usta wierzchem dłoni, chuchnęła jak chłop i z zadowoleniem stwierdziła: – Dobra jest. Co tak siedzita. Pijta! (…)

Rozplanowałam sobie czytanie tej książki na cztery dni, zamierzając czytać około 90 stron dziennie. Niestety moje plany poszły w zapomnienie, gdy na drugi dzień zorientowałam się, że właśnie kończę czytać. To chyba wielki plus dla tej powieści.

I chociaż mamy tutaj poważne morderstwo (tak wiem, morderstwo zawsze jest poważne) i bardzo poważny problem dotyczący oszusta matrymonialnego, to lektury tej do poważnych zaliczyć nie można, ponieważ wszystko zostało opisane z dużą dawką humoru, ironii i niesamowitych zdarzeń, że mogę z czystym sumieniem określić tę książkę jako cudowną psychoterapię i lek na najgorszą chandrę.

(…) Były zwłoki i była Wigilia – połączenie tych dwóch faktów nie jest łatwe, może w wymiarze prywatnym da się to jakoś pogodzić, ale w takim ośrodku? Kolację trzeba podać. Wszystko musi lśnić. Zwłoki nie mają szans przebić się przez Last Christmas, a wszystko aż się kotłuje, bo co można zrobić? Dać wieczerzę wigilijną na wynos? No nie, trzeba udawać, że jest jak trzeba. (…)

Wiem, że książka, w której spodziewamy się ciepłej, wręcz magicznej atmosfery najpiękniejszych świąt, bo wszystko dzieje się w uroczym ośrodku wypoczynkowym, w którym zarówno w przytulnych domkach jak i wokół nich jest wprost bajkowo, powinna nas nastroić nieco nostalgicznie. Ale tak nie jest. Cały czas coś się dzieje, nagłe zwroty akcji, albo może nagłe rozwoje akcji powodują, że cały czas jesteśmy w pewnego rodzaju biegu. Szybko, nieprzewidywalnie, może momentami sitcomowo (nie wiem czy takie określenie istnieje, ale każdy zapewne wie, co mam na myśli).

Jeśli chodzi o mnie, to ubawiłam się do łez. A zakończenie tak bardzo przykuło moją uwagę, że dosłownie nie mogłam się od książki oderwać (do godziny drugiej w nocy). Na drugi dzień poniosłam tego konsekwencje, ale warto było „zarwać” noc.

I chociaż wszystko zostało „ubrane” w parodię życia i zachowania ludzi w różnych sytuacjach, to przyznam szczerze, że kibicowałam bohaterom zarówno w śledztwie mającym na celu odnalezienie mordercy znanej (wyjątkowo wrednej) pisarki, jak i w misji odnalezienia pseudo amanta czy też oszusta matrymonialnego.

Dziękuję Autorce za te chwile pełne humoru, a wydawnictwu Dragon za możliwość przeczytania tej książki.

Jeżeli ktoś szuka lekkiej, łatwej i przyjemnej lektury na długi zimowy wieczór, to ta jest idealna.

POLECAM całym sercem, bo śmiech jeszcze nikomu nie zaszkodził, a wielu z pewnością pomoże w pokonaniu jesienno-zimowej chandry.

JESTEM MORDERCĄ – Max Czornyj

Max Czornyj to nazwisko, które zna pewnie każdy czytelnik, nawet ten, który nie przeczytał dotąd żadnej książki tego autora. Chociaż wiekiem to młody pisarz, urodzony w roku 1989 to ma na swoim koncie pisarskim całkiem pokaźną ilość książek. Urodził się w Lublinie, podobno w rodzinie o korzeniach niemiecko-rusińskich. Ukończył aplikację adwokacką przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Lublinie. Praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Jest autorem thrillerów z cyklu o komisarzu Eryku Deryle, zapoczątkował serię z duetem Langer/Rembert i jednocześnie tworzy powieści i opowiadania oparte na autentycznych zbrodniach (seria: Na Faktach). Można go zobaczyć również w programie „Opowiem ci o zbrodni” emitowanym przez CI Polsat.

Jestem mordercą to powieść napisana na podstawie faktów dotyczących życia austriackiego pisarza i jednocześnie seryjnego mordercy Jack’a Unterwegera zwanego Dusicielem z Wiednia.

PREMIERA KSIĄŻKI 16 CZERWCA 2021

Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, ale po tej książce mam nadzieję przeczytać przynajmniej kilka z jego publikacji.

Wydawnictwo FILIA
stron 359

Lubię książki pisane na faktach, a ta właśnie do takich należy. Sfabularyzowany dokument odnoszący się do jednego z najgroźniejszych seryjnych morderców prostytutek pozwolił mi zagłębić się zarówno w psychikę tego człowieka jak i świadomość społeczną, jaką sobie wypracował zachowując się jak dwie różne osoby.

Z jednej strony, miły, sympatyczny, zawsze elegancki i szarmancki, a z drugiej bezwzględny, bezuczuciowy i szalony.

Narracja książki jest w pierwszej osobie, narratorem i zarazem głównym bohaterem jest mężczyzna, który opowiada o swoim życiu komuś, może jakiejś kobiecie?

Unterweger pierwszy raz został skazany za zamordowanie swojej dziewczyny Margaret Schaefer, i chociaż dokonał okrutnej zbrodni tłumacząc się, że dziewczyna przypominała mu patologiczną matkę, trudniącą się prostytucją, kobietę która zostawiła go pod opieką patologicznego dziadka, to w 1976 roku trafił za kratki. Czas w więzieniu wykorzystał na napisanie kilku opowiadań, sztuk teatralnych i książkę autobiograficzną. Mimo uznania go za psychopatycznego mordercę, sadystycznie podchodzącego do swoich ofiar wśród wielu osób, zwłaszcza kobiet uważany był za przystojnego, szarmanckiego mężczyznę, pokrzywdzonego przez los.

Był człowiekiem o dość specyficznej osobowości, mocno narcystycznej czasami histerycznej, ale niestety z dominującym sadyzmem w zachowaniu, zwłaszcza w momentach, kiedy coś nie było po jego myśli.

Kiedy został zwolniony z więzienia nie obawiał się spotkań z czytelnikami i… fanami. Był już osobą dość sławną, pokazywaną zarówno na spotkaniach autorskich jak i w telewizji, jako w pełni zresocjalizowany. Pokazując siebie jako żałosny efekt wychowania przez patologicznego dziadka i lata spędzone w domach dziecka, wzbudzał wśród wielu ludzi prawdziwe współczucie.

(…) Rzuca coś na poduszkę obok mojej głowy. Dobrze wiem, że to biustonosz tej kobiety. Przechodziłem przez ten rytuał już zbyt wiele razy, by mieć wątpliwości. Muszę być tylko cicho i się nie ruszać, a wtedy rano nie spotka mnie żadna kara. W ogóle nie będzie tematu tego, co działo się w nocy. (…)

Niestety wkrótce po zwolnieniu z więzienia wrócił do zabijania kobiet, zwłaszcza prostytutek, robił to jednak w taki sposób, że nikt nie podejrzewał go o te zbrodnicze zapędy, wykorzystując to, że policja wiedeńska była mało doświadczona w ściganiu seryjnych morderców.

Sam Unterweger korzystając ze swojej sławy zaczął pisać artykuły rzekomo oparte na wywiadach z prostytutkami sprytnie kamuflując to co robił naprawdę. Jako podstawę swoich artykułów obrał tezę, że Austria niechybnie doczekała się seryjnego mordercy. Był tak pewny siebie, że nie zauważył, kiedy wszystko zaczęło się układać przeciwko niemu, a policja zarówno wiedeńska jak i amerykańska kojarzyć pewne fakty związane z obecnością „dziennikarza” w miejscach popełnianych zbrodni.

(…) Nie zważa, że rani sobie ręce i kolana. Chwytam jej biustonosz, po czym gwałtownym szarpnięciem podwijam go do góry, rozrywając ramiączko. Bielizna oplata jej szyję i w tym samym momencie zaciskam go niczym pętlę. Słyszę tak dobrze mi znany charkot. Uwielbiam go. Znów jestem prawdziwym panem życia i śmierci. Bogiem. (…)

Kiedy został wydany nakaz aresztowania, mężczyźnie udało się uciec za granicę.

Po skończeniu książki zaczełam szukać w Internecie wiadomości na temat Jacka Untewegera. I jestem w szoku, jak bardzo potrafił on manipulować ludźmi.

Polecam tę książkę zwłaszcza miłośnikom dobrych kryminałów. Jest trochę drastycznie, trochę szokująco, ale z pewnością nie jest nudno. Ktoś mi powiedział, że jest to jedna z najsłabszych książek tego autora, dla mnie to była petarda czytelnicza.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania książki i poznania „pióra” tego autora, którego mam nadzieję spotkać osobiście podczas Afery Kryminalnej, która odbędzie się w dniach 3-4 grudnia w Gdańsku, a na którą jak co roku się wybieram.

JEDEN KROK PRZED ŚMIERCIĄ – Mary Burton

Mary Burton to amerykańska pisarka, autorka bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”. W swoim dorobku literackim ma ponad 30 powieści. Jej nazwisko regularnie pojawia się w pierwszej dwudziestce rankingu Amazona w kategorii „najlepszy autor thrillerów z gatunku romantic suspens”. Słynie z bardzo profesjonalnego podejścia do pracy nad książką: przed rozpoczęciem pisania przeprowadza wywiady ze specjalistami, uczęszcza na seminaria kryminalistyczne i zajęcia na strzelnicy. Jest członkinią wielu organizacji zrzeszających pisarzy powieści kryminalnych. Mieszka w Wirginii, wraz z mężem i trzema jamnikami miniaturowymi. Więcej informacji o autorce i jej książkach można znaleźć na stronie: www.maryburton.com.

Jeden krok przed śmiercią to thriller psychologiczny z mocnym wątkiem kryminalnym.

PREMIERA KSIĄŻKI 27 PAŹDZIERNIKA 2021

Skomplikowane śledztwo w sprawie zabójstwa nastolatki, seryjny morderca kobiet i nieustraszona agentka FBI, która zrobi wszystko, by pokrzyżować mu szyki.

Wydawnictwo MUZA.SA.
stron 414

Agentka FBI Macy Crow niedawno została potrącona przez rozpędzoną półciężarówkę. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku, a ona cudem uszła z życiem. Szybko wróciła jednak do pracy i właśnie stara się o posadę w elitarnym zespole profilerów. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej dostaje do wykonania próbne zadanie: ma pojechać do pewnego miasteczka, by zająć się śledztwem w sprawie odnalezionych właśnie szczątków zaginionej piętnaście lat wcześniej uczennicy liceum. Jej partnerem zostaje miejscowy szeryf Mike Nevada, były kolega z Federalnego Biura Śledczego i dawny kochanek. Macy szybko odkrywa powiązania między sprawą Tobi, a kilkoma gwałtami z tego samego okresu. Agentka przesłuchuje ofiary i ponownie analizuje stare akta. Tropy wiodą ją do stalkera, który gwałcił i mordował prześladowane kobiety. Macy i Nevada rozpoczynają wyścig z czasem: muszą namierzyć sprawcę, zanim on znowu kogoś skrzywdzi. Przestępca wiele lat udoskonalał swoje umiejętności i jego celem staje się agentka FBI. Czy pierwsze zlecenie dla zespołu profilerów nie będzie zarazem ostatnim w karierze Macy?

Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale po tej jednej książce wiem, że trafi ona do grona moich ulubionych pisarek. Ta powieść wciąga od pierwszej do ostatniej strony, trzymając czytelnika w nieustannym napięciu. Z całą pewnością to coś dla tych, którzy zachwycają się thrillerami z wątkiem miłosnym w tle.

Dynamiczne tempo i mrożąca krew w żyłach intryga kryminalna nie pozwalają na nudę, i tak właściwie trudno się od książki oderwać. Przynajmniej ja starałam się czytać w każdej pozwalającej mi na to chwili.

Świetnie wykreowani osobowościowo bohaterowie, począwszy od tajemniczego gwałciciela, poprzez mało znaczące dla fabuły postaci aż do głównej bohaterki, to moim zdaniem spory atut powieści.

(…) Przez piętnaście lat zawsze działał bardzo ostrożnie. Przeprowadzał się z miasta do miasta, ze stanu do stanu, wodząc za nos różne organy ścigania. Starannie dobierał ofiary, atakował w bezksiężycowe noce, nigdy nie nosił przy sobie telefonu i nie używał własnego samochodu. Nie zostawiał też żadnych śladów w internecie. (…) I zaspokajał swoje mordercze skłonności. (…)

Mnie postać agentki FBI wprost zachwyciła i myślę, że dzięki niej ta lektura będzie satysfakcjonującą nie tylko dla wielbicieli thrillerów, w których śledztwo prowadzi kobieta będąca przedstawicielką wymiaru sprawiedliwości, która jest nie tylko bardzo ambitna, nieustępliwa i nieustraszona i taka, która staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.

(…) Zwłoki znajdowały się obok szerokiego pobocza. Ofiara była ubrana w luźny T-shirt i leżała na plecach, z nogami i rękami związanymi czerwonym sznurem. Długie, ciemne włosy wyglądały tak, jak gdyby ktoś specjalnie ułożył je z tyłu głowy. (…)

Kiedy czytałam momentami przychodziły mi na myśl powieści Nory Roberts, podobny styl pisania, mocne wątki kryminalne i delikatny romans w tle.

Autorka opisując jakieś zdarzenie lub sytuację, w której znaleźli się jej bohaterowie nie oszczędza na szczegółach, dlatego bardzo dokładnie możemy wyobrazić sobie to co chce w danym momencie przedstawić. Nie ma tutaj jednak długich i nudnych opisów, a czyta się szybko między innymi dzięki sporej ilości dialogów, które poprowadzone są tak, że wszystko staje się jeszcze bardziej intrygujące.

Wątek sensacyjny to w dużej mierze śledztwo policyjne prowadzone dość wnikliwie, ale bardziej metodą dedukcji, przeczuć i intuicji. Kobiecy punkt widzenia ma tutaj bardzo ważny aspekt. Chociaż doświadczenie zawodowe szeryfa również jest bardzo ważne.

Poszukiwany sprawca jakby bawi się z policją w kotka i myszkę, dokonuje swoich czynów prawie pod nosem mieszkańców i policji i robi to od wielu lat będąc jednocześnie i członkiem społeczności i nieuchwytnym mordercą. Wszystko to sprawia, że im bliżej końca tym fabuła staje się bardziej wciągająca i nieprzewidywalna.

Samo zakończenie może być wielkim zaskoczeniem, chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że tak właściwe mogło być przewidywalne. Myślę jednak, że wielu czytelników nie spodziewało się tak mocnego akcentu tego zakończenia.

Czytając tę książkę zastanawiałam się nad tym jak mylny może być obraz człowieka. Ktoś, kogo uważamy za osobę znaną i cenioną w okolicy, za kogoś kto przynosi dumę swojemu otoczeniu może okazać się psychopatycznym mordercą, człowiekiem o mocno „poszarpanej” emocjonalnie osobowości.

Polecam tę powieść zarówno miłośnikom dobrych kryminałów jak i thrillerów psychologicznych, ale myślę, że czytanie tej książki sprawi przyjemność nawet osobom preferującym romanse, chociaż takiego mocno odczuwalnego romansu tutaj nie mamy, to głównym bohaterom cały czas towarzyszy pewnego rodzaju nutka erotyzmu.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za możliwość poznania kolejnej świetnej autorki thrillerów.

KLATKA DLA NIEWINNYCH – Katarzyna Bonda

Katarzyna Bonda jest osobą, którą zna każdy czytelnik, a nawet ci, którzy jej książek nie czytają wiedzą, kim jest. Urodziła się w 1977 roku w Białymstoku, wychowała w Hajnówce, w rodzinie o korzeniach białoruskich. Z wykształcenia jest dziennikarką i scenarzystką, ale postanowiła zostać autorką kryminałów, co udało jej się całkiem dobrze, ponieważ wszystkie jej książki zdobyły statusy bestsellerów. Zanim została znaną pisarką, wydała trylogię kryminalną z Hubertem Meyerem, ale największą sławę przyniosła jej chyba seria z profilerką Saszą Załuską. Jej książki zdobyły wiele nagród, a prawa do wydań zagranicznych zostały sprzedane do 12 krajów. Wiem, że pisarka ma równie wielu fanów co pseudo krytyków, ale myślę, że i jedni i drudzy motywują ją do bycia tym, kim jest. A jest osobą bardzo drobiazgową, otwartą na ludzi i z dużym poczuciem humoru, o czym można się przekonać uczestnicząc w spotkaniach autorskich.

Klatka dla niewinnych to kryminał umiejscowiony w Warszawie, którego jednym z głównych bohaterów jest psycholog policyjny Huber Meyer.

PREMIERA KSIĄŻKI 28 LIPCA 2021

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 446

Prokurator Weronika Rudy prosi o pomoc swojego przyjaciela, a zarazem jednego z najlepszych policyjnych psychologów. Prowadzone przez nią śledztwo wskazuje na zabójstwo na tle finansowym, wiele jednak wskazuje na to, że sprawa zdaje się bardziej skomplikowana i może mieć powiązanie z zaginionymi przed laty kobietami i z brutalnym morderstwem dokonanym również przed laty. Pani prokurator prosząc o pomoc Meyera nie spodziewa się tego, że zaangażowanie psychologa w sprawę może mieć dla niego opłakane skutki, bowiem w pewnym momencie staje się on jednym z głównych podejrzanych. Co wspólnego ze śmiercią pewnej kobiety, która wypadła z balkony siódmego piętra może mieć z BDSM? Czy wnuk kobiety miał coś wspólnego ze śmiercią babci? Czy śmierć kobiety to nieszczęśliwy wypadek czy morderstwo? Co wspólnego ze śmiercią starszej pani może mieć pozostawiony przed laty na ciele jej córki Róży Englot zamordowanej czterdziesto-trzema ciosami nożem klucz?

Zapowiedź kolejnej książki z Hubertem Meyerem bardzo mnie ucieszyła. Kiedy przed laty poznałam tego psychologa policyjnego, to wiedziałam, że sięgnę po każdą kolejną powieść, w której on będzie bohaterem. Kiedy masz jakiegoś ulubionego bohatera, to wiesz, że kiedy wróci, z przyjemnością dotrzymasz mu towarzystwa. Cieszę się, że autorka ponownie wróciła do Huberta Meyera, bo w tym mężczyźnie jest coś, co przyciąga jak magnes. Ani on super przystojny, ani wielki twardziel, a jednak wielu ludzi go lubi.

Przechodząc jednak do fabuły muszę przyznać, że ta książka mnie zaskoczyła, zbulwersowała i zaszokowała. Wiem, że dobry kryminał musi być mocny, ale moim zdaniem to co podsunęła nam autorka w tej powieści to istna petarda.

(…) Nie do końca też rozumiał, czego boją się pozostali i po co robić aferę z drobnego potknięcia… Pokazał im przecież zdjęcie kamery, które zrobił poprzedniego wieczoru, zrelacjonował ze szczegółami przebieg rozmowy z kamienicznikiem i dorzucił do ogniska sporo danych. (…)

Niby zwykłe morderstwo, mąż zabił żonę i jeszcze się do tego przyznał. Niby tajemniczy upadek starszej kobiety, która zginęła spadając z siódmego piętra, ale oba te przypadki mogą mieć ze sobą ścisłe powiązanie.

Z całą pewnością autorka zadbała o to, aby się przy tej lekturze nie nudzić. Nagłe zwroty akcji, drastyczne opisy praktyk BDSM (kto nie wie co to, niech sobie poczyna w Wikipedii) w połączeniu z niby zwykłymi, ale jednak nietuzinkowymi bohaterami to z całą pewnością lektura, przy której chyba nikt nie będzie się nudził.

Żeby było ciekawiej, główny bohater, czyli Hubert Meyer wpada z poważne kłopoty i wszystko wskazuje na to, że może być winien poważnych czynów.

Dość skrupulatnie prowadzone śledztwo policyjne jest jednak niczym w porównaniu z tym co udaje się wykryć i wydedukować psychologowi śledczemu. Meyer po raz kolejny udowadnia, że jego działania, chociaż często niekonwencjonalne są często skuteczniejsze od proceduralnych działań funkcjonariuszy policji i prokuratury.

W tej powieści do końca nie wiemy, kto jest postacią całkowicie pozytywną, a kto negatywną. Podejrzenia przeskakują z jednej osoby na drugą i chociaż czasami są konkretne dowody, to i tak zbyt wiele jest tajemnic i niedomówień.

(…) Hubert miał wrażenie, że umarł już dawno temu i to wszystko to jakieś delirium, zwidy, koszmarny sen. A potem nagle poczuł ulgę i ciepło. Zanim znów stracił przytomność, pomyślał, że puściła gaz, naszprycowała go czymś. (…)

Polecam tę książkę miłośnikom dobrych kryminałów, chociaż myślę, że nawet jak ktoś za kryminałami nie przepada, to ta lektura go nie zawiedzie. Nie powinny jej jednak czytać osoby o słabych nerwach, bowiem kilka drastycznych opisów może ich zbulwersować.

Dziękuję Wydawnictwo MUZA.SA za propozycję przeczytania tej powieści, a Autorce dziękuję za to, że pozwoliła ponownie spotkać się z policyjnym psychologiem na którego zapewne wielu jego fanów/fanek czekało.

Napisz do mnie
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/