Recenzje książek

literatura polska

ZAPOWIEDZI KSIĄŻKOWE 2021

Z przyjemnością informuję, że już 26 stycznia nakładem Wydawnictwa REPLIKA ukażą się trzy cudowne książki, które z całą pewnością warto przeczytać.

1. Ewa Bauer, NIGDY NIE ZAPOMNĘ – trzeci tom sagi „Tułacze życie”

Czasem człowiek musi zacząć wszystko od nowa, z nową kartą i bez zaszłości, które się za nim ciągną.

Nigdy nie narzekaj, że ci ciężko, gdy zmierzasz na szczyt.

Dalsze losy rodziny Neubinerów. Johann wiedzie spokojne życie razem z braćmi i ojcem, pomaga we młynie, ale jego prawdziwą pasją są rośliny. Kiedy tylko może, wymyka się na łąki, gdzie zbiera zioła, suszy je i uczy się ich właściwości. Choć ma dopiero siedemnaście lat, jest przekonany, że właśnie takie życie jest mu pisane. Pewnego dnia zostaje wezwany do dworu hrabiny Korteckiej, która proponuje, żeby się zajął jej ogrodem. Zafascynowany tym pomysłem chłopak godzi się bez namysłu. Jeszcze nie wie, że w rzeczywistości hrabina ma wobec niego zupełnie inne plany i że awanturnicze przygody w końcu zaprowadzą go aż do Ameryki.

Pierwsze dwa tomy pochłonęłam dosłownie w kilka dni i już cieszę się, że będę mogła ponownie spotkać się z rodziną Neubinerów. O książkach ZA NASZE WINY i KIEDYŚ CI WYPACZĘ, można przeczytać we wcześniejszym wpisie.

2. Anna Klejzerowicz, CZAROWNICA

Po nieudanym małżeństwie Michał porzuca swoje życie w wielkomiejskiej cywilizacji, przenosi się na wieś i zaczyna budować malowniczy dom.Na swojej drodze spotyka tajemniczą, wyobcowaną kobietę. Choć mieszkańcy wioski nie pałają do niej sympatią, Michał postanawia się do niej zbliżyć. W jego życie wkrada się jeszcze jedna osoba: sześcioletnia, zamknięta w sobie dziewczynka.

Tę książkę mogę polecić z czystym sumieniem, ponieważ kilka lat temu czytałam jej pierwsze wydanie a na okładce tego wydania znajdziecie zachęcający do lektury mój blurb.

3. Susan Richards, KOŃ, KTÓRY MNIE WYBRAŁ (II wydanie)

Przepiękne, rozdzierające serce wspomnienia.

Koń, którego chciała uratować Susan Richards, nie dawał się zapędzić do przyczepy. Za to Lay Me Down, była klacz wyścigowa, razem ze swoim źrebięciem wmaszerowała po rampie wprost w życie Susan. Łagodne zwierzę – osłabione z powodu niedożywienia, zapalenia płuc i infekcji oka – przeszło trudną drogę, lecz w przedziwny sposób jego serce pozostało szczodre i otwarte. Najwyraźniej Lay Me Down było pisane trafić na pastwisko Susan i nauczyć ją, jak w pełni cieszyć się życiem pomimo jego niebezpieczeństw.

Zwierzęcy bohaterowie w tej opowieści są równie złożeni i barwni jak ich ludzkie odpowiedniki, a cała historia inspiruje do przemyśleń na temat odwagi, nadziei i sposobu, w jaki każda miłość – nawet miłość zwierzęcia – może pokazać swą uzdrawiającą moc.

Susan Richards myślała, że ratuje zagłodzonego, zmaltretowanego i porzuconego konia… Okazało się, że to Lay Me Down uratowała Susan Richards. Niewiarygodnie poruszająca opowieść, wnikliwa i pięknie napisana.
„The Roanoke Times”

KRAJ NAPRAWDĘ I NA NIBY – Tomasz Owsiany

REPORTAŻE Z GUJANY FRANCUSKIEJ

Tomasz Owsiany urodził się w 1984 roku. Z wykształcenia jest romanistą natomiast z powołania jest reportażystą. Publikował między innymi w miesięcznikach „Poznaj świat”. Tygodniku Powszechnym” oraz „Kontynentach”. Jest laureatem Nagrody Dziennikarzy Kolosów za rok 2005 oraz Nagrody im. A. Zawady. Na Kolosach został dwukrotnie wyróżniony w kategorii „Podróż”, a jego książka „Pod ciemną skórką Filipin” otrzymała nagrodę im. Beaty Pawlak. Jest miłośnikiem przyrody, najlepiej odpoczywającym w lesie lub na górskich szlakach.

Kraj naprawdę i na niby to książka reportażowa o życiu mieszkańców Gujany Francuskiej.

PREMIERA KSIĄŻKI 12 LISTOPADA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 457

Jeżeli lubisz reportaże Martyny Wojciechowskiej, Przemka Kossakowskiego, Beaty Pawlikowskiej czy chociażby Wojciecha Cejrowskiego, to ta książka jest właśnie dla Ciebie. Jeśli chodzi o mnie, to uwielbiam czytać, słuchać i oglądać o tym jak żyją ludzie o innych kulturach, często nieznani w naszym świecie. Pamiętam jak jako dziecko z zapartym tchem z tatą oglądaliśmy programy Tony Halika i Elżbiety Dzikowskiej. Ta miłość do nieznanej, tajemniczej egzotyki chyba pozostała mi do dzisiaj.

Gujana Francuska to dawna kraina niewolnictwa i kolonii karnych. Dziś należąca do Francji i Unii Europejskiej, chociaż znajduje się w Ameryce Południowej. To ciekawa a zarazem niesamowita mieszanka kultur indiańskich żyjących obecnie pod „skrzydłami” Francji.

To miejsce drogie, pochłaniające tysiące euro, z którego startują rakiety kosmiczne, a jednocześnie miejsce wielu ludzi żyjących w skrajnej biedzie.

Autor zabiera nas do wielu miejsc, pokazując jak zależność Francji wpływa na mieszkańców Gujany, na ich codzienne życie, naukę, pracę i dawne wierzenia.

W tej niesamowitej książce możemy odnaleźć opowieść o świecie, którego tak naprawdę nie znamy. O życiu ludzi szczęśliwych dzięki współczesnym wpływom europejskim i ludzi tęskniących za przeszłością, wolną od cywilizacji, jej nałogów i pokus.

Gujana to miejsce piękne i groźne jednocześnie, w którym mieszkają zarówno ludzie bardzo przyjaźni jak i tacy, którym lepiej nie wchodzić w drogę, bo za samo wyciągnięcie aparatu fotograficznego lub kamery można ponieść srogie konsekwencje.

Za pośrednictwem autora możemy poznać tych ludzi, ich zwyczaje, uroczystości i ogólnie, podejście do białego człowieka. Zobaczyć las, w którym nie tylko mieszkają kolorowe ptaki, ale również groźne dla człowieka zwierzęta. Możemy poznać kulinarną stronę Indian, która dla wielu Europejczyków może być szokująca. Ale możemy również być świadkami starych rytuałów, do których nie każdy ma prawo wstępu.

(…) W piątym miesiącu pobytu Andrego wśród Wayanów wieś organizowała ważną ceremonię marake. Jej kluczową częścią była próba owadów. Młodzi chłopcy u progu dorosłości oraz dziewczęta po pierwszej miesiączce musieli znieść setki najbardziej bolesnych użądleń, jakie mogła zaoferować Amazonia. Marake było symbolicznym wejściem w dojrzałość, ale też szczepionką na wszelkie słabości. (…)

Gujana Francuska to miejsce piękne i niebezpieczne zarazem, zwłaszcza dla kogoś, kto niezbyt jest przygotowany na to, aby sprostać wszelkim zagrożeniom, zarówno ze strony ludzi jak i przyrody. Czymże są nasze komary czy meszki w porównaniu z jadowitymi gadami czy insektami, a nawet trującymi roślinami, które na pozór wyglądają całkiem ładnie. Małe, niepozorne żyjątka mogą w każdej chwili bardzo zepsuć przyjemny pobyt w pięknej dżungli lub nad brzegiem rzeki.

(…) W mojej podeszwie pod skórą widoczny był biały mieszek wielkości ziarnka grochu, z czarnym oczkiem na górze. W ten sposób pchły pisakowe umieszczały jajka. Nękały szczególnie psy, którym puchły od tego łapy. By skutecznie usunąć ten bolesny depozyt, niezbędny był haczyk lub agrafka. (…)

Gujana Francuska to nie tylko egzotyka Indian, to również mocno walczący o wzbogacenie się w nielegalnej pracy wydobywczej, ludzie szukający złota. Autor poświęcił jeden długi rozdział właśnie na przedstawienie życia poszukiwaczy, od początków mających miejsce w roku 1855, kiedy pewien brazylijski górnik Paolino trafił w rzece Aratai na kilka sporych samorodków złota, po dziś. 

Gujana początkowo miała być ziemią kolonii karnych, czymś w rodzaju wysypiska ludzi z Republiki, to właśnie tam przez kilka lat zbudowano za pośrednictwem niewolniczej pracy skazańców ponad trzydzieści ośrodków karnych i obozów o różnych przeznaczeniach. I to właśnie Obóz Zesłańczy Camp de la Transportation, był początkiem miasteczka Saint-Laurent-du-Maroni, które powstało wokół obozu. Miasteczka, w którym wzniesiono pięknie administracyjne wille i szpital. Przez prawie sto lat dla siedemdziesięciu tysięcy skazańców zesłanych na przymusowe roboty katorżnicza droga zaczynała się właśnie w tym miejscu.

(…) Przekraczając bramę tej sortowni nieszczęśników, stawali się zgrają ludzi z numerami, w białych spodniach, koszulach i słomkowych kapeluszach. Ich życie zaczynało się pod dyktando przepisów i widzimisię strażników. (…)

Duży wpływ na życie ludności Gujany miały nie tylko emigracje, edukacja szkolna czy finansowe szanse na lesze życie, ale również kościół, który u wielu wyparł z myślenia to co było korzeniami życia Indian. Przestali liczyć się szamani i zielarze, bo wystarczyła modlitwa do nieznanego dotąd Boga.

(…) Był to jedyny model ich edukacji, proponowany od dwóch dekad przez państwo. Pierwotnie „szkoły indiańskie” zakładały zgodne nauczanie tradycyjnych umiejętności i historii plemiennej z klasycznymi przedmiotami. Szybko stały się jednak machiną agresywnego sfrancuszczenia i religijnej indoktrynacji zarządzającego nimi Kościoła. Formalnie Indianie nie mieli obowiązku posyłać tam dzieci, ale uginali się pod presją. (…)

Książka jest nie tylko bogatą w wiedzę treścią reportażu, autor zamieścił w niej wiele zdjęć obrazujących zarówno ludzi jak i miejsc w jakich przebywał przez długi czas swojej reporterskiej podróży. 

Ta książka to zupełnie inny obraz Indian jaki znamy chociażby z filmów o Winnetou czy innych książek i filmów o dzikim zachodzie. To obraz Indian współczesnych, często zdominowanych przez wpływy cywilizacji i władzę francuską, ale również obraz ludzi żyjących na skraju tej cywilizacji i wierzeń przodków.

Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom ciekawych podróży. Moim zdaniem autor włożył w tę publikację nie tylko ogrom wiedzy zdobytej podczas podróży, ale również sporo serca podróżnika. To cudownie móc połączyć pracę z pasją, zazdroszczę mu tego, tej odwagi, ciekawości i tego, jak potrafił zjednywać do siebie ludzi, których czasami trudno nazwać przyjaznymi. Biały człowiek zbyt wiele zrobił, aby zabić tę kulturę przeszłości, więc nie ma się co dziwić, że czasami zaufanie do niego może szwankować.

Autor spędził wiele miesięcy wśród ludzi tak innych niż my Europejczycy, czasem przyjaźnie nastawionych, czasem wrogo, ale dzięki temu udało mu się coś, o czym ktoś inny nawet by nie miał odwagi marzyć. Kto z nas, nawet wybierając się w odległe zakątki świata w celach turystycznych miałby okazję uczestniczyć w ceremonii przesłuchania zmarłego albo zamieszkać u dawnego szamana-proroka Pidimy, założyciela kultu cargo, lub przeniknąć do świata nielegalnych poszukiwaczy złota?

Jemu się to udało, dlatego polecam książkę i trzymam mocne kciuki, aby znalazła się w wielu domach. Tyle ciekawych rzeczy możemy się z niej dowiedzieć.

Dziękuję Wydawnictwu Muza. SA za propozycję przeczytania tej książki i bardzo żałuję, że nie ma już mojego taty, bo wiem, że taka właśnie książka byłaby dla niego cudownym prezentem świątecznym.

CZAS GRZECHU. Jaśminowa Saga tom I – Anna Sakowicz

Anna Sakowicz, urodziła się w 1972 roku, jest mieszkanką Starogardu Gdańskiego ale pochodzącą ze Stargardu Szczecińskiego. Absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”.  Od roku 2013 prowadzi blog annasakowicz.pl. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.

Czas grzechu to pierwszy tom Jaśminowej Sagi, powieść historyczno-obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została w Gdańsku, Warszawie, Tczewie, w latach 1916-1939.

PREMIERA KSIĄŻKI 30 WRZEŚNIA 2020

Wydawnictwo Poradnia K
stron 459

Antoni Jaśminski jest ojcem trzech córek i dwóch synów. Niestety jeden z nich, najstarszy, mający po ojcu objąć zakład introligatorski, w zbyt młodym wieku pożegnał się ze światem. Do zawodu, gdański introligator postanowił najpierw poduczyć najstarszą z córek, ale po jej opuszczeniu domu, kolejną z nich. Czasy nie były zbyt przychylne dla młodych panien. O ich szczęściu, tudzież zamążpójściu nie decydowało uczucie, ale wola ojca, który chciał jak najlepiej (dla siebie) wydać córki za mąż. Siostry Jaśmińskie, to Polki, chociaż urodzone w Gdańsku, są kobietami posłusznymi, chociaż nieco zbuntowanymi, można też powiedzieć, że są kobietami dość szalonymi w swoich przekonaniach. Kiedy najstarsza z nich buntując się przed wolą ojca, który chce połączyć ją węzłem małżeńskim z pewnym bogatym Niemcem ucieka z domu, życie rodziny Jaśmińskich zaczyna się zmieniać, chociaż z pozoru wszystko wygląda normalnie. Młodsze siostry zaczynają spełniać nie tylko wolę ojca, ale i własne marzenia, i chociaż czasy nie są zbyt przychylne to… Czy uda się siostrom odnaleźć najstarszą z nich, Katarzynę, po której słuch zaginął odkąd uciekła z domu? Czy poddanie się woli ojca, a po części spełnienie własnego marzenia o domu, dzieciach i samodzielności przyniesie Stasi, średniej z sióstr, szczęście? Czy najmłodsza Julia, wreszcie pokaże jak ważne są własne marzenia, aby żyć w spokoju i szczęściu?

Po książki tej autorki sięgam bez mrugnięcia okiem i to nie dlatego, że mam to szczęście znać Autorkę osobiście, ale ponieważ jeszcze żadna z jej książek mnie nie zawiodła jako czytelniczki. Obserwuję również warsztat pisarski autorki, który z każdą kolejną książką jest bardziej… wysublimowany.  

Anna Sakowicz to pisarka, która zapewnia swoim czytelnikom ogrom emocji bez względu na to czy pisze o miłości, o samotności, radości, czy śmierci. Przy tej książce nie uchronimy się również od całej gamy emocjonalnej i ja przyznam szczerze, że po przeczytaniu książki długo nie mogłam zabrać się za napisanie o niej kilku słów, bo… po prostu nie byłam w stanie. Obrazy fabuły cały czas miałam przed oczami i trudno mi było racjonalnie je ocenić.

Myślę, że jeżeli ktoś kocha Gdańsk tak jak ja, to nie powinien się wahać przed sięgnięciem po TĘ właśnie książkę, ponieważ autorka bardzo realistycznie przenosi nas do dawnego Gdańska i życia jego mieszkańców, pięknie uzupełniając informacje ówczesną gwarą, a właściwie nie gwarą, ale ówczesnym stylem mówienia, tak charakterystycznym dla czasu, który opisuje. Wchodzimy w fabule do roku 1916 i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że od samego początku mamy kawał historii wpleciony w fabułę obyczajowo-dramatyczną.

(…) Dwa lata później Gdańsk był nadal wierny niemieckiej marce, która niestety każdego dnia traciła na wartości. Na terenie miasta nie wprowadzono żadnych ograniczeń dewizowych, więc w okresie hiperinflacji stało się on rajem dla świata biznesu, niepozbawionym jednak fermentu i gorączkowości. (…)

Za postaciami bohaterek kryją się zręcznie przedstawione fakty historyczne, zmiany jakich ludzie doświadczali starając się żyć normalnym na pozór życiem: pragnieniami, marzeniami, strachem i radością. Czego nie pragnie młoda kobieta? Chce być kochana, chce się uczyć, pracować i być po prostu potrzebną. Oczywiście w każdej przestrzeni czasowej znajdowały się i znajdują kobiety, które mają inne priorytety życiowe, ale nimi się nie będziemy zajmować.

(…) Szczęście jednak było reglamentowane i nie zjawiało się na niczyje życzenie, za to rodzinne grzechy z hojnością były przekazywane z pokolenia na pokolenie, o czym Jaśmińska córka miała się wkrótce przekonać. (…)

Autorka nie boi się poruszać ważnych i bardzo poważnych tematów, między innymi takich jak depresja, czas samotności matki po utracie dzieci, wciągającej jak bagno, której tak właściwie nikt nie rozumiał i nie próbował z nią walczyć. Poruszanie trudnych tematów to odwaga, ale jeżeli ktoś pisze o czymś, a z treści bije wręcz drastyczny realizm, który powoduje, że trudno czytając zapanować nad emocjami i łzy same cisną się do oczu, to świadczy chyba tylko o głębokim zaangażowaniu się autora w fabułę, bez względu na to czy jest pisana na faktach, czy jest fikcją literacką.

(…) Wyglądała coraz słabiej, pomyślała ze smutkiem, a nikt nie umiał jej pomóc. Doktor uważał, że jest zdrowa i powinna wstać, a nie całymi godzinami wylegiwać się w pościeli. Elżbieta jednak nie wykazywała żadnej chęci, by to zrobić. Jakby znalazła sobie azyl właśnie w łóżku. (…)

Autorka pięknie pisze również o pierwszych miłościach, poznawaniu własnych zachowań w stosunku do nieznanych dotąd uczuć, podniet czy emocji związanych z pożądaniem fizycznym i walką rozumu z sercem.

(…) Zaraz jednak ją puścił i po prostu… odszedł. Nie wiedziała, co się działo. Stała i patrzyła za nim. Chciała krzyczeć, by wrócił i zabrał ją ze sobą, jednak nie umiała wydobyć z siebie ani jednego słowa, z trudem łapała oddech.(…)

Ta książka to ważny dokument dotyczący Gdańska, widać, że autorka poświęciła sporo czasu na porządny research, bo pokazała Gdańsk od strony jego historii tak pięknie wpleciony w fabułę, że przyznam szczerze, niewielu jest pisarzy którzy tak precyzyjnie potrafią połączyć fikcję literacką z fabułą historyczną.

Myślę, że tylko uzupełnieniem do mojej opinii na temat fabuły jest to, że bardzo ujęły mnie osobowości bohaterów, zarówno tych pierwszoplanowych jak i tych pozostałych. Wszystkie osoby są tak indywidualne i z taką precyzją charakterologiczną przedstawione, że można by pomyśleć, iż stwarzał je dobry psycholog. Tutaj nie ma „nudnych” ludzi, tutaj każdy jest indywidualnością, która dodaje fabule obrazu życia i funkcjonowania tamtego społeczeństwa. A wykreowanie sióstr Jaśmińskich, trzech różnych postaci, kobiet, które zarówno wiele dzieli jak i łączy, to jak dla mnie nie tylko zdecydowane uzupełnienie fabuły, to ważne pole fabuły.

(…) Widziała siniaki na twarzy siostry i tłumaczenie, że „taka niezdara ze mnie, że się potknęłam albo synek mnie niechcący uderzył zabawką”, naprawdę jej nie przekonywały.(…)

Moim zdaniem, jest to lektura obok której nie można przejść obojętnie i przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać kolejnych tomów.

Gdyby ktoś kazał mi wybrać grono czytelników do których skierowana jest ta powieść, to nie wiem, czy mogłabym określić jednoznacznie. Myślę, że zarówno panie jak i panowie, nie zawiodą się jako czytelnicy sięgając po tę niezwykłą powieść, w której mamy i romans, i kryminał, i dramat, i sporo psychologii, a wszystko to dobrze osadzone w historii Polski, Gdańska i lat międzywojennych.

Dziękuję Autorce za tę książkę, za te emocje, za ten kawał historii i za opowieść o zwykłych/niezwykłych kobietach. Czytając książkę, zaznaczyłam sobie sporo fragmentów, które chciałam dopisać do mojej opinii, ale gdybym je wszystkie chciała umieścić na blogu, to wyszłaby z tego kolejna książka 😉

Dziękuję Wydawnictwu PORADNIA K za propozycję przeczytania tej książki, którą całym sercem będę polecać. Pozostaje mi teraz cierpliwie czekać na kolejne tomy, trzymam kciuki, aby szybko trafiły do czytelników.

GORĄCE LATO – antologia

Wydawnictwo AKURAT
stron 445

Paulina Świst, Anna Wolf, Anna Langer, Agnieszka Lingas – Łoniewska, Alicja Sinicka, Agata Suchocka, Agnieszka Siepielska, Marta W. Staniszewska, Anna Szafrańska, J.B. Grajda to tylko kilka pisarek, znanych w literaturze polskiej. I chociaż nie wszystkich tych autorek książki już poznałam, to teraz trafiła mi się okazja poznać ich „pióro” za pośrednictwem tej antologii. Jak do tej pory, to czytałam książki tylko dwóch z wyżej wymienionych, ale…

Gorące lato to zbiór dziesięciu pikantnych opowieści, których fabuły, jak wynika z tytułu, mają miejsce latem.

PREMIERA KSIĄŻKI 1 LIPCA 2020

Jak lato, to URLOP. Jak urlop to SZALEŃSTWO. Jak szaleństwo, do ODWAGA. Jak odwaga to… często SPONTANICZNY SEKS bez zahamowania.

Turystka Agata Suchocka – Krystyna, z okazji swoich czterdziestych urodzin postanawia spędzić urlop w jakimś magicznym miejscu. Wyjeżdża na urlop z koleżanką, ponieważ kilka dni przed wyjazdem mąż zostaje kontuzjowany. Na wyspie kobieta przeżywa romans, ale czy to właśnie ten mężczyzna, który ją oczarował zaraz na początku, będzie w stanie spełnić jej erotyczne marzenia?

Jest to opowiadania o odkrywaniu własnej kobiecości, o marzeniu o namiętności a jednocześnie o tym, że można powiedzieć „nie” kiedy nie chce się TEGO zrobić.

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnie. Podoba mi się styl jakim pisze, kiedy łączy humor z nostalgią, a erotyka nie jest wulgarna tylko bardziej romantyczna.

Moja wielka grecka przygoda J.B. Grajda – Bohaterka tego opowiadania wyjeżdża do Grecji na wakacje po zerwanym związku. Na wyspie poznaje przystojnego właściciela hotelu, który jest pół Grekiem, pól Polakiem. Co się wydarzy w ciągu kilku dni? Z pewnością coś co będzie seksowne, namiętne i bardzo erotyczne z dużą dawką humoru i… romantyzmu.

(…) Traciłam przy nim resztki opanowania i samokontroli. Mój zdrowy rozsądek przegrywał z pożądaniem. Ten mężczyzna działał na mnie jak narkotyk. Spróbowałam go raz i pragnęła więcej. (…)

Niekompletni Anna Szafrańska – Oliwia jest młodą dziewczyna, będącą rok przed maturą, która pomaga mamie prowadzić różne uroczystości w rodzinnym dworku. Kiedy na którejś z takich imprez pojawia się Tymon – młody muzyk, coś między młodymi zaczyna się, ale czy będzie to tylko chwila? Czy zrodzi się z tego głębsze uczucie? Krótkie, przypadkowe spotkanie podszyte jest delikatnym romantyzmem i kiedy oboje spotykają się po sześciu latach, każde z nich wie, że tamto spotkanie pozostawiło w ich sercach coś więcej niż tylko wspomnienie krótkiej chwili. Czy to, co kiedyś ich połączyło krótkim niewinnym romansem przerodzi się w gorącą miłość, czy zimną obojętność?

Tylko ty  Alicja Sinicka – Autorka wplątuje czytelniczki w korporacyjny romans, w którym oczywiście główne role mają szef, jego podwładna i… ta trzecia, która twierdzi, że jest z nim w ciąży. Czy ten romans to tylko niezobowiązująca seksualna przygoda, czy jednak coś poważniejszego? Czy szefa stać na szczerość i nostalgiczne wyznanie, czy raczej pozostanie on obojętny na uczucia swojej pracownicy?

(…) Zaczęliśmy się spotykać i było cudownie. Choć musieliśmy utrzymywać nasz związek w tajemnicy ze względu na relację służbową, wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Każdego dnia zakochiwałam się w tobie coraz bardziej. Gdy doszedł do tego seks, zatraciłam się w tobie beznadziejnie. (…)

Stacja pożądanie Anna Langer – Zabiera nas razem ze swoją bohaterką, która jest po rozwodzie, na urlop nad morze. Kobieta w pociągu spotyka przystojnego mężczyznę, wyglądającego na biznesmena. W przedziale bez oporów, bez obaw, że ktoś nagle wejdzie do środka rozbiera się i oddaje się swoim erotycznym fantazjom. NAPRAWDĘ? Takie rzeczy dzieją się chyba tylko w niskobudżetowych filmach erotycznych, gdzie uśpiona została świadomość realności. Na szczęście to tylko sen, a przecież w każdym miejscu można mieć intymne sny, nawet w pociągu.

To opowiadanie jest mocno erotyczne i moim zdaniem zbyt wulgarne, ja za takimi opisami scen erotycznych nie przepadam, ale wiem, że są zwolennicy takich opowieści. Po przeczytaniu tego opowiadania, zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę istnieją takie kobiety, które podnieca i rozpala traktowanie ich jak prostytutki? Ale, to musi każdy ocenić sam, czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości czy tylko jest to wybujała erotyczna fantazja autorki zamieniona w fikcję literacką.

(…) Moje ciało płonie z podniecenia, gdy słyszę, jak mnie nazywa. Podoba mi się to. Dla Marka byłam „rybką i kwiatuszkiem”. Dla Oskara jestem ciekawską „suczką”. Tak, to zdecydowanie brzmi lepiej. (…)

Kaprysy losu Agnieszka Lingas – Łoniewska – Kalina na urodzinach koleżanki w klubie, poznaje przystojnego mężczyznę, z którym bawi się tak świetnie, że noc spędzają razem, oczywiście w jednym łóżku. Jednak młody kochaś rano znika, pozostawiając dziewczynę przez cały weekend samą. W poniedziałek zamyślona Kalina, w drodze do pracy wpada pod samochód i mocno pokiereszowana trafia do szpitala. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy lekarzem prowadzącym okazuje się młody mężczyzna, którego poznała w klubie. Czy spędzona wspólnie noc to tylko część urodzinowej zabawy, czy rozwinie się z tego coś więcej?

Moim zdaniem jest to jedno z najlepszych opowiadań z tej antologii, napisane lekko, z dużą dawką romantyzmu. Zabawnie, seksownie, erotycznie ale nie wulgarnie. Takie teksty czyta się z czystą przyjemnością.

Spełnione marzenia Anna Wolf – Autorka zabiera nas na Hawaje, gdzie dwie siostry spędzają wspólne wakacje. Na miejscu urlopowiczkom towarzyszy przystojny recepcjonista i… dość złośliwy w swoim zachowaniu sąsiad jednej z dziewcząt. Początkowo myślałam, że czeka mnie przyjemny romans, ale wszelkiego rodzaju wulgaryzmy, czy chociaż tylko słowa „zerżnąć” czy „pieprzyć” raczej nie pasują mi do pięknego romansu. No ale zamiarem pisarskim nie był romans tylko erotyk, w którym „napalona” kobieta zrobi wszystko, aby poczuć dziką rozkosz nawet z przypadkowo poznanym mężczyzną. Czy taki przypadkowy seks z przypadkowym kochankiem może być początkiem czegoś ważniejszego, trwalszego? Kto przeczyta, ten się dowie.

Ocean wspomnień Marta W. Staniszewska – Grace pracuje na luksusowym jachcie jako stewardessa. Pewnego dnia jacht zostaje wynajęty przez bogatego, młodego mężczyznę, który okazuje się być byłym chłopakiem dziewczyny. Jednak on jej nie poznaje, ponieważ kilka lat wcześniej w wyniku poważnego wypadku stracił pamięć. Czy Grace uda się przywrócić chociaż strzępki jego pamięci? 

Sceny erotyczne w opowiadaniu są wyrafinowane i subtelne, niewulgarne, za to pełne ognia i seksualnego napięcia. Opowiadanie jest bardziej romantyczne niż erotyczne, a fabuła wciąga bardzo.

Wariackie last minute Agnieszka Siepielska – Railey jest kelnerką. Po pewnym incydencie w pracy, w którym udział miał również jej szef, dziewczyna składa wypowiedzenie i wyjeżdża na pierwsze od wielu lat wymarzone wakacje. Niestety w drodze jej stary samochód odmawia posłuszeństwa i dziewczyna ląduje w jeziorze. Jak na złość okazuje się, że właścicielem terenu wokół jeziora jest Julian – były szef. Złość przeplata się z ekscytacją, a żal przeplata się z nadzieją. Czy niefortunne spotkanie skończy się dla tych dwojga dobrze czy źle?

Moim zdaniem jest to romans w typie książek Danielle Steel, myślę więc, że wielu czytelniczkom przypadnie to opowiadanie go gustu, ponieważ jest to ciekawa historia, lekka, łatwa i przyjemna, z nutką zmysłowej erotyki.

Natchnienie Paulina Świst – Zabiera czytelniczki na Dominikanę, dokąd Anna – pisarka poczytnych książek dla kobiet, wyjeżdża na wakacje z przyjaciółmi. Pierwotnym zamiarem jest spędzić te kilka dni na dobrej zabawie mocno zakraplanej alkoholem. Jednak coś zaczyna iść nie tak. Zbieg następujących po sobie wydarzeń typu jadowity pająk w pokoju hotelowym, czy kelner zatruty niedojedzonym przez Annę stekiem powoduje, że wymarzony urlop może zamienić się w koszmar. Na szczęście w tym samym hotelu zatrzymuje się również ON, seksowny, odważny i chętny spędzić z Anną niejedną noc. Czy wakacyjna znajomość pisarki z byłym komandosem będzie tylko przelotnym romansem, czy zaowocuje dłuższym związkiem. Jest ciekawie, zabawnie i nieco kryminalnie.

Czytając te opowiadania miałam świadomość, że są często mocno przerysowane pod względem erotycznym i jeżeli ktoś spodziewa się grzecznego, gorącego i pięknego romansu może się mocno rozczarować. Tutaj jest gorąco, ale od doznań erotycznych, czasami pięknych i zmysłowych, czasami wulgarnych i brutalnych. Tutaj jest bardzo niegrzecznie, a co za tym idzie kobiety pokazane są jako dzikie, napalone na przystojnych, opalonych i buzujących testosteronem mężczyzn bez jakichkolwiek zahamowań.

Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że wakacje i urlop często wyzwalają w ludziach rządze, o których nie myślą oni w innych okolicznościach. Tu nie ma pruderyjnych, grzecznych kobiet ani mężczyzn dżentelmenów, tutaj są ludzie myślący najczęściej jedną częścią ciała. Tu rozsądek często idzie w odstawkę, bo prym wiedzie podniecenie i pożądanie. A wszyscy są piękni, seksowni, i gotowi na wszystko byle sprawdzić swoje erotyczne fantazje. No cóż, dobrze, że to fikcja, chociaż… przecież w życiu wiele może się zdarzyć.

Dziękuję wydawnictwu Akurat za propozycję przeczytania tej dzikiej w swoim przekazie, ostrej i buzującej erotyzmem książki. Mam nadzieję, że sprawi ona wielu czytelniczkom sporo radości w czytaniu.

MIŁOŚĆ Z WIDOKIEM NA MORZE – antologia

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 351

Ilona Gołębiewska, Magda Knedler, Agnieszka Krawczyk, Agnieszka Lingas- Łoniewska, Katarzyna Misiołek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz to tylko kilka pisarek, które od lat wiodą prym w literaturze polskiej. I chociaż nie wszystkich tych autorek książki już poznałam, to teraz miałam okazję przynajmniej szczątkowo przekonać się jak piszą te, których jeszcze nie poznałam jako czytelniczka i… jestem pod wrażeniem.

Jak urlop i LATO to PLAŻA i MORZE (no mogą być jeszcze góry i Mazury, ale dla większości ludzi lato kojarzy się właśnie z plażą i morzem).

Jak plaża i morze to SŁOŃCE, a jak dodać te wszystkie słowa to… no cóż, mnie pierwsze co przychodzi na myśl, to MIŁOŚĆ i ROMANS.

PREMIERA KSIĄŻKI 17 CZERWCA 2020

Książka Miłość z widokiem na morze to zbiór kilku opowiadań, które chociaż wszystkie kryją w sobie słowa ”miłość” i „romans” to każde z nich jest inne.

Pokój z widokiem na morzeNatasza Socha zabiera swoich czytelników do małego pensjonatu, w którym czas spędza małżeństwo z długoletnim stażem, mieszkają w tym samym pokoju, chociaż wstępnie zarezerwowali dwa osobne. Ich mały pokoik nie jest szczytem luksusu, ale ma okno z widokiem na morze. Wirus (chyba pierwsze moje spotkanie z koronawirusem w literaturze od momentu ogłoszenia pandemii) zamknął ich w czterech ścianach na kwarantannie. I chociaż są małżeństwem od wielu lat, to ten wspólny pobyt nad morzem miał pomóc im w scaleniu rozpadającego się związku. Czy to, że zostali skazani na siebie na dwa tygodnie, nie czując już niczego oprócz irytacji, pomoże im, czy pogłębi jeszcze ich kryzys małżeński?

Wyjątkowo zimny maj – Magdalena Witkiewicz w swoim opowiadaniu wraca do przeszłości i do dawnej, krótkiej wakacyjnej miłości, która wówczas nie miała szansy na przetrwanie z powodu dzielącej młodych odległości. Czy spotkanie po latach pozwoli im odnaleźć się na nowo? Czy życie całkowicie postawiło „krzyżyk” na ich uczuciu?

(…) Iwona nie chciała ze mną rozmawiać, zresztą była daleko. Ja nie miałam pomysłu, jak wszystko to wytłumaczyć Piotrkowi. Chciałam zawinąć się w śpiwór, dokładnie taki, jakim byliśmy okryci wtedy na plaży, zamknąć oczy i przeczekać, aż będzie dobrze. Aż przyjdzie to szczęśliwe zakończenie. Był tylko jeden problem. Ja nigdy nie wierzyłam w szczęśliwe zakończenia. To Piotr zawsze w nie wierzył. (…)

Guaguanco – Magdalena Knedler również wraca do dawnej miłości, i to nie tylko miłości chłopaka i dziewczyny, ale również miłości do tańca jaki ich kiedyś połączył. Mówią, że czas goi rany, ale czy zagoił ranę powstałą w sercu jednego z nich?

(…) Coś tu widocznie zawsze musi tańczyć, to takie miejsce. Możemy obok siebie siedzieć, możemy być blisko po raz pierwszy od ponad ośmiu lat, ale tak naprawdę tańczymy. Nasze dłonie są splecione, nasze oddechy się mieszają, czujemy wspólny rytm, nasze ciała wysyłają sobie sygnały. (…)

W tym opowiadaniu, jak i w pozostałych jest bardzo wyraźna tęsknota za czasem beztroskiego, ale wielkiego uczucia, która musi wreszcie się zdecydować na to, czy żyć mrzonkami i marzeniami, czy realną perspektywą prawdziwej, przez lata ukrywanej miłości.

Przygoda – Agnieszka Krawczyk zabiera czytelników do Sopotu i do najbardziej znanego w tym mieście hotelu, w którym na krótki pobyt zatrzymała się starzejąca gwiazda kina. Kobieta nie może pogodzić się z przemijającym czasem, a kiedy na jej drodze staje dużo młodszy mężczyzna musi podjąć wyzwanie, czy poddać się i pozwolić na romans i adorację udając wciąż palące się światła sławy, czy przyznać się do kryzysu jaki dopadł ją z powodu braku propozycji ról.

Chwila zapomnienia – Ilona Gołębiewska również zabiera czytelników do Sopotu, ale do młodego małżeństwa, które z pozoru wygląda na szczęśliwe. Mąż żyje pracą, a żona jest o tę pracę zazdrosna jak o kochankę. Kiedy w pewnym momencie na drodze kobiety pojawia się mężczyzna, który kiedyś nie tyle był jej wielką miłością co równie mocno ją oszukał, emocje zaczynają walkę. Czy w tej walce zwycięży rozum czy serce?

(…) Nie stracił dawnego czaru, który nadal na nią działał. Powinna podejść do sytuacji z obojętnością, ale odezwały się skrywane od dawna emocje (…)

Pomiędzy kartami książek – Agnieszka Lingas – Łoniewska wakacyjny romans wplata w intrygę kryminalną mająca miejsce w Gdańsku. Nie jest łatwo oderwać się od tego opowiadania, chociaż nie wiadomo czy bardzie wciąga historia miłosna czy właśnie wątek kryminalny. Mamy tutaj młodą, sympatyczną panią bibliotekarkę i tajemniczego mężczyznę spotkanego przypadkowo w smażalni. Oboje łączy miłość do książek, czy połączy ich również coś więcej?

To, co najważniejsze – Katarzyna Misiołek natomiast zabiera czytelników do Juraty, gdzie spotyka się dwoje ludzi, można powiedzieć z różnych światów. Ona jest tłumaczką języka niemieckiego i od lat mieszka z chłopakiem, który ma właściwie wszystko, ale nie marzy o stabilizacji i rodzinie typu mama+tata+dziecko. On jest ojcem, samotnie wychowującym córkę, której mama wybrała inne życie z dala od stabilizacji i rodziny. Czy mężczyzna ze smażalni ryb, sprzedający również pamiątki w małym sklepiku potraktuje młodą, samotną kobietę jak przelotny letni romans, czy zdolny będzie zaoferować jej coś więcej?

(…) Maciek to fajny, wartościowy facet, powiedziałam sobie i nagle zachciało mi się płakać. Wracałam przecież do Malborka i do Artura. Do nowego mieszkania, które kupił, do naszej iguany, storczyków na parapecie, ulubionych kubków na kawę. Lubiłam swoje życie, było miłe i wygodna. A jednak czegoś mi brakowało, zupełnie jakby jeden zagubiony puzzel rujnował całą misterną, z mozołem układaną kompozycję  (…)

Jak dzień i noc – Małgorzata Warda zabiera czytelników na gdyńskie blokowisko gdzie poznali się Hania i Paweł, młodzi ludzie z różnych światów. On nieco starszy, syn alkoholika, pracownik portu, ona w przyszłości studentka ASP i dwie przyjaciółki, które od dziecka dzielą się marzeniami. Czy różnice społeczne i kulturalne są w stanie połączyć dwoje młodych ludzi, czy są zbyt wielką dla nich przeszkodą w ułożeniu sobie szczęśliwego życia?

Ta książka to mieszanka emocji, wzrusza i pozwala na chwile refleksji. We wszystkich opowiadaniach wyraźnie dominują pragnienia miłości, która albo rodzi się spontanicznie, albo wraca jak bumerang gdzieś z zakamarków przeszłości.

To również obraz miłości gasnącej, która czasami wypala się, a człowiek nie zauważa tego momentu, kiedy się to wypalenie zaczęło. Ale przecież dopóki się coś chociaż w maleńkim stopniu tli, można rozdmuchać żar i znów rozpalić ogień.

Miłość to czasami przelotny romans, błysk w oczach i ciepło dotyku za którym się tęskni, a czasami to głębokie uczucie, które pokona wszystkie przeciwności stawające na drodze do  szczęścia.

Czasami wydaje się, że ta pierwsza, młodzieńcza, przepełniona romantyczno-erotycznym dotykiem jest tą największą, najgorętszą, ale bywa, że z czasem zamazuje się jej obraz, że człowiek poznaje głębszy sens tego uczucia.

Bywa, że jak strzała amora uderza niespodziewanie i trafia głęboko, a bywa, że rodzi się powoli, czasami w bólach, czasami w mrzonkach, a czasami tak zwyczajnie w oczekiwaniu na szczęście, które kiedyś przecież musi nadejść.

Muszę przyznać, że mnie poruszyły szczególnie trzy opowiadania, chociaż wyznam uczciwie, że podobały mi się wszystkie.

Opowiadania Nataszy Sochy, Katarzyny Misiołek i Agnieszki Krawczyk mają w sobie jakąś… magię, która zwykłe szare życie, czy mijający czas zamienia w coś pięknego, w wiarę, która jest w stanie zbudować coś nadobnego, coś ukrytego głęboko, co nagle okazuje się tym, na co czekało się przez wiele lat. W tych opowiadaniach wręcz czuje się jak miłość walczy z rozsądkiem, i kto wygrywa?

W jednych opowiadaniach dominuje tęsknota, w innych odwaga, jest wątek kryminalny i dramatyczny, jest wątek psychologiczny, ale przede wszystkim są emocje, których w żadnym romansie nie brakuje.

Polecam tę książkę nie tylko na czas urlopowego lenistwa, to świetna lektura, która nie tylko zrelaksuje, ale zmusi do refleksji, bo któż z nas nie ma wakacyjnych wspomnień, w czasie których przysłowiowe motyle, trzepotały skrzydełkami? Ta książka skierowana jest głównie do pań, ale moim zdaniem nie tylko im się spodoba. Tu znajduje się dla każdego coś miłego. Lekki styl jakim piszą autorki to sama przyjemność dla czytającego. Zatem POLECAM krótki wypad nad morze.

Dziękuję wydawnictwu MUZA. SA za propozycję przeczytania tej lektury, która obudziła i we mnie pewne nostalgiczne wspomnienia.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/