Recenzje książek

literatura kobieca

GORĄCE LATO – antologia

Wydawnictwo AKURAT
stron 445

Paulina Świst, Anna Wolf, Anna Langer, Agnieszka Lingas – Łoniewska, Alicja Sinicka, Agata Suchocka, Agnieszka Siepielska, Marta W. Staniszewska, Anna Szafrańska, J.B. Grajda to tylko kilka pisarek, znanych w literaturze polskiej. I chociaż nie wszystkich tych autorek książki już poznałam, to teraz trafiła mi się okazja poznać ich „pióro” za pośrednictwem tej antologii. Jak do tej pory, to czytałam książki tylko dwóch z wyżej wymienionych, ale…

Gorące lato to zbiór dziesięciu pikantnych opowieści, których fabuły, jak wynika z tytułu, mają miejsce latem.

PREMIERA KSIĄŻKI 1 LIPCA 2020

Jak lato, to URLOP. Jak urlop to SZALEŃSTWO. Jak szaleństwo, do ODWAGA. Jak odwaga to… często SPONTANICZNY SEKS bez zahamowania.

Turystka Agata Suchocka – Krystyna, z okazji swoich czterdziestych urodzin postanawia spędzić urlop w jakimś magicznym miejscu. Wyjeżdża na urlop z koleżanką, ponieważ kilka dni przed wyjazdem mąż zostaje kontuzjowany. Na wyspie kobieta przeżywa romans, ale czy to właśnie ten mężczyzna, który ją oczarował zaraz na początku, będzie w stanie spełnić jej erotyczne marzenia?

Jest to opowiadania o odkrywaniu własnej kobiecości, o marzeniu o namiętności a jednocześnie o tym, że można powiedzieć „nie” kiedy nie chce się TEGO zrobić.

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnie. Podoba mi się styl jakim pisze, kiedy łączy humor z nostalgią, a erotyka nie jest wulgarna tylko bardziej romantyczna.

Moja wielka grecka przygoda J.B. Grajda – Bohaterka tego opowiadania wyjeżdża do Grecji na wakacje po zerwanym związku. Na wyspie poznaje przystojnego właściciela hotelu, który jest pół Grekiem, pól Polakiem. Co się wydarzy w ciągu kilku dni? Z pewnością coś co będzie seksowne, namiętne i bardzo erotyczne z dużą dawką humoru i… romantyzmu.

(…) Traciłam przy nim resztki opanowania i samokontroli. Mój zdrowy rozsądek przegrywał z pożądaniem. Ten mężczyzna działał na mnie jak narkotyk. Spróbowałam go raz i pragnęła więcej. (…)

Niekompletni Anna Szafrańska – Oliwia jest młodą dziewczyna, będącą rok przed maturą, która pomaga mamie prowadzić różne uroczystości w rodzinnym dworku. Kiedy na którejś z takich imprez pojawia się Tymon – młody muzyk, coś między młodymi zaczyna się, ale czy będzie to tylko chwila? Czy zrodzi się z tego głębsze uczucie? Krótkie, przypadkowe spotkanie podszyte jest delikatnym romantyzmem i kiedy oboje spotykają się po sześciu latach, każde z nich wie, że tamto spotkanie pozostawiło w ich sercach coś więcej niż tylko wspomnienie krótkiej chwili. Czy to, co kiedyś ich połączyło krótkim niewinnym romansem przerodzi się w gorącą miłość, czy zimną obojętność?

Tylko ty  Alicja Sinicka – Autorka wplątuje czytelniczki w korporacyjny romans, w którym oczywiście główne role mają szef, jego podwładna i… ta trzecia, która twierdzi, że jest z nim w ciąży. Czy ten romans to tylko niezobowiązująca seksualna przygoda, czy jednak coś poważniejszego? Czy szefa stać na szczerość i nostalgiczne wyznanie, czy raczej pozostanie on obojętny na uczucia swojej pracownicy?

(…) Zaczęliśmy się spotykać i było cudownie. Choć musieliśmy utrzymywać nasz związek w tajemnicy ze względu na relację służbową, wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Każdego dnia zakochiwałam się w tobie coraz bardziej. Gdy doszedł do tego seks, zatraciłam się w tobie beznadziejnie. (…)

Stacja pożądanie Anna Langer – Zabiera nas razem ze swoją bohaterką, która jest po rozwodzie, na urlop nad morze. Kobieta w pociągu spotyka przystojnego mężczyznę, wyglądającego na biznesmena. W przedziale bez oporów, bez obaw, że ktoś nagle wejdzie do środka rozbiera się i oddaje się swoim erotycznym fantazjom. NAPRAWDĘ? Takie rzeczy dzieją się chyba tylko w niskobudżetowych filmach erotycznych, gdzie uśpiona została świadomość realności. Na szczęście to tylko sen, a przecież w każdym miejscu można mieć intymne sny, nawet w pociągu.

To opowiadanie jest mocno erotyczne i moim zdaniem zbyt wulgarne, ja za takimi opisami scen erotycznych nie przepadam, ale wiem, że są zwolennicy takich opowieści. Po przeczytaniu tego opowiadania, zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę istnieją takie kobiety, które podnieca i rozpala traktowanie ich jak prostytutki? Ale, to musi każdy ocenić sam, czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości czy tylko jest to wybujała erotyczna fantazja autorki zamieniona w fikcję literacką.

(…) Moje ciało płonie z podniecenia, gdy słyszę, jak mnie nazywa. Podoba mi się to. Dla Marka byłam „rybką i kwiatuszkiem”. Dla Oskara jestem ciekawską „suczką”. Tak, to zdecydowanie brzmi lepiej. (…)

Kaprysy losu Agnieszka Lingas – Łoniewska – Kalina na urodzinach koleżanki w klubie, poznaje przystojnego mężczyznę, z którym bawi się tak świetnie, że noc spędzają razem, oczywiście w jednym łóżku. Jednak młody kochaś rano znika, pozostawiając dziewczynę przez cały weekend samą. W poniedziałek zamyślona Kalina, w drodze do pracy wpada pod samochód i mocno pokiereszowana trafia do szpitala. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy lekarzem prowadzącym okazuje się młody mężczyzna, którego poznała w klubie. Czy spędzona wspólnie noc to tylko część urodzinowej zabawy, czy rozwinie się z tego coś więcej?

Moim zdaniem jest to jedno z najlepszych opowiadań z tej antologii, napisane lekko, z dużą dawką romantyzmu. Zabawnie, seksownie, erotycznie ale nie wulgarnie. Takie teksty czyta się z czystą przyjemnością.

Spełnione marzenia Anna Wolf – Autorka zabiera nas na Hawaje, gdzie dwie siostry spędzają wspólne wakacje. Na miejscu urlopowiczkom towarzyszy przystojny recepcjonista i… dość złośliwy w swoim zachowaniu sąsiad jednej z dziewcząt. Początkowo myślałam, że czeka mnie przyjemny romans, ale wszelkiego rodzaju wulgaryzmy, czy chociaż tylko słowa „zerżnąć” czy „pieprzyć” raczej nie pasują mi do pięknego romansu. No ale zamiarem pisarskim nie był romans tylko erotyk, w którym „napalona” kobieta zrobi wszystko, aby poczuć dziką rozkosz nawet z przypadkowo poznanym mężczyzną. Czy taki przypadkowy seks z przypadkowym kochankiem może być początkiem czegoś ważniejszego, trwalszego? Kto przeczyta, ten się dowie.

Ocean wspomnień Marta W. Staniszewska – Grace pracuje na luksusowym jachcie jako stewardessa. Pewnego dnia jacht zostaje wynajęty przez bogatego, młodego mężczyznę, który okazuje się być byłym chłopakiem dziewczyny. Jednak on jej nie poznaje, ponieważ kilka lat wcześniej w wyniku poważnego wypadku stracił pamięć. Czy Grace uda się przywrócić chociaż strzępki jego pamięci? 

Sceny erotyczne w opowiadaniu są wyrafinowane i subtelne, niewulgarne, za to pełne ognia i seksualnego napięcia. Opowiadanie jest bardziej romantyczne niż erotyczne, a fabuła wciąga bardzo.

Wariackie last minute Agnieszka Siepielska – Railey jest kelnerką. Po pewnym incydencie w pracy, w którym udział miał również jej szef, dziewczyna składa wypowiedzenie i wyjeżdża na pierwsze od wielu lat wymarzone wakacje. Niestety w drodze jej stary samochód odmawia posłuszeństwa i dziewczyna ląduje w jeziorze. Jak na złość okazuje się, że właścicielem terenu wokół jeziora jest Julian – były szef. Złość przeplata się z ekscytacją, a żal przeplata się z nadzieją. Czy niefortunne spotkanie skończy się dla tych dwojga dobrze czy źle?

Moim zdaniem jest to romans w typie książek Danielle Steel, myślę więc, że wielu czytelniczkom przypadnie to opowiadanie go gustu, ponieważ jest to ciekawa historia, lekka, łatwa i przyjemna, z nutką zmysłowej erotyki.

Natchnienie Paulina Świst – Zabiera czytelniczki na Dominikanę, dokąd Anna – pisarka poczytnych książek dla kobiet, wyjeżdża na wakacje z przyjaciółmi. Pierwotnym zamiarem jest spędzić te kilka dni na dobrej zabawie mocno zakraplanej alkoholem. Jednak coś zaczyna iść nie tak. Zbieg następujących po sobie wydarzeń typu jadowity pająk w pokoju hotelowym, czy kelner zatruty niedojedzonym przez Annę stekiem powoduje, że wymarzony urlop może zamienić się w koszmar. Na szczęście w tym samym hotelu zatrzymuje się również ON, seksowny, odważny i chętny spędzić z Anną niejedną noc. Czy wakacyjna znajomość pisarki z byłym komandosem będzie tylko przelotnym romansem, czy zaowocuje dłuższym związkiem. Jest ciekawie, zabawnie i nieco kryminalnie.

Czytając te opowiadania miałam świadomość, że są często mocno przerysowane pod względem erotycznym i jeżeli ktoś spodziewa się grzecznego, gorącego i pięknego romansu może się mocno rozczarować. Tutaj jest gorąco, ale od doznań erotycznych, czasami pięknych i zmysłowych, czasami wulgarnych i brutalnych. Tutaj jest bardzo niegrzecznie, a co za tym idzie kobiety pokazane są jako dzikie, napalone na przystojnych, opalonych i buzujących testosteronem mężczyzn bez jakichkolwiek zahamowań.

Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że wakacje i urlop często wyzwalają w ludziach rządze, o których nie myślą oni w innych okolicznościach. Tu nie ma pruderyjnych, grzecznych kobiet ani mężczyzn dżentelmenów, tutaj są ludzie myślący najczęściej jedną częścią ciała. Tu rozsądek często idzie w odstawkę, bo prym wiedzie podniecenie i pożądanie. A wszyscy są piękni, seksowni, i gotowi na wszystko byle sprawdzić swoje erotyczne fantazje. No cóż, dobrze, że to fikcja, chociaż… przecież w życiu wiele może się zdarzyć.

Dziękuję wydawnictwu Akurat za propozycję przeczytania tej dzikiej w swoim przekazie, ostrej i buzującej erotyzmem książki. Mam nadzieję, że sprawi ona wielu czytelniczkom sporo radości w czytaniu.

MIŁOŚĆ Z WIDOKIEM NA MORZE – antologia

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 351

Ilona Gołębiewska, Magda Knedler, Agnieszka Krawczyk, Agnieszka Lingas- Łoniewska, Katarzyna Misiołek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz to tylko kilka pisarek, które od lat wiodą prym w literaturze polskiej. I chociaż nie wszystkich tych autorek książki już poznałam, to teraz miałam okazję przynajmniej szczątkowo przekonać się jak piszą te, których jeszcze nie poznałam jako czytelniczka i… jestem pod wrażeniem.

Jak urlop i LATO to PLAŻA i MORZE (no mogą być jeszcze góry i Mazury, ale dla większości ludzi lato kojarzy się właśnie z plażą i morzem).

Jak plaża i morze to SŁOŃCE, a jak dodać te wszystkie słowa to… no cóż, mnie pierwsze co przychodzi na myśl, to MIŁOŚĆ i ROMANS.

PREMIERA KSIĄŻKI 17 CZERWCA 2020

Książka Miłość z widokiem na morze to zbiór kilku opowiadań, które chociaż wszystkie kryją w sobie słowa ”miłość” i „romans” to każde z nich jest inne.

Pokój z widokiem na morzeNatasza Socha zabiera swoich czytelników do małego pensjonatu, w którym czas spędza małżeństwo z długoletnim stażem, mieszkają w tym samym pokoju, chociaż wstępnie zarezerwowali dwa osobne. Ich mały pokoik nie jest szczytem luksusu, ale ma okno z widokiem na morze. Wirus (chyba pierwsze moje spotkanie z koronawirusem w literaturze od momentu ogłoszenia pandemii) zamknął ich w czterech ścianach na kwarantannie. I chociaż są małżeństwem od wielu lat, to ten wspólny pobyt nad morzem miał pomóc im w scaleniu rozpadającego się związku. Czy to, że zostali skazani na siebie na dwa tygodnie, nie czując już niczego oprócz irytacji, pomoże im, czy pogłębi jeszcze ich kryzys małżeński?

Wyjątkowo zimny maj – Magdalena Witkiewicz w swoim opowiadaniu wraca do przeszłości i do dawnej, krótkiej wakacyjnej miłości, która wówczas nie miała szansy na przetrwanie z powodu dzielącej młodych odległości. Czy spotkanie po latach pozwoli im odnaleźć się na nowo? Czy życie całkowicie postawiło „krzyżyk” na ich uczuciu?

(…) Iwona nie chciała ze mną rozmawiać, zresztą była daleko. Ja nie miałam pomysłu, jak wszystko to wytłumaczyć Piotrkowi. Chciałam zawinąć się w śpiwór, dokładnie taki, jakim byliśmy okryci wtedy na plaży, zamknąć oczy i przeczekać, aż będzie dobrze. Aż przyjdzie to szczęśliwe zakończenie. Był tylko jeden problem. Ja nigdy nie wierzyłam w szczęśliwe zakończenia. To Piotr zawsze w nie wierzył. (…)

Guaguanco – Magdalena Knedler również wraca do dawnej miłości, i to nie tylko miłości chłopaka i dziewczyny, ale również miłości do tańca jaki ich kiedyś połączył. Mówią, że czas goi rany, ale czy zagoił ranę powstałą w sercu jednego z nich?

(…) Coś tu widocznie zawsze musi tańczyć, to takie miejsce. Możemy obok siebie siedzieć, możemy być blisko po raz pierwszy od ponad ośmiu lat, ale tak naprawdę tańczymy. Nasze dłonie są splecione, nasze oddechy się mieszają, czujemy wspólny rytm, nasze ciała wysyłają sobie sygnały. (…)

W tym opowiadaniu, jak i w pozostałych jest bardzo wyraźna tęsknota za czasem beztroskiego, ale wielkiego uczucia, która musi wreszcie się zdecydować na to, czy żyć mrzonkami i marzeniami, czy realną perspektywą prawdziwej, przez lata ukrywanej miłości.

Przygoda – Agnieszka Krawczyk zabiera czytelników do Sopotu i do najbardziej znanego w tym mieście hotelu, w którym na krótki pobyt zatrzymała się starzejąca gwiazda kina. Kobieta nie może pogodzić się z przemijającym czasem, a kiedy na jej drodze staje dużo młodszy mężczyzna musi podjąć wyzwanie, czy poddać się i pozwolić na romans i adorację udając wciąż palące się światła sławy, czy przyznać się do kryzysu jaki dopadł ją z powodu braku propozycji ról.

Chwila zapomnienia – Ilona Gołębiewska również zabiera czytelników do Sopotu, ale do młodego małżeństwa, które z pozoru wygląda na szczęśliwe. Mąż żyje pracą, a żona jest o tę pracę zazdrosna jak o kochankę. Kiedy w pewnym momencie na drodze kobiety pojawia się mężczyzna, który kiedyś nie tyle był jej wielką miłością co równie mocno ją oszukał, emocje zaczynają walkę. Czy w tej walce zwycięży rozum czy serce?

(…) Nie stracił dawnego czaru, który nadal na nią działał. Powinna podejść do sytuacji z obojętnością, ale odezwały się skrywane od dawna emocje (…)

Pomiędzy kartami książek – Agnieszka Lingas – Łoniewska wakacyjny romans wplata w intrygę kryminalną mająca miejsce w Gdańsku. Nie jest łatwo oderwać się od tego opowiadania, chociaż nie wiadomo czy bardzie wciąga historia miłosna czy właśnie wątek kryminalny. Mamy tutaj młodą, sympatyczną panią bibliotekarkę i tajemniczego mężczyznę spotkanego przypadkowo w smażalni. Oboje łączy miłość do książek, czy połączy ich również coś więcej?

To, co najważniejsze – Katarzyna Misiołek natomiast zabiera czytelników do Juraty, gdzie spotyka się dwoje ludzi, można powiedzieć z różnych światów. Ona jest tłumaczką języka niemieckiego i od lat mieszka z chłopakiem, który ma właściwie wszystko, ale nie marzy o stabilizacji i rodzinie typu mama+tata+dziecko. On jest ojcem, samotnie wychowującym córkę, której mama wybrała inne życie z dala od stabilizacji i rodziny. Czy mężczyzna ze smażalni ryb, sprzedający również pamiątki w małym sklepiku potraktuje młodą, samotną kobietę jak przelotny letni romans, czy zdolny będzie zaoferować jej coś więcej?

(…) Maciek to fajny, wartościowy facet, powiedziałam sobie i nagle zachciało mi się płakać. Wracałam przecież do Malborka i do Artura. Do nowego mieszkania, które kupił, do naszej iguany, storczyków na parapecie, ulubionych kubków na kawę. Lubiłam swoje życie, było miłe i wygodna. A jednak czegoś mi brakowało, zupełnie jakby jeden zagubiony puzzel rujnował całą misterną, z mozołem układaną kompozycję  (…)

Jak dzień i noc – Małgorzata Warda zabiera czytelników na gdyńskie blokowisko gdzie poznali się Hania i Paweł, młodzi ludzie z różnych światów. On nieco starszy, syn alkoholika, pracownik portu, ona w przyszłości studentka ASP i dwie przyjaciółki, które od dziecka dzielą się marzeniami. Czy różnice społeczne i kulturalne są w stanie połączyć dwoje młodych ludzi, czy są zbyt wielką dla nich przeszkodą w ułożeniu sobie szczęśliwego życia?

Ta książka to mieszanka emocji, wzrusza i pozwala na chwile refleksji. We wszystkich opowiadaniach wyraźnie dominują pragnienia miłości, która albo rodzi się spontanicznie, albo wraca jak bumerang gdzieś z zakamarków przeszłości.

To również obraz miłości gasnącej, która czasami wypala się, a człowiek nie zauważa tego momentu, kiedy się to wypalenie zaczęło. Ale przecież dopóki się coś chociaż w maleńkim stopniu tli, można rozdmuchać żar i znów rozpalić ogień.

Miłość to czasami przelotny romans, błysk w oczach i ciepło dotyku za którym się tęskni, a czasami to głębokie uczucie, które pokona wszystkie przeciwności stawające na drodze do  szczęścia.

Czasami wydaje się, że ta pierwsza, młodzieńcza, przepełniona romantyczno-erotycznym dotykiem jest tą największą, najgorętszą, ale bywa, że z czasem zamazuje się jej obraz, że człowiek poznaje głębszy sens tego uczucia.

Bywa, że jak strzała amora uderza niespodziewanie i trafia głęboko, a bywa, że rodzi się powoli, czasami w bólach, czasami w mrzonkach, a czasami tak zwyczajnie w oczekiwaniu na szczęście, które kiedyś przecież musi nadejść.

Muszę przyznać, że mnie poruszyły szczególnie trzy opowiadania, chociaż wyznam uczciwie, że podobały mi się wszystkie.

Opowiadania Nataszy Sochy, Katarzyny Misiołek i Agnieszki Krawczyk mają w sobie jakąś… magię, która zwykłe szare życie, czy mijający czas zamienia w coś pięknego, w wiarę, która jest w stanie zbudować coś nadobnego, coś ukrytego głęboko, co nagle okazuje się tym, na co czekało się przez wiele lat. W tych opowiadaniach wręcz czuje się jak miłość walczy z rozsądkiem, i kto wygrywa?

W jednych opowiadaniach dominuje tęsknota, w innych odwaga, jest wątek kryminalny i dramatyczny, jest wątek psychologiczny, ale przede wszystkim są emocje, których w żadnym romansie nie brakuje.

Polecam tę książkę nie tylko na czas urlopowego lenistwa, to świetna lektura, która nie tylko zrelaksuje, ale zmusi do refleksji, bo któż z nas nie ma wakacyjnych wspomnień, w czasie których przysłowiowe motyle, trzepotały skrzydełkami? Ta książka skierowana jest głównie do pań, ale moim zdaniem nie tylko im się spodoba. Tu znajduje się dla każdego coś miłego. Lekki styl jakim piszą autorki to sama przyjemność dla czytającego. Zatem POLECAM krótki wypad nad morze.

Dziękuję wydawnictwu MUZA. SA za propozycję przeczytania tej lektury, która obudziła i we mnie pewne nostalgiczne wspomnienia.

TYSIĄC NOCY BEZ CIEBIE – Federico Moccia

Federico Moccia urodził się w 1963 roku w Rzymie. Jest włoskim pisarzem, scenarzystą, a także reżyserem filmowym. Zadebiutował w 1982 roku jako asystent reżysera przy realizacji Attila flagello di Dio. W roku 1987 spróbował pierwszy raz samemu, reżyserując Palla al centro. Film ten nie został zauważony. Dwa lata później był już zarówno reżyserem jak i autorem scenariusza do projektu College. Serial ten, w którym wystąpiła m.in. miss Italii Federica Moro spotkał się z dobrym przyjęciem. Przez długie lata Moccia współpracował przy produkcji programów telewizyjnych Jako pisarz zadebiutował w roku 1992, a jego pierwsza powieść to Tre metri sopra il cielo.  Nie była to łatwa droga dla pisarza, najpierw znalazł się w tarapatach, nie mogąc znaleźć żadnego domu wydawniczego, który zgodziłby się zainwestować w jej wydanie. Za własne pieniądze udało mu się sfinalizować projekt wydawniczy w mało znanym wydawnictwie Il Ventaglio. Książka ukazała się w niewielkim nakładzie, ale powieść okazała się sukcesem.

Tysiąc nocy bez ciebie to współczesny romans, którego fabuła umiejscowiona została w Rosji, w Rzymie i wielu innych miejscach świata.

PREMIERA KSIĄŻKI 03 CZERWCA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 415

Sofia jest światowej sławy pianistką, szczęśliwą mężatką i piękną kobietą. Kiedy jej mąż ulega wypadkowi i zostaje sparaliżowany od pasa w dół, czule i uczciwie się nim zajmuje. Ale pewnego dnia jej życie zostaje wywrócone do góry nogami, a ona sama spędza pięć dni na wyspie z przystojnym Tancredim – milionerem. Po tym krótkim czasie jej życie staje się wielkim chaosem. Nie postrzega siebie jako pięknej zdolnej pianistki, ucieka wciąż od przeszłości, a w małżeństwie czuje się samotna. Postanawia wyjechać i na kilka miesięcy przenosi się do Rosji, do swojej przyjaciółki i nauczycielki. Po jakimś czasie wraca jednak do męża, ale to małżeństwo nie jest już tym sprzed wypadku, chociaż Andrea odzyskał prawie całkowicie czucie w nogach i znów jest przystojnym mężczyzną, czułym mężem. Kiedy Sofia odkrywa pewien sekret, i dowiaduje się jak bardzo mąż ją oszukał znów opuszcza go wyruszając tym razem na światowe tournée, które pomogła zorganizować jej była nauczycielka Olga. Tymczasem zakochany do szaleństwa Tancredi podąża jej śladem licząc na ponowne spotkanie. Czy uda się milionerowi ponownie zawładnąć sercem i ciałem pięknej pianistki? Co takiego wydarzyło się w życiu męża Sofii podczas kilkumiesięcznej jej nieobecności? Czy Tancredi spełni marzenie swojego życia?

(…) Życie nie jest równaniem matematycznym i kiedy traktuje się je w ten sposób, miesza nam szyki i na końcu nic się nie zgadza. (…) Powierzam się przeznaczeniu, licząc że szykuje dla nas szczęśliwe zakończenie. (…)

Ta książka to moje pierwsze spotkanie z włoskim autorem, który jest podobno rozchwytywanym i bardzo poczytnym nie tylko we Włoszech ale na całym świecie. Nie wiem, że zapełnię biblioteczki jego książkami, ponieważ nie przepadam za narracją w pierwszej osobie czasu teraźniejszego. Brzmi ona dla mnie trochę sztywno i sztucznie i potrafi być niezłą udręką czytającego, nawet gdy fabuła jest wciągająca.

Z tego co się zorientowałam w trakcie czytania, a potem potwierdziły to słowa autora na końcu książki, jest to kontynuacja losów pięknej pianistki.

(…) Gdy podróżowałem po całym świecie, wiele osób prosiło mnie, bym opowiedział dalsze losy Sofii, więc koniec końców, to zrobiłem, ale tylko dlatego, że nadeszła odpowiednia chwila. (…)

Prawie cały czas treści towarzyszy muzyka, jest jej tak wiele, że nie ma wątpliwości, że autor na muzyce się zna, bo włożył spory kawał pracy w to, aby wstawiane utwory nie tylko zaciekawiły wyrafinowaną czytelniczkę/czytelnika, ale żeby zabrzmiały w jej/jego wyobraźni. Myślę jednak, że nie wszyscy czytelnicy będą potrafili to docenić. Bo muzykę trzeba kochać, żeby ją zrozumieć.

(…) Chodzi po mieszkaniu i w końcu, by zabić czas oczekiwania, siada do fortepianu i zaczyna grać Gymnopedie nr 1 Erika Satie. (…)

W tle fabuły głównej tli się jakiś sekret, który rozbudza ciekawość i powoduje, że życie głównej bohaterki staje się zagadkowe i tajemnicze.

(…) Ale nie dowiesz się tego ode mnie. Być może nie dowiesz się tego nigdy, jak mówi Savini, ale to nieważne, trudno. Jeżeli coś ma się wydarzyć, nie chcę, żeby to było spowodowane moimi działaniami i decyzjami. (…)

I chociaż sama fabuła jest dość ciekawa, to dla mnie bohaterowie tej książki byli zbyt irytujący. Sporą część tego co dzieje się na kartach książki jest jedzenie. Bohaterowie ciągle bywają w jakiś restauracjach, a autor ze szczegółami opisuje nie tylko nazwy potraw, ale ich kolory, konsystencje i samki. Przy tym piją ogromne ilości wina. Może to i jest „bardzo włoskie”, ale myślę, że dla przeciętnego polskiego czytelnika może być mało rzeczywiste.

Moim zdaniem autor jest taką męską, włoską wersją Danielle Stell i zdecydowanie większość osób czytających jego książki to kobiety, które marzą o tym, o czym on pisze.

Ale można marzyć o wielkiej, pięknej miłości, bogactwie które jest tak niebagatelne, że trudno to sobie wyobrazić, o urodzie zapierającej dech w piersiach, o wielkiej sławie, ale… kiedy to wszystko jest wyolbrzymione i przesłodzone, to wydaje się bardzo nierzeczywiste. Ale i bajki są nam potrzebne dla relaksu.

Być może sporo czytelniczek pokochało Sofię, mnie ona jednak nie przypadła do gustu. Nie lubię kobiet skupiających się na sobie, na szczęście w końcówce książki poznajemy jej filantropijną i empatyczną stronę. I chociaż starałam się ze wszystkich sił polubić ją tak jak uwielbiali ją wszyscy wokół, to ciągle czułam wobec niej jakieś zahamowania.

Jako miłośniczka muzyki muszę przyznać, że bardzo podobały mi się wątki muzyczne, i chociaż nie wszystkie wymienione w powieści utwory znam, to ta muzyka dosłownie brzmiała mi w uszach przez cały czas czytania.

Moim zdaniem, autor bardzo starał się wejść również w psychikę kobiety, a z pewnością dogłębne poznanie psychiki takiej osoby jak Sofia, kobiety świadomej swojej urody, swojego talentu i swojego bogactwa nie było łatwe, czy mu się to udało? To już może ocenić tylko ten, kto sięgnie po tę powieść osobiście.

Zrelaksowała mnie ta książka, chociaż autor porusza w swojej powieści kilka trudnych tematów, jak zdrada małżeńska, choroba czy niespełniona miłość.

Polecam tę lekturę szczególnie paniom lubiącym lekkie, łatwe i przyjemne romanse. Chociaż przypuszczam, że autor ten ma rzesze swoich wiernych czytelniczek. Z pewnością kiedyś sięgnę jeszcze po jakąś książkę tego autora, chociażby po to, aby przekonać się, czy wszystkie jego powieści są w podobnym stylu.

Dziękuję wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej książki i poznanie autora który na kilka dni przeniósł mnie do świata o jakim nawet nie odważę się marzyć.

BAŚNIK – Beata Majewska

Beata Majewska to bardzo pogodna osoba, którą miałam okazję poznać osobiście na Nadmorskim Plenerze Czytelniczym w Gdyni. Plastyczka, księgowa, manicurzystka i pisarka. Osoby, które ją znają mówią o niej, że jest ogrodniczką, kurą domową i bizneswoman. Z pochodzenia Ślązaczka. Pisze również pod pseudonimem Augusta Docher, a jej debiutem pisarskim jest książka „Eperu”.

Baśnik to współczesna powieść obyczajowa, z dużą dawką romansu, odrobiną dramatu i okruchami erotyzmu.

Wydawnictwo KSIĄŻNICA rok 2018
stron 344

Basia jest atrakcyjną kobietą, matką dwójki nastoletnich dzieci i właścicielką klubu fitness. Po rozwodzie nie może sobie znaleźć miejsca w życiu, chociaż jej były mąż nie był aniołem. Kiedy do jej klubu przychodzi młody mężczyzna, to mimo sporej różnicy wieku coś w kobiecie zaczyna drgać. Marcin, młody fizjoterapeuta również zaczyna czuć coś do swojej szefowej, i nie zdaje sobie sprawy z tego, że kobieta może się od niego uzależnić. Kiedy już wszystko zaczyna być na dobrej drodze w ich związku, życiem Barbary wstrząsa huragan, który może zniszczyć wszystko, co do tej pory osiągnęła para kochanków. Czy związek i Basi i Marcina przetrwa? Dlaczego Marcin zdecyduje się wyjechać za granicę i dlaczego nie będzie chciał wrócić do dawnego miejsca pracy, jakim był klub fitness prowadzony przez Basię. Kto stanie na drodze do szczęścia obojga zakochanych i czy znajdzie się ktoś, kto scali tę miłość?

Po książki tej autorki sięgam z czystą przyjemnością, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że łączy się w nich humor z (często) mocnym wzruszeniem. Ale jedno trzeba przyznać, przy książkach Beaty Majewskiej nie można się nudzić.

Ta lektura jest być może skierowana do kobiet i to do tych w poważniejszym już wieku, chociaż kiedy się ma trzydzieści kilka lat, czy można mówić, o powadze? Wielu ludzi dopiero w tym wieku zaczyna myśleć poważnie o życiu.

Główna bohaterka tej książki, szybko posmakowała prawdziwej dorosłości, bowiem bardzo młodo została matką, a ojciec jej dziecka… no cóż, chyba jednak mimo sporej różnicy wieku nie do końca poważnie przejął się rolą męża i ojca.

Kiedy wszystko wydaje się być ułożone, czasami zdarza się coś, co wywraca życie do góry nogami. Tak też się staje w życiu Barbary. Dorosłe dzieci, stabilizacja finansowa i… nagle okazuje się, że mąż znudził się tą stabilizacją i zapragnął czegoś innego.

Wiele kobiet po rozwodzie zaczyna rozpaczać, analizować wszystkie za i przeciw w związku, ale jest wiele kobiet, dla których ten rozwód i to rozstanie się z wieloletnim partnerem to szansa na nowe, może i lepsze życie. Czasami kobieta zamknięta jest w „złotej klatce małżeństwa” i chociaż nie brakuje jej niczego, to tak naprawdę brakuje jej wiele.

Autorka porusza w swojej powieści kilka ważnych tematów. Pierwszym z nich jest na przykład związek dwojga ludzi, kiedy kobieta jest dużo starsza od swojego partnera. Niestety, ale wielu ludzi patrzy na taki związek z pogardą. Jak mężczyzna wiąże się z dużo młodszą partnerką to jest w miarę okej, ale jak kobieta zakocha się w młodszym mężczyźnie już nie jest to odpowiednie. A przecież każdy, w każdym wieku, ma prawo do miłości.

(…) – Nie jestem, za to mam swoje lata i wiem, że nic z tego nie wyjdzie. Mam dwoje dzieci i już nie chcę kolejnych. Nie nadaję się na żonę takiego faceta, jakim jesteś. Masz przed sobą całe życie. Gdy ty szedłeś do pierwszej klasy, ja szłam na spacer do parku z rocznym Adriankiem. Dzieli nas przepaść życiowych doświadczeń, mamy inne priorytety, inną sytuację rodzinną. (…)

Wiele kobiet będących odtrąconych przez swoich parterów, lub poniżanych przez nich, czuje się niedoskonałymi, wręcz wybrakowanymi kobietami. Nasilająca się krytyka potrafi skutecznie zniszczyć wewnętrzne JA, potrafi doprowadzić do tego, że w końcu uwierzymy w to, jak jesteśmy brzydkie i mało atrakcyjne dla płci przeciwnej. Główna bohaterka również doprowadzona jest przez byłego męża do tego, że wstydzi się siebie, swojego wyglądu, boi się pozytywnych uczuć, ale musi stawić czoło temu, że ktoś wreszcie widzi w niej KOBIETĘ.

(…) I co z tego Basiu? Jesteś piękna, gdy czujesz się piękna. Nie rozumiesz? To samo dotyczy młodości, inteligencji, a nawet stanu posiadania. Człowiek, który czuje się bogaty, jest bogaty. Chociażby w to właśnie uczucie. (…)

Przemoc w rodzinie, często skrywana za zasłoną lęku, trwale buduje traumę i nie pozwala na zbytnie zbliżenie się drugiego człowieka. Strach przed uderzeniem, przed poniżającym krzykiem, bywa skuteczną przeszkodą na drodze do szczęścia.

Patrząc na okładkę możemy pomyśleć, że przed nami lekka, łatwa i przyjemna lektura, która pozwoli nam się zrelaksować po trudnym dniu pracy. Ale nie pozwólmy się zwieść słodkim obrazkom. Do tej książki przygotujcie sobie sporą paczkę chusteczek, bo łzy kilkukrotnie same wypłyną z oczu. Tutaj humor przeplata się ze wzruszeniem, a między to wpleciona jest zmysłowa erotyka.

Miłość w każdym wieku zasługuje na szansę. Strach przed kompromitacją wywołany brakiem wiary w siebie i długoletnią traumą powstałą z upokarzania nie może być murem odgradzającym przed szczęściem, na które zasługuje każdy człowiek.

Polecam tę książkę, tak jak inne powieści tej pisarki, nie tylko paniom, chociaż myślę, że głównie one są odbiorczyniami książek Beaty Majewskiej. Ta książka to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy przestają wierzyć w siebie, bo niesie nadzieję, że los nie zamyka przed człowiekiem wszystkich drzwi. Ta książka to piękne studium osobowości kobiety będącej „po przejściach”, ale również cudowny obraz przyjaźni i… trudnej roli opartej na empatii i przebaczeniu. To mocna lektura o tym, że bycie spełnioną, to nie tylko rola matki, żony i kochanki, ale przede wszystkim rola kobiety szczęśliwej.

ŻYCIE PO TOBIE – Klaudia Bianek

Klaudia Bianek

Klaudia Bianek to młoda pisarka, żona, romantyczka. Od lat weganka, od zawsze miłośniczka kotów i psów. Mieszka w niewielkiej wsi pod Poznaniem, gdzie najprzyjemniej się jej tworzy i marzy. Inspiracje czerpie ze wszystkiego, ale to właśnie rozmowy z ludźmi pozwalają jej pisać historie o miłości. Kiedy nie pisze (i nie czyta) gotuje. Gdyby mogła swoim czytelniczkom przekazać tylko jedną myśl, bez wahania powiedziałaby: siła jest kobietą! Tylko tyle i aż tyle udało mi się znaleźć informacji na temat tej pisarki.

Życie po tobie to powieść obyczajowa z dużą dawko dramatu i romansu.

Wydawnictwo CZWARTA STRONA rok 2020
stron 344

Eliza po tragicznej śmierci męża nie potrafi sobie znaleźć miejsca w życiu. Jej całym światem są teraz dzieci, córka i młodszy o kilka lat synek z zespołem Downa. Nie wychowuje dzieci sama, pomaga jej w tym najbliższa rodzina, rodzice, siostra i bratowa z którymi kobieta mieszka na wsi w jednym domu. Każdej niedzieli Eliza odwiedza grób męża, znajdując w „jego towarzystwie” pewnego rodzaju ukojenie. Gdy do sąsiedniego domu wprowadza się młody, samotny mężczyzna ona nawet nie domyśla się jaki chaos wniesie on do jej życia. Filip okazuje się czułym, wartościowym człowiekiem oferującym zrozumienie i wsparcie młodej matce borykającej się z wychowaniem dzieci, ale cóż z tego, kiedy młodsza siostra Elizy zakochuje się w nowym sąsiedzie i robi wszystko aby przywabić go swoją osobą. Czy Eliza może stanąć na drodze do szczęścia swojej siostry? Kim jest starsza pani, którą Eliza spotyka na cmentarzu? I Czy młoda wdowa zakochana w swoim zmarłym mężu do szaleństwa ma jeszcze szanse na nową miłość?

Autorka jest moim odkryciem na Poznańskich Targach Książki. Wiem, że mamy wielu cudownych autorów i wiele cudownych autorek, i wiem również, że nie wszystkich książki uda mi się poznać.

Cieszę się jednak, że udało mi się (dzięki rekomendacjom kilku osób) przeczytać książkę tej młodej i sympatycznej pisarki.

Wszystko czego chcę to życie pełne śmiechu

Tak długo jak śmieję się z Tobą

Myślę, że wszystko co jeszcze się liczy to miłość „na zawsze”

Po życiu, które razem przebyliśmyPonieważ nie ma życia po Tobie…

To słowa piosenki Daughtry – Life After You,która przewija się przez fabułę, a którą musiałam odsłuchać, aby zrozumieć sens, jaki autorka próbowała przekazać w swojej powieści.

Ta książka, to zdecydowanie lektura dla kobiet, bo jest o kobiecie, która cały czas walczy z własnymi emocjami, stara się żyć normalnie, ale…tęsknota za tragicznie zmarłym mężem, zbyt często rzuca jej kłody pod nogi.

Główna bohaterka nie potrafi wyzbyć się przekonania o swojej nieatrakcyjności. Widziana oczami męża, była piękna i szczęśliwa, a teraz, kiedy go straciła, straciła również to poczucie atrakcyjności. Po śmierci ukochanej osoby, wszystko staje się szare, bure i ponure. Człowiek często nie widzi niczego, co powoduje pozytywne myślenie, żal pokonuje nawet najdrobniejsze chwile szczęścia. A siebie postrzega się jako jedną, wielką grudę nieszczęścia.

(…) Nie podobam się sobie, ale wiem, że ty zapewne uznałbyś mnie za piękną. W końcu nawet po dwunastogodzinnym porodzie, gdy spływałam potem i byłam wykończona, ty twierdziłeś, że jestem najpiękniejsza na świecie. Piękna byłam przy tobie, lecz bez ciebie jestem tylko skorupą. Nie ma już we mnie żony, jest tylko matka, bo wiem, że muszę walczyć o dzieci. (…)

Autorka w cudowny, chociaż momentami bardzo wzruszający sposób przedstawia miłość matczyną, w szczególności odnosząc się do miłości pięknej, cierpliwej a zarazem trudnej, miłości do chorego dziecka. Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie jest lekkie i chociaż wiele zachowań daje często masę radości, to jest to ciężka praca. Jest to praca dająca nadzieję a miłość i cierpliwość są tutaj tymi szczególnymi czynnikami, które pomagają w uzyskaniu zamierzonych efektów, chociaż czasami długo trzeba na te efekty czekać.

(…) Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie przewidywało urlopów, weekendów i kradzionych chwil odpoczynku dla rodziców. Często musiałam wstawać w nocy, bo były takie okresy, gdy Jaś nie mógł spać z powodu koszmarów. (…) Każdy dzień bez ćwiczeń był dniem straconym i działającym na niekorzyść mojego syna. (…)

W ferworze walki o siebie i o dzieci trudno jest oczekiwać, że życie może przynieść jeszcze przyjemne doznania miłości. Czy kobieta taka jak Eliza miała prawo zapomnieć o swojej pierwszej wielkiej miłości i zakochać się ponownie? Czy nie byłaby to zdrada wobec zmarłego męża?

Muszę przyznać, że autorka wprowadzając do fabuły przystojnego sąsiada, podłechtała zapewne próżność niejednej kobiety. Bo która z nas, bez względu na wiek, nie marzy o facecie nie dość, że przystojnym, nie dość że bogatym, to jeszcze z anielskim podejściem do kobiety i…co najważniejsze jej niepełnosprawnego dziecka. Przecież nie ma takich mężczyzn. Dobrze jednak, że są w książkach. Możemy sobie pomarzyć.

(…) Nie chciałam nikogo pokochać. Nie chciałam zaufać i rościć sobie praw do przeżycia nowych chwil radości, skoro Artur już nie miał na to szansy. (…)

Ta książka to kopalnia emocji, myślę, że niejedna czytelniczka zatraci się w niej i będzie kibicowała głównej bohaterce, która po kilku latach, cały czas szaleńczo zakochana w swoim zmarłym mężu, pewnego dnia po raz kolejny poczuje motyle w brzuchu.

Jest to piękna opowieść o miłości, ale również mocna w przekazie dotyczącym żałoby i walki z niepełnosprawnością dziecka. To cudowna historia opowiadająca o tym jak ważna jest więź rodzinna, i jak trudne czasami człowiek musi podejmować decyzje, aby nie stracić bliskich mu osób.

Ciekawi, dość nietuzinkowi bohaterowie w połączeniu z nieszablonową fabułą, doprawioną odrobiną delikatnego, zmysłowego erotyzmu… No cóż, czy trzeba czegoś więcej?

Nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością na kontynuację, bowiem na końcu książki jest informacja, że to koniec części pierwszej. Zresztą jeśli mam być szczera, to ta część zakończyła się jedną wielką niewiadomą, a to pobudza ciekawość i domysły.

Polecam tę książkę zwłaszcza paniom, ale nie twierdzę, że panowie będą się przy niej nudzić. Może właśnie powinni ją przeczytać? Panie jednak niech przygotują sobie zapas chusteczek, które zdecydowanie mogą się przydać.

Napisz do mnie
maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/