kryminał
Millennium cz. 1 – trylogia Stiega Larssona
Jest to pierwsza książka z trylogii Millennium, zmarłego już niestety Stiega Larssona. Szkoda, że autor nie doczekał sukcesu jakim stały się jego powieści. No ale cóż ataki serca w wieku 50-ciu lat są coraz częstszym przypadkiem. Mam nadzieję, że mnie uda się jeszcze nacieszyć moimi książkami zanim zejdę z tego świata.
Zanim książka dostała się w moje ręce było w moim otoczeniu wokół niej trochę „szumu” z powodu nakręconego na jej podstawie filmu pt „Dziewczyna z tatuażem”. Niestety, a może dobrze, ale filmu nie widziałam.
Początek książki wydał mi się mało ciekawy i momentami zastanawiałam się – o co ten cały szum?. Jednak gdzieś od połowy książki wciągnęło mnie tak, że miałam już problemy z oderwaniem się od jej stron. Kryminał połączony z thrillerem. Dwoje ludzi – dziennikarz Mikael Blomkvist oraz jego partnerka Lisbeth Salander, dość kontrowersyjna młoda kobieta, porządnie zakompleksiona rozwiązują przedawnione śledztwo zaginionej kilkadziesiąt lat wstecz młodej dziewczyny. Z pozoru zwykła niewiadoma okazuje się bardzo brutalnym poczynieniem jednego z członków bogatego rodzinnego klanu. Ciekawa fabuła i wątek, ciekawi bohaterowie. Niestety, ale jedno mnie w tej książce się nie podobało, wręcz raziło. Tłumaczka tego skandynawskiego autora nie potrafiła tak do końca przekazać istoty niektórych słów, co dla pewnej grupy czytelników może być problemem, ponieważ jest w tekście bardzo dużo angielskich nazw, zwrotów i zdań. Dla kogoś, kto nie zna angielskiego jest to spory kłopot, bo chwilami nie wie tak właściwe o co chodzi. Ponieważ mój angielski jest na poziomie „słaby” raziły mnie te anglojęzyczne wyrazy.
Ogólnie jednak książka ciekawa, zwłaszcza od drugiej połowy i polecam ją osobom, które lubią literaturę skandynawską. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” jest pierwszą częścią trylogii zmarłego niestety autora, ale wartą przeczytania. Pochłonęłam ją zaledwie w kilka dni chociaż gabarytowo ma ponad 600 stron. Teraz zabrałam się za drugą część trylogii Larssona i już wiem, że znowu zarwę kilka nocy.