kryminał
ŚMIERĆ I RYZYKO – J.D. Robb
J.D. Robb to pseudonim Nory Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson amerykańskiej pisarki, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora Roberts, Sarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągnęła ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.
PREMIERA KSIĄŻKI 29 STYCZNIA 2020
Śmierć i ryzyko to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Nowym Jorku w roku… 2061.
W jednym z biurowców na Manhattanie, w czasie spotkania mającego doprowadzić do fuzji dwóch wielkich przedsiębiorstw dochodzi do aktu terrorystycznego. Jeden z pracowników – Rogan – wiceprezes do spraw marketingu, wzorowy pracownik i kochający mąż i ojciec, detonuje bombę umieszczoną na sobie w pasie szahida. Śledztwo prowadzi porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji. Wkrótce dochodzi do kolejnego wybuchu bomby i znów detonuje ją przykładny obywatel, kochający mąż i ojciec. Czy te terrorystyczne samobójstwa są kierowane przez kogoś, kto wciągnął obu mężczyzn do grupy terrorystów, czy zostali oni zmuszeni do założenia na siebie pasów szahida. W trakcie śledztwa dochodzi do wielu odkryć związanych z giełdą papierów wartościowych. Czy pani porucznik uda się znaleźć osoby odpowiedzialne za śmierć kilkunastu osób? Kto, i czy zawsze legalnymi sposobami, pomaga energicznej policjantce?
Przyznam szczerze, że książki tej autorki jako Nory Roberts biorę „w ciemno”, jednak pierwszy raz zetknęłam się z jej powieścią napisaną pod pseudonimem i… chyba muszę to przyznać uczciwie, w zupełnie innym klimacie niż oczekiwałam.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę, której treść składałaby się głównie z dialogów.
Fabuła umieszczona w roku 2061 jest oczywiście w gatunku sciente fiction, mamy autokucharzy, przygotowujących oczywiście tylko zdrowe posiłki, mamy samochody przemieszczające się w korku ulicznym ponad innymi samochodami i mamy droidy, usługujące i obsługujące ludzi, oraz wiele innych nie występujących w naszym czasie. Niby śledztwo policyjne jest w niezbyt odległym roku, bo dzieli nas tylko około 40 lat, ale w obecnej chwili jest to chyba dość odległa przyszłość z dużą dawką fantazji.
Autorka wprowadza czytelników dość dokładnie w świat hazardu i wielkich korporacji, świat giełd i wielkich pieniędzy.
Bohaterowie, być może dlatego, że czytelnik ma z nimi kontakt głównie poprzez dialogi wydali mi się mało atrakcyjni osobowościowo, chociaż panią porucznik i jej męża bardzo polubiłam.
Styl jakim została napisana ta powieść jest zupełnie inny niż w większości książek N.R. które przeczytałam i które uwielbiam. Gdyby nie informacja o tym, że J.D. Robb to pseudonim jednej z moich ulubionych pisarek, to nigdy nie domyśliłabym się, że to ona napisała.
Mamy tutaj zbyt wiele szczegółów, które moim zdaniem nie wnoszą niczego konkretnego do fabuły. I są jedynie takimi „kolorowymi” dodatkami.
(…) Kobieta w pantoflach poprowadziła je przez wypolerowaną złotą podłogę, a potem przez gruby dywan w kolorze wyblakłej czerwieni i niebieskiego. Po jego środku stał duży okrągły stół, a na nim w stronę loftowego sufitu wznosiła się czerwona waza z białymi różami. (…)
Trochę raziło mnie w tej powieści również skakanie po czasach. Jako pisarka mam na tym punkcie bzika, ponieważ czytelnicy często zwracają na takie (niby) drobiazgi uwagę.
(…) Wybrała ten znajdujący się najbliżej czarno-szarego marmurowego kominka, w którym trzaskają płomienie. (…)
W fabułę dotyczącą śledztwa, od czasu do czasu wplatane jest nieco erotyki bazującej na romantycznym i gorącym pod względem pożądania związku, głównej bohaterki Eve Dallas z jej mężem milionerem. (…)
(…) Brali siebie nawzajem, kierowani gorączką żądzy, szaleńczą ochotą na więcej i więcej. Zatracony w burzy Roarke mamrotał po irlandzku, a jego słowa były niezrozumiałe i pierwotne. (…)
Im bliżej końca, tym robi się bardziej ciekawie i chociaż sama fabuła nie należy do tych, przy których człowiek się nudzi, to druga połowa książki jest czymś w rodzaju wyścigu emocji. Poziom adrenaliny wzrasta i trudno jest się od tej lektury oderwać.
Polecam tę książkę zarówno miłośnikom kryminałów jak i miłośnikom science fiction, ale i czytelniczki preferujące romans znajdą w niej coś dla siebie. Z całą pewnością jest to nowe doświadczenie czytelnicze dla fanów typowych powieści Nory Roberts i ciekawy kąsek dla tych, którzy szukają w powieściach mocnych wrażeń.
Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE za przybliżenie mi lektury mojej ulubionej pisarki, tak odmiennej od tych, które pokochałam dawno, dawno temu. Myślę, że chociaż odrobinę zawiodła mnie ta powieść pod względem stylu, to chętnie sięgnę po inne książki z tej serii In Death. Kto jednak nie zna jescze książek tej autorki to zapraszam do wcześniejszych wpisów W poszukiwaniu prawdy czy W ukryciu.
WILCZE KOBIETY – Hanna Greń
Hanna Greń urodziła się w roku 1959 w Wiśle. Jest absolwentką Akademii Ekonomicznej w Katowicach, całe życie zawodowe związała z ekonomią. Jak na autorkę mrocznych kryminałów i thrillerów jest osobą niezwykle pogodną, dowcipną, z dużym dystansem do siebie. Jest mieszkanką Bielska Białej. Jako pisarka debiutowała w 2014 roku. Nakładem Wydawnictwa Replika ukazały się dotąd jej książki: Uśpione królowe, Cynamonowe dziewczyny, Otulone ciemnością, Wilcze kobiety oraz Popielate laleczki – należące do cyklu W Trójkącie Beskidzkim, a także dwutomowa powieść Polowanie na Pliszkę (Jak kamień w wodę i Światełko w tunelu). Ponieważ jest żoną emerytowanego policjanta, który jest pierwszym recenzentem jej książek, w powieściach może pochwalić się wiarygodnością i dopracowaniem merytorycznym.
Wilcze kobiety to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Wiśle i Bielsku Białej, jest to kolejna książka z cyklu „W Trójkącie Beskidzkim”.
Wydanie II 14 STYCZNIA 2020
Komisarze Daniel Laszczak i Roman Then pracują nad zdekonspirowaniem przestępczej grupy działającej w Bielsku Białej, której szef czeka już w areszcie na rozprawę. Jednak jeden ze światków nagle ginie, brutalnie zamordowany, a drugi – była dziewczyna szefa gangsterów – Una – nagle znika. Śledztwo prowadzi jednak w stronę Uny, która staje się osobą podejrzaną, bowiem kobieta miała nie tylko motyw ale również okazję do zabicia. W tym samym czasie w Wiśle dochodzi do makabrycznego odkrycia zwłok kolejnej ofiary gangu. Czy za tymi morderstwami stoi ukrywająca swoje emocje młoda kobieta, będąca towarzyszką szefa gangu? Czy ktoś próbuje wrobić kobietę w te morderstwa?
Przyznam szczerze, że w książkach tej autorki można się zatracić, a ten kryminał jest tego najlepszym dowodem, bowiem autorka po raz kolejny „częstuje” czytelników porządną dawką adrenaliny, co z kolei powoduje tak silne przyciąganie, że od książki trudno jest się oderwać nawet na kilka chwil.
Fabuła jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, a gdy się do tego doda odrobinę wyobraźni to surowa, śnieżna zima w górskich miasteczkach w połączeniu z drastycznymi obrazami gangsterskich porachunków i zagubiona w tym wszystkim dziewczyna, której szuka nie tylko policja to można poczuć prawdziwy dreszcz emocji.
Fabuła książki toczy się trochę dwutorowo, autorka bowiem zabiera czytelników raz do Bielska Białej, gdzie toczy się śledztwo dotyczące zbrodni i gangsterskich porachunków dwóch braci, by po chwili przenieść się do uwięzionych w czasie śnieżycy ludzi przebywających w Wiśle i okolicach.
Kto czytał wcześniejsze części tego cyklu z przyjemnością ponownie spotka się z ich bohaterami, ale każda książka jest odrębną historią i można czytać ją oddzielnie. Jednak autorka w bardzo przystępny sposób nawiązuje do sytuacji i zdarzeń jakie miały miejsce wcześniej, częściowo skupiając uwagę na prywatnym życiu zarówno policjantów jak i innych osób.
Nie można jednak zaprzeczyć, że fabuła niesamowicie trzyma w napięciu, a wilki nie są tylko metaforą wplecioną w treść, ale można je spotkać także w fabule.
(…) Zaskoczona Petra wyszła z pomieszczenia, na wszelki wypadek nie wypuściwszy siekiery z ręki, i ruszyła w stronę wejścia do domu… i nagle nogi same się zatrzymały, siekiera wypadła z dłoni, a osłupiała kobieta wpatrywała się w trzy bure kształty, kręcące się tuż za ogrodzeniem. Największy z nich chyba zwietrzył obecność człowieka, bo przystanął i zwrócił łeb w jej stronę, a chwilę później pozostałe również to uczyniły.(…)
W tej pełnej gangsterskiej brutalności i wnikliwego policyjnego śledztwa powieści, mamy również wątki, które zaskakują i szokują momentami nie mniej niż cała fabuła, a właściwie to sprawnie się w nią wplatają.
Mamy bowiem wątki homoseksualny i homoseksualno-kazirodczy, które dodają całości odrobinę pikanterii. Ale mamy również delikatne wątki miłosne, chociaż nie mają one wpływu na całość fabuły, to jednak pozwalają na odrobinę kobiecej fascynacji i ciekawości. Jeśli chodzi o mnie, to kibicowałam tym romansom nie mniej niż prowadzonemu przez policjantów śledztwu.
(…) – Una wyjechała, – Miła ujęła się pod boki po tym, jak wykonała ruch ręką, jakby zamierzała pogrozić synowi pięścią. – Trzeba być ostatnim kretynem, żeby wypuścić taką dziewczynę z rąk. Mądra, ładna, dobrze wychowana i w dodatku cię kocha. Ale ty oczywiście musiałeś to spieprzyć! (…)
Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale szczerze zachęcam do sięgnięcia po tę, jak i po inne książki tej autorki.
W pracy śledczej policjantów jest taki realizm, że aż trudno uwierzyć, że pisała to kobieta, ale tu akurat nie ma się czemu dziwić, bowiem pierwszym konsultantem autorki jest jej mąż, związany z organami bezpieczeństwa, więc najważniejsze informacje dotyczące pracy policjantów, autorka ma z pierwszej ręki.
Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom dobrych kryminałów, myślę że w tej książce wielu znajdzie coś dla siebie, bo oprócz wciągającej sensacyjnej fabuły, mamy wiele wątków niejako wplecionych w fabułę główną, ale nieco od tej fabuły odstających.
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za wznowienie wydania tej książki, i myślę, że ucieszy to niejednego czytelnika/czytelniczkę będących fanami książek Hanny Greń.
NIC O MNIE NIE WIESZ – E.G. Scott
E.G. Scott to pseudonim dwójki zaprzyjaźnionych pisarzy: Elizabeth Keenan i Grega Wandsa, którzy przyjaźnią się od ponad dwudziestu lat. Razem piszą sztuki, scenariusze i opowiadania. Współpracowali przy wielu projektach od samego początku ich przyjaźni, ale The Woman Inside to ich pierwsza opublikowana praca. Ta książka zrodziła się z ich wspólnej miłości do thrillerów. Obecnie pracują nad kolejnym thrillerem.
Nic o mnie nie wiesz to thriller psychologiczny.
PREMIERA KSIĄŻKI 29 STYCZNIA 2020
Rebecca i Paul to bezdzietne kochające się małżeństwo z dwudziestoletnim stażem. Mają piękny dom w spokojnej dzielnicy, spełniają się zawodowo i bezgranicznie sobie ufają. Ale oprócz miłości łączy ich jeszcze jedno, oboje ukrywają przed sobą wiele. Rebecca jest uzależniona od leków przeciwbólowych i antydepresyjnych, a Paul nie ucieka przed ramionami innych kobiet. Jeden z jego romansów jednak niespodziewanie zamienia się w koszmar, bo zazdrosna kochanka zaczyna prześladować małżonków. Kiedy Rebecca zostaje zwolniona z pracy i dodatkowo odkrywa romans męża, obmyśla misterny plan zemsty, wplątując się w coraz bardziej nieprzewidywalne sytuacje. Czy Rebecca i Paul zdołają uratować swój związek? Czy niezrównoważonej psychicznie kochance Paula uda się zemścić za to, że odrzucił ją i jej uczucie?
Jeśli chodzi o debiut pisarski w kategorii thriller, to moim zdaniem jest on bardzo udany. Fabuła od samego początku trzyma czytelnika w takim napięciu, że trudno oderwać się od stron książki. Dosłownie i w przenośni hipnotyzuje i przyciąga jak magnes. Jest jak narkotyk, który z każdą kolejną dawką bardziej uzależnia.
Narracja jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, czytając, momentami miałam wrażenie, że siedzę na jakiejś grupowej terapii i słucham zwierzeń innych uczestników.
Każdy kolejny rozdział to wynurzenia innej osoby, która przedstawia daną sytuację czy zachowanie z własnej perspektywy. Autorzy zaczynają fabułę opisami sytuacji PRZED i PO, wplatając w nią sporo przemyśleń danej osoby ale oszczędnie operując dialogami.
Zachowania głównych bohaterów są czasami szokujące i nieprzewidywalne.
Kiedy dwoje ludzi się poznaje, to nie wiadomo czy tym impulsem, który je łączy jest miłość, pożądanie czy po prostu tęsknota za drugą osobą. Wiele wówczas zachowań, słów, gestów jest ignorowana, niezauważana, lekceważona. Z czasem niestety często opada zasłona zauroczenia i na światło życia wydostaje się coraz więcej tego, czego wcześniej człowiek nie chciał nawet zauważać, i każdy zaczyna odważniej poczynać sobie w kwestii nieszczerości.
(…) Kiedy się poznaliśmy, byliśmy ludźmi z trudną przeszłością. Wydaje mi się, że zarówno dla niej, jak i dla mnie kłamstwo to kwestia kontroli. Próba radzenia sobie z przeszłością poprzez przekształcanie teraźniejszości. (…)
Najgorszym co może się zdarzyć w związku jest stopniowe ukrywanie pewnych spraw. Początkowo niewinne kłamstewka lub zwykłe niedopowiedzenia zaczynają obrastać skorupą wielkich kłamstw i… co za tym idzie również coraz większym uświadamianiem sobie, że skoro ja kłamię, to ta druga osoba też. Związek zmienia się w brak zaufania, w coraz większe matactwa, lub po prostu w strach przed wyznaniem prawdy.
(…) Im więcej się dowiaduję na temat drugiego życia Paula, tym częściej zastanawiam się nad tym, ile bym miała satysfakcji, gdybym go skrzywdziła. Czy on myśli to samo o mnie? (…)
W tej powieści w pozornie idealny związek małżonków wkracza ta trzecia osoba, która nie może się jednak pogodzić z odrzuceniem i zlekceważeniem jej uczuć. Zaczyna knuć intrygę, która ma zniszczyć oboje. Jej obsesja na tym punkcie zaczyna przypominać szaleńczy wyścig na śmierć i życie.
Muszę przyznać, że autorzy bardzo efektownie wykreowali osobowości bohaterów, zarówno tych pierwszoplanowych jak i tych dalszoplanowych. Ich zachowania czy przemyślenia są momentami szokujące, ale wpływa to zdecydowanie na poziom wciągania się w fabułę podczas czytania powieści.
(…) Dobrze się bawiłam. Dążyłam do celu. Mściłam się na tych, którzy mnie nie docenili. Przykręcałam śrubę za każdym razem, gdy oddychali z ulgą albo znajdowali pocieszenie w małżeństwie. (…)
Polecam tę książkę miłośnikom kryminałów i thrillerów, ale proponuję zacząć czytanie w dniu, w którym dysponuje się większą ilością czasu, bowiem trudno jest się oderwać od stron. Krótkie rozdziały na mnie działały tak… jeszcze jeden rozdział i kończę, a potem mimo bólu szczypiących oczu czytałam dalej.
Napięcie trzyma tak mocno, że trudno przerwać nawet na chwilę. Książka zauroczy z pewnością wielu czytelników, a fakt, że wkrótce powstanie serial telewizyjny, którego produkcję powierzono już Blumhouse Productions, firmie producenckiej odpowiedzialnej za inne głośne adaptacje, zapewne ucieszy niejednego czytelnika.
Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za propozycję i możliwość przeczytania tej powieści przed jej premierą. I już czekam na kolejne książki tej pary autorów.
GAMBIT – Maciej Siembieda
Maciej Siembieda urodził się w 1961 roku w Starachowicach. Jest absolwentem polonistyki Uniwersytetu Opolskiego, a otrzymał doktorat z komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Od prawie trzydziestu lat jest dziennikarzem, reportażystą, trzykrotnym laureatem tzw. polskiego Pulitzera, czyli nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyznanej mu w kategorii reportażu. Laureat ponad dwudziestu nagród w konkursach na reportaż. Prowadzi dziennikarskie śledztwa historyczne. Jako pisarz zadebiutował w roku 2017 powieścią 444 i od razu stał się autorem bestsellera. Jego kolejna powieść Miejsce i imię to kolejna lektura bijąca rekordy czytelności. (O obu tych książkach pisałam, wystarczy klik w tytuł)
Gambit to połączenie thrillera wojennego z powieścią szpiegowską.
(…) Siedząc na łóżku, przypomniała sobie, jak wuj Kuryło uczył ją grać w szachy. Jej celem jest wygranie partii, tłumaczył. Czasami, żeby ten cel osiągnąć i zdobyć lepszą pozycję na planszy, z rozmysłem poświęca się pionki, a nawet figury. Kiedyś pojmiesz sens tego manewru, Nazywa się gambit. (…)
Rok 1966. Jerzy Ostrowski, konstruktor samochodów i mistrz szachowy zostaje uprowadzony przez nieznanych mężczyzn. Jest przekonany, że zostanie na nim wykonany wyrok zemsty za brata, który naraził się kiedyś nowym władzom Polski. Brat Jerzego – Włodzimierz, pseudonim „Ryś” w czasie wojny ułan AK, przez jakiś czas jest oddelegowany jako ochroniarz dziewczyny działającej w polskiej partyzantce. Wanda Kuryło jest córką podoficera wojska, zastrzelonego na początku wojny. Włodzimierza i Wandę po pewnym czasie zaczyna łączyć nie tylko wspólna aktywność wojskowa. Dziewczyna najpierw zaczyna działać w podziemiu warszawskim, jednak wplątana w spisek pseudo gwiazdy podziemnego wywiadu musi opuścić Warszawę. Po wojnie zostaje agentką specjalną MI6, a następnie agentką kontrwywiadu amerykańskiego. W czasie wojny Wanda ma za zadanie odnalezienia złoża ropy, jednak jedyna osoba, która może jej w tym pomóc ginie w Oświęcimiu, a jej ochroniarz nagle znika. Czy Włodzimierz okaże się zdrajcą? Dlaczego po wojnie Wanda nie wróci do Polski? Czy Wandzie uda się poznać tajemnicę człowieka, którego kiedyś kochała?
Treść książki podzielona jest na dwie części: CZARNE – okres wojenny i BIAŁE – czas powojenny.
Jak pisze autor, historia braci Ostrowskich jest prawdziwa, chociaż ich imiona i nazwisko zostały zmienione i wiele wątków opisanych w tej powieści zostało utworzonych na faktach. Główna bohaterka – Wanda jest postacią fikcyjną, która została powołana do scalenia opowieści. Myślę jednak, że bez niej ta historia byłaby zupełnie inna. I chociaż jedną z głównych bohaterek jest stworzona przez autora kobieta, to z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie jest to lektura tylko dla pań.
W fabule nie brakuje wątku miłosnego, ale jest on wpleciony w trudną i bolesną rzeczywistość wojenną, w której główna bohaterka jest jak Krystyna Skarbek – polska agentka brytyjskiego wywiadu tajnej służby.
(…) Miłość dojrzewała w nich krótko, ale wybuchła z siłą wulkanu. Była nie tylko naturalnym przywilejem młodości, ale też protestem przeciwko czasom codziennego lęku, zagrożenia i pogardy dla życia (…)
Od początku książki czytelnikowi towarzyszy pewna tajemnica dotycząca jednego z braci, którego los w pewnym momencie wojennej zawieruchy złączył z główną bohaterką – Wandą. Oczywiście jak w dobrych kryminałach czy thrillerach bywa, ta tajemnica na samym końcu książki zostaje odkryta i… myślę, że niejedna osoba będzie mocno zaskoczona, bo domysłów w trakcie czytania jest sporo.
Czytając tę lekturę nie można się nudzić, a jeżeli ktoś poznał wcześniejsze powieści tego autora to z pewnością wie, czego może spodziewać się po kolejnej. Autor zaskakuje wartką akcją, w którą wplata czasami ciekawe, czasami intrygujące, a czasami wręcz irytujące sytuacje czy zachowania bohaterów.
W książce mamy oprócz niesamowitej opowieści, kawał dobrej historii, zarówno tej wojennej jak i powojennej dotyczącej nie tylko Polski.
Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Z całą pewnością jest to lektura dla wyrafinowanych czytelników, ale myślę, że przeczytanie jej przyniesie sporo satysfakcji zarówno paniom jak i panom. To książka zarówno dla miłośników dobrych kryminałów, jak i osób preferujących historię, w szczególności historię wojenną. Ale ciekawe osobowości bohaterów, jak i ich losy nie związane z działalnością polityczno-szpiegowsko-wojenną, przyniosą sporo zadowolenia czytelniczego.
Książka z całą pewnością należy do tych, których fabuły nie zapomina się po kilku dniach po przeczytaniu, bo zostaje ona w głowie na długo, nie tylko z powodu tego, że wiele wątków miało miejsce w rzeczywistości, ale dlatego, że tak właśnie zostały spisane.
Polecam tę powieść koneserom czytelnictwa i już nie mogę się doczekać kolejnej książki tego autora, która ukaże się już niedługo. Powieść, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony z pewnością warta jest przeczytania.
POWÓDŹ – Paweł Fleszar
Paweł Fleszar urodził się w 1973 roku. Jest dziennikarzem, pracował między innymi w Tempie i Przeglądzie Sportowym, poza tym w dziennikach lokalnych, Nowinach i Gazecie Krakowskiej oraz w magazynach: Champion. Sport and more, futbol.pl, Super Volley. Prowadzi też stronę internetową sportkrakowski.pl. Absolwent studiów politologicznych, dziennikarskich i medioznawczych na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 2019 roku został jednym ze zwycięzców konkursu „Kryminał na 100-lecie AGH”, a jego opowiadanie „Dodatkowy rzut osobisty” wraz z 11 innymi nagrodzonymi tekstami znalazło się w antologii „Archiwum Groźnych Historii”, która ukazała się 9 grudnia 2019, nakładem Wydawnictw AGH. Jako pisarz zadebiutował „Wyśnioną jedenastką”, która nie została wydana w formie drukowanej, a jedynie udostępniona – głównie blogerom książkowym – jako e-book na stronie sportkrakowski.pl. Pierwszą wydaną w wersji papierowej książką tego autora jest „Powódź”.
Powódź to współczesny kryminał, którego fabuła umiejscowiona została w Krakowie.
Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”. Przyjaciel Jakuba z dzieciństwa, zawodowy żołnierz, nie wierzy w wersję samobójczą Kuby i postanawia przeprowadzić własne śledztwo, w którym pomaga mu dwójka napotkanych przypadkowo nastolatków. Śledztwo prowadzi ich do zaskakujących odkryć. Tymczasem padające deszcze nieubłaganie zbliżają do Krakowa zagrożenie powodziowe. Co tak naprawdę skłoniło Jakuba do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba? Czy Krisowi uda się rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci przyjaciela?
Każdy debiut jest dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem. Nigdy nie wiem czego mogę oczekiwać po książce, dlatego zawsze podchodzę do tego rodzaju powieści z dużym dystansem. Ta książka okazała się jednak strzałem w dziesiątkę.
Każdy rozdział tej powieści rozpoczyna się kilkoma artykułami prasowymi różnych gazet i portali internetowych, które z pewnym sensie odnoszą się do różnych wątków i jakby nakierowują czytelnika na to, co tak właściwie zostało ukryte między słowami. Jest to dość ciekawy zabieg w odniesieniu do fabuły, który w jakiś tajemniczy nieco sposób przeplata się z tym co dotyczy głównego wątku, czyli zagadkowego samobójstwa.
Prywatne śledztwo prowadzone przez głównego bohatera, jest dość spektakularne. Z każdym kolejnym krokiem robi się coraz bardziej tajemnicze i niebezpieczne, a fabuła trzyma czytelnika w szponach ciekawości i nie pozwala oderwać się od stron książki. Autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce.
(…) A jeśli nawet Kawa zorganizował na niego zasadzkę, zaniepokojony faktem, że Kris go szuka i czeka na niego wiele godzin, to kto nasłał na Kawę zabójców? Chyba że Kris niechcący znalazł się pośrodku bandyckich porachunków, jednak dlaczego w takim razie go oszczędzili? Jedynego świadka. Pytań od poniedziałku pojawiało się coraz więcej. (…)
Autor nie oszczędza czytelnika. Wątek znalezionych w telefonie zabitego przyjaciela filmów z egzekucji, jest przedstawiony dość brutalnie. Obrazy przemocy, które mamy okazję zobaczyć dzięki szczegółowym opisom, zapewne poruszą niejedną osobę, bowiem mocno działają nie tylko na wyobraźnię głównego bohatera, ale również na wyobraźnię czytającego.
Tytuł książki, jak dla mnie jest trochę dwuznaczny. W przerywnikach prasowych fabuły pojawiają się informacje dotyczące powodzi jako zjawiska hydrologicznego, deszczach powodujących przekroczenie stanów brzegowych Wisły, zjawiska w kontekście klęski żywiołowej. Ale z drugiej strony, co można wyczytać również z okładki, może autorowi nie chodzić o taką powódź, ale o powódź życiową, zalewającą miasto niszczycielską falą zła.
Autor zabiera czytelnika w podróż po Krakowie, oprowadza starymi uliczkami, bulwarem nadwiślańskim, zahaczając nawet o krakowskie zabytki. Kto zna to miasto na tyle dobrze, zapewne odnajdzie te wszystkie zakamarki, którymi chadzają bohaterowie tej powieści.
Niesamowite i momentami niewiarygodne zwroty akcji są z całą pewnością atutami tej historii na równi z fabułą i świetnie wykreowanymi postaciami bohaterów. A dołączając do tego dość ciekawe dialogi, można powiedzieć, że przy tej lekturze raczej się nikt nie zanudzi.
Książka wciąga niemal od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do końca. I chociaż główny bohater – Kris – nie przypadł mi do gustu, to tę antypatię wynagrodziła mi postać Mariki – młodej dziewczyny, nieco zbuntowanej, nieco osamotnionej, ale energicznej i wiedzącej od początku do końca, co robić.
Jednak jak dla mnie książka trochę zbyt szybko się skończyła. Mogła mieć o kilkadziesiąt stron więcej, ale patrząc na to jak na debiut autora, to myślę, że jako pisarz on się dopiero rozkręca. Moim zdaniem ma potencjał, który z pewnością kiedyś dobrze wykorzysta.
Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, chociaż czyta się ją płynnie i szybko, ale poruszone w niej wątki nie należą do miłych i „grzecznych”. Ale to jest kryminał, więc nie musi być „grzecznie”.
Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom dobrych kryminałów, i chociaż ostatnio na rynku księgarskim jest dosłownie wysyp tego gatunku, to warto sięgnąć czasami po nieznane dotąd nazwiska.