Recenzje książek

kryminał

NIEBIESKIE MOTYLE – Anna Sakowicz

Anna Sakowicz, mieszkanka Starogardu Gdańskiego a pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego, to absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”.  Od roku 2013 prowadzi blog annasakowicz.pl. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja co potwierdzam w kilku wpisach w tym blogu.

Niebieskie motyle to współczesna powieść obyczajowo-psychologiczna z dawką kryminału, której fabuła umiejscowiona została w Chełmie.

PREMIERA KSIĄŻKI 12 LUTEGO 2020

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 335

Ania, Gosia i Matylda to trzy siostry, które łączy silna siostrzana więź. Każda z kobiet mieszka w innym mieście, ale kilometry nie dzielą tego co je łączy. Przynajmniej tak się wszystkim wydaje. Kiedy któregoś dnia jedna z sióstr – Gosia, znika i wszelki ślad po niej ginie, pozostałe siostry postanawiają jej poszukać. Wydaje im się, że znają swoją siostrę, ale czy tak jest naprawdę? Z każdym kolejnym dniem kobiety odkrywają coś nowego, czego nie wiedziały o swojej siostrze. Każdy kolejny ślad poszukiwań okazuje się zwodniczy. Czy znana w mieście malarka, jest osobą świadomą swojego zniknięcia, czy ktoś ją pozbawił życia? Dlaczego, kiedy jeszcze była, zaczęła malować niebieskie motyle? Jakie tajemnice ukrywała przed swoimi siostrami, z którymi podpisała w dzieciństwie dokument łączący ich na wieki siostrzaną miłością.

Patrząc na okładkę, człowiek ma wrażenie, że za nią kryje się lekka, łatwa i przyjemna powieść kobieca, w której znajdzie tylko pozytywne emocje. Niestety, to iluzja.

Nie wszystko jest tym czym się wydaje.

Kto zna książki tej autorki, ten wie, że lubi ona manipulować emocjami czytelników, tak również robi w tej powieści. Tutaj humor przeplata się ze łzami wzruszenia, a fabuła od samego początku przesiąknięta jest specyficzną tajemnicą, od której nie można się oderwać. A kiedy narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego i czytelnik ma wrażenie, że właśnie słucha zwierzeń kogoś bliskiego, to chyba nie muszę więcej dodawać.

Każdy rozdział poprzedzony jest tajemniczo brzmiącymi słowami – fragmentów „Boskiej komedii” Dantego, które sprawiają wrażenie pewnego rodzaju niedopowiedzenia połączonego z irracjonalnym lękiem.

(…) W gęstej zarośli nie mieszkały żadne zwierzęta, a ja czułam, że las wypełniony był żalami… (…)

Niby mamy zwyczajną opowieść, o zwyczajnych kobietach, ale historia tu opowiedziana, jest czymś w rodzaju dziennika tajemnic.

Czasami wydaje nam się, że znamy kogoś na wylot, ponieważ jesteśmy z tą osobą blisko spokrewnieni czy zaprzyjaźnieni, ale tak naprawdę to nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile tajemnic kryje w sobie ta osoba i dlaczego nigdy nie podzieliła się nimi z nami. Ale czy my sami jesteśmy na tyle otwarci, aby nie chcieć czegoś zatrzymać tylko dla siebie? Od czego to zależy? Od braku zaufania? Od osobowości?

(…) – A co mam robić? Zobacz! Czy cokolwiek o niej wiemy? Motyle, obrazy, niebieska faza, wizytówka jakiejś pracowni medycznej! To się nie trzyma kupy. I ta pani Maria Kwiatkowska, o której żadna z nas nie wiedziała! (…)

Czasami dopiero w obliczu dramatu czy jakiegoś nieszczęścia zaczynamy zdawać sobie sprawę z tego, jak bardzo tęsknimy, jak bardzo zależy nam na danej osobie i chociaż wcześniej nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy pogrążeni we własnym życiu, we własnych problemach dnia codziennego, nagle otwierają nam się oczy i zaczynamy widzieć coś, czego wcześniej nawet nie dostrzegaliśmy. I wszelkie zakłócenie naszej „normalności” nagle zaczyna obrastać grubą warstwą niepewności i strachu. Zaczynamy bać się o kogoś, kto powinien być zdrowy i szczęśliwy, bo my tego chcemy.

(…) Wcześniej mogłam jej nie wiedzieć dwa czy trzy lata, wystarczały rozmowy przez telefon raz w miesiącu albo nawet rzadziej, ale zawsze wiedziałam że ona jest w Chełmie, że mogę się z nią skontaktować, kiedy tylko zechcę. Teraz czułam niemoc. A ta niemoc mnie irytowała i wpędzała w panikę. (…)

Ta książka to piękny przewodnik po uczuciach, ale nie tych widocznych, namacalnych i powszechnych, ale o tych ukrytych gdzieś głęboko w człowieku, który nawet często nie zdaje sobie sprawy z tego, że one tam są.

Ludzie często bagatelizują pewnego rodzaju oznaki chorób. Kiedy ktoś jest smutny, zdołowany, przygnębiony, nie chcą widzieć tego smutku i starają się wypędzić go nic nie znaczącymi dla tej osoby słowami czy gestami. Często śmieją się z niej, upokarzają mówiąc, aby przestała się „mazać i wzięła w garść”, nie zastanawiają się, że to może nie jest tylko zwykły smutek, że to coś dużo gorszego, co może doprowadzić do prawdziwej tragedii.

Depresja.

Co to takiego jest? To lenistwo ciała i umysłu? To lekceważenie otoczenia? To udawanie?

Niewiele osób tak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, jak wielką siłą dysponuje ta depresja, jak potrafi zniszczyć człowieka i odsunąć go nawet od tych, na których mu zależy. Z największej gwiazdy potrafi zrobić „śmiecia”, który fałszywym uśmiechem i fałszywym zachowanie maskuje ten swój śmietnik jaki powstał w jego głowie.  

(…) Cały czas chyba gram twardzielkę, bo o tym tak trudno się mówi. Masz poczucie, że nawaliłaś, że jesteś słaba i jeżeli nie dajesz rady, to znaczy, że jesteś do niczego. A inni jeszcze dołożą ci, że nie doceniasz tego, co masz, że użalasz się nad sobą i nie potrafisz wziąć się w garść, bo przecież według nich wystarczy ruszyć tyłek. A ja nie mam siły ruszać tym cholernym tyłkiem… (…)

Myślę, że ta książka wiele osób skłoni do myślenia. Pobudzi refleksje, ale dzięki temu zrobi też wiele dobrego. Jeśli chodzi o mnie, to w trakcie czytania tej powieści byłam u mojej siostry, z którą widuję się ZBYT rzadko, rozmawiałyśmy na temat fabuły kilka godzin i… doszłyśmy do wniosku, że jest nas w tej książce wiele.

Jestem pewna, że niejedna kobieta i niejeden mężczyzna odnajdzie cząstki siebie wśród bohaterów tej lektury, bo nie tylko depresja jest tutaj problemem. Depresja, która jest skutkiem samotności w tłumie. Ilu z nas wygląda na szczęśliwych zadowolonych z życia, uśmiechniętych kiedy wymaga tego okoliczność, a w środku ledwo udaje mu się unosić ciężki głaz życia.

Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazała różne osobowości kobiet, przedstawiła ich przemyślenia i fakty dotyczące życia, w połączeniu z pewnego rodzaju ukrytymi tęsknotami za drugim człowiekiem, ale i za niespełnionymi marzeniami. Dzięki tym kobietom właśnie, ta książka nie jest nudna, bo nie zawsze ciekawa fabuła idzie w parze z nietuzinkowymi bohaterami.  

Wbrew temu, co widzimy na okładce, ta książka nie jest lekką powieścią; ta uśmiechnięta pani być może wcale się nie uśmiecha, być może między uśmiechami połyka łzy.

Polecam tę książkę osobom, które gustują w dobrej literaturze. Nie powiem, że polecam ją paniom w wieku od… do…, bo polecam ją również panom, bowiem mamy w niej również drugoplanowe męskie postaci, które w pewnym stopniu mają wpływ na fabułę.

Ale zanim sięgniecie po tę książkę, zarezerwujcie sobie czas, bo trudno będzie się oderwać od jej stron. Odrobina tajemnicy, w połączeniu z odrobiną kryminału i szczyptą romansu, doprawiona spora dawką psychologii… trzeba czegoś więcej?

Dziękuję Autorce za tę książkę, myślę, że jej fabuła na długo zostanie w mojej pamięci, zapewne głównie dlatego, że poruszyła moje sumienie. Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI za wydanie tej wartościowej lektury.

WŁADCY CZASU – Eva Garcia Saenz de Urturi

Eva Garcia Saenz de Urturi urodziła się prawdopodobnie w 1972 roku. Jest hiszpańską pisarką, wykładowcą i dziennikarką radiową. Absolwentka optometrii, po studiach pracowała w branży optycznej, następnie zaczęła wykładać na Uniwersytecie w Alicante. Jest członkiem jury w konkursach literackich, współpracuje z rozgłośnią radiową Cadena Ser, prowadzi kurs internetowy Marketing dla Pisarzy, szkolenia z kreatywnego pisania oraz zajęcia z literatury i mediów społecznościowych. Jako autorka książek zadebiutowała powieścią „La saga de los longevos” (2012), później były „Los hijos de Adan” i „Pasaje a Tahiti” (2014). Wszystkie trzy powieści znalazły się wśród najlepiej sprzedających się e-booków w Hiszpanii. „Cisza Białego Miasta” (w Polsce 2019) okazała się fenomenem czytelniczym, zostały także sprzedane do niej prawa filmowe.

Władcy czasu to trzecia części „Trylogii białego miasta”, thrillera historyczno-kryminalnego, którego fabuła dzieje się współcześnie oraz w średniowiecznej Vitorii.

PREMIERA KSIĄŻKI 26 LUTEGO 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 506

Jest rok 2019, nieznany autor publikuje powieść historyczną opartą na kronice opowiadającej losy hrabiego don Veli. Dziwnym zbiegiem okoliczności dochodzi do niewyjaśnionych morderstw, które swoje pierwowzory miały właśnie w średniowieczu, kiedy hrabia don Vela powrócił do Vitorii z niebezpiecznej misji. Policja stara się znaleźć sprawcę zagadkowych morderstw i nie tylko udowodnić winę, ale również odnaleźć autora książki „Władcy czasu”, która prawie natychmiast po wydaniu staje się bestsellerem. Śledztwo prowadzi do wieży Nagraro, miejsca od wielu pokoleń zamieszkałego przez pierwotnego dziedzica rodu. Czy potomek hrabiego don Veli jest autorem książki? Czy tajemniczy mieszkaniec wieży byłby zdolny do dokonania morderstw odwzorowanych na tych, jakich kiedyś dokonali jego przodkowie?

Przyznam szczerze, że nie czytałam wcześniejszych dwóch części „Trylogii Białego Miasta”, ale ta ostatnia zaintrygowała mnie na tyle, że chyba uzupełnię swoją ciekawość i sięgnę po wcześniejsze publikacje.

Autorka zabiera czytelników w dwa światy, w świat współczesny (rok 2019) z mocną stroną kryminalną zaczynającą się zagadkową śmiercią bogatego przedsiębiorcy oraz zbrodni dokonanych z wyjątkowych okrucieństwem i również wyjątkowym sprytem zbrodniarza, oraz w świat historii, świat średniowiecza (od roku 1192) z akcentem na losy hrabiego Diago Veli.

(…) – Tak a bohaterem książki jest Diago Vela, legendarny hrabia Vela. Od czasu jej wydania w mieście doszło do kilku zabójstw, przy każdym z nim mordercy stosowali średniowieczne modus operandi wzorowane na zbrodniach opisanych w powieści: hiszpańska mucha, zamurowanie żywcem, utopienie w beczce. (…)

Od początku czytelnik zaintrygowany jest wydarzeniami, zbyt podobnymi do siebie, a jednocześnie zbyt nieprawdopodobnymi. Czy wydarzenia mające miejsca w średniowieczu mają coś wspólnego z wydarzeniami mającymi miejsce we współczesności? Czy ktoś zaczyna zabijać na średniowieczną modłę?

(…) Niech Peńa porozmawia z córką i dowie się wszystkiego na temat historii rodziny. Potem niech skontaktuje się z kimś, kto zajmuje się drzewami genealogicznymi w Vitorii. Trzeba znaleźć motyw, a wszystko odsyła nas do przeszłości naszego regionu. (…)

Ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej, nie czytałam dwóch poprzednich części, dlatego troszeczkę czułam się zagubiona w fabule współczesnej, ale nie przeszkodziło mi to w czytaniu i wciągnięciu się w obie historie na całego.

Doskonale przedstawiona w powieści postać dwuosobowości jednego z bohaterów, momentami szokuje, a momentami wzbudza litość. Choroby psychiczne od lat są zagadką ludzkości, którą nawet naukowcy wyspecjalizowani w tej dziedzinie nie zawsze są w stanie wytłumaczyć. Postać jednego z bohaterów wydaje się początkowo psychopatą walczącym nie tylko ze swoim alter ego, ale walczącym z chorymi urojeniami władzy.

(…) W naszym kraju mamy około miliona psychopatów czystej krwi i jakieś cztery miliony psychopatów zintegrowanych, funkcjonujących normalnie w społeczeństwie. Doskonali pracownicy, mili sąsiedzi, niewzbudzający podejrzeń. Ale to drapieżcy społeczni i rodzinni, którzy pozostawiają po drodze wiele ofiar. (…)

Myślę, że ciekawym zabiegiem literackim jest w tym kryminale postać policjanta będącego zarazem profilerem. Postać dość kontrowersyjna, chociaż wzbudzająca wiele pozytywnych emocji.

Patrząc na dwóch głównych bohaterów – hrabiego Diago Vela i na Krakena, czytelnik może zauważyć wiele łączących ich cech. Obaj bowiem są mężczyznami zdolnymi poświęcić wiele dla sprawy, którą się zajmują, a z drugiej strony są bardzo rodzinnymi postaciami.

Przeplatające się ze sobą historie są zarówno bardzo dramatyczne jak i niesamowicie intrygujące. Czytelnik tak właściwie nie ma czasu na nudę, bo ciągle coś się dzieje. Mamy kilka trupów, a ślady prowadzące do wyjaśnienia tych tajemniczych mordów, często zmieniają kierunek, pozostawiając wielką niewiadomą.

Myślę, że wielu czytelników będzie zaskoczonych zakończeniem śledztwa.

Polecam tę książkę zarówno miłośnikom tajemniczych historii jak i czytelnikom preferującym dobry kryminał. Mamy w tej powieści jednak o wiele więcej, ciekawe wątki romansu i dramatu, jak również sporą dawkę powieści obyczajowej. Jeżeli ktoś czytał dwie wcześniejsze części, tego z pewnością nie trzeba namawiać do sięgnięcia po tę ostatnią, ale jeżeli ktoś tak jak ja nie miał okazji wcześniej poznać współczesnych bohaterów tej lektury, to z pewnością po przeczytaniu „Władcy czasu” nie zawaha się przed sięgnięciem po „Ciszę białego miasta” i „Rytuały wody”.

Połączenie ciekawych osobowości bohaterów, z interesująca fabułą, daleką historią i ciekawymi dialogami, to jest coś co lubię.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej niesamowitej powieści, której fabuła z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci, bowiem jest to książka z tych, od których nie można się oderwać i chociaż powieść ma ponad 500 stron, to ja przyznam szczerze, nie wiem kiedy je przeczytałam, bo każde: „jeszcze jeden rozdział i na dzisiaj przerwa” kończyło się zdecydowanie dużo później.

REPUTACJA – Marcin Kiszela

Marcin Kiszela urodził się w 1981 roku. Pisarz, scenarzysta, okazjonalnie tłumacz i redaktor. Jest absolwentem prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz podyplomowego edytorstwa na Uniwersytecie Pedagodicznym. Pisał scenariusze do gier video (Get Even, The Beast Inside, Unholy), tłumaczył uznane bestsellery (mi.in. Siedem minut po północy, Silos, Pieśń Krwi), a pod pseudonimem Dawid Kain opublikował kilka interesujących książek (Fobia, Kotku jestem w ogniu). I to by było na tyle ile „wujek Google” mi o tym pisarzu podpowiedział, a szkoda, bo lubię wiedzieć więcej na temat autorów, których czytam.

Reputacja to współczesny thriller psychologiczny.

PREMIERA KSIĄŻKI 12 LUTEGO 2020

Wydawnictwo WAB
stron 291

Znana gwiazda polskiej estrady -Milena Bilkiewicz, o której wizerunek medialny dba nie tylko jej przyjaciółka Alicja, nagle znika, a Alicja otrzymuje dziwny filmik video przedstawiający jakiegoś mężczyznę, grożącego Milenie nożem. Przeszłość Mileny to temat tabu, niewiele osób wie kim wcześniej była ta i zdolna piękna kobieta. Porywacz gwiazdy twierdzi, że ona porwała mu syna i za wszelką cenę będzie się starał uzyskać informacje gdzie ów syn przebywa, nawet gdyby to miało się skończyć dla Mileny śmiercią. Alicja, obawiając się wielkiego skandalu, gdyby filmik przedostał się do sieci, podejmuje własne śledztwo. Czy uda jej się uratować Milenę? Kim tak właściwie jest porywacz i co wspólnego ma z nim UFO? Kto w rzeczywistości jest przyjacielem a kto wrogiem?

Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem, chociaż do tej pory znany on już jest rzeszy czytelników jako autor horrorów i groteski, a także scenariuszy do gier komputerowych, jak również jako tłumacz. No cóż, po horrory i groteskę sięgam rzadko, w gry komputerowe nie grywam, więc…

Książka mnie trochę zaskoczyła, a trochę zszokowała. Od początku jednak miałam wrażenie, że czai się w tej fabule jakieś zło, które trudno zlokalizować. I nie chodzi mi tutaj o zło fizyczne, czyli porwanie, czy zadawanie bólu, ale jakieś takie niewyjaśnione zło. Może dlatego odnosiłam takie wrażenie, że w fabułę wplecione zostały niewiarygodne wręcz wątki na temat porwań ludzi przez UFO.

Ciekawa narracja w pierwszej osobie, w której czytelnik jest jakby słuchaczem. Fabuła przeplatana w taki sposób, jakbyśmy mieli dwie oddzielne fabuły, dwa różne wątki, które oczywiście w pewnym momencie zaczynają splatać się w jedną całość. Jeden z wątków dotyczy zaginięcia, a właściwie porwania znanej medialnie gwiazdy muzyki, jaką jest Milena, a drugi dotyczy mężczyzny rzekomo w dzieciństwie porwanym przez UFO.

Wątek Mileny ukazany został z punktu widzenia Alicji, przyjaciółki i specjalistki od wizerunku gwiazdy, a drugi wątek oczami Szymona.

W główne tematy wplecione zostały również inne, może mniej ważne a jednak mające podgląd na życie i zachowanie osób bezpośrednio zaangażowanych właśnie w te wątki główne. Dla przykładu podam wątek dotyczący śmierci nastolatka i wiążąca się z tym rozpacz matki i jej poczucie winy za śmierć syna. Bolesny i dramatyczny w całym przekazie koszmar, który wpłynął na dalsze życie tej matki, samotnie wychowującej dziecko.

(…) Nie wiedziałam, że nie chciał żyć. Nie był stale smutny, chociaż… chociaż przygnębiony bywał. Ale kto nie bywa, szczególnie gdy jest nastolatkiem. Wydawał się zawsze spokojniejszy od reszty, bardziej ułożony. Mój kochany, grzeczny chłopiec… Musiało go bardzo boleć, skoro nie widział innych rozwiązań. (…)

Autor w ciekawy sposób ukazał również zaburzenie psychicznie dorosłego mężczyzny, który osierocony w dzieciństwie przez rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym, wymyślił sobie kontakt UFO. Psychoza jaka dręczyła go całe życie, nie pozwoliła mu wyjść z ciała chłopca, a obłęd i strach spowodowały, że drżał o tego chłopca nieświadomy jego nieistnienia. Jak ważne jest w życiu tak chorego człowieka na trafienie do dobrego terapeuty, który nie tylko będzie faszerował lekami psychotropowymi, ale będzie starał się zrozumieć istotę tej psychozy.

(…) Dlatego właśnie z taką radością szedłem na spotkanie z panią Adelajdą. Ona nie oceniała mnie w tak powierzchowny sposób. (…)

I moim zdaniem wątek najważniejszy, jakim jest wizerunek medialny. Jak wielu ludzi kreuje się w świecie wirtualnym na kogoś innego pokazując światu tylko to co najlepsze, a skrzętnie ukrywając nie tylko przeszłość, ale głównie tę niemedialną brzydką czy smutną stronę. Jak bardzo realne jest to w świecie dzisiejszych wizerunków kreowanych na Facebooku, Instagramie, Twitterze, tak jakby pokazywanie komuś szczęścia i piękna życia za każdym razem miało być otwartym zaproszeniem do blichtru, narcyzmu i fałszywego, aczkolwiek nad wyraz upiększonego wizerunku, który co? Ma pomóc uwierzyć w to, jaką cudowną osobą jestem? Czy ma pomóc zapomnieć o tym, że życie wcale nie jest tak lekkie, łatwe i przyjemne? Ma sprowokować zazdrość? Jak często patrząc na czyjeś zdjęcia widzimy tylko uśmiechnięte twarze, piękne stroje, nagrody, prezenty i świat, który istnieje, ale tylko na pokaz. Jak często za tymi uśmiechniętymi, szczęśliwymi twarzami kryje się ból przeszłości, obawa przed teraźniejszością i strach przed przyszłością.

Ta książka nie należy do lekkich, łatwych i przyjemnych ale polecam ją gorąco. Dawno nie czytałam takiego kryminału, w którym z niewyjaśnionych powodów cały czas czułam jakieś czające się wokół zło. Może sprawiła to narracja, może sprawili to niekonwencjonalni bohaterowie, ale z całą pewnością fabuła tej książki na długo zostanie w mojej głowie.

Dziękuję Wydawnictwu WAB za to, że miałam możliwość przeczytania tej książki jeszcze przed premierą i trzymam mocne kciuki za to, aby  znalazła jak najwięcej czytelników, bo książka skłania do refleksji.

ŚMIERĆ I RYZYKO – J.D. Robb

J.D. Robb to pseudonim Nory Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson amerykańskiej pisarki, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring  w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora RobertsSarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągnęła ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.

PREMIERA KSIĄŻKI 29 STYCZNIA 2020

Śmierć i ryzyko to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Nowym Jorku w roku… 2061.

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 384

W jednym z biurowców na Manhattanie, w czasie spotkania mającego doprowadzić do fuzji dwóch wielkich przedsiębiorstw dochodzi do aktu terrorystycznego. Jeden z pracowników – Rogan – wiceprezes do spraw marketingu, wzorowy pracownik i kochający mąż i ojciec, detonuje bombę umieszczoną na sobie w pasie szahida.   Śledztwo prowadzi porucznik Eve Dallas z nowojorskiej policji. Wkrótce dochodzi do kolejnego wybuchu bomby i znów detonuje ją przykładny obywatel, kochający mąż i ojciec. Czy te terrorystyczne samobójstwa są kierowane przez kogoś, kto wciągnął obu mężczyzn do grupy terrorystów, czy zostali oni zmuszeni do założenia na siebie pasów szahida. W trakcie śledztwa dochodzi do wielu odkryć związanych z giełdą papierów wartościowych. Czy pani porucznik uda się znaleźć osoby odpowiedzialne za śmierć kilkunastu osób? Kto, i czy zawsze legalnymi sposobami, pomaga energicznej policjantce?

Przyznam szczerze, że książki tej autorki jako Nory Roberts biorę „w ciemno”, jednak pierwszy raz zetknęłam się z jej powieścią napisaną pod pseudonimem i… chyba muszę to przyznać uczciwie, w zupełnie innym klimacie niż oczekiwałam.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę, której treść składałaby się głównie z dialogów.

Fabuła umieszczona w roku 2061 jest oczywiście w gatunku sciente fiction, mamy autokucharzy, przygotowujących oczywiście tylko zdrowe posiłki, mamy samochody przemieszczające się w korku ulicznym ponad innymi samochodami i mamy droidy, usługujące i obsługujące ludzi, oraz wiele innych nie występujących w naszym czasie. Niby śledztwo policyjne jest w niezbyt odległym roku, bo dzieli nas tylko około 40 lat, ale w obecnej chwili jest to chyba dość odległa przyszłość z dużą dawką fantazji.  

Autorka wprowadza czytelników dość dokładnie w świat hazardu i wielkich korporacji, świat giełd i wielkich pieniędzy.

Bohaterowie, być może dlatego, że czytelnik ma z nimi kontakt głównie poprzez dialogi wydali mi się mało atrakcyjni osobowościowo, chociaż panią porucznik i jej męża bardzo polubiłam.

Styl jakim została napisana ta powieść jest zupełnie inny niż w większości książek N.R. które przeczytałam i które uwielbiam. Gdyby nie informacja o tym, że J.D. Robb to pseudonim jednej z moich ulubionych pisarek, to nigdy nie domyśliłabym się, że to ona napisała.

Mamy tutaj zbyt wiele szczegółów, które moim zdaniem nie wnoszą niczego konkretnego do fabuły. I są jedynie takimi „kolorowymi” dodatkami.

(…) Kobieta w pantoflach poprowadziła je przez wypolerowaną złotą podłogę, a potem przez gruby dywan w kolorze wyblakłej czerwieni i niebieskiego. Po jego środku stał duży okrągły stół, a na nim w stronę loftowego sufitu wznosiła się czerwona waza z białymi różami. (…)

Trochę raziło mnie w tej powieści również skakanie po czasach. Jako pisarka mam na tym punkcie bzika, ponieważ czytelnicy często zwracają na takie (niby) drobiazgi uwagę.

(…) Wybrała ten znajdujący się najbliżej czarno-szarego marmurowego kominka, w którym trzaskają płomienie. (…)

W fabułę dotyczącą śledztwa, od czasu do czasu wplatane jest nieco erotyki bazującej na romantycznym i gorącym pod względem pożądania związku, głównej bohaterki Eve Dallas z jej mężem milionerem. (…)

(…) Brali siebie nawzajem, kierowani gorączką żądzy, szaleńczą ochotą na więcej i więcej. Zatracony w burzy Roarke mamrotał po irlandzku, a jego słowa były niezrozumiałe i pierwotne. (…)

Im bliżej końca, tym robi się bardziej ciekawie i chociaż sama fabuła nie należy do tych, przy których człowiek się nudzi, to druga połowa książki jest czymś w rodzaju wyścigu emocji. Poziom adrenaliny wzrasta i trudno jest się od tej lektury oderwać.

Polecam tę książkę zarówno miłośnikom kryminałów jak i miłośnikom science fiction, ale i czytelniczki preferujące romans znajdą w niej coś dla siebie. Z całą pewnością jest to nowe doświadczenie czytelnicze dla fanów typowych powieści Nory Roberts i ciekawy kąsek dla tych, którzy szukają w powieściach mocnych wrażeń.

Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE za przybliżenie mi lektury mojej ulubionej pisarki, tak odmiennej od tych, które pokochałam dawno, dawno temu. Myślę, że chociaż odrobinę zawiodła mnie ta powieść pod względem stylu, to chętnie sięgnę po inne książki z tej serii In Death. Kto jednak nie zna jescze książek tej autorki to zapraszam do wcześniejszych wpisów W poszukiwaniu prawdy czy W ukryciu.

WILCZE KOBIETY – Hanna Greń

Hanna Greń urodziła się w roku 1959 w Wiśle. Jest absolwentką Akademii Ekonomicznej w Katowicach, całe życie zawodowe związała z ekonomią. Jak na autorkę mrocznych kryminałów i thrillerów jest osobą niezwykle pogodną, dowcipną, z dużym dystansem do siebie. Jest mieszkanką Bielska Białej. Jako pisarka debiutowała w 2014 roku. Nakładem Wydawnictwa Replika ukazały się dotąd jej książki: Uśpione króloweCynamonowe dziewczynyOtulone ciemnościąWilcze kobiety oraz Popielate laleczki – należące do cyklu W Trójkącie Beskidzkim, a także dwutomowa powieść Polowanie na Pliszkę (Jak kamień w wodę i Światełko w tunelu). Ponieważ jest żoną emerytowanego policjanta, który jest pierwszym recenzentem jej książek, w powieściach może pochwalić się wiarygodnością i dopracowaniem merytorycznym.

Wilcze kobiety to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Wiśle i Bielsku Białej, jest to kolejna książka z cyklu „W Trójkącie Beskidzkim”.

Wydanie II 14 STYCZNIA 2020

wydawnictwo REPLIKA rok 2020
stron 352

Komisarze Daniel Laszczak i Roman Then pracują nad zdekonspirowaniem przestępczej grupy działającej w Bielsku Białej, której szef czeka już w areszcie na rozprawę. Jednak jeden ze światków nagle ginie, brutalnie zamordowany, a drugi – była dziewczyna szefa gangsterów – Una – nagle znika. Śledztwo prowadzi jednak w stronę Uny, która staje się osobą podejrzaną, bowiem kobieta miała nie tylko motyw ale również okazję do zabicia. W tym samym czasie w Wiśle dochodzi do makabrycznego odkrycia zwłok kolejnej ofiary gangu. Czy za tymi morderstwami stoi ukrywająca swoje emocje młoda kobieta, będąca towarzyszką szefa gangu? Czy ktoś próbuje wrobić kobietę w te morderstwa?

Przyznam szczerze, że w książkach tej autorki można się zatracić, a ten kryminał jest tego najlepszym dowodem, bowiem autorka po raz kolejny „częstuje” czytelników porządną dawką adrenaliny, co z kolei powoduje tak silne przyciąganie, że od książki trudno jest się oderwać nawet na kilka chwil.

Fabuła jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, a gdy się do tego doda odrobinę wyobraźni to surowa, śnieżna zima w górskich miasteczkach w połączeniu z drastycznymi obrazami gangsterskich porachunków i zagubiona w tym wszystkim dziewczyna, której szuka nie tylko policja to można poczuć prawdziwy dreszcz emocji.  

Fabuła książki toczy się trochę dwutorowo, autorka bowiem zabiera czytelników raz do  Bielska Białej, gdzie toczy się śledztwo dotyczące zbrodni i gangsterskich porachunków dwóch braci, by po chwili przenieść się do uwięzionych w czasie śnieżycy ludzi przebywających w Wiśle i okolicach.

Kto czytał wcześniejsze części tego cyklu z przyjemnością ponownie spotka się z ich bohaterami, ale każda książka jest odrębną historią i można czytać ją oddzielnie. Jednak autorka w bardzo przystępny sposób nawiązuje do sytuacji i zdarzeń jakie miały miejsce wcześniej, częściowo skupiając uwagę na prywatnym życiu zarówno policjantów jak i innych osób.

Nie można jednak zaprzeczyć, że fabuła niesamowicie trzyma w napięciu, a wilki nie są tylko metaforą wplecioną w treść, ale można je spotkać także w fabule.

(…) Zaskoczona Petra wyszła z pomieszczenia, na wszelki wypadek nie wypuściwszy siekiery z ręki, i ruszyła w stronę wejścia do  domu… i nagle nogi same się zatrzymały, siekiera wypadła z dłoni, a osłupiała kobieta wpatrywała się w trzy bure kształty, kręcące się tuż za ogrodzeniem. Największy z nich chyba zwietrzył obecność człowieka, bo przystanął i zwrócił łeb w jej stronę, a chwilę później pozostałe również to uczyniły.(…)

W tej pełnej gangsterskiej brutalności i wnikliwego policyjnego śledztwa powieści, mamy również wątki, które zaskakują i szokują momentami nie mniej niż cała fabuła, a właściwie to sprawnie się w nią wplatają.

Mamy bowiem wątki homoseksualny i homoseksualno-kazirodczy, które dodają całości odrobinę pikanterii. Ale mamy również delikatne wątki miłosne, chociaż nie mają one wpływu na całość fabuły, to jednak pozwalają na odrobinę kobiecej fascynacji i ciekawości. Jeśli chodzi o mnie, to kibicowałam tym romansom nie mniej niż prowadzonemu przez policjantów śledztwu.

(…) – Una wyjechała, – Miła ujęła się pod boki po tym, jak wykonała ruch ręką, jakby zamierzała pogrozić synowi pięścią. – Trzeba być ostatnim kretynem, żeby wypuścić taką dziewczynę z rąk. Mądra, ładna, dobrze wychowana i w dodatku cię kocha. Ale ty oczywiście musiałeś to spieprzyć! (…)

Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale szczerze zachęcam do sięgnięcia po tę, jak i po inne książki tej autorki.

W pracy śledczej policjantów jest taki realizm, że aż trudno uwierzyć, że pisała to kobieta, ale tu akurat nie ma się czemu dziwić, bowiem pierwszym konsultantem autorki jest jej mąż, związany z organami bezpieczeństwa, więc najważniejsze informacje dotyczące pracy policjantów, autorka ma z pierwszej ręki.

Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom dobrych kryminałów, myślę że w tej książce wielu znajdzie coś dla siebie, bo oprócz wciągającej sensacyjnej fabuły, mamy wiele wątków niejako wplecionych w fabułę główną, ale nieco od tej fabuły odstających.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za wznowienie wydania tej książki, i myślę, że ucieszy to niejednego czytelnika/czytelniczkę będących fanami książek Hanny Greń.

Napisz do mnie
maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/