Recenzje książek

dramat

ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ – Jojo Moyes

Jojo Moyes urodziła się w 1969 roku w Londynie. Jest brytyjską pisarką i dziennikarką. Jako jedna z nilecznych autrek otrzymała dwukrotnie nagrodę Romantyc Novel of the Year Award. Ukończyła studia na Royal Holloway and Bedford New College na Uniwersytecie Londyńskim. Obecnie pisze książki i artykuły dla „The Daily Telegraph”. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2002 powieścią „Sheltering Rain”.

  Zanim się pojawiłeś_Jojo Moyes

Wydawnictwo Świat Książki rok 2016

stron 382

Zanim się pojawiłeś to współczesny dramat psychologiczny z pięknym romansem w tle.

Lou Clark jest młodą kobietą, zakochaną w swoim chłopaku Patricku, która po utracie pracy w ulubionej kawiarni zmuszona jest do podjęcia pracy zupełnie dla niej abstrakcyjnej, ale za dość duże pieniądze. Na pół roku zostaje zatrudniona jako opiekunka do młodego mężczyzny z porażeniem czterokończynowym. Początkowo kontakt z Willem jest dość trudny, ponieważ podopieczny jest arogancki i złośliwy wobec Lou, ale z czasem ich relacje powolutku zaczynają się układać. Dziewczyna dzięki znajomości z młodym, bogatym i kiedyś bardzo towarzyskim mężczyzną zaczyna widzieć swoje życie zupełnie inaczej. Dlaczego Lou została zatrudniona tylko na pół roku? Czy ta praca pozwoli jej uwierzyć w swoje możliwości i spełnienie marzeń? Czy przebywanie ze sobą każdego dnia będzie miało pozytywne czy negatywne skutki tej znajomości?

Myślę, że odebrałam tę książkę trochę inaczej niż przeciętny czytelnik, ponieważ pracuję z ludźmi niepełnosprawnymi i czasami chociaż bardzo bym tego NIE chciała, rozumiem ich żal do losu i chęć skończenia tego cierpienia, upokarzania i samotności w chorobie.Pozwolę sobie zacytować fragment, który znalazłam w książce:

(…) Najgorsze w pracy opiekuna wcale nie jest to, o czym można by pomyśleć. Wcale nie dźwiganie i mycie, leki, waciki i słaby, ale zawsze jakoś wyczuwalny zapach środków dezynfekcyjnych. Nawet nie to, że większość ludzi sądzi pewnie, że zajmujesz się czymś takim, bo do niczego lepszego się nie nadajesz. Najgorszy jest fakt, że kiedy spędza się cały dzień naprawdę blisko z kimś, nie da się uciec od jego nastrojów. Ani swoich własnych. (…)

Ta książka to ogromny zbiór ludzkich emocji, począwszy od radości z małych rzeczy, szczęścia w otoczeniu najbliższych, po smutek z powodu tego co się utraciło i samotności nawet w tłumie. Autorka bardzo obrazowo pokazuje czym różni się zwyczajna ludzka litość od szczerej chęci podarowania komuś kilku chwil szczęścia. To trudne… i nie każdy potrafi odpowiednio zachować się w obecności bólu, cierpienia, strachu przed tym, co może jeszcze nadejść.

To opowieść o cierpieniu z powodu straty tego co w życiu najważniejsze, bo czymże jest zdrowie jeżeli nie naszym największym skarbem. Posiadanie dużych pieniędzy to jak najbardziej wielkie szczęście, jeszcze większe jeżeli się ten majątek wypracowało samemu, ale jeżeli ktoś nieodwracalnie jest okaleczony fizycznie, to nawet te pieniądze nie pomogą cieszyć się życiem.

Książka sama w sobie jest dość dramatyczna, chociaż w tekście możemy odnaleźć całkiem sporo humorystycznych powiedzonek, humorystycznie przedstawionych scenek i pozytywnie ukazanych sytuacji. Do końca czułam tę falę nadziei, że jednak wszystko skończy się dobrze i chociaż główny bohater nie wyzdrowieje to będą żyli długo i szczęśliwie. Czy tak się stanie? O tym przekona się tylko ten, kto doczyta do ostatniej strony.

Wzruszająca historia z nietypowym, rzadko spotykanym romansem. Ale przecież… kochać każdy może…

Bardzo podobała mi się postać Lou, dziewczyny pogodnej, upartej i charyzmatycznej, która do końca wierzyła w to, że wszystko się uda i mimo porażek nie poddawała się. Muszę przyznać, że osobowości wszystkich osób występujących w powieści są bardzo wyraziste, nie ma w nich nudy i „nijakości”, a każda z tych osób jest wyraźnie różniąca się od pozostałych. I mimo posiadania przez niektórych negatywnych cech, nie było osoby, którą postrzegałabym źle.

Ciekawie skonstruowane dialogi to również część plusów tej powieści, bo jednym wielkim plusem jest fabuła, być może trochę zbliżona do książki „Odmieniłeś moje życie”, na podstawie której został nakręcony film „Nietykalni” ale równie mocno wciągająca i wiarygodna. Ciekawa jestem czy autorka wymyśliła tę historię czy odnalazła pierwowzór jej w realnym świecie. Jestem jednak pewna jednego, czytałam tę powieść z zapartym tchem, na przemian płacząc i śmiejąc się.

Mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć film nakręcony na podstawie tej powieści; bardzo żałuję, że kiedy był w naszym kinie nie zdecydowałam się na niego pójść. Teraz jestem zdecydowana go zobaczyć. Nie dlatego by porównać z książką, ale dlatego aby jeszcze raz przeżyć tę historię.

Polecam tę lekturę szczególnie osobom, które lubią romanse i ciekawe historie życiowe. Gwarantuję, że przy tej książce nuda nie zawita.

PAMIĘTNIK – Nicholas Sparks

Nicholas Charles Sparks urodził się w 1965 roku w Omaha. Przez lata nauki w liceum mieszkał w Fair Oaks, szkołę ukończył z wyróżnieniem a następnie kontynuował naukę otrzymując stypendium naukowe na Uniwersytecie w Notre Dame. W roku 1985 przerwał naukę i podczas wakacji napisał pierwszą powieść, która nigdy jednak nie została opublikowana. Postanowił wrócić na uczelnię, którą ukończył odbierając specjalizację z rachunkowości. Studia ukończył z wyróżnieniem. Jego powieści cieszą się uznaniem zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, wiele z nich wkrótce po wydaniu stało się bestsellerami, jak również zostało zekranizowanych.

  Pamiętnik_Nicholas Sparks

Wydawnictwo Albatros 2014

stron 252

Pamiętnik to powieść obyczajowa, dramat z dużą dawką romansu.

Starszy mężczyzna przebywa w Domu Opieki razem ze swoją małżonką chorą na Alzheimera. Codziennie czyta jej notatki – wspomnienia, jakie zapisał dawno temu. Czyta to jak powieść, której zakończenia kobieta nie potrafi się domyśleć. Piękna opowieść o miłości dwojga młodych ludzi  wzrusza ją i zaciekawia. Niestety choroba pustoszy jej pamięć i staruszka nie wie kim jest mężczyzna przychodzący do niej każdego dnia, nie pamięta ani jego, ani tego co było zanim zachorowała, ale darzy go wielką sympatią. Czy nadejdzie taki dzień, w którym pozna w tym czarującym starszym panu mężczyznę, z którym spędziła najpiękniejsze lata swojego życia? Którego z nich starość zabierze szybciej, ją czy jego? Co tak naprawdę wydarzyło się w życiu tych dwojga starszych ludzi, że wspomnienia są jak balsam dla zmęczonej życiem duszy?

Przyznam szczerze, chociaż z niemałym wstydem, że książka tego autora trafiła w moje ręce pierwszy raz. Nie przepadam ze tego typu powieściami, ale skuszona sławą jego dorobku, postanowiłam przekonać się sama za co kocha go taka rzesza czytelniczek (i czytelników). Zakupu książki nie żałuję i myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na pozostałe powieści tegoż autora.

Książka napisana została dość specyficznie. Pierwsza części spisana w osobie trzeciej w formie opowieści. Narrator przedstawia czytelnikowi życie dwojga młodych ludzi, pochodzących z dwóch różnych klas społecznych. Robi to w sposób ciepły i bardzo interesujący. Niby standardowa historia miłosna. Opisanie miłości młodej bogatej dziewczyny do chłopca z małego miasteczka nie jest niczym szczególnym. Takich romantycznych historii było w literaturze wiele, ale ta… ma w sobie jakąś magię, połączoną z jednym wielkim znakiem zapytania.

Druga część książki napisana  jest w osobie pierwszej, w formie pamiętnika. Tych dwoje ludzi przebywa obecnie w Domu Opieki dla seniorów, muszą mieszkać w osobnych pokojach bo tego wymagają przepisy i nie jest ważne, że są od ponad 50 lat małżeństwem. To co ich dzieli to nieuchronnie pogarszający się stan zdrowia, co jest nieuniknionym w wieku tak podeszłym. Ale łączy ich nadal wielkie uczucie, ta piękna młodzieńcza miłość, która trwa od lat. Momentami wyobrażałam sobie głównego bohatera jak siedzi obok mnie w starym fotelu i opowiada mi o latach swojej młodości i o tym, co z tej młodości zakorzeniło się w jego pamięci na tyle mocno, że nie potrafi o tym zapomnieć.

Ta książka nie jest łatwa w odbiorze, chociaż napisana została prostym, lekkim językiem. Być może to, że fabuła nie dotyczy tylko romantycznego życia tych dwojga ludzi, ale sporo jest w niej wątków wywołujących wzruszenie. Pisanie o postępującej chorobie Alzheimera już jest wątkiem trudnym ale to co autor pokazał za pośrednictwem słów dotyczących miłości, cierpliwości i wiary w drugiego człowieka to dla mnie coś wyjątkowo pięknego.

Jak często stajemy w życiu przed wyborem „być czy mieć?”, jak często pytamy samych siebie „czy dam radę?” i jak często poddajemy się w starciu z trudnościami. Autor w niesamowity sposób przedstawił walkę o odrobinę ciepła, o maleńki uśmiech, o delikatny dotyk dłoni. Jedyną bronią w tej walce była miłość.

Myślę, że gdyby wszyscy ludzie potrafili tak kochać, świat byłby piękniejszy, ale przecież takie uczucia nie bywają tylko w książkach…

Jest to lektura o walce wewnętrznej, o walce z uczuciem i o uczucie, o walce z chorobą. To po prostu piękna opowieść o miłości trudnej, ale silnej zarazem.

Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom romansów i chociaż usłyszałam kiedyś, że Sparks pisze literaturę dla kobiet, chyba nie mogę się z tym zgodzić. To, że nie jest to mocny, krwawy kryminał czy thriller nie oznacza, że panowie powinni omijać ją szerokim łukiem.

Myślę, że po przeczytaniu tej powieści jestem gotowa na wersję filmową. Jednak aby obejrzeć ten film muszę z pewnością zaopatrzyć się w dużą paczkę chusteczek i butelkę dobrego wina, bez tego chyba nie przebrnę przez film.

Czy potrzebna jest nam taka literatura? Chyba tak, każdy z nas ma lepsze i gorsze dni, czasami chcemy się pośmiać, czasami zapłakać. Jeżeli pozostałe książki autora są tak wciągające jak ta, to prawdopodobnie przepadłam, bo będę chciała więcej i więcej.

Ktoś, kto spotkał się wcześniej z książkami tego autora z pewnością się ze mną zgodzi, a ktoś kto do tej pory nie miał okazji poznać. to myślę, że powinien to zrobić. Po przeczytaniu tej książki miałam w głowie tyle myśli, nasunęło mi się tyle refleksji, że długo nie mogłam zabrać się za napisanie o niej. A to oznacza jedno, że fabuła tej powieści na długo pozostanie w mojej pamięci.

NIE CZAS NA MIŁOŚĆ – Agnieszka Walczak-Chojecka

To moje drugie spotkanie książkowe z Agnieszką Walczak-Chojecką, ale dla tych, którzy nie czytali mojego wcześniejszego wpisu, przypomnę trochę postać autorki. Urodziła się  w 1968 roku. Od najmłodszych lat  „bawiła się” literaturą i będąc w wieku pięciu lat ułożyła swój pierwszy wiersz. Swoje teksty publikowała między innymi w „Poezji” i „Nowym wyrazie”. Pisała również słowa piosenek, współpracując m.in. z Piotrem Rubikiem w początkach jego kompozytorskiej kariery. W czasie studiów na Filologii Słowiańskiej UW zajmowała się tłumaczeniami literatury z języka serbskiego, którego nauczyła się mieszkając ponad cztery lata w Belgradzie. Współpracowała również z III programem Polskiego Radia oraz pisała do „Magazynu Muzycznego” i „Brawo Best”. Jako pisarka zadebiutowała powieścią „Dziewczyna z Ajutthaji”. Niezbyt grzeczna historia”. Pisanie książek tak ją wciągnęło, że kolejne jej książki ukazują się jak przysłowiowe grzyby po deszczu.

Agnieszka Walczak Nie czas na miłość_Agnieszka Walczak Chojecka

Zdjęcie pisarki z prywatnego albumu autorki bloga.

Wydawnictwo FILIA rok 2016

stron 389

Nie czas na miłość to dramat wojenny, którego fabuła umieszczona jest na terenach byłej Jugosławii a częściowo także w Warszawie.

Jest rok 1991, na Bałkanach wybucha wojna bratobójcza, i po dwóch stronach barykady wojennej zostają postawieni przyjaciele, których inne są poglądy, inna religia. To co kiedyś ich łączyło może zostać zerwane jak pajęcza nić. Jednak jest grupa osób, które mimo wojny nadal pozostają w wielkiej przyjaźni, ba… łączy ich nawet miłość. Dragan jest Serbem a Jasmina Chorwatką, teoretycznie powinni ze sobą walczyć, ale czy można walczyć z uczuciem silniejszym niż opętanie wojenne? Czy można walczyć z miłością? Można, ale po co, kiedy przynosi ona więcej pożytku niż szkody. Między Draganem i Jasminą to uczucie wydaje się bardzo silne do momentu, kiedy na jaw wychodzą pewne sprawy z przeszłości. Czy przeszłość pokona teraźniejszość? Czy dwoje zakochanych w sobie młodych ludzi przetrwa zawieruchę wojenną i zwalczy demony życia, które wkradły się do ich serc? Czy wszyscy ludzie walczyli z bronią w ręku w tej okrutnej i bezsensownej wojnie? Oczywiście, można zadać jeszcze więcej pytań, ale aby znaleźć na nie odpowiedzi wystarczy sięgnąć po książkę. A uwierzcie mi – naprawdę warto.

Jak wspomniałam na początku, jest to moje drugie spotkanie z twórczością tej autorki i przyznam, że jestem mile zaskoczona. Zamiast długiej opinii o książce mogłabym napisać tylko, że „zarwałam” przez nią kilka nocy, wstając do pracy bardzo niewyspaną, i że dwa razy zamiast wysiąść na docelowym przystanku, wysiadłam jeden dalej bo tak się zaczytałam. Takie słowa same mówią za siebie. Jak wiadomo, w kręgach czytelniczych krąży opinia, że „dobra książka sama się obroni, a złej nie pomoże najlepsza rekomendacja”. I tu muszę przyznać, że TA książka nie potrzebuje chyba zbyt wielu „ochów” i „achów”, bo kto po nią sięgnie przekona się, iż był to wybór jak najbardziej trafny.

Zanim jednak kogoś przekonam do tej lektury uprzedzę, żeby zaopatrzył się w paczkę chusteczek. Autorka nie skąpiła wzruszających scen, zarówno tych smutnych i tragicznych jak i tych budzących nadzieję. To książka trudna, jeżeli chodzi o samą historię, ale czyta się ją dosłownie jednym tchem.

Ta powieść to ogrom emocji towarzyszących zarówno bohaterom jak i czytelnikowi. Wzruszające sceny wojenne przeplatane scenami walki o miłość, niby antagonistycznie ustosunkowane do siebie a jednak… są bliskie sobie a zarazem tak bardzo realne i prawdziwe. Ciekawie wplecione w fabułę, malowniczo ukazane miejsca pięknych terenów a także miejsca wojennych zniszczeń, są tak opisane, że trudno nie uruchomić wyobraźni aby „zobaczyć” je.

Sporo włączonych w tekst nazw serbskich, podpartych przypisami przybliża do tej bałkańskiej realności. Nas Polaków, którzy mamy w pamięci historie pierwszej i (głównie) drugiej wojny światowej nie często intrygują sytuacje gdzieś poza naszymi granicami. Przyznam szczerze, że w latach dziewięćdziesiątych byłam zajęta utrzymaniem rodziny i wychowaniem małych dzieci a tamta wojna obiła mi się jedynie o uszy dość ogólnikowo; ale cieszę się, że teraz mogłam przybliżyć sobie tamtą rzeczywistość. To smutne, bo przecież nadal w wielu regionach świata wciąż trwają wojenne zawieruchy.

Te historie ludzi, którym przyszło żyć w tych trudnych latach to przede wszystkim historie otoczone tragedią, śmiercią, bólem i strachem. Ale autorka pięknie ujęła to wplatając w ten okrutny pejzaż, obrazy walki inną niż wojskowa broń, siłę kobiet, które mimo głodu i biedy potrafiły dumnie unosić głowy, dbać o swój wygląd zewnętrzny, dbać o uczucia i… o kulturę. To była ich walka, inna ale udowadniająca, że nie wszystko można zniszczyć.

Tak jak zachwyciłam się samą fabułą tak trochę zdegustowana jestem okładką, jak dla mnie zbyt szablonową. Dziewczyna z okładki w ogóle nie kojarzy mi się z główną bohaterką, a chyba powinna. No i… drobne błędy w tekście, przeoczenia, które z pewnością kilku czytelnikom sprawią lekki dyskomfort w czytaniu. Tu niestety mały minusik dla wydawnictwa. Na szczęście ja, tak bardzo wciągnęłam się w fabułę, że te drobne przeoczenia korektora potraktowałam z przymrużeniem oka.

Najbardziej jednak jestem zniesmaczona faktem, że na dalszy ciąg tej pięknej historii przyjdzie mi czekać nie wiadomo jak długo. Tak bardzo zaangażowałam się w losy Dragana i Jasminy, że czekanie na kolejne części Sagi Bałkańskiej to dla mnie istna katorga. Mam nadzieję, że autorka przez wzgląd na takie czytelniczki jak ja pospieszy się z wydaniem kolejnej części.

Polecam tę lekturę zarówno miłośnikom historii wojennych, jak i innym czytelnikom bez względu na wiek i płeć. W tej pięknej, chociaż nostalgicznej powieści można znaleźć wątek sensacyjny, wątek kryminalny ale przede wszystkim cudowny wątek miłosny. Jestem przekonana, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie i z pewnością nie pożałuje decyzji sięgnięcia po tę właśnie książkę.

Dziękuję autorce za możliwość przeczytania tej książki, a zainteresowanych odsyłam do jej strony internetowej.

 Polecam również inną książkę tej autorki, którą miałam możliwość przeczytać i mam nadzieję, że na mojej półce z książkami wkrótce znajdą się pozostałe jej powieści.

Gdy zakwitną poziomki_Agnieszka Walczak Chojecka

OPOWIEM CI PEWNĄ HISTORIĘ – Annie Barrows

Annie Barrows urodziła się w 1962 roku w San Diego w Kalifornii.  W 1988 roku została asystentką redakcji w Chronicle Books, a następnie asystentką redaktora, i kolejno redaktor naczelną a w końcu wydawcą. Jest współautorką „Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek”, książki, która znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa”.

  Opowiem ci pewną historię

Wydawnictwo Świat Książki rok 2016

stron 597

Opowiem ci pewną historię to powieść obyczajowa, której fabuła została umieszczona w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

Senator Beck niezadowolony z zachowania córki, postanawia ukarać ją za krnąbrność wobec swoich decyzji i pozbawia środków finansowych, żądając, aby podjęła pracę. Nie zostawia jej jednak w sytuacji, w której mogłaby zadecydować o sobie. Dzięki pośrednictwu wpływowego wujka Bena (brata ojca) Layla zostaje wysłana do Macedonii aby pracować dla Federalnego Projektu dla Pisarzy. Dziewczyna ma napisać książkę opartą na faktach historycznych pewnego prowincjonalnego miasteczka Macedonii w Wirginii Zachodniej. Pozbawiona towarzystwa, do którego przywykła, oraz warunków mieszkaniowych początkowo nie potrafi się odnaleźć w małomiasteczkowej społeczności, ale rodzina, u której wynajęto dla niej pokój bardzo szybko pomaga jej przystosować się do nowych warunków i chociaż nie wszyscy mieszkańcy domu są ustosunkowani do niej przyjacielsko, to w pewnym momencie Layla odnajduje wśród tych ludzi to, czego brakowało jej w rodzinnym domu. Czy bogata panna, córka wpływowego ojca wróci do domu rodzinnego w wielkim mieście i zapomni o tym, co spotkało ją w Macedonii? Czy znajdzie w tym małym miasteczku miłość? Jak poradzi sobie z nowymi obowiązkami?

Książka jest pierwszą powieścią tej pisarki jaka trafiła w moje ręce. Przyznam szczerze, że czytałam ją długo i wolno. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafiłam się wciągnąć w fabułę aż tak, aby zatracić się w losach jej bohaterów. Nie twierdzę, że książka mi się nie podobała, ale chyba nie przywykłam do tego typu powieści. Lubię, kiedy coś się dzieje, kiedy mam wrażenie, że „słowa uciekają w pośpiechu”, a tu wszystko było takie wolne, spokojne, dokładnie jak życie w małym prowincjonalnym miasteczku.

Książka napisana została dość specyficznie i chyba pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Podzielona na różnej długości rozdziały pisana była przemiennie, raz w osobie trzeciej i przedstawiana przez narratora, a raz w osobie pierwszej w formie wspomnień, a raczej pamiętnika. Przerywnikami były również listy, które moim zdaniem były wplecione w fabułę dość chaotycznie. Wszystko właściwie jedną czcionką. Myślę, że treści listów napisane kursywą byłyby bardziej wskazane, ale cóż… widocznie wydawnictwo taką podjęło decyzję i czytelnik nie ma tu nic do gadania.

Nade wszystko pozytywne wrażenie zrobiła na mnie główna bohaterka, którą wbrew pozorom nie była Layla, ale mała dziewczynka Willa. To właśnie przez nią opowiadana jest historia. Osobowości wszystkich bohaterów autorka przedstawiła ciekawie a może nawet trochę intrygująco. Willę, jedenastoletnią dziewczynkę ukazała nam (czytelnikom) w bardzo ciekawym świetle, chociaż momentami miałam wrażenie, że ta mała dziewczynka zachowuje się i wysławia nie jak dziecko, ale jak dorosła, dobrze wykształcona i wyjątkowo inteligentna kobieta. Ciekawa świata, odważna i zadziorna, a do tego niezwykle spostrzegawcza. Myślę, że nie tylko główna bohaterka zapada w pamięć czytelnika, pozostałe postacie, równie wyraziście przedstawione na długo pozostaną w mojej pamięci.

W powieści tej można znaleźć wiele wątków, ale tytułowa historia dotyczy jednego wydarzenia, które zdarzyło się w tej małej miejscowości wiele lat przed narodzinami dziewczynki. Wydarzenia, o charakterze kryminalnym, tragedii, która dotknęła kilka osób, i wstrząsnęła całym niemal miasteczkiem. Prawda ukrywana była przez wiele lat.

Autorka dość ciekawie opisując życie w małomiasteczkowej społeczności, w której każdy, o każdym wie wszystko, w intrygujący sposób wplotła wątek miłosny, a także wątki historyczny i psychologiczny. Ten ostatni dotyczył przede wszystkim stosunków między rodzeństwem, osób w pewien sposób uzależnionych od siebie, ale jednocześnie bardzo indywidualnych.

Te kilka historii widzianych oczami małej dziewczynki dały mi sporo do myślenia. I chociaż powieść z pozoru nie wciągnęła mnie do tego stopnia jak tego oczekiwałam po przeczytaniu kilku pierwszych stron, to zmusiła mnie do przeanalizowania wielu życiowych sytuacji.

Mogę powiedzieć, że jest to ciepła, spokojna powieść pozwalająca na jakiś czas przenieść się w wyobraźni do upalnego lata w małym miasteczku. Z pozoru leniwie przesuwające się godziny mogą zostać przerwane spontanicznym zachowaniem niektórych osób, które nie potrafią wylegiwać się na werandzie w oczekiwaniu na wieczorny chłód. Trzeba przyznać, że udało się autorce przenieść mnie do scenerii tego miejsca i pozwolić przez chwilę poczuć się tak, jakbym przeniosła się w inne miejsce i inne czasy, a bohaterowie w pewnym momencie stali się kimś, kogo dobrze znam. Jest to pewnego rodzaju saga rodzinna, nie brakuje w niej powagi, dramatyzmu ale i też humoru oraz nieprzewidzianych zwrotów akcji.

Polecam tę powieść czytelnikom, którzy nie potrzebują podczas czytania mocnych wrażeń, chociaż kilka sytuacji opisanych w tej powieści potrafi podnieść poziom adrenaliny w organizmie. To spokojna i bardzo letnia opowieść. Jeżeli ktoś takie lubi, to polecam. Dodam jeszcze, że mnie przyciągnęła okładka, i mimo tego, że oczekiwałam zupełnie innej historii, to w zasadzie mogłam domyśleć się takiej fabuły. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, ale nie powiem też, że zatraciłam się w niej. To powieść pełna niezwykłych osobowości ukrywających niejedną tajemnicę.

Jeżeli jeszcze kiedyś uda mi się sięgnąć po którąś z innych powieści tej autorki to z pewnością nie przejdę obok niej obojętnie.

Powieść trafiła w moje ręce dzięki hojności sponsorów i wymianie książkowej na czwartym spotkaniu miłośników książek w Sopocie: „A może nad morze z książką”.

Dziękuję wydawnictwu Świat Książki za możliwość przeczytania tej powieści i zachęcam do niej tych, którzy lubią taki gatunek.

logo Świat Książki

TA DRUGA – Karolina Wilczyńska

Karolina Wilczyńska gościła już w moim małym świecie książek. Dla przypomnienia napiszę tylko, że jest kobietą, która prowadzi potrójne życie. W jednym jest prezesem własnej fundacji, trenerką i terapeutką, w drugim zwyczajną kobietą i matką, a w trzecim pisarką. Ale to nie wszystko, w wolnych chwilach haftuje, ozdabia przedmioty techniką decoupage i tworzy biżuterię. Jej pierwsza książka została wydana w roku 2006.

  TA DRUGA_Karolina Wilczyńska

Wydawnictwo Replika rok 2012, 2015

stron 264

Ta druga to dramat, współczesna powieść psychologiczna.

Lena jest młodą, wykształconą kobietą , szczęśliwą żoną i matką, której do pełni szczęścia brakuje tylko chwili, kiedy z jej życia zniknie teściowa. Pewnego dnia, matka jej męża trafia do szpitala w stanie śpiączki. Lena chcąc odciążyć męża spędza przy łóżku kobiety-rywalki całe godziny. Nie jest pewna czy chce aby teściowa wyzdrowiała, ma do niej spore żale za to, że jest osobą zbyt ważną dla swojego syna i przez to on zaniedbuje ją – żonę. Któregoś dnia Lena będąc w domu teściowej odkrywa pamiętniki schowane w szafie i poznaje nie tylko tajemnicę swojej rywalki o uczucia do tego samego mężczyzny, ale również poznaje uczucia jakimi ta kobieta darzy ją – synową. Czy te informacje wpłyną na zmianę stosunków między tymi dwoma kobietami? Czy matka Tomasza obudzi się i wyzdrowieje? Jaki wpływ na dalsze życie Leny będzie miało odkrycie pamiętników teściowej? Mogłabym zadać jeszcze mnóstwo pytań, ale myślę, że kto chciałby poznać odpowiedzi na te i inne pytania, po prostu sięgnie po tę książkę.

Jest to powieść napisana dość specyficznie, jej koronnym tematem są przeżycia wewnętrzne głównej bohaterki, jej doznania, emocje i relacje głównie z teściową, mężem i córką. To pokazane jej (Leny) postrzeganie życia. To właśnie emocje związane z odbieraniem przez Lenę osoby teściowej są podstawowym elementem kształtującym fabułę tej powieści. Przekaz do czytelnika polega głównie na relacjonowaniu życia wewnętrznego młodej bohaterki.

Powieść ma formę pamiętnika, a raczej rozmyślań i wspomnień, napisana jest w dużej mierze w formie monologu wewnętrznego. Lena przebywając przy łóżku chorej rozkłada (dosłownie) na czynniki pierwsze każde zachowanie teściowej i niestety w każdym najmniejszym nawet przejawie dobrej woli widzi uknute przez nią fałszerstwo.

Sama jestem matką (także syna), jestem teściową i synową, dlatego czytanie tej książki nie było dla mnie łatwe. Wiele emocji kosztowało mnie dotarcie do końca tej opowieści, ponieważ nie mogłam zgodzić się z osądami Leny. W tym, co próbowała wmówić sobie (i przy okazji czytelnikowi) widziałam wiele podszytych ogromnym egoizmem postępowań. Niestety, ale ta młoda kobieta wydała mi się bardzo stronniczo myślącą osobą. Wychowana bez matki, nieznająca swojego ojca nie potrafiła zbliżyć się do kobiety, która chciała jej tych nieobecnych w jej życiu rodziców zastąpić. A ona… zamiast przyjąć tę miłość potraktowała ją jak rywalizację o męża; samolubnie przyjmując, że tylko on i ich córka mogą myć JEJ prawdziwą rodziną. Wiem, że wiele jest takich kobiet, wiem z autopsji. Pewna młoda kobieta w mojej rodzinie gotowa była zniszczyć łączące więzi syna z matką a nawet brata z siostrą. To przykre, kiedy ktoś chce zbudować własne szczęście na nieszczęściu innych ludzi.

Ta powieść jest trudna w czytaniu dla kogoś, kto nie potrafi się opowiedzieć po jednej ze stron. Autorka zafundowała czytelnikowi taką gamę emocji, głównie negatywnych, że po skończeniu książki długo nie mogłam się zabrać za przekazanie własnych myśli i za napisanie tych kilku zdań mojego odbioru tej lektury.

Były momenty, że miałam ochotę rzucić książką o ścianę i wykrzyczeć, że nie będę jej czytała. Ale były i takie, kiedy nie mogłam odłożyć chusteczki, bo łzy same się cisnęły do oczu.

Z jednej strony nienawidziłam głównej bohaterki, a z drugiej współczułam jej. Żal mi było kobiety, która nie potrafi kochać tak zwyczajnie, którą zaślepia dążenie do wyjątkowo egoistycznie budowanego szczęścia.

Wciągnęłam się jednak w fabułę tak, że z każdą kolejną kartką z trudem odkładałam książkę na bok. Może to było spowodowane przeżyciami własnymi? A może po prostu czekałam na moment przełamania się głównej bohaterki, i szczęśliwe zakończenie. Czy było szczęśliwe… nie zdradzę, ponieważ chciałabym zachęcić do przeczytania tej powieści.

Tak jak wspomniałam wcześniej, nie jest to lektura z tych lekka, łatwa i przyjemna. Wzbudza wiele emocji, ale czasami warto poddać się takiej książce, która potrafi prowokować swoiste przemyślenia. Tej książki nie da się odłożyć ot tak; po przeczytaniu pozostają w głowie spisane w niej słowa, których nie można szybko zapomnieć.

Kiedy wzięłam tę książkę do ręki i spojrzałam na śliczną, zmysłową moim zdaniem okładkę, pomyślałam, że mam przed sobą kolejną powieść o trójkącie małżeńskim. O walce o miłość z tą drugą, kochanką męża. Byłam pewna, że jest to następna opowieść o zranionej kobiecie, zdradzonej przez miłość, oszukanej. W pewnym sensie nie pomyliłam się, tyle że tą „zranioną” okazała się kobieta, która chciała jedynie szczęścia dla żony swojego syna. Kobieta, która zamiast rywalizować, dawała z siebie wszystko, aby szczęśliwy był nie tylko jej syn, ale również osoba, którą wybrał aby przejść z nią przez życie.

Myślę, że książka wciągnie w swoją fabułę niejednego czytelnika i niejedną czytelniczkę. Jestem przekonana, że to nie jest książka tylko dla pań. Jeżeli znajdzie się jakiś mężczyzna, który odważy się po nią sięgnąć, znajdzie w niej wiele cennych uwag dotyczących relacji synowa-teściowa. Ktoś, komu nie są obce powieści psychologiczne z pewnością uzna tę lekturę za pewnego rodzaju perełkę. Autorka miała niesamowity pomysł decydując się na taką powieść.

Polecam również inną książkę tej autorki, która wywarła na mnie równie mocne wrażenie.

 Anielski kokon

Dziękuję Wydawnictwu Replika za możliwość przeczytania tej książki i cieszę się, że na nasz rynek wydawniczy trafiają do czytelnika takie właśnie powieści.

logo Replika

Napisz do mnie
maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/