Recenzje książek

dobraksiążka

MAZURSKIE LATO – antologia

Karolina Wilczyńska, Agnieszka Lingas – Łoniewska, Tomasz Kieres, Krystyna Mirek, Katarzyna Misiołek, Anna H. Nieczynow, Agnieszka Olejnik, Magdalena Witkiewicz to tylko kilka pisarek i pisarz, od lat wiodących prym w literaturze polskiej. I chociaż nie wszystkich tych autorek książki już poznałam, to teraz miałam okazję przynajmniej szczątkowo przekonać się jak piszą te, których jeszcze nie poznałam jako czytelniczka i… jestem pod wrażeniem.

Jak urlop i LATO to PLAŻA i JEZIORA (no mogą być jeszcze góry i morze, ale dla większości ludzi lato kojarzy się właśnie z wodą).

Jak plaża i jeziora to SŁOŃCE, a jak dodać te wszystkie słowa to… no cóż, mnie pierwsze co przychodzi na myśl, to MIŁOŚĆ i ROMANS.

Mazurskie Lato to antologia opowieści wakacyjnych, z dużą dawką romansu. To również nazwa tawerny w Mikołajkach, z którą związanych jest te kilka opowiadań.

PREMIERA KSIĄŻKI 01 LIPCA 2020

(…) Ta tawerna jest tutaj niemal kultowym miejscem, zwłaszcza wśród zakochanych. Mówi się, że ludzie zaskakująco często się w niej poznają i przypadają sobie do gustu… Na dowód tego możesz zobaczyć zdjęcia, całe ściany są wyklejone fotkami szczęśliwych par. (…) Katarzyna Misiołek „Czekaj na mnie w Mikołajkach”

Kompas bosmana Macieja – Karolina Wilczyńska rozpoczyna antologię o tawernie Mazurskie Lato. Jagoda, po okresie burzliwego i toksycznego związku z bogatym i przystojnym mężczyzną trafia do mazurskiej tawerny jako kelnerka. Jednak dość odważne i poniżające ją zachowanie szefa powoduje, że dziewczyna z dnia na dzień rzuca pracę i prowizoryczny kąt do spania i odchodzi z chłopakiem, którego poznała w dość niefortunnej sytuacji. Chłopak jest właścicielem upadającej tawerny, ale w zamian za pomoc w rozkręceniu jej, proponuje dziewczynie pracę z noclegiem. Czy tych dwoje połączy uczucie ważniejsze od przyjaźni? Czy Jagodzie uda się przywrócić świetność jaką tawerna Mazurskie Lato miała za czasów poprzedniego właściciela jakim był bosman Maciej?

Wydawnictwo FILIA
stron 431

Letni uśmiech losu – Agnieszka Lingas – Łoniewska wplątuje czytelników w dość ciekawy romans. Krzysztof jest motocyklistą, Natalia nauczycielką matematyki. Oboje spotykają się przypadkowo w pensjonacie Mazurskie Lato. Dwoje ludzi szukających swojego miejsca w życiu. Ona nie może się „pozbierać” po tragedii, która miała miejsce kilka lat wcześniej, w czasie której zginęła bliska jej osoba, a on wciąż przeżywa śmierć ojca i niezbyt dobry kontakt z matką. Czy Natalia przekona się do motocyklisty i jego pojazdu i odważy się pojechać z nim, czy uzna ich znajomość jedynie jako wakacyjny flirt?

Pierwszy krok – Tomasz Kieres To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale po tym opowiadaniu wiem, że nie ostatnie. Bohaterowie jego opowiadania poznali się w dość nietypowy sposób. Dwoje z pozoru samotnych ludzi, którzy uznali, ż mogą wyrzucić z siebie dręczące myśli nie ponosząc konsekwencji swoich „spowiedzi”. Czy niezobowiązująca rozmowa pomoże pokonać im wewnętrzne rozterki i pozwoli na podjęcie ważnych dla siebie decyzji życiowych?

(…) Wiesz, wydaje mi się, że każdy sam powinien przejść swoje życie, wybrukować je swoim decyzjami, dobrymi, złymi, ale swoimi. I nawet jeśli często nie wiemy, co zrobić, to takie decyzje należą do nas. W każdym razie powinny. (…)

Nieoczekiwana miłość – Krystyna Mirek częściowo i przenosi czytelników do umysłu matki, która wyjeżdżając na wakacje ze swoim sześcioletnim synem boryka się z samotnym rodzicielstwem, czyli urlopem nie do końca skupionym na wypoczynku. Jej mama marzy o pięknym ślubie córki i wielkim weselu itp., ale Majce mężczyźni nie są w głowie. Zawiódł ją jeden, to zawiodą inni. Kiedy otrzymuje od matki prezent w postaci zarezerwowanego i opłaconego pobytu na Mazurach, początkowo nie jest do tego wyjazdu przekonana. Jednak pobyt z synkiem w malowniczej mazurskiej miejscowości okazuje się czasem mile spędzonym, może przyczyniły się do tego poznane tam osoby?

(…) Jestem jednak szczęśliwa, bardzo wypoczęłam na tych wakacjach i powiem wam, uśmiecham się na myśl o tym co opowiem mojej matce po powrocie. Duży Mati mieszka sto kilometrów od nas. Mówi, że taka odległość to pestka. (…)

Czekaj na mnie w Mikołajkach – Katarzyna Misiołek W opowiadaniu tej autorki poznajemy Weronikę i Jakuba. Ona, kobieta poważna, pani prokurator, on młody (dużo młodszy od niej) architekt i muzyk. Weekend w SPA w Mikołajkach i spontaniczna znajomość dwojga przypadkowo spotkanych na parkingu osób może okazać się poważna w skutkach. Miłość od pierwszego wejrzenia? W miłości nie liczy się wiek ani status społeczny tylko to, czy dwoje ludzi rozumie się bez słów. Czy Weronika i Kuba będą mieli tylko spontaniczny wakacyjny romans, czy z tej znajomości zrodzi się większe i poważniejsze uczucie?

O szczęście niepojęte – Anna H. Niemczynow zaprasza czytelników do pewnej młodej rodziny, niby pięknej i szczęśliwej ale… On jest zapracowanym lekarzem, ona zmęczona, niewyspana mama z sześciomiesięcznym synkiem. Pewnego dnia coś w niej pęka i kobieta nie zważając na konsekwencje, na jeden dzień ucieka sama na Mazury. Ten jeden szalony dzień zmieni w życiu młodego małżeństwa wszystko, ale nie tylko dzięki tej ucieczce i ale również dzięki… teściowej. Dlaczego Natalia się zbuntowała? Co kierowało młodą matką, aby zostawić swojego synka (i pęczniejące od mleka piersi) na jeden długi dzień pod opieką męża?

(…) Gdyby wczoraj o tej porze ktoś powiedział jej, że dziś będzie patrzeć na to wszystko, postukałaby się z niedowierzaniem w głowę. Wnętrze tawerny było piękniejsze, niż zdołała to sobie wyobrazić. Dlaczego przyjechała tu dopiero teraz? Dlaczego wciąż odkładała przyjazd tu na tajemnicze i nikomu nieznane „kiedyś”? (…)

Tego kwiatu jest pół światu – Agnieszka Olejnik Czy można wyleczyć kogoś z nieszczęśliwej miłości zabierając go na Mazury, gdzie zamiast słońca, plaży i swobodnie pływających jachtów, przez kilka dni leje deszcz? Trzy przyjaciółki postanawiają spędzić kilka dni pod namiotem. Jedna z nich nie może sobie poradzić z rozpaczą po odejściu narzeczonego, ale dwie pozostałe zgodnie podejmują wyzwanie „wyleczenia” przyjaciółki z tej miłości. Niestety deszczowa pogoda nie sprzyja relaksowi, a przeciekający namiot dodaje rozczarowań. Z pomocą przychodzi znajomy brata nieszczęśliwie zakochanej dziewczyny, użyczając młodym turystkom własnego namiotu. Czy pobyt nad jeziorem, z dala od domu i toksycznych myśli uleczy nieszczęśliwie zakochaną dziewczynę czy pogłębi jej rozpacz po utracie ukochanego?

Biała Dama – Magdalena Witkiewicz Autorka zabiera czytelników na jacht, na którym w okolicach Mikołajek wakacje spędza czwórka przyjaciół. Robert, jeden z chłopców zauważa któregoś dnia na sąsiadującym z ich jachtem pomoście kobietę, która bez skrępowania opala się i kąpie w jeziorze, nago. Fascynacja ciałem i odwagą kobiety doprowadza go do szaleństwa i może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta jest w takim wieku, że mogłaby być jego matką. Któregoś dnia po sprzeczce z dziewczyną, Robert postanawia upić się w tawernie, ale niespodziewanie spotyka kobietę z pomostu. Długa i szczera rozmowa z nią, uświadamia mu coś, czego do tej pory się bał, od czego starał się uciec. Czy związek z dziewczyną, z którą są razem od kilku lat wzmocni się, czy skończy definitywnie po spotkaniu tajemniczej kobiety z pomostu?

Myślę, że każdy kto przeczyta tę antologię, poczuje tę magię malowniczych jezior, lasów i słońca.

Z całą pewnością mogę powiedzieć, że to lato, miłość, nadzieja, spontaniczność i urok Mazur sprawiły, że zatęskniłam za mazurskimi widokami, kołyszących się na wodzie łódek czy jachtów, za widokiem słońca zanurzającego się wieczorem w jeziorze, za gwarem mazurskich tawern i za pięknymi szantami.

(…) Byliśmy przed sobą nadzy fizycznie i emocjonalnie. Jak kiedyś. Bez pozy. Przyjaźń nigdy nie umiera. Miłość może tak. Ale czymże jest miłość? Przyjaźnią połączoną z fascynacją seksualną. A często wy mężczyźni, porzucacie prawdziwą miłość na rzecz tej fascynacji. (…)

Polecam tę lekką, łatwą i bardzo przyjemną lekturę nie tylko na urlop, ale z pewnością polecam ją dla dobrego relaksu.

Muszę przyznać, że jest to chyba jedna z najlepszych antologii jakie przeczytałam tego lata. Opowiadania są różnorodne, chociaż łączy je jedno, letnie spotkania. Raz jest humorystycznie, raz nostalgicznie, raz filozoficznie, a raz wzruszająco. To piękne fabuły, piękne historie ludzi, dla których wspólnym miejscem jest mazurska tawerna łącząca osoby w różnym wieku, o różnych osobowościach i pozycjach społecznych czy w różnych związkach.

KOCHAJ CORAZ MOCNIEJ – Ilona Gołębiewska

Ilona Gołębiewska urodziła się w 1987 roku. Od najmłodszych lat marzyła aby zostać nauczycielką oraz pisarką i marzenia te się spełniły. Na co dzień pracuje ze studentami, prowadzi zajęcia terapeutyczne dla dzieci i młodzieży, a także skutecznie szkoli dorosłych i odkrywa nowe smaki życia wraz z seniorami. Jest również poetką. Debiutowała w 2012 roku tomem poezji „Traktat życia”. Autorka wielu książek i artykułów oraz bajek, baśni, opowiadań dla dzieci i młodzieży. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi, w którym czas się zatrzymał. Uwielbia pracę z ludźmi, długie podróże do zapomnianych miejsc, czytanie książek po nocach i zapach świeżej kawy o poranku. Marzy o założeniu fundacji.

PREMIERA KSIĄŻKI 20 MAJA 2020

Kochaj coraz mocniej to współczesna powieść obyczajowa z nutką romansu i odrobiną dramatu.

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 479

Lilianna Horczyńska od dziecka kocha muzykę, marzy o tym aby zostać słynną pianistką. Po obronieniu dyplomu na uczelni wiedeńskiej, postanawia wakacje spędzić na Podlasiu, w dworku swojej babci Anieli na Lipowym Wzgórzu. Niestety wakacyjne plany trochę krzyżuje dziewczynie nagła choroba seniorki, która wszystkim zabiera sen z oczu. Pewnego dnia w pamiątkach po swoim pradziadku, a ojcu Anieli Horczyńskiej dziewczyna znajduje zdjęcie tajemniczej kobiety i plik listów pisanych najprawdopodobniej jej ręką. Lilianna postanawia odnaleźć tajemniczą kobietę. W międzyczasie młoda Horczyńska dostaje propozycję pracy wakacyjnej w miejscowym domu kultury jako nauczycielka gry na pianinie i zaprzyjaźnia się z młodym sąsiadem. Czy babcia Lilianny pokona chorobę? Jak na studentkę instrumentalistyki wpłynie praca z dziećmi? Czy młody właściciel tartaku podbije serce pannie Horczyńskiej?

Przyznam szczerze, że czekałam na tę książkę. Dwór na Lipowym Wzgórzu poznałam już z wcześniejszych książek autorki i nie ukrywam, że polubiłam i to miejsce i bohaterów. Zwłaszcza sympatyczna i energiczna seniorka rodu przypadła mi do gustu. Chociaż jest to kolejna część opisująca losy osób związanych z Lipowym Wzgórzem, ktoś kto nie przeczytał wcześniejszych części (które gorąco polecam) nie pogubi się zbytnio w fabule, ponieważ autorka w ciekawy sposób nawiązuje do tamtych książek przypominając najważniejsze wątki.

Mamy tutaj pięknie pokazane więzy zarówno rodzinne jak i przyjacielskie, ludzie występujący w tej powieści, to w większości osoby ciepłe, bardzo uczynne, empatyczne i sympatyczne. Tutaj tak właściwie nie ma takich typowych złych charakterów.

Moim zdaniem, autorka jest prawdziwą mistrzynią emocji. Czytając książkę, czytelnik raz się uśmiecha, by po chwili poczuć pieczenie w oczach i napływające do nich łzy. Jeśli chodzi o mnie, to chusteczki kilkakrotnie były w użyciu podczas czytania.

(…) Trwało to dosłownie kilka sekund. Aniela osunęła się na ziemię. Przez chwilę jeszcze patrzyła na przerażoną Lilkę, która wciąż powtarzała jej imię, ale zaraz potem zamknęła oczy. Lilka zaczęła wzywać pomocy. (…)

Fabuła tej powieści jest pełna muzyki, z przyjemnością czyta się o pasji muzycznej głównej bohaterki, która w zmysłowy, a zarazem intensywny w swym przekazie sposób przekazuje miłość do muzyki.

(…) Na chwilę zapadła cisza, a ona pewnym ruchem rąk zatańczyła na klawiaturze. Dała się porwać sile muzyki, grając wedle nut i wedle porywów serca, które zdawało się bić w rytmie granego przez nią utworu. (…)

Tytuł sugeruje romans, ale jeżeli ktoś nastawia się na typową pełną miłosnych uniesień fabułę, to może się lekko rozczarować. Romans jest, ale jest również wiele innych ciekawych wątków. Jest tajemnica sprzed lat, jest dramat rodzinny, jest ciepły obyczajowy wątek kobiecy, a nawet odrobina kryminału.

(…) I wtedy dociera do nas myśl, że czas jest czymś bezcennym. Nie da się go oszukać, kupić, przechytrzyć czy targować się o kolejne minuty, dni lata. Wtedy nagle nie też znaczenia, kim jesteśmy, co mamy i jak widzą nas inni ludzie. Liczymy się tylko my i nasze uczucia. (…)

Mnie bardzo poruszyła historia pewnej rodziny, w której rządził alkohol i przemoc. Rodziny, w której nie patrzyło się na dobro dziecka, bo to dziecko tak właściwie dzieciństwa nie miało. Smutne to, chociaż prawdziwe. Ileż takich rodzin jest, zwłaszcza w małych miejscowościach.

(…) Była dziewczynką, która z dnia na dzień musiała zapomnieć o beztroskim dzieciństwie i zacząć martwić się o innych. To było zdecydowanie za dużo jak na nastolatkę. (…)

Na uwagę zasługuje również wątek rodzinno-przyjacielski. Tak, tak właśnie powinno się o tym mówić, bowiem osoby zatrudnione w dworku Anieli Horczyńskiej, nie łączą więzy krwi, ale wszyscy są dla siebie jak rodzina. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wiadomo, że główną „winowajczynią” takich stosunków międzyludzkich jest starsza pani, która potrafi zaradzić wszystkim relacjom, dając przykład swoją osobą.

Bohaterowie tej powieści to ludzie o bardzo zróżnicowanych osobowościach, ale bardzo ciekawie przedstawienie przez autorkę. I nie mam tutaj na myśli tylko bohaterów pierwszoplanowych.

A fabuła… fabuła jest tak skonstruowana, że trudno się od niej oderwać. Jest intrygująca, momentami wzruszająca i ciekawa.

Ta książka to opowieść o rodzinie, rodzinnych więzach, przyjaźni i miłości. To historia młodej kobiety poszukującej własnej drogi w życiu, biorącej pod uwagę nie tylko życiowe pasje, ale również miłość i odpowiedzialność za innych.

Autorka pięknie pokazuje, że wierzyć w marzenia to znaczy uwierzyć we własne szczęście, gdzie na trudne sytuacje można zawsze znaleźć antidotum, wystarczy tylko uwierzyć we własne siły i odważnie podjąć wyzwanie.

Polecam tę książkę całym sercem, bo to lektura, która pobudza w nas wiarę w ludzi. Pozwala uwierzyć, że nie ma spraw, których nie można rozwiązać. Trzeba tylko mocno się postarać, a wszystko jakoś się ułoży.

Ta powieść pozwala uwierzyć w ludzi, bo tu sprawdza się powiedzenie „z kim przystajesz, takim się stajesz”, jak będziesz się obracać wśród dobrych ludzi, pełnych pasji, uczuć, empatii i odpowiedzialności to nic nie stanie na przeszkodzie, abyś samemu stał się takim człowiekiem.

Jeśli chodzi o mnie, to po raz kolejny mam ochotę pojechać do takiego dworku na takim Lipowym Wzgórzu, gdzie pozwolę sobie na relaks, gdzie czeka na mnie miła atmosfera i przyjaźni ludzie. Może kiedyś uda mi się znaleźć taki dworek.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu MUZA.SA za tę piękną, pełną refleksji i muzyki powieść, przy której nie tyle się wyciszyłam, odpoczęłam, ale cały czas podświadomie czując zapach lip, rozpoczęłam kolejny dzień. 

TO TYLKO PRZYJACIEL – Abby Jimenez

Abby Jimenez jest amerykańska autorką książek, piszącą głównie współczesne romanse. Jest również mówczynią motywacyjną i zwyciężczynią konkursu kulinarnego organizowanego przez Food Network. W 2007 roku założyła w domowej kuchni cukiernię Nadia Cakes, którą bardzo prężnie rozwinęła, także dzięki swojemu talentowi pisarskiemu, wykorzystanemu przy promocji marki. Ma obecnie sklepy na terenie dwóch stanów i wypieka sławne na cały świat babeczki. Jej debiutancka powieść „To tylko przyjaciel” znalazła się na liście bestsellerów w „USA Today”.

To tylko przyjaciel, to współczesny romans, będący komedio-dramatem, którego fabuła umiejscowiona została w Stanach Zjednoczonych.

PREMIERA KSIĄŻKI 15 LIPCA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 479

Kristen jest właścicielką uroczego małego psa, który jednak nie wszystkich darzy przyjaźnią. Jej chłopak przebywa na zagranicznym kontrakcie wojskowym, ale wkrótce (na co liczy dziewczyna) zamieszkają razem i będą szczęśliwą parą. Kristen prężnie prowadzi własną i firmę i może zaliczyć się do kobiet szczęśliwych. Jej najlepszą przyjaciółką jest Sloan, kiedy Kristen angażuje się w przygotowania do ślubu przyjaciółki, i poznaje najlepszego przyjaciela przyszłego pana młodego, jej świat wywraca się do góry nogami. Między nią a Joshem wytwarza się dziwna chemia, ale wszystko zaczyna się toczyć nie tak, bo Kristen ma przecież narzeczonego, do tego choruje na pewną kobiecą chorobę i musi poddać się zabiegowi, a to oznacza, że prawdopodobnie nigdy nie zostanie matką, a Josh marzy o dużej rodzinie. Kristen decyduje więc, że chociaż chemia między nimi buzuje i chociaż oboje czują wobec siebie to samo, to najlepszym rozwiązaniem będzie relacja friends with benefits, czyli spontaniczny seks bez zobowiązania i pewnego rodzaju przyjaźń. Czy uda im się wytrać w takim związku? Czy dojdzie do ślubu Sloan z jej ukochanym, czy wydarzy się coś, co pokrzyżuje ich plany na przyszłość? Czy narzeczony Kristen wróci z kontraktu i czy zabieg jaki ma przejść dziewczyna skończy się powodzeniem?

Kiedy dostałam propozycję przeczytania tej książki, byłam pewna, że będzie to jedna z tych powieści, które są lekkie, łatwe i przyjemne i do tego fabułę pamięta się długo. Nie zawiodłam się.

Ta książka jest cudowna, podnosi człowieka na duchu jednocześnie mocno chwytając za serce. Wzbudza skrajne emocje od śmiechu po łzy wzruszenia. I mimo iż skończyłam ją czytać dwa dni temu, nie mogę zabrać się za kolejną książkę, bo fabuła tej mocno siedzi mi w głowie.

(…) Właśnie dlatego nie chciałam, żeby tutaj przebywał. Wiedziałam, że będzie z tym problem. Nie da się ukryć, że ten facet mnie się spodobał, a ja mam przecież chłopaka. Za każdym razem, gdy chciałam wziąć coś z garażu, nie mogłam oderwać wzroku od jego muskularnego torsu, z którego spływały kropelki potu. (…)

To z jednej strony zabawna, świetnie napisana komedia romantyczna, taka jaką chce się oglądać z paczką chusteczek i lampką dobrego wina, a z drugiej strony dramatyczna, której wątki wyciskają z oczu wodospady łez. Ale autorka fundując czytelnikom takie skrajności udowadnia, że marzenia się spełniają a prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody.

To historia dziewczyny, która boi się odrzucenia chociaż doskonale wie, jak mocno jest kochana.

Fabuła książki ułożona jest tak, że przemiennie następują po sobie rozdziały w których narratorką jest Kristen lub narrację prowadzi Josh. Sama narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, co bardzo lubię.

(…) Josh zawsze jest na miejscu. Nic dziwnego, że tak łatwo rozprasza mnie jego obecność. Tyler przypomina porę roku, której nie widziałam od ośmiu miesięcy, podczas gdy Josh świeci na niebie jak słońce. (…)

Autorka wplata w piękny, nietuzinkowy romans, zmysłowy seks i erotyzm, pulsujący nie tylko pożądaniem, ale przede wszystkim emocjami gromadzącymi się gdzieś w środku, w brzuchu, w sercu, w umyśle.

Są wątki bardzo lekkie i humorystycznie napisane, ale są też takie trudne, bolesne czy nawet dramatyczne. Jednym z takich wątków jest relacja między główną bohaterką, a jej matką, toksyczną matką można powiedzieć, kobietą lodowatą w uczuciach, apodyktyczną i wymagającą.

Jest również były chłopak i uczucie, które nie wygasło, które tli się cały czas i powraca jak bumerang raniąc i powodując żal i tęsknotę za tym co było.

(…) Tyler stał się ważną osobą w moim życiu i mogliśmy iść razem tą samą drogą. Ja jednak za bardzo zboczyłam z kursu i nie miałam pojęcia, dokąd teraz zmierzam. Wiedziałam tylko, że to ślepy zaułek. (…)

Czytając tę powieść miałam przed oczami bohaterów mojego ulubionego serialu „Chicago Fire” i przystojnego strażaka, w którego rolę Kelly’ego Severide wcielił się Taylor Kinney, i czytające tę książkę panie zachęcam do zerknięcia do Internetu i porównania. Myślę, że autorka opisując Josh’a oczami wyobraźni widziała właśnie Severide.

Pięknie opisana przyjaźń jest dodatkowym atutem tej powieści, i nie mam tu na myśli tylko przyjaźni między dziewczynami, a również tę między mężczyznami.

Zabawne dialogi i wciągająca fabuła też z pewnością dają powieści sporo plusów.

Muszę jednak przyznać, że główna bohaterka trochę mnie irytowała. Na szczęście do czasu. Niby była w związku typu przyjaciele, a długo nie mogła zdecydować się na prawdę, czy tak postępują przyjaciele? Jak dla mnie, chociaż polubiłam ją od pierwszej sceny w której się pojawiła, trochę działała mi na nerwy. Bo nie wolno ranić ludzi z powodu własnego widzi-mi-się.

No ale to tak już trochę na marginesie.

Czytając tę książkę przeżyłam coś pięknego i myślę, że jak na debiut, jest to bardzo błyskotliwa, szczera i wrząca od seksu powieść, która na zmianę wywołuje wybuchy śmiechu (tak, tak, były momenty, że śmiałam się w głos) i wyciska morze łez (niestety chusteczki muszą być w pogotowiu)

Jest to podobno pierwsza część bardzo obiecującej serii komedii romantycznych, a ja już cieszę się na kolejne książki.

To napisana z wrażliwością, dowcipem i lekkością powieść nie tylko dla kobiet.  Autorka stworzyła powieść pełną wrażliwości, dodając do niej szczyptę delikatnej erotyki, sporą dawkę dobrego humoru ale i też odrobinę dramatu.

Myślę, że zarówno osobowości bohaterów, którzy są niezwykle uroczy, w połączeniu z wciągającymi dialogami, a także prowadzona naprzemiennie z perspektywy kobiety i mężczyzny narracja, to tylko część atutów tej książki.

Polecam gorąco, nie tylko na gorący okres lata, chociaż myślę, że jest to cudowna, lekka, łatwa i przyjemna powieść właśnie na czas urlopu. Nie napiszę, czy polecam ją tylko paniom, bo uważam, że chociaż nie ma tutaj brutalnych scen akcji, to panowie również nie zawiodą się tą lekturą.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA. SA za propozycję przeczytania tej książki i czekam już na kolejne części tej serii.

PODRÓŻ NIEŚLUBNA – Christina Lauren

Christina Lauren to pseudonim duetu autorskiego – długoletnich przyjaciółek Christiny Hobbs, która spędza dni w biurze poradni dla młodzieży w otoczeniu nastolatków. Obecnie można ją znaleźć przy biurku, pisząc lub oglądając filmy BTS (mieszka w Utah z mężem i córką) i Lauren Billings – która ma doktorat w neuronauce i zanim zacznie pisać pracę na pełen etat, spędza swoje dni, robiąc nerdowskie rzeczy badawcze w fartuchu i okularach laboratoryjnych. Ich książki zajmują listy bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”. Są autorkami romansów obyczajowych. W Polsce ukazały się dotychczas ich książki z cyklu Beautiful BastardWild Seansons.  

Podróż nieślubna to współczesna komedia romantyczna.

PREMIERA KSIĄŻKI 17 CZERWCA 2020

Wydawnictwo PORADNIA K
stron 332

Na przyjęciu weselnym dochodzi do zatrucia pokarmowego. Zarówno para młoda jak i goście cierpiący nieziemskie katusze, mają zafundowaną dość specyficzną „zabawę”. Jednymi z nielicznych, których nie dopadła choroba są Olive, bliźniacza siostra pani młodej i Ethan, starszy brat pana młodego. Oboje od lat są w stosunku do siebie nastwieni dość bojowo i kiedy świeżo poślubieni małżonkowie niezdolni do odbycia podróży poślubnej proponują swojemu rodzeństwu bajeczne dziesięć dni w luksusowym hotelu, na bajecznej wyspie, zarówno Olive jak Ethana początkowo dopada coś w rodzaju niechęci. Jak to? Dziesięć dni z wrogiem w jednym pokoju? Rodzeństwo młodych małżonków podejmuje jednak wyzwanie, bo… szkoda przecież zaprzepaścić okazję. Czy Olive i Ethan dojdą do porozumienia z dala od rodziny i życia jakie wiodą? Co sprawiło, że kiedyś zamiast się polubić zapałali do siebie niechęcią? Czy można zakochać się w swoim wrogu?

Moje pierwsze spotkanie z tym duetem pisarskim zapewne nie będzie jedynym. Przyznam szczerze, że dawno się tak dobrze nie bawiłam i chociaż główna bohaterka, czyli Olive wzbudzała we mnie sprzeczne emocje (raz byłam po jej stronie, a raz miałam ochotę nią mocno potrząsnąć) to książkę czytałam z zapartym tchem.

Sporo humorystycznie poprowadzanych dialogów powodowało, że książkę dosłownie chłonęłam, a niezliczona ilość zabawnych sytuacji dodatkowo wpływały na to, że chciało mi się czytać bez przerw. Powszechnie wiadomo, że duża ilość dialogów w treści, przyspiesza czytanie, bo człowiek chcąc nie chcąc specyficznie „angażuje” się w te rozmowy.

Narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, a to jest to co lubię w książkach, bo w indywidualny sposób czuję jakąś więź z daną bohaterką czy bohaterem.

Osobowości postaci zostały wykreowane bardzo ciekawie i chociaż tak jak wspomniałam wcześniej Olive wydała mi się z jednej strony dość infantylna, to jednak z drugiej strony bardzo kobieca, świadoma swojego seksapilu, to jednocześnie o bardzo zaniżonej własnej wartości intelektualnej.

(…) Niemniej jednak kolacja okazała się bezapelacyjnym sukcesem – bardzo się cieszę, że wszystkiego nie popsułam i wciąż mam pracę, ale zarazem denerwuje mnie to, że Ethan potrafi być tak czarujący. Nie mam pojęcia jak on to robi; przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent czasu jest doszczętnie pozbawiony zalet towarzyskich, a potem ni stąd, ni zowąd zmienia się w Mistera Uroku Osobistego. (…)

I chociaż było zabawnie, lekko, łatwo i przyjemnie to autorki nie omieszkały wmieszać w tę piękną historię pewnego rodzaju zadry. W ciekawy sposób ukazały coś, co można nazwać zaślepieniem manipulacyjnym, w bohaterów wplotły osobę świetnie manipulującą życiem innych. Pokazały człowieka, który nie tylko w bardzo wiarygodny sposób oszukiwał najbliższe mu (teoretycznie) osoby – brata i narzeczoną (później żonę), ale grał na ich uczuciach tak, że nawet w obliczu prawdy, te osoby nie potrafiły uwierzyć w jego winę i kłamstwa. Jak wielu ludzi tak potrafi manipulować innymi, egoistycznie czerpiąc zadowolenie z życia.

Czytając tę powieść zwróciłam uwagę na to, jak często ludzie potrafią brnąć w coś co nie przynosi im zadowolenia bo katują się nadmiernie rozbuchanym ego.

Przyznam jednak, że książka ta jest przeuroczą lekturą na lato, taką którą czyta się z przyjemnością, którą można zabrać na plażę, do lasu, na kajak czy usiąść z nią na balkonie. Jak na razie, wydaje mi się, że jest to jedna z lepszych letnich powieści, które przeczytałam w tegorocznym okresie wakacyjno-urlopowym. I nie jest ważna w niej tylko fabuła, która z całą pewnością należy do wciągających i ciekawych, ale uroku dodają jej zabawne, chociaż momentami dość kontrowersyjne relacje między głównymi bohaterami, gdzie prowadzone w ich wykonaniu dialogi są nie tylko pełne docinków, śmiesznych uwag ale po prostu momentami rozbawiające do łez.

 Pięknie ukazana została w tej powieści więź rodzinna określonej grupy osób, gdzie bez względu na to, czy jesteś bliską ciotką, czy dalekim kuzynem to kiedy komuś w rodzinie dzieje się krzywda, lub gdy potrzebna jest pomoc, to stawiasz wszystko na jedną kartę i pomagasz jak możesz.

Przyznam szczerze, że zachwyciła mnie w tej historii również specyficznie pokazana chemia, jaka działała na głównych bohaterów. Niby się nie lubią, niby się nie znoszą, a coś ich tak bardzo do siebie ciągnie, że trudno się oprzeć wrażeniu, że to jednak nie jest idiosynkrazja. Miłość i chemia muszą ze sobą współgrać aby związek był dopasowany, tutaj ta chemia jest taka naturalna, dumnie przeradza się z czegoś niezrozumiałego w coś pożądanego, jest pełna charyzmy, a to sprawia że relacje między tym dwojgiem młodych ludzi stają się bardziej dynamiczne.

(…) Bez wątpienia był to najgorszy pocałunek z oferty Ethana Thomasa, a jednak… nie mogę nazwać go tragicznym. Jego usta były ciepłe, a wargi delikatne i jędrne. Nawet wtedy, gdy gapiliśmy się na siebie z otwartymi oczami – i był taki wybałuszony – nie wyglądał najgorzej. (…)

Jeżeli ktoś szuka lekkiej, łatwej i przyjemnej lektury to koniecznie niech sięgnie po tę książkę. Gwarantuję, że nie zawiedzie go ani romans, ani humor, ani przygoda, ani… dramat. To książka, którą się czyta jednym tchem, mnie porwała na dwa dni i chyba żałuję, że się tak szybko skończyła.

Dziękuję wydawnictwu Poradnia K za propozycję przeczytania tej lektury. Dziękuję autorkom za te chwile, kiedy mogłam oderwać się od szarej rzeczywistości i zrelaksować na tyle, żeby poczuć, że już jest lato (bez względu na pogodę za oknem 😉) Już zaczęłam szukać w czeluściach internetowych księgarń innych książek tych autorek.

Polecam całym sercem.

TO, CO BLISKIE SERCU – Katherine Center

Katherine Center urodziła się w 1972 roku. Jest amerykańską powieściopisarką, która w młodym wieku osiągnęła wielkie sukcesy. Ukończyła Uniwersytet St. John School w Houston w Teksasie, gdzie otrzymała tytuł magistra fikcji. Pierwsza książka tej autorki pojawiła się w 2006 roku i od razu zdobyła rzesze czytelniczek. Zdobyła stypendium z kreatywnego pisania w szkole średniej, a następnie przeszła na specjalizację kreatywnego pisania w Vassar College, gdzie zdobyła nagrodę Vassar College Fiction Prize. W wieku 22 lat zdobyła stypendium na program kreatywnego pisania na Uniwersytecie w Houston i przeniosła się do domu w Teksasie. Marzy o tym, aby zostać drugą Jane Austen.

To co bliskie sercu to współczesna słodko-gorzka powieść obyczajowa ze sporą dawką romansu i nutką dramatu.

PREMIERA KSIĄŻKI 3 CZERWCA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 479

Cassie to sympatyczna młoda kobieta, która doświadczyła w swoim życiu wiele złego. Ale to ukształtowało ją na osobę silną, odważną a przy tym bardzo ostrożną w sferze uczuć. Jako jedna z niewielu kobiet Cassie pracuje w straży pożarnej w Austin i jest w tym co robi bardzo dobra, co wzbudza szacunek jej kolegów strażaków. Kiedy pewnego dnia dzwoni do niej matka, z którą kobieta miała ograniczony kontakt, ze względu na to, że jej rodziciela pozostawiła męża i nastoletnią córkę wyprowadzając się do innego mężczyzny, świat Cassie wywraca się do góry nogami. Matka bowiem, powołując się na nieuleczalną chorobę, prosi córkę, aby zamieszkała z nią na jakiś czas w ramach pomocy. Cassie nie chce poddać się, nie ma ochoty na wyjazd na drugi koniec Stanów, nie ma ochoty na zmianę pracy i nie do końca wierzy w chorobę matki. Jednak pewien incydent mający miejsce na gali wręczenia odznaczeń powoduje, że kobieta może zostać zwolniona ze straży. Decyzja o wyjeździe staje się więc pewnego rodzaju wybawieniem. Jednostka straży, do której przeniesienie załatwia Cassie jej zwierzchniczka, to zupełnie odmienne miejsce niż to w którym kobieta dotąd pracowała, do tego mężczyźni pracujący w tamtejszej jednostce nie są zachwyceni pracą z „babą”. Sumienna i obowiązkowa Cassie, musi udowodnić, że nie jest od nich gorsza, przy okazji musi naprawić relacje z matką. Jednak najważniejsze to musi uporać się z traumą przeszłości. Czy Cassie i jej matka dojdą do porozumienia? Czy w nowym miejscu pracy kobieta znajdzie przyjaźń czy tylko wrogów? Czy coś bolesnego, co zdarzyło się dawno temu odejdzie w zapomnienie i pozwoli kobiecie na głębsze uczucia?

(…) Tak to właśnie bywa. Jedno zdarzenie i wszystko się zmienia. Niektórzy nie potrafią już się potem pozbierać. (…)

Kiedy przeczytałam jakiś czas temu pierwszą książkę tej autorki, to wiedziałam, że z przyjemnością sięgnę po kolejne. Styl jakim pisze jest lekki, łatwy i przyjemny chociaż w fabule nie brakuje ciężkich i dramatycznych wątków.

Narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, co lubię w książkach, bo zawsze mam takie odczucie, że siedzę sobie na pogaduchach w główną bohaterką i słucham jej zwierzeń.

Muszę przyznać, że świetnie przedstawione są osobowości występujących w powieści postaci. I mam tu na myśli zarówno główną bohaterkę, jak i bohaterów drugoplanowych. Cassie jest kobietą silną, odważną ale również bardzo empatyczną i uczuciową. Pewne zdarzenia z jej przeszłości ukształtowały ją w konkretny sposób, ale nie pozbawiły marzeń. I chociaż boi się uczuć, boi się miłości, boi się dotyku czy związku z mężczyzną, to cały czas podświadomie o tym wszystkim marzy. W pracy postrzegana jest raczej jako kumpel, a nie kobieta, co wcale jej w życiu nie przeszkadza. Dąży wciąż do perfekcyjności i do udowodnienia (nie wiadomo czy samej sobie czy męskiemu gronu współpracowników), że jest najlepsza w tym co robi. Ale boi się zaangażować w poważny związek.

(…) – Kiedy człowiek wybiera miłość, choć tyle razy zawiódł się na ludziach, którzy nagle z jego życia znikali, łamiąc mu serce… Kiedy człowiek dobrze już wie, jakie trudne jest życie, a jednak mimo to wybiera miłość… To nie jest oznaka słabości, tylko odwagi. (…)

Ale hormony potrafią zbałamucić każdego i kiedy wreszcie udaje jej się zakochać, tak spontanicznie a zarazem bardzo mocno, to strach przed utrata pracy musi walczyć z tą miłością. Nie jest to łatwe dla Cassie, bo związki miłosne w straży są może nie tyle zabronione, co z całą pewnością są źle odbierane przez zwierzchników. Do tego ktoś w nowej pracy usilnie stara pozbyć się „baby” z jednostki. Ona jednak jest silna, nie okazuje strachu chociaż czuje go całą sobą. Nie chodzi na skargi, tylko próbuje zrozumieć, jak można nienawidzić kogoś za… nic.

(…) Kilka dni później, tuż przed świtem, mój prześladowca rzucił cegłą w okno kuchenne domu mojej matki. To się naprawdę zdarzyło. (…)

Ta książka to mieszanka humoru i wzruszeń. Nie jest łatwo oderwać się od stron tej powieści bo cały czas się coś dzieje.

Autorka w piękny sposób ukazała walkę wewnętrzną jaka kotłuje się w człowieku, który ma żal do osób, które go kiedyś skrzywdziły nie dopuszczając do świadomości tego, że obraz jaki sobie wytworzył w głowie, może być zupełnie inny od tego rzeczywistego. To książka o odwadze, nadziei, o uczeniu się miłości, ale przede wszystkim o wyjątkowo trudnej sztuce wybaczania, zarówno sobie jak i innym.

Z psychologicznego punktu widzenia to książka jest niesamowita. Autora pokazuje jak silny może być człowiek jednocześnie będąc bardzo słabym. Jak trudno czasami podjąć jakąś decyzję kiedy walczą ze sobą sprzeczne uczucia.

Kolejnym atutem książki, jest wspaniale ukazana praca straży w Stanach Zjednoczonych. Jestem zadeklarowaną fanką serialu Chicago Fire (który gorąco polecam), więc temat poruszony w książce nie jest mi obcy. Nie jest łatwo pokazać z jakimi emocjami muszą zmagać się strażacy i służby medyczne straży, w czasie akcji, która często wymaga bezwzględnego opanowania, podporządkowania rozkazom wyższych stopniem, szczególnie wtedy, gdy w głowie panuje chaos. Autorka pokazało wyjątkowo obrazowo i realistycznie jak niełatwo jest się odnaleźć kobiecie w tym typowo męskim środowisku i jeszcze na każdym kroku udowadniać, że bycie kobietą nie jest przeszkodą w wykonywaniu typowo męskiego zawodu. Czy miłość może być przeszkodą w wykonywaniu obowiązków strażaka?

479 stron pochłonęłam w dwa dni, a to chyba o czymś świadczy. To nic, że przez dwa dni chodziłam niewyspana, bo wieczorem nie mogłam się oderwać od stron książki, bo „jeszcze jeden rozdział i idę spać” kończyło się, kiedy za oknem ptaki zaczynały swoje trele. Warto było poświęcić te dwa dni. Szkoda tylko, że książka „tak szybko” się skończyła 😉

Polecam tę lekturę zarówno miłośnikom dobrych romansów, jak i tym, którzy preferują książki przygodowe, obyczajowe i dramaty. W tej powieści jest wszystkiego po trochę. Myślę, że nikogo ta lektura nie zawiedzie. Z czystą przyjemnością POLECAM takie książki.

Dziękuję wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej powieści i przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać kolejnej książki tej autorki.

Napisz do mnie
grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/