Recenzje książek

czytam bo lubię

ZANURZONE W ZATRACENIU – Monika Koszewska

(…) Przyjemne ciepło spływało jej w dół przełyku, kojąc nerwy. Wiedziała, że to tylko złudzenie wolności. Równocześnie czuła ciężar niewidzialnych łańcuchów, którymi alkohol ją skuwał – a każdy kolejny kieliszek zaciskał je coraz mocniej. (…)

Monika Koszewska, jest mieszkanką Sopotu. Urodziła się w 1975 roku, i od najmłodszych lat wiedziała, że słowa są jej żywiołem. Pisanie zaczęła od opowiadań w zeszytach, które chowała pod poduszką. Już wtedy czuła, że historie to sposób na zrozumienie siebie i świata. Skończyła Wyższą Szkołę Morską i przez ponad dekadę była związana z branżą marketingową. Pracowała jako dyrektor sprzedaży i marketingu, a nawet wiceprezes dużej firmy szkoleniowej. Jej literacki debiut„Kiedyś nadejdzie ten dzień” (2021 rok) otworzył przed nią drzwi do świata literatury. Od tamtej pory pisanie stało się jej sposobem na życie. Jest autorką książek i dla dorosłych i dla dzieci.  „Toudi z Sopotu i jego świat” to książka dla dzieci, która opowiada o przygodach jej białego owczarka szwajcarskiego. Kocha łączyć fakty z emocjami, bo wierzy, że to najlepszy sposób, by przyciągnąć czytelnika i dać mu coś, co zostanie w pamięci na długo. Prowadzi Hotel i Restaurację Pomarańczowa Plaża w Sopocie. Uwielbia zwierzęta, a szczególnie psy. No i zawsze znajduje czas na sport, bo ruch to dla niej zastrzyk energii, a po czterdziestce nawet nauczyła się grać na pianinie – bo czemu nie?

Informacje o autorce zaczerpnęłam ze strony https://monikakoszewska.pl

ZANURZONE W ZATRACENIU to dramat obyczajowy poruszający temat alkoholizmu kobiet.

PREMIERA KSIĄŻKI 20 WRZEŚNIA 2025

Wydawnictwo 1PUNKT. SP. Z O.O stron 378

Trzy kobiety, lekarka pediatra, farmaceutka i nauczycielka należą do kobiet, które „świetnie funkcjonują”: prowadzą domy, robią kariery, są lubiane, kompetentne, „ogarnięte”. Kiedy jednak milkną telefony, pojawia się dobrze znany rytuał: kieliszek „na rozluźnienie”, „na sen”, „żeby przetrwać”. Z niewinnego pretekstu rodzi się wysoko funkcjonujący alkoholizm kobiet będący uzależnieniem bez krzyku i skandalu, ukryty pod warstwą perfekcji, zapachu perfum i nienagannych manier. Nieświadome swojego uzależnienia toną w ciszy, chociaż na co dzień ratują dzieci, uczą czy sprzedają leki. Wieczorami jednak znikają za zasłoną kieliszka wina, drinka czy psychotropów. Przed światem starają się ukrywać swój nałóg zakładając maski perfekcyjnych kobiet. Której z nich uda się wyjść z nałogu? Czy na drodze kobiet stanie ktoś, kto pomoże zamiast skrytykować? Czy trudno jest żyć w trzeźwości, gdy z każdej witryny sklepu monopolowego przywołują kolorowe butelki?

Kiedy dostałam propozycję przeczytania tej powieści to najpierw przyjęłam to z pewnego rodzaju zaciekawieniem, a po chwili poczułam przed tą książką… strach.

Myślę, że temat poruszony w książce wciąż jest tematem tabu, jest czymś o czym się głośno nie mówi, ukrywa przed innymi, jest czymś czego się tak naprawdę nie widzi, albo nie chce widzieć, bo przecież to nie jest problem, to jest normalność.

Autorka w dość bolesny sposób pokazała jak niewinna lampka wina wypita dla odwagi, na rozluźnienie, dla zapomnienia, dla lepszego humoru może wywołać efekt domina, który trudno zatrzymać.

Zwykle zaczyna się niewinnie, od jednego kieliszka wina, od jednego drinka, ale ten niewinny, nic nieznaczący łyk może zmienić się w prawdziwy koszmar.

Cichy alkoholizm jest gorszy od tego patologicznego, bo mimo prób „normalnego” funkcjonowania w pracy, w rodzinie, w społeczeństwie niesie ze sobą często nieodwracalne zmiany. I chociaż czasami wydaje się komuś, że panuje nad sobą to w pewnym momencie z tego panowania wychodzi upadłość emocjonalna będąca czymś w rodzaju zapalnika.

Autorka przedstawia problem na przykładzie trzech wykształconych i kulturalnych kobiet, ale gdzie jest ich kultura, kiedy człowiek nad nią nie potrafi zapanować i po chwili zapomnienia ląduje z głową w muszli klozetowej?

(…) Gdy tylko ostatni uczeń zamykał drzwi, odpalała flaszkę. Nie z przyjemności. Z potrzeby. Jakby próbowała wypłukać z siebie coś więcej niż smutek. Może winę, może głos sumienia, którego nigdy nie słuchała. Albo tylko tę przeklętą ciszę, która wyła nocami. (…)

Czytając tę książkę bardzo współczułam tym kobietom, nie potrafiłam ich potępić, bo myślę, że każda z nich bardzo cierpiała, a ich picie było takim bezgłośnym wołaniem o pomoc. Szkoda tylko, że zamiast szukać pomocy u specjalisty szukały jej w… butelce.

Myślę, że trudno jest zrozumieć ich zachowanie, jeżeli samemu się tego nie doświadczyło.

Jedna z kobiet upada już tak nisko, że sama nie potrafi się podźwignąć i tu dopiero widać jak bardzo potrzebna jest szczera, prawdziwa pomoc kogoś, kto nie potępia tylko współczuje, bo dokładnie wie w jak wielkim dole znalazła się ta ofiara alkoholu.

Czasami musi dojść do tragedii, żeby kobieta uzależniona otrząsnęła się z tego marazmu, zrozumiała i potrafiła powiedzieć „dość”. Ale czasami wystarczy mała iskra, żeby znów wpaść w szpony nałogu.

(…) Zagubiona w nowej roli Irena czuła, jak głód alkoholowy wypala jej gardło, domagając się choćby kropli wódki. „Muszę być silna, muszę być silna…”, powtarzała w myślach. (…)

To są zwyczajne kobiety, mądre, inteligentne, ładne i… bardzo samotne, czujące tę samotność nawet w tłumie, nawet w otoczeniu najbliższych. Samotność potrafi zabić, jeżeli po drodze spotka sprzymierzeńców jakimi są w danej chwili alkohol czy narkotyki.

Spójrz wokół czy w twoim otoczeniu nie ma takiej kobiety, u której, gdy usta się uśmiechają w oczach widać głęboki smutek. One wiedzą, że zakładając maskę ich problem jest niewidoczny, ale czy na pewno?

Irena, Edyta, Gabriela są takimi kobietami jak wiele z nas. Nie wychodzą z domu bez starannego makijażu, na co dzień pracują z ludźmi często pomagając innym, a sobie pomóc nie potrafią. A może nie chcą?

Ta książka BOLI tak jak boli zraniona dusza, jak boli zraniona duma, jak boli strach i brak zrozumienia.

Czytając historie tych kobiet nieraz się wzruszyłam, musiałam sobie tę fabułę dawkować, bo wiem jak trudno jest pokonać depresję. A one zostały przez nią zniewolone, bo czymże jest alkoholizm jak nie ucieczką przed strachem, przed życiem, które potrafi tak dokopać, że trudno jest stanąć na nogi z wysoko podniesioną głową. Alkohol, narkotyki, farmaceutyki to nic innego jak ucieczka.

I wcale nie jest łatwo zawrócić, jeżeli zabrnie się za daleko.

ZACHĘCAM do sięgnięcia po tę lekturę. POLECAM tę książkę ku przestrodze, ale również tym, którzy mają problem, ale nie chcą go widzieć, oraz tym, którzy nie chcą widzieć problemów innych.

Dziękuję Autorce Monice Kostrzewskiej za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy barterowej.

*** Wszystkie cytaty pochodzą z książki ZANURZONE W ZATRACENIU wydawnictwa 1PUNKT sp. z o.o.***

PARTNERZY. ZEMSTA – Robert Michniewicz

(…) I w tym momencie ktoś chwycił jej rękę wyciągniętą desperacko do góry. Uchwyt był mocny, ale „Baszka” już praktycznie wisiała w powietrzu i widziała, że to nie pomoże. Wilgotne od potu palce zaczęły się powoli wysuwać z trzymającej je dłoni. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Robert Michniewicz to były oficer polskiego wywiadu. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów podyplomowych w Polskiej Akademii Nauk. W roku 1984 jako jeden z prymusów ukończył Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadowczych. W polskim wywiadzie przepracował 23 lata, z czego 11 lat za granicą. Realizował zadania wywiadowcze na Bliskim Wschodzie, w Ameryce i Europie. Obecnie, od 2006 roku przebywa na emeryturze. W wolnych chwilach pisze, czyta literaturę sensacyjną i marynistyczną, a także podróżuje i uprawia sport.

PARTNERZY. ZEMSTA to kontynuacja losów oficerów AW Basi Szymańskiej i Piotra Adamskiego, powieść sensacyjno-szpiegowska.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 SIERPNIA 2024

Wydawnictwo CZARNA OWCA, stron 344

Członek polskiego rządu – lider partii nacjonalistycznej, spędzający z rodziną wakacje na Wyspach Kanaryjskich, otrzymuje intratną propozycję współpracy od hiszpańskiej fundacji, działającej w tajemnicy na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Dwoje oficerów Agencji Wywiadu wyrusza na Fuerteventurę, aby obserwować polityka. Polscy agenci nie wiedzą, że Służba Wywiadu Zagranicznego dostała rozkaz od prezydenta Federacji Rosyjskiej, żeby ich zlikwidować. Tropem Polaków podąża doświadczony zabójca. W cieniu tych wydarzeń rosyjscy agenci rozbudowują siatkę wpływów wśród polskich polityków, decydujących o przyszłości kraju. Co tak naprawdę wydarzyło się na Isla Pequenia i jaki będzie to miało wpływ na sytuację polityczną w Polsce? Czy Basia i Piotr wrócą do Polski cali i zdrowi? Kto tak właściwie stał za tym aby unieszkodliwić członka polskiego rządu?

Nie jestem fanką powieści szpiegowskich, ale po przeczytaniu książki PARTNERZY.POCZĄTEK, po którą sięgnęłam z czystej ciekawości, kiedy na jednym ze spotkań autorskich Robert Michniewicz opowiadał o swojej bohaterce, stwierdziłam, że skoro fabuła tak mnie wciągnęła, to dlaczego nie sięgnąć po kolejną część.

Basia i Piotr – główni bohaterowie, to para młodych i bardzo odważnych ludzi, którzy potrafią wybrnąć z najgorszej i najbardziej niebezpiecznej sytuacji.

Fabuła powieści z jednej strony jest bardzo wciągająca, często niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że czyta się książkę na dosłownym „wdechu”, ale mnie nieco nudziły wątki polityczne. Wiem, że aby fabuła była wiarygodna jedno z drugim musiało się łączyć, ale ja niestety nigdy nie interesowałam się polityką i może dlatego niewiele z pewnych fragmentów rozumiałam 😉

Fabuła poprowadzona płynnie i przyznam szczerze, że nie można się przy niej nudzić, ponieważ bohaterowie są tak autentyczni, że masz wrażenie, iż znasz ich osobiście.

Myślę, że niewiele osób orientuje się w pracy jaką wykonują oficerowie Agencji Wywiadu, ale autor całkiem przejrzyście starał się to czytelnikom przekazać, tak aby nawet taki laik jak ja rozumiał sens ich pracy.

Baszka jest kobietą jaką chciałaby być niejedna młoda dziewczyna i to właśnie postać Basi z pewnością przyciągnie do tej powieści panie.

Człowiek funkcjonujący w „normalnym” świecie, zapewne z trudnością sobie wyobraża, że ktoś może prowadzić tak niebezpieczny a zarazem intrygujący styl życia jaki prowadzą bohaterowie tej powieści. Może to nawet wydać się mało prawdopodobne, ale ktoś kto lubi filmy czy książki akcji (chociażby takie jak Agent 007) ten z pewnością w tej książce świetnie odnajdzie to czego oczekuje od powieści.

Lektura z pewnością jest z tych „nieodkładanych” i nawet ja – czytelniczka nie przepadająca za tego typu fabułami nie potrafiłam się od powieści oderwać, a to o czymś świadczy.

Akcja powieści toczy się na Fuerteventurze, gdzie w luksusowym hotelu jedni wypoczywają i bawią się typowo urlopowo, a inni angażują się w zdarzenie kryminalne, w których znaleźli się po części przypadkowo a po części wykonując swoją pracę wywiadowczą.

Mamy tutaj zatem sporo akcji, trochę przygody, odrobinę romansu i nieco polityki. Czyli tak właściwie dla każdego coś ciekawego.

Polecam tę powieść szczególnie osobom, które uwielbiają przygody James’a Bonda, tak jak wspomniałam wcześniej proponuję ją również czytelniczkom, które nie przepadają za powieściami sensacyjno-szpiegowskimi ponieważ kto wie, czy właśnie ta książka nie sprawi, że częściej będą sięgać po tego typu lektury.

Dziękuję Autorowi za tę pełną adrenaliny przygodę, a Wydawnictwu CZARNA OWCA dziękuję, że mogłam przeczytać tę książkę w ramach współpracy barterowej.  

*** Cytat pochodzi z książki PARTNERZY. ZEMSTA, Wydawnictwo CZARNA OWCA ***

UWIERZ W MIKOŁAJA 2. NA RATUNEK BABCI – Magdalena Witkiewicz

(…) – Wiesz… tak sobie myślę, że życie jest trochę jak ta podróż. Masz przed sobą setki kilometrów i tak naprawdę nie wiesz, co cię czeka za zakrętem. Trzeba mocno trzymać kierownicę, żeby nie wypaść z tej drogi. Nieustannie uważać na wszystko. Na siebie i na tych, których mijasz, bo nigdy nie wiesz, kto ci zajedzie drogę. Jak w życiu. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Magdalena Witkiewicz gości na moim blogu już po raz… ojoj… któryś. Dla przypomnienia   napiszę tylko, że urodziła się w 1976 roku i mieszka w Gdańsku.  Z wykształcenia jest marketerką. Jest miłośniczką literatury oraz dzieci (w szczególności swoich). Jej pierwsza powieść, Milaczek, poprawiła humor tysiącom czytelników, a zwłaszcza czytelniczek. Nie będę się rozpisywała o tej autorce, ponieważ kto tutaj do mnie zagląda, wie, że chętnie sięgam po jej książki a co za tym idzie, opinie o nich często pojawiają się na moim blogu. Pisze dla dorosłych i dla dzieci, a jej książki są dosłownie rozchwytywane.

UWIERZ W MIKOŁAJA 2. NA RATUNEK BABCI to powieść świąteczna, trzecia część z serii książek „Uwierz w Mikołaja”

PREMIERA KSIĄŻKI 10 PAŹDZIERNIKA 2025

PRACOWNIA DOBRYCH MYŚLI, stron 332

Aldona, gwiazda reality show, specjalistka od dramatów i brokatu, szykuje się na najważniejszy występ swojego życia. Ale kiedy w jej samochodzie niespodziewanie znajduje się rezolutna dziewczynka, córka jej męża, wszystko wywraca się do góry nogami, ponieważ wbrew sobie kobieta razem z dziewczynką wyruszają w podróż, chociaż każda z nich z własną misją. Zosia szuka cudu, bo wierzy, że tylko prawdziwy Mikołaj może uratować jej ukochaną babcię. Aldona zaś udaje, że niczego już nie szuka. Ale ta wyprawa przypomni jej coś, o czym już zapomniała… i coś, w co dawno przestała już wierzyć. Tymczasem w domu seniora Happy End trwają przygotowania do ślubu mamy Zosi z przystojnym policjantem, ale jak to w życiu bywa, nie wszystko idzie po myśli młodych (i tych starszych również). W domu seniora pojawia się również nowy mieszkaniec, czy zyska on sympatię współmieszkańców czy raczej ich do siebie zrazi? Dlaczego babcia Sabinka trafiła do szpitala i czy tylko Mikołaj jest w stanie jej pomóc? Czy mała dziewczynka potrafi dotknąć najczulszego miejsca w sercu zapatrzonej w siebie Aldony?

W tym roku wyjątkowo wcześnie zaczęłam czytać powieści świąteczne, zwykle robię to od pierwszego grudnia, ale ponieważ wybieram się z koleżankami do kina na drugą część filmu UWIERZ W MIKOŁAJA to chyba jestem usprawiedliwiona 😉

Powiedzieć o tej historii, że jest piękna, to tak jakby nic nie powiedzieć. Kto zna „pióro” Magdaleny Witkiewicz ten wie, że potrafi ona i rozbawić i wzruszyć, a ta książka jest właśnie taką perełką pełną radości i wzruszeń.

Niby to jest świąteczna komedia romantyczna, ale autorka porusza w niej tak wiele ważnych tematów, że każdy kto sięgnie po tę powieść stwierdzi, że nudzić się przy niej nie można.

(…) Stała tam, wpatrując się przez szybę na to, co się działo w środku. Bardzo się bała. Czuła, że właśnie dzieje się coś strasznego, coś, czego zupełnie nie rozumiała, ale bardzo się tego bała. (…)

Wspomnę tutaj chociażby wątek domu seniora, przed którym broni się wielu ludzi w wieku mocno zaawansowanym uważając taki przybytek za umieralnię, ale to bardzo mylne określenie, jako była opiekunka osób starszych i niepełnosprawnych stanowczo temu zaprzeczam. Oczywiście, że są domy seniora, w których podopieczni zdani są tylko na opiekunów i pielęgniarki, kiedy ich stan zdrowia nie pozwala na więcej niż tylko leżenie w łóżkach, ale widziałam i takie jak Happy End, w którym seniorzy tworzą jedną wielką, zgraną rodzinę. Wszystko zależy od podejścia do tego tematu.

Bardzo wzruszył mnie wątek Aldony w tej historii, kobiety zapatrzonej w siebie, w pieniądze i w planowany sukces, która jak taran szła przed siebie nie przejmując się tym co myślą o niej inni, a jednak… W pewnym momencie jej życiowe priorytety musiały zawalczyć z tym co dyktuje jej serce. A co podyktowało? Przekonajcie się sięgając po tę książkę.

Powieść świąteczna bez romansu byłaby chyba niepełna, zatem i romans autorka wplotła w fabułę, a właściwie to kilka romansów, jeden z nich dość specyficzny, bo przeczący standardom życiowym wielu ludzi. A mam tutaj na myśli miłość nowego mieszkańca Happy Endu, miłość piękną, trwającą długie lata, ale zakończoną w dość brutalny sposób. Żal mi było Aleksandra, bo stracił nie tylko miłość swojego życia, ale również wiarę w ludzi stając się odludkiem. Na szczęście trafił do Happy Endu, a tam już zajęły się nim i jego smutkami inne pensjonariuszki.

Nie chcę zbytnio spojlerować chociaż przyznam szczerze, że mogłabym o tej książce mówić i pisać wiele, myślę jednak, że jak napiszę wprost, że jest to piękna, pełna wzruszeń, śmiechu i czułości powieść o tym, że cuda się zdarzają to musicie mi uwierzyć na słowo. A jeżeli ktoś nie wierzy to KONIECZNIE niech się przekona sięgając po tę książkę osobiście.

Spotkacie w niej nie tylko cudowną i bardzo rezolutną Zosię, ale również bardzo charakternych seniorów z Happy Endu, a także policjantów w galowych mundurach i kobiety, które na nowo uczą się kochać.

Bo w święta wszystko może się zdarzyć…

(…) Aldona poprawiła płatki i otarła wilgotne oczy. Spojrzała na Zosię. Trochę jej zazdrościła. Mała wierzyła, że istnieje świat, w którym wszystko kończy się dobrze. (…)

Powiedzieć POLECAM tę powieść każdemu kto wierzy w cuda, lubi zatapiać się w dobrych lekturach i pragnie oderwać się na chwilę od problemów dnia codziennego, to tak jakby nic nie powiedzieć, ale i tak gorąco tę książkę polecam proponując sięgnąć również po wcześniejsze części UWIERZ W MIKOŁAJA i TELEFON DO MIKOŁAJA.

Bardzo dziękuję Autorce oraz PRACOWNI DOBRYCH MYŚLI  za możliwość przeczytania tej powieści w ramach współpracy barterowej. Teraz pozostaje mi tylko pójść do kina (film w kinach już od 7 listopada) , żeby jeszcze raz przeżyć fabułę.

***Wszystkie cytaty pochodzą z książki UWIERZ W MIKOŁAJA 2. NA RATUNEK BABCI – Pracownia Dobrych Myśli ***

PS książka jest tak pięknie wydana, z barwionymi brzegami, że nadaje się idealnie na prezent dla kogoś bliskiego. Pomyśl o tym 😉

MIŁOŚĆ Z KRWI I KOŚCI – Anna Rybakiewicz

(…) Przecież on był… Romkiem. Chłopakiem, z którym wspinałam się na drzewa, robiłam babki z błota i pasłam krowy. Widziałam w nim bardziej brata niż kandydata na męża. Nie miałam pojęcia, kiedy on zobaczył we mnie kogoś więcej, kiedy w jego głowie narodziła się myśl, że mogłabym zostać jego żoną. (…)

Anna Rybakiewicz jest autorką kilkunastu bestsellerowych powieści obyczajowych. Jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, od 2016 roku wykonuje zawód radcy prawnego. Prywatnie jest szczęśliwą mężatką i mamą dwójki dzieci. Uwielbia słuchać ludzkich historii, intrygują ją losy przodków, do których niejednokrotnie odnosi się w swoich powieściach. W fabułach często inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami co sprawia, że jej powieści czyta się z zapartym tchem.

MIŁOŚĆ Z KRWI I KOŚCI to dramat obyczajowy z historią wojenną w tle.

PREMIERA 23 PAŻDZIERNIKA 2024

Wydawnictwo FILIA, stron 432

Jest rok 1942, dwudziestoletnia Basia postanawia dołączyć do ukrywających się w lesie partyzantów, wśród których jest Romek, jej sąsiad a zarazem przyjaciel z dzieciństwa od zawsze w niej zakochany i wśród których jest również Leszek, ich wspólny przyjaciel. Życie tej trójki młodych ludzi nieoczekiwanie się komplikuje. Jednak nie za sprawą wojny, a na skutek uczucia, które rodzi się między Basią a Leszkiem. W 2019 roku antropolog Ula otrzymuje telefon, że w lesie odnaleziono szczątki należące do jej pradziadków, którzy wraz z sąsiadami zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 roku. Żeby wydobyć kości z ziemi, Ula powraca w rodzinne strony, które opuściła wiele lat wcześniej. Na nowo musi stawić czoła nie tylko starszemu sąsiadowi, który od lat obwinia jej babcię Barbarę o tragedię sprzed lat, ale także jego wnukowi – Piotrkowi, który kiedyś złamał jej serce, a teraz oferuje swoją pomoc przy wykopaliskach. Podczas pracy z kośćmi Ula doświadcza kilku niecodziennych zjawisk, wydaje jej się, że słyszy czyjś głos. Próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Czy wydarzenia w życiu Uli są zwykłym zbiegiem okoliczności, czy może działaniem szeptuchy? Czy odnalezione po wielu latach kości mają moc zjednoczenia dwóch zwaśnionych rodzin? Czy miłość może być silniejsza od nienawiści?

Anna Rybakiewicz weszła na rynek książek z wielkim przytupem, od pierwszej powieści, którą wydała, stała się ulubioną autorką wielu czytelniczek i czytelników. I muszę przyznać, że od jej książek trudno jest się oderwać, a fabuły zostają w głowie na długi czas. Z przyjemnością sięgam po jej kolejną powieść.

Historia opisana w tej lekturze jest fikcją literacką, ale do napisania jej zainspirowało autorkę pewne zdarzenie mające miejsce w czasie drugiej wojny światowej.

Opowieść toczy się dwutorowo, w dwóch płaszczyznach czasowych. Jedną jest okres wojny, a drugą współczesność.

Poznajemy młodą dziewczynę, którą łączy niesamowita przyjaźń z chłopcem z sąsiedztwa. Z chłopcem, dla którego ona jest nie tylko przyjaciółką, ale kimś z kim i on i rodzice obydwu stron myślą o wspólnej przyszłości i połączeniu Basi i Romka węzłem małżeńskim.

Niestety, chociaż Basia kocha go całym sercem, to jest to jedynie miłość braterska, bo serce dziewczyny zaczyna bić dla kogoś innego.

Fabuła książki jest tak przepełniona emocjami, że momentami trudno mi było czytać.

To opowieść o pięknej przyjaźni, która zrodziła się między dwoma mężczyznami i młodą kobietą. Przyjaźni, która była nie tylko uczuciem, ale i wyzwaniem.

(…) Gdybym wiedziała i mogła cofnąć czas, wybiłabym mu ten kolejny szalony pomysł z głowy. Jednak było już za późno. Romek ostatnimi czasy częściej poruszał ten temat. Biedna, nie wiedziałam, co mam z nim począć i jak przemówić mu do rozsądku. (…)

Trudny wojenny czas to przecież nie tylko walka z okupantem, ukrywanie się i ciągły strach o siebie i innych, to również czas na miłość, która ze względu na okoliczności nie mogła być celebrowana tak jak na to zasługiwała.

Wątek współczesny pełen jest ciekawostek archeologicznych i antropologicznych co świadczy o tym jak wielką pracę wykonała autorka i jak szczegółową kwerendę przeprowadziła, aby zbliżyć czytelnikom to, z czym czasami muszą się mierzyć ludzie pracujący przy odkrywaniu czyichś kości.

Chociaż fabuła jest dwutorowa to zdecydowanie główną jej osią jest linia historyczna odnosząca się do młodości Basi i wydarzeń wojennych, do życia w lesie wśród polskich partyzantów.

(…) Oparłam głowę o ramię chłopaka. Nawet nie byłam pewna, którego. I jeden, i drugi był moją opoką. Trwaliśmy razem, wbrew całemu światu. Byliśmy dla siebie wsparciem. I na zawsze będziemy. (…)

Styl jakim pisze Anna Rybakiewicz jest lekki i przyjemny chociaż fabuły nie można zaliczyć do lekkiej, łatwej i przyjemnej w odbiorze. Książkę czyta się płynnie, bez uczucia znudzenia. Nie ma być może zbyt wielu gwałtownych zwrotów akcji, ale jest płynność, która pozwala na odbieranie rozdziałów, których wątki wojenne w połączeniu z wątkami współczesnymi świetnie się uzupełniają.

Główni bohaterowie są tak autentyczni, że momentami aż trudno uwierzyć, że powstali jedynie w wyobraźni autorki.

To kolejna książka, obok której nie powinno się przejść obojętnie bo przecież taka Basia, taki Romek czy taki Leszek może kiedyś żyli i łączyły ich takie same uczucia. Aż trudno uwierzyć, że historia opisana w tej powieści jest fikcją literacką.

POLECAM tę powieść nie tylko miłośnikom historii wojennych, jeżeli ktoś czytał którąś z moich Szkatułek Wspomnień, to z pewnością spodoba mu się ta książka a jej fabuła na długo zostanie w pamięci.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA, że mogłam przeczytać tę powieść dzięki współpracy barterowej.

*** Wszystkie cytaty pochodzą z książki: MIŁOŚĆ Z KRWI I KOŚCI, wydawnictwo FILIA, rok 2024 ***

WYMARZONA RODZINA – Marcel Moss

(…) Jeszcze parę lat temu nie przyszłoby mi do głowy, że moje życie tak się potoczy. To niesamowite, jak łatwo ludzie, którzy są dla siebie najważniejsi, stają się sobie zupełnie obcy. (…)

Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki „Nie odpisuj” i „Nie patrz” podbiły listy bestsellerów i sprowokowały czytelników i internautów do gorących dyskusji na ważne tematy społeczne, takie jak przemoc fizyczna i psychiczna, „hejt” w Internecie czy samotność i anonimowość w sieci.

Wymarzona rodzina to thriller psychologiczno-kryminalny.

PREMIERA KSIĄŻKI 21 MAJA 2025

Wydawnictwo FILIA, stron 320

Clarice ma 38 lat, wiedzie życie, o którym zawsze marzyła: ma kochającego męża Federico, duży dom i pracę, która sprawia jej satysfakcję. Spełnia się też jako mama małej Jenny. Gdy pewnego dnia wyznaje mężowi, że znów jest w ciąży, oboje nie posiadają się ze szczęścia. Kobieta wierzy, że nikt i nic nie będzie w stanie zburzyć jej poukładanego życia. Życia, które jest fikcją, wymysłem aplikacji MyDreamFamily i istnieje wyłącznie na ekranie jej smartfona. W aplikacji pozwalającej użytkownikom tworzyć symulacje idealnego życia. Prawdziwa kobieta nienawidzi swojego nieporadnego męża, wścibskich teściów i stresującej pracy kuratora rodzinnego. Początkowo traktuje MyDreamFamily jako sposób na ucieczkę od trudnej codzienności. Z czasem jednak wirtualny świat zaczyna jej zastępować prawdziwe życie a rzeczywistość miesza się z wyobrażeniem stworzonym przez aplikację. Gdy jej internetowy mąż proponuje jej wyjście poza symulację, kobietę dopadają wątpliwości, a kiedy dochodzi do spotkania, które jest zupełnie czymś innym niż sobie wyobraziła, dopada ją przerażenie. Czy kobieta dalej będzie ciągnęła wymyślone przez siebie życie czy wróci do tego rzeczywistego?

Kiedyś usłyszałam, że Marcel Moss jest mistrzem thrillera. Nie wiem, może tak jest, skoro określili twórczość tego autora inni czytelnicy. Ale przeczytałam zaledwie cztery jego książki, już mogę z czystym sumieniem przyznać, że jego powieści są mocne emocjonalnie i pod względem psychologicznym.

Ta książka jest lekturą bardzo wciągającą, ale w porównaniu z POLANĄ czy GROTĄ jest moim zdaniem najsłabszą, chociaż nie przeczę, że jest dość mocnym thrillerem psychologicznym, chociaż moc thrillera poznajemy właściwie na samym końcu powieści.

Fabuła kipi erotyzmem i to zarówno takim fantazyjnym, spełniającym oczekiwania bohaterów jak i takim brutalnym.

Wątek psychologiczny jest dość zagadkowy, ale jest również czymś w rodzaju przestrogi.

Mamy tutaj dwa małżeństwa, które mówiąc wprost nie należą do szczęśliwych. Małżonkowie zamiast szczerej rozmowy wybierają ucieczki: w pozamałżeński seks, w światy wirtualne, w alkohol, w utwierdzanie w sobie nieszczęścia nieudanego związku.

I właśnie jedna z tych ucieczek, niby bezpieczna, pełna przyjemnych doznań, ucieczka do wirtualnego świata stworzonej przez kogoś aplikacji może stać się czymś bardzo niebezpiecznym. Czymś co może okazać się realnym zagrożeniem.

Czy można się zakochać w awatarze? Czy można uprawiać seks z osobą, która jest kimś wymyślonym? Czy można tak zaangażować się w życie zbudowane na fantazji, że myli się rzeczywistość z życiem wirtualnym?

Autor bardzo dokładnie odpowiada na te pytania, ale jeżeli ktoś chce poznać odpowiedzi musi sięgnąć po książkę i ją przeczytać.

Książkę „czyta się” dość szybko, chociaż uważam, że szybciej bym ją zakwalifikowała do obyczaju niż thrillera, ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej wątek grozy i napięcia znajduje się na końcu powieści.

Fabuła podzielona jest na rozdziały, bohaterami, których są różne osoby nie mające ze sobą nic wspólnego.

Uważam, że bohaterowie są… dość nudni, nieco bezpruderyjni, a wątki odnoszące się do seksu trochę rozczarowujące zbytnią wulgarnością.

Za mało mi było w tej książce „Mossa” którego „pióro” poznałam w innych powieściach, może dlatego nie zachwyciłam się tą lekturą co nie znaczy, że nie sięgnę po kolejne książki autora, ale przyznam szczerze, że chyba spodziewałam się czegoś innego.

Świetnie natomiast autor przedstawił problemy małżeńskie i to jak trudno czasami ludziom jest je pokonywać. Gdzie zamiast szczerej rozmowy stosuje się uniki i ucieczki w alkohol, w przygodny seks, milczenie a nawet w agresję. A czasami wystarczy zwykła rozmowa, w której jedna czy druga strona wyłuszczy swoje żale, zawiedzenia czy oczekiwania.

Z całą pewnością fabuła daje do myślenia. Ostrzega przed zawieraniem znajomości wirtualnych, czy przed angażowaniem się w związki z kimś, kogo tak naprawdę dobrze się nie zna.

Jeżeli ktoś lubi książki psychologiczne, w których poruszane są trudne, a może nawet skomplikowane relacje między ludźmi to ta książka może okazać się właśnie tą, którą powinien przeczytać.

Polecam ją zatem miłośnikom takich właśnie powieści.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA, że miałam okazję przeczytać kolejną powieść Marcela Mossa dzięki współpracy barterowej.

Napisz do mnie
listopad 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/