Recenzje książek

OCALENI DLA MIŁOŚCI – Anna Rybakiewicz

(…) Rzuciłam ostatnie spojrzenie na dom. Miałam nadzieję ujrzeć w oknach tak wytęsknioną twarz, tak dobrze znane mi czarne oczy. Byłam ciekawa, czy poznalibyśmy się na ulicy, gdybyśmy przypadkiem na siebie wpadli. A może byśmy się minęli bez słowa jak całkowicie obcy ludzie? Czy ujrzałby we mnie swoją Heniutkę? (…)

Anna Rybakiewicz jest autorką kilkunastu bestsellerowych powieści obyczajowych. Jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, od 2016 roku wykonuje zawód radcy prawnego. Prywatnie jest szczęśliwą mężatką i mamą dwójki dzieci. Uwielbia słuchać ludzkich historii, intrygują ją losy przodków, do których niejednokrotnie odnosi się w swoich powieściach. W fabułach często inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami co sprawia, że jej powieści czyta się z zapartym tchem.

Ocaleni dla miłości to powieść obyczajowa, z dramatem wojennym w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 15 MAJA 2024

Wydawnictwo FILIA, stron 344

Jest jesień 1942 roku, kiedy młodziutka Henia ryzykując życie podejmuje bardzo odważną decyzję i postanawia wydostać ukochanego Moszka z łomżyńskiego getta. Ryzykując własnym życiem i trochę wbrew własnej woli, wywozi z getta jeszcze jedną Żydówkę, którą jest niemowlę, wnuczka znajomych rodziny Heni. Dziewczyna nawet nie przypuszcza, że stanie się zastępczą matką małej dziewczynki. We trójkę przez wiele miesięcy ukrywają się odcięci od świata, zmagając się z kolejnymi przeciwnościami losu, a młodziutka Henia zmuszona zostaje stawić czoła sytuacjom, na które żadna dziewczyna w jej wieku nie jest przygotowana. Jednak walczy w imię miłości. Gdy nadarza się okazja wyjazdu za granicę, a w planach jest ślub, los postanawia po raz kolejny zadrwić z pary zakochanych. Wiele lat później w życiu Agaty, prawnuczki Heni, pojawia się tajemniczy Benjamin, który przyjechał z Izraela, aby poznać historię życia i miłości swoich przodków. Czy Beniamin ma coś wspólnego z Moszkiem, ukochanym prababci Agaty? Co skłoniło mężczyznę do zgłoszenia się do kancelarii dziewczyny w poszukiwaniu informacji o swoich przodkach? Czy uczucie łączące Henię i Moszka przetrwało zawieruchę wojenną?

Twórczość Anny Rybakiewicz poleciły mi przyjaciółki, a ponieważ do tej pory nie miałam okazji poznać „pióra” tej autorki, to musiałam sama się przekonać, czy jej książkami zachwycę się tak jak osoby, które mi ją poleciły.

I… przepadłam na całego.

Książki tego typu nazywam szkatułkami wspomnień i nie skupiam się na tym, czy jest to historia wymyślona, czy spisana na podstawie faktów.

W tej powieści mamy dwie ramy czasowe, jedna odnosi się do czasów drugiej wojny światowej i lat powojennych, a druga do teraźniejszości (rok 2018).

Czytając tę lekturę poznajemy dwie bohaterki: Henię, dziewczynę żyjącą w okresie około wojennym, która swoją niezwykłą odwagą i miłością udowodniła, jak silne potrafią być uczucia. Drugą, jest młoda prawniczka Agata, będąca prawnuczką Heni, którą przypadkowa (a może nie przypadkowa) znajomość z pewnym mężczyzną łączy przeszłość jej prababci.

Naprzemiennie napisane rozdziały są dwoma odrębnymi historiami, które jak się czytelnik może domyślać mają ze sobą wiele wspólnego.

(…) Przytuliłam go na pożegnanie z całych sił i życzyłam dużo zdrowia. To był pierwszy raz, gdy okazaliśmy sobie jakiekolwiek uczucia i pierwszy raz, gdy odnosiliśmy się do siebie jak prawdziwy dziadek z wnuczką. Może nic nie dzieje się bez przyczyny? Może to była jedyna okazja w moim życiu na poznanie tego człowieka, takim jakim jest naprawdę, a nie takim, jakim uczyniła go żona. (…)

To opowieść o pewnej miłości, odważnej, czułej, ale i też bardzo dramatycznej. Młodziutka Henia wiele ryzykując oddaje swoje serce dwom osobom, żydowskiemu chłopcu, którego ratuje z łomżyńskiego getta narażając nie tylko siebie, ale i innych, oraz ratując z tego samego getta niemowlę żydowskie, dziewczynkę, która sprawi, że serce Heni musi kochać za dwoje.

(…) Nie mogłam wrócić i zapytać Zlaty. Nie w takiej sytuacji. Nie, gdy skazuję jedno życie na śmierć, a wybieram drugie, kierując się tylko i wyłącznie własnym sercem. Może wybór, którego dokonałam był zły, egoistyczny. Może nigdy sobie tego nie wybaczę. (…)

Nie wszystkich interesują losy ich przodków, a zapewne w każdej rodzinie można odnaleźć jakąś ciekawą historię.

Ukazane przez autorkę losy wojenne młodej Polki, katoliczki i żydowskiego chłopca to świadectwo tego, jak wiele ludzie żyjący w tamtych latach byli w stanie zaryzykować dla drugiego człowieka.

Oczywiście byli i tacy, którzy próbowali czerpać zyski z niedoli innych, lub z niechęcią do narodu żydowskiego potrafili zachować się nieludzko, ale w okolicach, w których przyszło ukrywać się Heni i Moszkowi, wielu ludzi było im przychylnych.

I chociaż fabuła odnosząca się do lat współczesnych jest bardzo przewidywalna, to nie znaczy, że nudna. Można się domyśleć powiązania Beniamina z poznanymi przez niego ludźmi, ale ciekawie poprowadzone sploty historii jego przodków są bardzo wciągające.

To piękna historia miłosna i oprócz tego, że jest piękna to również jest bardzo dramatyczna, myślę, że takich historii jest wiele.

Autorka w ciekawy sposób oprowadza czytelników po (kiedyś) żydowskiej Łomży i okolicznych miejscowościach, które dawno temu były kolebkami Żydów, żyjących w zgodzie, a nawet w przyjaźni z Polakami.

Przyznam szczerze, że chętnie odwiedziłabym te wszystkie miejsca gdybym miała taką przewodniczkę jaką dla Beniamina była Agata.

GORĄCO POLECAM tę powieść nie tylko osobom lubiącym fabuły wojenne. To piękna opowieść nie tylko o miłości, ale również o odpowiedzialności za drugiego człowieka, silnych więzach rodzinnych i wojennym dramacie.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA, że mogłam poznać „pióro” kolejnej świetnej polskiej autorki i przeczytać tę powieść w ramach współpracy barterowej. I chociaż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Rybakiewicz, to z całą pewnością nie ostatnie.

ŚMIERĆ NA WAGĘ ZŁOTA – Alek Rogoziński

Z cyklu: PRECZ Z JESIENNĄ CHANDRĄ

(…) – Wiesz co… – Paulina zastanowiła się przez chwilę. – Myślę, że gdyby uczono mnie historii tak, jak to robisz w tej chwili, to jakoś by mi łatwiej wchodziła do głowy. W szkole każą kuć daty i wydarzenia, a nie podają tej całej sensacyjnej i towarzyskiej otoczki, która w sumie jest najciekawsza. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Aleksander Rogoziński urodził się w 1973 roku. Z wykształcenia jest filologiem, z zawodu dziennikarzem, z pasji kryminalistą, który tworzy kryminały. Przez lata związany był z mediami. Karierę zaczynał w połowie lat 90. w kultowej już dzisiaj Rozgłośni Harcerskiej, potem pracował m.in. w Radiu Plus i warszawskim Radiu Kolor. Od 2007 roku jego macierzystą bazą był magazyn Party. Jako pisarz kryminałów zadebiutował w marcu 2015 roku powieścią kryminalną „Ukochany z piekła rodem”, w szybkim czasie zdobywając I miejsce na liście bestsellerów EMPIK.com. Jego hobby to muzyka i podróże, a marzeniem jest objechać cały świat, a na stare lata zamieszkać na jednej z wysp Morza Śródziemnego i tam do końca życia już tylko pisać.

Śmierć na wagę złota to komedia kryminalna.

PREMIERA KSIĄŻKI 05 CZERWCA 2024

Wydawnictwo FILIA, stron 317

Paulina Marzec, dziennikarka popularnego portalu informacyjnego, otrzymuje zlecenie napisania artykułu o sensacyjnym odkryciu archeologicznym. Nie przypuszcza jednak, że będzie to dla niej początek równie ekscytującej, co śmiertelnie niebezpiecznej przygody. Śledzona przez tajne służby państwowe i ścigana przez gangsterów, Paulina może liczyć na pomoc tylko jednej osoby – młodego kustosza jednego z mazowieckich muzeów. Czy oboje zdołają wydostać się z tarapatów i ujawnić prawdę, która może wstrząsnąć całą Polską i zmienić bieg historii? Co odkryto w pewnym jeziorze? I jaki wpływ na prowadzone śledztwo będzie miała dwójka dość rezolutnych dzieciaków?

Kiedy czuję, że zaczyna mnie łapać chandra, a jesienią (niestety) zdarza się to dość często, wtedy biorę się za czytanie powieści z humorem, a już dawno się przekonałam, że kto jak kto, ale Alek Rogoziński potrafi skutecznie wypędzić ze mnie kiepski nastrój.

Pamiętam jedno z pierwszych spotkań autorskich, na których Alek był początkującym pisarzem komedii kryminalnych, jak ktoś zapytał go o marzenia. I wówczas autor odpowiedział, że marzy o napisaniu książki historycznej.

Po części spełnił to marzenie i chociaż tym jego książkom będącym przecież komediami kryminalnymi daleko do książek stricte historycznych, to muszę przyznać, że ta powieść zawiera w sobie całkiem sporo informacji odnoszących się do historii Polski. Niestety, muszę się przyznać do tego, że w szkole historia (jako przedmiot oczywiście) nie była moim ulubionym, a w liceum pani profesor wykładająca ten przedmiot czuła do mnie wyjątkową antypatię, dlatego nie mogę jednoznacznie stwierdzić co z przytoczonych przez autora wątków mieści się w granicach faktów historycznych, a co jest jedynie jego wyobraźnią.

(…) – Rozmyślam nad tym, odkąd Konrad opowiedział mi tę historię – przyznał Barszczewski – i tak naprawdę przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl. Prawdziwą sensacją, taką, o której byłoby głośno nie tylko w Polsce, ale i za granicą, stałoby się odnalezienie czegoś, co od setek lat uznawane jest jedynie za mit. (…)

Jak to w książkach Alka Rogozińskiego bywa, bohaterów jest tak wielu, że czasami trudno się w nich połapać. Na szczęście, na początku książki autor dokładnie każdego z nich opisuje, więc w razie dezorientacji można zerknąć i przypomnieć sobie kto jest kim i jaką rolę odgrywa w powieści.

Na szczęście dla czytającego wszystkie postacie są świetnie wykreowane pod względem osobowości, co moim zdaniem bardzo pozytywnie wpływa na całość fabuły.

W tej powieści zauroczyły mnie dwie bardzo sympatyczne i rezolutne postacie, którymi są dzieci. Z całą pewnością wniosły one w fabułę sporą dawkę dodatkowego humoru, który ubarwił całą historię o poszukiwaniu złotego tronu.

(…) – Chwila – rzekł towarzyszący jej chłopiec. – Ona dzwoni pod numer alarmowy, ale tam siedzi jakiś przegryw i mówi, że robimy sobie bekę. A to nie beka, tylko dwa nieboszczyki. Jeden zupełny, a drugi taki jeszcze chyba nie do końca. Może pani by z nimi porozmawiała, zanim ten drugi też umrze na śmierć? (…)

Jeżeli zatem ma ktoś ochotę na powieść lekką, łatwą i przyjemną to zapraszam do pewnej miejscowości, w której dawno, dawno temu miały miejsce wydarzenia historyczne, a obecnie…, a obecnie również wiele się tam dzieje.

Jak na kryminał przystało jest zbrodnia, są typy spod tak zwanej ciemnej gwiazdy, jest gwiazda muzyczna, jest sporo historii dawnej Polski i jeszcze więcej humoru.

POLECAM tę książkę dla czystego relaksu, myślę, że jeżeli ktoś ma w danej chwili niezbyt dobry nastrój, to ta lektura z całą pewnością go poprawi.

Dziękuję wydawnictwu FILIA, że mogłam przeczytać tę powieść w ramach współpracy barterowej, a autorowi dziękuję za zdecydowaną poprawę humoru.

CENA WOLNOŚCI – Barbara Wysoczańska

(…) W kraju, który jest zniewolony, gdzie ludzie walczą o byt i o wolność, gdzie nie wolno nam mówić publicznie po polsku, nie ma miejsca na prawa kobiet. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Barbara Wysoczańska urodziła się w 1980 roku w Nowej Soli, ale obecnie mieszka w Zielonej Górze. Jest absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jest historykiem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Prywatnie jest mamą dwóch córek. Pracuje w branży jubilerskiej. Jest miłośniczką dobrej literatury, muzyki i kina.

Cena wolności to dramat obyczajowy z historią wojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 25 PAŹDZIERNIKA 2023

wydawnictwo FILIA, stron 573

Jest rok 1904. Klara Tyszkowska, młoda feministka i aktywistka, mieszkająca w Warszawie buntuje się przeciwko tradycji oraz uciskowi carskiego reżimu. Jej życie skupia się wokół studiów na tajnym Latającym Uniwersytecie i pracy dla gazety „Bluszcz”. Dziewczyna przyjaźni się z synem warszawskiego fabrykanta, Jędrzejem Witebskim. Któregoś dnia, spotyka pewnego siebie rosyjskiego kapitana Aleksandra Kirsanova i wówczas jej życie przewraca się do góry nogami. Po tragicznych wydarzeniach na placu Grzybowskim Klara jest zmuszona zapłacić wysoką cenę za swoją niezależność i miłość, do której wcześniej nie chciała się przyznać nawet przed samą sobą. Polacy walczą o niepodległość, a Klara, będąc w centrum tej walki, zaczyna rozumieć, że prawdziwa wolność to nie tylko niepodległy kraj, ale i serce zakute w kajdany. Czy rosyjski kapitan sprawi, że dziewczyna będzie szczęśliwa, czy raczej zamieni jej życie w koszmar? Czy miłość do przyjaciela przetrwa?

Po przeczytaniu kilku książek Barbary Wysoczańskiej wiem, że każdą kolejną jej powieść „wezmę w ciemno”.

Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale myślę, że zauroczy nie tylko panie. Historia opisana w książce to opowieść o młodej kobiecie, zbuntowanej i odważnej, której przyszło żyć w czasach reżimu carskiego.

To opowieść o przyjaźni i miłości, obu bardzo trudnych. Niestety odwaga Klary Tyszkowskiej i jej zbyt feministyczne podejście do życia nie ułatwiały jej funkcjonowania w czasach, w których przyszło jej żyć.

(…) Poczułam, że coś gwałtownie ścisnęło mnie za gardło. (…) właśnie do takiego narodu, który walczy o wolność, należy szczególnie mówić o kobietach. Bo kobieta to potencjał. To siła i niezłomność. To hart ducha. (…)

Jest to opowieść o kobietach traktowanych niezbyt poważnie, cytując słowa autorki takich: „niczym pył, który można zdmuchnąć”.

Nie wszystkie kobiety godziły się na przedmiotowe traktowanie, jak w każdym społeczeństwie były takie, które ślepo podporządkowywały się woli mężów i ojców, ale były też takie, które otwarcie się buntowały. I do nich właśnie należała główna bohaterka tej książki.

To opowieść o kobiecie, która dla ratowania życia kogoś bliskiego jej sercu, dobrowolnie przekroczyła progi upokarzającego ją piekła, stała się narzędziem w rękach wroga, który perfidnie wykorzystał jej rozpacz. Czy osiągnęła swój cel poddając się własnemu rozsądkowi?

(…) – Ależ co ty opowiadasz! Klaro! Mój Boże, czymże my kobiety, jesteśmy w obliczu zła i prawdziwej miłości? Czym są nasze decyzje i wybory wobec wyborów mężczyzn, którzy chętnie wykorzystują swoją władzę nad nami? Wcale nie dziwi mnie, że to zrobiłaś, bo na twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo. Ratowałaś tego, który był ci najdroższy… (…)

Historia Klary wzbudziła we mnie sporo emocji, ale kibicowałam jej w każdej podjętej przez nią decyzji. Nie potrafiłam jej potępić za to, że postanowiła zadziałać wbrew swoim uczuciom, bo nawet jeżeli robiła coś złego, wbrew własnemu sumieniu, to robiła to w dobrym celu, przynajmniej obie, i ja i ona w to wierzyłyśmy.

Klara walczyła nie tylko o prawa kobiet, walczyła również o przyjaźń i miłość, które z pewnych względów nią wzgardziły.

Losy kobiet bywają różne. Jedne z nich poddają się normom społecznym nie zastanawiając się nawet nad tym, co przygotowała dla nich rodzina i co nakazuje im zrobić los. A inne walczą o swoje prawa buntując się powszechnym normom życia, chcą być szczęśliwe, ale i niezależne. Którym wychodzi to bardziej na dobre?

Dlaczego od wieków kobiety traktowane są bardziej przedmiotowo, nawet teraz, kiedy jesteśmy już na zupełnie innym etapie niż tamte kobiety, wciąż odczuwana jest dyskryminacja, często w pracy czy w rodzinie (oczywiście nie wszędzie, ale zdarza się).

Klara udowodniła wszystkim, że jest kobietą silną, odważną i częściowo niezależną, ale jaką cenę musiała za to zapłacić?

(…) Znów coś się we mnie zakotłowało, coś nakazało mi po raz kolejny tego dnia wykrzyczeć, że gardzę dwulicowością świata, w którym kobiety są niczym marny pył, który można zdmuchnąć. (…)

Tej książki nie sposób czytać bez emocji, dramatyzm fabuły jest momentami tak bolesny, że najchętniej odłożyłabym lekturę i nie myślała o tych wątkach. Ale tego nie byłam w stanie zrobić, bo fabuła tej powieści jest jak magnes, który jak raz cię przyciągnie, to nie ma siły, aby się uwolnić.

Sporo wzruszających scen z pewnością niejedną czytelniczkę zmusi do sięgnięcia po chusteczkę, ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej, nie można tej książki czytać bez emocji.

Mamy tutaj wiele różnych wątków. Jest wątek miłosny i polityczny, jest wątek dramatyczny i kryminalny, ale jest również wątek historyczny, czyli dla każdego coś.

POLECAM tę książkę zarówno paniom jak i panom, myślę, że fabuła nie zawiedzie nikogo.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za to, że mogłam przeczytać tę książkę w ramach współpracy barterowej, a Autorce dziękuję za kolejne chwile spędzone z wyjątkowo piękną lekturą.

SELFIE Z TOSKANIĄ – Monika B. Janowska

Z cyklu: PRECZ Z JESIENNĄ CHANDRĄ

Monika B. Janowska urodziła się w Legnicy. Debiutowała w 2011 roku powieścią” Gra o pałac”. Kolejna książka – „Zawracanie głowy” – trafiła do rąk czytelników w 2013 roku. Natomiast w 2017 roku została wydana trzecia powieść autorki – „Połknąć żabę”. O swojej pisarskiej przygodzie mówi tak: „Zaczęłam w wieku dziesięciu lat i od tego czasu właściwie już zawsze pisałam. Najpierw były to bajki, później opowiadania, aż w końcu zrobiło mi się ciasno w tych formach i postanowiłam napisać książkę”.

Wydawnictwo LUCKY, stron 445

Kiedy dopadają mnie jesienne smuteczki i chandra, próbuję je pokonać sięgając po książki autorów pewnych tego, że poprawią mi humor. Wśród nich jest również Monika B. Janowska i chociaż przeczytałam dopiero jej chyba… ze trzy, cztery książki (jedną wysłuchałam jako audiobook) to wiem, że jej powieści z całą pewnością poprawią mi nastrój.

Dlaczego? Bo…

Powieści Moniki B. Janowskiej tryskają dobrym humorem, obfitują w zwariowane przygody zwykłych-niezwykłych bohaterek i zaskakujące zbieg okoliczności, ale przede wszystkim pozwalają porządnie się zrelaksować.

Po tę książkę sięgnęłam z pełną premedytacją.

Tym razem autorka zabiera czytelniczki i czytelników do pięknej Toskanii, pełnej tajemniczych i bardzo urokliwych miejsc, cudownych widoków i ciekawych legend. A w czasie tej pełnej piękna podróży towarzyszą nam dwie przyjaciółki, które razem z innymi wybrały się na wycieczkę autokarową.

Jedna z nich ma leczyć ranę po rozstaniu z „podejrzanym” narzeczonym, a druga ma dopilnować, aby tej pierwszej nie wpadł do głowy jakiś głupi pomysł.

Jest upalnie, jest bardzo zabawnie (bo jedna z pań uwielbia pakować się w różne, nie zawsze bezpieczne sytuacje), jest ciekawie i trochę romantycznie.

Ależ mi było cudownie w tej Toskanii 😊

POLECAM tę książkę nie tylko jako lekarstwo na pokonanie jesiennej chandry, ale dla czystego relaksu. Wybierzcie się tam razem z Marianną i Lidką i oczywiście z Moniką B. Janowską.

TRZY RAZY MIŁOŚĆ – Jolanta Kosowska

(…) Ja nie potrafię kreślić krzyża ręką i mówić, że „niezbadane są wyroki Boże, a nam maluczkim, trudno je zrozumieć”. Mnie od czasu do czasu ogarnia zwątpienie. Od czasu do czasu wściekłość (…) Nie cierpię uczucia bezradności. Bezradność, zwątpienie i brak nadziei rozkładają mnie na łopatki. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Jolanta Kosowska urodziła się na Opolszczyźnie i prawie całe życie związana była z Wrocławiem, Opolem i Sobótką. Jest absolwentką wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych na Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu jest lekarką, specjalistką w trzech dziedzinach medycyny. Od kilku lat mieszka i pracuje w Dreźnie, a swój czas dzieli między pracę zawodową, podróże i pisanie powieści. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2012 powieścią „Niepamięć”.

Trzy razy miłość to powieść obyczajowa z trudnym romansem w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 28 STYCZNIA 2019

Wydawnictwo Novae Res, stron 300

Martyna jest spokojną, rozważną studentką medycyny, ceniącą sobie swoje poukładane życie. Łukasz natomiast jest rozpieszczonym jedynakiem z bogatego domu, któremu w głowie tylko sport i przyjemności. Dzieli ich niemal wszystko: poglądy, charaktery, styl życia… A jednak pewnego dnia połączy ich coś, od czego nie będą w stanie się uwolnić. Coś, co wyzwoli w nich emocje, jakich wcześniej nie znali i nie podejrzewali, że są do nich zdolni. Poznają się na studiach. On jest fizjoterapeutą, ona studentką medycyny. Oboje młodzi, ale jak to wżyciu bywa nie potrafią się ze sobą dogadać. Coś między nimi zaczyna się psuć, a niedomówienia sprawiają, że ich życie jest jak wahadło, raz oddalają się od siebie coraz bardziej, by po jakimś czasie wrócić do siebie, jednak zawsze zdarza się coś co nie pozwala im być razem. Zdarzyło się jednak coś co dodatkowo niekorzystnie wpłynęło na ich związek, a ojciec Łukasza niezbyt zadowolony z ich znajomości i zrobi wszystko, aby syn nie związał się z tą dziewczyną. Martyna ucieka od Łukasza na parę lat i chociaż Łukasz próbuje ją odnaleźć, nie idzie mu to za dobrze. Czy udało się Łukaszowi odnaleźć Martynę i czy znów stali się parą? Czy Martyna potrafiła ułożyć sobie życie bez Łukasza? A może w życiu dziewczyny pojawił się ktoś inny?

Gdy pada słowo „miłość” to mamy nadzieję na historię bajkowego scenariusza w stylu: poznali się, pokochali, pobrali, żyli długo i szczęśliwie. To jest opowieść o miłości, ale o takiej, która rani, niszczy i zostawia bolesne blizny. Opowieść o ludziach, którzy nie potrafią żyć ani ze sobą, ani bez siebie. Najgorsze jest jednak to, że gdy wreszcie dojdą do wniosku, że ta miłość to nie dar szczęścia, tylko ich życiowe przekleństwo, zrobią wszystko, żeby ją zabić.

Książki Jolanty Kosowskiej są piękne, ale często trudne w odbiorze tego, co chce nam przekazać autorka wciągając w wir wydarzeń stworzonej przez siebie fabuły.

Ta książka jest typowym romansem, jej bohaterowie przeżywają coś pięknego, doświadczają cudownego uczucia jakim jest miłość, ale niestety ta ich miłość wcale nie jest łatwa.

(…) Nie wiem, czy to jest miłość – powiedział po chwili. – Dziwna to miłość, która każe ci wszystko oddać… Według mnie prawdziwa miłość polega na tym, że coś daje, ale i coś otrzymuje w zamian… Prawdziwa miłość buduje, nie uśmierca… (…)

Tytuł książki sugeruje, że w tę miłość wplątane są trzy osoby i muszę przyznać, że chociaż dwie z nich mocno mnie irytowały podczas czytania, to tę trzecią bardzo polubiłam.

Wbrew pozorom największą sympatią obdarzyłam mężczyznę, który swoje głębokie (niestety platoniczne) uczucie zbudował na szczerej, pięknej przyjaźni. Takiego przyjaciela chciałaby mieć każda kobieta.

Uczucie, które połączyło głównych bohaterów to coś, czego być może doświadczyło wielu. Podobno przeciwności się przyciągają i tak też było w przypadku Martyny i Łukasza. Dwoje zupełnie różnych osobowościowo ludzi, w pewnym momencie swojego życia znalazło wspólny mianownik.

Autorka przedstawia nam bardzo trudną chociaż gorącą miłość. Z jednej strony obezwładniającą, a z drugiej toksyczną. Budującą i niszczącą jednocześnie.

(…) Nagle przyszło mi na myśl, że ta miłość to nie dar, ale przekleństwo. Coś co rzuca cień na całe życie, co nie pozwala cieszyć się codziennością, pozostawia smak niedosytu, mami i drażni przeszłością, powraca w snach, powoduje, że oboje nie potrafimy żyć normalnie, że jesteśmy nieszczęśliwi. (…)

Nie ukrywam, że podczas czytania tej powieści, cały czas towarzyszyły mi silne emocje i to często bardzo skrajne. Raz komuś współczułam by za chwilę poczuć na kogoś złość. Ale to nie tylko dość burzliwy związek bohaterów tej historii na mnie działał.

Autorka w tę nietypową historię miłosną wplotła piękny, ważny i dość dramatyczny wątek odnoszący się do dzieci z porażeniem mózgowym. Ktoś, kto nie zdaje sobie sprawy z tego jak funkcjonują dzieci z tą chorobą z pewnością mocno przeżyje emocjonalnie to o czym w wielu fragmentach powieści wspomina Jolanta Kosowska. To trudny temat, z jednej strony bardzo bolesny, ale z drugiej zadziwiający dobrem, empatią i nadzieją.  Myślę, że jest bardzo ważnym wątkiem tej powieści, który poruszy z pewnością niejedno serce.

Kto zna powieści Jolanty Kosowskiej ten wie, że chyba w każdej swojej książce autorka zabiera czytelników w jakieś ciekawe miejsca. I tak jest tym razem. „Podróżujemy” razem z bohaterami do Werony, „zwiedzamy” Lago di Garda poznając pięknie przez autorkę opisane malownicze miejsca warte zobaczenia. Chyba nikt inny nie potrafi tak pisać, żeby oczami wyobraźni czytelnik chociaż na chwilę nie przeniósł się gdzieś daleko.

Ta książka to takie swoiste połączenie romansu, dramatu i przygody, więc jeżeli ktoś lubi takie powieści to polecam gorąco.

To nie jest powieść lekka, łatwa i przyjemna, wątki radosne przeplatane są takimi pełnymi bólu, ale myślę, że fabuła wciągnie i pozwoli na pewnego rodzaju refleksję.

Nie zawsze wiemy co w życiu jest dla nas dobre, dawanie czy branie, ale wszystkiego warto się nauczyć.

Napisz do mnie

kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/