KONKURS – Miasto moich marzeń
Buszując w sieci i odwiedzając różne blogi książkowe, zauważyłam, że sporo autorek tych blogów proponuje swoim czytelnikom jakiś konkurs, którego nagrodą jest oczywiście książka. Czasami te książki są sponsorowane przez jakieś wydawnictwo, a czasami przez samą autorkę konkursu.
Postanowiłam zrobić to samo, aby:
1. Zareklamować moją twórczość pisarską.
2. Zachęcić do czytania.
3. Zabawić się trochę w towarzystwie innych moli książkowych.
Każda osoba, która ma ochotę na proponowaną przeze mnie zabawę musi jednak coś zrobić, bo tak właściwie to nie ma dzisiaj nic za darmo. Nie będę Was zmuszała do dodawania linku z moją stroną do Waszych blogów, tak jak to robią inni, bo jak ktoś chce tutaj zostać to zostanie, a jak nie chce to zmusić go nie chcę. Jednak aby wziąć udział w konkursie, należy pod tym postem w komentarzach zostawić jakiś ślad ze swoim nickiem i/lub adresem swojej stronki czy bloga oraz napisać odpowiedź na moje zadanie konkursowe, które brzmi:
W jakim mieście na świecie chciałabyś/chciałbyś zamieszkać? Podaj co najmniej 5 powodów (lub opisów miejsc), które zachęcą innych do odwiedzenia miasta Twoich marzeń.
Nagrodą w konkursie jest książka mojego autorstwa pt. PAMIĄTKA Z PARYŻA.
Książkę można otrzymać z moim autografem lub bez – według woli.
„Pamiątka z Paryża” jest specyficznym przewodnikiem po starym mieście tajemnic, posiadającym swoją duszę, przyciągającym od wieków ludzi z całego świata. W tej książce Paryż przedstawiony został nie tylko, jako miasto wielu ciekawych zabytków, ale przede wszystkim ukrytej historii, legend, sekretów, dworskich intryg i miłości.
Fragment książki można przeczytać na blogu w zakładce Fragmenty moich książek lub pobrać darmowy fragment w pliku pdf na http://wyyydaje.pl/e/pamiatka-z-paryza.
I teraz mała niespodzianka. Postanowiłam zafundować uczestnikom konkursu nie jedną, ale pięć książek, za pięć najciekawszych wypowiedzi.
Nie będę oceniała Waszych wypowiedzi sama, ponieważ zaproponowałam uczestnictwo w jury pewnej bibliotekarce mieszkającej na terenie Szwecji, (a która jest prawdziwym molem książkowym), na której blog bardzo często zaglądam.
Na zgłoszenia czekam do…
ostatniego dnia LUTEGO 2013 roku
Jeżeli propozycja mojej zabawy spodoba się czytelnikom moich książek i mojego bloga, to chciałabym organizować takie konkursy również z innymi książkami mojego autorstwa.
Zatem… Zapraszam do zabawy.
Wędrująca książka
Book crossing jest coraz bardziej popularny nie tylko u nas ale na całym świecie.
Jestem właścicielką sporej ilości książek, z którymi nie mam zamiaru się rozstawać. Jednak myślę, że nie jest to całkiem w porządku, ponieważ książka „żyje”, kiedy ktoś ją czyta, a nie gdy stoi zakurzona na półce i często zapomniana. Wprawdzie moje pokoje nie są „Cmentarzyskiem zapomnianych książek”, ale bardzo często nawet nie pamiętam, że jakąś książkę posiadam. Nie lubię pożyczać moich książek, ponieważ kilka razy spotkał mnie ogromny zawód z powodu kogoś, komu pożyczyłam książkę, bo albo została pożyczona dalej i teraz nie wiadomo gdzie jest, albo wróciła do mnie w tak opłakanym stanie, że na jej widok sama się rozpłakałam.
Najbardziej nie mogę zapomnieć losu dwóch z moich książek.
Pierwszą otrzymałam w prezencie od siostry z piękną dedykacją. Pożyczyłam ją „przyjaciółce”, która z kolei pożyczyła ją innej swojej przyjaciółce i tym sposobem książka, która miała dla mnie ogromną wartość sentymentalną, przepadła gdzieś na terenie Niemiec i ślad po niej zaginął.
Drugą również pożyczyłam innej z kolei „przyjaciółce”, która tak jak poprzednia pożyczyła książkę dalej i kiedy po roku czasu moja własność wreszcie wróciła do mnie, to na kilkunastu jej stronach widniały dziecięce gryzmoły zostawione kredką świecową.
Od tego czasu, zanim pożyczę komuś książkę dwa razy się zastanowię czy wiem, komu pożyczam.
Ale nie o tym chciałam pisać tylko o książkach wędrujących.
Niestety Polska nadal jest krajem, w którym ludzie nie szanują książek. Kilka tygodni temu na terenie Gdańska w kilku tramwajach zorganizowano mobilne czytelnie. W wybranych tramwajach znalazły się siatki z książkami, aby umilić pasażerom podróż. Książki bardzo szybko zniknęły z siatek i już do nich nie wróciły.
W Poznaniu (może i w innych miastach również) ustawiono witrynę z książkami wzorem witryn w innych krajach Europy. Niestety poznańska witryna stoi przeważnie pusta, bo zabrać z niej książkę jest bardzo łatwo (jest przecież za darmo), ale włożyć w zamian inną – już trudniej.
Co innego na terenie Niemiec.
Spotkałam takie witryny z książkami w Bergisch Gladbach oraz w Bonn. Stoją sobie na ulicy, albo na rynku, albo w parku zapełnione książkami w różnych językach i czekają na kogoś, kto te książki „ożywi”.
Mam w swojej prywatnej bibliotece wiele książek, do których nie czuję już sentymentu i „dojrzałam” wreszcie do tego aby oddać je komuś innemu.
Wszystkie książki mojego autorstwa wędrują po świecie. Część z nich znalazła czytelników w Niemczech, Anglii, Belgii, Szwecji a nawet Australii. Jak tylko znajdę więcej czasu, to przygotuję spis książek, które chętnie zamienię na inne. Oczywiście najchętniej wymiany dokonam na terenie Trójmiasta (z reki do ręki), ale również za pośrednictwem poczty. Jeżeli ktoś ma książkę, którą chciałby wymienić na inną to czekam na propozycję.
MAIGRET I SĄD PRZYSIĘGŁYCH – G. Simenon
Georges Joseph Christian Simenon żyjący w latach 1903-1989, to pochodzący z Belgii znany pisarz powieści kryminalnych piszący w języku francuskim.
Podobno potrafił napisać 60-80 stron dziennie co zaowocowało w ciągu całego jego życia ponad 450 powieściami i opowiadaniami. Nakład jego książek, który wyniósł około 550 mln egzemplarzy największą popularnością na całym świecie cieszył się właśnie cyklem powieści o komisarzu Maigrecie (75 powieści + 28 opowiadań).
Wiele z powieści i opowiadań doczekało się ekranizacji gdzie w postać komisarza Maigret często wcielali się wybitni aktorzy francuscy np. Jean Gabin czy Philippe Noiret.
Wydawnictwo C&T
ISBN 978-83-7470-165-5
stron 115
„Maigret i sąd przysięgłych”, to właściwie opowiadanie, bo książeczka zawiera tylko 110 stron treści. Komisarz Maigret zeznając jako świadek w czasie procesu mężczyzny oskarżonego o podwójne, brutalne morderstwo starszej pani i jej czteroletniej podopiecznej nie ukrywa, że ma wątpliwości dotyczące dokonanej przez oskarżonego zbrodni. Po zakończonym procesie kontynuuje śledztwo, które w końcu doprowadza go do prawdy. Nie wierząc w winę oskarżonego – Gastona Meurant’a, przedstawia mu swoją wizję i tym nakłania go do rozwiązania zagadki i samemu odkrycia szczegółów, jakie doprowadzą go do finału śledztwa.
Chociaż efektem końcowym jest rozwiązanie zagadki, dla mnie jednak ta książka pozostała bez konkretnego zakończenia. Czytelnik może się jedynie domyślać tego, co kierowało zabójcę kobiety i dziecka do dokonania tego czynu, i jaki jest udział osób trzecich w tej zbrodni, w tym przypadku żony Gastona Meurant’a , czyli głównego oskarżonego.
Książka napisana jest prostym i bardzo łagodnym językiem, powodując, że czyta się ją szybko i łatwo. Ot, lekka lektura do podróży czy chwilowego oderwania się od rzeczywistości życia, przeznaczona dla każdego, kto lubi lekkie powieści kryminalne. Jeśli chodzi o mnie, to nie zaliczyłabym jej do książek typu „wciągające” i „z dreszczykiem”, ale z pewnością jak tylko wpadnie mi w ręce inna książka tego autora, szczególnie w roli głównej z komisarzem Maigretem, to ją również przeczytam. Sympatyczna postać tego policjanta i jego sposób prowadzenia śledztwa oraz jego przemyślenia i tok rozumowania zachęcają do sięgnięcia po kolejną książkę.
O tej książce napisała również polska pisarka powieści kryminalnych Alicja Minicka w swoim artykule na eiobie http://www.eioba.pl/a/43wz/komisarz-maigret.
WŚCIEKŁOŚĆ – Jonathan Kallerman
Wydawnictwo AMBER
rok wydania 2006, stron 319
ISBN 83-241-2374-1
Jest to pierwsza książka tego autora, którą miałam okazję przeczytać. I tu muszę się pochwalić, że wygrałam ją dzięki pewnej pani bibliotekarce ze Szwecji, która zaproponowała swoim czytelnikom „Lekką lekturę na ciężką zimę”. Wśród 14 szczęśliwców znalazłam się i ja.
Za dość mroczną, żeby nie powiedzieć koszmarną okładką kryje się prosty, ciekawy tekst małymi krokami wciągający czytelnika w fabułę książki.
Kryminał, który według mnie pozostaje bez całkowitego rozwiązania zagadki.
Autor pozostawia trochę czytelnikowi do domysłu, więc każdy może dopowiedzieć sobie dalszy ciąg. Jednakże prowadzenie śledztwo, przez dwóch sympatycznych panów – porucznika policji z wydziału zabójstw – Mila, oraz psychologa dziecięcego – Alexa, wprowadza rosnącą z każdą kolejną stroną ciekawość. Książka nie wciąga tak jak np. trylogia Millennium Stiega Larssona, ale w dość spokojny sposób nie pozwala na oderwanie się od jej kartek.
Morderstwo dwuletniej dziewczynki popełnione przez dwóch nastoletnich chłopców z patologicznego środowiska otwiera ciąg kolejnych przestępstw popełnionych przez osobę, która w wyjątkowy sposób stara się „pomóc” w dochodzeniu, kierując podejrzenia na inną osobę. Jak kostki domina przewracające się na stole, tak każde kolejne podejrzenie i każde kolejne przestępstwo staje się wskazówką do następnego przestępstwa. Śledztwo prowadzone jest spokojnie, aczkolwiek bardzo przemyślanie. Książkę nie czyta się z rosnącym poziomem adrenaliny, ale czyta się ją z ciekawością w oczekiwaniu na końcowy efekt. Dwie główne postaci, czyli panowie Milo i Alex łagodnie rozwiązując zagadkę sprzed lat wprowadzają czytelnika w kulisy śledztwa zapewniając cierpliwe poszukiwanie prawdy.
Mam nadzieję, że ta książka Jonathana Kellermana wprowadziła mnie w świat kolejnych zagadek rozwiązywanych przez psychologa dziecięcego Aleksa Delaware i z przyjemnością sięgnę po kolejną publikację tego autora.
Millennium cz. 3 – trylogia Stiega Larssona
Kolejną – trzecią, a zarazem ostatnią pozycję Millennium przeczytałam tak jak poprzednie, czyli jednym tchem.
Dalsze losy bardzo kontrowersyjnej i nieobliczalnej w zachowaniach Lisbeth Salander, oraz powrót do jej koszmarnej przeszłości spowodowały, że miałam kolejne nieprzespane noce. Książka bardzo wciągająca i chociaż w tej trzeciej części z początku jest sporo polityki, to sama fabuła w końcu staje się bardzo interesująca. Zwłaszcza podchody i intrygi prowadzone przez przyjaciela Lisbeth – dziennikarza wydawnictwa Millennium, Mikaela Blomkvista, osobę, która swoim przekonaniem o niewinności dziewczyny wciąga we własne śledztwo nie tylko współpracowników wydawnictwa, ale również agencję detektywistyczną, a nawet organizację rządową.
Ranna i przetrzymywana w szpitalu Lisbeth, w konspiracji z Mikaelem pomaga rozwiązać zagadkę dręczącą inną przyjaciółkę Mikaela. Potem następuje proces Lisbeth, który wydaje się być błahostką dla oskarżyciela. Niestety myli się on tak bardzo, że sam nie potrafi uwierzyć w to co się dzieje na sali sądowej. Procesem mogłaby się skończyć książka, ale oczywiście autor jeszcze na sam koniec postanowił podwyższyć trochę poziom adrenaliny czytelnika.
Polecam wszystkie trzy książki każdemu, zwłaszcza osobom, które lubią jak rosnący poziom adrenaliny przyjemnie pozwala na oderwanie się od szarej rzeczywistości życia.