Recenzje książek

PANI McGINTY NIE ŻYJE – Agata Christie

Kolejny weekend z ponadczasową autorką kryminałów Agatą Christie spędziłam w małej miejscowości Broadhinny. I tym razem spotkałam słynnego detektywa Herkulesa Poirot’a, który na prośbę nadinspektora Spence podjął się wyjaśnienia wątpliwości związanych ze śmiercią starszej pani McGinty.

Pani McGinty nie żyje - Agata Christie

Wydawnictwo HACHETTE rok 2000

książka napisana w roku 1951

stron 243

Pani McGinty nie żyje to piąta książka z serii wydawnictwa Hachette.

Zabójstwo nikomu nie szkodzącej starszej pani trudniącej się sprzątaniem w domach mieszkańców miejscowości, było z góry uznane, jako napad rabunkowy, ponieważ kiedy znaleziono denatkę, jej mieszkanie było splądrowanie, a pieniądze zniknęły. O zamordowanie tejże kobiety został oskarżony i skazany, jej lokator, młody mężczyzna, któremu w ostatnim czasie trochę się noga podwinęła głównie z powódu braku gotówki. Miał on więc i powód i sposobność aby zamordować z zimną krwią swoją gospodynię. Jednakże nadinspektorowi coś nie dawało spokoju i był bardziej niż przekonany, że ów młody człowiek tego nie zrobił, chociaż wszystko na niego wskazywało, dlatego zgłosił się do sławnego detektywa z prośbą o pomoc.

Herkules Poirot, przebywając w miejscowości  Broadhinny odkrył, że śmierć pani McGinty, wcale nie musiała mieć związku z kradzieżą, tym bardziej, że pieniądze, które rzekomo skradziono zostały odnalezione w przydomowym ogródku. I tak od nitki do kłębka, wyszły na jaw stare tajemnice, które być może dotyczyły któregoś z mieszkańców tej małej, wiejskiej miejscowości.

Rozwiązanie zagadki śmierci starszej pani okazało się tak niesamowite, jak tylko potrafi wymyślić Agata Christie.

Autorka ma wyjątkowy dar przedstawiania osobowości ludzi, których umieszcza w swoich powieściach. Każda z tych osób bez względu na to, czy jest kobietą czy mężczyzną jest jedyna w swoim rodzaju, wyrazista i bardzo dokładnie opisana. Nie mam tu na myśli wyglądu zewnętrznego, chociaż ten również jest bardzo obrazowy, ale głównie zachowania danej osoby, często zagadkowego, pozwalającego zakwalifikować daną osobę do winnych.

Intrygi, fakty z przeszłości i domysły Herkulesa Poirot’a są przeplatane z tokiem jego rozumowania i bywają tak zaskakujące, że czytelnik zastanawia się nad tym jakim cudem on na to wpadł?

Każdy kto zna tego człowieka (oczywiście z opowieści autorki) ten wie, że nawet najbardziej skomplikowaną sprawę stara się rozwiązać filozoficznie i na zasadzie „100 pytań = 100 odpowiedzi”.

W książkach Agaty Christie są przede wszystkim ludzie, potem zagadka kryminalna i następnie rozmyślania nad „za” i „przeciw”.

Bardzo podoba mi się w jej powieściach to, że na koniec książki bardzo dokładnie, czyli krok po kroku zostaje wyjaśnione postępowanie, jakie doprowadziło do rozwiązania zagadki.

W tej książce niestety trochę raziły mnie drobne błędy w pisowni, bardzo często zamiast „nie” występowało „nic”, tak jakby osoba sprawdzająca tekst przed drukiem zamieniła (z pewnością zupełnie przypadkowo) literkę „e” na „c”. Ale to drobiazg, który być może irytował, ale nie przeszkadzał w czytaniu.

Natomiast całkowicie nie potrafiłam dopasować obrazka na okładce do treści książki i uważam, że zupełnie nie pasuje do tej powieści.

Jak zawsze polecam książkę wszystkim miłośnikom kryminałów i fanom Agaty Christie. Cieszę się, że mam możliwość przeczytania całej kolekcji książek, które wyszły spod pióra tak ciekawie piszącej autorki.

Zobacz jakie inne książki z tej serii już przeczytałam

ENTLICZEK PENTLICZEK – Agata Christie

Tym razem, Agata Chrstie pozwoliła mi w weekend, na krótkie spotkanie z detektywem Herkulesem Poirot, chociaż on w tej powieści odgrywa raczej rolę drugoplanową, co nie ujmuje mu błyskotliwości w rozwiązaniu zagadki kryminalnej.

Entliczek pentliczek - Agata Christie

 Wydawnictwo HACHETTE rok 2001

książka napisana w roku 1955

stron 219

Entliczek pentliczek, to kolejna powieść tej autorki, która wypełniła w ostatni weekend mój czas przeznaczony na relaks z książką.

W pensjonacie zamieszkałym przez kilku studentów różnych narodowości, dochodzi do dziwnych kradzieży. Siostra sekretarki detektywa, zatrudniona w tym domu, jako ktoś w rodzaju intendentki, zwierza się z niepokojących zdarzeń, ale Herkules Poirot, nie widzi w tym nic nadzwyczajnego, do momentu, kiedy dochodzi do tajemniczej śmierci jednej z mieszkanek, która wcześniej przyznała się do zagarnięcia niektórych zaginionych przedmiotów. Upozorowana na samobójstwo śmierć dziewczyny, od razu wzbudza w detektywie wątpliwości, i wspólnie z komisarzem policji, prowadzącym śledztwo, próbują oni rozwiązać zagadkę, która najprawdopodobniej ma coś wspólnego z dziwnymi kradzieżami. Kiedy dochodzi do kolejnej zagadkowej śmierci, sprawa zaczyna być bardzo poważna.

Oczywiście dla Herkulesa Poirot, który zagadki kryminalne rozwiązuje głównie posługując się filozofią, nie jest to orzech nie do zgryzienia.

Chciałabym kiedyś przeczytać jakąś książkę tej autorki w oryginale, ale niestety nie znam języka angielskiego na tyle dobrze, aby wczytywać się w literaturę anglojęzyczną.

Ta powieść, tak jak i poprzednie, jest napisana dość prostym i odrobinę śmiesznym językiem, porównując ją do obecnie wydawanych kryminałów, ale czyta się ją z wielkim zainteresowaniem. Autorka ma ten wspaniały dar, że od początku książki potrafił w czytelniku wzbudzić zainteresowanie. Pomysł na taką właśnie fabułę jest dość niesamowity, bo z pozoru zwykłych, dość często spotykanych w domach akademickich kradzieży, robi się przestępstwo na skalę międzynarodową. Ciekawe przedstawienie postaci od pierwszych stron powoduje, że z jedną osobą można się dość swobodnie utożsamiać, a do innych czuje się głęboką rezerwę.

Treść podzielona jest na rozdziały, i jest to duży plus dla tej powieści, bo czyta się dużo wygodniej niż w powieściach bez rozdziałów. Jeśli chodzi o mnie, to wolę jak treść lektury, którą czytam jest podzielona, a nie napisana „jednym tchem”.

Powieści tej pisarki są krótkie, ale bardzo treściwe, ot… lektura na weekend, którą szybko się przeczyta i przy której nabierze się ochoty na więcej.

Polecam tę książkę osobom, które oczywiście lubią sensację i ciekawe wątki kryminalne, ale przede wszystkim polecam tym, którzy lubią czytać książki Agaty Christie, a tej jeszcze nie przeczytali.

KRÓTKA HISTORIA PEWNEGO ŻARTU – Stefan Chwin

Od jakiegoś czasu „wtapiam się” w twórczość Stefana Chwina i po każdej kolejnej książce mam coraz bardziej mieszane odczucia. Jedne książki mnie zachwyciły do granic możliwości, a inne tępym wrażeniem czegoś, co „przeczytałam, bo przeczytałam”, zmieniają mi wizerunek pisarski tego autora.

Krótka historia pewnego żartu

słowo/obraz terytoria rok 1999

stron 273

Krótka historia pewnego żartu bynajmniej z żartem ma mało wspólnego. Jest to lektura dość trudna w odbiorze, aczkolwiek momentami (ale tylko momentami) ironicznie żartobliwa.

Książka jest autobiografią, opisującą refleksje z dzieciństwa. To nie jest typowa powieść z jednolitą fabułą i wątkami nawiązującymi do siebie, to jakby pamiętnik napisany po to, aby zatrzymać uczucia i odczucia oraz odniesienia do pewnych zdarzeń z przeszłości mających ogromny wpływ na przyszłość.

Pozwolę sobie zacytować słowa autora:

(…) Mój powrót do dzieciństwa w „Krótkiej historii pewnego żartu” był więc badaniem dramatycznej materii własnego wspomnienia (a także dokumentów, tekstów, fotografiiz lat trzydziestych i pięćdziesiątych…), lecz wszystko zostało prześwietlone niepokojem współczesnej świadomości, która wie i czuje znacznie więcej niż dziecko. (…)

I taka właśnie jest treść, ściśle związana z wizerunkiem świata i toczących się w nim spraw, widziana oczami urodzonego w powojennej Polsce, a ściślej mówiąc w powojennym Gdańsku chłopca.

Jego refleksje dotyczą zarówno działań wojennych, jak i ludzi. Dotyczą wspomnień z dzieciństwa, które siedzą w niejednej głowie dorosłego już człowieka.

I tak, oczami chłopca widzimy osoby, które miały ogromny wpływ na historię świata: Hitlera, Trumana, Stalina, Czang Kaj Szeka, chłopca, który bardzo filozoficznie podchodzi do tego, co zrobili i kim tak właściwie byli. W ciekawy sposób autor ukazuje podejście do piękna i brzydoty, dobra i zła i na przykład opisując złych Niemców, którzy zabijając w obozach miliony ludzi, czyli czyniąc bezgraniczne Zło, kroczyli uroczyście na paradzie „w pięknych czarnych mundurach wyglądając dostojnie, elegancko i… pięknie.  W tej książce fikcja fantazji dziecięcej przeplatana jest historycznymi faktami. Na uwagę zasługuje opis pochodu pierwszomajowego, widziany oczami dziecka, które nie wszystko rozumie, ale do wszystkiego stara się dopasować własną wizję. Opis wyjątkowo ironiczny, chociaż wyraźnie ukazujący to, co kiedyś nam (Polakom) narzucano. Ta dziecięca fantazja malowana słowami autora jest tak bajecznie kolorowa, że czytając niektóre fragmenty, można było zobaczyć, to co chłopiec narysował w swojej wyobraźni tak wyraźnie, jakby nie czytało się książki tylko patrzyło na obrazek namalowany dziecięcą ręką. Cały czas krocząc uliczkami powojennego Gdańska, odkrywa się wiele ciekawych, aczkolwiek często już nieistniejących zakątków i budowli tego pięknego miasta.

I to właśnie przyciąga mnie do twórczości Stefana Chwina, bo czytając ją odkrywam ciągle coś nowego w tym mieście, coś, o czym on mimochodem pisze, przedstawiając z wyjątkową dokładnością, skupiając się na detalach, które nie zawsze zostają zauważone. Właśnie ta cudowna drobiazgowość jest największym atutem jego pisania, bo nie każdy potrafi malować słowami tak jak on.

Przyznam, że ta książka mnie nie zachwyciła. Odnoszę się do niej raczej z nutą nostalgii, która zakorzeniła się gdzieś głęboko w moim umyśle. Bardzo dobrze znam styl pisarski tego autora i nie dziwią mnie ani nie zaskakują specyficzne zwroty, czy dialogi pisane w cudzysłowach. Jednakże Chwina trzeba umieć czytać, ja już się tego nauczyłam, chociaż przyznam szczerze, że na początku nie było mi łatwo.

W tej lekturze jednak trochę raził mnie chaos treści. Nie wiem, czy nie potrafiłam się na niej skupić tak, aby wyciągnąć z niej wszystko, co najlepsze, czy po prostu samo czytanie jej trafiło na zły czas mojego skupienia. Zdarzało mi się na przykład, kilkakrotnie czytać jakiś fragment, bo nie do końca rozumiałam, co chciał autor przekazać.

Ta książka ma  w sobie jednak coś odmiennego, co zaskoczyło mnie na tyle, że z czułością wpatrywałam się w to. Tym „czymś” są wklejone fotografie i kartki pocztowe pochodzące ze zbiorów Krzysztofa Gryndera, dzięki którym tekst napisany, otrzymał większą wyrazistość, bo można było zobaczyć to, o czym pisze autor nie tylko oczami wyobraźni.

Nie wiem ile jeszcze książek tego gdańskiego pisarza uda mi się przeczytać, ale zachęcona pierwszymi jego publikacjami, które wpadły w moje ręce nie zniechęciłam się po drobnych porażkach.

Przyznam szczerze, że nie jest to lektura łatwa i nie polecam jej młodym czytelniczkom lubiącym fantazję czy romanse, ani też miłośnikom kryminałów. Polecam ją jednak osobom, które mają predyspozycje do „czytania między wierszami” i lubią od czasu do czasu podejść do lektury, która zawiera w sobie myśli filozoficzne i sporą dawkę refleksji. Czasami warto wyciszyć się i zapomnieć o rzeczywistym świecie, przenosząc swoje myśli w przeszłość i spojrzeć na świat oczami innego człowieka.

Polecam również inne książki tego autora, klikając na zdjęcie nastąpi przekierowanie na moją opinię.

Hanemann Żona prezydenta Dolina Radości Esther

Panna Ferbelin Złoty pelikan

 



DZIESIĘCIU MURZYNKÓW – Agata Christie

Tym razem Agata Christie przeniosła mnie na malowniczą wyspę, która nazywa się Wyspą Murzynków, dlatego, że jej kształt przypomina głowę Murzyna.

Dziesięciu Murzynków

Wydawnictwo HACHETTE rok 2001

książka napisana w roku 1939

stron 215

Dziesięciu Murzynków to kryminał, który do końca trzyma czytelnika w takim napięciu, że trudno się oderwać od stron książki.

Osiem nieznanych sobie osób otrzymuje pisemne zaproszenia od niejakiego pana Owena, do spędzenia kilku dni w jego luksusowo urządzonej wilii na Wyspie Murzynków. Kiedy zaproszeni goście zjawiają się w dniu wyznaczonym przez właściciela wyspy, okazuje się, że w rezydencji jest tylko małżeństwo zatrudnione przez pana Owena (kucharka i lokaj), ale samego gospodarza nie ma. Pierwszego dnia po kolacji, goście zostają zaskoczeni, przez głos wydobywający się… początkowo nie wiadomo skąd, lecz później odkryty, że z płyty gramofonowej, oskarżający każdego z nich o spowodowanie śmierci innej osoby. Głos podaje nazwiska i dokładne daty, co wzbudza w grupie przyjezdnych niepokój. Nie mija wiele czasu, a w niewyjaśnionych okolicznościach umierają dwie osoby. Wzbudza to strach i nieufność wobec siebie, zwłaszcza po tym, jak goście pana Owena odkrywają w swoich pokojach wierszyk o dziesięciu Murzynkach, w którym w każdej kolejnej zwrotce jeden Murzynek odchodzi. Zaczyna się walka o przetrwanie, ale czy uda się komukolwiek przeżyć? Tego można się dowiedzieć po przeczytaniu książki.

Początek lektury przypomina trochę pierwsze strony innej powieści tej autorki Morderstwo w Orient Expresie. Wstępem jest przedstawienie każdej osoby i powodu, dla którego zdecydowała się ona skorzystać z zaproszenia pana Owena. Nie ma w niej słynnego detektywa Herkulesa Poirot, ale zagadka, w którą zostało wciągniętych dziesięć przypadkowych osób i sposób, w jaki próbują oni ją rozwikłać, są równie interesujące jak w przypadku śledztw prowadzonych przez Poirot’a.

Jak zwykle autorka trzyma czytelnika w napięciu, przez całą powieść, tylko po to, aby na końcu przedstawić tak zaskakujące zakończenie, że trudno uwierzyć w to, aczkolwiek jest to bardzo prawdopodobne.

Charakterystyką powieści Agaty Christie jest właśnie fakt, że fabuła książki zaczyna się leniwie, żeby nie powiedzieć dość nudno, ale z każdym kolejnym rozdziałem rozbudza w czytelniku taką ciekawość, że nie można pozwolić sobie na oderwanie od treści, bo kończąc przeczytany rozdział czytelnik powtarza sobie „jeszcze jeden rozdział i…”.

Zdolność tworzenia sensacyjnych wątków, oraz intryg i tajemniczych spraw, postawiła autorkę na piedestale „Królowej Kryminałów”. Książki Agaty Christie, to nie są opasłe tomiska, to lektura na jeden, góra dwa wieczory.

Treść podzielona jest na rozdziały, które płynnie przekazują kolejne etapy historii fabuły i prowadzonego śledztwa.

Polecam książkę, szczególnie miłośnikom zagadek kryminalnych, oraz tym, którzy lubią zatracić się na chwilę w lekkiej lekturze sensacyjnej. Agata Christie pisze bardzo specyficznie, aczkolwiek, bardzo ciekawie, o czym świadczy ciągłe wznawianie jej powieści, czytanych przez pokolenia.

PŁACZ WILKA coraz bliżej…

Moja najnowsza książka już prawie tuż, tuż. Tak właściwie to czuję już oddech mojego wilka. Mam nadzieję, że znajdzie się w moich rękach przed spotkaniem w Sopocie, bo chciałabym się pochwalić.

A coooo??????? Nie wolno???????

Pochwaliłam się na Facebooku zatwierdzonym projektem okładki i nawet nie przypuszczałam, że wzbudzę tym takie zainteresowanie. Jedni chwalili, inni krytykowali, a kilka osób (pisarek) nawet w korespondencji prywatnej przekazało mi swoje uwagi (pozytywne i negatywne) co do MOJEJ okładki.

Ciekawe…, osoby wydające swoją książkę w profesjonalnym wydawnictwie często nie mają wpływu na wygląd swojej książki, a mnie się czepiały…

Płacz wilka

Patronat medialny nad moją książką obejmą:

sztukater

DużeKa

Granice.pl

Polacy nie gęsi i swoich autorów mają

Ostatni już zabrali się za reklamę, i na swoim fan page na Facebooku wrzucili spot konkursowy, który umieścili na Youtube

Nie wiem, czy ktoś potrafi sobie wyobrazić jaka jestem dumna.

Na tylnej stronie okładki znajdą się również rekomendacje znanych pisarek.

Już nie mogę się doczekać kiedy książka fizycznie znajdzie się w moich rękach.

Napisz do mnie

maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/