Recenzje książek

A może nad morze z książką? CZWARTE spotkanie w SOPOCIE

Nad morze z książką

Nasze coroczne spotkanie w Sopocie zbliża się wielkimi krokami, nie wiem czy ktoś cieszy się tak jak ja, ale ja cieszę się jak dziecko z nowej zabawki.

W tym roku są inne organizatorki, ale myślę, że i tym razem będzie SUPER. Wszystkie informacje są na Facebooku, wystarczy kliknąć w zdjęcie powyżej.

Chciałabym przekazać kilka swoich książek, ale… może nie ot tak, tylko przy odrobinie wysiłku z Waszej strony. Mam zatem mały konkursik, dla osób które chciałyby którąś z moich książek.

Książki Idy

Pytanie konkursowe jest proste:

DLACZEGO JEDZIESZ NA SPOTKANIE BLOGEREK/BLOGERÓW W SOPOCIE?

Napiszcie krótko i zwięźle, ale z nutką zaangażowania w odpowiedź. Myślę, że do 100 słów wystarczy.

Na wygrane przekazuję 3 książki. Wybór tej, którą chcecie otrzymać wpiszcie w nawiasie pod odpowiedzią.

Odpowiedzi przesyłacie na adres sopockiespotkania@gmail.com z dopiskiem „konkurs Ewy”. Mam nadzieję, że organizatorki pomogą mi wybrać zwyciężczynie/zwycięzców i na spotkaniu ogłosimy wyniki i przekażemy książki.

UWAGA !!! Jest coraz mniej czasu, a liczba miejsc jest ograniczona, dlatego proszę w imieniu organizatorek o przesłanie do końca czerwca wiążącego zgłoszenia udziału na maila:sopockiespotkania@gmail.com

Udział w naszej imprezie jest bezpłatny, ale pamiętajcie, że decyduje kolejność zgłoszeń.
W mailu prosimy o podanie:
* imię i nazwisko,
* adres(y) strony www (bloga, kanału youtube, instagrama etc.) lub nicka komentującego (w przypadku zgłoszeń od czytelników blogów)
* numeru kontaktowego do siebie (będzie znany tylko głównym organizatorkom na wypadek jakichkolwiek nieprzewidzianych sytuacji).

I jeszcze kilka informacji.

Spotykamy się 9 lipca o godz. 13:00Mesa Restaurant (ul. Hestii 3, Sopot).

Mesa zapewnia widok na morze oraz dobrą kuchnię dla głodnych nie tylko literackich wrażeń (sprawdźcie menu), miasto Sopot – dużo słońca, sponsorzy – książkowe upominki, a  organizatorki – program sprzyjający bliższemu poznaniu się i upolowaniu fajnych tytułów podczas wymiany książkowej. Będziemy mieli swoją oprawę fotograficzną, którą zapewni nam Kaja Balejko Photography (zobaczcie jej zdjęcia!).

BEZDOMNA – Katarzyna Michalak

Katarzyna Michalak urodziła się w 1969 roku w Warszawie. Z wykształcenia jest lekarzem weterynarii, ale od 2008 roku zawodowo zajmuje się pisaniem książek. Zadebiutowała powieścią obyczajową „Poczekajka”, która bardzo szybko znalazła się na listach bestsellerów zarówno Empiku jak i sklepu internetowego Merlin. Książka była promowana w unikatowy sposób – poprzez teledysk w całości sfinansowany przez autorkę (muzyka i słowa: Katarzyna Michalak). W konkursie „Najlepsza książka na wiosnę 2013”, organizowanym przez portal granice.pl, jej książka, „Sklepik z Niespodzianką. Lidka, otrzymała tytuł Najlepszej książki na wiosnę w głosowaniu internautów. Ta sama książka została również „Najlepszą książką roku 2013” w kategorii „Książka pełna emocji”. Z tego co naliczyłam autorka napisała do tej pory 32 powieści.

Katarzyna Michalak  Bezdomna_Katarzyna Michalak

Wydawnictwo Znak rok 2013

stron 252

Bezdomna to dramat, którego fabuła umiejscowiona jest współcześnie, w Warszawie.

Młoda dziennikarka Joanna, w noc wigilijną znajduje w przyblokowym śmietniku, ukrytą między kubłami, cuchnącą alkoholem kobietę, której towarzyszy bury kot. Mimo sprzeciwu Bezdomnej, udaje się Joannie namówić kobietę, aby spędziła tę noc w jej mieszkaniu. Samotna, w ten niezwykły dzień czuje, że może zrobić dobry uczynek a przy okazji nie być w ten dzień sama jak palec. Bezdomna, czyli Kinga wie, kim jest Joanna – to sprawczyni rozpadu jej małżeństwa. Kiedy dowiaduje się kim jest przygarnięta kobieta, Joanna stara się poznać przyczynę, która sprowadziła byłą żonę jej kochanka na ulicę i doprowadziła do tego, że młoda, wykształcona, atrakcyjna kobieta wylądowała w świecie ludzi bezdomnych. Postanawia napisać artykuł o niej. Czy to, co opublikuje gazeta pomoże Kindze wrócić do normalnego świata, czy doprowadzi do jej kolejnego upadku? Co takiego się stało, że życie Bezdomnej zmieniło się tak diametralnie? Jaką tajemnicę ukrywa Bezdomna?

Przyznam szczerze, że po książkę sięgnęłam z dwóch powodów. Pierwszy, to skusiła mnie okładka. Dla miłośnika wszelkiej zwierzyny, a zwłaszcza psów i kotów, widok takich ślicznych „sierotek” był po prostu magnesem. Drugi, to ciekawość i chęć poznania dorobku tej autorki. Nie ukrywam, że spotkałam się z tak różnymi opiniami na temat jej książek, że musiałam to sprawdzić na własnej skórze, czy zostanę czytelniczką czy też przeciwniczką książek tej autorki. Myślę, że jest to jedna z wielu pisarek, która ma tyle samo fanek co… może nie wrogów, ale krytyków, czy przeciwników.

Najpierw ściągnęłam sobie darmowy fragment książki w formie elektronicznej i po przeczytaniu go, byłam już pewna, że muszę tę książkę przeczytać w całości. Nie żałuję decyzji zakupu i myślę, że jeżeli inne książki tej autorki są podobne, to zyskała ona kolejną czytelniczkę.

Ta opowieść jest tak pełna emocji – dramatycznych emocji, że nie można jej czytać ze spokojem. Książka napisana jest trochę etapowo, rozdziały zaczynają się przemyśleniami kolejnych osób, które to przemyślenia przechodzą do fabuły. I tak jak początek książki wciągnął mnie bardzo, to gdzieś tak w połowie książki czułam dziwne znudzenie, a może nawet irytację, że fabuła zrobiła się taka jakaś… nijaka. Ale… z każdym kolejnym rozdziałem zauważyłam, że dosłownie mnie wciąga. No, a końcówka… to już było coś niesamowitego. Na zmianę złościłam się i płakałam.

Historia opowiedziana w tej książce, to fikcja, która jednak mogła się zdarzyć. O chorobie afektywnej jest ostatnio głośno w literaturze, ale poporodowa depresja maniakalna, jaką opisuje autorka w tej powieści to fakt, który dotyka niestety wielu kobiet. Jak często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ktoś potrzebuje naszej pomocy, zdarza się przecież, że lekceważymy ciche wołanie o tę pomoc, nie zdając sobie sprawy ze skutków tego zlekceważenia. Opisany w tej powieści dramat to wyrywek z życia niejednej kobiety, może nie tak dosłowny, ale jednak obecny w życiu wielu kobiet.

Autorka stworzyła tak pełen emocji obraz, że tragizm sytuacji jaki wplotła w fabułę jest niezwykle odczuwalny. Napięcie, które na początku książki jest dość mocne, wprawdzie potem stopniowo maleje, ale w pewnym momencie zaczyta tak mocno oddziaływać na czytelnika, że w pewnej chwili nie można przestać czytać.

Ale, żeby nie było tak tylko barwnie i cudownie, muszę przyznać, że trochę nie mogłam sobie poradzić z osobowościami głównych bohaterek. Jak dla mnie były one zbyt słabo przedstawione, takie trochę bezbarwne jak na tego typu opowieść. Na szczęście sama fabuła je trochę podratowała.

Mogę polecić tę powieść z czystym sumieniem osobom, które lubią czytać takie pełne emocji historie. I chociaż jest to lektura lekka w czytaniu, to nie jest z gatunku tych lekka, łatwa i przyjemna. Z pewnością zadowoli czytelników, którzy lubią sobie od czasu do czasu popłakać przy książce. Jeśli chodzi o mnie, to przyznam, że niejednokrotnie wzruszyłam się podczas czytania. Na mojej półce z książkami „do przeczytania” znajduje się jeszcze jedna pozycja z dorobku tej autorki, ciekawe, czy zrobi na mnie takie samo wrażenie.



JAK CIĘ ZABIĆ KOCHANIE – Alek Rogoziński

Aleksander Rogoziński już gościł w tym moim małym świecie książek, dla przypomnienia tylko wspomnę, że z wykształcenia jest filologiem, z zawodu dziennikarzem, z pasji kryminalistą, który tworzy kryminały. Reszty szczegółów o tym autorze możecie przeczytać w jednym z wcześniejszych wpisów „Ukochany z piekła rodem”.

Alek Rogoziński  Jak Cię zabić kochanie   

Wydawnictwo Filia rok 2016

stron 331

Jak Cię zabić kochanie to komedia kryminalna, której fabuła umieszczona jest głównie w Warszawie.

Trzydziestoletnia Kasia może odziedziczyć po swojej babci ogromny spadek. Staruszka jednak postawiła jeden warunek, jej wnuczka musi w określonym czasie urodzić dziecko, którego ojcem będzie nie kto inny jak jej własny mąż, gdyby się to jednak nie udało, to spadek otrzyma  jedno z małżonków które niestety dotknie wdowieństwo. Ponieważ małżeństwo Kasi od jakiegoś czasu nie jest już takie jakie kobieta wymarzyła sobie zanim została żoną, i widoków na potomka z krwi i kości raczej nie będzie, kobieta postanawia pozbyć się małżonka i zgarnąć całą pulę spadku dla siebie. Starsza pani bowiem wstawiła w testamencie klauzulę, że jeżeli spadek nie trafi w ręce wnuczki (lub jej męża) to całość ma otrzymać ksiądz katolicki prowadzący niewielka parafię za oceanem. Nieznajomość polityki gangsterskiej nie dość, że zmienia główną bohaterkę z mordercy w ofiarę, to jeszcze bardzo komplikuje życie wielu osobom. Czy uda się Kasi zamordować męża? A może oboje stracą życie i spadek bo seniorce wpadnie w ręce polskiego księdza na obczyźnie? I tak właściwie, co mają wspólnego z tym wszystkim dwie zakonnice z parafii księdza Adama? Chętnie bym napisała, ale wtedy nikt by po tę książkę nie sięgnął.

Przyznam szczerze, że kiedy tylko otrzymałam tę powieść nie mogłam oprzeć się pokusie i zaczęłam czytać. Znając dorobek autora, czyli jego dwie poprzednie książki, byłam bardziej niż przekonana, że to nie będzie nudnawa lektura. No i… strzał w dziesiątkę.

Fabuła książki przyciąga od pierwszych stron, trochę postrzelona, jak przysłowiowa blondynka z kawałów, główna bohaterka swoimi nietuzinkowymi zachowaniami, potrafi rozbawić do łez. Jej przemyślenia i kalkulacje tego, co mogłaby i co powinna zrobić, są rozbrajające. Przy okazji świetnie została przez autora ukazana jej osobowość.

Pełne humoru sceny, w których niezwykle zabawną rolę pełnią nie pozbawione dowcipu dialogi, to super terapia antystresowa. Myślę, że gdyby takich książek było więcej i ludzie zamiast wylegiwać się na kozetkach w gabinetach psychoterapeutów, siadali we własnym domu w wygodnym fotelu, z lampką wina (lub jeżeli są abstynentami to dobrą herbatą) i zabierali za czytanie TAKIEJ literatury, to ci drudzy (psychoterapeuci) z pewnością szybko musieliby pozamykać swoje gabinety. Po przeczytaniu takiej książki człowiek ma w sobie takie pokłady pozytywnej energii, że życie nawet w deszczowy poranek staje się euforią.

Wracając jednak do fabuły; wartka akcja, która przyspiesza z każdym kolejnym rozdziałem i bardzo ciekawi bohaterowie zarówno ci pozytywni jak i ci negatywni, to wielkie plusy tej powieści. Wprawdzie znalazłam w tekście kilka literówek, ale czyże są taki maleńkie minusiki w porównaniu z dużymi plusami. Sama często znajduję w swoich książkach takie chochliki, i zastanawiam się, jakim cudem one się tam znalazły, skoro tyle osób (ze mną na czele) tyle razy doprowadzało tekst do perfekcji.

Przyznam szczerze, że chociaż od początku nie wierzyłam w złe zakończenie powieści, ponieważ komedie muszą kończyć się happy endem, to zaskoczyło mnie to co spotkało bohaterów powieści, chociaż… ktoś mógłby powiedzieć, i z pewnością niejedna czytelniczka to powie, że takie zakończenie było do przewidzenia. Jeśli chodzi o mnie, to takiego zakończenia się nie spodziewałam.

Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę książkę, i cieszę się, że autor w najbliższym czasie nie wydaje kolejnej powieści, bo… ileż można chodzić do pracy z zaczerwienionymi od niewyspania oczami, lub (tak jak zdarzyło się również jednej z czytelniczek wspomnianych na spotkaniu autorskim) przejeżdżać „swój” przystanek?

Myślę, że wystarczy spojrzeć na okładkę aby pomyśleć, że to będzie dobra książka. Niby literatura kobieca, bo mogą o tym świadczyć buty, znajdujące się w samym centrum okładki, ale przynajmniej nie tuzinkowa z wyglądu. (Tu mam na myśli niestety te wszystkie panie w kapeluszach i kwiatkach, które ostatnio bardzo często widnieją na okładkach).

Zatem… POLECAM tę książkę nie tylko na lato, nie tylko na chandrę, nie tylko na długie zimowe wieczory, ale NIE POLECAM jej czytać w środkach komunikacji miejskiej, ponieważ możecie zostać nieopatrznie przez innych pasażerów tegoż pojazdu zostać uznanych za trochę nie do końca normalnych pod względem psychicznym. No bo ktoś, kto przez 30 minut uśmiecha się nie wiadomo do kogo… Polecam zacząć czytanie w przeddzień dnia wolnego od pracy, bo nie gwarantuję, że wstaniecie rano tak jak się powinno, czyli wypoczęci i zrelaksowani. No nie, zrelaksowani to wstaniecie na pewno, ale czy wypoczęci?

Intryga iście kryminalna, wiele wątków podnoszących poziom adrenaliny we krwi i sporo momentów sprawiających, że endorfiny w organizmie zaczną dominować nad innymi hormonami. Czy trzeba czegoś więcej aby zachęcić do sięgnięcia po tę lekturę?

Bardzo dziękuję Autorowi za możliwość przeczytania tej powieści i mam nadzieję, że zanim przejdę na emeryturę uzbieram całą kolekcję jego książek, bo wtedy będę mogła z czystym sumieniem czytać do woli, nie narażając się na to, że nawalę w pracy z powodu niewyspanej nocy. Teraz czekam na kolejne losy Joanny, bohaterki dwóch wcześniej przeczytanych powieści tego autora i polecam również te książki, które udało mi się przeczytać.

Morderstwo na Korfu  Ukochany z piekła rodem

P.S. W gdańskiej Księgarni Matras, w Galerii Bałtyckiej można zakupić książki z autografem autora, które podpisał po swoim spotkaniu, jakie miejsce miało kilka dni temu.

 Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska



DETEKTYW MURDOCH. OSTATNIA NOC JEJ ŻYCIA – Maureen Jennings

Maureen Jennings już wspomniałam, kiedy dzieliłam się z Wami wrażeniem po przeczytanych wcześniej lekturach np. „Biedny Tom już wystygł”. Zapraszam zatem do wcześniejszych wpisów. Przypomnę tylko, że wiele książek tej pisarki zostało przeniesionych na ekrany. Opublikowała również serię kryminalną o Christine Morris oraz całe mnóstwo innych książek. Jej pasją jest oprowadzanie fanów detektywa Murdocha po Toronto w strojach z tamtej epoki.

  Detektyw Murdoch

Wydawnictwo Oficynka rok 2010

stron 308

Ostatnia noc jej życia to pierwsza z siedmiu książek kryminalnych, w których śledztwo prowadzi słynny detektyw.

W pewną zimową noc, na ulicy zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny. Mimo wielkiego mrozu, dziewczyna jest naga, co prawdopodobnie wskazuje na to, że ktoś wykorzystując jej śmierć po prostu ukradł jej ubranie. Początkowo policja podejrzewa, że dziewczyna zasłabła i zamarzła na ulicy, nie mając sił dotrzeć do jakiegokolwiek domostwa. Jednakże w toku prowadzonego śledztwa, detektyw Murdoch jest przekonany, że zamordował ją ktoś, kto wcześniej przyczynił się do jej brzemienności. W kręgu podejrzanych znajduje się wiele osób, ale czy zrobił to ktoś przypadkowy? Czy dziewczyna padła ofiarą kogoś, kogo dobrze znała?

Powieść ta, tak jak wszystkie pozostałe, które udało mi się do tej pory przeczytać, wciągnęła mnie od pierwszej strony. Zagmatwane śledztwo prowadzone przez młodego, przystojnego detektywa jest trochę skomplikowane, ponieważ najpierw detektyw próbuje ustalić, kto pozbawił denatkę ubioru, a następnie wyjaśnić, dlaczego zginęła i kto dokonał morderstwa. Jest wielu podejrzanych, każdy mógł mieć motyw. Autorka tak zmyślnie umieściła w fabule kolejne kroki postępowania śledczego, że dochodzenie chociaż trudne posuwa się bardzo płynnie do przodu. Między wątki fabuły kryminalnej zmysłowo wplecione są wątki dotyczące życia prywatnego zarówno detektywa jak i bohaterów drugoplanowych co daje bardzo ciekawy odbiór powieści.

Autorka ma wyjątkową zdolność kreowania postaci, ich osobowości są tak różne i tak wyraziście przedstawione, że dosłownie „widzi się” je w trakcie czytania. Drobiazgowość dotycząca aury (w tej powieści jest śnieżna zima) oraz pedanteria z jaką potrafi opisać ubiory osób, malowniczo dopełniają fabułę.

Po przeczytaniu już kolejnej książki tej autorki wiem, czego mogę się spodziewać chociażby w opisie ludzi, to niesamowite, z jaką precyzyjnością potrafi ona opisać co ktoś miał na sobie, czy co znajdowało się w danym pomieszczeniu. Te jej wyjątkowe opisy są tak spektakularne, że kiedy opisuje na przykład pomieszczenie typu slums, czy inna „nora mieszkalna” to czytelnik siłą własnej wyobraźni jest w stanie poczuć ten charakterystyczny dla tego miejsca odór.

Spora ilość dialogów wpływa z pewnością na płynność czytania, ponieważ wiadomo, że czyta się takie fragmenty szybciej aniżeli opisy miejsc, czy krajobrazów. Przynajmniej ja to tak odbieram. A przyznać trzeba, że dialogi są skonstruowane bardzo ciekawie, mało humorystycznie a raczej filozoficznie.

Cała seria powieści o detektywie Murdochu to przyciągające moje oko okładki, na których umieszczono stare zdjęcia w sepii. Mnie one wyjątkowo przyciągają jak magnes. A to, że lektura ta przypomina trochę powieści Agathy Christie, to już miód na moje czytelnicze zmysły. Myślę, że nie tylko na moje 🙂

Polecam tę serię całym sercem, wiem, że jest sporo książek, które chciałabym przeczytać; ale detektywowi Murdochowi chyba nie odpuszczę i jeszcze kiedyś spotkam się z nim w jakieś letnie popołudnie lub zimowy wieczór.

Polecam również inne powieści tej autorki, ja mam za sobą już cztery i ciągle mi mało.

Biedny Tom już wystygł  Detektyw Murdoch  Detektyw Murdoch

Pisałam już o tym w jednym z wcześniejszych wpisów, że tak bardzo wciągnęłam się w tę serię, że zaczęłam szperać w Internecie szukając dalszych informacji o tym przystojniaku i… (HURRA) jak tylko przeczytam wszystkie części, to z pewnością zacznę oglądać filmy nakręcone na podstawie tych powieści. (Filmweb.pl, Ale kino)

Dziękuję Wydawnictwu Oficynka za możliwość przeczytania tej książki. Lekka, łatwa i przyjemna, a do tego bardzo wciągająca. Czy można chcieć czegoś więcej dla porządnego relaksu?

Dobry kryminał = Oficynka

Wydawnictwo Oficynka

Spotkanie autorskie A.Rogoziński/M.Witkiewicz/L.Fabisińska

Jedni spędzają weekendy nad jeziorem, inni przed telewizorem, jeszcze inni owinięci ciepłym pledem na balkonie (z książką oczywiście w dłoni), a ja w ostatnią sobotę wybrałam się na spotkanie autorskie. Było to dość nietypowe spotkanie bo trzy w jednym, no i jak tu taką okazję przepuścić?

Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska

Spotkanie odbyło się na terenie Galerii Bałtyckiej, a zorganizowane było przez Księgarnię Matras. Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz i Liliana Fabisińska, to są z pewnością osoby, które dostarczą człowiekowi pozytywnej energii i naładują nią na tyle, że z przyjemnością się potem o nich myśli.

Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska

Jak wiecie, Magdalenę Witkiewicz spotkałam już nie raz, byłam na kilku jej spotkaniach z czytelnikami, a najbardziej pamiętam promocję jej książki „Zamek z piasku”, która miała miejsce w piąte urodziny „Milaczka”. Trochę to zagmatwane, wiem ale kto był, ten wie o czym piszę, a kto nie był, może sobie zerknąć do wpisu jaki pozostawiłam po tej imprezie. Powieści tej pisarki dumnie stoją na mojej półce z książkami i chociaż nie przeczytałam wszystkich, które wydała, to myślę, że kiedyś to nadrobię.

Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska

Alka Rogozińskiego też już zdążyłam poznać, gościł bowiem na naszym corocznym spotkaniu „A może, nad morze z książką”. Przyznam szczerze, że zakochałam się od pierwszego czytania, to znaczy samego autora pokochałam oczywiście za jego książki, których mam ciągły niedosyt.

Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska

Lilianę Fabisińską też miałam okazję spotkać wcześniej, na spotkaniu autorskim Witkiewicz/Socha i promocji ich wspólnej książki „Awaria małżeńska”, w której to pani Liliana miała swój spory udział. Przyznam szczerze, że do tej pory przeczytałam tylko jedną z jej książek -„Córeczka„, ale już wiem, że nie ostatnią, ponieważ mam ochotę na więcej.

Wracając jednak do spotkania, przyznam Wam się szczerze, że po około półtorej godziny słuchania tego, co mieli nam do powiedzenia zaproszeni autorzy miałam lekki ból szczęki, nie pamiętam kiedy ostatni raz w ciągu tak krótkiego czasu miałam okazję do takiego szczerego i spontanicznego śmiechu. Autorzy mieli tylko jeden mikrofon i całe szczęście, bo gdyby każdy z nich miał swój oddzielny, to myślę, że trzeba by było ich porozsadzać do różnych pomieszczeń. Każdy miał coś do powiedzenia a my – czytelnicy i osoby uczestniczące w tym spotkaniu chętnie wysłuchalibyśmy każdego. Ale równocześnie tego się nie da przecież zrobić.

Na spotkaniu pojawiła się pani, która trafiła tam zupełnie przypadkowo i szczerze przyznała, że nie przeczytała dotąd żadnej książki napisanej przez obecnych autorów i zaproponowała, aby każdy z nich przekonał ją do tego, że ma sięgnąć właśnie po jego książkę. Jestem pewna, że wkrótce przeczyta przynajmniej po jednej każdego z nich, a ja już jestem przekonana, że sięgnę po najnowszą powieść Liliany Fabisińskiej „Sanatorium pod Zegarem”, bo swoją „reklamą” skutecznie mnie do niej zachęciła.

W kolejce czeka u mnie do czytania książka Alka Rogozińskiego „Jak Cię zabić kochanie” oraz książka Magdaleny Witkiewicz „Moralność pani Piontek”. Jak znam siebie, to wkrótce zawita do mnie również wspomniane wcześniej „Sanatorium pod Zegarem”.

Oczywiście jak to bywa po każdym spotkaniu autorskim, do naszych pisarzy ustawiły się kolejki czytelniczek/czytelników obładowanych książkami w oczekiwaniu na bezcenny autograf i pamiątkową fotkę. Fotek osobistych wprawdzie nie mam, ale autografy są. 

  Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska      Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska

Spotkanie autorskie Rogoziński/Witkiewicz/Fabisińska

A tu namawiam Magdalenę Witkiewicz na nasze tegoroczne spotkanie

A MOŻE NAD MORZE Z KSIĄŻKĄ

(chyba się udało)

 Naładowana pozytywną energią mogę zacząć kolejny tydzień :)



Napisz do mnie

styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/