Recenzje książek

Rok 2017 – Literatura obca

ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ – Jojo Moyes

Jojo Moyes urodziła się w 1969 roku w Londynie. Jest brytyjską pisarką i dziennikarką. Jako jedna z nilecznych autrek otrzymała dwukrotnie nagrodę Romantyc Novel of the Year Award. Ukończyła studia na Royal Holloway and Bedford New College na Uniwersytecie Londyńskim. Obecnie pisze książki i artykuły dla „The Daily Telegraph”. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2002 powieścią „Sheltering Rain”.

  Zanim się pojawiłeś_Jojo Moyes

Wydawnictwo Świat Książki rok 2016

stron 382

Zanim się pojawiłeś to współczesny dramat psychologiczny z pięknym romansem w tle.

Lou Clark jest młodą kobietą, zakochaną w swoim chłopaku Patricku, która po utracie pracy w ulubionej kawiarni zmuszona jest do podjęcia pracy zupełnie dla niej abstrakcyjnej, ale za dość duże pieniądze. Na pół roku zostaje zatrudniona jako opiekunka do młodego mężczyzny z porażeniem czterokończynowym. Początkowo kontakt z Willem jest dość trudny, ponieważ podopieczny jest arogancki i złośliwy wobec Lou, ale z czasem ich relacje powolutku zaczynają się układać. Dziewczyna dzięki znajomości z młodym, bogatym i kiedyś bardzo towarzyskim mężczyzną zaczyna widzieć swoje życie zupełnie inaczej. Dlaczego Lou została zatrudniona tylko na pół roku? Czy ta praca pozwoli jej uwierzyć w swoje możliwości i spełnienie marzeń? Czy przebywanie ze sobą każdego dnia będzie miało pozytywne czy negatywne skutki tej znajomości?

Myślę, że odebrałam tę książkę trochę inaczej niż przeciętny czytelnik, ponieważ pracuję z ludźmi niepełnosprawnymi i czasami chociaż bardzo bym tego NIE chciała, rozumiem ich żal do losu i chęć skończenia tego cierpienia, upokarzania i samotności w chorobie.Pozwolę sobie zacytować fragment, który znalazłam w książce:

(…) Najgorsze w pracy opiekuna wcale nie jest to, o czym można by pomyśleć. Wcale nie dźwiganie i mycie, leki, waciki i słaby, ale zawsze jakoś wyczuwalny zapach środków dezynfekcyjnych. Nawet nie to, że większość ludzi sądzi pewnie, że zajmujesz się czymś takim, bo do niczego lepszego się nie nadajesz. Najgorszy jest fakt, że kiedy spędza się cały dzień naprawdę blisko z kimś, nie da się uciec od jego nastrojów. Ani swoich własnych. (…)

Ta książka to ogromny zbiór ludzkich emocji, począwszy od radości z małych rzeczy, szczęścia w otoczeniu najbliższych, po smutek z powodu tego co się utraciło i samotności nawet w tłumie. Autorka bardzo obrazowo pokazuje czym różni się zwyczajna ludzka litość od szczerej chęci podarowania komuś kilku chwil szczęścia. To trudne… i nie każdy potrafi odpowiednio zachować się w obecności bólu, cierpienia, strachu przed tym, co może jeszcze nadejść.

To opowieść o cierpieniu z powodu straty tego co w życiu najważniejsze, bo czymże jest zdrowie jeżeli nie naszym największym skarbem. Posiadanie dużych pieniędzy to jak najbardziej wielkie szczęście, jeszcze większe jeżeli się ten majątek wypracowało samemu, ale jeżeli ktoś nieodwracalnie jest okaleczony fizycznie, to nawet te pieniądze nie pomogą cieszyć się życiem.

Książka sama w sobie jest dość dramatyczna, chociaż w tekście możemy odnaleźć całkiem sporo humorystycznych powiedzonek, humorystycznie przedstawionych scenek i pozytywnie ukazanych sytuacji. Do końca czułam tę falę nadziei, że jednak wszystko skończy się dobrze i chociaż główny bohater nie wyzdrowieje to będą żyli długo i szczęśliwie. Czy tak się stanie? O tym przekona się tylko ten, kto doczyta do ostatniej strony.

Wzruszająca historia z nietypowym, rzadko spotykanym romansem. Ale przecież… kochać każdy może…

Bardzo podobała mi się postać Lou, dziewczyny pogodnej, upartej i charyzmatycznej, która do końca wierzyła w to, że wszystko się uda i mimo porażek nie poddawała się. Muszę przyznać, że osobowości wszystkich osób występujących w powieści są bardzo wyraziste, nie ma w nich nudy i „nijakości”, a każda z tych osób jest wyraźnie różniąca się od pozostałych. I mimo posiadania przez niektórych negatywnych cech, nie było osoby, którą postrzegałabym źle.

Ciekawie skonstruowane dialogi to również część plusów tej powieści, bo jednym wielkim plusem jest fabuła, być może trochę zbliżona do książki „Odmieniłeś moje życie”, na podstawie której został nakręcony film „Nietykalni” ale równie mocno wciągająca i wiarygodna. Ciekawa jestem czy autorka wymyśliła tę historię czy odnalazła pierwowzór jej w realnym świecie. Jestem jednak pewna jednego, czytałam tę powieść z zapartym tchem, na przemian płacząc i śmiejąc się.

Mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć film nakręcony na podstawie tej powieści; bardzo żałuję, że kiedy był w naszym kinie nie zdecydowałam się na niego pójść. Teraz jestem zdecydowana go zobaczyć. Nie dlatego by porównać z książką, ale dlatego aby jeszcze raz przeżyć tę historię.

Polecam tę lekturę szczególnie osobom, które lubią romanse i ciekawe historie życiowe. Gwarantuję, że przy tej książce nuda nie zawita.

POLLYANNA – Eleanor H. Porter

Eleanor Hodgeman Porter urodziła się w 1868 roku w  Littleton (New Hampshire). Zmarła w roku 1920. Była jedną z najbardziej popularnych pisarek amerykańskich tworzących głównie dla dzieci. Pisała również romanse, chociaż przygotowywała się do zawodu muzyka i studiowała w konserwatorium.

   Pollyanna

Wydawnictwo [ze słownikiem] rok 2016

stron 361

Jedną z najsłynniejszych powieści tej autorki jest Pollyanna wydana w roku 1913. Przygody głównej bohaterki pisarka kontynuowała w powieści pt. Pollyanna dorasta (Pollyanna Grows Up) wydanej dwa lata później. Wśród jej książek jest  między innymi również „Panna Billy” oraz „Przejść przez strumień”.

Pollyanna jest bardzo rezolutną jedenastoletnią dziewczynką, która po śmierci ojca trafia na wychowanie do chłodnej i dość despotycznej ciotki, panny Polly. Mimo tragedii jaka ją spotkała, dziewczynka zachowuje pogodę ducha ucząc dorosłych „gry w radość” polegającej na dostrzeganiu we wszystkim pozytywnych aspektów. Swoim optymizmem zaraża nawet najsmutniejszych ludzie w miasteczku.

Jest to cudowna opowieść o tym, jak wielką siłę kryje w sobie prostota i postrzeganie świata w kolorowych barwach radości i nadziei. Biorąc pod uwagę fabułę, myślę że książka ta powinna znaleźć się na liście lektur szkolnych, aby uświadamiać młodym ludziom jak wiele można zyskać będąc pozytywnie nastawionym do świata.

Na Nowy Rok postawiłam sobie nowe wyzwania, a jednym z nich jest doskonalenie języka angielskiego. Jak mówią mądre słowa: „na naukę nigdy nie jest za późno” zdecydowałam jakiś czas temu poważnie zabrać się za naukę języka angielskiego. Teraz, kiedy mam czas na podróże, chciałabym jak najwięcej zobaczyć świata a wiadomo, że bez znajomości języka ani rusz. Daleko mi do perfekcji ale małymi kroczkami może kiedyś…

Gramatyka to jedno, zrozumienie zwrotów to drugie, a radość z tego, że rozumiem to trzecie. Zaryzykowałam i postanowiłam zacząć czytać książki również w języku angielskim. Przyznam szczerze, że przeczytanie tej książki nie przyszło mi tak łatwo jak czytanie literatury w języku polskim, ależ jaka radość następowała w momentach kiedy ROZUMIAŁAM to co czytam.

Polyanna to moje pierwsze spotkanie z powieścią napisaną w języku angielskim. Ponieważ znam z dawnych lat fabułę książki podjęłam wyzwanie właśnie od tej powieści, kiedy byłam mała uwielbiałam ją. I chociaż prosta wręcz podręcznikowa okładka nie przyciąga zbytnio wzroku, wnętrze książki jest bardzo interesujące.

Zaraz na początku powieści znajduje się bardzo pomocny słownik VOCABULARY OF MOST COMMON WORDS, z którego oczywiście chętnie korzystałam. Jest on o tyle ciekawy, że znajdują się w nim najczęściej używane słowa umieszczone w treści. Pomocny w trakcie czytania, ponieważ nie musiałam co rusz sięgać do tradycyjnego słownika angielsko-polskiego. Na końcu książki również umieszczono słownik VOCABULARY OF ALL WORDS IN THIS BOOK czyli wszystkich słów w tej książce. Ale to nie wszystko. Treść powieści umiejscowiona jest na stronach tak, aby marginesy były szerokie i zmieściły kolejne tłumaczenia wyrazów, czy zwrotów znajdujących się dokładnie na danej stronie. Zatem, jeżeli miałam problem ze zrozumieniem nie musiałam wertować kartek słownika, bo wiele wyjaśnień znajdowałam tuż obok tekstu. Dla mnie – początkującej uczennicy języka obcego – SUPER!

Co do samej treści muszę przyznać, że powieść napisana jest dość prostym językiem, ale bogatym w słownictwo. I co ciekawe, wiadomo, że w języku angielskim chyba najtrudniejsze dla początkującego ucznia są czasy, a właśnie na marginesie stron, dany czasownik (czy przymiotnik) został przetłumaczony dokładnie tak jak powinnam go zrozumieć.

Dumna jestem z siebie, że zdecydowałam się na takie wyzwanie, a jeszcze bardziej dumna jestem z tego, że temu wyzwaniu podołałam.

Cieszę się, że powstało Wydawnictwo [ze słownikiem], ponieważ dzięki ich książkom będę mogła sprawdzać swoją wiedzę. Bardzo dziękuję tym, którzy wpadli na pomysł wydawania TAKICH książek i polecam książki tego wydawnictwa zwłaszcza osobom uczącym się języka angielskiego, ale również tym, którzy znają ten język już bardzo dobrze. Zapewniam, że będzie to dla nich również ciekawe wyzwanie. Zainteresowanych odsyłam na stronę wydawnictwa, gwarantuję, że każdy chętny znajdzie tam coś dla siebie; ja zaczęłam od literatury łatwej, dziecięcej ale mam nadzieję, że kiedyś sięgnę także po tę poważną (czyli dla dorosłych), chociaż uważam, że Pollyannę też mógłby niejeden dorosły przeczytać.

logo wydawnictwa [ze słownikiem]

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/