Recenzje książek

Moje przemyślenia

Spotkanie autorskie z Magdaleną Witkiewicz (2)

W czwartek 13 lutego byłam na spotkaniu autorskim z Magdą Witkiewicz.

spotkanie z M.Witkiewicz

Moja koleżanka zapytała mnie, dlaczego chodzę na spotkania z autorkami, które już znam i wiem czego na takim spotkaniu oczekiwać. Odpowiedziałam, że „lubię chodzić na spotkania, a jak już kogoś poznałam, to bardziej czuję się jak na spotkaniu koleżeńskim, niż na spotkaniu z Gwiazdą”.

Tak właśnie traktuję te spotkania. Przyznam szczerze, że nie przeczytałam ostatnich książek tej autorki, i nie mam zamiaru się z tego powodu nikomu tłumaczyć. Mam do przeczytania tyle książek, że [tak ja twierdzi bookfa] i tak nie zdążę przeczytać wszystkiego co bym chciała zanim umrę….

Spotkania z Magdą Witkiewicz lubię, bo mnie odprężają. Autorka traktuje swoje czytelniczki/fanki, jak koleżanki i dlatego na jej spotkaniach nie czuje się oficjalnej sztywności, jaka bywa u innych (nie wymienię z nazwiska, bo nie chcę sobie robić wrogów).  

Magdalena Witkiewicz, to kopalnia pozytywnych emocji i dobrego humoru. Ta kobieta potrafi nie tylko w swoich książkach przyciągnąć uwagę czytelniczek, a do tego swoje czytelniczki traktuje tak, jakby znała je od lat. Jak sama powiedziała, szybko nawiązuje znajomości, a myślę, że dla każdej czytelniczki jest to dość osobliwe wyznanie, bo zostać czytelniczką-koleżanką Magdy Witkiewicz jest zarówno fajnie jak i ciekawie.

Myślę, że bardzo ważne jest na takich spotkaniach, że Autor „nie jest sam” – ma kogoś, kto dobrze prowadzi spotkanie. Osoba prowadząca spotkania z Magdą Witkiewicz jest zawsze bardzo profesjonalnie przygotowana (nawet ma ściągi spisane w kajeciku), zadaje pytania tak skonstruowane, że kiedy przychodzi moment, gdy do głosu dopuszcza się czytelniczki, kiedy Autorka oczekuje pytań od czytelniczek, wszystko już jest wyjaśnione.

spotkanie z M.Witkiewicz

U Magdy Witkiewicz jest humorystycznie, pogodnie, wesoło i… po ostatnim spotkaniu, kiedy wracałam do domu pomyślałam sobie, że chyba powinnam szczęki umieścić w imadle, bo od śmiechu bolą mnie szczęki. Anegdoty, ciekawostki, zarówno te wpływające na treść, jak te związane z samym faktem pisania i wyjątkowe poczucie humoru Autorki, wprowadzają czytelniczki i czytelników w nastrój bliższy spotkaniu przyjaciół, niż oficjalnemu spotkaniu autorskiemu.

W ten czwartek, była dodatkowa atrakcja. Ponieważ spotkanie odbyło się w przeddzień Walentynek, fanki/czytelniczki Autorki przygotowały plakat, który rozbawił nie tylko samą Magdę Witkiewicz, ale również nas, czyli gości.

spotkanie z M.Witkiewicz

Wśród fanów/fanek czy czytelniczek/czytelników,  bywają również inni autorzy książek, jest to miłe, bo świadczy o solidarności w społeczności pisarskiej. Tym razem w gdańskim Matrasie spotkałam pisarza/latarnika – Karola Kłosa, autora książek „Latarnik” i „Latarniczka” (wkrótce podzielę się opiniami o tych książkach, bo dzięki uprzejmości autora zdobyłam te książki).

Karol Kłos oczywiście dokumentował spotkanie swoim aparatem, ale ja również przyszłam zaopatrzona w ten sprzęt i… (podpatrzyłam i pod pstrykałam go).

spotkanie z M.Witkiewicz

Przed spotkaniem… miłe przyjacielskie pogawędki 🙂

spotkanie z M.Witkiewicz

spotkanie z M.Witkiewicz

  spotkanie z M.Witkiewicz

Wracając do Magdy Witkiewicz, to spotkanie było promocją jej nowej książki „Pensjonat marzeń”, czyli drugiej części „Szkoły żon”. Przyznam szczerze, że jeszcze nie przeczytałam tych książek, na razie jestem na etapie „Milaczka” i „Zamku z piasku”, który zakupiłam dla mojej siostry, jako prezent pod choinkę. Ale… dzięki Autorce zdobyłam drugą część „Milaczka”, czyli „Panny roztropne”. Szukałam tej książki wszędzie, nawet na Allegro (bo zakochałam się w „Milaczku” i chciałam, „go” więcej) i napisałam o tym na FB.

spotkanie z M.Witkiewicz

 Cieszę się, że miałam okazję spędzić miły wieczór w miłym towarzystwie. Oby takich spotkań było więcej.spotkanie z M.Witkiewicz

Pamiątkowe zdjęcie zrobione przez Karola Kłosa, Autorka wpisuje autograf do książki.

Książki Magdaleny Witkiewicz

Milaczek  Panny roztropne  Ballada o ciotce Matyldzie

Zamek z piasku  Szkoła żon  Pensjonat marzeń

Spotkanie autorskie z Hanną Cygler

Hanna Cygler

W piątek 7-go lutego byłam na spotkaniu z jedną z naszych najlepszych (moim zdaniem) pisarek Hanną Cygler, mieszkanką Gdańska. To nie było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i mam nadzieję, że nie ostatnie. Pierwszy raz miałam okazję posłuchać Hanny Cygler na spotkaniu Grupy Siedleckiej w gdańskiej Bibliotece Manhattan na panelu Literackim DKK Kobiety Pióra i Pazura. Potem spotkałam ją w Siedlcach na Festiwalu Literatury Kobiecej Pióra i Pazura 2013.

Wspomniałam już o niej po przeczytaniu książki W cudzym domu, ale tak dla przypomnienia napiszę, że ukończyła skandynawistykę na Uniwersytecie Gdańskim, zawodowo od 1993 roku zajmuje się tłumaczeniami z języka szwedzkiego i angielskiego, obecnie prowadząc własne biuro tłumaczeń. Jest założycielką Bałtyckiego Stowarzyszenia Tłumaczy.

Hanna Cygler pisać zaczęła około 1985 roku a jej pierwsza książka – „Tryb warunkowy” została ukończona w 1997 roku. Na pytanie zadane przez jedną z osób, które były na piątkowym spotkaniu: „do której ze swoich książek czuje największy sentyment” odpowiedziała, że właśnie do tej pierwszej. Nie dziwię się, ja też mam sentyment do mojej „Leśniczówki”. Osoba prowadząca spotkanie zadawała bardzo ciekawe pytania, co spowodowało, że w części, w której zwykle czytelniczki dopytują pisarkę/pisarza o jakieś szczegóły wynikające z rozmowy, nie było żadnych pytań, ponieważ ciekawość została w stu procentach zaspokojona podanymi przez Hannę Cygler informacjami. 

Spotkanie w gdańskim Empiku było okazją do zaprezentowania i wypromowania jej najnowszej książki pt. „Grecka mozaika”. Autorka bardzo ciekawie opowiadała o kulisach powstania pomysłu na tę właśnie książkę, w której opisała wspomnienia pewnego Greka. Słuchając jej opowieści o Grecji, nabrałam ochoty na wakacje. No cóż, moja przyjaciółka obiecała mi, że kiedyś ze mną tam pojedzie, więc…

Hanna Cygler

Autorka wpisuje dedykację do książki, dla mojej przyjaciółki (ale będzie miła niespodzianka )

Hanna Cygler opowiada zawsze z humorem i tak ciekawie, że każdy słucha w wielkim skupieniu. Jest to osoba bardzo pogodna i spędzenie w jej towarzystwie nawet tak krótkiego czasu, jakim było spotkanie, warte było tego.

Zarówno przed spotkaniem jak i po nim, do pisarki ustawiły się kolejki czytelniczek po autografy. Podsłuchałam rozmowę dwóch pań, z których jedna chwaliła się drugiej, że ma wszystkie książki i już nie może doczekać się kolejnej, no i dlaczego [ona] nie pisze ich więcej. Druga pani odpowiedziała, „no wiesz, słyszałam, że pisarze bardzo mało zarabiają na swoich książkach więc się nie dziwię”. Nie wiem, czego się tamta pani „nie dziwiła”, ale moim zdaniem lepiej niech pisarz pisze mniej a bardziej wartościowe książki, niż miałby „produkować” chałę na ilość nie na jakość.

Hanna Cygler

Pogodna i zawsze uśmiechnięta, potrafi zarazić optymizmem. Taką właśnie osobą jest Hanna Cygler.

Hanna Cygler

Na spotkaniu była także inna pisarka Małgorzata Warda z siostrą.

Musiałyśmy naprawdę długo czekać, aż fanki Hanny Cygler wreszcie otrzymają swoje autografy, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Jeżeli ktoś nie przeczytał jeszcze żadnej z jej książek, to niech to zrobi jak najszybciej, z pewnością nie będzie żałował. 

książki HC   książki HC   książka Hanny Cygler

książka Hanny Cygler   książka Hanny Cygler   książka Hanny Cygler


 

 

 



Podsumowanie roku 2013 i mały Noworoczny Konkursik :)

Może to dziecinne, ale tak mnie jakoś wzięło, że chyba podeszłam do tego mojego bloga trochę sentymentalnie. Ten rok spędzony w tym miejscu zaowocował wieloma ciekawymi wydarzeniami i przeczytanymi książkami, z których wiele pozostanie w mojej pamięci na bardzo, bardzo długo.

Różnorodność literatury, z którą miałam możliwość się zapoznać, częściowo dzięki „buszowaniu” po innych blogach, lub dzięki wyprzedażom w wydawnictwach, albo dzięki wyzwaniom czytelniczym, jest tak rozległa, że sama dziwię się sobie jak to wszystko udało mi się ogarnąć.

Śmiałam się czytając takie książki jak Milaczek, Gonić króliczka, Mariola, moje krople i płakałam razem z bohaterami Hanemanna, Esther, czy A jutro cały świat. Przeżywałam przygody, razem z grupą młodych ludzi serii Jutra i ogólnie świetnie odprężałam się po ciężkich dniach pracy.

Czytanie książek to mój drugi świat, a trzeci to pisanie (pierwszy to niestety realia życia). Wprawdzie planowałam wydać w roku 2013 dwie książki, ale to, że wydałam tylko jedną wcale nie spowodowało, że jestem z tego powodu załamana. Pracuję nad poprawkami książki „Płacz wilka” i jak los da, to jeszcze w pierwszym kwartale tego roku zobaczy ona światło czytelnicze.

I tu bardzo dziękuję osobom ( a szczególnie jednej) , które zgodziły się zainwestować swój czas i swoją wiedzę, aby pomóc mi w przygotowaniu tej książki. Do kogo kieruję te słowa, ta osoba z pewnością się domyśli.

Wracając jednak do minionego roku, dla mnie był on nadzwyczaj udany jeśli chodzi o sferę książkową, ponieważ miałam okazję spotkać fantastyczne osoby na Spotkaniu blogerek w Sopocie, a także na Festiwalu Literatury Kobiet Pióra i Pazura w Siedlcach. Poznałam zarówno czytelniczki książek jak i pisarki, z czego jestem ogromnie zadowolona ( i dumna), bo powiększyło się grono moich znajomych w większości o bardzo pozytywnie odbierane osoby.

Korzystając z okazji efektywnego wykorzystania swojego czasu wolnego, uczestniczyłam w wielu spotkaniach autorskich, gdzie miałam okazję osobiście poznać pisarzy, a to dla mnie jak dla czytelniczki jest bardzo ważne.

Nie szukając sposobów (na darmowe książki) nawiązałam współpracę z dwoma wydawnictwami jako recenzentka, i tu muszę się pochwalić, że jedno z wydawnictw samo napisało do mnie z prośbą o współpracę, bo spodobało im się to, w jaki sposób dzielę się wrażeniami po przeczytaniu danej lektury.

Ale, ale… najważniejszym chyba wydarzeniem ubiegłego roku pozostanie fakt, że nareszcie doczekałam się własnej strony internetowej  www.ewaformella.pl, której autorem jest mój syn. Wprawdzie inaczej ją sobie wyobrażałam, ale sporo osób, które ją zobaczyło jest pod wrażeniem, więc gorąco zachęcam do odwiedzenia jej.

Jeśli chodzi o moje książki, to wprawdzie nadal „profesjonalne” wydawnictwa (chyba) nie są zainteresowane  moimi tekstami, ale dzięki sprzedaży bezpośredniej (poprzez Allegro i FB) musiałam dodrukować „Pamiątkę z Paryża” i „Jutra nie będzie”, bo znalazły się osoby, które chętnie przeczytałyby moje książki, a niestety nie znalazły ich w stacjonarnych księgarniach.

Plusy i minusy self-publishingu.

Podsumowując: Cieszę się, że ten rok był tak owocny w znajomości, wydarzenia, książki i czas, który mogłam poświęcić na to co lubię robić i mam nadzieję, że kolejny nie będzie gorszy.

Teraz chciałabym zaproponować mały konkursik z okazji rozpoczęcia Nowego Roku 2014.

Pomysł na konkurs jest mój, ale fundatorem jest Wydawnictwo Literackie Białe Pióro.

 logo białe pióro

Książka, którą można wygrać jest autorstwa Luizy Dobrzyńskiej: Dzieci planety Ziemia

Dzieci planety Ziemia

 

 Pytanie konkursowe brzmi: Co, lub kto to jest  (w tej książce) HARPOID?

Osoba, która będzie najbliżej prawdy, oczywiście otrzyma książkę. Konkurs trwa do końca lutego 2014 roku, więc czasu sporo.

Nie ma żadnego „polub stronę”, „polub wydawnictwo” czy „polub fanpage Książki Idy” na facebooku, ale jak ktoś polubi, to się nie pogniewamy. Jedynym minusem jest to, żeby osoba, która wygra w konkursie miała adres na terenie Polski, (nie musi być swój, może być kogoś znajomego, rodziny), uwarunkowane jest to zbyt wysokimi kosztami przesyłek zagranicznych.

Zatem…

Zapraszam do zabawy

ŻYCZENIA

choinka z książek

RADOSNYCH i PIĘKNYCH

POGODNYCH i CIEPŁYCH

ZDROWYCH i WESOŁYCH

Świąt Bożego Narodzenia

oraz

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2014

życzę z całego serca każdemu, kto zagląda tu…

do mojej oazy

 

Spotkanie autorskie z Małgorzatą Wardą

W zeszłym tygodniu byłam na dwóch spotkaniach autorskich, jedno z Katarzyną Bondą, a drugie z Małgorzatą Wardą.

O pierwszym już napisałam, teraz czas na to drugie, które odbyło się w bibliotece na gdańskim Przymorzu.

Małgorzata Warda

Małgorzata Warda jest mieszkanką Gdyni. To nie tylko pisarka, ale malarka i rzeźbiarka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jest autorką kilku tekstów piosenek zespołu Farba. Wspólnie z malarzem, Marcinem Kędzierskim, współtworzy artystyczną „Grupę miejską”.

Małgorzata Warda, to dla mnie wciąż zaskakująca osoba, która na pierwszy rzut oka kojarzy mi się z ciepłym, rodzinnym opowiadaniem, które kochające mamy czytają swoim dzieciom. Ta skromna i nieśmiała kobieta (tak ją odbieram) pisze jednak książki, które w żaden sposób nie odzwierciedlają jej wizerunku. Jest osobą niezwykłą, która potrafi zarazić swoim empatycznym podejściem do problemów jakie porusza w swoich książkach. A porusza bardzo poważne tematy, związane często z przemocą, pisze także o koszmarach związanych z zaginięciem dzieci. To trudne tematy i wymagające nie tyle wiedzy na ten temat, co ogromnej wrażliwości. Tematy tabu, o których się nie mówi, bo… są zbyt trudne.

To tyle o samej pisarce, o której już wspominałam w moich wcześniejszych wpisach (wpis 1wpis 2). 

Spotkanie było dość kameralne, co mnie bardzo zaskoczyło, bo biblioteka mieści się na bardzo dużym gdańskim osiedlu i to w centralnym miejscu. Kameralne spotkania mają jednak swoją magię, taki kontakt z autorem jest inny i chyba bardziej „intymny”.

Małgorzata Warda2  Małgorzata Warda3

Na takim spotkaniu chyba jeszcze nie byłam, a jak każdy wie bywam w miarę możliwości swojego czasu. Pani kierownik biblioteki, próbowała początkowo poprowadzić spotkanie, zadawać pytania, ale myślę, że dużo lepiej by to wszystko wypadło, gdyby spotkanie poprowadził ktoś, kto zna zarówno pisarkę, jak i jej twórczość nie tylko z punktu widzenia bibliotekarki. Takie spotkania przebiegają w zupełnie innej atmosferze. Było jednak ciekawie i bardzo sympatycznie.

Autorka opowiadała między innymi o tym, co skłoniło ją do napisania konkretnej książki, potem rozwinęła się dyskusja na temat promowania w mediach literatury polskiej, i promowania literatury przez wydawnictwa. Usłyszeliśmy trochę ciekawostek z tym związanych, o których zwykły czytelnik nie ma zielonego pojęcia.

Zaskoczyło mnie natomiast podejście pisarki do swoich gości. Będąc „gwiazdą”, bo przecież to autor jest tym centralnym punktem odniesienia do całego spotkania, pisarka potraktowała publiczność jak grono swoich znajomych. W pewnym momencie Małgorzata Warda zwróciła się do siedzących czytelników z zapytaniem: „co Państwo czytają, jakie książki?”. Chyba to się podobało, bo każdy poczuł się wyróżniony i bardzo chętnie podzielił się swoimi czytelniczymi podbojami  i nie tylko, bo temat zahaczył również o sprawy rodzinne i zawodowe. Świadczy to tylko o tym, że pisarka wzbudziła zaufanie wśród swoich gości, a to chyba jest wielki plus, ponieważ zaskarbiając sobie sympatię czytelniczek /czytelników pisarz zdaje sobie sprawę z tego, że nie pisze dla siebie, ale przede wszystkim dla innych.

Szkoda, że takie spotkania odbywają się tak rzadko. Trzymam kciuki za każdą kolejną książkę Małgorzaty Wardy, bez względu na to o czym będzie.

Małgorzata Warda4

Kolejna moja książka otrzymała autograf

Małgorzata Warda  Małgorzata Warda  Małgorzata Warda

Małgorzata Warda  Małgorzata Warda  Małgorzata Warda

 



Napisz do mnie
listopad 2024
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/