Recenzje książek

LITERATURA POLSKA

DOM NASZEJ PANI – Anna Klejzerowicz

Anna Klejzerowicz to pisarka, która dość często gości na moim blogu i to nie tylko kiedy opisuję przeczytane książki tej autorki, ale również chętnie uczestniczę w spotkaniach z nią, co również ma swój oddźwięk w tym moim małym książkowym świecie.

Myślę, że nie muszę jej przedstawiać, ale jeżeli ktoś ma ochotę przeczytać kim jest i czym się zajmuje (oprócz pisania książek) może zerknąć do moich wcześniejszych wpisów, do których linki umieszczam na końcu tej strony.

Anna Klejzerowicz  Dom naszej pani

Zdjęcie pisarki z prywatnego albumu autorki bloga.

Wydawnictwo Replika rok 2015

stron 311

Dom naszej Pani to powieść kryminalna, w której świat teraźniejszy głęboko wkracza w tajemnice przeszłości, zaginionej Atlantydy, starożytności itp.

W Gdańsku dochodzi do zaginięć i zgonów ludzi związanych ze sztuką. Naukowcy, którzy zostali zamordowani lub zaginęli, związani byli nie tylko z gdańskim muzeum, ale również z kimś, kto skutecznie próbuje wyeliminować ich z jakiegoś interesu. Dziennikarz kryminalny – Emil Żądło stara się pomóc swojemu przyjacielowi, komisarzowi policji i rozpoczyna własne śledztwo. Niestety, to że zaczął się interesować sprawą w którą wplątani są naukowcy, zaczyna zagrażać bezpieczeństwu ukochanej dziennikarza. Co Marta ma wspólnego z archeologicznym śledztwem, czy tylko to, że stara się pomóc policji i Emilowi może być zagrożeniem dla niej? Czy zagadka dotycząca jednej z największych tajemnic starożytności zostanie rozwiązana? O tym przekona się ten, kto sięgnie po książkę.

Autorka po raz kolejny w bardzo tajemniczy sposób próbuje przenieść czytelników w świat nieznany, świat pełen zagadek, niewyjaśnionych wątków przeszłości i historii sięgającej lat dwudziestych XX wieku, o której tak naprawdę niewiele wiemy. Płynnie przechodząc z wątku prowadzonego śledztwa do wątków starożytności potrafi zaciekawić najbardziej wybrednego czytelnika. Mroczne tajemnice i krwawe żądze ludzi, oraz ich zachłanność balansują na granicy fanatyzmu, wiary, zbrodni i szaleństwa.

Ciekawe dialogi są uzupełnieniem fabuły, od której tak naprawdę nie można się oderwać.  Napięcie, towarzyszące prawie na każdym kroku jest chyba najlepszym dowodem na to, że książka jest lekturą wartą przeczytania.

Uwielbiam takie powieści, chociaż muszę przyznać, że po przeczytaniu tego typu książki, potem długo buszuję w sieci uzupełniając zaciekawienie wiadomościami poruszonymi w lekturze. Tym razem też tak było. Skończyłam czytać , ale zanim usiadłam do napisania opinii o książce musiałam poszperać trochę w Internecie i poczytać o Damie z Elche, o tajemnicy zatopionej Atlantydy, o Tartessos czy sztuce iberyjskiej. No cóż tak na mnie wpływają tego typu książki.

Muszę przyznać, że seria z Emilem Żądło ma bardzo ciekawie zaprojektowane i tajemnicze okładki, być może są one przyczyną tego, że książka aż prosi się o przeczytanie.  Tak jest i w przypadku tej powieści. Moim zdaniem okładka dosłownie przyciąga.

Ponieważ uwielbiam kryminały tej autorki, postanowiłam zawalczyć o tę książkę w konkursie zorganizowanym przez Wydawnictwo Replika i… wygrałam jedną z trzech książek, a miłą niespodzianką był ekslibris dołączony do książki.

Bardzo dziękuję Autorce i Wydawnictwu REPLIKA za tę cudowną powieść. Lubię wygrywać TAKIE książki.

logo Replika

Polecam tę lekturę nie tylko miłośnikom kryminałów i powieści historycznych czy sensacyjnych. Wątek obyczajowy dotyczący Emila i Marty wplątany w fabułę może zainteresować wszystkich, nawet tych, którzy preferują tylko romanse.

Polecam również inne książki tej Autorki, które do tej pory przeczytałam. Na każdą kolejną czekam z niecierpliwością.

Cień gejszy - Anna Klejzerowicz  Sąd ostateczny - Anna Klejzerowicz  Ostatnią karta jest śmierć  List z powstania

Medalion z bursztynem - Anna Klejzerowicz Czarownica - Anna Klejzerowicz

TAJEMNICE LUIZY BEIN – Renata Kosin

O pisarce Renacie Kosin wspomniałam już kilka razy goszcząc ją tutaj zarówno przy okazji opinii o jej wcześniej przeczytanych książkach, jak również we wpisie z Festiwalu Literatury Kobiecej w Siedlcach. Dla przypomnienia dodam tylko, że Autorka pochodzi z Podlasia, ale od ponad osiemnastu lat mieszka na Warmii. Jest z wykształcenia humanistką, absolwentką Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Zadebiutowała osiem lat temu zbiorem scenariuszy, napisanych dla młodzieżowej grupy teatralnej, z którą pracowała.
W 2011 roku otrzymała nagrodę w II Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Podróże bez granic”. Jej pasją nie jest tylko pisanie książek, ponieważ inne pasje: plastyczne, rękodzielnicze, kulinarne, ogrodnicze również próbują zawalczyć o odrobinę jej czasu.

  Tajemnicy Luizy Bein

Wydawnictwo Nasza Księgarnia rok 2014

stron 520

Tajemnice Luizy Bein to powieść kryminalna z dużą dawką tajemnic, grozy i ciekawostek.

Na starówce pewnego warmińskiego miasteczka podczas prac  archeologicznych zostaje odkryte cmentarzysko mnichów, jednak wśród szczątków owych mnichów znajdują się również szczątki kobiety pochowanej z dzieckiem w objęciach i w wianku ze srebrnych róż. Jak się okazuje, jest to Luiza Bein, dziedziczka i filantropka, której grób dotąd pozostawał nieznany. Ale kim jest dziecko z którym została pochowana? Dowody i przekazy rodziny świadczą, że kobieta miała tylko jednego syna, a ten dożył sędziwego wieku. Zagadkę śmierci Luizy Bein postanawia wyjaśnić młoda dziennikarka wciągając w to Alexandra – jednego z członków rodziny Beinów, mieszkającego w Szwajcarii. Co odkryją przy okazji szukania wiadomości o Luizie, tego nie zdradzę, ale warto się o tym przekonać samemu.

Książka pochłonęła mnie i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Uwielbiam takie historie, gdzie teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Nie jest ważne, czy ta przeszłość jest tylko wytworem wyobraźni autora, czy miała miejsce naprawdę, mną po prostu zawładnęła.

Autorka w bardzo płynny sposób przechodzi przez wątki dotyczące tajemnicy tytułowej Luizy, ale również w wyjątkowy sposób potrafi zaciekawić czytelnika wątkami kryminalnymi. To nieczęsto spotykane połączenie powieści obyczajowej z kryminalną, bo takie właśnie odniosłam wrażenie. Prywatne śledztwo (tak – śledztwo, bo to nie tylko szukanie dowodów na odczytanie historii i odkrywanie zagadek przeszłości), jakie prowadzi dwoje młodych ludzi to symfonia wrażeń przekazanych przez autorkę.

Przy tej książce nie można się nudzić, jeden wątek przenosi czytelnika w drugi, zapewniając płynność fabuły; momentami odrobinę humorystycznie, a momentami bardzo tajemniczo a chwilami groźnie.

Ciekawe dialogi napisane są tak, że czasami miałam ochotę wtrącić się w rozmowę.  To chyba świadczy tylko o tym, jak bardzo zaangażowałam się w fabułę.

Treść książki podzielona jest na niezbyt obszerne rozdziały, co oczywiście w moim przypadku powodowało, że dochodząc do końca jednego rozdziału myślałam: jeszcze jeden rozdział i na dzisiaj koniec. Ale… niestety kończyło się owe czytanie kilka rozdziałów później.

Tak jak tajemniczy jest tytuł książki, tak i tajemnicza jest okładka i przyznam szczerze, że to właśnie okładka przyciągnęła mnie do tej książki. Nie zwracam uwagi na opinie innych czytelników, chociaż – nie ukrywam – czasami sugeruję się ich opiniami, ale tylko czasami. W przypadku tej książki, najpierw zainteresowałam się okładką, a potem dopiero treścią.

Znając już twórczość autorki wiedziałam, że zakup książki nie będzie błędem i… nie zawiodłam się. Ba… powiem nawet, że tak bardzo wciągnęłam się w historię rodziny Bein, że postanowiłam zakupić kolejną powieść autorki (kontynuację losów rodziny Bein) „Kołysanka dla Rosalie”, która już jest w drodze do mnie.

Przyznam szczerze, że początkowo miałam trochę trudności w połapaniu się kto jest kim, bo przodkowie rodziny Bein byli dość zagadkowo przedstawieni. Dopiero jak naszkicowałam sobie (dosłownie – na kartce) drzewo genealogiczne, szybko doszłam do tego o kim mowa w danym wątku czy dialogu.

Polecam tę książkę zarówno miłośnikom powieści obyczajowych, jak i kryminałów. Myślę, że miłośnicy historii i miłośnicy drzew genealogicznych również nie będą zawiedzeni.

Polecam również inne książki autorki, które do tej pory przeczytałam. A skoro sięgam po lektury tej samej pisarki po raz kolejny, to chyba o czymś świadczy.

 Bluszcz prowincjonalny  Mimo wszystko Wiktoria

MIŁOŚĆ Z JASNEGO NIEBA – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle ile wiem o tej pisarce.

  Miłośc z jasnego nieba

Wydawnictwo Feeria rok 2013

stron 260

Miłość z jasnego nieba to nietypowy romans, osadzony w realiach współczesnego świata biznesu.

Angelika jest (z pozoru) silną kobietą, dla której wynegocjowanie korzystnego kontraktu dla firmy, w której pracuje, to przysłowiowa bułka z masłem. Trudne dzieciństwo, zmusiło ją do tego, że musiała dorosnąć szybciej niż jej rówieśniczki. Ale szczęście się uśmiechnęło do dziewczyny z krakowskiej kamienicy, otrzymała stypendium i wyjechała do Niemiec, gdzie po ukończeniu studiów znalazła bardzo ciekawą finansowo pracę. Przeszłość jednak pozostawiła głęboką ranę, spowodowała, że dziewczyna stroni od uczuć i boi się zaangażować w jakikolwiek związek. Pnie się po szczeblach kariery nie myśląc o miłości i związku, który mógłby zostać jej ostoją życiową, do momentu…  gdy zostaje wysłana przez swojego szefa w swoje rodzinne strony – do Krakowa. Silna, bezwzględna kobieta biznesu nagle wpada w pułapkę uczucia. Czy poradzi sobie z nim? Czy doprowadzi do korzystnego finału i podpisze umowę, która zagwarantuje jej awans i wysoką gratyfikację finansową? A może zmagając się z „upiorami” przeszłości zmieni swoje nastawienie do życia?

Wcześniej wspomniałam, że lektura ta jest nietypowym romansem, ponieważ tak naprawdę to jest romans, którego fabuła nie jest oparta jedynie na miłości dwojga ludzi. Powieść wywołała we mnie tyle emocji, że długo nie mogłam zapomnieć o jednym z wątków. Życie bywa zaskakujące i często myśląc o kimś, że jest twardy, silny psychicznie, czy bezwzględny wobec innych, nie zdajemy sobie sprawy z tego, co tak właściwie kryje się we wnętrzu tej osoby. Tak właśnie było z głównymi bohaterami powieści – Angeliką i Danielem. Ich powierzchowna osobowość tak naprawdę była zaprzeczeniem tego, czego rzeczywiście w życiu pragnęli, co skrywali głęboko w środku.

Pisząc tu o osobowościach bohaterów muszę przyznać, że autorka przedstawiła je w wyjątkowo ciekawy sposób. Zaintrygowała mnie ukazując tą sztuczną powłokę, jaka ich otaczała. De facto, ten z pozoru negatywny obraz człowieka rozsypywał się na drobne cząstki przy każdym bliższym poznaniu.

Przedstawione problemy, jakie dotyczyły każdego z bohaterów były prawdziwą gamą emocji, w której dominował strach. To ciekawe, jak obce a zarazem bliskie potrafi być uczucie pragnienia bliskości drugiego człowieka. Myślę, że z wyjaśnieniem tego problemu autorka poradziła sobie nadzwyczaj dobrze.

Książka wciąga od pierwszej strony; to nie jest typowy romans, to powieść psychologiczna skupiająca czytelnika zarówno na trudnej miłości, jak i na różnego rodzaju problemach życiowych. Miłości, która budowana jest na fundamentach strachu, niepewności i wyrzutach sumienia. To uczucie, którego ceną może być całe dotychczasowe życie, staranie poukładane, wygodne i spontaniczne. Ile jest w stanie zaryzykować człowiek dla takiego uczucia?

Przyznam szczerze, że biorąc tę książkę do ręki spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Patrząc na okładkę liczyłam na lekturę lekką, łatwą i przyjemną, i chociaż nie przeczę, że jest ona przyjemna, to z pewnością nie należy do lekkich i łatwych. Może dlatego, że wywołuje właśnie tyle kontrowersji i tyle emocji. Kilkakrotnie bardzo się wzruszyłam a to chyba świadczy o tym, jak bardzo przeżywałam razem z bohaterami tę wewnętrzną walkę prowadzącą ich do osiągnięcia stabilizacji życiowej. Poruszone w tej powieści tematy, niby zwyczajne, codzienne, zostały przedstawione przez autorkę wnikliwie, poruszając chyba najtwardsze serce. I nie mam na myśli tutaj tylko tej skomplikowanej miłości, ale życia, o jakim wielu nawet się nie śniło.

Polecam tę lekturę nie tylko paniom. Romans, to nie znaczy, że książka przeznaczone jest wyłącznie dla kobiet. Myślę, że mężczyznom też przydałoby się przeczytanie tej powieści, chociażby ze względu na problemy (męskie) poruszone w niej.

Jest to pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać, ale jestem pewna, że nie ostatnia.

PRZYPADEK RITTERÓW – Adam Węgłowski

Adam Węgłowski urodził się w roku 1975. Jest dziennikarzem miesięcznika „Focusa Historia”, w którym zajmuje się między innymi śledztwami historycznymi. Pisuje również do „Tygodnika Powszechnego”, „Śledczego”, „W podróży”, „Zwierciadła”. Jest  dziennikarzem, pasjonującym się historią. Ceni kryminały retro i gry planszowe z historycznymi smaczkami. Podobno ma kłopoty z zapamiętywaniem nazwisk nowo poznanych osób, ale z łatwością gromadzi w głowie anegdoty oraz informacje pozornie zupełnie bezużyteczne.

  Przypadek Ritterów

Wydawnictwo Szara Godzina rok 2012

stron 238

Przypadek Ritterów to oparta na faktach powieść kryminalna w stylu retro, osadzona w realiach drugiej połowy XIX wieku.

W roku 1888, w galicyjskiej wsi Lutcza zostaje popełnione makabryczne morderstwo, wiele wskazuje na to, że był to mord rytualny, dlatego prawie natychmiast zostają oskarżeni Żydzi. Dwaj chłopcy odnajdują ciało kobiety, która jak się później okazało miała poderżnięte gardło, oraz wycięte narządy wewnętrzne. Cała sprawa budzi wiele kontrowersji również poza Galicją. Kamil Kord, bogaty panicz – dziennikarz prowadzi własne śledztwo w tej sprawie. Początkowo nie ma on żadnych wątpliwości, co do winy oskarżonych, ponieważ wszystko świadczy przeciwko Żydom, a konkretnie rodzinie Ritterów, u których ofiara pracowała. Kiedy jednak decyduje się odrzucić przesądy, sprawa morderstwa nie jest już w tak niewątpliwym świetle. Co skłoniło Kamila do zmiany poglądów? Może przyczynił się do tego fakt, że narzeczona Kamila okazuje się być… Żydówką?

Treść lektury w dużym stopniu oparta jest na autentycznych wypadkach. Morderstwo we wsi Lutcza zdarzyło się naprawdę i wzbudziło wiele nieporozumień w całej Galicji, i to nie tylko wśród Polaków. Autor bardzo ciekawie miesza fakty z fikcją literacką i podejrzewam, że fikcją mogą być jedynie wymyśleni przez niego bohaterowie, bo przecież faktom nikt nie zaprzeczy.

Początkowo miałam wrażenie, że jest to kolejna książka o polskim antysemityzmie, jakich ostatnio coraz więcej na naszym rynku księgarskim, ale zagłębiając się w tę lekturę zmieniłam zdanie. Może spowodowały to rozmyślania i analizy dowodów jakie znajdował główny bohater.

Autor cudownie odzwierciedla obraz polskiej prowincji XIX wieku, ale i nie tylko prowincji. Malowniczo opisany Kraków z podejrzanymi zaułkami, ubiory występujących w nim ludzi, od szlachty po miejskich opryszków pozwalają oczami wyobraźni bardzo dokładnie przenieść się w tamten świat. Wyjątkowo obrazowo przedstawione zostały również różnice klasowe nie tylko Polaków mieszkających na ziemiach zaboru austriackiego, od bogatej i wpływowej arystokracji po warstwę najuboższą, przymierającą głodem.

 Gdzieś wyczytałam, że autor „Przypadek Ritterów” pisał prawie 3 lata, tyle zajęło mu szukanie źródeł, sprawdzanie faktów, a potem konstruowanie akcji łączącej wątki autentyczne z fikcyjnymi. Ta powieść to jego debiut. Świetny debiut.

Myślę, że sednem fabuły, nie był ekscytująco poprowadzony wątek kryminalny, moim zdaniem on jedynie stanowił poniekąd pretekst do dyskusji mającej na względzie uprzedzenia wobec osób innej narodowości i wiary, w tym przypadku Żydów.

Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. Dodane do fabuły pewne epizody, na przykład informacja o ukazaniu się w prasie artykułu Prusa, czy występ Heleny Modrzejewskiej albo proces sądowy Jana Matejki wprowadzają z jednej strony lekki nieład w odbiorze głównego wątku fabuły, ale z drugiej strony dodają pewnego rodzaju smaczku, biorąc oczywiście pod uwagę to, że nie  są one wprowadzane na siłę (dla zwiększenia objętości książki), a jedynie uwiarygodniają całą historię.

Okładka sama w sobie chyba zachęca do sięgnięcia po książkę. Umieszczony na niej reprint drzeworytu z 1894 roku (Uniewinniony), dobrze oddaje charakter i tematykę powieści wprowadzając coś w rodzaju zaciekawienia.

Polecam tę książkę zwłaszcza miłośnikom kryminałów retro, oraz osobom lubiącym czytać o historycznych zbrodniach. To nie jest kolejna książką o polskim antysemityzmie. To pełen emocji kryminał oparty na faktach, który zmusza jednak do pewnego rodzaju refleksji.

SERENADA czyli moje życie niecodziennie – Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Małgorzata Gutowska-Adamczyk już nie pierwszy raz gości na moim blogu. Wprawdzie nie przeczytałam (jeszcze) jej słynnej „Cukierni pod amorem”, ale za to inne jej książki dosłownie „pochłonęłam”. Tak tylko dla przypomnienia wspomnę, że jest pisarką, historykiem teatru, scenarzystką filmową i dziennikarką. Przez krótki okres była nauczycielką języka polskiego i łaciny w LO. Jest także absolwentką Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej.

  Serenada czyli moje życie niecodzienne

Wydawnictwo Nasza Księgarnia rok rok 2012

stron 359

Seria Babie lato

Serenada czyli moje życie niecodzienne to współczesna komedia romantyczna.

Katarzyna Zalewska jest niespełnioną aktorką grającą w Teatrze Lalek w Białymstoku. W pociągu, w drodze na wesele koleżanki poznaje Adama, młodego mężczyznę, który namawia ją na wzięcie udziału w castingu do roli w bardzo popularnym serialu telewizyjnym. Kasia nie ma pojęcia, że ma przez jakiś czas zastąpić, a właściwie zdublować sławną aktorkę. Warszawski światek aktorski jest inny niż ten, w którym Kasia żyła do tej pory. Czy trudne do zaakceptowania zmiany w życiu młodej aktorki zmienią ją, czy nauczy się ona życia w bezwzględnym  otoczeniu biznesu filmowego? Czy znajdzie kogoś, kto zawładnie jej sercem? Czy zrobi w Warszawie karierę, czy raczej wróci do swojego Białegostoku upokorzona? Oczywiście, że tego nie zdradzę, chciałabym aby każdy czytelnik/czytelniczka sami odnaleźli odpowiedzi na te pytania.

Pełna humoru i zaskakujących zwrotów akcji książka zadowoli z pewnością niejedną czytelniczkę. Napisana w bardzo przystępnym języku z dużą ilością ciekawych dialogów od początku wciąga jak wir. Lubię tego rodzaju powieści, ponieważ można przy nich bardzo się zrelaksować.

Lektura ta jest ciepłą i optymistyczną opowieścią, (trochę jak bajka dla dorosłych) przedstawiającą młodą kobietę z całym bagażem emocji. Z jednej strony zagubiona w obcym świecie uczy się jak bezboleśnie uporać się z trudną rzeczywistością, a z drugiej mimo wielu potknięć nie poddaje się. Nauka twardego życia i walki o swoje szczęście jest jednocześnie jej zwycięstwem.

Ta powieść, to pełna wdzięku komedia romantyczna, w której humor i emocje mieszają się w równych proporcjach. A główna  bohaterka nie pozwala czytelnikowi oderwać się od fabuły pakując się  często w zabawne tarapaty. To opowieść o miłości, przyjaźni damsko-męskej, sile i odwadze jaką musi znaleźć w sobie osoba z prowincji decydująca się na życie w Warszawie.

Myślę, że wystarczy spojrzeć na okładkę i czytelniczka (przepraszam panów, ale myślę, że większość odbiorczyń tej książki to panie) wie, że za tą okładką z pewnością nie kryje się mroczny thriller. Mnie w każdym bądź razie takie okładki przyciągają, zwłaszcza wtedy, gdy dopada mnie jesienna chandra.

Ta książka wzrusza, bawi, zaskakuje czyli dla każdego coś miłego. Polecam ją zwłaszcza żeńskiej grupie czytelniczej. Jeżeli ktoś ma ochotę na chwilowe oderwanie się od własnego życia, to ta książka jest na to idealnym sposobem.

Polecam również inne książki autorki, które do tej pory przeczytałam i chociaż większość czytelniczek zna nazwisko tej pisarki, dzięki słynnej sadze „Cukiernia pod amorem”, (której ja niestety nie przeczytałam, ale pewnie to nadrobię), to warto sięgnąć po pozostałe jej książki.

mariola moje krople  Podróż do miasta świateł  Podróż do miasta świateł. Rose de Vallenord  Jak zabić nastolatkę (w sobie)

Polecam również inne powieści z serii Babie lato, które do tej pory udało mi się przeczytać:

Scenariusz z życia Nalewka zapomnienia

Napisz do mnie
lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/