Recenzje książek

Ida

KOTKA I GENERAŁ – Nino Haratischwili

Twórczość Nino Haratischwili poznałam niedawno, kiedy trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo książka Ósme życie (dla Brilki). Nino jest młodą gruzińską powieściopisarką, dramatopisarką i reżyserką teatralną urodzoną w roku 1983 w Tbilisi. Obecnie mieszka i pisze (również w języku niemieckim) w Hamburgu. Za swoje książki otrzymała wiele nagród w tym Nagrodę Adelberta von Chamisso, Kranichstein Literaturpireis.

Kotka i Generał to współczesny dramat, którego fabuła przenosi czytelnika lata wstecz, do wojny w Czeczenii.

PREMIERA książki 15.05.2019

Wydawnictwo Otwarte rok 2019
stron 614

Generał, to nie jest ranga wojskowa pewnego rosyjskiego milionera mieszkającego w Berlinie, lecz jego przydomek, przezwisko które przylgnęło do niego po pewnej bardzo dramatycznej nocy w czasie wojny w Czeczeni. Wówczas jeszcze młody chłopak, wciągnięty mimo woli w wojenną zawieruchę, był świadkiem i zarazem uczestnikiem pewnego tragicznego w skutkach dla młodej dziewczyny przesłuchania. Aleksander bardzo emocjonalnie przeżył to co się stało, i dobrowolnie postanowił poddać się karze, pociągając do odpowiedzialność za dokonany czyn pozostałych uczestników. Niestety rosyjski wymiar sprawiedliwości okazał się zbyt słaby aby ukarać winnych, a i macki współwinnych zbyt silne i nieprzewidywalne w obronie przed konsekwencjami dotyczącymi tej tragedii. Po latach, bogaty już wówczas Rosjanin, przypadkowo natrafia na plakat teatralny z kobietą, łudząco podobną do zamordowanej w Czeczeni dziewczyny i postanawia na własną rękę ukarać winnych tamtego zdarzenia. Zatrudnia młodą aktorkę, nagrywa z nią filmik i… postanawia się zemścić nie tylko za śmierć tamtej młodej Czeczenki, ale również za śmierć własnej córki. Czy uda mu się sprawić, aby sprawiedliwości stało się za dość i winni zostali ukarani? Dlaczego córka znanego milionera, młoda, piękna i zakochana w pewnym dziennikarzu, postanawia nagle targnąć się na swoje życie? Czy za pieniądze można kupić wszystko?

Przyznam szczerze, że dawno żadna książka nie dała mi takiego uderzenia emocjonalnego. Znając już „pióro” autorki wiedziałam, że nie mogę liczyć na lekturę lekką, łatwą i przyjemną, ale tego się nie spodziewałam.

Fabuła przyciąga jak magnes i trudno jest się oderwać od stron tej powieści, która momentami jest brutalna i bardzo dramatyczna w swym przekazie.

Miejsca: CZECZENIAMOSKWABERLIN

Fabuła jest dość specyficzna, w treści jest mało dialogów, a sporo tekstu nie tyle opisowego, co kojarzącego się z refleksjami, z pewnego rodzaju przemyśleniami dotyczącymi historii życiowych wielu ludzi. Narracja również jest dość specyficzna, ponieważ w większości rozdziałów jest w osobie trzeciej czasu przeszłego, ale w kilku rozdziałach mamy narrację w osobie pierwszej.

Na początku poznajemy młodziutką – siedemnastoletnią Czeczenkę – Nurę, której wojna z 1995 roku, Rosjan z Czeczenami zabiła marzenia.

Kolejnym bohaterem jest mieszkający w Moskwie Aleksander czyli Osesek, chłopiec odrzucony przez dziecięce i młodzieżowe społeczeństwo, syn bohatera wojennego z Afganistanu. Chłopiec miał być taki jak jego znany ojciec, ale to „miał być” to były oczekiwania jego matki, nie jego samego. On sam nie widział się w roli następcy ojca-bohatera, dla niego ważniejszymi od wojny były książki.

Następnie poznajemy Kotkę, piękną uzdolnioną gruzińską aktorkę, której tajemniczy mężczyzna proponuje zagranie dość nietypowej roli, w zamian za niebotycznie wysokie honorarium.

Kolejnym bohaterem jest Kruk, czyli Onno Bender, niezależny niemiecki dziennikarz mający szansę napisania książki biograficznej o wielkim Aleksandrze Orłowie, nazywanym przez wszystkich Generałem, a przez prasę zachodnią „czarnym papieżem”. Jest tylko jeden warunek, który Kruk musi spełnić aby uzyskać zgodę na napisanie tej książki.

(…) chodzi raczej o zmotywowanie młodej osoby, aktorki, wprawdzie utalentowanej, ale pochodzącej ze wschodu (…) Jest łudząco podobna do kobiety, która w przeszłości Aleksandra odegrała pierwszorzędną rolę, i dlatego jest tak ważna. Ma się tylko zgodzić na wzięcie udziału w nagraniu wideo. (…)

Co wspólnego mają ze sobą Nura Giełajewa, Kotka, Generał i Onno?

Autorka małymi kroczkami odkrywa przed czytelnikiem historię, która ma ogromny wpływ na całość fabuły. Jej powieść jest oparta na prawdziwych wydarzeniach.

To książka o wyrzutach sumienia, tęsknotach, o winie i pokucie, oraz o zemście. To również powieść o wielu miłościach, nie zawsze pięknych, ale za to często toksycznych, które niszczą złudzenia i pragnienia ludzi.

(…) Wszystko, co jej dawał, bolało, a jednak nikt inny jej nie wystarczał, nikt inny nie umiał wyrwać jej z pustki, którą w niej pozostawiał, w żołądku, we wnętrzu dłoni, przy obojczyku, kiedy znikał z jej życia na niewiadome godziny, dni i tygodnie w przeświadczeniu, że ona go nie potrzebuje, że jest ponad to. Ale ponad co? (…)

Tłem wątku głównego są historie z życia wielu ludzi, nie tylko dotyczące głównych bohaterów, ale również ich rodzin czy przyjaciół żyjących w trudnych czasach Pieriestrojki, wojny w Czeczeni czy bezpośrednio po tych okresach.

Autorka porusza w swojej powieści temat emigracji, (nie tylko na przykładzie głównych bohaterów), licznej społeczności emigracyjnej różnych krajów, nacisk kładąc na Rosję czy Gruzję.

(…) A jednak, przybiwszy do nowego brzegu, pracowicie budując nowe życie, z trudem dokładając jedną cegiełkę do drugiej, zauważyli, że tęsknią do piekła, które zostawili za sobą, wyjeżdżając. Bo to piekło wprawdzie nadal śmierdziało smołą, ale było ich piekłem – znali w nim każdy kąt (…) byli królami w swym upadłym królestwie. Za to w nowym życiu, daleko od dawnego domu, byli tylko obcymi, uchodźcami, emigrantami, dziećmi znienawidzonego socjalizmu. (…)

Moim zdaniem ta książka jest świetną lekcją historii Rosji.

Ta powieść jest momentami tak bolesna w przekazie, że można poczuć wręcz fizyczny ból. Wiem, że te słowa potrafią zrozumieć nieliczni, ale zrozumie je ten czytelnik, który nie ogranicza swojego czytelnictwa jedynie do lekkich, łatwych i przyjemnych powieści obyczajowych, przesłodzonych bajecznym romansem i spełnianiem marzeń bohaterek. W tej powieści niewiele jest „słodyczy” bo fabuła raczej nasycona jest goryczą życiową, bólem, strachem i wyrzutami sumienia, i marzeniami które umierają tak jak umiera człowiek – zwykły śmiertelnik.

A zakończenie… nie tyle zaskakuje, co szokuje i pozostawia wielki bulwersujący niedosyt.

Obok tej lektury, nie można przejść obojętnie i myślę, że ktoś, kto przeczytał wcześniejsze książki tej autorki z przyjemnością sięgnie i po tę książkę. Jeśli chodzi o mnie, to z pewnością każda kolejna powieść tej gruzińskiej pisarki zagości w mojej biblioteczce.

Polecam tę niesamowitą lekturę całym sercem. Myślę, że każdy, a szczególnie wyrafinowany czytelnik, znajdzie w niej coś dla siebie. I tak jak wspomniałam na wstępie, że nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale fabuła jej jest symfonią emocji i ciekawą lekcją historii, w którą wplecione zostały losy, niezwykle interesujących osób. A ukartowana intryga, niemalże ukryta między różnymi wątkami jest tak wciągające, że trudno książkę odłożyć na bok, bo każdy kolejny rozdział wciąga opisywaną w nim historią. Nich nikogo nie zmyli tytuł, który brzmi trochę jak wstęp do romansu. Myślę, że dramatyzm bijący ze zdjęcia okładki, z całą pewnością nie pozwoli na sugerowanie się tytułem.

Dziękuję wydawnictwu Otwarte za propozycję przeczytania tej cudownej książki, którą z całą pewnością będę polecała wszystkim znajomym.

DOGONIĆ MIŁOŚĆ – Anna Sakowicz

Anna Sakowicz gościła w skromnych progach mojego małego świata książek już… wiele razy. Jest jedną z moich lubionych polskich pisarek, cudownie grająca na emocjach czytelnika. Jest absolwentką filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim. Zawodowo realizowała się jako nauczycielka języka polskiego i etyki, doradca metodyczny oraz redaktor naczelny regionalnego pisma pedagogicznego. Mieszka w Starogardzie Gdańskim, do którego przeprowadziła się ze Stargardu Szczecińskiego. Jest miłośniczką kotów, bibliofilką i autorką ośmiu książek dla dorosłych i jednej dla dzieci.


Wydawnictwo EDIPRESSE Książki rok 2019
stron 351

Dogonić miłość to współczesna powieść obyczajowa, skierowana nie tylko do kobiet, która jest kontynuacją powieści Postawić na szczęście, czyli drugą częścią „Planu Agaty”.

Siostry Agata i Pola Żóltaszek to niesamowite kobiety w wieku między 30-tką a 40 -tką, które mimo swoich walorów piękna i pozytywów osobowościowych nie potrafią sobie ułożyć życia w związkach damsko-męskich. Któregoś dnia zakładają się o… 3 złote, że Agata przed ukończeniem magicznej 40-tki, schudnie, wyjdzie za mąż i urodzi dziecko. Plan Agaty nie idzie jednak dokładnie tak jak planowały siostry, i po pewnej upojnej nocy, mocno zakraplanej alkoholem okazuje się, że… Agata jest w ciąży. Czy ojciec dziecka to właśnie ten wyśniony, wymarzony partner na całe życie? Czy niepełnosprawna Pola, poruszająca się na wózku inwalidzkim ma szansę na prawdziwą miłość? Która z sióstr Żółtaszek wygra zakład?

Przyznam szczerze, że kibicowałam od samego początku obu siostrom, ponieważ polubiłam zarówno trochę pogubioną w świecie singli Agatę, jak i jej szaloną w realizacji pomysłów Polę.

Historia przedstawiona w tej powieści, jest nieszablonowym przykładem poszukiwania szczęścia chociaż z pewnością rozterki jakie towarzyszą jednej z sióstr są znane niejednej młodej kobiecie.

Książka jest lekturą, która wywołuje w czytelniczkach w równym stopniu uśmiech, co łzy wzruszenia. Momentami jest bowiem bardzo zabawnie, ale momentami bywa nostalgicznie, ot jak w życiu… A pragnąca macierzyństwa jedna z głównych bohaterek, w obliczu tego niespodziewanego szczęścia nie wie, czy cieszyć się, czy niekoniecznie, bo przecież wszystko zaczęło się nie od tej strony, od której powinno.

(…) Ta jedna noc i jeden poranek wystarczyły, by zaszła w ciążę. Jej organizm tak bardzo dopominał się dziecka, że mogłaby być drugim w historii niepokalanym poczęciem. Póki co jednak poczęcie zostało pokalane całkiem dobrym seksem, na którego wspomnienie Agatę przechodziły dreszcze. (…)

Książkę czytałam jednym tchem i to nie tylko dlatego, że jej wciągająca fabuła i moja czytelnicza ciekawość zwyciężyły z domowymi obowiązaki. Krótkie rozdziały, w których na przemian czytelnik towarzyszy raz Agacie, raz Poli, a innym razem obu kobietom jednocześnie, powodowały, że… no właśnie… „jeszcze jeden rozdział i idę spać” kończyło się nad ranem.

Lekki i bardzo piękny styl jakim pisze autorka jest dodatkowym atutem wpływającym na odbiór lektury. Widać w nim rękę polonistki, bo nawet przekleństwa wplecione od czasu do czasu w treść, zbytnio nie rażą.

Bardzo podobał mi się w książce wątek osoby niepełnosprawnej, młoda kobieta mimo wielu niedogodności życiowych, którą w samotności często nachodzą dramatyczne myśli, nie okazuje tego na zewnątrz. Jest pełną optymizmu i tryskającą humorem i szalonymi pomysłami, chociaż walczy z marzeniami i tęsknotami takimi, jakie dopadają młode, zdrowe kobiety.

Niestety, my ludzie zdrowi, często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele pułapek technicznych i niedogodności czeka na osoby niepełnosprawne, a przecież takie osoby chcą tylko żyć normalnie, jak każdy zdrowy człowiek, bo wózek inwalidzki, będący często ich zmorą życiową, nie musi być utrudnieniem na każdym kroku. Do wózka można się przyzwyczaić, ale czy do ignorancji życiowej też?

(…) Niedaleko sali gimnastycznej znajdowała się dość przyjemna kafejka, więc skierowały się od razu do niej. Łatwo było tam wjechać na wózku. Niestety nie do każdego lokalu w mieście to się udawało, bo albo schody stanowiły barierę nie do pokonania, albo wewnątrz stoliki poustawiano tak blisko siebie, że nie można było przejechać pomiędzy nimi. (…)

Myślę, że ciekawym wątkiem w fabule jest to, że autorka w tę piękną, nieco nostalgiczną historię wprowadziła odrobinę dreszczyku. Jestem pewna że emocje towarzyszące temu wątkowi, na chwilę niejedną czytelniczkę oderwały od nostalgiczno-humorystycznej fabuły dotyczącej spokojnego życia głównych bohaterek. Maleńki dreszczyk, a nawet odrobina strachu jeszcze przecież nikomu nie zaszkodziły.

(…) Agata skuliła się za siedzeniem, by jej nie zauważył, choć mężczyzna w ogóle nie spoglądał w ich kierunku. Poczuła jak momentalnie wszystkie włosy na jej skórze podnoszą się, dając sygnał o niebezpieczeństwie. I znów ta natrętna myśl, że ten człowiek będzie chciał skrzywdzić ją i dziecko. (…)

Fabuła książki odnosi się głownie do miłości, której poszukują siostry Agata i Pola, ale w cudowny sposób pokazuje również więzi rodzinne, nie tylko te siostrzane. Miłość jednak, ta w tytule, jest chyba tym najważniejszym czynnikiem towarzyszącym wielu wątkom tej lektury. Bywa jednak, że boimy się tego pięknego uczucia. Boimy się zaangażowania. Jedna z bohaterek, młoda, piękna, inteligentna ale niepełnosprawna, mimo zapewnień i zachowań mężczyzny wobec niej, nie wierzy, że można pokochać kogoś takiego jak ona. Kogoś pełnego wad fizycznych i uzależnionego od innych, obwinia swoją niepełnosprawność za niedoskonałość kobiecą, chociaż tak w głębi duszy jest w niej więcej kobiecości niż u niejednej zdrowej na ciele kobiety.

(…) Miłość to najpiękniejsze, co może w życiu się przydarzyć. Bierz to uczucie pełnymi garściami i nie zastanawiaj się, co będzie jutro. A on jak kocha to i kremem przeciwodleżynowym cię nasmaruje. Toż to chyba nie wymaga wysiłku! I nie rób z niego głupka. Przecież… – zawahała się. – widzi twój wózek i raczej nie bierze go za rekwizyt.(…) Życie jest zbyt kruche, by zastanawiać się na tym, czy warto kochać. (…)

Ale i ta zdrowa siostra ciągle wynajduje w sobie mankamenty, z którymi sama nie potrafi sobie dać radę, i nie wierzy w to, że poradzi sobie z nimi jakikolwiek mężczyzna. A przecież aby się zakochać i być szczęśliwym w tej miłości wystarczy tylko uwierzyć w siebie.

Ta książka to piękna lekcja wiary we własne możliwości, wiara w odwagę, która drzemie w każdym człowieku, ale nie zawsze potrafimy ją zbudzić. To książka o budzących się instynktach macierzyńskich, które często są obsesyjnym pragnieniem kobiety.

Polecam tę powieść całym sercem, dlatego że połączenie wciągającej fabuły i interesujących osobowości bohaterów z ciekawymi, bardzo realistycznymi dialogami to coś, co usatysfakcjonuje wielu czytelników. Jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna chociaż poruszane w niej niektóre wątki nie należą do łatwych. Ale w życiu najważniejsze jest jedno, aby być szczęśliwym trzeba najpierw pokochać siebie, a potem dogonić tę miłość, która warta jest szczęścia we dwoje.

Dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki za propozycję przeczytania tej powieści i przyznam szczerze, że czuję pewien niedosyt, szczególnie w kwestii dalszych losów niepełnosprawnej Poli. Proszę o więcej.   

MILIARDER – Sławek Michorzewski

Sławek Michorzewski urodził się w 1970 roku. Lubi zmieniać miejsca zamieszkania i tak oto między innymi mieszkał w Tajlandii, Burgundii i Rwandzie. Lubi również podróżować, zwiedził całą Rosję, Stany Zjednoczone i Brazylię. Jest autorem komedii kryminalnych i pisarzem, któremu udało się wypracować własny styl graniczący między groteską, abstrakcją i absurdem. Do tej pory wydał cztery książki oraz zbiór opowiadań.

Miliarder to komedia kryminalna, której fabuła umiejscowiona została w czasach współczesnych na terenie Polski i Szwecji (ale również Paryża).

Oficyna 4eM
PREMIERA książki 13.03. 2019 roku
stron 471

Maciej Kupczyk jest młodym mężczyzną, typowym nieudacznikiem, którego nikt nie lubi, a wszyscy wyśmiewają. Pracuje w dużej firmie w dziale księgowości, lecz z kolegami (koleżankami) nie łączą go żadne koleżeńskie stosunki, a wręcz przeciwnie, wielu współpracowników traktuje go wręcz z odrazą. Pewnego dnia mężczyzna wpada na pomysł zarobienia fortuny podszywając się pod prawnuka pewnego szwedzkiego miliardera. Nie spodziewa się jednak tego, że pieniądze umierającego staruszka są lepem dla wielu nie tylko zwykłych ludzi, ale również międzyrządowych organizacji. Czy uda się Maciejowi oszukać staruszka i jego współpracowników? Jak potoczą się losy młodego Polaka na gruncie szwedzkim? Kto i dlaczego będzie chciał uniemożliwić „spadkobiercy” uzyskanie spadku?

Przyznam szczerze, że dawno się tak nie uśmiałam. Z całym szacunkiem dla Alka Rogozińskiego, Olgi Rudnickiej czy Wojciecha Nerkowskiego, ale Ten autor po prostu rozłożył mnie na łopatki.

Ne mogłam się od książki oderwać i czytałam ją wszędzie gdzie tylko miałam możliwość czytania, i chyba musiałam się czasami w środkach komunikacji miejskiej śmiać w głos, bo bywało, że ludzie dziwnie na mnie patrzyli.

Ta książka to połączenie wyrafinowanego kryminału z powieścią szpiegowską i komedią obyczajową, czyli ogromna dawka humoru. To połączenie Różowej Pantery z Gangiem Olsena i Jasiem Fasolą.

Główny bohater, to człowiek tak bardzo pechowy, że gdzie się nie pojawi natychmiast powstają jakieś zniszczenia. Jego koledzy z pracy (a zwłaszcza jeden) robią wszystko, aby go dodatkowo ośmieszać i każdego dnia „częstują” go głupimi żartami, oczywiście dotyczącymi jego osoby co doprowadza, że Maciej Kupczyk funkcjonuje jedynie dzięki psychotropom i tabletkom antylękowym.

(…) Postawił pustą teczkę koło kaloryfera i ciężko usiadł na krześle. Przeszywający ból, podobny do bólu wywoływanego przez użądlenie osy w kilku miejscach naraz, poraził jego pośladki. Najpierw wrzasnął, później poderwał się do góry tak gwałtownie, aż stopy straciły moment kontaktu z podłogą.

W tym samym momencie roześmiali się wszyscy, teraz dwóch jego kolegów i trzy koleżanki zwijali się ze śmiechu, kiedy on tarł się po tyłku, chcąc jak najszybciej pozbyć się uczucia pieczenia. (…)Teraz był już pewien, że usiadł na wbite w siedzisko szpilki czy może pinezki. (…)

Fabuła książki jest niesamowita i tak właściwie to czytelnik od pierwszej do prawie ostatniej strony się śmieje. Nie uśmiecha. Śmieje się w głos.

Ta nieszablonowa intryga kryminalna, z ciekawym akcentem szpiegowskim, w którą wplątane są międzynarodowe organizacje takie jak izraelska agencja wywiadowcza Mosad (Instytut do spraw Wywiadu i Zadań Specjalnych), rosyjskie GRU (Gławnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije czyli Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej) , Deuxieme Bureau (biuro francuskiego wywiadu wojskowego) czy niemieckie BND (Bundesnachrichtendienst, Federalna Służba Wywiadowcza) w niesamowity sposób wpływają na przygody młodego Polaka, który tylko chciał wybić się ponad przeciętność i zaimponować swoim kolegom, a przy okazji nieco zarobić.

Ewentualne „odejście” schorowanego i niesamowicie bogatego Szweda, przedsiębiorcy i multimilionera, uruchamia bieg wydarzeń, które towarzyszą walce o pieniądze. Trup ściele się gęsto, krew leje się litrami, zbrodnia goni zbrodnię, a i tak nie można przestać się śmiać, bowiem autor w tak specyficzny sposób to opisuje, że nawet najbrutalniejszy wyczyn staje się zabawną scenką.

(…) Kobieta pokiwała głową, a jej ręka zwiotczała i poddała się delikatnemu naporowi dłoni Aniki, która tylko na to czekała. Gwałtownym ruchem uniosła pistolet, przystawiła go pod odpowiednim kątem do skroni Huldy, odchyliła własną głowę, żeby uniknąć ochlapania mózgiem i nacisnęła spust. Charakterystyczne kliknięcie piezoelementu w pistolecie – zapalniczce wywołało iskrę, co spowodowało zapalenie się dość dużego płomienia, który wesoło wyskoczył z lufy. Włosy Huldy zajęły się w ułamku sekundy, a jej głowa teraz przypominała małe ognisko. (…)

Są momenty straszne, są chwile wciągające intrygą, i są również takie fragmenty, które zmuszają do refleksji. Bo czyż nie smutne jest to, że ludzie w szyderczy i bolesny często sposób zachowują się wobec siebie? Czyż nie jest smutnym to, jak wiele ktoś jest w stanie zrobić, aby zyskać władzę i zasoby finansowe?  I czy pieniądze są w życiu najważniejsze?

Początkowo trochę gubiłam się w bohaterach drugo- i trzecioplanowych, ale w miarę czytania poznawałam ich lepiej, przy okazji dobrze się bawiąc, a głównego bohatera nawet polubiłam, chociaż nie chciałabym mieć kogoś takiego wśród swoich znajomych.

Fabuła tej książki jest jak karuzela, nagłe zwroty akcji zmieniają ją w tempie wyjątkowo szybkim, ale najbardziej zaskoczy czytelnika samo zakończenie. Przyznam szczerze, że cały czas jestem w lekkim szoku.

Narracja jest w osobie trzeciej. Niemało ciekawie skonstruowanych dialogów w połączeniu z efektownie przedstawionymi bohaterami sprawia, że książki się nie czyta, ją się po prostu pochłania.

Polecam ten wyrafinowany kryminał połączony szaloną komedią bo to nie lada gratka dla czytelnika. Gwarantuję dobrą zabawę i dla każdego coś miłego. Myślę, że tą książką nie zawiodą się ani miłośnicy kryminałów, ani czytelnicy powieści szpiegowskich a już z całą pewnością nie zawiodą się ci czytelnicy, którzy preferują dobry (chociaż czasami czarny) humor.

Dziękuję Oficynie 4eM za propozycję przeczytania tej lektury, która sprawiła, że poznałam nazwisko kolejnego świetnego polskiego pisarza i z pewnością sięgnę po następne jego książki.

DZISIAJ NALEŻY DO MNIE – Agnieszka Dydycz

Agnieszka Dydycz z wykształcenia jest finansistką, jednak karierę w korporacji postanowiła zamienić na pisanie książek i prowadzenie warsztatów rozwojowych. Jest założycielką Fundacji Pomóżmy Dzieciom, która daje najmłodszym szansę na lepsze życie. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2016 zabawną książką  „Z pamiętnika masażysty”, a rok później wydała kolejną powieść o rehabilitancie ze stopniem doktora „Człowiek zawsze kicha dwa razy”.

Dzisiaj należy do mnie to współczesna powieść obyczajowa z wątkami… z dalekiej przeszłości.

Wydawnictwo MUZA.SA
PREMIERA kaiążki 17.04.2019

Kama jest przeciętną młodą kobietą, która nie ma zbytniego szczęścia do mężczyzn. Jak już się jej jakiś trafi, to w niedługim czasie okazuje się, że to nie ten. Wreszcie trafia na tego jednego, jedynego, ale los i tym razem w brutalny sposób z niej zakpi. Od jakiegoś czasu Kama ma dziwne sny, a często są to sny na jawie, w których widzi siebie, ale… albo w odległej epoce, albo nawet w ciele mężczyzny. Czy to wspomnienia z poprzednich żyć? Czy łatwo uwierzyć w reinkarnację, kiedy się doświadcza tak wyrazistych przekazów z przeszłości? A może to co się przydarza tej młodej kobiecie, to tylko jej zbyt wybujała wyobraźnia? Czy Kama po bolesnej stracie kogoś bliskiego spotka jeszcze kiedyś miłość taką, która zostanie z nią na całe życie?

Kiedy sięgnęłam po tę powieść nie byłam pewna czego się spodziewać. Piękna, nieszablonowa okładka przyciągała moje oko i pomyślałam, że jest to kolejna opowieść o tęsknotach kobiety, która czeka na swój wielki romans, ale życie jak to życie, ma wobec niej inne plany.

Książka jest lekka i momentami bardzo zabawna, ale momentami bardzo wzruszająca. I chociaż mało w niej dialogów to czyta się dość szybko.

Narracja w pierwszej osobie, oddziaływała na mnie jakbym słuchała czyichś wspomnień, bo tak naprawdę fabuła książki to są wspomnienia pewnej kobiety, która na starość opowiada o swoim trochę skomplikowanym życiu, pełnym zwrotów zarówno na płaszczyźnie zawodowej jak i osobistej.

Fabuła książki składa się z kilku wątków. Jednym z nich jest wątek współczesny, a kilkoma pozostałymi, wątki dotyczące kilku osób żyjących w innych epokach i w innych miejscach, tak więc oprócz głównej bohaterki Kamy, poznajemy również Marka żyjącego kilka stuleci wstecz w Ameryce, Sophie Madeleine, która doświadczyła rewolucji w Paryżu i Teodozję oskarżoną o czary i prześladowaną przez inkwizycję. Oczywiście wszystkie te osoby mają ze sobą coś wspólnego, w jakiś tajemniczy sposób są powiązane z Kamą. I chociaż sny lub majaki dotyczą wspomnień z różnych epok, to wyraźnie wskazują na to, że Kama doświadczyła reinkarnacji.

Wiem, że są ludzie, którzy nie wierzą w wędrówkę dusz, ale ja zawsze w reinkarnację wierzyłam. Czy nie zdarza się wam czasami, że jesteście w jakimś miejscu pierwszy raz w życiu, a macie nieodparte wrażenie, że znacie to miejsce? Że kiedyś już tu byliście? Mnie się kilka razy coś takiego zdarzyło.

(…) Jean-Jacques coś tam jeszcze gadał, a ja niby go słuchałam, ale tak naprawdę wciąż czułam się zawieszona pomiędzy… No właśnie, pomiędzy czym? Światami? Rozumiałam jego słowa i wyrzuty, ale jednocześnie czułam, że tak naprawdę stało się coś zupełnie innego. W innym czasie, w innym życiu, a na pewno w zupełnie innym wymiarze. (…)

Ta książka, to w dużej części opowieść o miłości i o szczęściu, które bywa ulotne. Człowiek często nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo mógłby, a nawet powinien być szczęśliwy. Czym są dobra materialne, przepych, sława, jak człowiek nie potrafi docenić małych, być może niepozornych gestów i nie potrafi znaleźć tej odrobiny prawdziwego dobra w tym, co go otacza. Rozdrapuje rany, które nie mają szansy się zagoić, a nie potrafi pielęgnować tego, co ważne.

(…) Mijały miesiące, a potem lata a ja byłam coraz szczęśliwsza. Moja rodzina również. Co z tego, że w międzyczasie spalił nam się garaż, a wraz z nim nowy samochód. Co z tego, że pękła nam instalacja grzewcza i zalało pół domu. To były tylko rzeczy. (…)

Tak właściwie, to nie wiem, czy mogę tę książkę zaliczyć do typowych romansów. Ale myślę, że tak, chociaż jest w niej wiele wątków niemających nic wspólnego z typową miłością damsko-męską. Przedstawiona w niej miłość końcowa jest nie tyle piękna, co specyficzna. Prawdziwa miłość często nie bywa łatwa, tak jak kochać drugiego człowieka czasami nie jest łatwo. Czasami zauroczenie kimś sprawia, że ludzie uważają, że właśnie dostąpili zaszczytu zakochania się. Ale miłość to ważne uczucie, które często testuje człowieka.

(…) Spojrzałam we wskazanym przez niego kierunku. Rzeczywiście, to był dźwig, olbrzymi żuraw wysokościowy! I chyba właśnie wtedy uświadomiłam sobie prawdziwą potęgę miłości. Bo jak wielka musi być jej siła, skoro sprawia, że gdy kogoś mocno kochamy, to również mocno mu wierzymy. Bez wahania i bezwarunkowo! Nawet jak nasz ukochany pomyli dźwig budowlany z planetą. (…)

Wspomniałam wcześniej, że nie jest to książka tylko o miłości. Poruszonych w niej bowiem zostało wiele trudnych tematów, chociaż styl jakim pisze autorka jest lekki i zabawny, nie skąpiący czytelnikowi humoru. Ale tematy trudne są. Autorka porusza temat samotności i stan głębokiej żałoby po stracie kogoś, kogo się bardzo kocha. Mamy również cudownie przedstawione kontakty między dzieckiem a rodzicem. Temat choroby i pseudo wiary i najważniejszy temat… reinkarnacji. I tak jak wspomniałam wcześniej, niewielu wierzy w reinkarnację, ale są tacy, którzy doświadczyli wspomnień z poprzednich żyć (lub życia).

Ta książka w równym stopniu bawi jak i skłania do refleksji. Jej treść inspiruje i zachęca do dostrzeżenia zmian na lepsze, zachęca do spojrzenia na świat i na życie oczami szczęścia, bo przecież w naszym własnym interesie jest dokonywanie zmian na lepsze dla nas.

To taka słodko-gorzka opowieść, w której bohaterami są bardzo barwne postacie. Zaskakujące wydarzenia często prowadzą do podejmowania odważnych decyzji. Myślę, że ta książka jest ważną i niepowtarzalną lekcją życia, skłania bowiem do refleksji, ale przy okazji dobrze bawi i nieco wzrusza.

Polecam tę lekturę przede wszystkim tym, którzy nie potrafią cieszyć się życiem. Nie mogę jednoznacznie określić czy jest to książka tylko dla pań. Myślę, że panowie też powinni ją przeczytać. I chociaż jest to wielowątkowa powieść, to z pewnością na długo pozostanie z niejedną osobą.

Dziękuję wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej powieści. I chociaż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, to z całą pewnością nie ostatnie.

ŚMIAŁY PODRYW – Scarlett Cole

Scarlett Cole, to młoda pisarka, która jest obywatelką zarówno Wielkiej Brytanii jak i Kanady. Jak sama mówi o sobie, jest typowym mieszczuchem, dlatego fabuły jej książek umiejscowione są w dużych miastach tętniących życiem, takich jak Miami czy Los Angeles.

Wydawnictwo AKURAT
PREMIERA KSIĄŻKI 17 KWIETNIA 2019
stron 346

Śmiały podryw to trzecia część cyklu Tatuaże, romans, współczesna powieść psychologiczno-sensacyjno-erotyczna, której fabuła umiejscowiona została na terenie Stanów Zjednoczonych.

Pixie pracuje w studiu tatuażu Second Circle Tattos w którym została zatrudniona po tym, jak dwóch właścicieli studia znalazło ją ledwo żywą przed drzwiami. Dred Zander jest obcesowym, bezczelnym i bardzo pewnym siebie muzykiem rockowym, mężczyzną od którego Pixie powinna trzymać się jak najdalej. Los jednak sprawia, że tych dwoje ludzi zbliża się do siebie. Niestety przeszkodą w ich związku są ich przeszłości, a w szczególności przeszłość Pixie, która dopada ją w najmniej odpowiednim momencie. Pewnego dnia dochodzi do spotkania z ojczymem Pixie, w czasie którego padają oskarżenia wobec dziewczyny tak mocne, że Dred zrywa z dziewczyną. Czy szalony muzyk i zastraszona dziewczyna połączą się? Co takiego wydarzyło się w przeszłości tych młodych ludzi, że najchętniej wcześniejsze lata wymazaliby z pamięci?

Przyznam szczerze, że książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytałam wcześniejsze części i tak właściwie powinnam wiedzieć, czego się spodziewać, ale…

Patrząc na okładkę można pomyśleć, że ta książka to obleśny erotyk. Tymczasem fabuła tej powieści to po prostu splot dramatycznych wspomnień dwójki młodych ludzi, którzy zagubieni w buncie, strachu, okrucieństwach dotykających młodego człowieka , odnajdują się wzajemnie, jednocześnie odnajdując siebie.

(…) Zalały ją wspomnienia, jak siedziała na tym przeklętym stołku. Arnie wybierał się na ryby z dwoma kumplami, ale najpierw zaprosił tych obcych mężczyzn do przyczepy. Patrzyli i śmiali się, kiedy ją obnażył przed nimi, a potem spokojnie zaplótł jej długie włosy. Taak. Nic dziwnego, że potrzebowała prochów, żeby to wytrzymać. (…)

Mimo traumatycznych przeżyć, młodzi ludzie zaczynają postrzegać świat nie tylko z perspektywy złego dotyku, ale odkrywają ten dobry dotyk, odkrywają miłość, o której wcześniej nawet nie śnili.

(…) Co on takiego ma w palcach? Może to ciepło z kominka tak ją rozgrzewa albo sposób, w jaki te palce przesuwały się pieszczotliwie i drażniąco po jej plecach i zatrzymywały centymetr nad paskiem dżinsów. (…)

Czytając tę książkę, momentami czułam wręcz fizyczny ból, jakiego doświadczyli w przeszłości bohaterowie tej powieści.

Romans przedstawiony jest tutaj jako splot wzlotów i upadków emocjonalnych i fizycznych. Niestety traumy z przeszłości często bywają ostrym kolcem , który rani w najmniej odpowiedniej chwili.

Autorka zaprzecza wszelkim stereotypom. Pokazuje osoby uzależnione od narkotyków czy agresji w sposób nie tyle pozytywny, co napełniający nadzieją.

Jak bardzo uczucie zakochania może sprawić, że człowiek zaczyna pewne rzeczy postrzegać inaczej. Jak pewne zdarzenia mogą zmienić osobowość, głęboko zakorzenioną w człowieku.

Na przykładzie Dreda i Pixie widzimy, że kiedy wchodzi w grę uczucie, kiedy zaczyna rodzić się poczucie odpowiedzialności za drugą osobę, wiele rzeczy do tej pory priorytetowych, przestaje być ważnych.

Zwróciłam uwagę również na pięknie przedstawiony związek rodzicielski, który pozwala uwierzyć w to, że miłość do dziecka potrafi roztopić wszystkie lody strachu przed stabilizacją życiową, i zmianami dotychczasowego życia. Wbrew pozorom, wielu młodych ludzi boi się tej stabilizacji, boi się „uwiązania” do drugiej osoby.

Ta książka nie należy do lekkich lektur, chociaż czyta się ją szybko i płynnie. Różne wątki w komunikacji z świetnie wykreowanymi postaciami i wciągającymi dialogami są połączeniem, które nie pozwala na oderwanie się od stron książki.

Książka jest dość nieprzewidywalna, zwroty akcji powodują, że nie wiadomo jak potoczy się fabuła zarówno dotycząca romansu, jak i wątków sensacyjnych, jakich w tej książce nie brakuje.

Autorka bardzo odważnie podeszła do opisów seksu i erotyki, posługując się, moim zdaniem, nieco zbyt wulgarnym nazewnictwem organów płciowych.

Świetnie przedstawiona została w tej powieści walka między miłością, taką czystą – duchową, a pożądaniem.

I chociaż jest to trzeci tom cyklu Tatuaże, to książkę można czytać niezależnie od wcześniejszych części, ponieważ w każdej z nich są inni bohaterowie, których łączy jedno – studio tatuaży – SECOND CIRCLE TATTOS.

Polecam tę książkę zarówno młodym jak starszym czytelnikom, jest to letrura, która zdowoli zarówno kobiety jak i mężczyzn. Polecam również wcześniejsze tomy, obok tych książek nie mozna przejść obojętnie.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za możliwość przeczytania tej książki. Myślę, że zarówno ta książka, jak i cały cykl TATUAŻE, również w Polsce okaże się bestsellerem tak jak w innych krajach.

Napisz do mnie
wrzesień 2025
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/