Recenzje książek

ZIMA W ZAPOMNIANYM SCHRONISKU – Julia Furmaniak

(…) Moje życie zaczęło się toczyć jakby obok mnie… Bo kiedy jednego dnia byłam szczęśliwą narzeczoną, z konkretnymi planami na wspólną przyszłość, to drugiego wszystko, czego pragnęłam, co ceniłam, przepadło bezpowrotnie. (…)

Julia Furmaniak jest autorką, o której jeszcze nie słyszałam. Lubię jednak poznawać nowych autorów/autorki, dlatego bez obaw sięgnęłam po powieść poleconą mi przez Wydawnictwo FILIA. To młoda dorobkiem pisarskim autorka, o której niestety niewiele znalazłam informacji, dlatego wciąż jest ona dla mnie zagadkową osobą, która ma na swoim koncie trzy książki, z których jedną jest właśnie ta, o której wspominam w tym wpisie.

Zima w zapomnianym schronisku to pierwsza część cyklu „Zapomniane schronisko”, powieści obyczajowej z wątkiem świątecznym w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 23 PAŹDZIERNIKA 2024

Wydawnictwo FILIA, stron 351

Monika rocznicę śmierci ukochanego narzeczonego oraz święta Bożego Narodzenia postanawia spędzić w Samotni – schronisku górskim, które szczególnie ukochał sobie Michał. Aleksander, przyjaciel narzeczonego Moniki wciąż czuje się winny śmierci najlepszego przyjaciela. Wyrzuca sobie, że odpuścił wyprawę w góry, z której Michał już nie wrócił. Wraz z czwórką znajomych dołącza do Moniki, aby w górach uczcić pamięć po zmarłym Michale. Monikę zachwyca zimowy krajobraz polskich gór, ale nieumiejętnie poruszając się po oblodzonym szlaku, skręca kostkę. Grupa przyjaciół postanawia szukać pomocy w starym schronisku, które na pierwszy rzut oka wydaje się opuszczone. Na szczęście okazuje się, że w starej chacie ktoś mieszka. I mimo że Rafał, właściciel, nie jest skory do pomocy grupie młodych osób, ostatecznie proponuje im nocleg. Dlaczego Rafał mieszka w zapomnianym schronisku w towarzystwie jedynie dwóch zwierząt? Czy tragedia, która wydarzyła się Michałowi ma coś wspólnego ze schroniskiem, w którym schroniła się grupa młodych ludzi? Czy święta spędzone z dala od miejskiego gwaru i kolorowej otoczki ozdób okażą się dobrze spędzonym czasem?

Biorąc do ręki tę powieść nastawiłam się na kolejną powieść świąteczną i chociaż i w tej lekturze ten świąteczny czas znajdziemy, to dla mnie nie jest to książka typowo związana z tym okresem.

Jak się dowiadujemy na końcu książki, jest to pierwsza część (dopiero na portalu „Lubimy czytać” odkryłam, że cykl nazwany został: „Zapomniane schronisko”) i szczerze pisząc bardzo jestem ciekawa kontynuacji tej opowieści.

Muszę przyznać, że chociaż fabuła nie wciągnęła mnie od pierwszej strony, to im bardziej się w nią zagłębiałam tym przekonywałam się, że jest coraz ciekawiej.

Autorka podeszła do fabuły (moim zdaniem) bardzo psychologicznie i nostalgicznie. Spotykamy w niej postacie przeżywające żałobę i tęsknotę za utraconym przyjacielem, które połączyła nie tylko solidarna pamięć, ale również piękna przyjaźń.

Mimo zimy, śniegu i mrozu mamy tutaj sporo emocjonalnego ciepła. Grupa młodych ludzi zmuszona do zatrzymania się w miejscu, które od lat nie gościło turystów jest z jednej strony dla nich schronieniem, a z drugiej taką kolebką wspomnień osoby, której już z nimi nie ma.

(…) Nie mieli choinki, nie zjedzą tradycyjnych potraw w wieczór wigilijny, ale nie spodziewała się, że w opuszczonym schronisku poczuje magię świąt jak w żadnym innym miejscu na ziemi. Zapach świeżego igliwia w Sali biesiadnej, śmiechy dochodzące z kuchni i ciepła herbata z suszona pomarańczą, te wszystkie małe rzeczy niosły ze sobą wyjątkową atmosferę, która sprawiała, że czuła się tu lepiej niż w domu. (…)

To nostalgiczna opowieść o tęsknocie, miłości jak i o przyjaźni, współpracy i stracie bliskiej osoby.

Dwoje bohaterów tej opowieści próbuje układać swoje życie walcząc emocjonalnie z przeszłością, która mocno i boleśnie wpłynęła na to ich życie.

Zarówno Monika rozpaczająca po śmierci narzeczonego jak i Rafał, samotnik tęskniący za żoną, którą również w pewien sposób stracił, starają się zbytnio nie rozgrzebywać ran, które wprawdzie bardzo powoli, ale… jednak się goją.

Malowniczo ukazany krajobraz gór oraz dość surowo, ale bardzo realistycznie pokazanie wnętrza zapomnianego schroniska z pewnością zadziałają na wyobraźnię niejednego czytelnika.

Ciekawie moim zdaniem zostały również przedstawione, pod względem osobowościowym postacie bohaterów. Grupa młodych ludzi, każdy z innym podejściem do życia, a jednak dość specyficznie ze sobą połączonych.

Fabuła jest dramatem, ale odnajdujemy w nim wątki pełne nadziei, a nawet bliskości.

(…) – Błagam, nie rób kolejnego wielkiego kroku w tył – wydusił z siebie z bólem. – Róbmy małe, choćby ledwo zauważalne kroki, ale w przód. (…)

Pięknie pokazana przyjaźń grupy studentów jest po części tematem przewodnim tej historii obok miłości prawdziwej i miłości platonicznej, obok tęsknoty za człowiekiem i tęsknoty za uczuciem, obok bolesnej prawdy i złudzenia.

Czy kilkudniowy pobyt w tym pięknym, starym schronisku zmieni coś w życiu Moniki, Rafała, Aleksandra czy Weroniki? Tego zapewne dowiemy się z kolejnej części.

Polecam tę lekturę chociaż nie jest ona ciepłą powieścią świąteczną. Myślę jednak, że krótki wypad w góry wielu osobom sprawi przyjemność.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy barterowej i dziękuję za możliwość poznania kolejnej, dobrze zapowiadającej się polskiej autorki.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Komentarz w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Napisz do mnie
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/