W UKRYCIU – Nora Roberts
Nora Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson to amerykańska pisarka, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora Roberts, Sarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągała ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.
W ukryciu to kryminał, którego fabuła rozgrywa się współcześnie, w pewnym amerykańskim miasteczku.
PREMIERA KSIĄŻKI 18 WRZEŚNIA 2019
W pewien lipcowy wieczór, w centrum handlowym na obrzeżach Portland w stanie Maine doszło do strzelaniny. Trzech uzbrojonych nastolatków nagle zaczęło strzelać do ludzi w sklepach, w kinie, w restauracjach. Masakra trwała osiem minut, ale zginęło, lub zostało ciężko rannych dziesiątki osób. Napastnicy zostali zabici, ale po latach ktoś skutecznie zaczął znów zabijać… osoby, które przeżyły tamten koszmar. Wśród osób które dobrze pamiętały tamten dzień była Simone, po latach słynna rzeźbiarka i Reed, chłopak w czasie strzelaniny uratował dziecko, a po latach został policjantem. Kto i dlaczego prześladuje tych, którzy przeżyli strzelaninę w centrum handlowym DownEast? Czy Simone i Reed mają się czego obawiać, czy na nich również czeka szalony morderca?
Kto nie miał jeszcze okazji poznać książek tej autorki, to moim zdaniem powinien to szybko nadrobić.
Autorka jest mistrzynią w łączeniu kilku gatunków literackich: thrillera, kryminału, powieści przygodowej, powieści psychologicznej, obyczajowej i romansu. Niewielu pisarzy tak potrafi.
Fabuła tej powieści wciąga od pierwszych stron, jednocześnie szokując wątkami kryminalno-psychologicznymi.
Na przełomie kilku lat poznajemy losy .osób, które ocalały z masakry w domu handlowym w Portland; losy, które wielu z tych ludzi zmieniły. Wciąż powracające wspomnienia i trauma nie mogły pozytywnie wpływać na ludzi, czasami wręcz niszczyły więzy między nimi, co odbijało się goryczą, zazdrością, poczuciem zdrady.
(…) Tish była też moją przyjaciółką. I Mi. A zobaczyłam tylko to, że zostałam zastąpiona jako siostra. Zdaję sobie sprawę, jak głupio i samolubnie to brzmi. Kiedy Mi wyszła ze szpitala, wy dwie przyjechałyście tutaj. Do CiCi. A ja myślałam tylko: ”Dlaczego mnie zostawiły?” (…)
Oprócz niezwykle wciągającej fabuły przeplatanej świetnie skonstuowanymi dialogami, mamy ciekawie przedstawione postacie. Na przykładzie czterech głównych bohaterów poznajemy cztery różne osobowości. Reed, chłopiec, który po tragedii staje się wyjątkowo dobrym i ambitnym policjantem, świetnie potrafi łączyć ze sobą władzę, mądrość, inteligencję empatię i poczucie humoru. Simone dziewczyna z tak zwanego „dobrego domu” dla której rodzice postanowili zaplanować przyszłość jako prawniczki, a która jest nieco zbuntowana, odważna i trochę krnąbrna. CiCi (moja ulubiona bohaterka), babcia Simone, kobieta niesamowita, bardzo towarzyska, trochę szalona hippiska, i świetna artystka. I… Patricia, dziewczyna z „trudnego” domu, której brat był jednym z zamachowców. Osoba niezwykle inteligentna, przebiegła i pałająca nienawiścią do wszystkiego co piękne, normalne, szczęśliwe.
(…) Patricia obmyśliła plan. Masową strzelaninę wstrząsającą do głębi nie tylko społecznością, którą gardziła, ale całym miastem – całym krajem. Opracowywała go miesiącami, wybierając i odrzucając miejsca, wciąż od nowa ustalając czas, dobierając broń. (…)
Czytelniczą ucztę, autorka doprawiła ciekawymi fragmentami procesów powstawania sztuki, obrazów i rzeźb. Czytając opisy kolejnych ruchów artystek – malarki CiCi i rzeźbiarki Simone, dosłownie przenosiła nas do pracowni twórczyń.
(…) Wyjęła pędzel i gumę lateksową w płynie. Wzięła sobie wodę, włączyła muzykę w stylu New Age, wybierając ją z playlisty CiCi. (…) Za pomocą pędzla milimetr za milimetrem pokryła lateksem całą powierzchnię gliny. Uniknięcie tworzenia się pęcherzy powietrza wymagało cierpliwości, uwagi i czasu. (…)
Ta książka to studium zachowań i funkcjonowania ludzi dotkniętych traumą, psychologiczne studium ukształtowane z bolesnych wspomnień. To obraz ludzi, którzy przeżyli coś, czego mimo upływu lat nie można zapomnieć.
Mamy tutaj również piękną przyjaźń, która dotyczy nie tylko dwóch młodych dziewcząt, ale również przyjaźń między babcią a wnuczką, która jest czymś więcej jak tylko łączącymi te dwie kobiety więzami rodzinnymi, a także niezwykłą przyjaźń starszej kobiety i młodego mężczyzny.
Mamy również romans, wpleciony w wątek kryminalny, a właściwie to można nawet powiedzieć, że wpleciony w thriller. Romans z delikatną nutką subtelnej erotyki, takiej bez grama wulgarności.
Myślę, że właśnie takim połączeniem autorka rozkochała w sobie rzesze czytelniczek.
Książki tej pisarki są jak narkotyk, jak raz ich „spróbujesz” to będziesz chcieć więcej i więcej.
Polecam tę książkę szczególnie tym, którzy do tej pory nie zdążyli poznać twórczości Nory Roberts. Polecam ją miłośnikom dobrych kryminałów, ale również osobom ceniącym ciekawy, nietuzinkowy romans. I tak jak wspomniałam wcześniej, połączenie kilku gatunków literackich tak aby zgodnie ze sobą współgrały, to prawdziwy majstersztyk. W tej powieści nawet wątki obyczajowe, których tu nie brakuję, potrafią sprawić, że trudno oderwać się od stron książki.
Dziękuję Wydawnictwu EDIPRESSE, że zdecydowało się na wydawanie kolejnych powieści tej pisarki, nieskromnie mogę się pochwalić, że mam w swojej biblioteczce ponad dwadzieścia powieści tej pisarki, której twórczość pokochałam prawie 30 lat temu.