NA SKRAJU NOCY – Paweł Jaszczuk
Paweł Jaszczuk urodził się w 1954 r. w Ostródzie, jednak od lat losy swoje związał z Olsztynem. Jest absolwentem Politechniki Gdańskiej. W roku 1992 rozpoczął pracę w Miejskim Zarządzie Dróg, Mostów i Zieleni w Olsztynie. W roku 1998 został zastępcą dyrektora MZDMiZ, a od lutego 2001 r. pełni funkcję dyrektora tej instytucji. Członek Związku Literatów Polskich. Zadebiutował w 1983 r. na łamach miesięcznika „Warmia i Mazury” szkicem literackim pt.: Próba uchwycenia przedmiotu. Swoją prozę publikował ponadto w: „Wiadomości Kulturalnych”, „Kamenie”, „Tak i Nie”, „Morzu i Ziemi”, „Odgłosach”, „Autografie”, „Naszej Wsi”, „Głosie Młodych”, „Dzienniku Pojezierza” i „Literackiej Polsce”. Jego powieści i opowiadania były czytane w odcinkach w Radiu Olsztyn, a w 1989 r. w II Programie Polskiego Radia zrealizowano słuchowisko Prywatka. W roku 2005 otrzymał, podczas II Festiwalu Kryminału w Krakowie, prestiżową nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej książki kryminalnej lub sensacyjnej wydanej w 2004 roku – za powieść Foresta Umbra.
Wydawnictwo Szara Godzina rok 2015
stron 251
Na skraju nocy to thriller psychologiczny, którego fabuła umieszczona jest w starym domu, na peryferiach jednego z polskich miasteczek.
Joanna jest młodą dziewczyną po dość dramatycznych przejściach. W poszukiwaniu pracy wynajmuje pokój u starszej pani. Ponieważ widoki na pracę są chwilowo bardzo małe, w zamian za mieszkanie podejmuje się opieki nad staruszką, która z racji wieku i po przebytej chorobie, obecnie jest w dość kiepskiej kondycji zdrowotnej. Dziewczyna uciekając od bolesnych wspomnień z przeszłości i ukrywając bolesny sekret nie spodziewa się, że dom w którym postanowiła się zatrzymać na jakiś czas, kryje tych sekretów o wiele więcej. Mieszkańców kamienicy łączy jakaś dawna tajemnica związana z zaginięciem dziewczynki i szokującym morderstwem dokonanym na mężu pani Blanki, u której Joanna wynajmuje pokój. Czy dziewczynie uda się odnaleźć spokój w tym nietypowym domu? Czy wyjaśnią się sekrety skrywane skrzętnie przez dziwnych mieszkańców? I kim jest osoba odwiedzająca prawie każdej nocy właścicielkę wynajmowanego mieszkania?
Taki rąbek tajemnicy może pozwoli komuś na zainteresowanie się tą książką. Przyznam szczerze, że nie przepadam za tego typu fabułami, w których tak właściwie przez cały czas nie wiadomo o co chodzi. Niby czytelnik w pewnych momentach powinien się bać, ale… zamiast strachu czuje znudzenie.
Nie miałam okazji czytać jeszcze żadnej z książek tego autora i po przeczytaniu tej muszę się bardzo zastanowić, czy chcę jeszcze poznać inne jego utwory literackie. Ta książka wydała mi się trochę dziwna, nie dlatego, że nie przepadam za thrillerami ale dlatego, że w pewnym momencie trochę się w niej pogubiłam. Tajemnica domu, zaciekawiła mnie, ale przedstawienie tej całej skrzętnie skrywanej przeszłości dotyczącej niejednego mieszkańca chyba okazała się dla mnie niezrozumiała.
Chociaż…, muszę przyznać, że postacie występujące w tej powieści: Joanna, pani Blanka Ptasznik, jej córka czy dość ekscentryczna Wiktoria, zostały przedstawione dość wyraziście, ale pozostałe osoby wydały mi się takie… mdłe, nijakie i nierealne.
Książka zaczyna się bardzo interesująco, wręcz wciągającą w fabułę, ale z czasem dochodzi do fragmentów, których równie dobrze mogłoby nie być, które nic ciekawego nie wnoszą do fabuły, a wręcz powodują pewien chaos. Czytając tę powieść cały czas miałam wrażenie mroczności, tak jakbym oglądała jakiś stary film, tak stary, że nie wszystkie obrazy były wyraźnie widoczne. Tak, ta książka to jest bardzo mroczny thriller, nie da się ukryć, ale czegoś mi w niej brakowało. Niby pomysł na fabułę ciekawy, ale chyba wena autora trochę spasowała, bo dobry thriller trzyma czytelnika w kleszczach strachu, napięciu, ciekawości co dalej, tu mi tego niestety zabrakło. Wydaje mi się, że na tak znanego autora, który ma na swoim koncie prestiżowe nagrody, ta powieść mnie nie powaliła na kolana. Wszystko było niby. Niby ciekawa fabuła, a gdzieś tam odbiegająca od sensacyjnej treści, niby ciekawi bohaterowie a nie potrafili wzbudzić we mnie żadnych emocji, niby ciekawe miejsce a jednak takie nijakie. A do tego trochę mało interesujące dialogi.
Cóż, wiem, że książka cieszy się sporym zainteresowaniem i ma wielu zwolenników, ja niestety do nich nie dołączę. Może przy kolejnej książce tego pisarza przekonam się, że jednak jego nazwisko reprezentuje dobrą literaturę. Nie zaprzeczam, że nigdy więcej nie sięgnę po książkę pana Jaszczuka, często jest tak, że jedna pozycja nie zachwyci a inne wręcz przeciwnie.
Patrząc na ciekawą moim zdaniem i mroczną okładkę, spodziewałam się czegoś mocniejszego, czegoś co nie pozwoli mi w nocy zasnąć. Mam jednak nadzieję, że to, jak odebrałam tę książkę jest tylko moim prywatnym odczuciem i nikt nie będzie się nim sugerował do tego stopnia, że skreśli tę powieść z tych, które mógłby przeczytać. Dlatego polecam ją szczególnie miłośnikom powieści psychologicznych z nutką horroru, odrobiną thrillera czy obyczajowości. Nie jest to książka z tych „lekka, łatwa i przyjemna” ale… myślę, że znajdzie swoich zwolenników. W tej pełnej tajemnic i dramatyzmu powieści z pewnością znajdzie się ktoś to uzna, że to lektura właśnie dla niego.
Powieść trafiła w moje ręce dzięki hojności sponsorów i wymianie książkowej na czwartym spotkaniu miłośników książek w Sopocie: „A może nad morze z książką”.
Dziękuję wydawnictwu Szara Godzina za możliwość przeczytania tej powieści i zachęcam do niej tych, którzy lubią taki gatunek.