Daily Archives: 28 lipca, 2015
GŁOWA ANIOŁA – Hanna Cygler
Hannę Cygler „gościłam” już na swoim bloku kilkakrotnie. Nie będę się zatem powtarzała, ale chętnych, którzy zechcieliby się czegoś dowiedzieć o tej pisarce zapraszam do moich wcześniejszych wpisów Kolor bursztynu, W cudzym domu, czy Spotkanie autorskie.
Wydawnictwo REBIS rok 2014
stron 290
Głowa anioła to trzecia z kolei książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać, nie licząc audiobooka Tryb warunkowy. To współczesna powieść obyczajowa, a właściwie romans z mocnym wątkiem kryminalnym.
Julia Sarnowska przyjeżdża do Polski ze Stanów Zjednoczonych na prośbę przyjaciela, aby zająć się renowacją zabytkowego pałacyku, znajdującego się w jej rodzinnej miejscowości. Jej pobyt za granicą spowodował, że wracając w rodzinne strony odnajduje wiele zmian zarówno w okolicy, jak i wśród swoich przyjaciół z lat szkolnych. W K. wdaje się w romans z jednym z pracowników – Aleksem, zatrudnionym przy pracach remontowych pałacyku, ale nie jest pewna czy ten związek się utrzyma. Wracają wspomnienia, w których wciąż obecny jest Michał, jej były kochanek a obecnie mąż jednej z przyjaciółek. Tymczasem w okolicy dzieją się dziwne rzeczy, ktoś coś knuje i to na wysoką skalę, ktoś próbuje zniechęcić Julię do pracy w pałacyku, dochodzi nawet do dość drastycznej sceny. Czy związek Julii i Aleksa się utrzyma, czy Julia dowie się, kto próbuje ją zniszczyć i kto jest tak właściwie jej wrogiem a kto przyjacielem? Kto stoi za kradzieżą samochodów i innymi przestępstwami, które mają miejsca w K.? Tego oczywiście nie zdradzę. Mam nadzieję, że zachęcę potencjalnego czytelnika, aby sam sprawdził sięgając po tę lekturę.
Początek książki był dla mnie trochę monotonny. Irytowała mnie postać głównej bohaterki i przyznam szczerze, że do samego końca nie potrafiłam obdarzyć jej sympatią. Młoda wdowa, niezależna finansowo kobieta wdaje się w romans z robotnikiem… takie to trochę wydało mi się zbyt infantylne, wręcz naiwne. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem, zwłaszcza, gdy pojawiły się sygnały sensacyjne a fabuła książki zaczęła zmieniać się ze spokojnej małomiasteczkowej w coraz bardziej ciekawą, wręcz kryminalną, lektura zaczęła mnie wciągać. Romans przeplatał się z intrygą, sensacja z tajemniczością, i zaskakujące zwroty akcji powodowały, że nie mogłam się od tej lektury oderwać.
Autorka ma bardzo specyficzny styl pisania swoich książek, stwierdzam to przynajmniej po tych, które dotąd przeczytałam. Nie zadowala się jednym gatunkiem powieści tylko wplata w fabułę różne. I tak w jednej powieści znajdziemy zarówno romans, jak i sensację. Sporą dawkę tajemnicy i sporą dawkę humoru. Pisze tak, aby każdy czytelnik znalazł coś dla siebie.
Treść książki podzielona jest na krótkie rozdziały, co w moim przypadku powoduje, że jak tylko skończę czytać jeden rozdział to zaglądam ile stron ma kolejny i… oczywiście jest tak, że mimo iż już dawno powinnam lekturę odłożyć, bo na przykład wypadałoby iść spać, to jest: „OK jeszcze jeden rozdział i…”
Muszę też przyznać, że okładka książki jest bardzo zachęcająca i po prostu śliczna. Kiedy pierwszy raz wzięłam do ręki tę powieść, a drobne wytłoczenia liści zaczęły skrzyć się w świetle księgarni, to już wiedziałam, że chcę mieć tę książkę bo… znając autorkę wiem, że nie zawiodę się jeśli chodzi o treść, a drugie, że będzie ładnie prezentować się na półce. Wiem, trochę to snobistyczne, ale co ja na to poradzę, że lubię jak książki ozdabiają moje pokoje. Książka jest bardzo ładnie wydana i do tego ciekawa, czegóż może chcieć więcej taka bibliomanka jak ja.
Polecam tę powieść zarówno miłośnikom romantycznych historii, jak i miłośnikom sensacji.
Mam nadzieję, że inne książki tej autorki, które opisałam na swoim blogu również znajdą swoich czytelników. U mnie w kolejce „do przeczytania” cierpliwie czeka jeszcze książka „Grecka mozaika”.