PODRÓŻ DO MIASTA ŚWIATEŁ. ROSE de VALLENORD – Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Małgorzata Gutowska-Adamczyk gościła już na moim blogu kilkakrotnie. Jej książki są pełne ciepła i dlatego sięgam po nie z ogromną przyjemnością. Wspomniałam autorkę przy okazji opisywania moich wrażeń po przeczytaniu jej książek „Mariola moje krople”, „Jak zabić nastolatkę, w sobie” i pierwszej części „Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich” Zapraszam do zerknięcia do wcześniejszych wpisów.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia rok 2013
stron 478
Podróż do miasta świateł. Rose de Vallenord to druga części powieści obyczajowo historycznej, której wątki umieszczone są zarówno we współczesnym Paryżu jak i tym z belle epoque.
Nina, historyczka sztuki wyrusza do Paryża w poszukiwaniu śladów malarki Róży z Wolskich, kobiety związanej niegdyś z księciem Vallenordem. Obrazy Rose w dziwnych okolicznościach znikają ze zbiorów na całym świecie. Ktoś kradnie zwłaszcza autoportrety malarki i Nina próbuje się dowiedzieć kto to robi i dlaczego, a przy okazji zebrać informacje o malarce polskiego pochodzenia, której jeden z obrazów znajduje się w małym polskim hoteliku. W Paryżu Nina poznaje przystojnego i bogatego Argentyńczyka potomka malarki, który jest właścicielem zamku rodziny Vallenord, zaprzyjaźnia się z nim, chociaż nie do końca mu ufa. Czy intuicja ją zawiedzie?
Rose, po śmierci księcia próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Chcąc pomóc swojemu przyjacielowi z lat dzieciństwa, którego żona zmarła pozostawiając go z dwójką małych dzieci, Rose bierze na wychowanie jego małą córeczkę. Los Rose zaczyna się zmieniać, kiedy malarka poznaje młodego, przystojnego mężczyznę, który okazuje się krewnym rodziny Vallenord. Czy uda się Rose ułożyć życie u boku księcia? Czy odnajdzie się w wielkim zamku i innym świecie?
Książka napisana jest dwutorowo, rozdziały opisujące pobyt Niny w Paryżu przeplatane są rozdziałami z życia Rose de Vallenord. Przeskakując z przeszłości do teraźniejszości możemy jednocześnie śledzić życie dwóch niesamowitych kobiet, których dzielą pokolenia.
Autorka każdy rozdział kończy pewnego rodzaju niedopowiedzeniem, zmuszając tym do szybszego przebrnięcia przez kolejny rozdział, jeżeli chce się dowiedzieć dalszych losów jednej z tych dwóch bohaterek. Znam osoby, które czytając książkę najpierw zagłębiają się w wątek Rose, a później w wątek dotyczący Niny. Mnie takie czytanie nie odpowiada, dlatego czytałam całość tak jak została napisana.
Muszę przyznać, że autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła osobowości poszczególnych osób i chociaż bardzo „kibicowałam” zarówno Rose jak i Ninie, to ta druga niezbyt przypadła mi do gustu. Nie chcę powiedzieć, że oceniłam ją negatywnie, ale było w niej coś, czego nie mogłam do końca zaakceptować.
Przeplatanie teraźniejszości z historią, oraz przepiękne obrazy Paryża zarówno tego współczesnego jak i tego dawnego powodowały, że nie mogłam się oderwać od książki i cieszę się, że jest ona moją własnością, bo wiem…, że kiedyś na pewno do niej wrócę.
Cudownie było zobaczyć Paryż, w którym jestem zakochana, oczami dawnej Francji i losów ludzi mieszkających w tym mieście. Przeczytać jak zmieniał się przez te wszystkie lata.
Muszę dodać, że sama okładka wprowadzająca tajemniczy nastrój starego Paryża zachęca do sięgnięcia po tę lekturę. Uwielbiam takie stare fotografie.
Ciekawa jestem czy postać Rose de Vallenord istniała, czy jest to tylko fikcja literacka. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zapytać o to autorkę.
Polecam tę książkę zarówno miłośnikom historii, jak i podróży. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ponieważ oprócz biografii malarki, jest tam również wątek kryminalny, wątek miłosny, sensacyjny, psychologiczny… czyli… dla każdego coś ciekawego.
Polecam również inne książki tej autorki, które udało mi się przeczytać. W mojej prywatnej biblioteczce znajdują się jeszcze dwie książki tej autorki, które w najbliższym czasie mam zamiar przeczytać. Chciałabym również poznać „Cukiernię pod amorem” ponieważ słyszałam sporo pozytywnych opinii na temat tej sagi.