Literacki spacer po Gdańsku z Izabelą Żukowską
Tak jak już wspomniałam wcześniej Literackie spacery po Gdańsku, to coś dla ciała (spacer) i coś dla ducha (spotkanie z pisarzem). Wczoraj wybrałam się na taki spacer z Izabelą Żukowską, która poprowadziła nas śladami komisarza Franza Thiedtke, bohatera książki „Teufel”. Niestety, nie wszystkie spacery udało mi się zrealizować z takich czy innych względów, ale te, na których byłam, (bądź jeszcze będę), z pewnością mogę zaliczyć do ciekawych.
Spotkanie rozpoczęło się przed budynkiem, gdzie kiedyś pracował doświadczony policjant kryminalny, czyli przed budynkiem dawnego Prezydium Policji, a obecnie Delegatury ABW.
Spacer śladami komisarza Franza Thiedke wspaniale przeniósł nas do świata, którego już nie ma, do Gdańska przedwojennego i takiego, którego nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy miasta. Izabela Żukowska ma niespotykaną łatwość w opowiadaniu, bardzo malowniczo przekazując to, co chce, abyśmy zobaczyli oczami wyobraźni. Dzięki niej zobaczyliśmy Gdańsk w jakim żył bohater jej książki.
I tak idąc jego śladami przeszliśmy z ulicy Okopowej na Targ Węglowy, gdzie kiedyś stała kamienica, w której mieszkał komisarz i gdzie kiedyś stał również hotel Danzinger Hof, o którym nie miałam nawet pojęcia.
Kolejnym etapem spaceru była ulica świętego Ducha i ulica Szeroka , przy której mieszkała kobieta, której w/g fabuły książki, ciało znaleziono na molo w Glettkau (obecne Jelitkowo).
Nie wiem jak inni, ale moja wyobraźnia jest dość duża, więc bez problemu potrafiłam zobaczyć świat opisywany przez pisarkę, i ten Gdańsk w którym żył i mieszkał komisarz Franz Thiedtke.
Przyznam się szczerze, że nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale w najbliższym czasie mam zamiar to nadrobić, tym bardziej, że „Teufel” nie jest jedyną lekturą, której bohaterem jest ten policjant, co zdążyłam sprawdzić na stronie wydawnictwa a potwierdziła to również sama autorka.
Spacer zakończyliśmy nad Motławą, jak powiedziała pani Izabela w miejscu stanowiącym serce Wolnego Miasta Gdańska.
Bardzo miłym akcentem spaceru było to, że pojawiła się na nim również redaktor wydawnictwa Oficynka Jolanta Świetlikowska, dzięki której czytelnicy, którzy nie przeczytali jeszcze książki, mogli nabyć ją w dość atrakcyjnej cenie. Oczywiście i tak książek było mniej niż chętnych do nabycia, ale tak to już bywa.
Cieszę się, że pogoda dopisała, chociaż delikatnie mnie przewiało, ale co tam… ważne, że wróciłam do domu zadowolona, z nowym nabytkiem (czyli książką z autografem) 🙂
Ileż może unieść kobieta?
W tej czarnej torbie pani Redaktor, znajduje się kilka (?) egzemplarzy książki, dla tych, którzy będą chcieli ją nabyć po spacerze
Redaktor Wydawnictwa Oficynka Jolanta Świetlikowska razem z autorką kryminału „Literat” – Agnieszką Pruską
Szkoda, że nie było innych pisarzy i pisarek, które również w swoich książkach przenoszą czytelnika do Gdańska. Chętnie poszłabym na taki spacer na przykład z Anną Klejzerowicz, Pawłem Huelle, czy Hanną Cygler, ale może w przyszłym roku organizatorzy ich zaproszą.
Jestem bardziej niż pewna, że taki spacer, to cudowna przygoda zarówno dla mieszkańca Gdańska jak i osoby przyjezdnej.
Oczywiście pamiątkowe zdjęcie z pisarką musiało być 🙂