Recenzje książek

wydawnictwo AlterNatywne

DWUŚWIAT. Księga II. POKUN – W&W Gregory

Myślę, że W.&W. Gregory to pseudonim. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat tego autora. Ale może kiedyś… Ktoś zapytał autora o to, gdzie by się udał, gdyby miał wybierać: żyć w Inco czy Floris. Odpowiedź jego jest z jednej strony prosta, z drugiej nieco skomplikowana: „To jest tak, jakby odpowiedzieć na pytanie: czy chciałbyś zginąć nocą, czy za dnia? Lub na przykład: wolisz stracić ojca czy matkę? Życie w każdej z obydwu krain ma swoje zalety, ale zdecydowanie więcej wad. Floris jest przaśne, kolorowe, zgodne z naturą, a zarazem uwsteczniające. Ludzie żyją rodzinnie, lecz są zniewoleni przez instytucję kościelną. Z kolei Inco jest czarno-białe, ostre, zimne, odarte z artyzmu. Jest też postępowe, choć w wielu obszarach zgubnie. Brakuje w nim smaku, relacji rodzinnych, prawa ludzi są ulotne. Rządzący obydwu krajów dbają tylko o swoje interesy, doprowadzając różnymi drogami pojęcie kłamstwa do arcymistrzowskiego poziomu. Gdybym jednak nie miał innego wyjścia, widziałbym dla siebie większą szansę we Floris. Tam jest więcej zakamarków, gdzie można się ukryć. No i Floriańczycy potrafią gotować, a ja lubię dobrze zjeść…”.

Dwuświat. Księga II – Pokun, to powieść z gatunku fantastyki.

PREMIERA KSIĄŻKI 07 MARCA 2022

Wydawnictwo AlterNatywne
stron 575

Wszechświat jest małą planetą podzieloną na dwie krainy. Jedną z nich jest rozwinięte technologicznie, ateistyczne Inco, a drugą barwna pod względem przyrodniczym Folris uzależniona od religii i związana z kultem bogini Patrii. Krainy te żyły w symbiozie, chociaż różnice kulturowe bardzo je dzieliła. Rola mężczyzn w obydwu krainach jest inna, ale w Inco jest deficyt płci męskiej. Wojna między Inco a Floris jest nieunikniona. Trwają przygotowania, choć po latach pokoju żaden kraj nie wie, jak się do niej przygotować. Przekraczanie granic, nie tylko terytorialnych, staje się codziennością. Przyjaciele stają się zdrajcami, wrogowie sprzymierzeńcami. Mieszkańcy Floris oczekują narodzin zbawcy, który ma pokonać pokuna, natomiast mieszkańcy Inco stają się marionetkami w rękach rządu. Czy wojna przyniesie kres chaosowi? Czy poznanej w pierwszej części Jasmin uda się odnaleźć swoich krewnych zamieszkałych po drugiej stronie granicy? Jaki wpływ na życie mieszkańców Inco będzie miała zmiana rządu? Jakie tajemnice dotyczące swojej kariery ukrywa przed swoimi poddanymi kapłanka Ae?

W pierwszej części poznałam młodą mężatkę Jasmin, mieszkankę Inco, która nosiła w sobie potrójną ciążę, a wszystkie jej dzieci okazały się płci żeńskiej. Nie było to powodem do radości i dumy, ponieważ za dziewczynki trzeba w Inco płacić wysokie podatki, natomiast potomek męski jest hojnie dofinansowywany przez państwo. Drugą bohaterką jest władcza kapłanka Ae, zamieszkująca Floris, osoba, przed którą nawet kapłani wyższego stopnia czują wielki respekt. Bezduszna, bezkompromisowa, okrutna.

Biorąc do ręki drugą część byłam pewna, że książka ta „zniewoli” mnie na kilka wieczorów, muszę jednak przyznać, że pierwsza część, czyli Księga I chyba bardziej mnie wciągnęła, chociaż nie twierdzę, że ta mnie nudziła.

W tej części autor wplótł w fabułę sporo wątków opisujących działania wojenne i myślę, że właśnie te wątki sprawiły, że momentami nie mogłam się skupić podczas czytania.

Podejrzewam, że winna jest temu obecna sytuacja i docierające zewsząd informacje odnoszące się do wojny w Ukrainie. I chociaż wojna przedstawiona w powieści ma więcej z fantastyki niż tych obecnych działań wojennych toczących się w Ukrainie, to jednak i to wojna i to wojna.

(…) Dywizja czarna składała się z tak zwanych wybryków natury, czyli karlic, wyrośniętych babochłopów, niemrawych kalek i osób, którym święty jad wyrządził większe zmiany w mózgu niż na ciele. Tę dywizję Ling Giu traktował jak potrzebne podczas wojny żywe tarcze. (…)

Przyznam jednak, że z przyjemnością i zaangażowaniem emocjonalnym śledziłam jednak wątki kobiet w rozdziałach dotyczących bezpośrednio tych postaci: Najwyższej Kapłanki Wszechziemi – Ae, uciekinierki z jednej krainy do drugiej – Jasmin, która w czasie podróży opiekowała się cudzym chorym dzieckiem, przeświadczona o tym, że jej trzy córeczki, które urodziła, zmarły, małej Sumi – dziewczynki z biednej rodziny, która marzyła o tym, aby zostać pieśniarką, czy też pani premier krainy Inco – Evy Noovak.

Każda z tych kobiet jest inna, ale ich indywidualności są jak łąka pełna kwiatów, gdzie każdy kwiat jest inny, ale każdy równie piękny.

Zdecydowanie uważam, że rozdziały odnoszące się do Ae i Jasmin, Sumi czy Noovak bardziej przyciągną kobiety, natomiast te rozdziały dotyczące technologii i wojny sprawią, że ukontentowani będą panowie.

Trochę „kłuły” mnie współczesne przekleństwa w ustach bohaterów i to czasami wypowiadane w takich okolicznościach, w których śmiało można się było bez nich obyć.

Natomiast bardzo mocno wstrząsnęły mną opisy niektórych zdarzeń, takich balansujących między bestialstwem a brutalnością. Autor nie szczędzi czytelnikowi scen podczas czytania których dosłownie włos się jeży, a serce pompuje krew jak szalone, adrenalina aż wrze. Po takiej jednej scenie miałam koszmary w nocy, tak mocno emocjonalnie mną wstrząsnęło. Myślę jednak, że mimo wszystko, można to przypisać na plus powieści, ponieważ autor przekazując obraz słowami maksymalnie pobudza wyobraźnie czytelnika.

Świat pokazany w książce, zarówno ten przedstawiający życie w Inco, jak i we Floris, niby jest fikcją literacką, z dużą dawką fantastyki, ale jest w nim tak wiele tego, co dzieje się współcześnie, że aż strach pomyśleć o tym, co będzie, kiedy technologia pójdzie o kolejny krok do przodu, a ludzie zaślepieni władzą i pewni nietykalności zaczną zachowywać się tak jak bohaterowie tej powieści.

(…) – Nie wiesz. Uprawia nierząd. Za szare kamienie i przekupstwa zmusza starszaków do uprawiania miłości z dziećmi. Robi z nich zwyrodnialców, którzy później muszą odreagować, Wyżywają się na dziewczynkach, gwałcą je. A kiedy któraś spróbuje się oprzeć, jest bita. (…)

Czytając tę książkę można pomyśleć, że fabuła powstała w głowie rządnej zemsty na męskim świecie kobiety. Bo tu kobiety górują, tu od kobiet wiele zależy, tu właśnie w kobietach (niektórych tylko oczywiście) pokazane zostało okrucieństwo. Z jednej strony solidarna z kobietami cieszę się, że tak to zostało skonstruowane, ale z drugiej strony myślę, że bez względu na stopień władzy, każda kobieta ma w sobie sporo uczuć, miłości i świadoma jest swojej kobiecości.

(…) Tylko Haris miał na tyle odwagi, by stanąć oko w oko ze złem – pomyślała. Właśnie zdała sobie sprawę, że kapłani z Rady w pewnych sprawach byli gorsi od niewiernych z Inco. Tłumaczyli wszystko bożą powinnością, szczególnie swoje grzechy. (…)

Ta książka została napisana szkatułkowo, być może wielowątkowość i zbyt duża ilość postaci początkowo wprowadza pewnego rodzaju chaos. Przyznam szczerze, że w pierwszej (tak około do ¼) części powieści gubiłam się w tych postaciach na tyle, że musiałam sobie zrobić coś w rodzaju wykresu – ci są z Inco, czyli krainy górującej technologicznie, a ci są z Floris, czyli krainy podporządkowanej kultowi religii i bogini Patri.

Nie wiem, czy jest to ostatnia część, ale jak dla mnie to historia, a właściwie historie opisane w książce mogłyby mieć ciąg dalszy. Sporo wątków pozostało „otwartych”.

Myślę jednak, że ktoś kto zdecyduje się sięgnąć po tę lekturę, wciągnie się w nią i trudno mu będzie od niej się oderwać. Jestem tego przykładem, ponieważ nie przepadam za literaturą z gatunków fantasy, fantastyki, sf, itp. A jednak dosłownie pochłonęłam te prawie 600 stron 😉

POLECAM tę powieść nie tylko fanom tego gatunku, myślę, że usatysfakcjonuje ona czytelników preferujących książki przygodowe czy wojenne. Panie również znajdą w niej coś dla siebie, nie brakuje tu bowiem wątków miłosnych, wątków poświęconych macierzyństwu czy przyjaźni.

Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za propozycję przeczytania tej powieści i jestem bardzo ciekawa, czy autor ma w planach kontynuację.

GWIAZDA PÓŁNOCY, GWIAZDA POŁUDNIA – Joanna Lampka

Joanna Lampka urodziła się w 1982 roku w Lublinie. Jest nie tylko pisarką, ale również tłumaczką i nauczycielką języka polskiego dla obcokrajowców. Znaleźć ją można również czytając popularnego bloga „Szwajcarskie Blabliblu” przedstawiającego w lekki sposób życie polityczne, społeczne i kulturalne Szwajcarii. Od kilku lat mieszka w niewielkim miasteczku Morges we francuskojęzycznej części Szwajcarii. Dotąd związana z literaturą faktu. Jako pisarka zadebiutowała w 2017 roku książką „Czy wiesz, dlaczego nie wiesz, kto jest prezydentem Szwajcarii”. W 2019 roku napisała przewodnik turystyczny „Szwajcaria i Liechtenstein. Inspirator Podróżniczy”. Rok później wydała świetnie przyjętą przez czytelników książkę „Szwajcaria, czyli jak przeżyć między krowami a bankami. Bilet w jedną stronę.” Uwielbia bezludzia i włoskie wino.

Gwiazda Północy, Gwiazda Południa, to powieść z gatunku fantastyki, pierwszy krok autorki w stronę fikcji literackiej.

PREMIERA KSIĄŻKI 12 CZERWCA 2020

Wydawnictwo AlterNatywne
stron 276

Trwa konflikt Królestwa Żeglarzy z Cesarstwem Słońca. Aline, oficer wywiadu neutralnej Sagesii, dowodząca żeńskim oddziałem wojskowym, bierze udział w skomplikowanej akcji polegającej na uwolnieniu mistrza El-Li. Dziesięć wysportowanych i pomysłowych kobiet podejmuje się niemal samobójczej misji odbicia mnicha, tym trudniejszej, że ich przeciwnicy znają sztukę programowania mózgu. Sytuację komplikuje osobista relacja Aline z księciem – następcą tronu Cesarstwa Słońca. Za fasadą czarującego i nonszalanckiego człowieka może on skrywać niekoniecznie dobre zamiary… Dziewczyna już wiele razy przekonała się, że nikomu nie wolno ufać, dlatego jej prawdziwa tożsamość musi na razie pozostać ukryta. Czy w zadaniu, jakie ją czeka, poradzi sobie ze wszystkim, co napotka na swojej drodze? Czy uczucie i namiętność mogą stać się przeszkodą w wykonaniu zadania?

Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania tej książki, to pomyślałam sobie, ja (?) Kobieta 50+, babcia, mam czytać książkę fantastyczną? Przecież to w ogóle nie moje klimaty czytelnicze i… przepadłam jak tylko zaczęłam czytać.

Fabuła książki nie tyle mnie zainteresowała, co dosłownie pochłonęła. Nietuzinkowi bohaterowie okazali się tak ciekawi, że nie mogłam się od nich oderwać, a niesamowite zwroty akcji dosłownie przykuwały moją uwagę.

Każdy próbuje być kimś innym i chociaż emocje powodują, że książę czuje się zwykłym chłopcem, a księżniczka normalną dziewczyną, to polityka królestwa i cesarstwa wymagają od nich bycia zupełnie kimś innym.

(…) Jak to możliwe, że człowiek, przed którym tak ja ostrzegano, ma tak niewinne oczy? Wczoraj widziała spokojny, ale napięty wzrok Henriego, zimne oczy starego i zaniepokojone Marco. A w jaskrawoniebieskich tęczówkach Iana odbijał się ocean, a nie wojna. (…)

Autorka funduje czytelnikom i chwile pełne namiętności i takie, w których groza sytuacji walczy z odwagą i determinacją głównej bohaterki.

Nietuzinkowo wykreowane postacie zarówno księżniczki Aline jak i księcia Iana, to moim zdaniem duży plus dla powieści, bo przecież kiedy fabuła jest ciekawa a bohaterowie nudni, to przyjemność z czytania jest raczej średnia. Tutaj na szczęście tego nie brakuje.

Ciekawie przedstawione sytuacje, od wątku miłosnego, poprzez wątek wielkiej przyjaźni aż po ten polityczno-waleczny to kolejny dowód na to, że można tak zgrabnie połączyć fabułę, że nawet jeżeli ktoś nie przepada za książkami fantasy, to odnajdzie przyjemność nawet w czytaniu takiej książki od której raczej na co dzień stroni.

Im bliżej końca tym fabuła nabiera tempa i oczywiście jest tak: „jeszcze jednej rozdział i…” i czujesz, że nie możesz się od książki oderwać, bo staje się ona swoistym magnesem.

(…) Obudziła się z dziwnym poczuciem, że coś jej zagraża. Miała wrażenie, że spała tylko kilka minut. Nie wiedziała, gdzie jest. Wydawało jej się, że ściany są żywe, a szafka głęboko oddycha. Chciała wstać, ale nie mogła. Nogi i ręce jej nie słuchały, nie należały do niej. Nie pamiętała, kim jest. Chciała się rozpłakać, ale nawet tego nie potrafiła. Miała zbyt suche gardło. (…)

Gdyby ktoś mi powiedział, że czytając książkę sf uronię łzę, to z pewnością bym go wyśmiała, ale prawda jest taka, że końcówka książki „poszarpała” mnie emocjonalnie i wzruszyła.

Jak już wcześniej przyznałam, nie przepadam za książkami fantasy, ale ostatnio coraz częściej trafiam na polskich autorów piszących ten gatunek powieści, którzy zasługują na szczere oklaski i myślę, że autorkę tej powieści śmiało mogę do nich zaliczyć.

Ta książka to pierwsza część cyklu „Mistrz Gry” cieszę się, że powstała już kontynuacja, ponieważ nie mogę się doczekać dalszych losów pięknej i odważnej Aline.

Zapamiętajcie to nazwisko i to wydawnictwo, bo jak sięgniecie po którąś z książek to z całą pewnością nie pożałujecie swojego wyboru, nawet jeżeli do tej pory wydawało się Wam, że taki gatunek powieści zdecydowanie nie jest dla Was.

Polecam tę książkę szczególnie młodym czytelnikom spragnionym ciekawych przygód interesujących bohaterów. Podobno książka jest dla czytelników od 14 roku życia, ja trochę bym ten wiek podwyższyła ze względu na opisy namiętnych scen miłości, ale z całą pewnością dorosły, nawet bardzo dorosły (taki jak ja czyli 50+) czytelnik nie pożałuje, że sięgnął po tę książkę.

Mamy tutaj romans, mamy przygodę, odrobinę thrillera i sensacji, czyli dla każdego coś miłego.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu AlterNatywne za propozycję przeczytania tej powieści i chociaż uczciwie przyznałam, że nie przepadam za takim gatunkiem literackim, to w tej lekturze przepadłam 😉

OKRUCHY – Magdalena Meldo

Magdalena Meldo to rocznik 1978. Swoją karierę pisarską zaczęła od książki „Okruchy” a ja mam nadzieję, że na tej książce jej wena pisarska nie zatrzyma się. Z pisaniem jej życie wiąże się od zawsze, jest bowiem dziennikarką, redaktorką w branżowych czasopismach i autorką dobrze przyjętych poradników dla branży beauty i FMCG.

Okruchy to współczesna powieść obyczajowa z nutką dramatu, romansu i baśniowej magii.

PREMIERA KSIĄŻKI 23 GRUDNIA 2020

Wydawnictwo AlterNatywne
stron 166

Aga i Kaj to nastolatkowie, licealiści. Są sąsiadami, przyjaciółmi i tak właściwie to znają się od zawsze, jednak z upływem lat tracili ze sobą kontakt. Dziecięca przyjaźń ma szansę odrodzić się na nowo, a nawet stać się czymś więcej, chociaż życie nastolatków nie jest usłane różami. Tajemnice rodzinne kładą piętno na tej znajomości, trudna sytuacja szkolna, zawiść rówieśników, walka o dominację sprawiają, że drogi tych dwojga rozchodzą się coraz bardziej. Czy uda im się odbudować relacje z dzieciństwa? Czy Aga i Kaj mają szansę na coś więcej niż przyjaźń? Jak na ich znajomość wpływają kontakty z rówieśnikami?

Początkowo myślałam, że jest to książka dla młodzieży. Jest to w pewnym sensie racja (w zapowiedziach wydawnictwa pisze, że jest to książka dla czytelników młodych powyżej 13-tego roku życia), ale moim zdaniem jest to powieść również, a może przede wszystkim dla i o dorosłych. Powieść dla i o młodzieży. Ale tak jak wspomniałam wcześniej i o dorosłych, których zachowanie często ma bardzo duży wpływ na to co robią i jak zachowują, a najważniej co odczuwają ich dzieci.

Patrząc na okładkę można pomyśleć, że to baśń lub książka z gatunku fantastyki, ale to jest mylne wyobrażenie, bo fabuła chociaż przeplatana krótkimi wątkami baśniowymi należy do współczesnych.

To świetnie połączenie powieści psychologicznej z romansem, dramatem i powieścią new adult.

I chociaż głównymi bohaterami są licealiści, to moim zdaniem w dużej mierze powieść dotyczy ludzi dorosłych, którzy często nie wiedzą, lub nie chcą wiedzieć tego, co dzieje się wokół ich dziecka.

Do debiutów podchodzę ostrożnie, nie krytykuję autora, kiedy uważam, że jego utwór przypomina bardziej grafomańskie wypociny niż literaturę. Każdy autor kiedyś zaczynał i nie zawsze były to super początki, wielu musiało się sporo nauczyć, aby ich książki stały się godne wyrafinowanego czytelnika.

Ale są debiuty, po przeczytaniu których mam ochotę zawołać: WOW! I myślę, że do nich należy właśnie ta książka.

Świetnie wykreowani bohaterowie, to połowa sukcesu autora. Jeśli chodzi o bohaterów tej książki to skupię się może na dziewczynie, z którą od początku połączyła mnie nić sympatii, chociaż muszę przyznać, że trochę w pewnym momencie się naderwała. A stało się to w momencie, kiedy przeczytałam fragment dotyczący bałaganu w domu. Wiem, że wiele nastolatek nie przykłada wagi do tego czy w domu jest czysto, czy bardziej przypomina on chlew niż normalny dom, ale myślę, że kreując osobowość głównej bohaterki autorka nie do końca była przekonana czy ma ona być całkowicie pozytywną postacią czy negatywną. A ten negatywny wizerunek osobowości dziewczyny nieco zakłócił mi wizję jaką odebrałam wcześniej. I trochę nie mogłam zrozumieć dziewczyny, która w swoim pokoju ma idealny porządek, a nie przeszkadza jej ogólny bałagan w reszcie mieszkania. Zazwyczaj to bywa odwrotnie, że nastolatkę trzeba nakłaniać do posprzątania swojego pokoju. Ale to tylko taka moja mała dygresja.

(…) Wszędzie walały się naczynia. Te niedbale wrzucone do zmywarki wydzielały już odór nie do zniesienia. Reszta, poustawiana na każdym wolnym kawałku blatu przy zlewie, drażniła jej zmysł artystyczny (…)

(…) Wracając zajrzała przez uchylone drzwi do pokoju córki. Pomyślała, że dawno tu nie była. Zobaczyła idealny porządek i pokiwała z zadowoleniem głową. (…)

Zagłębiając się w treść, można wyczuć, że autorka ma doświadczenie pisarskie, bo jej styl jest lekki i przyjemny w czytaniu.

Autorka porusza bardzo poważne tematy dotyczące młodych ludzi. Między innymi licealną „falę” i hejt skierowany na konkretną osobą. Zjawisko bardzo często spotykane w szkołach.

(…) Roześmiały się jak stare wiedźmy. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Wyszarpnęły jej opaskę z włosów, porwały bluzkę, wyzwały i opluły. Walczyła z nimi, bezczynne przyjmowanie ciosów nie leżało w jej naturze (…) ale nie miała żadnych szans – jedna na trzy. (…)

Porusza również temat alkoholu i związanych z nim emocjami, zarówno tych pijących jak i tych, którzy muszą się z mim zmagać jako potencjalni obserwatorzy. I nie mam tu na myśli tylko nadmiernego picia któregoś z rodziców, chociaż ten problem został bardzo dogłębnie przedstawiony, ale myślę, że chociaż to wątek ważny, to na równą uwagę zasługuje również wątek alkoholowy dotyczący młodzieży-licealistów.

(…) Aga wzruszyła ramionami. Matka znowu wczoraj tłukła się w kuchni do późnej nocy, potem kłóciła z ojcem i w końcu zasnęła na kanapie. Rano zaspała i nie zdążyła zatrzeć śladów. Już od jakiegoś czasu ich zacieranie szło jej coraz gorzej. A może to Aga była coraz bardziej spostrzegawcza? (…)

Ciekawym zagadnieniem poruszonym w powieści jest również nastoletnia miłość, rozkręcona na podwalinach przyjaźni.

Myślę, że wielu czytelników zaskoczy to, jak wiele zostało przekazane w tak niewielkiej objętości książki.

To książka przede wszystkim o prostych uczuciach, które bywają bardzo wielowymiarowe. To opowieść o relacjach, w których trudno się odnaleźć. O niby normalnych rodzinach, którym czasami bardzo daleko do normalności, ale i o szkole, i uczniach, którzy muszą uporać się nie tylko z nauką, ale i rówieśnikami nie zawsze przychylnie nastawionymi. Ale głównie to opowieść o przyjaźni, która czasami bywa mocna a czasami byle wiatr może ją rozerwać na strzępy. To również historia pewnej młodzieńczej miłości, która choć jest na wyciągnięcie ręki, wydaje się bardzo daleka.

Jak dla mnie to ta powieść była zdecydowanie za krótka i po przeczytaniu jej czuję pewnego rodzaju niedosyt.

Ale to normalne, kiedy w jednym miejscu znajduje się świetne połączenie fabuły z nietuzinkowo wykreowanymi osobowościami bohaterów (a tu mam na myśli zarówno tych pierwszoplanowych, jak pozostałych) w połączeniu ciekawie skonstruowanych dialogów.

Polecam tę książkę zarówno młodym czytelnikom w wieku od licealnego wzwyż, ale myślę, że przede wszystkim polecam tę lekturę rodzicom młodych ludzi, chociaż myślę, że ktokolwiek nie sięgnie po tę książkę, nie będzie czuł się zawiedziony.

Dziękuję wydawnictwo AlterNatywne za propozycję przeczytania tej lektury i trzymam mocne kciuki, żeby trafiła do jak najszerszego grona czytelników.

DWUŚWIAT. Księga I. PRZEDWOJNIE – W.&W. Gregory

Zdjęcie znalezione na stronie fanpage Dwuświat na Facebooku

Myślę, że W.&W. Gregory to pseudonim. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat tego autora. Ale może kiedyś… Ktoś zapytał autora o to, gdzie by się udał, gdyby miał wybierać: żyć w Inco czy Floris. Odpowiedź jego jest z jednej strony prosta, z drugiej nieco skomplikowana: „To jest tak, jakby odpowiedzieć na pytanie: czy chciałbyś zginąć nocą, czy za dnia? Lub na przykład: wolisz stracić ojca czy matkę? Życie w każdej z obydwu krain ma swoje zalety, ale zdecydowanie więcej wad. Floris jest przaśne, kolorowe, zgodne z naturą, a zarazem uwsteczniające. Ludzie żyją rodzinnie, lecz są zniewoleni przez instytucję kościelną. Z kolei Inco jest czarno-białe, ostre, zimne, odarte z artyzmu. Jest też postępowe, choć w wielu obszarach zgubnie. Brakuje w nim smaku, relacji rodzinnych, prawa ludzi są ulotne. Rządzący obydwu krajów dbają tylko o swoje interesy, doprowadzając różnymi drogami pojęcie kłamstwa do arcymistrzowskiego poziomu. Gdybym jednak nie miał innego wyjścia, widziałbym dla siebie większą szansę we Floris. Tam jest więcej zakamarków, gdzie można się ukryć. No i Floriańczycy potrafią gotować, a ja lubię dobrze zjeść…”.

Dwuświat. Księga I – Przedwojnie, to powieść z gatunku science fiction.

PREMIERA KSIĄŻKI 23 GRUDNIA 2020

Wydawnictwo AlterNatywne
stron 437

Wszechświat jest małą planetą podzieloną na dwie krainy. Jedną z nich jest rozwinięte technologicznie, ateistyczne Inco, a drugą barwna pod względem przyrodniczym Folris uzależniona od religii i związana z kultem bogini Patrii. Krainy te żyją w symbiozie, chociaż różnice kulturowe bardzo je dzielą. Rola mężczyzn w obydwu krainach jest inna, ale w Inco jest deficyt płci męskiej. W tej części poznajemy młodą mężatkę Jasmin, mieszkankę Inco, która nosi w sobie potrójną ciążę, a wszystkie jej dzieci są płci żeńskiej. Nie jest to powodem do radości i dumy, ponieważ za dziewczynki trzeba płacić wysokie podatki, natomiast potomek męski jest hojnie dofinansowywany przez państwo. Drugą bohaterką jest władcza kapłanka Ae, zamieszkująca Floris, osoba, przed którą nawet kapłani wyższego stopnia czują wielki respekt. Bezduszna, bezkompromisowa, okrutna – tak można ją określić w skrócie. Czy Jasmin uda się donosić ciążę i urodzić zdrowe dzieci? Jaki wpływ na życie mieszkańców Inco będzie miała zmiana rządu? Jakie tajemnice dotyczące swojej kariery ukrywa przed swoimi poddanymi kapłanka Ae?

Muszę przyznać, że do tego gatunku literatury podchodzę z dużą dawką sceptycyzmu. Nigdy nie przepadałam za science fiction, ale opis tej książki spowodował, że zapragnęłam ją przeczytać. I muszę stwierdzić, że była to decyzja dobra, której nie żałuję.

Poznawanie nowych nazwisk w świecie literatury, zawsze mnie pociągało i myślę, że to nazwisko na długo zostanie w mojej pamięci.

Powieść została napisana dwutorowo. Raz autor zabiera czytelników do Inco, ateistycznej krainy, technologicznie rozwiniętej, w której panuje dość ostry pod względem kontroli narodzin reżim. A raz zabiera czytelników do Floris, krainy mocno związanej z kultem bogini, w której ludzie poświęcają się pracy głównie na roli, nie przykładają wagi do wykształcenia, ale są bardzo emocjonalnie związani z rodziną.

W rozdziałach dotyczących Inco, towarzyszymy kobiecie, której mnoga ciąża jednopłciowa, czyli trzy dziewczynki, staje się nie lada problemem dotyczącym nie tylko jej jako matki, ale i jej najbliższych. Faworyzowanie mężczyzn i męskich potomków jest tak jawną dyskryminacją, że trudno sobie wyobrazić taki stan rzeczy. Chociaż… czy jest on aż tak obcy nam, w dzisiejszych czasach?

(…) Aby społeczeństwo nie zamieniło się w kraj amazonek, Rząd wprowadził dekret o kontroli płci. Według zasad w nim zawartych, jedna rodzina mogła posiadać maksymalnie jedną córkę. Synów mogłaby mieć do woli, ale to prawie się nie zdarzało. Jeśli danej rodzinie urodziła się więcej niż jedna dziewczynka, za każdą kolejną należało płacić wysoki podatek. Z kolei za każdego syna przysługiwały świadczenia socjalne tak wysokie, że mogłaby się z nich utrzymać wielka familia, łącznie z dziadkami. (…)

W rozdziałach dotyczących Floris, towarzyszymy głównie kapłance Ae, nad którą „wisi” tajemnica dotycząca jej dostania się na szczyt władzy. Ale poznajemy również pewną wielodzietną rodzinę, której silna rodzicielska miłość w obronie córki potrafi pchnąć człowieka do najgorszego czynu.

Jednym co łączy obie krainy jest rola mężczyzny, a właściwie to deficyt płci męskiej w Inco, a nadmiar jego we Floris, które mogą być zagrożeniem nie tylko dla władz rządzących w obu krainach.

Jeżeli ktoś oglądał film Mad Max pod kopułą Gromu z Melem Gibsonem i Tiną Turner, to z łatwością wyobrazi sobie rzeczywistość towarzyszącą tej powieści.

Niby fikcja, niby fantazja, ale nie brakuje w książce wątków thrillera, a nawet horroru. Autor nie oszczędza czytelnika, podkręcając ciekawość i nastrój grozy dramatycznymi opisami, pokazując jak bezduszny i okrutny potrafi być człowiek, zwłaszcza ten, który kryje się za zasłoną religii czy politycznej władzy.

(…) Kiedy się zorientowali, że kapłanka odpięła przymocowany do uprzęży duży zakrzywiony tasak i trzymając go w dłoni, wróciła w ich kierunku, zdążyli zrobić tylko przerażone miny. (…)

Zdając sobie sprawę z tego, że fabuła jest fikcją i to w dodatku sf, myślę, że mogłaby się wydarzyć w realu, bo czy człowiek myślał kiedyś o tak niewiarygodnej technologii? Czy gdyby nawet pięćdziesiąt lat temu ktoś powiedział nam, że będziemy rozmawiać przez komunikatory, w których będziemy nie tyle słyszeć, co również widzieć, to uwierzylibyśmy? Czy gdyby ktoś kilkadziesiąt lat temu powiedział, że normalne jedzenie zastąpi sztucznie produkowana żywność, w której będzie więcej chemii niż wartości odżywczych, to byłoby wiarygodne?

Ta książka to jednak obraz nie tylko wymyślonej rzeczywistości, tak różnej, że aż niepokojącej. To również obraz ludzi, ludzkich zachowań, odczuć, empatii lub jej braku. To obraz bardzo prawdziwej walki o władzę, która była, jest i będzie, często budowanej na bezwzględności wobec zwykłego człowieka i brutalności wobec przeciwnika.

(…) Kiedy wymieniał ostatnią dwójkę, Rita zawyła jak ranne zwierzę. Objął ją czule i zapłakał razem z nią. (…)

Jak wiele jest prawdziwości w tym, co przedstawił autor, kiedy matka musi walczyć o nienarodzone dziecko, nie tylko z prawem i głupimi przepisami, ale również z własnym sumieniem. Jak silna potrafi być miłość, która dla obrony mocnej strony uczucia zdolna jest do najgorszych czynów.

Wprawdzie jest to część pierwsza, ale myślę, że ktoś, kto sięgnie po ten tom, z niecierpliwością będzie oczekiwał kontynuacji. Mnie przynajmniej bardzo wciągnęła historia tych dwóch krain, chociaż momentami zaciskałam zęby w trakcie czytania opisów zbyt brutalnych, to przyznam szczerze, że polubiłam jedną z bohaterek – Jasmin i bardzo ciekawa jestem ciągu dalszego jej przygody, będącej w pewnym sensie altruizmem ucieczki ze świata luksusu i wygody. Jej postawa z jednej strony ukazała odwagę, a z drugiej wyjątkową empatyczność. Co zrobiła Jasmin? Tego dowie się tylko ten, kto sięgnie po książkę.

Mogłabym o tej książce napisać dużo więcej, ale myślę, że wystarczy, jak napiszę POLECAM. Nie chcę spoilerować, dlatego nie będę opisywała fabuły dokładniej.  Kto zagląda na mojego bloga, wie, że zawsze obiektywnie oceniam książki. Co do tej, to myślę, że zadowoli nie tylko fanów science fiction. A to, że 437 stron pochłonęłam prawie w trzy dni, chyba o czymś świadczy.

Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za propozycję przeczytania tej książki. Myślę, że chociaż bardzo zachęcił mnie jej opis i tajemnicza okładka, gdybym zobaczyła książkę na półce w księgarni, to nie wiem, czy bym po nią sięgnęła. Dziś wiem, że nie żałuję, bo książka jest naprawdę warta przeczytania.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/